Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fic: Na pokładzie [3/3]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 04 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
jak był czas na zmiany, to DSowi się wydawało, że cały świat podziela jego opinię, że 7. sezon jest arcygenialnym arcydziełem, a teraz próbuje wyjść z tej porażki z twarzą
Póki LE is alive and kicking, to ciągle Cuddy może wrócić, a razem z nią Huddy... Wiesz, jak się wlekła sprawa Wambera przez 2 sezony
oby uczył się na błędach i teraz wszystko było przynajmniej znośne O, to może teraz odwrotnie: Wilson widywałby Cuddy

Richie117 napisał:
heh, jak dla mnie, to nadal może się sprawdzić 'scenariusz', że Wilson zdał sobie sprawę, że kocha House'a i dlatego go odpycha, a na koniec wylądują w łóżku Anyway, the question is, czy "dobre chwile" chłopaków to nadal część kanonu, czy TPTB postanowiło uznać je za niebyłe, jak wiele spraw ostatnimi czasy
a kto by nie chciał takiego scenariusza? yeah, może właśnie dlatego Wilson będzie teraz taki oddalony od House'a Ja tam chyba wierzę w to, że przeszłość była dobra i wszystko co miłe było na swoim miejscu w kanonie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:29, 05 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
oby uczył się na błędach i teraz wszystko było przynajmniej znośne O, to może teraz odwrotnie: Wilson widywałby Cuddy
DS i nauka na błędach? are U kidding? Gdyby on się na błędach uczył, to 6. sezon nie byłby większą kaszaną niż 5., a 7. niż 5. i 6. razem wzięte
uh-huh, niech TPTB pójdą na całość i w ogóle zmajstrują Wuddy (pasowałoby do Wilsonowego 'moving on' pod nieobecność House'a)

advantage napisał:
yeah, może właśnie dlatego Wilson będzie teraz taki oddalony od House'a Ja tam chyba wierzę w to, że przeszłość była dobra i wszystko co miłe było na swoim miejscu w kanonie
bo będzie się bał doświadczenia, jakie House nabył w więzieniu?
też tak wierzę, inaczej już by mnie tu nie było Inna sprawa, że - żeby jakoś to ogarnąć i nie zwariować - stawiam grubą kreskę między 1x01-5x04 a resztą, bo jako całość to się za cholerę kupy nie trzyma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:34, 09 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
DS i nauka na błędach? are U kidding? Gdyby on się na błędach uczył, to 6. sezon nie byłby większą kaszaną niż 5., a 7. niż 5. i 6. razem wzięte
uh-huh, niech TPTB pójdą na całość i w ogóle zmajstrują Wuddy (pasowałoby do Wilsonowego 'moving on' pod nieobecność House'a)
eech, głupi żart, masz rację xd Na pewno by mu pomogło, gdyby do fików czasem zajrzał
niee, jak Wilson miałby tak 'moving on' to już lepiej, żeby w miejscu stał xd

Richie117 napisał:
bo będzie się bał doświadczenia, jakie House nabył w więzieniu? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
też tak wierzę, inaczej już by mnie tu nie było Inna sprawa, że - żeby jakoś to ogarnąć i nie zwariować - stawiam grubą kreskę między 1x01-5x04 a resztą, bo jako całość to się za cholerę kupy nie trzyma
mam nadzieje, że nikt House'a w tym więzieniu jakoś bardzo nie doświadczył
taaa, serial przeszedł niezłą przemianę. Nawet nie wiem czy przypadkiem koniec piątego sezonu nie byłbym lepszym zakończeniem niż ciągnięcie dalej tego wszystkiego co się teraz dzieje;/ Albo 5x04, chłopaki się pogodzili i koniec kropka;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:33, 10 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
niee, jak Wilson miałby tak 'moving on' to już lepiej, żeby w miejscu stał xd
dla mnie nieważne z kim ani dokąd to 'moving on'... bo co to w ogóle za pomysł, że Wilson potrafiłby szczęśliwie funkcjonować BEZ House'a w pobliżu?! Znów TPTB zapomniało, co zostało powiedziane w 5x04

advantage napisał:
mam nadzieje, że nikt House'a w tym więzieniu jakoś bardzo nie doświadczył
najwyżej troszkę, żeby House docenił zalety tego i tamtego, i chciał więcej po wyjściu na wolność

advantage napisał:
taaa, serial przeszedł niezłą przemianę. Nawet nie wiem czy przypadkiem koniec piątego sezonu nie byłbym lepszym zakończeniem niż ciągnięcie dalej tego wszystkiego co się teraz dzieje;/ Albo 5x04, chłopaki się pogodzili i koniec kropka;)
zdecydowanie jestem za takim zakończeniem, jednym albo drugim Jeszcze fajną końcówką mógłby być przedostatni ep 6. sezonu - House wychodzi od Nolana, a w najostatniejszej scenie serialu widzimy House'a w mieszkaniu na kanapie i zjawia się Wilson, bo zerwał z Sam... czyli wszystko wróciłoby do punktu wyjścia (i można by było snuć Hilsonowo-erowe marzenia), o!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:50, 10 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
dla mnie nieważne z kim ani dokąd to 'moving on'... bo co to w ogóle za pomysł, że Wilson potrafiłby szczęśliwie funkcjonować BEZ House'a w pobliżu?! Znów TPTB zapomniało, co zostało powiedziane w 5x04
yeah, nie wybieramy swoich przyjaciół, nawet jak wyszli z więzienia, dalej są przyjaciółmi. W końcu people dont change, gdzieś w środku pozostają niezmienieni

Richie117 napisał:
najwyżej troszkę, żeby House docenił zalety tego i tamtego, i chciał więcej po wyjściu na wolność
byle tylko nie doświadczał go w tym kolega z celi

Richie117 napisał:
zdecydowanie jestem za takim zakończeniem, jednym albo drugim Jeszcze fajną końcówką mógłby być przedostatni ep 6. sezonu - House wychodzi od Nolana, a w najostatniejszej scenie serialu widzimy House'a w mieszkaniu na kanapie i zjawia się Wilson, bo zerwał z Sam... czyli wszystko wróciłoby do punktu wyjścia (i można by było snuć Hilsonowo-erowe marzenia), o!
o, tak! A jak już by miał być extra hilsonowy koniec to mogłoby się skończyć w restauracji po oświadczynach, najlepiej bez jednoznacznej odpowiedzi co powiedział House

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:09, 12 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
yeah, nie wybieramy swoich przyjaciół, nawet jak wyszli z więzienia, dalej są przyjaciółmi. W końcu people dont change, gdzieś w środku pozostają niezmienieni
był kiedyś taki demot: "Dobry przyjaciel wpłaci za ciebie kaucję i wyciągnie cię z więzienia, a najlepszy przyjaciel będzie siedział w celi razem z tobą i rycząc ze śmiechu, powtarzał: 'Stary, ale była zabawa'". IDK gdzie na tej skali umieścić "przyjaciela", który nawet nie wpadnie do więzienia z wizytą

advantage napisał:
byle tylko nie doświadczał go w tym kolega z celi
jak nie kolega, to kto - strażnik? A może, jak w Mayfield była Lydia, to tutaj trafi się jakiś przystojny szwagier któregoś z osadzonych i zostanie po godzinach odwiedzin?

advantage napisał:
o, tak! A jak już by miał być extra hilsonowy koniec to mogłoby się skończyć w restauracji po oświadczynach, najlepiej bez jednoznacznej odpowiedzi co powiedział House
weeeee...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 3:10, 12 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:45, 12 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
był kiedyś taki demot: "Dobry przyjaciel wpłaci za ciebie kaucję i wyciągnie cię z więzienia, a najlepszy przyjaciel będzie siedział w celi razem z tobą i rycząc ze śmiechu, powtarzał: 'Stary, ale była zabawa'". IDK gdzie na tej skali umieścić "przyjaciela", który nawet nie wpadnie do więzienia z wizytą
o yeah, Wilson powinien z nim siedzieć, w końcu był świadkiem wjeżdzania w dom Cuddy, a może nawet współsprawcą? przecież jakoś bardzo nie zatrzymywał House'a

Richie117 napisał:
jak nie kolega, to kto - strażnik? A może, jak w Mayfield była Lydia, to tutaj trafi się jakiś przystojny szwagier któregoś z osadzonych i zostanie po godzinach odwiedzin?
a może nagną trochę przepisy i dostaną celę dla intymnych odwiedzin?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:30, 13 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
o yeah, Wilson powinien z nim siedzieć, w końcu był świadkiem wjeżdzania w dom Cuddy, a może nawet współsprawcą? przecież jakoś bardzo nie zatrzymywał House'a
a propos "wjeżdżania":
Czym się różni baba [Cuddy] od stodoły?
- Do stodoły można wjechać wozem z dyszlem, a do baby tylko z dyszlem

...
Cuddy sama była współsprawcą - najpierw go zraniła, potem posypywała rany solą tymi gadkami o uczuciach, kazała mu oddać szczotkę i praktycznie doprowadziła do tego, że House zobaczył u niej nowego kochasia... Wilson nie był od niej lepszy A House musiał odpokutować za to, że jego 'przyjaciele' bawili się nim jak odbezpieczonym granatem

advantage napisał:
a może nagną trochę przepisy i dostaną celę dla intymnych odwiedzin?
eee, celę? House z jego zdolnościami powinien już mieć własny komplet kluczy do pomieszczeń socjalnych strażników i swobodę poruszania się po więzieniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:01, 14 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
a propos "wjeżdżania":
Czym się różni baba [Cuddy] od stodoły?
- Do stodoły można wjechać wozem z dyszlem, a do baby tylko z dyszlem

...
Cuddy sama była współsprawcą - najpierw go zraniła, potem posypywała rany solą tymi gadkami o uczuciach, kazała mu oddać szczotkę i praktycznie doprowadziła do tego, że House zobaczył u niej nowego kochasia... Wilson nie był od niej lepszy A House musiał odpokutować za to, że jego 'przyjaciele' bawili się nim jak odbezpieczonym granatem
ale do stodoły więcej wozów i więcej dyszli się zmieści niż do baby
to wszystko było głupie samo w sobie - ja rozumiem, jakby zostawiła u niego coś ważnego, to mogłaby się upominać, ale o szczotkę tyle szumu? i wiezienie z powodu szczotki O wiele lepsze od rozwalania domu byłoby to, jakby House sie rzucił na tego nowego kochasia zamiarem mordu... haha, jak dobrze pamiętam to Cuddy go poznała w kawiarni i od razu do domu zaprosiła, jaki to przykład dla widzów?

Richie117 napisał:
eee, celę? House z jego zdolnościami powinien już mieć własny komplet kluczy do pomieszczeń socjalnych strażników i swobodę poruszania się po więzieniu
ale jak na House'a, bądź co bądź przykładnego obywatela, nie recydywsitę, to i tak całkiem niezłe miał tam kontakty

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:59, 14 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
ale do stodoły więcej wozów i więcej dyszli się zmieści niż do baby
zależy od wielkości stodoły A jak baba dobra w logistyce, to znajdzie miejsce dla więcej niż jednego dyszla

advantage napisał:
to wszystko było głupie samo w sobie - ja rozumiem, jakby zostawiła u niego coś ważnego, to mogłaby się upominać, ale o szczotkę tyle szumu? i wiezienie z powodu szczotki O wiele lepsze od rozwalania domu byłoby to, jakby House sie rzucił na tego nowego kochasia zamiarem mordu... haha, jak dobrze pamiętam to Cuddy go poznała w kawiarni i od razu do domu zaprosiła, jaki to przykład dla widzów?
well, z powodu szczoteczki do zębów prawie z nim zerwała... Może szczotki mają dla niej jakieś specjalne, święte znaczenie?
Eee, nieee, facet tak głupi, że daje się zaciągnąć do jaskini Cuddy po pierwszej randce, nie zasługuje na akt łaski w postaci śmierci. I jeszcze House by poszedł siedzieć za cudzą głupotę Ja mam pomysł na bardziej pokojowe rozwiązanie - House wchodzi niespodziewanie do salonu Cuddy i mówi: "Cześć, kochanie. Przed chwilą odebrałem twoje wyniki badania na HIV i nie mam dobrych wieści..."
Pffft, po Cuddy i tak nie można oczekiwać żadnych pozytywnych przykładów. Ale mniejsza o widzów - jak poczuł się House na widok tego jedno-randkowego kolesia w domu Cuddy, skoro on sam musiał się prosić, żeby pozwoliła mu przyjść do siebie do domu, a rok wcześniej wystawiła go do wiatru przy okazji obiadu w dzień dziękczynienia i nie chciała jego obecności na "chrzcinach" Rachel?!

advantage napisał:
ale jak na House'a, bądź co bądź przykładnego obywatela, nie recydywistę, to i tak całkiem niezłe miał tam kontakty
inteligentny człowiek potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji i w każdym towarzystwie Albo po prostu House zyskał szacunek i uznanie, opowiadając na wieczorku zapoznawczym zabawną historyjkę o detektywie Tritterze i zapodzianym termometrze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:50, 15 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
zależy od wielkości stodoły A jak baba dobra w logistyce, to znajdzie miejsce dla więcej niż jednego dyszla
tylko, że stodoła ma zwykle jedno wejście, a baba ze trzy xd

Richie117 napisał:
well, z powodu szczoteczki do zębów prawie z nim zerwała... Może szczotki mają dla niej jakieś specjalne, święte znaczenie?
Eee, nieee, facet tak głupi, że daje się zaciągnąć do jaskini Cuddy po pierwszej randce, nie zasługuje na akt łaski w postaci śmierci. I jeszcze House by poszedł siedzieć za cudzą głupotę Ja mam pomysł na bardziej pokojowe rozwiązanie - House wchodzi niespodziewanie do salonu Cuddy i mówi: "Cześć, kochanie. Przed chwilą odebrałem twoje wyniki badania na HIV i nie mam dobrych wieści..."
Pffft, po Cuddy i tak nie można oczekiwać żadnych pozytywnych przykładów. Ale mniejsza o widzów - jak poczuł się House na widok tego jedno-randkowego kolesia w domu Cuddy, skoro on sam musiał się prosić, żeby pozwoliła mu przyjść do siebie do domu, a rok wcześniej wystawiła go do wiatru przy okazji obiadu w dzień dziękczynienia i nie chciała jego obecności na "chrzcinach" Rachel?!
Kojarzą jej się z miotłą czarownicy, na którą sobie nie może pozwolić, czy coś?
U mean nie zasługuje na to, żeby House go pobił? No to racja Akcja z wynikami niezła jest, a co dopiero gdyby House zastał ich w jednoznacznej sytuacji.. nie musiałby nawet faceta bić, sam by uciekł Zawsze się mówi jaki to House był niemiły dla Cuddy, a ona to dla niego niby była zawsze milutka? Z tym świętem dziękczynienia to była już gruba przesada... I musiał się prosić własnej dziewczyny, żeby zostać na noc, ech.
No wiesz, nie wpuściła go, więc zrobił jej wjazd na chatę

Richie117 napisał:
inteligentny człowiek potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji i w każdym towarzystwie Albo po prostu House zyskał szacunek i uznanie, opowiadając na wieczorku zapoznawczym zabawną historyjkę o detektywie Tritterze i zapodzianym termometrze
może trochę podkoloryzował swój życiorys? może wspomniał, że lubi pewnego onkologa, albo powiedział otwarcie, że lubi też facetów i wszyscy zaczęli się bać o swoje tyłki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:23, 18 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
tylko, że stodoła ma zwykle jedno wejście, a baba ze trzy xd
ja się spotkałam najczęściej ze stodołami, które mają przednie i tylne wrota (chyba żeby zrobić przeciąg )

advantage napisał:
Kojarzą jej się z miotłą czarownicy, na którą sobie nie może pozwolić, czy coś?
U mean nie zasługuje na to, żeby House go pobił? No to racja Akcja z wynikami niezła jest, a co dopiero gdyby House zastał ich w jednoznacznej sytuacji.. nie musiałby nawet faceta bić, sam by uciekł Zawsze się mówi jaki to House był niemiły dla Cuddy, a ona to dla niego niby była zawsze milutka? Z tym świętem dziękczynienia to była już gruba przesada... I musiał się prosić własnej dziewczyny, żeby zostać na noc, ech.
No wiesz, nie wpuściła go, więc zrobił jej wjazd na chatę
ej, to może ta szczotka to była jakaś zaczarowana miotła w wersji 'do torebki' i Cuddy tak zależało, bo chciała odzyskać swój środek transportu?
Yup, that's what I meant Może w takiej jednoznacznej sytuacji facet by pobił Cuddy po wysłuchaniu House'a? Hahaha, chyba Huddystki tak mówią - przypadki, kiedy Cuddy była miła dla House'a można policzyć na palcach jednej ręki; tzn tak przypuszczam, bo w tej chwili nie przypominam sobie ani jednego takiego przypadku
And bosh, nefrytowakotka i eigle, śledząc kulisy "House'a" poczytały o kręceniu 7x23 i wysnuły przerażającą teorię Otóż bardzo możliwe, że to wcale nie miało być tak, jak było w epie. Wg relacji świadka kręcenia sceny z domem Cuddy, najpierw był pożar or something, a dopiero potem House wskoczył do samochodu i wjechał w jej dom - jakby spieszył na ratunek. No for fuck's sake... Idiotyzm czegoś takiego bije na głowę "Help me". Dziewczyny uważają, że zmieniono fabułę, bo LE ogłosiła swoje odejście; gdyby została, prawdopodobnie mielibyśmy House'a-bohatera i Huddy-love ever after

advantage napisał:
może trochę podkoloryzował swój życiorys? może wspomniał, że lubi pewnego onkologa, albo powiedział otwarcie, że lubi też facetów i wszyscy zaczęli się bać o swoje tyłki
taaa, bo Wilson jest taki straszny, że wszyscy się wystraszyli jego zemsty Już prędzej House mógłby wspomnieć o swoich znajomych z mafii A o tyłki i tak mogli się bać, U know, laska House'a wygląda tak złowieszczo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:23, 18 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
ja się spotkałam najczęściej ze stodołami, które mają przednie i tylne wrota (chyba żeby zrobić przeciąg )
bardzo możliwe, ale przecież nie zawsze korzysta się z tylnych wrót... znaczy baby mało korzystają

Richie117 napisał:
ej, to może ta szczotka to była jakaś zaczarowana miotła w wersji 'do torebki' i Cuddy tak zależało, bo chciała odzyskać swój środek transportu? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
Yup, that's what I meant Może w takiej jednoznacznej sytuacji facet by pobił Cuddy po wysłuchaniu House'a? Hahaha, chyba Huddystki tak mówią - przypadki, kiedy Cuddy była miła dla House'a można policzyć na palcach jednej ręki; tzn tak przypuszczam, bo w tej chwili nie przypominam sobie ani jednego takiego przypadku
And bosh, nefrytowakotka i eigle, śledząc kulisy "House'a" poczytały o kręceniu 7x23 i wysnuły przerażającą teorię Otóż bardzo możliwe, że to wcale nie miało być tak, jak było w epie. Wg relacji świadka kręcenia sceny z domem Cuddy, najpierw był pożar or something, a dopiero potem House wskoczył do samochodu i wjechał w jej dom - jakby spieszył na ratunek. No for fuck's sake... Idiotyzm czegoś takiego bije na głowę "Help me". Dziewczyny uważają, że zmieniono fabułę, bo LE ogłosiła swoje odejście; gdyby została, prawdopodobnie mielibyśmy House'a-bohatera i Huddy-love ever after <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/mdleje.gif">
łoo, nawet czarownice mają postęp w technologii, kieszonkowe wersje
Hahah, jeśli nawet Huddystki tak twierdzą, to gdzie sens w Huddy?! Ja wiem – kto się czubi, ten się lubi, ale przecież trzeba być miłym dla siebie... Oj, ja też nie pamiętam, chyba, że liczyć te chwile, kiedy pozwalała mu bezkarnie patrzeć w swojej cycki xd
Coooo? czyli w takim razie zmianę fabuły z durnej na odrobinkę lepszą mamy zawdzięczać LE? Więc dobrze się stało, że odeszła, bo od forever love już lepsze więzienie House’a i nowy dziekan xd

Richie117 napisał:
aaa, bo Wilson jest taki straszny, że wszyscy się wystraszyli jego zemsty Już prędzej House mógłby wspomnieć o swoich znajomych z mafii A o tyłki i tak mogli się bać, U know, laska House'a wygląda tak złowieszczo...
no straszny jest, lewy sierpowy Wilsona zwala z nóg zanim pięść dotknie ofiary Tak, i ta laska nie wykańcza się tak szybko jak inne rzeczy, można sie bawić cały dzień

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:51, 20 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
bardzo możliwe, ale przecież nie zawsze korzysta się z tylnych wrót... znaczy baby mało korzystają
faceci za dużo by chcieli... I mean, niech się najpierw nauczą satysfakcjonująco wykorzystywać "drzwi frontowe", a nie tak się od tyłu zakradać

advantage napisał:
łoo, nawet czarownice mają postęp w technologii, kieszonkowe wersje
Hahah, jeśli nawet Huddystki tak twierdzą, to gdzie sens w Huddy?! Ja wiem – kto się czubi, ten się lubi, ale przecież trzeba być miłym dla siebie... Oj, ja też nie pamiętam, chyba, że liczyć te chwile, kiedy pozwalała mu bezkarnie patrzeć w swojej cycki xd
Coooo? czyli w takim razie zmianę fabuły z durnej na odrobinkę lepszą mamy zawdzięczać LE? Więc dobrze się stało, że odeszła, bo od forever love już lepsze więzienie House’a i nowy dziekan xd
Czarownice też muszą iść z duchem czasu... XXI wiek zobowiązuje
Uh, miałam na myśli, że tylko zdaniem Huddystek Cuddy była dla House'a milutka 24/7. (A on, sukinsyn, tak jej się odwdzięczył! Chciał ją zabić! Powinien za to dostać dożywocie albo trafić na krzesło elektryczne, albo i to, i to...) Zaś sens Huddy był taki, że House powinien Cuddy buty lizać za jej bezgraniczną dobroć i poświęcenie wobec niego, bo przecież on nigdy dla niej nic nie zrobił, a ona dla niego wszystko. ( )
yeah, pozwalała mu bezkarnie patrzeć, bo ludzie mogliby zacząć zadawać pytania, gdyby pewnego dnia House wyszedł z jej gabinetu z wydłubanymi oczami
Indeed: Aż mam problem z nienawidzeniem jej tak bezgranicznie jak do tej pory, nawet jeśli pozytywny wpływ jej decyzji na serial to tylko nieplanowany skutek uboczny Zastanawiam się, co o tym myśli DS. To znaczy, on od początku shipował Huddy, zatwierdzał cały ten crap z ostatnich 3 sezonów, czasem wyglądało na to, że tańczył jak mu LE zagrała... Potem LE zrezygnowała (wg tego, co oficjalnie widać, w bardzo nieładny sposób się zachowała). I teraz mieliśmy 8x02, w którym (jak wymyślił jakiś amerykański lisabianin) tekst Wilsona, że nie chce wegetariańskiego żarcia tylko stek, miał być wymierzony przeciwko LE (która jest wegetarianką i w ogóle wyznaje peace&love). Jeżeli teoria lisabianina jest poprawna, to LE nie ma już powrotu do "House'a"

advantage napisał:
no straszny jest, lewy sierpowy Wilsona zwala z nóg zanim pięść dotknie ofiary
a jeśli to nie było tak? Jeśli zanim Wilson uderzył House'a, to Mały Jimmy wyskoczył ze spodni i walnął Małego Grega, dlatego House się przewrócił?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Czw 2:52, 20 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:16, 20 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
faceci za dużo by chcieli... I mean, niech się najpierw nauczą satysfakcjonująco wykorzystywać "drzwi frontowe", a nie tak się od tyłu zakradać
faceci żyją w iluzji, że tak doskonale wszystko im wychodzi, że pchają się w każde drzwi, nawet jeśli nie umieją przez nie przejść

Richie117 napisał:
Czarownice też muszą iść z duchem czasu... XXI wiek zobowiązuje
Uh, miałam na myśli, że tylko zdaniem Huddystek Cuddy była dla House'a milutka 24/7. (A on, sukinsyn, tak jej się odwdzięczył! Chciał ją zabić! Powinien za to dostać dożywocie albo trafić na krzesło elektryczne, albo i to, i to...) Zaś sens Huddy był taki, że House powinien Cuddy buty lizać za jej bezgraniczną dobroć i poświęcenie wobec niego, bo przecież on nigdy dla niej nic nie zrobił, a ona dla niego wszystko. ( )
yeah, pozwalała mu bezkarnie patrzeć, bo ludzie mogliby zacząć zadawać pytania, gdyby pewnego dnia House wyszedł z jej gabinetu z wydłubanymi oczami
Indeed: Aż mam problem z nienawidzeniem jej tak bezgranicznie jak do tej pory, nawet jeśli pozytywny wpływ jej decyzji na serial to tylko nieplanowany skutek uboczny Zastanawiam się, co o tym myśli DS. To znaczy, on od początku shipował Huddy, zatwierdzał cały ten crap z ostatnich 3 sezonów, czasem wyglądało na to, że tańczył jak mu LE zagrała... Potem LE zrezygnowała (wg tego, co oficjalnie widać, w bardzo nieładny sposób się zachowała). I teraz mieliśmy 8x02, w którym (jak wymyślił jakiś amerykański lisabianin) tekst Wilsona, że nie chce wegetariańskiego żarcia tylko stek, miał być wymierzony przeciwko LE (która jest wegetarianką i w ogóle wyznaje peace&love). Jeżeli teoria lisabianina jest poprawna, to LE nie ma już powrotu do "House'a"
Ale House wcale nie chciał jej zabić, tylko przecież oddać szczotkę! Pffff, ratunku! Ciekawe co za serial one oglądają, bo w moich odcinkach Cuddy była wredna... Niby tak, w kilku przypadkach faktycznie miałaby podstawy, by go zwolnić, ale to jeszcze nie znaczy, że z dobroci serca tego nie zrobiła. Każdy by chciał za wszelką cenę zostawić sobie najlepszego lekarza w kraju Może widok jej dekoltu rekompensował mu brak mięska? Piersi z kurczaka wymienione na te bardziej żywe
Widać skutki uboczne mogą być też pozytywne A Cuddy przypadkiem nie była też wegetarianką? Tak mi się coś kojarzy z tej kolacji na której House u niej był, no i była taka scena, gdzie Cuddy jadła na stołówce samą sałatkę. Tekst Wilsona mnie zdziwił, bo co innego jeśli powiedziałby to House, a tak to... no nie wiem. W każdym razie ta teoria nie jest zła

Richie117 napisał:
a jeśli to nie było tak? Jeśli zanim Wilson uderzył House'a, to Mały Jimmy wyskoczył ze spodni i walnął Małego Grega, dlatego House się przewrócił?
pewnie Duży Greg wolałby jednak dostać w szczękę a Mały Jimmy nie powinien przypadkiem kochać Małego Grega?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:03, 22 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
faceci żyją w iluzji, że tak doskonale wszystko im wychodzi, że pchają się w każde drzwi, nawet jeśli nie umieją przez nie przejść
a poza tym zdają się myśleć, że skoro przychodząc na ten świat przeszli przez jakieś drzwi, to już wszystkie inne powinny stać dla nich otworem

advantage napisał:
Ale House wcale nie chciał jej zabić, tylko przecież oddać szczotkę! Pffff, ratunku! Ciekawe co za serial one oglądają, bo w moich odcinkach Cuddy była wredna... Niby tak, w kilku przypadkach faktycznie miałaby podstawy, by go zwolnić, ale to jeszcze nie znaczy, że z dobroci serca tego nie zrobiła. Każdy by chciał za wszelką cenę zostawić sobie najlepszego lekarza w kraju
No właśnie - aż taki był uczynny, że chciał jej ją odłożyć na półkę w łazience i szybko się ulotnić, dlatego nie wysiadł z samochodu Rozbieżności w odbiorze i interpretacji "House'a" naprawdę dają do myślenia, czy wszyscy oglądamy ten sam serial... szkoda słów Nawet gdyby House nie był najlepszym lekarzem, to Cuddy by go nie zwolniła, bo wtedy przestałby być jej "dłużnikiem". Widać było po sprawie z Tritterem, jaką jej radość sprawia to, że ma House'a w garści (a teraz Foreman robi to samo).

advantage napisał:
Może widok jej dekoltu rekompensował mu brak mięska? Piersi z kurczaka wymienione na te bardziej żywe
nie wiem, o czym mówisz Przecież kurczaki mają większe piersi od LE, a jej dekolt przypomina raczej bezmięsny szkielet niż cokolwiek innego

advantage napisał:
A Cuddy przypadkiem nie była też wegetarianką? Tak mi się coś kojarzy z tej kolacji na której House u niej był, no i była taka scena, gdzie Cuddy jadła na stołówce samą sałatkę. Tekst Wilsona mnie zdziwił, bo co innego jeśli powiedziałby to House, a tak to... no nie wiem. W każdym razie ta teoria nie jest zła
hmm... nie wiem; na talerze przy kolacji nie patrzyłam, a samą sałatką w kafeterii również Wilsonowi zdarzało się zadowalać, więc to o niczym nie świadczy.
Mi się wypowiedź Wilsona skojarzyła z tym, że pod nieobecność House'a Wilson próbował jakoś zmienić swoje życie, stare nawyki itp na coś lepszego, i wmawiał sobie, że mu się to podoba, ale gdy tylko House wrócił, to Wilson uświadomił sobie, że oszukiwał sam siebie, a jego 'dawne' życie było idealne, więc zmienianie tego było bez sensu

advantage napisał:
pewnie Duży Greg wolałby jednak dostać w szczękę
od Małego Jimmy'ego?

advantage napisał:
a Mały Jimmy nie powinien przypadkiem kochać Małego Grega?
"Zdolność do zadawania bólu to największa siła miłości." (S. King, "Ręka mistrza")

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:48, 22 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
a poza tym zdają się myśleć, że skoro przychodząc na ten świat przeszli przez jakieś drzwi, to już wszystkie inne powinny stać dla nich otworem
niektórzy się nawet tak bardzo nie mylą, ale z kolei inni... masakra

Richie117 napisał:
No właśnie - aż taki był uczynny, że chciał jej ją odłożyć na półkę w łazience i szybko się ulotnić, dlatego nie wysiadł z samochodu Rozbieżności w odbiorze i interpretacji "House'a" naprawdę dają do myślenia, czy wszyscy oglądamy ten sam serial... szkoda słów Nawet gdyby House nie był najlepszym lekarzem, to Cuddy by go nie zwolniła, bo wtedy przestałby być jej "dłużnikiem". Widać było po sprawie z Tritterem, jaką jej radość sprawia to, że ma House'a w garści (a teraz Foreman robi to samo).

Ale jeszcze nie znalazłam nikogo, kto byłby zachwycony tą nową Chinką Oo, a komu nie sprawia radości posiadanie kogoś w garści... A Foreman? Mam nadzieje, że bardzo szybko nie będzie już nawet możliwości, że House mógłby wrócić tam skąd przyszedł xd A może by tak House mu podokuczał, bez strachu o pracę?

Richie117 napisał:
nie wiem, o czym mówisz Przecież kurczaki mają większe piersi od LE, a jej dekolt przypomina raczej bezmięsny szkielet niż cokolwiek innego
a, no bo mi się wydaje, że House nie mógł jeść przy niej mięsa co do piersi to taak, ale LE ma trochę ciałka: [link widoczny dla zalogowanych] albo to źle dobrana sukienka

Richie napisał:
hmm... nie wiem; na talerze przy kolacji nie patrzyłam, a samą sałatką w kafeterii również Wilsonowi zdarzało się zadowalać, więc to o niczym nie świadczy.
Mi się wypowiedź Wilsona skojarzyła z tym, że pod nieobecność House'a Wilson próbował jakoś zmienić swoje życie, stare nawyki itp na coś lepszego, i wmawiał sobie, że mu się to podoba, ale gdy tylko House wrócił, to Wilson uświadomił sobie, że oszukiwał sam siebie, a jego 'dawne' życie było idealne, więc zmienianie tego było bez sensu
dobre! Ale czy Wilson chciałby aż tak bardzo się odseparować od House'a, że aż przeszedłby na wegetarianizm?
I muszę zbadać bliżej wegetarianizm Cuddy i pewnie zaraz sie okaże, że cały czas żyłam w błedzie ;p

Richie117 napisał:
od Małego Jimmy'ego? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
definitynie tak

Richie117 napisał:
"Zdolność do zadawania bólu to największa siła miłości." (S. King, "Ręka mistrza")
niee, to już wolę ten cytat o frytkach z Twojego podpisu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:15, 23 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
niektórzy się nawet tak bardzo nie mylą, ale z kolei inni... masakra
tylko geje tacy skromni... po tym, co zrobili swoim matkom, nie chcą już więcej sprawiać kobietom kłopotów

advantage napisał:
Ale jeszcze nie znalazłam nikogo, kto byłby zachwycony tą nową Chinką Oo, a komu nie sprawia radości posiadanie kogoś w garści... A Foreman? Mam nadzieje, że bardzo szybko nie będzie już nawet możliwości, że House mógłby wrócić tam skąd przyszedł xd A może by tak House mu podokuczał, bez strachu o pracę?
ja się zachwycam wyłącznie Wilsonem, ale tą Chinkę uważam za najfajniejsze ze wszystkich kaczątek House'a
hmm...nigdy nie miałam nikogo w garści i nie bardzo widziałabym siebie w takiej roli. I szczerze nienawidzę ludzi, którzy wykorzystują swoją przewagę do gnębienia innych, chociaż powinni im być wdzięczni za wszystko, co im zawdzięczają (w końcu Cuddy zawdzięczała House'owi renomę szpitala, a Foreman musiał zapomnieć, co House zrobił dla niego w "Euforii")
Uh, nie chciałabym być w skórze Foremana, jeśli kiedyś znów by został podwładnym House'a To straszne, że House musi się płaszczyć przed młodszym od siebie i mniej wykwalifikowanym dupkiem. Mówiłam, że DS będzie się nad nim dalej znęcał

advantage napisał:
a, no bo mi się wydaje, że House nie mógł jeść przy niej mięsa co do piersi to taak, ale LE ma trochę ciałka: [link widoczny dla zalogowanych] albo to źle dobrana sukienka
dziwię się, że w ogóle mógł przy niej jeść...mi się żołądek skręca na sam jej widok
oj, IMO to definitywnie źle dobrana sukienka - ponad górną krawędzią nie wystaje jej "ciałko" tylko kość łopatki Znałam kiedyś dziewczynę, która miała niedowagę na granicy anoreksji, a ubierała się w takie ciasne spodnie, że robiła jej się "oponka"

advantage napisał:
Ale czy Wilson chciałby aż tak bardzo się odseparować od House'a, że aż przeszedłby na wegetarianizm?
myślę, że to by nie było niemożliwe (czymże jest rezygnacja z mięsa w porównaniu z rezygnacją z House'a i PPTH, żeby zapomnieć o Amber?); zdesperowani ludzie są zdolni do przeróżnych irracjonalnych posunięć Besides, Wilson nie przeszedł na wegetarianizm, tylko powiedział, że przestał jeść czerwone mięso - nic nie wspomniał o drobiu i rybach

advantage napisał:
niee, to już wolę ten cytat o frytkach z Twojego podpisu
oh-my-... to by dopiero było, gdyby Mały Jimmy wyszedł coś zjeść tak przy ludziach i jeszcze zapłacił za frytki z własnych pieniędzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:53, 26 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
tylko geje tacy skromni... po tym, co zrobili swoim matkom, nie chcą już więcej sprawiać kobietom kłopotów
Stephen Fry powiedział kiedyś co w stylu, że kiedy sie rodził, to był pierwszy i ostatni raz, gdy był w kobiecie

Richie117 napisał:
ja się zachwycam wyłącznie Wilsonem, ale tą Chinkę uważam za najfajniejsze ze wszystkich kaczątek House'a
hmm...nigdy nie miałam nikogo w garści i nie bardzo widziałabym siebie w takiej roli. I szczerze nienawidzę ludzi, którzy wykorzystują swoją przewagę do gnębienia innych, chociaż powinni im być wdzięczni za wszystko, co im zawdzięczają (w końcu Cuddy zawdzięczała House'owi renomę szpitala, a Foreman musiał zapomnieć, co House zrobił dla niego w "Euforii")
Uh, nie chciałabym być w skórze Foremana, jeśli kiedyś znów by został podwładnym House'a To straszne, że House musi się płaszczyć przed młodszym od siebie i mniej wykwalifikowanym dupkiem. Mówiłam, że DS będzie się nad nim dalej znęcał

Ja potrzebuję więcej czasu, żeby się do niej przekonać, chociaż póki co ładny charakterek pokazała, choćby w tej sprawie z samochodem z 8x03 Ale jeśli miałabym wybrać ulubione kaczątko... aż się boję, że wybrałabym Tauba
Nie żebym miała w garści gromadę ludzi, ale wydaje mi się, że chęć górowania czy kierowania innymi bywa taka ludzka, może trochę przez potrzebę czucia respektu czy jakiejś chorej wyższości... ale i tak trzeba być bardzo wyrachowanym i bezwzględnym, żeby tak sie zachowywać. Różni są ludzie, niektórzy odczuwają wdzięczność, inni sobie wszystko przypisują. Foreman już dawno zapomniał co House dla niego zrobił... jak można zapomnieć, że ktoś ci życie uratował?
Yeah, zemsta byłaby słodka, i mam nadzieję, że będzie. Chociaż przez jeden ep

Richie117 napisał:
dziwię się, że w ogóle mógł przy niej jeść...mi się żołądek skręca na sam jej widok
oj, IMO to definitywnie źle dobrana sukienka - ponad górną krawędzią nie wystaje jej "ciałko" tylko kość łopatki Znałam kiedyś dziewczynę, która miała niedowagę na granicy anoreksji, a ubierała się w takie ciasne spodnie, że robiła jej się "oponka"
może jadł, żeby zająć czymś usta i nie rzucać złośliwych uwag? Żeby nie zagroziła brakiem seksu przez miesiąc?
Łopatki łopatkami, ale na biodrach, na lewym właściwie coś jej wyłazi To można mieć anoreksję i oponkę jednocześnie? w ubrankach dla niemowląt, czy coś xd

Richie117 napisał:
myślę, że to by nie było niemożliwe (czymże jest rezygnacja z mięsa w porównaniu z rezygnacją z House'a i PPTH, żeby zapomnieć o Amber?); zdesperowani ludzie są zdolni do przeróżnych irracjonalnych posunięć Besides, Wilson nie przeszedł na wegetarianizm, tylko powiedział, że przestał jeść czerwone mięso - nic nie wspomniał o drobiu i rybach
fakt przy Amber Wilson może i miał jakiś powód, by odrzucać House’a, a teraz? więzienie więzieniem, ale jak się nie widzi przyjaciela przez rok, na pewno się tęskni! Zwłaszcza jeśli to jest jedyny przyjaciel
No tak, jak zawsze wszystko uogólniam czy coś xd

Richie117 napisał:
oh-my-... to by dopiero było, gdyby Mały Jimmy wyszedł coś zjeść tak przy ludziach i jeszcze zapłacił za frytki z własnych pieniędzy
może Mali Przyjeciele Facetów mają swój świat? Gdyby Mały Jimmy zapłacił z własnych pieniędzy to by nie było takie szokujące jak gdyby zrobił to Mały Greg

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:49, 28 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Stephen Fry powiedział kiedyś co w stylu, że kiedy sie rodził, to był pierwszy i ostatni raz, gdy był w kobiecie
chyba to nawet słyszałam Hmm... to może orientacja seksualna nie jest determinowana w życiu płodowym, tylko wynika ze wspomnień z porodu, które tkwią gdzieś w podświadomości?

advantage napisał:
Ja potrzebuję więcej czasu, żeby się do niej przekonać, chociaż póki co ładny charakterek pokazała, choćby w tej sprawie z samochodem z 8x03 Ale jeśli miałabym wybrać ulubione kaczątko... aż się boję, że wybrałabym Tauba
Nie żebym miała w garści gromadę ludzi, ale wydaje mi się, że chęć górowania czy kierowania innymi bywa taka ludzka, może trochę przez potrzebę czucia respektu czy jakiejś chorej wyższości... ale i tak trzeba być bardzo wyrachowanym i bezwzględnym, żeby tak sie zachowywać. Różni są ludzie, niektórzy odczuwają wdzięczność, inni sobie wszystko przypisują. Foreman już dawno zapomniał co House dla niego zrobił... jak można zapomnieć, że ktoś ci życie uratował?
Yeah, zemsta byłaby słodka, i mam nadzieję, że będzie. Chociaż przez jeden ep
Mi bardziej zaimponowała, kiedy wyskoczyła z mordą na Foremana w 8x02 Poza tym mam podobne jak ona podejście do przyjmowania prezentów. uh-huh, desperate times nastały, skoro Taub zostaje ulubieńcem z braku lepszych oBcji
Oł noes, zapędy przywódcze i bezwzględność to cecha zwierzęca, za to wyrachowanie i chore ambicje to domena ludzi. Dobrze, że nie wszyscy ludzie są tacy, bo już dawno byśmy się zniszczyli jako gatunek. Btw, czy mi się wydaje, czy rzeczywiście House nigdy nie chełpił się swoimi dokonaniami (oprócz "I'm always right", ale to nie przypomina snobistycznego zadzierania nosa)? To takie nie fair, że nikt z otoczenia House'a - nawet Wilson - nie dostrzega tego, jaki on jest naprawdę
Musimy trzymać kciuki

advantage napisał:
może jadł, żeby zająć czymś usta i nie rzucać złośliwych uwag? Żeby nie zagroziła brakiem seksu przez miesiąc?
Łopatki łopatkami, ale na biodrach, na lewym właściwie coś jej wyłazi To można mieć anoreksję i oponkę jednocześnie? w ubrankach dla niemowląt, czy coś xd
na jego miejscu, zamiast złośliwymi uwagami, rzucałabym raczej nożami Bosh, House tyle lat wytrzymał jako singiel, a nagle zmienił się w seksoholika. I to z kimś takim...
imo to coś na lewym biodrze LE to kość miednicy - gdyby to było coś innego, to poniżej nie zrobiłoby jej się takie zagłębienie Chyba wszystko można, jak się tyłek w rozmiarze XS wciska w spodnie XXXS

advantage napisał:
przy Amber Wilson może i miał jakiś powód, by odrzucać House’a, a teraz? więzienie więzieniem, ale jak się nie widzi przyjaciela przez rok, na pewno się tęskni! Zwłaszcza jeśli to jest jedyny przyjaciel
teraz ponoć nie chodziło o więzienie, tylko o ten złamany nadgarstek i generalnie o to, jaki House jest niedobry Who knows, może przez ten rok Wilson nie miał czasu tęsknić, bo był zajęty jakimiś innymi przyjaciółmi, którym oddawał do przeszczepu swoje narządy

advantage napisał:
może Mali Przyjeciele Facetów mają swój świat? Gdyby Mały Jimmy zapłacił z własnych pieniędzy to by nie było takie szokujące jak gdyby zrobił to Mały Greg
no, możliwe Np. faceci spotykają się na partyjkę pokera, a ich Mali Przyjaciele pod stołem wymieniają się ploteczkami
...To zdziwienie House'a, kiedy Mały Greg wychodzi zapłacić:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:43, 30 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
chyba to nawet słyszałam Hmm... to może orientacja seksualna nie jest determinowana w życiu płodowym, tylko wynika ze wspomnień z porodu, które tkwią gdzieś w podświadomości?
aaa, więc lesbijki miały całkiem fajne porody, tak?

Richie117 napisał:
Mi bardziej zaimponowała, kiedy wyskoczyła z mordą na Foremana w 8x02 Poza tym mam podobne jak ona podejście do przyjmowania prezentów. uh-huh, desperate times nastały, skoro Taub zostaje ulubieńcem z braku lepszych oBcji
Oł noes, zapędy przywódcze i bezwzględność to cecha zwierzęca, za to wyrachowanie i chore ambicje to domena ludzi. Dobrze, że nie wszyscy ludzie są tacy, bo już dawno byśmy się zniszczyli jako gatunek. Btw, czy mi się wydaje, czy rzeczywiście House nigdy nie chełpił się swoimi dokonaniami (oprócz "I'm always right", ale to nie przypomina snobistycznego zadzierania nosa)? To takie nie fair, że nikt z otoczenia House'a - nawet Wilson - nie dostrzega tego, jaki on jest naprawdę
Musimy trzymać kciuki
taaak... może to jeszcze nie wszystko na co ją stać i pokaże pazury Do kawy z rana nic nie mam, ale do butów od kogoś, kogo się nie zna... nie Tak, Taub jest najlepszy! jak pomyślę, że miałabym rozważać Chase’a i Foremana... Cameron odpada na wstępie, Masters też, a Trzynastka... Ona jest ładna, ale oprócz tego niczym specjalnym się nie wyróżnia
Ach, no tak... więc przejmujemy od zwierząt, modyfikujemy na własne potrzeby i dodajemy do swoje zachowania. Straszne
Hmm... chyba faktycznie nigdy, zazwyczaj w samotności rozkoszował się zwycięstwem nad chorobą. Wilson dostrzega, czasami. Powiedział kiedyś do Tauba chyba wasz szef jest tak naprawdę dobrym człowiekiem czy coś takiego. A zresztą House to rzadko pokazuje, Wilson musiałby się w niego zagłębić, żeby to i owo dostrzec

Richie117 napisał:
na jego miejscu, zamiast złośliwymi uwagami, rzucałabym raczej nożami Bosh, House tyle lat wytrzymał jako singiel, a nagle zmienił się w seksoholika. I to z kimś takim...
imo to coś na lewym biodrze LE to kość miednicy - gdyby to było coś innego, to poniżej nie zrobiłoby jej się takie zagłębienie Chyba wszystko można, jak się tyłek w rozmiarze XS wciska w spodnie XXXS
już lepszy byłby House singiel seksoholik no dobra, możliwe. W każdy razie to nieładnie wygląda, zwłaszcza, że mają tam masę speców od takich spraw xd
XS to już są malutkie rzeczy... jak można nosić jeszcze mniejsze? tyle dobrze, że te mniejsze były za małe

Richie117 napisał:
teraz ponoć nie chodziło o więzienie, tylko o ten złamany nadgarstek i generalnie o to, jaki House jest niedobry Who knows, może przez ten rok Wilson nie miał czasu tęsknić, bo był zajęty jakimiś innymi przyjaciółmi, którym oddawał do przeszczepu swoje narządy
i ciekawe z iloma laskami podzielił się tym jednym narządem
yeah, bo House dopiero teraz zaczął być niedobry... chociaż wcześniej to zwykle niedobre były jego żarty, tak jak w tym jednym fiku, który mi podsunęłaś

Richie117 napisał:
no, możliwe Np. faceci spotykają się na partyjkę pokera, a ich Mali Przyjaciele pod stołem wymieniają się ploteczkami
...To zdziwienie House'a, kiedy Mały Greg wychodzi zapłacić:
[link widoczny dla zalogowanych]

- Ostatnio odwiedziłem Małą Przyjaciółkę Nancy.
- Och, ja ją odwiedziłem w zeszłym roku...

Mały Greg pewnie płaci w naturze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:10, 01 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
aaa, więc lesbijki miały całkiem fajne porody, tak?
albo to, albo wręcz przeciwnie i postanowiły wcielić w życie wrzaski swoich matek: "Ty skur******, już nigdy nie zbliżysz się ze swoim ku***** do mojej muszelki!!!!!1!!!"

advantage napisał:
taaak... może to jeszcze nie wszystko na co ją stać i pokaże pazury Do kawy z rana nic nie mam, ale do butów od kogoś, kogo się nie zna... nie Tak, Taub jest najlepszy! jak pomyślę, że miałabym rozważać Chase’a i Foremana... Cameron odpada na wstępie, Masters też, a Trzynastka... Ona jest ładna, ale oprócz tego niczym specjalnym się nie wyróżnia
Ach, no tak... więc przejmujemy od zwierząt, modyfikujemy na własne potrzeby i dodajemy do swoje zachowania. Straszne
Hmm... chyba faktycznie nigdy, zazwyczaj w samotności rozkoszował się zwycięstwem nad chorobą. Wilson dostrzega, czasami. Powiedział kiedyś do Tauba chyba wasz szef jest tak naprawdę dobrym człowiekiem czy coś takiego. A zresztą House to rzadko pokazuje, Wilson musiałby się w niego zagłębić, żeby to i owo dostrzec
House wytresuje Park na swoje nowe wcielenie, żeby mógł wkurzać ludzi (i Foremana) bez narażania się na powrót do pudła Od nieznajomego z dwojga złego już lepiej przyjąć buty niż kawę, bo do butów trudniej dosypać pigułkę gwałtu OMG, masz rację z Taubem... to ja już wolę wstrzymać się od głosu na fav!kaczątko Z początku nawet lubiłam Cam, ale ona przegięła, kiedy zrzuciła na House'a winę za charakter Cześka i rozwalone małżeństwo
Good thing, że zwierzęta nie przejmują naszych negatywnych cech
Mhm, Wilson czasami to dostrzega, ale zbyt rzadko, szczególnie w porównaniu do tego, ile widzi w House'ie wad. Zagłębienie się w House'a byłoby miłe ( ), no ale jak House miałby pokazać swoją skromność? "Hej, Wilson, zobacz - wyleczyłem dla ciebie te płuca i wcale nie przyleciałem do ciebie, żeby się tym pochwalić"?

advantage napisał:
już lepszy byłby House singiel seksoholik
uh-huh, wtedy założyłby z Czesławem szpitalne kółko hobbystyczne

advantage napisał:
W każdy razie to nieładnie wygląda, zwłaszcza, że mają tam masę speców od takich spraw xd
żaden spec nie pomoże, jak 'gwiazda' nie chce słuchać dobrych rad, bo 'wie lepiej'

advantage napisał:
i ciekawe z iloma laskami podzielił się tym jednym narządem
yeah, bo House dopiero teraz zaczął być niedobry... chociaż wcześniej to zwykle niedobre były jego żarty, tak jak w tym jednym fiku, który mi podsunęłaś
mając w pamięci dziesięciodniowy dead-line House'a, nie podzielił się z żadną, żeby mu zrobić na złość. At least I hope so
i to jest bez sensu, bo od 5. sezonu House zdawał się stawać coraz lepszym człowiekiem, a Wilson coraz więcej widział w nim wad Hmmmm... a o którym fiku mowa?

advantage napisał:
- Ostatnio odwiedziłem Małą Przyjaciółkę Nancy.
- Och, ja ją odwiedziłem w zeszłym roku...
- Racja, coś wspominała, że ją napastowałeś.
- No to kłamała, bo zrobiłem wjazd na sucho.


advantage napisał:
Mały Greg pewnie płaci w naturze
- Gotówka czy karta?
- A może być lateks?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:36, 03 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
albo to, albo wręcz przeciwnie i postanowiły wcielić w życie wrzaski swoich matek: "Ty skur******, już nigdy nie zbliżysz się ze swoim ku***** do mojej muszelki!!!!!1!!!"
o, invitro powinno więc obejść się bez takich krzyków

Richie117 napisał:
House wytresuje Park na swoje nowe wcielenie, żeby mógł wkurzać ludzi (i Foremana) bez narażania się na powrót do pudła Od nieznajomego z dwojga złego już lepiej przyjąć buty niż kawę, bo do butów trudniej dosypać pigułkę gwałtu OMG, masz rację z Taubem... to ja już wolę wstrzymać się od głosu na fav!kaczątko Z początku nawet lubiłam Cam, ale ona przegięła, kiedy zrzuciła na House'a winę za charakter Cześka i rozwalone małżeństwo
Good thing, że zwierzęta nie przejmują naszych negatywnych cech
Mhm, Wilson czasami to dostrzega, ale zbyt rzadko, szczególnie w porównaniu do tego, ile widzi w House'ie wad. Zagłębienie się w House'a byłoby miłe ( ), no ale jak House miałby pokazać swoją skromność? "Hej, Wilson, zobacz - wyleczyłem dla ciebie te płuca i wcale nie przyleciałem do ciebie, żeby się tym pochwalić"?
Od bardzo bardzo nieznajomego to tak, ale od koleżanki z pracy? Kawa jest mniej niezręczna
O, i tak późno znielubiłaś Cam, mnie to zajęło mniej czasu. Dokładnie nie wiem w którym momencie, ale chodzi mi o raczej o całokształt... a i zebrało jej się przez tyle sezonów, by dalej jej nie lubić
W sumie wcale bym się nie zdziwiła, gdyby House do niego powiedział coś takiego, tak kiedyś przy okazji. Ale to by znowu pokazało jaki jest sarkastyczny itp, a nie skromność Ale skromny i milutki House to już nie byłoby to samo;)

Richie117 napisał:
uh-huh, wtedy założyłby z Czesławem szpitalne kółko hobbystyczne <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/chowa.gif">
tyle różnicy, że Czesiu zalicza laski dla zabawy, a House wynajmuje dziwki, żeby się pocieszyć

Richie117 napisał:
żaden spec nie pomoże, jak 'gwiazda' nie chce słuchać dobrych rad, bo 'wie lepiej'
miała szczescie, bo się z tyłu nie widziała

Richie117 napisał:
mając w pamięci dziesięciodniowy dead-line House'a, nie podzielił się z żadną, żeby mu zrobić na złość. At least I hope so
i to jest bez sensu, bo od 5. sezonu House zdawał się stawać coraz lepszym człowiekiem, a Wilson coraz więcej widział w nim wad Hmmmm... a o którym fiku mowa?
no nic nie pokazali, żadnego wilsonowego dzielenia a jakby się oglądalność podniosła! Wilson miał pewinie skrytą nadzieje, że podzieli sie z House'em, ale ten nie odczytał subtelnych znaków Chodzi mi o 'Pranks and consequences'

Richie117 napisał:
- Racja, coś wspominała, że ją napastowałeś.
- No to kłamała, bo zrobiłem wjazd na sucho.
ło, aż mnie zatkało, chyba ze śmiechu

Richie117 napisał:
- Gotówka czy karta?
- A może być lateks?
niech się wynajmie na dwie godziny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:14, 04 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
o, invitro powinno więc obejść się bez takich krzyków
nie takie, to inne - rodzące kobiety są ponoć bardzo kreatywne

advantage napisał:
Od bardzo bardzo nieznajomego to tak, ale od koleżanki z pracy? Kawa jest mniej niezręczna
O, i tak późno znielubiłaś Cam, mnie to zajęło mniej czasu. Dokładnie nie wiem w którym momencie, ale chodzi mi o raczej o całokształt... a i zebrało jej się przez tyle sezonów, by dalej jej nie lubić
W sumie wcale bym się nie zdziwiła, gdyby House do niego powiedział coś takiego, tak kiedyś przy okazji. Ale to by znowu pokazało jaki jest sarkastyczny itp, a nie skromność Ale skromny i milutki House to już nie byłoby to samo;)
a pamiętasz, co było, jak Wilson przyjął od House'a kawę w 3. sezonie?
Całokształt Cam był lepszy od Czesia i Foremana, a gdyby nie te wszystkie tęcze i szczeniaczki, to nawet przypominałaby Trzynastkę, czyli dobry materiał na Hilsonową supporterkę Anyway, dla mnie i tak tylko chłopaki się liczą, a reszta to [zbędne] tło
Nooo... mnie też by to nie zdziwiło - jako metoda House'a na podtrzymanie swojego wizerunku gruboskórnego chama Za to taki skromny i milutki House w Hilsonie...

advantage napisał:
tyle różnicy, że Czesiu zalicza laski dla zabawy, a House wynajmuje dziwki, żeby się pocieszyć
distraction is distraction

advantage napisał:
no nic nie pokazali, żadnego wilsonowego dzielenia a jakby się oglądalność podniosła! Wilson miał pewinie skrytą nadzieje, że podzieli sie z House'em, ale ten nie odczytał subtelnych znaków Chodzi mi o 'Pranks and consequences'
nic by się nie podniosło, bo pewnie znów kochanki Wilsona pokazałyby więcej klaty niż sam Wilson Good thing, że chociaż powstały fiki, w których chłopaki dogadali się w kwestii dzielenia
Aha Bo fików z niedobrymi żartami House'a jest cała masa

advantage napisał:
niech się wynajmie na dwie godziny
musiałam się cofnąć o kilka postów, żeby zobaczyć od czego zaczął się ten wątek
Nie, zdecydowanie nie! Mały Greg wolałby dostać po główce od Małego Jimmy'ego niż wynajmować się na dwie godziny, żeby zapłacić za frytki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:32, 04 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
nie takie, to inne - rodzące kobiety są ponoć bardzo kreatywne
moja koleżanka jak rodziła, to siedziała ponoć tak cicho, że położna jej powiedziała, że może ją bez przeszkód wyzywać

Richie117 napisał:
a pamiętasz, co było, jak Wilson przyjął od House'a kawę w 3. sezonie? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
Całokształt Cam był lepszy od Czesia i Foremana, a gdyby nie te wszystkie tęcze i szczeniaczki, to nawet przypominałaby Trzynastkę, czyli dobry materiał na Hilsonową supporterkę Anyway, dla mnie i tak tylko chłopaki się liczą, a reszta to [zbędne] tło
Nooo... mnie też by to nie zdziwiło - jako metoda House'a na podtrzymanie swojego wizerunku gruboskórnego chama Za to taki skromny i milutki House w Hilsonie...
'I'm on speeeeeed'
tylko, że tych wszystkich tęcz i szczeniaczków nie da się ominąć Niee, Cameron mi wygląda na taką, co to wszystko musi mieć po bożemu i by hilsona nie zaakceptowała, ale może to tylko takie moje odczucie. Tak więc już od Cam, wolę Czesia sto razy bardziej W końcu wyszedł z więzienia, ma prawo być chamski ;p Milutki House w Hilsonie bez dwóch zdań jest , ale nie wiem czy milutki House z serialu byłby taki sam. Chociaż w stosunku do Wilsona... pewnie tak

Richie117 napisał:
distraction is distraction
yeah, też tak myśle

Richie117 napisał:
nic by się nie podniosło, bo pewnie znów kochanki Wilsona pokazałyby więcej klaty niż sam Wilson Good thing, że chociaż powstały fiki, w których chłopaki dogadali się w kwestii dzielenia
Aha Bo fików z niedobrymi żartami House'a jest cała masa
jakie to by było niesprawiedliwe! Nawet ani razu nie mógł spać bez koszulki, ani choćby pokazać pleców;/ Ooo, domyślam się, ale tego mi ostatnio podrzuciłaś przy okazji spank fików

Richie117 napisał:
musiałam się cofnąć o kilka postów, żeby zobaczyć od czego zaczął się ten wątek
Nie, zdecydowanie nie! Mały Greg wolałby dostać po główce od Małego Jimmy'ego niż wynajmować się na dwie godziny, żeby zapłacić za frytki
po główce byłoby przyjemnie, a czy Mały Jimmy nie powinien go skarcić, za to że znów musi za niego płacić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 10 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin