Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Na pokładzie [3/3]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:47, 06 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
moja koleżanka jak rodziła, to siedziała ponoć tak cicho, że położna jej powiedziała, że może ją bez przeszkód wyzywać
łał A moja znajoma ma obecnie czternastomiesięczne dziecko i nie spała z mężem odkąd się dowiedziała, że zaszła w ciążę...

advantage napisał:
'I'm on speeeeeed'
tylko, że tych wszystkich tęcz i szczeniaczków nie da się ominąć Niee, Cameron mi wygląda na taką, co to wszystko musi mieć po bożemu i by hilsona nie zaakceptowała, ale może to tylko takie moje odczucie. Tak więc już od Cam, wolę Czesia sto razy bardziej W końcu wyszedł z więzienia, ma prawo być chamski ;p Milutki House w Hilsonie bez dwóch zdań jest , ale nie wiem czy milutki House z serialu byłby taki sam. Chociaż w stosunku do Wilsona... pewnie tak
see? Wilson pewnie by wolał dostać od House'a buty
Szczeniaczki dałoby się rozjechać Mrożona sperma nie brzmi 'po bożemu', więc Cam jest chyba zdolna do ustępstw, ale z Hilsonem mogłaby mieć problem przez zazdrość o House'a
Taaa, too bad, że teraz za chamskie zachowanie House jest wyprowadzany z pokoju pod eskortą ochrony, for fucks sake Czyżby Foreman tak bardzo bał się o swój tyłek, so to speak , że zatrudnił sobie lepszą straż przyboczną niż Cuddy? Rzeczywiście, w serialu zwykle nic nie wygląda tak dobrze, jak by mogło wyglądać - to niech już oni lepiej nie eksperymentują z zachowaniem House'a i zostawią go takim, jaki jest.

advantage napisał:
Nawet ani razu nie mógł spać bez koszulki, ani choćby pokazać pleców;/
troszkę pokazał... U know, wtedy jak go House zaprosił na masaż

advantage napisał:
po główce byłoby przyjemnie, a czy Mały Jimmy nie powinien go skarcić, za to że znów musi za niego płacić?
to brzmi tak niecnie, że czemu nie Potem Mały Greg dałby Małemu Jimmy'emu [link widoczny dla zalogowanych] na przeprosiny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:58, 08 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
łał A moja znajoma ma obecnie czternastomiesięczne dziecko i nie spała z mężem odkąd się dowiedziała, że zaszła w ciążę...
jakiś uraz do męża? obwinia go czy coś?

Richie117 napisał:
see? Wilson pewnie by wolał dostać od House'a buty
Szczeniaczki dałoby się rozjechać Mrożona sperma nie brzmi 'po bożemu', więc Cam jest chyba zdolna do ustępstw, ale z Hilsonem mogłaby mieć problem przez zazdrość o House'a
Taaa, too bad, że teraz za chamskie zachowanie House jest wyprowadzany z pokoju pod eskortą ochrony, for fucks sake Czyżby Foreman tak bardzo bał się o swój tyłek, so to speak , że zatrudnił sobie lepszą straż przyboczną niż Cuddy? Rzeczywiście, w serialu zwykle nic nie wygląda tak dobrze, jak by mogło wyglądać - to niech już oni lepiej nie eksperymentują z zachowaniem House'a i zostawią go takim, jaki jest.
Wilson w adidasach House'a? I swojej bluzie?
Mrożona sperma to jednyne ustępstwo wobec całej bożej reszty, chociaż seks kumple z Chase'em też można pod to podpiąć
Na szczęście wciąż może być chamski do dr Park (chyba mu nie przywali, ale kto wie), no i Chase z Taubem wracają, na pewnie nie pójdą na skargę Znaczy, mam nadzieje, że będą trzymać z House'em... Co innego gdyby House był wyprowadzany przez policjantów striptizerów Co z tego Foremana wyrosło, jeśli był w gangu to powinien umieć sie sam bronić, a nie straż zatrudniać Jeśli już tak bardzo by chcieli, to mogliby poeksperymentować (już widzę te maślane oczy Hju ) i zrobić z House'a słodkiego misiaczka, ale tylko w stosunku do Wilsona

Richie117 napisał:
troszkę pokazał... U know, wtedy jak go House zaprosił na masaż
aż obejrzałam, faktycznie... ale co tam plecy, jeśli ma tyle innych części ciała xd

Richie117 napisał:
to brzmi tak niecnie, że czemu nie Potem Mały Greg dałby Małemu Jimmy'emu [link widoczny dla zalogowanych] na przeprosiny
ooo, a nie powinien mu raczej podarować bukietu z damskich przyjaciółek?
wiesz co mnie zadziwiło? różnorodność kolorów w tym bukieciku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:43, 09 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
jakiś uraz do męża? obwinia go czy coś?
hell, if I know Z tego co mówiła, to najpierw się bała o ciążę, potem przez ponad pół roku ją wszystko bolało, a jeszcze potem aż do teraz jest zbyt zmęczona niewypuszczaniem dziecka z rąk (dosłownie ), żeby spełniać małżeńskie obowiązki (czy chociażby umyć włosy albo ogolić nogi) Jej mąż ma poważne zadatki na geja, skoro wytrzymuje już dwa lata bez seksu, a do tego sprząta, gotuje i ma lekkiego świra na punkcie ciuchów

advantage napisał:
Wilson w adidasach House'a? I swojej bluzie?
Mrożona sperma to jednyne ustępstwo wobec całej bożej reszty, chociaż seks kumple z Chase'em też można pod to podpiąć
Na szczęście wciąż może być chamski do dr Park (chyba mu nie przywali, ale kto wie), no i Chase z Taubem wracają, na pewnie nie pójdą na skargę Znaczy, mam nadzieje, że będą trzymać z House'em... Co innego gdyby House był wyprowadzany przez policjantów striptizerów Co z tego Foremana wyrosło, jeśli był w gangu to powinien umieć sie sam bronić, a nie straż zatrudniać Jeśli już tak bardzo by chcieli, to mogliby poeksperymentować (już widzę te maślane oczy Hju ) i zrobić z House'a słodkiego misiaczka, ale tylko w stosunku do Wilsona
um... nadal myślałam o czerwonych szpilkach, ale adidasy też mogą być
No tak, wobec zespołu i Wilsona House nie musi uważać na swoje chamstwo, ale to wciąż przykre, że 'reszta świata' może mu z szyderczym uśmieszkiem powiedzieć: Bądź grzeczny House albo wrócisz za kratki Taub i Czesio [mają wielki problem, musząc zdecydować, czy chcą być lojalni wobec szefa czy wobec szefa-szefa... A Foreman jest idiotą, skoro myślał, że zjedna ich sobie, pogrywając kartą 'we-were-friends' albo że Wilson zgodzi się być jego wtyczką tylko dlatego, że to samo robił dla Cuddy Przez moment nawet było mi go szkoda, że nikt nie chce mu pomóc trzymać House'a z dala od kłopotów, ale z drugiej strony niech się przestanie zachowywać jak nadęty pawian, który wlazł na najwyższą palmę i dzięki temu uważa się za lepszego, niż rzeczywiście jest ]
Mrrr, policjanci-striptizerzy... gdyby tylko nie ta więzienna przeszłość House'a
W stosunku do Wilsona House robi maślane oczka niezależnie od woli scenarzystów

advantage napisał:
ale co tam plecy, jeśli ma tyle innych części ciała xd
*sniff, sniff* pozostaje nam używanie wyobraźni i smakowite opisy w fikach

advantage napisał:
ooo, a nie powinien mu raczej podarować bukietu z damskich przyjaciółek?
wiesz co mnie zadziwiło? różnorodność kolorów w tym bukieciku
yeah, maybe... tylko JAK z nich zrobić bukiecik?
no, faktycznie, ktoś się bardzo postarał, żeby zebrać jak największą paletę barw i odcieni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:46, 13 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
hell, if I know Z tego co mówiła, to najpierw się bała o ciążę, potem przez ponad pół roku ją wszystko bolało, a jeszcze potem aż do teraz jest zbyt zmęczona niewypuszczaniem dziecka z rąk (dosłownie ), żeby spełniać małżeńskie obowiązki (czy chociażby umyć włosy albo ogolić nogi) Jej mąż ma poważne zadatki na geja, skoro wytrzymuje już dwa lata bez seksu, a do tego sprząta, gotuje i ma lekkiego świra na punkcie ciuchów
nie zazdroszczę;/ ale taki mąż brzmi całkiem fajnie, tylko żeby się jeszcze do tego zajmował dzieciakiem a może brak seksu to przez te nieogolone nogi? albo strach przed kolejną ciążą? takie opowieści mnie straszą do tego stopnia, że nawet oglądanie słodkich dzieciaków nie pomaga ;p

Richie117 napisał:
um... nadal myślałam o czerwonych szpilkach, ale adidasy też mogą być
No tak, wobec zespołu i Wilsona House nie musi uważać na swoje chamstwo, ale to wciąż przykre, że 'reszta świata' może mu z szyderczym uśmieszkiem powiedzieć: Bądź grzeczny House albo wrócisz za kratki Taub i Czesio [mają wielki problem, musząc zdecydować, czy chcą być lojalni wobec szefa czy wobec szefa-szefa... A Foreman jest idiotą, skoro myślał, że zjedna ich sobie, pogrywając kartą 'we-were-friends' albo że Wilson zgodzi się być jego wtyczką tylko dlatego, że to samo robił dla Cuddy Przez moment nawet było mi go szkoda, że nikt nie chce mu pomóc trzymać House'a z dala od kłopotów, ale z drugiej strony niech się przestanie zachowywać jak nadęty pawian, który wlazł na najwyższą palmę i dzięki temu uważa się za lepszego, niż rzeczywiście jest ]
Mrrr, policjanci-striptizerzy... gdyby tylko nie ta więzienna przeszłość House'a
W stosunku do Wilsona House robi maślane oczka niezależnie od woli scenarzystów
adidasy też mogą być hot
Reszta świata, albo tylko Foreman, bo póki co nie znalazł szpiega. Czesiu i Taub chyba już zdecydowali, tak przynajmniej to odebrałam, że są bardziej po stronie House’a, nawet jak jest dupkiem. Namawianie do tego Wilsona to pewnie była ostatnia deska ratunku, no i Wilson jest że się nie zgodził Mnie go nie jest szkoda. OK, dobrze, że wyciągnął House’a z więzienia i w ogóle, ale przesadza z tą kontrolą. Przecież za straszny, zagrażający życiu test medyczny (wykonany z powodzeniem) House nie może wrócić za kratki. A przynajmniej tak mi się wydaje Foreman ma w sumie nad House’em taką przewagę, że zna jego sztuczki, bo Cuddy nie zawsze była we wszystko dokładnie wtajemniczana. Ale w końcu chodzi o leczenie ludzi, więc szef-szef powinien przystopować z tą podejrzliwością To w dodatku ograniczyłoby pojawianie się na ekranie
A może to Hju do RSLa robi te maślane oczka?

Richie117 napisał:
*sniff, sniff* pozostaje nam używanie wyobraźni i smakowite opisy w fikach
i nadzieja, że one bardzo dokładnie oddają rzeczywistość

Richie117 napisał:
yeah, maybe... tylko JAK z nich zrobić bukiecik?
no, faktycznie, ktoś się bardzo postarał, żeby zebrać jak największą paletę barw i odcieni
no właśnie... prędzej fotki w ramkach nie da się ukryć, że jest z czego wybierać, ale niektóre wyglądają okropnie

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez advantage dnia Nie 20:47, 13 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 4:56, 14 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
nie zazdroszczę;/ ale taki mąż brzmi całkiem fajnie, tylko żeby się jeszcze do tego zajmował dzieciakiem a może brak seksu to przez te nieogolone nogi? albo strach przed kolejną ciążą? takie opowieści mnie straszą do tego stopnia, że nawet oglądanie słodkich dzieciaków nie pomaga ;p
ale komu? Right, nie wspomniałam, że ów mąż również zajmuje się dzieckiem, kiedy ta babka chce się przespać po całym dniu siedzenia w domu i zamartwiania się, jak przeżyć cały miesiąc za 4,5 tysiąca pensji męża Ciekawy pomysł - jeśli kiedyś tego faceta spotkam, powiem mu, żeby ogolił nogi i zobaczył, co się stanie
To dla uspokojenia Twoich lęków powiem, że siostra mojej koleżanki ma 23 lata, a jej drugie dziecko niedawno skończyło pół roku i daje radę bez robienia tragedii

advantage napisał:
Czesiu i Taub chyba już zdecydowali, tak przynajmniej to odebrałam, że są bardziej po stronie House’a, nawet jak jest dupkiem. Namawianie do tego Wilsona to pewnie była ostatnia deska ratunku, no i Wilson jest że się nie zgodził Mnie go nie jest szkoda. OK, dobrze, że wyciągnął House’a z więzienia i w ogóle, ale przesadza z tą kontrolą. Przecież za straszny, zagrażający życiu test medyczny (wykonany z powodzeniem) House nie może wrócić za kratki. A przynajmniej tak mi się wydaje Foreman ma w sumie nad House’em taką przewagę, że zna jego sztuczki, bo Cuddy nie zawsze była we wszystko dokładnie wtajemniczana. Ale w końcu chodzi o leczenie ludzi, więc szef-szef powinien przystopować z tą podejrzliwością To w dodatku ograniczyłoby pojawianie się na ekranie
Czesiu na koniec zmiękł i się złamał... dwulicowy lizus, jak zawsze Mam nadzieję, że Wilson w głębi serca postanowił samodzielnie trzymać rękę na plusie (a przy okazji spróbować położyć ją na czymś pulsującym) Rzeczywiście, w realnym świecie House miałby swobodę przynajmniej w podejmowaniu medycznych decyzji, no ale to świat rządzony przez DSa...
Zastanawiam się, co by było, gdyby choć raz potraktowano House'a jak poważnego człowieka, a nie kretyna dążącego do autodestrukcji. Wiadomo, że jak Foreman powie "ja tu jestem szefem i masz mnie słuchać i szanować", to House się odruchowo będzie buntował. Gdyby Foreman darował sobie tę część i poprzestał na "rób swoje jak zawsze i nie pakuj się w kłopoty", to wierzę, że House rozsądnie by na to przystał, bo raczej nie spieszy mu się wracać za kratki. W sumie tak jak w ostatnim epie - House jest happy z tym, co ma, a Foreman popada w paranoję, aż w końcu wkurzy House'a i House faktycznie się na nim odegra

advantage napisał:
A może to Hju do RSLa robi te maślane oczka?
bardzo prawdopodobne, zważywszy na to, że Hju robi to nie tylko przed kamerą

advantage napisał:
i nadzieja, że one bardzo dokładnie oddają rzeczywistość
trzeba znaleźć żonę RSLa i podesłać jej parę fików do oceny

advantage napisał:
nie da się ukryć, że jest z czego wybierać, ale niektóre wyglądają okropnie
może z penisami jak z lekarstwami - gorzkie lekarstwo najlepiej leczy, a brzydki penis najlepiej smakuje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:37, 15 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
ale komu? Right, nie wspomniałam, że ów mąż również zajmuje się dzieckiem, kiedy ta babka chce się przespać po całym dniu siedzenia w domu i zamartwiania się, jak przeżyć cały miesiąc za 4,5 tysiąca pensji męża Ciekawy pomysł - jeśli kiedyś tego faceta spotkam, powiem mu, żeby ogolił nogi i zobaczył, co się stanie
To dla uspokojenia Twoich lęków powiem, że siostra mojej koleżanki ma 23 lata, a jej drugie dziecko niedawno skończyło pół roku i daje radę bez robienia tragedii
komu nie zazdroszczę? Tej kobiecie of course. Imo mając dziecko nie można też zapominać o sobie. W sumie golenie nóg może nie należy do koniecznych czynności bez których się nie przeżyje, no ale dbanie o siebie jest ważne nawet przy macierzyństwie;) Ale tyle dobrze, że tatuś zajmuje się dzieckiem;) Wszystko zależy od ludzi, ale niezła musi być ta siostra jeśli ma dwójkę małych dzieci, ile to szumu i zamieszania, I obowiązków :lol
No cóż, z dwojga złego już lepszy facet z ogolonymi nogami

Richie117 napisał:
Czesiu na koniec zmiękł i się złamał... dwulicowy lizus, jak zawsze Mam nadzieję, że Wilson w głębi serca postanowił samodzielnie trzymać rękę na plusie (a przy okazji spróbować położyć ją na czymś pulsującym) Rzeczywiście, w realnym świecie House miałby swobodę przynajmniej w podejmowaniu medycznych decyzji, no ale to świat rządzony przez DSa...
Zastanawiam się, co by było, gdyby choć raz potraktowano House'a jak poważnego człowieka, a nie kretyna dążącego do autodestrukcji. Wiadomo, że jak Foreman powie "ja tu jestem szefem i masz mnie słuchać i szanować", to House się odruchowo będzie buntował. Gdyby Foreman darował sobie tę część i poprzestał na "rób swoje jak zawsze i nie pakuj się w kłopoty", to wierzę, że House rozsądnie by na to przystał, bo raczej nie spieszy mu się wracać za kratki. W sumie tak jak w ostatnim epie - House jest happy z tym, co ma, a Foreman popada w paranoję, aż w końcu wkurzy House'a i House faktycznie się na nim odegra
Czesiu powinien się zbuntować, bo w czym Foreman jest od niego lepszy? Mam nadzieje, że Wilson będzie pilnował, żeby Foreman niezbyt często wchodził House’owi w drogę... zresztą zawsze może go ochronić własnym ciałem A Wilson pewnie i tak będzie miał na niego oko, tak dla siebie (bo przecież musi się o niego martwić!), zwłaszcza, że teraz mają dziurę w ścianie
Wszyscy z góry zakładają, że House zrobi coś głupiego i niebezpiecznego. A on jakoś nigdy ich nie wyprowadzał z takiego przekonania. No ok, zachowywał się lekkomyślny sposób, ale z drugiej strony przecież jest geniuszem, to musi o czymś świadczyć. I zazwyczaj miał jakiś ważny powód No jasne, że tak, ale Foreman musi czuć władzę w każdej chwili i w każdy sposób, zwłaszcza jak teraz zasiada na stołku szefa, a House to ten przegrany;/ A kto po wyjściu z więzienia nie byłby szczęśliwy z tym co dostał House, właściwie to wrócił do stanu sprzed więzienia. Pomijając tylko Cuddy i opaskę na nodze

Richie117 napisał:
bardzo prawdopodobne, zważywszy na to, że Hju robi to nie tylko przed kamerą
aż mnie naszła ochota na jakiegoś RPSa

Richie117 napisał:
trzeba znaleźć żonę RSLa i podesłać jej parę fików do oceny
tych RPSów? jeszcze by się przeraziła, że to wszystko prawda

Richie117 napisał:
może z penisami jak z lekarstwami - gorzkie lekarstwo najlepiej leczy, a brzydki penis najlepiej smakuje?
yyyy, wolę nie sprawdzać jak smakują... najlepiej w ogóle się takich nie tykać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:37, 17 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
komu nie zazdroszczę? Tej kobiecie of course. Imo mając dziecko nie można też zapominać o sobie. W sumie golenie nóg może nie należy do koniecznych czynności bez których się nie przeżyje, no ale dbanie o siebie jest ważne nawet przy macierzyństwie;) Ale tyle dobrze, że tatuś zajmuje się dzieckiem;) Wszystko zależy od ludzi, ale niezła musi być ta siostra jeśli ma dwójkę małych dzieci, ile to szumu i zamieszania, I obowiązków
A jeżeli powiem, że ona nie dbała o siebie jakoś szczególnie nawet gdy nie miała dziecka, a teraz zwyczajnie robi z siebie męczennicę? Bo okej, że z małym dzieckiem w domu ciężko znaleźć czas na 2godzinną kąpiel, ale już dwie minuty na skorzystanie z toalety można wygospodarować, a ona nawet tam chodziła z dzieckiem na rękach IDK czy się śmiać czy płakać, gdy ta kobieta wspomina, że może chciałaby drugie dziecko - przecież to pierwsze umarłoby z zaniedbania, gdyby temu drugiemu znów poświęciła całą uwagę
Co do tej siostry, to aż nie mogę uwierzyć w jej metamorfozę - była najbardziej niepoważnym dzieckiem z całego podwórka, a teraz w sumie jako pierwsza założyła rodzinę O__o

advantage napisał:
Czesiu powinien się zbuntować, bo w czym Foreman jest od niego lepszy? Mam nadzieje, że Wilson będzie pilnował, żeby Foreman niezbyt często wchodził House’owi w drogę... zresztą zawsze może go ochronić własnym ciałem A Wilson pewnie i tak będzie miał na niego oko, tak dla siebie (bo przecież musi się o niego martwić!), zwłaszcza, że teraz mają dziurę w ścianie
[...] No jasne, że tak, ale Foreman musi czuć władzę w każdej chwili i w każdy sposób, zwłaszcza jak teraz zasiada na stołku szefa, a House to ten przegrany;/ A kto po wyjściu z więzienia nie byłby szczęśliwy z tym co dostał House, właściwie to wrócił do stanu sprzed więzienia. Pomijając tylko Cuddy i opaskę na nodze
Foreman od Czesia jest lepszy w czarnej robocie
Huh, tak obiecująco się zrobiło, kiedy Wilson poszedł powalczyć o prawa House'a I co z tego wyszło, [...tu wstaw kilka niecenzuralnych słów...]?
Relacja między House'em i Foremanem się trochę skomplikowała, za to Foreman zachowuje się coraz bardziej po świńsku - najpierw prosi Wilsona o pomoc w szpiegowaniu House'a, a ep później wyskakuje z gadką "you're his friend, your job is..." Aaargh, worst scene ever! Gdzie Wilson ma jaja, że wysłuchuje moralizatorskich wykładów od kogoś młodszego od siebie i pozwala, żeby DoM rozporządzał jego PRYWATNYM życiem?!
Opaska na nodze lepsza od Cuddy, bo opaska ogranicza House'owi tylko wolność poruszania się, a Cuddy ograniczała mu wszystko i wszędzie, i jeszcze domagała się seksu

advantage napisał:
Wszyscy z góry zakładają, że House zrobi coś głupiego i niebezpiecznego. A on jakoś nigdy ich nie wyprowadzał z takiego przekonania.
klasyczny przykład samospełniającej się przepowiedni
Przeprowadzono kiedyś takie badania, w których nauczyciel część uczniów w klasie traktował jak geniuszy, a drugą część jak głąbów i po pewnym czasie oceny tych uczniów zaczęły odzwierciedlać te odmienne sposoby traktowania. Może House też jest wrednym geniuszem, bo tego się po nim oczekuje?

advantage napisał:
aż mnie naszła ochota na jakiegoś RPSa
niestety, nie mam nic takiego pod ręką, ale mogę się podzielić jeszcze jedną niecną fotką -
[link widoczny dla zalogowanych]
A na tym z jaką czułością RSL patrzy na Hju -
[link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
tych RPSów? jeszcze by się przeraziła, że to wszystko prawda
zwykłe fiki by wystarczyły, byle było w nich dużo opisów nagiego Wilsona

advantage napisał:
yyyy, wolę nie sprawdzać jak smakują... najlepiej w ogóle się takich nie tykać
brzydkim penisom na całym świecie zrobiło się przykro

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 3:04, 17 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:06, 18 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
A jeżeli powiem, że ona nie dbała o siebie jakoś szczególnie nawet gdy nie miała dziecka, a teraz zwyczajnie robi z siebie męczennicę? Bo okej, że z małym dzieckiem w domu ciężko znaleźć czas na 2godzinną kąpiel, ale już dwie minuty na skorzystanie z toalety można wygospodarować, a ona nawet tam chodziła z dzieckiem na rękach IDK czy się śmiać czy płakać, gdy ta kobieta wspomina, że może chciałaby drugie dziecko - przecież to pierwsze umarłoby z zaniedbania, gdyby temu drugiemu znów poświęciła całą uwagę
Co do tej siostry, to aż nie mogę uwierzyć w jej metamorfozę - była najbardziej niepoważnym dzieckiem z całego podwórka, a teraz w sumie jako pierwsza założyła rodzinę O__o
o, więc teraz dziecko pozwala jej się obijać jeszcze bardziej i ma wymówkę do niedbania o siebie. Wszędzie z dzieckiem? może była tak bardzo bardzo zapatrzona w dzieciaka ;p Ale drugie to w takim razie przesada, co z tego, że dzieci są fajnie, chyba pierwsze co i najważniejsze, to możliwości opieki
Niespodzianka, nie? Ale pozytywna. No, w końcu się dorasta, mniej lub wolniej

Richie117 napisał:
Foreman od Czesia jest lepszy w czarnej robocie
Huh, tak obiecująco się zrobiło, kiedy Wilson poszedł powalczyć o prawa House'a I co z tego wyszło, [...tu wstaw kilka niecenzuralnych słów...]?
Relacja między House'em i Foremanem się trochę skomplikowała, za to Foreman zachowuje się coraz bardziej po świńsku - najpierw prosi Wilsona o pomoc w szpiegowaniu House'a, a ep później wyskakuje z gadką "you're his friend, your job is..." Aaargh, worst scene ever! Gdzie Wilson ma jaja, że wysłuchuje moralizatorskich wykładów od kogoś młodszego od siebie i pozwala, żeby DoM rozporządzał jego PRYWATNYM życiem?!
Opaska na nodze lepsza od Cuddy, bo opaska ogranicza House'owi tylko wolność poruszania się, a Cuddy ograniczała mu wszystko i wszędzie, i jeszcze domagała się seksu
było obiecująco, ale Foreman musiał wszystko popsuć, więc niecenzuralne słowa to jedyne co można tam wstawić. Imo Foremana tak przedstawiają, jakby był przyjacielem wszystkich postaci, nawet Wilsona, dlatego tak gadał i dawał 'dobre' rady ;/ Że wysłuchuje to jedno, ale że go posłuchał? I co, jeszcze oddał mu bilety?? Komuś musiał, wiec pewnie Foremanowi, bo raczej nie oddałby House'owi, bo wiedział, że ten nie jedzie. Masakra cały ten wątek, nie łapię co chcieli pokazać, że House i Foreman mogą się dogadać?

Richie117 napisał:
klasyczny przykład samospełniającej się przepowiedni
Przeprowadzono kiedyś takie badania, w których nauczyciel część uczniów w klasie traktował jak geniuszy, a drugą część jak głąbów i po pewnym czasie oceny tych uczniów zaczęły odzwierciedlać te odmienne sposoby traktowania. Może House też jest wrednym geniuszem, bo tego się po nim oczekuje?
o, dziwne to... może tak dlatego się dzieje, że ludzie chcieli sprostać tym wymaganiom? albo zasłużyć na to miano geniuszy
Ale patrz, my oczekujemy od House'a, żeby w końcu wyznał Wilsonowi swoje uczucia i nic z tego

Richie117 napisał:
niestety, nie mam nic takiego pod ręką, ale mogę się podzielić jeszcze jedną niecną fotką -
[link widoczny dla zalogowanych]
A na tym z jaką czułością RSL patrzy na Hju -
[link widoczny dla zalogowanych]
znalazłam kilka rpsów na livejournal, tylko nie wiem czy są fajne, bo czytanie jeszcze przede mną. Np [link widoczny dla zalogowanych]
RSL znowu chowa wargi czy mi się wydaje? Oni razem nie do pobicia, czemu nie pokazują się razem na obecnych galach? Chyba, że RSL jest tak zajęty, że nawet się nie pojawia...
A jeśli chodzi o fotkę z tortem, to [link widoczny dla zalogowanych] też jest warta zobaczenia

Richie117 napisał:
zwykłe fiki by wystarczyły, byle było w nich dużo opisów nagiego Wilsona
opisy nagiego Wilsona to jedno, ale wszystko to co mógłby robić ustami Małemu Gregowi...

Richie117 napisał:
brzydkim penisom na całym świecie zrobiło się przykro
o niee... nie możesz mnie tak wpędzać w poczucie winy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:43, 18 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
o, więc teraz dziecko pozwala jej się obijać jeszcze bardziej i ma wymówkę do niedbania o siebie. Wszędzie z dzieckiem? może była tak bardzo bardzo zapatrzona w dzieciaka ;p Ale drugie to w takim razie przesada, co z tego, że dzieci są fajnie, chyba pierwsze co i najważniejsze, to możliwości opieki
Niespodzianka, nie? Ale pozytywna. No, w końcu się dorasta, mniej lub wolniej
dziwny człowiek z tej kobiety - z jednej strony zachowuje się jak nad-nad-nadopiekuńcza matka, a z drugiej potrafi oświadczyć mężowi, że jest zmęczona i bierze sobie 'urlop', i na całą sobotę ulotnić się z domu
Ja dorosłam bardziej i szybciej, więc teraz mogę spędzić resztę życia na czytaniu homo-porno i na czekaniu, aż Wilson pokaże klatę

advantage napisał:
Imo Foremana tak przedstawiają, jakby był przyjacielem wszystkich postaci, nawet Wilsona, dlatego tak gadał i dawał 'dobre' rady ;/ Że wysłuchuje to jedno, ale że go posłuchał? I co, jeszcze oddał mu bilety?? Komuś musiał, wiec pewnie Foremanowi, bo raczej nie oddałby House'owi, bo wiedział, że ten nie jedzie. Masakra cały ten wątek, nie łapię co chcieli pokazać, że House i Foreman mogą się dogadać?
Foreman przejął nie tylko stanowisko Cuddy, ale też jej status społeczno-towarzyski. Niech przejmie też jej garderobę i nie zauważymy różnicy
Wilson wysłuchał, posłuchał i przyznał mu rację OK, gdyby takie mądrości wygłaszała Cuddy, która zawsze była szefową House'a, znała chłopaków dłużej i zawsze chroniła tyłek House'a dla dobra szpitala... Ale FOREMAN? Awansował i pozjadał wszystkie rozumy, szczególnie na temat how-to-handle-House? Zamiast "omg, you're right" Wilson powinien mu powiedzieć "you know shit about House" No, Wilson wyciągnął bilety u Foremana, więc pewnie mu je dał. Żeby chociaż mu je odsprzedał za grubą forsę... Gdyby nie to, że Wilson szukał House'a w mieszkaniu, to pomyślałabym, że on wiedział o Horemanowej zmowie i oddał te bilety ze świadomością, że robi to dla House'a
I guess, że chyba właśnie to chcieli pokazać A na moje oko Foremana interesował wyłącznie wyjazd na walkę, dlatego zmanipulował House'a, żeby ten zmanipulował Wilsona do oddania biletów. No way, żeby Foreman tak łatwo zrezygnował na dłuższą metę z pokazywania House'owi, kto jest szefem i żeby House skumplował się z Foremanem - po prostu na chwilę połączyli siły, bo mieli wspólny cel

advantage napisał:
o, dziwne to... może tak dlatego się dzieje, że ludzie chcieli sprostać tym wymaganiom? albo zasłużyć na to miano geniuszy
Ale patrz, my oczekujemy od House'a, żeby w końcu wyznał Wilsonowi swoje uczucia i nic z tego
mhm, dokładnie tak - jedni przestali się starać, bo ich wysiłki były niedoceniane, a drudzy nie chcieli zawieść pokładanych w nich nadziei i przykładali się do nauki.
Jak to "nic"? Przecież powiedział mu "I love you". I "I like you, I have fun with you". I śpiewał mu gejowską serenadę. I zjadł jego kanapkę, żeby Wilson wiedział, jaki jest dla niego ważny i potrzebny...

advantage napisał:
znalazłam kilka rpsów na livejournal, tylko nie wiem czy są fajne, bo czytanie jeszcze przede mną. Np ten
RSL znowu chowa wargi czy mi się wydaje? Oni razem nie do pobicia, czemu nie pokazują się razem na obecnych galach? Chyba, że RSL jest tak zajęty, że nawet się nie pojawia...
A jeśli chodzi o fotkę z tortem, to TA też jest warta zobaczenia
tego rpsa czytałam, ale miło było sobie przypomnieć thx
Tym razem to RSL, bo na wcześniejszej Hju It looks like, RSL chce się dyskretnie wymnkąć, a Hju nie-tak-dyskretnie się cieszy na to, co mu zrobi, jak go złapie A teraz były już jakieś gale? Bo jak daleko sięgam pamięcią, to Hju przestał przychodzić w ogóle, a RSL wpadał na chwilę albo też olewał - co miałby tam robić samotnie bez Hju?
OMFG LE powinno się trzymać w klatce czy gdzieś

advantage napisał:
opisy nagiego Wilsona to jedno, ale wszystko to co mógłby robić ustami Małemu Gregowi...
um... wątpię, żeby żona RSLa potrafiła ocenić prawdziwość jego oralnych uzdolnień pod tym względem

advantage napisał:
o niee... nie możesz mnie tak wpędzać w poczucie winy
why not? ktoś musi się wstawić za brzydkimi penisami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:15, 20 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
dziwny człowiek z tej kobiety - z jednej strony zachowuje się jak nad-nad-nadopiekuńcza matka, a z drugiej potrafi oświadczyć mężowi, że jest zmęczona i bierze sobie 'urlop', i na całą sobotę ulotnić się z domu
Ja dorosłam bardziej i szybciej, więc teraz mogę spędzić resztę życia na czytaniu homo-porno i na czekaniu, aż Wilson pokaże klatę
fajnie, że najpierw nie może się rozstać z dzieciakiem nawet, żeby iść do kibla, a potem znika na cały dzień... już nawet nie co to za matka, ale co to za laska
Resztę życia? mam nadzieję, że pokaże w najbliższym czasie, ewentualnie dekadzie

Richie117 napisał:
Foreman przejął nie tylko stanowisko Cuddy, ale też jej status społeczno-towarzyski. Niech przejmie też jej garderobę i nie zauważymy różnicy
Wilson wysłuchał, posłuchał i przyznał mu rację OK, gdyby takie mądrości wygłaszała Cuddy, która zawsze była szefową House'a, znała chłopaków dłużej i zawsze chroniła tyłek House'a dla dobra szpitala... Ale FOREMAN? Awansował i pozjadał wszystkie rozumy, szczególnie na temat how-to-handle-House? Zamiast "omg, you're right" Wilson powinien mu powiedzieć "you know shit about House" No, Wilson wyciągnął bilety u Foremana, więc pewnie mu je dał. Żeby chociaż mu je odsprzedał za grubą forsę... Gdyby nie to, że Wilson szukał House'a w mieszkaniu, to pomyślałabym, że on wiedział o Horemanowej zmowie i oddał te bilety ze świadomością, że robi to dla House'a
I guess, że chyba właśnie to chcieli pokazać A na moje oko Foremana interesował wyłącznie wyjazd na walkę, dlatego zmanipulował House'a, żeby ten zmanipulował Wilsona do oddania biletów. No way, żeby Foreman tak łatwo zrezygnował na dłuższą metę z pokazywania House'owi, kto jest szefem i żeby House skumplował się z Foremanem - po prostu na chwilę połączyli siły, bo mieli wspólny cel
może OE umiałby chociaż chodzić w tych mega wysokich szpilkach
Foreman zawsze uważał się za znawcę House’a, w stylu co by House zrobił w tej sytuacji itd., gdy jego nie było przy przypadku. No a teraz to już poszerzyło i Foreman wie wszystko... powinien w takim razie dostrzegać też te dobre strony: np. mniej ważne jak, ale House zawsze wyleczy pacjenta, a to już ważne. Yeah, tylko teraz Foreman się jeszcze martwi o reputację szpitala i ten cały stuff xd
Szkoda, że nie pokazali jak oddaje te bilety... Zresztą Wilson powinien je sobie zachować, why not? Nie można tak wszystkiego rozdawać na ładne oczy;) A TPTB nie może robić z Foremana przebieglejszego i mądrzejszego geniusza od House’a, bez przesady;/ On jeszcze pewnie nie raz pokaże jakim to jest szefem nad szefami... chyba, że go wywalą

Richie117 napisał:
Jak to "nic"? Przecież powiedział mu "I love you". I "I like you, I have fun with you". I śpiewał mu gejowską serenadę. I zjadł jego kanapkę, żeby Wilson wiedział, jaki jest dla niego ważny i potrzebny...
oh yeah, przegapiłam na te drobne, aczkolwiek znaczące wyznania! i to zjadł mu nie jedną kanapkę, to już świadczy o wieeeelkiej miłości

Richie117 napisał:
tego rpsa czytałam, ale miło było sobie przypomnieć thx
Tym razem to RSL, bo na wcześniejszej Hju It looks like, RSL chce się dyskretnie wymnkąć, a Hju nie-tak-dyskretnie się cieszy na to, co mu zrobi, jak go złapie A teraz były już jakieś gale? Bo jak daleko sięgam pamięcią, to Hju przestał przychodzić w ogóle, a RSL wpadał na chwilę albo też olewał - co miałby tam robić samotnie bez Hju?
OMFG LE powinno się trzymać w klatce czy gdzieś
całkiem, całkiem ten rps, no problem
Taaaak, Hju już zaciera rączki Było kilka eventów z Foxa nie tak dawno, jedno, gdzie Hju kręcił jakimś kołem fortuny, tak mi utkwiło w pamięci Pamiętam też jedną galę rozdania nagród People, gdzie Hju powiedział RLS will now sing, a jego nawet nie było tam... Może córeczka ważniejsza po prostu
Brawa dla tego kto strzelił tą fotkę, najlepsze ujęcie LE

Richie117 napisał:
um... wątpię, żeby żona RSLa potrafiła ocenić prawdziwość jego oralnych uzdolnień pod tym względem
pod względem robienia lasek pewnie nie, chociaż może ją to kręci? nie zdziwiłabym się jakoś bardzo

Richie117 napisał:
why not? ktoś musi się wstawić za brzydkimi penisami
ale gusta są różne, dla kogoś śliczny penis może być okropny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 4:54, 21 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
fajnie, że najpierw nie może się rozstać z dzieciakiem nawet, żeby iść do kibla, a potem znika na cały dzień... już nawet nie co to za matka, ale co to za laska
Resztę życia? mam nadzieję, że pokaże w najbliższym czasie, ewentualnie dekadzie
Mam wrażenie, że ona nie do końca chciała tego dziecka, przez co ma wyrzuty sumienia i żeby je uciszyć, wychodzi z siebie poświęcając się dla dzieciaka; to jej macierzyństwo wygląda raczej jak obowiązek, a nie "powołanie", a z obowiązkami tak już jest, że czasem chce się od nich uciec
OK, reszta życia dotyczyła czytania porno, bo widok klaty Wilsona za 50 lat nie byłby za ciekawy

advantage napisał:
może OE umiałby chociaż chodzić w tych mega wysokich szpilkach
Foreman zawsze uważał się za znawcę House’a, w stylu co by House zrobił w tej sytuacji itd., gdy jego nie było przy przypadku. No a teraz to już poszerzyło i Foreman wie wszystko... powinien w takim razie dostrzegać też te dobre strony: np. mniej ważne jak, ale House zawsze wyleczy pacjenta, a to już ważne. Yeah, tylko teraz Foreman się jeszcze martwi o reputację szpitala i ten cały stuff xd
Szkoda, że nie pokazali jak oddaje te bilety... Zresztą Wilson powinien je sobie zachować, why not? Nie można tak wszystkiego rozdawać na ładne oczy;)
o jezu, OE na szpilkach...
Jakby Foreman tak dobrze wiedział w przeszłości 'co by zrobił House' to House już dawno przestałby być potrzebny w PPTH - Foreman powinien się już zorientować, że guzik wie, skoro House ciągle jest niezbędny Poor Foreman, tyle zmartwień - własny tyłek, reputacja szpitala, keeping House from prison... Gdyby tylko ta jego troska o House'a nie przypominała tak bardzo pilnowania upośledzonego dziecka, żeby celowo nie zrobiło sobie krzywdy
Wilson oddał wątrobę na ładne oczy, to co to dla niego dwa bilety

advantage napisał:
A TPTB nie może robić z Foremana przebieglejszego i mądrzejszego geniusza od House’a, bez przesady;/
Tauba już zrobili przebieglejszym od House'a, to Foremana też mogą Ja się i tak cieszę, że House nie wpadł po uszy w gówno za majstrowanie przy bransoletce na kostce, bo to by było taaakie w stylu TPTB...

advantage napisał:
oh yeah, przegapiłam na te drobne, aczkolwiek znaczące wyznania! i to zjadł mu nie jedną kanapkę, to już świadczy o wieeeelkiej miłości
nie wal głową w ścianę, tylko zrób sobie powtórkę z serialu House nawet raz (co najmniej) napił się kawy z kubka Wilsona, to prawie jak kiss

advantage napisał:
Było kilka eventów z Foxa nie tak dawno, jedno, gdzie Hju kręcił jakimś kołem fortuny, tak mi utkwiło w pamięci Pamiętam też jedną galę rozdania nagród People, gdzie Hju powiedział RLS will now sing, a jego nawet nie było tam... Może córeczka ważniejsza po prostu
Brawa dla tego kto strzelił tą fotkę, najlepsze ujęcie LE
A czy RSL właśnie teraz nie gra na scenie i dlatego nie ma czasu bywać na salonach? Anyway, jakie by nie były jego powody, wcale mu się nie dziwię, że unika uroczystości - lepiej niech czeka na Hju w hotelu, pilnując szampana, truskawek i gorącej wody w wannie
Um... RSL był na tamtej gali, tylko kamera jakoś go omijała tutaj na 4:22 go widać
Brawa za odwagę się należą... ja bym się bała, że mi aparat w rękach eksploduje

advantage napisał:
pod względem robienia lasek pewnie nie, chociaż może ją to kręci? nie zdziwiłabym się jakoś bardzo
olśniło mnie Trójkąty 2facetów+kobieta są tak rzadko spotykane, bo kobieta w takim układzie chciałaby się tylko przyglądać i faceci hetero na to nie idą

advantage napisał:
ale gusta są różne, dla kogoś śliczny penis może być okropny
tjaaa, dla LE jej penis jest śliczny, a dla Hju to okropieństwo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:13, 22 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
Mam wrażenie, że ona nie do końca chciała tego dziecka, przez co ma wyrzuty sumienia i żeby je uciszyć, wychodzi z siebie poświęcając się dla dzieciaka; to jej macierzyństwo wygląda raczej jak obowiązek, a nie "powołanie", a z obowiązkami tak już jest, że czasem chce się od nich uciec
OK, reszta życia dotyczyła czytania porno, bo widok klaty Wilsona za 50 lat nie byłby za ciekawy
imo oprócz powołania czy obowiązku, macierzyństwo powinno być też chociaż w części przyjemnością to już tak nie działa, że dwadzieścia kilka lat, mąż jest, to i dziecko w drodze. Na szczęście Chyba, że się faktycznie wpadnie, wtedy obowiązek, bo cóż innego zostaje?
omg, Wilson za 50 lat to dopiero niezła partia będzie... jak dobrze, że w fikach pozostaje wiecznie młody

Richie117 napisał:
o jezu, OE na szpilkach...
Jakby Foreman tak dobrze wiedział w przeszłości 'co by zrobił House' to House już dawno przestałby być potrzebny w PPTH - Foreman powinien się już zorientować, że guzik wie, skoro House ciągle jest niezbędny Poor Foreman, tyle zmartwień - własny tyłek, reputacja szpitala, keeping House from prison... Gdyby tylko ta jego troska o House'a nie przypominała tak bardzo pilnowania upośledzonego dziecka, żeby celowo nie zrobiło sobie krzywdy
Wilson oddał wątrobę na ładne oczy, to co to dla niego dwa bilety
możliwe, ale całe szczęście, że choćby nie wiem jak Foreman był podobny do House’a, to nigdy nie będzie miał jego umysłu i całej wiedzy point is, Foreman nie ufa House’owi i nic nie zapowiada tego, że nagle zacznie, nawet wspólny wypad na boks. No a House zdaje sobie z tego sprawę, więc tak ładnie go przerobił ostatnio, Foreman przeżywał jego noc w szpitalu, a House się relaksował. Dobrze mu tak
Ciekawe czy Wilson dużo rzeczy tak oddaje na ładne oczy

Richie117 napisał:
Tauba już zrobili przebieglejszym od House'a, to Foremana też mogą Ja się i tak cieszę, że House nie wpadł po uszy w gówno za majstrowanie przy bransoletce na kostce, bo to by było taaakie w stylu TPTB...
House powinien zażartować z tego, że jak Foreman może być szefem – przecież tylko biali mogą być szefami
na szczęście teraz obyło się bez niczego strasznego, ale za kilka odcinków już może nie być tak różowo... oby House więcej nie próbował tego ściągać, w końcu też mu zależy, żeby pozostał na wolności

Richie117 napisał:
nie wal głową w ścianę, tylko zrób sobie powtórkę z serialu House nawet raz (co najmniej) napił się kawy z kubka Wilsona, to prawie jak kiss
oh yeah, bardziej produktywne. Jest jeszcze opcja, że obejrzę Supernaturala w końcu
Taaak, i jeszcze House jadł po Wilsonie jakiegoś kurczaka, tym samym widelcem

Richie117 napisał:
A czy RSL właśnie teraz nie gra na scenie i dlatego nie ma czasu bywać na salonach? Anyway, jakie by nie były jego powody, wcale mu się nie dziwię, że unika uroczystości - lepiej niech czeka na Hju w hotelu, pilnując szampana, truskawek i gorącej wody w wannie
Um... RSL był na tamtej gali, tylko kamera jakoś go omijała tutaj na 4:22 go widać
Brawa za odwagę się należą... ja bym się bała, że mi aparat w rękach eksploduje
chyba jeszcze grywa, teatru mu się zachciało też bym wolała siedzieć w gorącej wodzie niż wdzięczyć się do obiektywów, albo robić wszystko, żeby ich uniknąć. Zresztą najwyraźniej RSL potrafi to doskonale! Jak kamera mogła go nie objąć jak wszyscy wyszli na scenie? Zawodowo się chowa. Albo po prostu shame on me, że go nie zauważyłam tam xd

Richie117 napisał:
olśniło mnie Trójkąty 2facetów+kobieta są tak rzadko spotykane, bo kobieta w takim układzie chciałaby się tylko przyglądać i faceci hetero na to nie idą
true! ale pewnie hetero faceci mają jeszcze do to siebie, że nie chcą patrzeć na siebie nawzajem ;/

Richie117 napisał:
tjaaa, dla LE jej penis jest śliczny, a dla Hju to okropieństwo
bo Hju woli swojego i RSLa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:01, 23 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
imo oprócz powołania czy obowiązku, macierzyństwo powinno być też chociaż w części przyjemnością to już tak nie działa, że dwadzieścia kilka lat, mąż jest, to i dziecko w drodze. Na szczęście Chyba, że się faktycznie wpadnie, wtedy obowiązek, bo cóż innego zostaje?
omg, Wilson za 50 lat to dopiero niezła partia będzie... jak dobrze, że w fikach pozostaje wiecznie młody
przyjemność też, jasna sprawa. I to nie tylko w chwili robienia dziecka A jak się wpadnie, to można jeszcze liczyć, że się instynkt macierzyński odezwie i nie będzie tak całkiem beznadziejnie
U know, tu i tam widywałam fiki, w których chłopaki posunęli się nie tylko nawzajem, ale również w latach Moja wyobraźnia tego nie ogarnia. A najgorszy był taki jeden fik od GeeLady, w którym Wilson jest superstary, mieszka w domu starców i opowiada jakiejś reporterce czy komuś o dawno zmarłym House'ie (tylko pół rozdziału przeczytałam, więcej nie byłam w stanie)

advantage napisał:
point is, Foreman nie ufa House’owi i nic nie zapowiada tego, że nagle zacznie, nawet wspólny wypad na boks. No a House zdaje sobie z tego sprawę, więc tak ładnie go przerobił ostatnio, Foreman przeżywał jego noc w szpitalu, a House się relaksował. Dobrze mu tak
Ciekawe czy Wilson dużo rzeczy tak oddaje na ładne oczy
mogę powiedzieć - a nie mówiłam Foreman pozwolił House'owi na złamanie zasad, bo sam miał w tym swój interes, a jak w last epie niczego nie zyskiwał, to nagle taki zaj3biście konserwatywny i stanowczy się zrobił. Wielka szkoda, że House mu tego nie wypomniał, tylko jak ostatnia sierota czekał posłusznie na 'wyrok'
A 'dużo plemników' się liczy?

advantage napisał:
House powinien zażartować z tego, że jak Foreman może być szefem – przecież tylko biali mogą być szefami
na szczęście teraz obyło się bez niczego strasznego, ale za kilka odcinków już może nie być tak różowo... oby House więcej nie próbował tego ściągać, w końcu też mu zależy, żeby pozostał na wolności
oł jea, to by było idealnie House'owe
ja mam nadzieję, że - jak to ostatnio bywało - czas akcji płynie szybciej i że gdzieś w połowie sezonu House'owi minie okres zwolnienia warunkowego i domowo-biurowego aresztu...

advantage napisał:
oh yeah, bardziej produktywne. Jest jeszcze opcja, że obejrzę Supernaturala w końcu
Taaak, i jeszcze House jadł po Wilsonie jakiegoś kurczaka, tym samym widelcem
SPN też lepszy od walenia w ścianę
Mrrrrr A wyobraźmy sobie, co House robił później z tą drewnianą łyżką, którą dawał Wilsonowi sos do próbowania (co robił z nią wcześniej też jest ciekawe)

advantage napisał:
też bym wolała siedzieć w gorącej wodzie niż wdzięczyć się do obiektywów, albo robić wszystko, żeby ich uniknąć. Zresztą najwyraźniej RSL potrafi to doskonale! Jak kamera mogła go nie objąć jak wszyscy wyszli na scenie? Zawodowo się chowa. Albo po prostu shame on me, że go nie zauważyłam tam xd
na scenie to go widać tylko raz z profilu przez ułamek sekundy, a później stanął z tyłu i ledwo widać było jego czuprynę. Może nie chciał rozpraszać przemawiającego Hju?

advantage napisał:
true! ale pewnie hetero faceci mają jeszcze do to siebie, że nie chcą patrzeć na siebie nawzajem ;/
takie trójkąty jednak bywają, więc niektórzy faceci umieją znieść widok innego samca... albo ich heteroseksualność nie jest stuprocentowa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:02, 24 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
przyjemność też, jasna sprawa. I to nie tylko w chwili robienia dziecka A jak się wpadnie, to można jeszcze liczyć, że się instynkt macierzyński odezwie i nie będzie tak całkiem beznadziejnie
U know, tu i tam widywałam fiki, w których chłopaki posunęli się nie tylko nawzajem, ale również w latach Moja wyobraźnia tego nie ogarnia. A najgorszy był taki jeden fik od GeeLady, w którym Wilson jest superstary, mieszka w domu starców i opowiada jakiejś reporterce czy komuś o dawno zmarłym House'ie (tylko pół rozdziału przeczytałam, więcej nie byłam w stanie)
gorzej jak się nie odezwie... zresztą u tych, które nie potrafią się zająć chomikiem, z dziećmi może być jeszcze gorzej
Oo, ja też tego nie ogarniam o tego fika chodzi: [link widoczny dla zalogowanych] ? wygląda... źle i smutno

Richie117 napisał:
mogę powiedzieć - a nie mówiłam Foreman pozwolił House'owi na złamanie zasad, bo sam miał w tym swój interes, a jak w last epie niczego nie zyskiwał, to nagle taki zaj3biście konserwatywny i stanowczy się zrobił. Wielka szkoda, że House mu tego nie wypomniał, tylko jak ostatnia sierota czekał posłusznie na 'wyrok' <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/klotnia.gif">
A 'dużo plemników' się liczy?
Foreman powinien się zdecydować na jedną taktykę, a nie zmieniać je, żeby było jak najgorzej dla House'a;/ Właśnie w ostatnim epie House mnie tak strasznie ujął tym, żep pokornie czekał na 'wyrok' i był spokojny, nie wrzeszczał, nic nie mówił... OOC trochę, ale słodkie na swój sposób
Jak nie znajdę tego Anglika fajnego, to chętnie przyjmę te plemniki

Richie117 napisał:
oł jea, to by było idealnie House'owe
ja mam nadzieję, że - jak to ostatnio bywało - czas akcji płynie szybciej i że gdzieś w połowie sezonu House'owi minie okres zwolnienia warunkowego i domowo-biurowego aresztu...
też mam taką nadzieję... chyba, że House gdzieś po drodze zamorduje Foremana i jednak wróci do więzienia

Richie117 napisał:
SPN też lepszy od walenia w ścianę
Mrrrrr A wyobraźmy sobie, co House robił później z tą drewnianą łyżką, którą dawał Wilsonowi sos do próbowania (co robił z nią wcześniej też jest ciekawe)
w końcu się zbiorę, bo Doctor Who już mi się nie podoba, aktor sie zmienił i jestem na nie, więc SPN w najbliższym czasie kurczę, a może Stalk w końcu?
Mam nadzieje, że sam oblizał łyżkę po Wilsonie, a nie robił bardziej zuych rzeczy

Richie117 napisał:
na scenie to go widać tylko raz z profilu przez ułamek sekundy, a później stanął z tyłu i ledwo widać było jego czuprynę. Może nie chciał rozpraszać przemawiającego Hju?
aż taki milutki by był? z drugiej strony, fajnie, że RLS nie robi z siebie wielkiej gwiazdy i nie wiadomo kogo, tylko robi swoje i jakoś na tym wychodzi

Richie117 napisał:
takie trójkąty jednak bywają, więc niektórzy faceci umieją znieść widok innego samca... albo ich heteroseksualność nie jest stuprocentowa
może raczej to drugie? chociaż nie wiem, bo jeszcze nie spotkałam faceta hetero, który tak po prostu chciałby patrzeć na innego faceta

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:28, 25 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
gorzej jak się nie odezwie... zresztą u tych, które nie potrafią się zająć chomikiem, z dziećmi może być jeszcze gorzej
Oo, ja też tego nie ogarniam o tego fika chodzi: [link widoczny dla zalogowanych] ? wygląda... źle i smutno
jak się nie odezwie, to wtedy poor dziecko Ano, w rzeczy samej... pies tej mojej znajomej jest taki niedostosowany społecznie z powodu braku wychowania i emocjonalnej troski, że mi się to w głowie nie mieści. I podejrzewam, że z jej dzieckiem będzie tak samo.
Yup, to ten fik. Z tego, co słyszałam, jest właśnie taki na jaki wygląda A gdzieś w głębi tego angstu tkwi również piękny Hilson, co jeszcze wzmacnia depresyjny nastrój

advantage napisał:
Foreman powinien się zdecydować na jedną taktykę, a nie zmieniać je, żeby było jak najgorzej dla House'a;/ Właśnie w ostatnim epie House mnie tak strasznie ujął tym, żep pokornie czekał na 'wyrok' i był spokojny, nie wrzeszczał, nic nie mówił... OOC trochę, ale słodkie na swój sposób
Jak nie znajdę tego Anglika fajnego, to chętnie przyjmę te plemniki
to jedna rzecz, jaką Foreman ma naprawdę wspólną z Cuddy: postępuje z House'em tak, jak mu w danym momencie pasuje, zatem - pomijając house'ową skłonność do działania naprzekór - House nie ma szans się zorientować, na co może sobie pozwolić bezkarnie, a co się dla niego źle skończy
Yyyy... nie, dla mnie to czekanie nie było słodkie czy ujmujące. Gdyby chodziło o sprawę, w której House faktycznie zawinił (w sensie - zrobił coś, co było wyłącznie głupie i złe, bez żadnych plusów) albo o Wilsona ( ), to owszem, byłoby to imo słodkie, ale w obecnej sytuacji przypomniało mi to żałosnego, bezradnego, załamanego House'a z czasów nolanowo-mayfieldowych - House'a, który uważa, że wszyscy oprócz niego mają rację, więc jemu nie pozostaje nic innego jak pozwolić, by inni pokierowali jego życiem, bo tylko ci inni wiedzą, co jest dla niego dobre IMO znacznie słodszy był House, doprawiający Foremanowi rogi w czasie telekonferencji
Hej, jeszcze nie wiadomo, czy masz wystarczająco ładne oczy, żeby Wilson oddał Ci plemniki

advantage napisał:
też mam taką nadzieję... chyba, że House gdzieś po drodze zamorduje Foremana i jednak wróci do więzienia
ale jak Foreman będzie martwy, to nie będzie mógł odesłać House'a do pudła, co nie?

advantage napisał:
w końcu się zbiorę, bo Doctor Who już mi się nie podoba, aktor sie zmienił i jestem na nie, więc SPN w najbliższym czasie kurczę, a może Stalk w końcu?
Mam nadzieje, że sam oblizał łyżkę po Wilsonie, a nie robił bardziej zuych rzeczy
ależ Ci zazdroszczę, że masz całe SPN przed sobą A może nie Stalk, tylko BbH? (no dobra, ja nic nie mówię, jako żem jest tak bardzo do tyłu z Gimme i tłumaczeniami )
co jest złego w robieniu zuych rzeczy z łyżką? Drewniana łycha to takie najs spanking-tool

advantage napisał:
aż taki milutki by był? z drugiej strony, fajnie, że RLS nie robi z siebie wielkiej gwiazdy i nie wiadomo kogo, tylko robi swoje i jakoś na tym wychodzi
po prostu wie, że Hju po udanym wystąpieniu jest bardziej napalony... yeah, jedynym minusem jego skromności jest to, że MY na tym źle wychodzimy

advantage napisał:
może raczej to drugie? chociaż nie wiem, bo jeszcze nie spotkałam faceta hetero, który tak po prostu chciałby patrzeć na innego faceta
a co z wielbicielami kulturystyki czy różnych sportów kontaktowych?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:55, 26 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
jak się nie odezwie, to wtedy poor dziecko Ano, w rzeczy samej... pies tej mojej znajomej jest taki niedostosowany społecznie z powodu braku wychowania i emocjonalnej troski, że mi się to w głowie nie mieści. I podejrzewam, że z jej dzieckiem będzie tak samo.
Yup, to ten fik. Z tego, co słyszałam, jest właśnie taki na jaki wygląda A gdzieś w głębi tego angstu tkwi również piękny Hilson, co jeszcze wzmacnia depresyjny nastrój
dlatego robienie dzieci nie powinno być takie łatwe niedostosowany społecznie pies to jeszcze (chyba) da się przeżyć, ale dziecko? i co będzie jak pójdzie do przedszkola? Przeczytam go, tak dla odmiany od żywego i stojącego House'a. Może przy jakiejś radosnej muzyce, żeby nie zwariować

Richie117 napisał:
to jedna rzecz, jaką Foreman ma naprawdę wspólną z Cuddy: postępuje z House'em tak, jak mu w danym momencie pasuje, zatem - pomijając house'ową skłonność do działania naprzekór - House nie ma szans się zorientować, na co może sobie pozwolić bezkarnie, a co się dla niego źle skończy
Yyyy... nie, dla mnie to czekanie nie było słodkie czy ujmujące. Gdyby chodziło o sprawę, w której House faktycznie zawinił (w sensie - zrobił coś, co było wyłącznie głupie i złe, bez żadnych plusów) albo o Wilsona ( ), to owszem, byłoby to imo słodkie, ale w obecnej sytuacji przypomniało mi to żałosnego, bezradnego, załamanego House'a z czasów nolanowo-mayfieldowych - House'a, który uważa, że wszyscy oprócz niego mają rację, więc jemu nie pozostaje nic innego jak pozwolić, by inni pokierowali jego życiem, bo tylko ci inni wiedzą, co jest dla niego dobre IMO znacznie słodszy był House, doprawiający Foremanowi rogi w czasie telekonferencji
Hej, jeszcze nie wiadomo, czy masz wystarczająco ładne oczy, żeby Wilson oddał Ci plemniki
zgadzam się, zgadzam;) House nie ma też możliwości przewidzenia kolejnej taktyki, na nieszczęście. W tym przypadku zrobił głupią rzecz w odczuciu Foremana, bo przecież nie liczy się, że uratował dwójkę ludzi;/ Powinni docenić, że House jest najlepszy i bez tego wręcz nie może żyć, a nie ciągle go karać. Hmm... nie wiem, może sobie wyobraziłam tą słodkość, bo chciałam ją zobaczyć? imo House wyglądał trochę tak jakby zrozumiał swój błąd, ale nie czuł się tak jak Mayfield, a lepiej. House i rogi to już zabawny House, który w sumie ok, jest słodki
To się poświęcę i założę jakieś ładne soczewki

Richie117 napisał:
ale jak Foreman będzie martwy, to nie będzie mógł odesłać House'a do pudła, co nie?
taaaak, a że House jest geniuszem, to mistrzem zbrodni też zostanie

Richie117 napisał:
ależ Ci zazdroszczę, że masz całe SPN przed sobą A może nie Stalk, tylko BbH? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif"> (no dobra, ja nic nie mówię, jako żem jest tak bardzo do tyłu z Gimme i tłumaczeniami )
co jest złego w robieniu zuych rzeczy z łyżką? Drewniana łycha to takie najs spanking-tool
BbH jest w połowie napisane i napotkał mnie zastój jakiś, a Stalk, hmmm tyle tylko, że nie potrzeba super weny na tłumaczenie xd Nie martw się, nie jest tak źle, bo jeszcze pamiętamy co to Gimme
z kimś w parze, to tak, niezłe narzędzie, a ja myślałam o samym House'ie i łyżce

Richie117 napisał:
po prostu wie, że Hju po udanym wystąpieniu jest bardziej napalony... yeah, jedynym minusem jego skromności jest to, że MY na tym źle wychodzimy
no taak... jak ja bym chciała zobaczyć jak paparazzi łapią go na czymś, albo nawet w codziennej sytuacji kupowania bułek czy kawy

Richie117 napisał:
a co z wielbicielami kulturystyki czy różnych sportów kontaktowych?
np zapasów, gdzie łapanie przeciwnika za tyłek do rzecz na porządku dziennym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:04, 27 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
dlatego robienie dzieci nie powinno być takie łatwe niedostosowany społecznie pies to jeszcze (chyba) da się przeżyć, ale dziecko? i co będzie jak pójdzie do przedszkola? Przeczytam go, tak dla odmiany od żywego i stojącego House'a. Może przy jakiejś radosnej muzyce, żeby nie zwariować
IMO przed zrobieniem dziecka powinno się odbyć szkolenie i zdać testy jak na prawo jazdy Hmm, to zależy od punktu widzenia. Nikt nie będzie wzywał policji, jeżeli mały wredny bachor np. kopnie przechodnia, inaczej niż w razie gdyby pies rozszarpał komuś nogawkę (nie wspominając o nodze) Yup, w przedszkolu czy w szkole może być interesująco, poor nauczycielki
Ja planuję przeczytać tego fika przy akompaniamencie litra wódki, tylko czekam na sprzyjające okoliczności

advantage napisał:
zgadzam się, zgadzam;) House nie ma też możliwości przewidzenia kolejnej taktyki, na nieszczęście. W tym przypadku zrobił głupią rzecz w odczuciu Foremana, bo przecież nie liczy się, że uratował dwójkę ludzi;/ Powinni docenić, że House jest najlepszy i bez tego wręcz nie może żyć, a nie ciągle go karać. Hmm... nie wiem, może sobie wyobraziłam tą słodkość, bo chciałam ją zobaczyć? imo House wyglądał trochę tak jakby zrozumiał swój błąd, ale nie czuł się tak jak Mayfield, a lepiej. House i rogi to już zabawny House, który w sumie ok, jest słodki
Foreman z Wilsonem mają szczęście, że House jest House'em i że jest uzależniony od zagadek medycznych; ja na jego miejscu olałabym ryzykowne akcje i zadowoliła się kliniką, a trudne przypadki niech se umierają i robią czarny pi-ar szpitalowi
That's the point - House wyglądał, jakby zrozumiał swój błąd, ale on NIE popełnił błędu. Może szukanie odpowiedzi dla samej odpowiedzi nie byłoby do końca właściwe, ale przecież okazało się, że intuicja podpowiadała mu słusznie i dzięki temu uratował to drugie dziecko. Gdzie jego pewność siebie i bronienie własnych racji?! W Mayfield House miał dobre intencje, ale spieprzył sprawę tego pacjenta, więc tam do pewnego stopnia powinien czuć się źle, no ale tu niby dlaczego?

advantage napisał:
taaaak, a że House jest geniuszem, to mistrzem zbrodni też zostanie
ej, to może zamiast zabijać Foremana, House podałby mu jakieś ogłupiające leki albo zrobił mu operację mózgu, żeby Foreman został jego marionetką?

advantage napisał:
BbH jest w połowie napisane i napotkał mnie zastój jakiś, a Stalk, hmmm tyle tylko, że nie potrzeba super weny na tłumaczenie xd Nie martw się, nie jest tak źle, bo jeszcze pamiętamy co to Gimme
z kimś w parze, to tak, niezłe narzędzie, a ja myślałam o samym House'ie i łyżce
nową część Gimme mam zaczętą, ale nie mogę się zebrać i usiąść nad tym, a potem siedzieć póki nie skończę Uff, i'm happy, że jeszcze pamiętacie, ale zaraz minie pół roku od ostatniej wrzuconej części... shame on me
Hmmm... self-spanking? Ale OK, do zabaw solo lepsze jest [link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
no taak... jak ja bym chciała zobaczyć jak paparazzi łapią go na czymś, albo nawet w codziennej sytuacji kupowania bułek czy kawy
me, too Zdjęcia z planu i różnych gali są cute, ale mógłby się raz pokazać od swojej prywatnej strony

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:18, 28 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
IMO przed zrobieniem dziecka powinno się odbyć szkolenie i zdać testy jak na prawo jazdy Hmm, to zależy od punktu widzenia. Nikt nie będzie wzywał policji, jeżeli mały wredny bachor np. kopnie przechodnia, inaczej niż w razie gdyby pies rozszarpał komuś nogawkę (nie wspominając o nodze) Yup, w przedszkolu czy w szkole może być interesująco, poor nauczycielki
Ja planuję przeczytać tego fika przy akompaniamencie litra wódki, tylko czekam na sprzyjające okoliczności
to też, ale w ogóle powinno się wybierać kiedy sie chce zrobić dziecko, a nie, że za każdym razem może powstać Och, no tak. Co innego jak bachor ugryzie w nogę poor nauczycielki i inne dzieciaki, mój kuzyn tak się zachowywał, a uspokoił się dopiero jak wyjechał do Irlandii
Zostały mi może dwie strony do końca... jednocześnie mi się podoba, ale z drugiej strony jest tragiczny, więc jak coś tragicznego może mi się podobać? anyway:

Richie117 napisał:
Foreman z Wilsonem mają szczęście, że House jest House'em i że jest uzależniony od zagadek medycznych; ja na jego miejscu olałabym ryzykowne akcje i zadowoliła się kliniką, a trudne przypadki niech se umierają i robią czarny pi-ar szpitalowi
That's the point - House wyglądał, jakby zrozumiał swój błąd, ale on NIE popełnił błędu. Może szukanie odpowiedzi dla samej odpowiedzi nie byłoby do końca właściwe, ale przecież okazało się, że intuicja podpowiadała mu słusznie i dzięki temu uratował to drugie dziecko. Gdzie jego pewność siebie i bronienie własnych racji?! W Mayfield House miał dobre intencje, ale spieprzył sprawę tego pacjenta, więc tam do pewnego stopnia powinien czuć się źle, no ale tu niby dlaczego?
tylko, że zwykłe przypadki z kliniki są nudne dla House'a... w sumie to go rozumiem, że jeśli go stać na to, by wziąć się za coś bardziej odpowiedzialnego i ambitnego, to po co marnować czas i siły na coś przyziemnego? Ja na jego miejscu bym cały czas dotykała Wilsona, ale to już inna sprawa
Jedyny błąd - albo właściwie nie błąd- jaki mogli mu zarzucić, to niestosowanie się do poleceń Foremana. Kurde, o ile jakieś mu wydawał... Ale na pewno go ostrzegał, jak to Foreman. Źle, że go nie doceniają i w tym co robi widzą tylko te złe strony. Może ja się nie znam, ale w medycynie powinno chodzić właśnie o uratowanych ludzi. Z pewnością siebie i bronieniem racji, to prawda. House zawsze tego pilnował, a teraz jakby nagle przestało mu zależeć czy co? Jak nie będzie mu zależeć na tym, to co w ogóle zostanie z House'a? Sam wygląd to nie wszystko W Mayfield miał największe powody czuć się źle, no i się czuł. To było takie ludzkie... ale jednocześnie chamskie ze strony losu, że gdy House chciał zrobić coś dobrego, to wszystko się popsuło xd

Richie117 napisał:
ej, to może zamiast zabijać Foremana, House podałby mu jakieś ogłupiające leki albo zrobił mu operację mózgu, żeby Foreman został jego marionetką?
Chase bawi się w hipnozę, to co, House'owi nie pomoże?

Richie117 napisał:
nową część Gimme mam zaczętą, ale nie mogę się zebrać i usiąść nad tym, a potem siedzieć póki nie skończę Uff, i'm happy, że jeszcze pamiętacie, ale zaraz minie pół roku od ostatniej wrzuconej części... shame on me
Hmmm... self-spanking? Ale OK, do zabaw solo lepsze jest [link widoczny dla zalogowanych]
ja nie potrafię siedzieć dopóki nie skończę, piszę wszystko na raty, a potem tylko siedzę i dopracowywuję wcale nie shame, bo mogłabyś to porzucić, a jeszcze piszesz
łoo, to coś wygląda raczej jak narzędzie tortur

Richie117 napisał:
me, too Zdjęcia z planu i różnych gali są cute, ale mógłby się raz pokazać od swojej prywatnej strony
z córką na spacerze, albo z Hju na spacerze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 4:18, 29 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
to też, ale w ogóle powinno się wybierać kiedy sie chce zrobić dziecko, a nie, że za każdym razem może powstać Och, no tak. Co innego jak bachor ugryzie w nogę poor nauczycielki i inne dzieciaki, mój kuzyn tak się zachowywał, a uspokoił się dopiero jak wyjechał do Irlandii
Zostały mi może dwie strony do końca... jednocześnie mi się podoba, ale z drugiej strony jest tragiczny, więc jak coś tragicznego może mi się podobać? anyway:
tjaaa, ciekawe, czy ludzkość by jeszcze istniała, gdybyśmy mogli tak wybierać Well, jakoś nie słyszałam o odszkodowaniach z powodu pogryzienia przez dziecko; albo inaczej - jak kolega w podstawówce zepsuł mi drogie pióro, to jego matka mi za nie nie zapłaciła, bo "to była moja wina, że przyniosłam takie drogie pióro do szkoły", ale jak mój Rexu w czasie zabawy przypadkiem podarł takiej jednej smarkuli kurtkę, bo go sprowokowała, to ja musiałam zapłacić, jeżeli chciałam uniknąć sprawy w sądzie
Najwyraźniej tragiczne rzeczy mogą się podobać - w końcu House's Head/Wilson's Heart są najczęściej wymieniane jako najlepsze epy

advantage napisał:
tylko, że zwykłe przypadki z kliniki są nudne dla House'a... w sumie to go rozumiem, że jeśli go stać na to, by wziąć się za coś bardziej odpowiedzialnego i ambitnego, to po co marnować czas i siły na coś przyziemnego? Ja na jego miejscu bym cały czas dotykała Wilsona, ale to już inna sprawa
Jedyny błąd - albo właściwie nie błąd- jaki mogli mu zarzucić, to niestosowanie się do poleceń Foremana. Kurde, o ile jakieś mu wydawał... Ale na pewno go ostrzegał, jak to Foreman. Źle, że go nie doceniają i w tym co robi widzą tylko te złe strony. Może ja się nie znam, ale w medycynie powinno chodzić właśnie o uratowanych ludzi. Z pewnością siebie i bronieniem racji, to prawda. House zawsze tego pilnował, a teraz jakby nagle przestało mu zależeć czy co? Jak nie będzie mu zależeć na tym, to co w ogóle zostanie z House'a? Sam wygląd to nie wszystko W Mayfield miał największe powody czuć się źle, no i się czuł. To było takie ludzkie... ale jednocześnie chamskie ze strony losu, że gdy House chciał zrobić coś dobrego, to wszystko się popsuło xd
po co marnować czas i siły? może po to, żeby uniknąć kłopotów, kar i reprymend O, good idea - House mógłby rzucić medycynę i zostać osobistym masażystą Wilsona
Foreman wydał House'owi jedno polecenie - że ma być grzeczny i posłuszny, i respektować hierarchię władzy w szpitalu (gdzie House obecnie zdaje się dyndać na końcu łańcucha pokarmowego) Looks like dziekani medycyny zapominają, o co w medycynie chodzi - dla Cuddy też życie pacjentów było mniej ważne od przepisów, funduszy i odpowiedzialności za ewentualne błędy
yeah, and los zazwyczaj bywa chamski... Too bad, że akurat tej części rzeczywistości DS trzyma się tak dokładnie i nie chce odpuścić

advantage napisał:
Chase bawi się w hipnozę, to co, House'owi nie pomoże?
Czesio miałby zahipnotyzować Foremana? A gdyby się ten głupek pomylił i pogorszył sytuację House'a?

advantage napisał:
ja nie potrafię siedzieć dopóki nie skończę, piszę wszystko na raty, a potem tylko siedzę i dopracowywuję wcale nie shame, bo mogłabyś to porzucić, a jeszcze piszesz
łoo, to coś wygląda raczej jak narzędzie tortur
uh, tak piszę, że nie piszę... Zgodnie z regulaminem, to Gimme powinno już należeć do fików porzuconych W sumie i tak nie jestem w stanie napisać całej części za jednym zamachem i piszę na raty, tylko zawsze mam problem z podjęciem przerwanego wątku
interesting Można powiedzieć, że to jest narzędzie do przygotowywania tortur dla osób na diecie

advantage napisał:
z córką na spacerze, albo z Hju na spacerze
ze swoimi pieskami w łóżku, albo z Hju... ekhem

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 4:19, 29 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:57, 30 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
tjaaa, ciekawe, czy ludzkość by jeszcze istniała, gdybyśmy mogli tak wybierać Well, jakoś nie słyszałam o odszkodowaniach z powodu pogryzienia przez dziecko; albo inaczej - jak kolega w podstawówce zepsuł mi drogie pióro, to jego matka mi za nie nie zapłaciła, bo "to była moja wina, że przyniosłam takie drogie pióro do szkoły", ale jak mój Rexu w czasie zabawy przypadkiem podarł takiej jednej smarkuli kurtkę, bo go sprowokowała, to ja musiałam zapłacić, jeżeli chciałam uniknąć sprawy w sądzie
Najwyraźniej tragiczne rzeczy mogą się podobać - w końcu House's Head/Wilson's Heart są najczęściej wymieniane jako najlepsze epy
zawsze by się ktoś chętny znalazł
wszystko zależy od ludzi, ale teoretycznie dzieciakowi się bardziej odpuszcza. No i nikt się nie obawia pogryzienia jak widzi pięciolatka. Z piórem to przecież nie Twoja wina, przynosić możesz sobie co chcesz, a najgorsze, że nad innymi się nie zapanuje i nie przetłumczy, że nie wolno niszczyć rzeczy innych ;/ TTrudno, żebyś miała wszystko chować czy nosić ze sobą... A rodzice zawsze będą bronić swoich ukochanych bachorów
House'a Head, aż bym obejrzała ale nawet te epy nie były takie tragiczne... czym jest Amber w porównaniu do obu tragedii chłopaków?

Richie117 napisał:
po co marnować czas i siły? może po to, żeby uniknąć kłopotów, kar i reprymend O, good idea - House mógłby rzucić medycynę i zostać osobistym masażystą Wilsona
Foreman wydał House'owi jedno polecenie - że ma być grzeczny i posłuszny, i respektować hierarchię władzy w szpitalu (gdzie House obecnie zdaje się dyndać na końcu łańcucha pokarmowego) Looks like dziekani medycyny zapominają, o co w medycynie chodzi - dla Cuddy też życie pacjentów było mniej ważne od przepisów, funduszy i odpowiedzialności za ewentualne błędy
yeah, and los zazwyczaj bywa chamski... Too bad, że akurat tej części rzeczywistości DS trzyma się tak dokładnie i nie chce odpuścić
o, dobre. Ale jeśli wszystko się robi w porządku i nikt się nie czepia, to się unika kar. No, ale to House'a zazwyczaj nie dotyczy Ale nie za pieniądze - Wilson by mu inaczej płacił
Kurde, postacie co jakiś czas odpadają z serialu, to cała nadzieja, że następny odpadnie Foreman a jaki ten serial zrobiłby się przyjemny, gdyby zostawić tylko chłopaków? Dokładnie, w tych odcinkach, gdzie Cuddy bawiła się w lekarkę jej dobre decyzje/pomysły pojawiały się... hm, może raz- gdy zdecydowała w końcu wyjść i zostawić sprawę House'owi? Niby ok, dziekani muszą trochę porządzić i pokierować szpitalem, ale w imię dobra pacjentów, a nie jak największej kasy.
Facet mógłby się ogarnać, bo przecież w rzeczywistości dobre rzeczy też się pojawiają

Richie117 napisał:
Czesio miałby zahipnotyzować Foremana? A gdyby się ten głupek pomylił i pogorszył sytuację House'a?
yeah, np sprawił, że Foreman rozmyślałby o łapaniu za tyłek i zamiast podrywać pielęgniarki, podrywałby House'a

Richie117 napisał:
uh, tak piszę, że nie piszę... Zgodnie z regulaminem, to Gimme powinno już należeć do fików porzuconych W sumie i tak nie jestem w stanie napisać całej części za jednym zamachem i piszę na raty, tylko zawsze mam problem z podjęciem przerwanego wątku
interesting Można powiedzieć, że to jest narzędzie do przygotowywania tortur dla osób na diecie
ale fiki porzucone są zapomniane, a Gimme nie:D ja wolę przerwać i poczekać aż mnie wena złapie w najmniej odpowiednim momencie
kurde, ja w kuchni sobie daję radę, ale no idea do czego się tego powinno używać... oprócz tych tortur

Richie117 napisał:
ze swoimi pieskami w łóżku, albo z Hju... ekhem
to RLS ma psy? to nie wiedziałam... super się ukrywa, że nawet psa nie pokaze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:54, 02 Gru 2011    Temat postu:

advantage napisał:
zawsze by się ktoś chętny znalazł
wszystko zależy od ludzi, ale teoretycznie dzieciakowi się bardziej odpuszcza. No i nikt się nie obawia pogryzienia jak widzi pięciolatka. Z piórem to przecież nie Twoja wina, przynosić możesz sobie co chcesz, a najgorsze, że nad innymi się nie zapanuje i nie przetłumczy, że nie wolno niszczyć rzeczy innych ;/ Trudno, żebyś miała wszystko chować czy nosić ze sobą... A rodzice zawsze będą bronić swoich ukochanych bachorów
House'a Head, aż bym obejrzała ale nawet te epy nie były takie tragiczne... czym jest Amber w porównaniu do obu tragedii chłopaków?
tylko czy tych chętnych by wystarczyło do przetrwania gatunku?
teoretycznie i praktycznie wg przepisów psy mają chodzić na smyczy i w kagańcu, a dzieciakom wolno wszystko. Tak samo po psie trzeba sprzątać, ale z dzieciakiem można iść w krzaki albo wyrzucić obsraną pieluchę byle gdzie i mało kto zwróciłby matce uwagę Indeed, wina nie moja, ale moja strata (nie pierwsza i nie ostatnia zresztą) O to pióro i tak nie miałam żalu - ot, shit happens - tylko mnie wnerwia, że ja potrafię odpuścić i wziąć na siebie stosowną część odpowiedzialności, a ktoś inny perfidnie skorzysta z okazji, żeby zyskać, bo prawo ma po swojej stronie, nawet jeśli nie ma racji
well, to obejrzyj, co Cię powstrzymuje? Good thing, że serial nie może być tak tragiczny jak fiki - przynajmniej na razie, bo nie można zabić głównych bohaterów w połowie serialu

advantage napisał:
o, dobre. Ale jeśli wszystko się robi w porządku i nikt się nie czepia, to się unika kar. No, ale to House'a zazwyczaj nie dotyczy Ale nie za pieniądze - Wilson by mu inaczej płacił
Kurde, postacie co jakiś czas odpadają z serialu, to cała nadzieja, że następny odpadnie Foreman a jaki ten serial zrobiłby się przyjemny, gdyby zostawić tylko chłopaków? Dokładnie, w tych odcinkach, gdzie Cuddy bawiła się w lekarkę jej dobre decyzje/pomysły pojawiały się... hm, może raz- gdy zdecydowała w końcu wyjść i zostawić sprawę House'owi? Niby ok, dziekani muszą trochę porządzić i pokierować szpitalem, ale w imię dobra pacjentów, a nie jak największej kasy.
Facet mógłby się ogarnać, bo przecież w rzeczywistości dobre rzeczy też się pojawiają
House nie unika kar, nawet jeśli jest niewinny - tak było przy sprawie Cześka w 2. sezonie Nooo... Wilson mógłby House'owi płacić jedzeniem, a resztę gratyfikacji dla House'a stanowiłby sam masaż
Zaintrygował mnie - pewnie niepotrzebnie - wątek, że Foreman tęskni za ryzykiem związanym z nieprzepisową pracą dla House'a. Może istnieje cień szansy, że Foreman przestanie być szefem i wróci do bycia lekarzem. To nie to samo, co gdyby zniknął całkiem, ale zawsze to coś Hell yeah!!! niechby zostali tylko chłopacy, jak w 4x01 Yup, a i tak jeden dobry pomysł to dużo jak na Cuddy
No to DS dał House'owi coś "dobrego" - pół sezonu HuSu

advantage napisał:
yeah, np sprawił, że Foreman rozmyślałby o łapaniu za tyłek i zamiast podrywać pielęgniarki, podrywałby House'a
mielibyśmy wtedy "Uczciwy układ 2.0"

advantage napisał:
ale fiki porzucone są zapomniane, a Gimme nie:D ja wolę przerwać i poczekać aż mnie wena złapie w najmniej odpowiednim momencie
kurde, ja w kuchni sobie daję radę, ale no idea do czego się tego powinno używać... oprócz tych tortur
gdyby się tak pozbyć offtopu z Gimme... No to ja przerwałam w oczekiwaniu na wenę i od ponad 3 miesięcy
tego niecnego przedmiotu używa(ło) się do ucierania ciasta, kremów itp - o tak: [link widoczny dla zalogowanych] & [link widoczny dla zalogowanych] Prościej użyć do tego miksera, ale IMO wtedy ciasto czy krem jest zbyt wodnite

advantage napisał:
to RLS ma psy? to nie wiedziałam... super się ukrywa, że nawet psa nie pokaze
krąży po necie zdjęcie z psem, ale IDK, czy to jego pies:

w każdym razie RSL gdzieś mówił, że chciałby mieć więcej czasu dla psa (psów?) i córki
uh, co za facet - klaty nie pokaże, psa nie pokaże... a o ptaszku to w ogóle można zapomnieć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:08, 07 Gru 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
tylko czy tych chętnych by wystarczyło do przetrwania gatunku?
teoretycznie i praktycznie wg przepisów psy mają chodzić na smyczy i w kagańcu, a dzieciakom wolno wszystko. Tak samo po psie trzeba sprzątać, ale z dzieciakiem można iść w krzaki albo wyrzucić obsraną pieluchę byle gdzie i mało kto zwróciłby matce uwagę Indeed, wina nie moja, ale moja strata (nie pierwsza i nie ostatnia zresztą) O to pióro i tak nie miałam żalu - ot, shit happens - tylko mnie wnerwia, że ja potrafię odpuścić i wziąć na siebie stosowną część odpowiedzialności, a ktoś inny perfidnie skorzysta z okazji, żeby zyskać, bo prawo ma po swojej stronie, nawet jeśli nie ma racji
well, to obejrzyj, co Cię powstrzymuje? Good thing, że serial nie może być tak tragiczny jak fiki - przynajmniej na razie, bo nie można zabić głównych bohaterów w połowie serialu
może po prostu zamiast 7 miliardów, byłoby nas ze 4
chyba dlatego, że z góry się zakłada, że psy są agresywniejsze... a przecież dzieciaki bywają tak rozwydrzone i nieprzypilnowane, że szkoda gadać. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie pies robiący w krzaki jest bardziej normalny od dziecka. I jeszcze dziecko z mamusią... do domu pójśc nie łaska?
Żalu też bym nie miała, ja bym się wkurzała. Ech, tacy są ludzie. Ostatnio mało spotykam takich, którzy biorą za siebie odpowiedzialność, cała reszta obwinia resztę świata, nawet za swoje błędy... a jak denerwuje kłótnia z kimś, kto nie ma racji, a nie dopuszcza myśli, że jednak nie jest najmądrzejszy!
Yeah, obejrzałam

Richie117 napisał:
House nie unika kar, nawet jeśli jest niewinny - tak było przy sprawie Cześka w 2. sezonie Nooo... Wilson mógłby House'owi płacić jedzeniem, a resztę gratyfikacji dla House'a stanowiłby sam masaż
Zaintrygował mnie - pewnie niepotrzebnie - wątek, że Foreman tęskni za ryzykiem związanym z nieprzepisową pracą dla House'a. Może istnieje cień szansy, że Foreman przestanie być szefem i wróci do bycia lekarzem. To nie to samo, co gdyby zniknął całkiem, ale zawsze to coś Hell yeah!!! niechby zostali tylko chłopacy, jak w 4x01 Yup, a i tak jeden dobry pomysł to dużo jak na Cuddy
No to DS dał House'owi coś "dobrego" - pół sezonu HuSu
masaż i więcej, wtedy by się nawet mogło obejść bez jedzenia mnie może nie tyle co zainteresował, co tylko zwróciłam na to uwagę. Nawet jak nie odejdzie, to może to znaczy, że Foreman zda sobie chociaż sprawę, że House potrzebuje więcej luzu i go dostanie? Jak to ma być ostatni sezon, to pewnie Foreman zostanie szefem do końca, tak coś mi się wydaje;/ I też mogą sobie robić te kawały, albo więcej! Eeee, to już lepsze były dziwki w tym jednym odcinku

Richie117 napisał:
mielibyśmy wtedy "Uczciwy układ 2.0" <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/chowa.gif">
oh noł, coś czarno to widzę

Richie117 napisał:
gdyby się tak pozbyć offtopu z Gimme... No to ja przerwałam w oczekiwaniu na wenę i od ponad 3 miesięcy
tego niecnego przedmiotu używa(ło) się do ucierania ciasta, kremów itp - o tak: [link widoczny dla zalogowanych] & [link widoczny dla zalogowanych] Prościej użyć do tego miksera, ale IMO wtedy ciasto czy krem jest zbyt wodnite
ja się staram ułożyć po kilka zdań, czasami jak sie wkręcę to wyjdzie dużo więcej
oooo, to trochę wyjaśnia, bo pieczenie ciasta to już poza moimi kuchennymi zajęciami, zwłaszcza, że mikser wiele zastępuje

Richie117 napisał:
krąży po necie zdjęcie z psem, ale IDK, czy to jego pies: ...
w każdym razie RSL gdzieś mówił, że chciałby mieć więcej czasu dla psa (psów?) i córki
uh, co za facet - klaty nie pokaże, psa nie pokaże... a o ptaszku to w ogóle można zapomnieć
wiecej czasu dla rodziny, aaaa więc to taki rodzinny facet z niego był okazja do pokazania ptaszka przy pornosie Wilsona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:29, 09 Gru 2011    Temat postu:

advantage napisał:
może po prostu zamiast 7 miliardów, byłoby nas ze 4
chyba dlatego, że z góry się zakłada, że psy są agresywniejsze... a przecież dzieciaki bywają tak rozwydrzone i nieprzypilnowane, że szkoda gadać. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie pies robiący w krzaki jest bardziej normalny od dziecka. I jeszcze dziecko z mamusią... do domu pójśc nie łaska?
Żalu też bym nie miała, ja bym się wkurzała. Ech, tacy są ludzie. Ostatnio mało spotykam takich, którzy biorą za siebie odpowiedzialność, cała reszta obwinia resztę świata, nawet za swoje błędy... a jak denerwuje kłótnia z kimś, kto nie ma racji, a nie dopuszcza myśli, że jednak nie jest najmądrzejszy!
4 sztuki? Bardzo możliwe
uh, takie założenia z pewnością robią ludzie, którzy tak naprawdę w życiu nie mieli do czynienia z psami Yeah, pies załatwiający potrzeby na dworze jest normalniejszy, ale jestem skłonna zrozumieć, że dziecku czy dorosłemu nawet może się zachcieć i nie dotarłby na czas do domu... Żeby tylko tej cholernej hipokryzji nie było
No to się powkurzałam, a potem wysępiłam od babci kasę na nowe pióro Taaa, powoli się uczę w ogóle nie wdawać w kłótnie czy rozmowy z takimi przemądrzalcami. Jak już muszę się z nimi zadawać, to niech sobie gadają, co chcą, a ja im tylko przytakuję i myślę, jacy z nich idioci

advantage napisał:
mnie może nie tyle co zainteresował, co tylko zwróciłam na to uwagę. Nawet jak nie odejdzie, to może to znaczy, że Foreman zda sobie chociaż sprawę, że House potrzebuje więcej luzu i go dostanie? Jak to ma być ostatni sezon, to pewnie Foreman zostanie szefem do końca, tak coś mi się wydaje;/
już raczej Foreman da House'owi więcej luzu, bo będzie w lepszym humorze dlatego, że poruchał Yup, im więcej epów za nami, tym mniej prawdopodobne, że będą zmiany w obsadzie... Tylko w takim razie po co był ten wielki szum 'kto będzie nowym-nowym dziekanem'?

advantage napisał:
oh noł, coś czarno to widzę
o tak, zobaczylibyśmy dużo czarnego, to na pewno

advantage napisał:
ja się staram ułożyć po kilka zdań, czasami jak sie wkręcę to wyjdzie dużo więcej
mi taka technika nie wychodzi, bo przeważnie efekt jest taki, że kręcę się w kółko jak pies za własnym ogonem

advantage napisał:
wiecej czasu dla rodziny, aaaa więc to taki rodzinny facet z niego była okazja do pokazania ptaszka przy pornosie Wilsona
bycie rodzinnym facetem to niezła przykrywka dla romansu z Hju
albo na wieczorze kawalerskim Czesia... gdyby tak Wilson z rozpędu zdjął nie tylko spodnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:42, 10 Gru 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
4 sztuki? Bardzo możliwe
uh, takie założenia z pewnością robią ludzie, którzy tak naprawdę w życiu nie mieli do czynienia z psami Yeah, pies załatwiający potrzeby na dworze jest normalniejszy, ale jestem skłonna zrozumieć, że dziecku czy dorosłemu nawet może się zachcieć i nie dotarłby na czas do domu... Żeby tylko tej cholernej hipokryzji nie było
No to się powkurzałam, a potem wysępiłam od babci kasę na nowe pióro Taaa, powoli się uczę w ogóle nie wdawać w kłótnie czy rozmowy z takimi przemądrzalcami. Jak już muszę się z nimi zadawać, to niech sobie gadają, co chcą, a ja im tylko przytakuję i myślę, jacy z nich idioci
nieee, sprawiasz, że tracę wiarę w rodzicielstwo
dziecko to jeszcze pół biedy, ale dorosły? w biały dzień? w nocy i nawalony to prędzej, mniejszy wstyd Haha, babcie są zawsze takie pomocne, nie? Mam takiego w grupie i ostatnio odkryłam, że przytakiwanie mu naprawdę oszczędza nerwy, bo jakby się z nim kłócić, to nic dobrego z tego nie wyjdzie, koleś się już nie zmieni. Teraz jeszcze wykładowcy muszą odkryć to samo

Richie117 napisał:
już raczej Foreman da House'owi więcej luzu, bo będzie w lepszym humorze dlatego, że poruchał <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/zestaw/mruga.gif"> Yup, im więcej epów za nami, tym mniej prawdopodobne, że będą zmiany w obsadzie... Tylko w takim razie po co był ten wielki szum 'kto będzie nowym-nowym dziekanem'?
Wilson też musi tego spróbować, może przestanie się czepiać House'a... aa, ja wiem, najlepiej jakby Wilson sobie poruchał House'a, wtedy wspólne lunche zmieniłby się w kolacje i śniadania
pewnie dla rozgłosu, LE odeszła, to ogłaszanie wielkiej tajemnicy na temat nowego dziekana było całkiem dobrym posunięciem. Przynajmniej o tym mówili, chyba o to mi chodziło

Richie117 napisał:
o tak, zobaczylibyśmy dużo czarnego, to na pewno
dużo czarnego to ok, byle nie coś dużego i czarnego

Richie117 napisał:
mi taka technika nie wychodzi, bo przeważnie efekt jest taki, że kręcę się w kółko jak pies za własnym ogonem
faktycznie czasami wygląda to tak jak z tym psem, ale już się przyzwyczaiłam i wszystko tak piszę. Jeszcze jakoś daję radę, bo lepiej poczekać na wenę niż pisać na siłę

Richie117 napisał:
bycie rodzinnym facetem to niezła przykrywka dla romansu z Hju
albo na wieczorze kawalerskim Czesia... gdyby tak Wilson z rozpędu zdjął nie tylko spodnie
a Hju nie musi się kłopotać jak żona w Anglii siedzi
House w tym odcinku z konferencją mógł go pozbawić też bokserek, wtedy Wilson by nigdzie nie poszedł, a grzecznie na niego czekał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:03, 14 Gru 2011    Temat postu:

advantage napisał:
nieee, sprawiasz, że tracę wiarę w rodzicielstwo
dziecko to jeszcze pół biedy, ale dorosły? w biały dzień? w nocy i nawalony to prędzej, mniejszy wstyd Haha, babcie są zawsze takie pomocne, nie? Mam takiego w grupie i ostatnio odkryłam, że przytakiwanie mu naprawdę oszczędza nerwy, bo jakby się z nim kłócić, to nic dobrego z tego nie wyjdzie, koleś się już nie zmieni. Teraz jeszcze wykładowcy muszą odkryć to samo
im wcześniej ją stracisz, tym mniej się później rozczarujesz
Maybe niektórzy po prostu wstydu nie mają? Faceci zwłaszcza
Wykładowcy są kiepscy w odkrywaniu takich rzeczy. To jak ten, no... 'trafiła kosa na kamień' albo raczej 'beton na beton'

advantage napisał:
Wilson też musi tego spróbować, może przestanie się czepiać House'a... aa, ja wiem, najlepiej jakby Wilson sobie poruchał House'a, wtedy wspólne lunche zmieniłby się w kolacje i śniadania
pewnie dla rozgłosu, LE odeszła, to ogłaszanie wielkiej tajemnicy na temat nowego dziekana było całkiem dobrym posunięciem. Przynajmniej o tym mówili, chyba o to mi chodziło
U mean, jedliby wspólne kolacje i śniadania, bo w czasie lunchu by się ruchali i byliby głodni? Anyway, House to ostatnia deska ratunku dla Wilsona, bo jak Wilson posuwał panienki, to robił się more czepialski... jakby się mścił, że musi ruchać byle co, bo House mu nie daje
tjaaa, chyba tak było. Then again, próżny trud - Lisabianki/Huddystki miały to gdzieś, a resztę świata bardziej podniecała wiadomość o odejściu Cuddy. Obecna siedmiomilionowa widownia przy takim marketingu to jakiś cud

advantage napisał:
dużo czarnego to ok, byle nie coś dużego i czarnego
dla niepoznaki przemalują go na zielono. Duże i zielone może być, no nie?

advantage napisał:
a Hju nie musi się kłopotać jak żona w Anglii siedzi
House w tym odcinku z konferencją mógł go pozbawić też bokserek, wtedy Wilson by nigdzie nie poszedł, a grzecznie na niego czekał
na dodatek w mediach głośno [było] o HuLi, więc panowie nie musieli się obawiać żadnych podejrzeń
czekał, nie czekał... kto wie, czy House by wtedy w ogóle wyszedł z pokoju, mając do zabawy nieprzytomnego Wilsona bez bokserek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 11 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin