Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Just One Kiss [Hilson] [+18]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 18:49, 05 Maj 2008    Temat postu:

taaak jak zdążę to dziś będzie next part ale niczego nie obiecuję

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:57, 05 Maj 2008    Temat postu:

taaaaaaaaaak, Bruno! zawsze można na Ciebie liczyc
no, to czekamy niecierpliwie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:51, 05 Maj 2008    Temat postu:

Jimmi, oj biedny Jimmi. Ja też czekam na następny part, jak dotąd to dla mnie fik extra wciągający

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 15:00, 06 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
dopiero dziś, bo wczoraj miałam awarię neta...ahhhh ta technologia


Jakiś czas później, po protestach odnośnie motoru, argumentów odnośnie kasków i kilku innych debatach, House przyznał się, co zrobił, aby ratować Wilsona.

- Wsadziłeś im Rohypnol* do piwa? - Zapytał Wilson zatrzymując się w połowie kamiennych schodów prowadzących do apartamentu House’a.

- Taa.

- Naćpałeś całe bractwo…

- Nie - House przecząco potrząsnął głową

Wilson uniósł brwi i spojrzał na niewyraźny już dom bractwa.

House spojrzał na niego wielkimi oczami - Pozostałeś ty. Jesteś przecież jego częścią. Zatem, nie naćpałem całego bractwa - Uśmiechnął się House i dodał - No i został jeszcze ten gość, co rzygał w łazience. Nie uważałem go za zagrożenie, więc nie było powodu aby marnować na niego dobry narkotyk.

Wilson ukrył twarz w dłoniach - Masz pojęcie ile będziemy mieć przez to kłopotów?
- Żadnych - Uśmiechnął się szeroko House

- Jak masz zamiar to wyjaśnić? - Nutka frustracji wkradła się do głosu Wilsona

House obrócił się w jego kierunku
- Naprawdę myślisz, że banda zwalistych frat boysów pójdzie na policję i zgłosi, że dostawca pizzy naćpał ich wszystkich i zwiał z gościem, którego mięli zamiar zgwałcić?

- Nie - Odparł Wilson - To, co zrobią będzie znacznie gorsze. Wyżyją się na mnie.

- Nie. Bo widzisz, teraz się ciebie boją. Nie mają pojęcia, kto ich tak załatwił. Wiedzą jedynie, że ty masz z tym coś wspólnego. Są jak plemię bardzo dużych pigmejów - Tłumaczył mu House - Jeśli będą próbowali cię zastraszyć, wykonaj jakiś dziwny ruch palcami. Będą myśleli, że panujesz nad słońcem i uciekną w popłochu

- To było rasistowskie - Automatycznie zarzucił mu Wilson

- W stosunku do frat boysów?

Wilson potrząsnął głową - Nie, w stosunku do…pigmejów.

- Okej, przeproszę za to pierwszego pigmeja jakiego uda mi się napotkać. Obraziłem ich tylko po to, aby porównać do czegoś frat boysów. I nie jestem rasistą…tak właściwie to nienawidzę wszystkich.

- Nie nienawidzisz mnie - Powiedział Wilson stąpając z nogi na nogę. Miał przeczucie, że kiedy tylko przekroczy próg apartamentu House’a, ten będzie myślał wyłącznie o nim.

House otworzył drzwi i łagodnie wepchnął Wilsona do środka
- Dlatego tak sądzisz?

Wilson potknął się, ale House go złapał.
- Uratowałeś mnie…

- Tylko ze względu na moje nikczemne plany - Odrzekł mu House i dopuścił go do kanapy, a sam poszedł w kierunku malutkiej kuchni. Porządnym szarpnięciem otworzył lodówkę - Chcesz piwa?

- Nie, dzięki - Powiedział Wilson, machając ręką - Myślę, że na dziś mi wystarczy.

House wrzucił swój kapsel do zlewozmywaka i wszedł do pokoju żłopiąc piwo. Usiadł na kanapie i położył nogi na stoliku. Przez dłuższy czas przyglądał się Wilsonowi i wreszcie przemówił
- Czy to czasem nie ty tłumaczyłeś mi, że bractwo polega na wzajemnej grzeczności?

Wilson poczuł jak płoną mu uszy i policzki. Nerwowo zaczął pocierać tył szyi
- Nie mam zamiaru śmiać się z twoich podtekstów.

- Och…wielkie rzeczy - Zachichotał House u pociągnął kolejny wielki łyk piwa - Chcesz mnie zdobyć na swój rozum?

- Wcale nie chcę cię zdobyć - Upierał się Wilson. Poruszył się w miejscu i odsunął od House’a - Chciałeś się uczyć, no nie? Teraz możemy.

- Uczyć… - To słowo z odrazą przeszło przez usta House’a, a on sam przysunął się do Wilsona nie pozostawiając miedzy nimi milimetra wolnej przestrzeni - Nie. Nie, wydaje mi się. Chcesz zamiast tego zabawić się w lekarza?

- Co-? - Wilson obrócił się i spojrzał na niego wielkimi oczami - Właśnie naćpałeś kupę ludzi i wykiwałeś całe bractwo, żeby zapobiec takim rzeczom.

- Tylko dlatego, że oni nie byli mną - House pochylił się bliżej Wilsona i napotkał jego wzrok - Wow

Wilson spojrzał na niego
- Przestań się wygłupiać

- Nie wygłupiam się…jeszcze - Odrzekł mu House i rzucił mu pełne pożądania spojrzenie

- Wcale taki nie jestem - Protestował Wilson, odsuwając się trochę

House złapał go za nadgarstek i z powrotem przyciągnął blisko siebie
- Jak to nie? Jesteś książkowym przykładem geja

- Nie jestem gejem - Upierał się Wilson lecz mimo to, nie próbował wyszarpać się z uścisku House’a.

- Mów, co chcesz. Uważam, że ukrywanie się jest słodkie - House pochylił się i objął Wilsona w pasie. Niebieskie oczy iskrzyły psotnie. Było w nich coś jeszcze, coś co sprawiło, że Wilson udawał, że tego nie widzi.

James głośno przełknął ślinę i rzucił w okiem w dół na nieogolony policzek House’a…robił wszystko żeby tylko nie spojrzeć w te oczy
- Proszę…Greg. Nie jestem gejem. Nie mam w sobie nic z geja.

- Jasne - Kiwnął głową House i pochylił się jeszcze bliżej. Wilson myślał, że ma zamiar go pocałować, ale Greg zadowalał się na razie obwąchiwaniem go przez moment - A co z krawatami?

- Krawatami? - Mrugnął zdezorientowany Wilson

- Twoje krawaty - Wyjaśniał uśmiechnięty House - Najbardziej gejowska rzecz jaką kiedykolwiek widziałem.

Wilson zmarszczył brwi - Krawaty nie są gejowskie. Noszą je hetero. Noszą je biznesmeni, prawnicy…i lekarze.

- Jestem lekarzem i jestem gejem - Podkreślił House. Przycisnął swoje usta do szyi Wilsona, całując ją delikatnie.
- Tak naprawdę to jeszcze nie jesteś lekarzem - Pisnął Wilson próbując spełznąć na podłogę przez bok kanapy

- A ty tak naprawdę nie jesteś hetero - Powiedział House przyciągając go z powrotem. Wciągnął Wilsona na swoje kolana, objął go ręką w pasie i tym samym zamknął mu drogę ucieczki.

CDN


* Rohypnol działa tłumiąco na niektóre centra w mózgu, co powoduje rozluźnienie mięśni, rozładowanie napięcia oraz zmniejszenie lęku. Preparat działa nasennie i uspokajająco.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Wto 15:01, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:27, 06 Maj 2008    Temat postu:

I nie jestem rasistą…tak właściwie to nienawidzę wszystkich. - cały House

Właśnie naćpałeś kupę ludzi i wykiwałeś całe bractwo, żeby zapobiec takim rzeczom.
- Tylko dlatego, że oni nie byli mną
- jeszcze bardzie CAŁY HOUSE

Wciągnął Wilsona na swoje kolana, objął go ręką w pasie i tym samym zamknął mu drogę ucieczki. - ohhh, jak ja bym chciała to zobaczyć

Bruno - 3mam za Ciebie kciuki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:30, 06 Maj 2008    Temat postu:

O BOŻE!!!!!!!!!!!!!!!!!

Musiałaś przerwać w takim momencie?

TO JEST NIESAMOWITE!

czytam z szerokim uśmiechem na twarzy!
zdenerwowany, niepewny Wilson *_*
i porywczy House!
cudowny fik!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 16:58, 06 Maj 2008    Temat postu:

Bruno, teraz będzie ten moment, kiedy House zgwałci Wilsona, tak? Genialne dialogi, cały [i nie tylko] House, biedny Jimmy - z nikąd pomocy .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:04, 06 Maj 2008    Temat postu:

na miejscu Jimmy'ego wolałabym być zgwałcona przez House'a niż niecywilizowaną bandę z bractwa xD nie wiem w ogóle czemu się opiera hah
fic świetny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 17:08, 06 Maj 2008    Temat postu:

aaaa super xD
Cytat:
- To było rasistowskie (...) w stosunku do…pigmejów.

Cytat:
- Tak naprawdę to jeszcze nie jesteś lekarzem (...)
- A ty tak naprawdę nie jesteś hetero
nice^^

(jeśli kiedyś postanowiłabym przestać być hudzinką to najbliżej byłoby mi właśnie do hilsonki )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 06 Maj 2008    Temat postu:

Bruno-świetnie! Teraz do czegoś dojdzie pomiędzy Jamesem i Gregiem, nieprawdaż?? Powiedz że tak. Jak już mówiłam [pisałam ] bardzo wciąga.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 19:00, 06 Maj 2008    Temat postu:

zobaczycie zobaczycie
evay tak sie zastanawiałam w którym momencie przerwać żeby zbudować choć troszkę napięcia mam nadzieję, że mi się udało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 20:13, 06 Maj 2008    Temat postu:

Ja chcę przeczytać, jak House gwałci Wilsona!

Ja nic nie brałam, naprawdę. Nie wiem, czemu to tak brzmi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huragius
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oddział zamknięty

PostWysłany: Śro 12:37, 07 Maj 2008    Temat postu:

Jasne, Em., nic nie brałaś... wypadałby się podzielić, wiesz? xD
Biedny, zmolestowany wonder boy, co z nim teraz będzie Bruno, nie daj nam czekać w niepewności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VV
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myslovitz

PostWysłany: Śro 13:23, 07 Maj 2008    Temat postu:

To jest cudowne! Akurat w takim momencie zakończenie! Kiedy następna część? Wspaniale czyta się o niepozornym Jamesie i takim Gregu ^_^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:24, 07 Maj 2008    Temat postu:

zgadzam się z *Madziulą* - gdybym miała przestać być Huddzinką to pewnie zostałabym Hilsonką świetny fik... mam nadzieję, że Wilson nie będzie się dłużej opierał House'owi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 16:23, 07 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
Wpadam na chwile aby wrzucić kolejną część xD enjoy


- Nic o mnie nie wiesz! - Powiedział Wilson, próbując zignorować sposób w jaki załamał się jego głos

Wolna ręka House’a przesunęła się w dół i zaczęła masować przez spodnie pachwinę Wilsona
- Wiem, że jesteś teraz twardy jak skała, Jimmy…specjalnie dla mnie.

- To naturalna reakcja - Próbował protestować Wilson - I nie mów na mnie Jimmy

- Wiem, że zawsze byłeś idealnym małym chłopczykiem, Jimmy. - Powiedział House. Znów przechylił się bliżej Wilsona i zaczął wąchać jego szyję - Nigdy nie sprawiający problemów, zawsze z uśmiechem wykonujący to, o co go poproszono. To o to chodzi? Mam Ci powiedzieć, co masz robić?

- Nie - Warknął Wilson

House uniósł brew i przekrzywił głowę z chytrym i szyderczym uśmiechem na twarzy.

Wilson przewrócił oczami i odepchnął od siebie twarz House’a
- Chodziło mi o to, że nie musisz mi nic pokazywać, bo my nic nie robimy. - Zpełzł z kanapy i zaczął zataczać się w kierunku drzwi.

House był zaraz za nim. Obrócił go i przycisnął plecami do ściany - Jeden całus - Powiedział przyciskając swoje ciało mocniej do ciała Wilsona, próbując jednocześnie złapać jego twarz - Jeden całus i możesz iść

Wilson ledwo zdążył złapać oddech zanim usta House’a ścisnęły jego własne. Nie było czasu na namysły, jedynie na reakcję. Czuł dłoń House’a pracującą w jego włosach. Greg cały czas go trzymał, nawet wtedy gdy porywał jego usta. Powiedział jeden całus, ale nie dodał, że taki. Nie żaden słodki, nakłaniający całus… House całował go tak, jakby Wilson był jego własnością.

Greg tylko czekał, kiedy Wilson otworzy w proteście usta i wsunął swój język głęboko do środka. W trakcie pocałunku House złapał Wilsona na tyłek, przyciskając ich mocno do siebie. Kiedy oderwał się od niego miał szeroko otwarte oczy. Uśmiechnął się, kiedy zobaczył, że oczy Wilsona są zamknięte, a on sam nachyla się oczekując na kolejny pocałunek.

- Teraz możesz iść - Powiedział House. Nie zdjął jednak dłoni z tyłka Wilsona, na dodatek zaczął go masować.

Wilson zmrużył oczy
- Co?

- Możesz iść - Powtórzył House - Taka była umowa

- Um…tak, racja - Powiedział Wilson, próbując odzyskać orientację. Był ogłuszony pocałunkiem i oszołomiony cały Housem. W całym swoim życiu nie czuł się bardzo nie ustatkowanie. - Ty…prawdopodobnie będziesz musiał puścić mój tyłek.

- Och - Uśmiechnął się szeroko House - Dobra myśl - Odsunął się i zabrał ręce, pozostawiając Wilsonowi wystarczającą ilość miejsca do ucieczki.

Wilson ciężko przełknął ślinę i kilkakrotnie spojrzał na House’a. W końcu kiwnął głową
- Okej…okej, więc… - Mamrotał krocząc w kierunku drzwi. House obserwował go i za każdym razem jak Wilson spoglądał na niego, uśmiechał się przyjemnie. - Do zobaczenia

Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Wilson cały czas próbował uświadomić sobie, co się stało i co teraz robi. Kiedy jedną nogą był już za progiem poczuł dłoń na swoim ramieniu, ciągnącą go z powrotem.

- Ty naiwniaku - Krzyknął House, spoglądając na niego wzrokiem szaleńca - Bez namysłu wszedłbyś do pociągu, gdyby ktoś powiedział, że nie dasz rady, no nie?

- Ale -

House popchnął Wilsona, a ten wylądował plecami na poduszkach, znów na tej nieszczęsnej na kanapie. Bez zbędnych ceregieli, House wszedł na niego, umieścił się pewnie pomiędzy jego nogami, wyciągając się tak żeby przeczesywać palcami jego miękkie włosy. Powrócił do całowania miękkiej skóry na szyi Wilsona, mrucząc - Głupcy nie mają pojęcia, co jest dla nich dobre…

-To…to… - Jąkał Wilson czując jak House przywarł do jego szyi - …nie może być dla mnie dobre

- Och, to dla ciebie bardzo dobre - Upierał się House i zrobił Wilsonowi malinkę, co sprawiło, że ten jęknął. Zrobił ją wystarczająco wysoko żeby Wilson nie był w stanie przykryć jej kołnierzykiem - I mogę sobie wyobrazić kupę innych rzeczy, które byłyby dla ciebie dobre.

Wilson szybko zorientował się, że House’owi chodzi o coś znacznie więcej niż całowanie i spanikował - To jest OK. Możemy to kontynuować…

House zachichotał i zaczął rozpinać Wilsonowi koszulę. Wsunął rękę pod spód i zaczął biegać palcami po sutku Wilsona. Zachwycił go sposób w jaki Jimmy’ego przebiegły ciarki
- A co powiesz na to?

-Jest…mmm,jest okej - Wybełkotał Wilson i przewrócił zamkniętymi oczami.

- Tylko okej? - House rozpiął resztę guzików i wyjął koszulę ze spodni Wilsona. Kiedy Jimmy skinął głową, znów się uśmiechnął - Otwórz oczy, Jimmy.

- Nie chcę…

- No dalej, musisz być świadkiem swojej własnej dewiacji - Powiedział House. Przesunął udo i potarł nim pachwinę Wilsona - Tylko tak będzie fair

Wilson zmarszczył brwi i spojrzał na House’a
- Przypuszczam, że niepotrzebne będzie dodawanie, że dokładnie od tego ocaliłeś mnie z domu bractwa…

- Yup - Uśmiechnął się House, opierając się mocniej o erekcję Wilsona - To nie to samo. Tam, to nie byłem ja, tu, jestem.

- To robi jakąś różnicę? - Wilson znów zamknął oczy, jego głowa była przekrzywiona w bok, a on sam próbował uwolnić się od dotyku House’a.

- Tak. Teraz otwórz oczy

Wilson westchnął głęboko, ale otworzył oczy
- Tylko raz…tak? - Zapytał. Kiedy House uśmiechnął się do niego, jego głos załamał się i zapytał ponownie - Tak?

- Jasne… - Zgodził się House. Usiadł, zdjął swoją koszulkę i rzucił ją za kanapę.

Wilson wyciągnął drżącą rękę i dotknął klatki piersiowej House’a
- Nie przekonałeś mnie

- Jestem dupkiem - House zaśmiał się i zaczął rozpinać pasek - Nie ufasz mi?

- Nie… - Wilson patrzył jak House wyciąga pasek ze spodni - Co jeśli uważam, że to wszystko dzieje się zbyt szybko?

- To lepiej się trzymaj - Powiedział mu House. Troskliwie napiął pasek, spojrzał na niego potem na Wilsona i znów na niego - Bo jak nie…

- O, nie - Wilson szeroko otworzył oczy i znów starał się uciec z kanapy - Proszę…nie.

House przewrócił oczami - Spoooko - Powiedział, przerzucając pasek przez ramię. Wilson uspokoił się. House dodał - Jeśli naprawdę będę musiał zatrzymać cię tu siłą, to nadal mam trochę Rohypnolu.

Wilson wyglądał na zgorszonego
- Jesteś walnięty!

- Żartuję - Szybko powiedział House i spróbował ostrożnie przysunąć szarpiącego się Wilsona z powrotem na poduszki - Nie potrzebuję takich zabawek żeby cię tu zatrzymać… - Usiadł na Wilsonie, odetchnął, czując przyjemny dotyk nagiego torsu Wilsona. Trochę bardziej ostrożnie, pocałował Wilsona długo i wolno, upewniając się, że na pewno nie będzie chciał wyjść.

House wyczuł moment, w którym Wilson mu uległ. Poczuł, że młodszy mężczyzna odprężył się i ułożył się wygodnie na kanapie, mrucząc - Nie oddam Ci się…

- Jasne, że nie - Zgodził się szybko House. W jego oczach było coś takiego, co pojawiało się tam, kiedy dowiedział się czegoś nowego i fascynującego z dziedziny medycyny. Wilson był teraz zagadką. Chciał zbadać i dowiedzieć się jak zareaguje na każdy pojedynczy dotyk. Wilson reagował dokładnie tak, jak House chciał żeby…dał złapać się w każdą jego pułapkę. Dłoń House’a zaczęła rozpinać rozporek Wilsona.

- G-Greg? - Drżącym głosem spytał Wilson

- Wszystko w porządku - Upewniał go House - Zaufaj mi. Nigdy, przenigdy bym Cię nie skrzywdził.

CDN


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Śro 18:47, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:36, 07 Maj 2008    Temat postu:

no... nie jestem pewna czy jak napiszę, że mi się podoba to czy nie wyjdę na dewiantkę jakąś ale na tym forum wszyscy są trochę skrzywieni (pozytywnie - nie chcę żeby ktoś się obraził) więc napiszę. Podobało mi się i czekam na kolejną część...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:36, 07 Maj 2008    Temat postu:

ZNOWU...
ZNOWU to robisz...
ZNOWU kończysz w TAKIM MOMENCIE!
idę po maskę tlenową, nie mogę oddychać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:37, 07 Maj 2008    Temat postu:



Wilson to ma przerąbane...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:49, 07 Maj 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:


Wilson to ma przerąbane...


yup (uwielbiam ten zwrocik ) wszyscy chcą go gwałcić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:51, 07 Maj 2008    Temat postu:

niech gwałcą *_*
i niech House leci na ratunek ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 17:23, 07 Maj 2008    Temat postu:

Wrzucenie tego parta zawdzięczacie tylko i wyłącznie mojej kochanej trenerce, która znów kazała mi siedzieć pół dnia u lekarza tym razem byłam przygotowana

zostało mi jakieś...1,5 strony czcionką 2 będzie na piątek
chyba że umrę po drodze, albo stanie się coś dziwnego lub okropnego lub w ogóle coś się stanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huragius
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oddział zamknięty

PostWysłany: Śro 17:28, 07 Maj 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
Wilson to ma przerąbane...

Trafna uwaga
i popieram też evay, znowu przerywasz w takim momencie. Bruno, to zakrawa na sadyzm.
Cóż mogę jeszcze powiedzieć (poza tym, że jak zwykle czekam na więcej)? Wombaty to są zwierzaki do kochania, a House najwyraźniej wie, jak się do tego zabrać.

PS
Bruno, na twoim nowym avie Wilson wygląda, jakby miał cholernie przerąbane...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Huragius dnia Śro 18:22, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 17:47, 07 Maj 2008    Temat postu:

Huragius napisał:

Trafna uwaga
i popieram też evay, znowu przerywasz w takim momencie. Bruno, to zakrawa na sadyzm.
Cóż mogę jeszcze powiedzieć (poza tym, że jak zwykle czekam na więcej)? Wombaty to są zwierzaki do kochania, a House najwyraźniej wie, jak się do tego zabrać.


Wybaczcie jestem zła

co do kochania...eh ten House taaa i nie potrzebuje instrukcji Wilsona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 18:36, 07 Maj 2008    Temat postu:

super odcinek bardzo dobrze jest to napisane ja chce daaaaalej *prosi*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin