Cel osiągnięty z naddatkiem [Z]

mazeltov

gdzie te lapska

nie dotykaj be nie wolno masz CUDDY

choc musze przyznac to ze Housa nie bylo stac na zaden zlosliwy komentarz

zreszta to dowodzi tylko jednej teori ze mimo ze arogancki, zlosliwy, cyniczny, sexowny ale tylko facet

czekam an cd bardzo mi sie podoba zwlaszcza wizja Wilsonka jako podstepnej i przebieglej swatki dysponujacej tajna bronia (czytaj Darla)

Ps: Hudzinki toleruja tylko obmacywanie Cuddy

neko.md

czarodziejko, ja, zUa? taki aniołek ? (moja matematyczka mawia "chyba Charliego"kiedy tak powiem ;p)

mazeltov, dzięki

skoro Hudzinki tolerują tylko obmacywanie Cuddy to zostanę zabita !

mazeltov

ty zUa kobieto chcesz zeby raczki Housa macaly jakas Darle

nie zabije cie bo za to idzie sie do wiezienia a tam nei ma internetu i ja bym przeczytala kolejna czesc

to sie nazywa przyszlosciowe myslenie

no dobra w zwiazu z tym ze ja tez jestes troszke zUa pozwalam na male odstepstwo od reguly i raczki Housa moga na chwile sie zapodziac

nie bede patrzec ale jako rekompensate ma byc Happy end i raczki Housa maja sie znalesc tam gdzie powinny

czarodziejka

no widzisz.

Oczywiście, że to Ty jesteś zUa, przecież nie ja.

neko.md

mazeltov, dziękuję za wyrozumiałość

bardzo fajne to myślenie przyszłościowe

czarodziejko, niech ci będzie, jestem zUa ! a do tego mam nieczyste myśli ! WIEM! ostatnio mi to uświadomiono ;p

neko.md

Więc, czuję już się martwa.
Dla liska i baby, która do nas wróciła po szlabanie

IV

Przyciągnął ją do siebie. Pociągnął nosem. Odurzyła go woń delikatna, kwiatowa i świeża.
- To może u mnie…? – zapytał – Lubisz burbon?
- Taaak… - mruknęła Darla do ucha diagnoście – Zawsze można coś kupić jeszcze, prawda?
- Ooo taak… - szepnął House, czując, że coraz bardziej pożąda dziennikarki – To chodźmy już… tylko szybko, byle nas Kili nie widziała!
Darla spojrzała zalotnie spod rzęs i zapytała:
- Kto to jest Kili?
- Kilimandżaro, czyli Cuddy.
Dziennikarka kiwnęła głową. Po pięciu minutach siedziała na motorze przytulona do diagnosty…
***
Tego samego wieczoru dziennikarka „Medical Daily” zmierzała zadowolona do gabinetu szefa onkologii PPTH.
- Witaj – powiedziała, wchodząc. Onkolog podszedł do niej. Cmoknęli się w policzki.
- Uch, ale ty pachniesz wodą kolońską…
Darla Roberts zaśmiała się perliście i zarumieniła się. James Wilson podszedł do niej i pociągnął jeszcze raz nosem. Potem odsłonił jej szyję oglądając otarcia… chciał zajrzeć pod bluzkę, ale uznał, że to nie najlepszy pomysł. W pracy. Obejrzał więc jeszcze raz otarcia na szyi. Wyglądały jak… od męskiego zarostu!
- Darla, czy ty… przespałaś się z House’ em?! – wykrzyknął. Poczuł się delikatnie zraniony, mimo, że taki był plan.
- No – dziennikarka zarumieniła się jeszcze bardziej – Taki był plan, prawda?
- Był, był, ale… znasz go od tygodnia! Myślałem, że potrzebujesz przynajmniej…
- Lekko wstawiony, twój przyjaciel bywa bardzo łatwy! – zaśmiała się Darla.
„Ciekawe, czy byłbym mu równy” – pomyślał onkolog.
„Ciekawe, czy byłby mu równy” – pomyślała dziennikarka.
-Więc, co teraz? –zapytała Darla.
- Punkt trzeci – zaśmiał się Wilson.

Dobra dusza zwana betą pilnie poszukiwana!

baby

kociak, jak już mówiłam jest ciekawie i kól, bo wkońcu wen przyszedł razem ze mną, więc inaczej być nie może.
ale njeee, ja sie nie zgadzam. i wiesz, HuS na koniec

tak, tak; do jednego sie sporowadza

kocham,
baby

edit; nie chcę offtopować, więc piszę tutaj.
czarodziejko, jaki ty masz śliczny avatarek

czarodziejka

coolness

Trochę króciutko, ale to nie zmienia faktu, że niezmiennie ładnie napisane.

neko.md

baby, mówiłam ci, że dzienkójem , jush na gie gie. a, i lepiej mów jush kocie bo jeszcze nas ktoś (Oluś) o romans posądzi...

czarodziejko sprawdzą, sprawdzą. dziękuję !

Cuddy dowie się w swoim czasie

jakastam, nie znalazłam xD dziękuje! ale co do długości - czasem piszesz takie same!

coolness

Czyli ja, tak?

(naprawdę nie wiem czy to dobry pomysł...

)

No wiem... ale ja to ja

neko.md

oj dobry, dobry ;P

mazeltov

no no plan Wilsona to musi byc naprawde cos skoro Darla mu sie podoba a mimo to jest w stanie pozwolic na to zeby przespala sie z Housem

Wilson i Darla powinni sprobowac skoro tak ich zrzera ciekawosc

swoaja droga jestem niezmiernie ciekawa jak sex z Darla ma wplynac na to zeby nasza diabelna dwojka sie zeszla ??? intrygujace

czekam niecierpliwie na cd

monad

Coraz bardziej mnie ciekawi co za plan uknuł Wilsonek

Teraz wielka zazdrość w Cuddy się obudzi???

Ala

Czy teraz w ramach punktu 3 Wilson prześpi się z Cuddy??

neko.md

mazeltov - spróbują , spróbują! ale w swoim czasie !

monad - za pewnie tak

ja tam nie wiem co wen wymyśli...

Alu - dziękuję ci

podpowiedziałaś mi coś !

monad

Wilson prześpi się z Cuddy? To nawet w mojej pokręconej psychice jest niedopuszczalne

baby

a ja wiem, a wy nie wiecie!
*zanosi się diabelskim śmiechem*

i czytałam nową część. *pęka z dumy*
zobaczycie, bedzie kól.

neko.md

baby, zabiję cię kiedyś!
przestań się wywyższać , że mash me gie gie !

baby

czekaj, czekaj. ja nie kminię tego co mi na gg napisałaś, zaraz zedytuję.

coolness

neko, co ja słyszę? Masz już nową część, a nie wstawiasz... Nie ładnie

Ala

Czyli nowa część jest już gotowa, tak? Nieładnie się nie dzielić

Neko.md, teraz to już całkiem mnie zaintrygowałaś

No, no, no... Ciekawe co wymyśliłaś

neko.md

Czuję się zabita po raz drugi.
Dla mojej dzisiejszej bety- baby i dla jakastam

V
Darla Roberts pierwszy raz od początku swojego tygodniowego pobytu w Princeton założyła spodnie i bluzkę bez dużego dekoltu... To zdziwiło szefa diagnostyki.
- Jeju, co ja ci zrobiłem? - zapytał zdziwiony . - Co się tak zakrywasz?
- Ot, tak o, mój drrroggii... - zamruczała kokieteryjnie dziennikarka. - Pamiętaj tylko, po co tu jestem!
- Tak, tak, wywiady... do Pla... - House chciał dokończyć, ale zobaczył zbliżającą się szefową - Witam was!
- Was? - zapytały jednocześnie Cuddy i Darla.
- Ją - wskazał na Cuddy. - i jej tyłek .
- House... - warknęła Cuddy. Spojrzała na Roberts przypatrującą się im z rozbawieniem.
- Pamięta pani, chciała pani zrobić wywiad z kimś z chirurgii... doktor Surgeon ma godzinę czasu...
Darla pokiwała głową i zwróciła się do House'a:
- To dokończymy wywiad później...
- Jaki wywiad? Znaczy na jaki temat? Bo pokazywała mi pani ten genialny o oddziale i pracy... - zaczęła Cuddy. Czuła, że między diagnostą a dziennikarką jest chemia. To ją, niewiadomo dlaczego, denerwowało.
- O chorobach. Ogólnie i szczególnie. Epidemie, zakaźne, przeziębienia... rozumie pani - uśmiechnęła się Darla i wyszła z gabinetu. Skierowała się na chirurgię, pozostawiając diagnostę i Cuddy samych.
- Znowu jesteś kłębkiem nerwów, Cuddy.
- Nie martw się o mnie - warknęła administratorka. Denerwowało ją każde słowo diagnosty. Denerwowało ją każde słowo Darli. Denerwowało ją wszystko.
- Co ci jest?! - zdziwił się House.
- Ja vien jūs mīlu * - powiedziała Cuddy i wyszła, zostawiając osłupiałego diagnostę, zastanawiającego co po powiedziała administratorka.
***
- To co? Idziemy do mnie na powtórkę? - zapytał House, zbliżając się do dziennikarki. Gdy ich twarze dzieliło dziesięć centymetrów dodał - Chyba, że wolisz tutaj...
- Oczywiście... - mruknęła panna Roberts. Zbliżyła się jeszcze bardziej i pocałowała diagnostę. Odwzajemnił pocałunek. Stali, całując się namiętnie w gabinecie diagnosty, gdy weszła Cuddy...
Administratorka stanęła jak wryta. Jej oczy zapełniły się łzami. Chciała coś powiedzieć, krzyknąć, wrzasnąć "Wynoś się stąd" lub "Jesteś zwolniony!". Nie mogła. Połykała łzy.
Diagnosta zobaczył szefową. Stanął jak wryty. Chciał się wytłumaczyć, ale nie mógł. Przez myśl mu przeszło: "Po co?" . Patrzył się na policzki Lisy, na spływające po nich łzy. Nie mógł nic zrobić.
Dziennikarka spojrzała na dwójkę. Plan miał być wykonany! Co się dzieje?! Teraz House miał ją zostawić, rzucić, pobiec to Cuddy! A on ją ściska w pasie jeszcze mocniej! Miało być pięknie!
"Jak mogłam być tak głupia... widać było, odkąd weszła do tego szpitala, że ich ciągnie do siebie"
"Jak mogłem być taki głupi! Całować się z Darlą w szpitalu! Po co z resztą to robiłem?!"
"Jak mogłam być taka głupia?! Po co dałam się w ciągnąć? Tylko oboje cierpią... zrobiłam to dla Wilsona... tak..."
Uścisk House' a powoli się rozluźnił, a Darla delikatnie się odsunęła. Cuddy obróciła się na pięcie i pobiegła prosto do gabinetu dr Jamesa Wilsona.

ill always keep you inside
you healed my heart and my mind
and you know i tried

* Chyba po prostu Cię kocham ( z łotewskiego. niech żyją translatory!

baby

ah, oh i eh.
jestem wspaniałą betą, of kors, wszyscy to wiedzą

ale mam wrażenie, że kilka rzeczy mi umknęło, no nic, ktoś inny wymieni ; d

kocie, of kors, pięknie, bosko, wszyscy sie rozpływają, bo jakże by inaczej.

kocham,
baby

coolness

Dla mnie? Z jakiej racji? Ja nic nie zrobiłam

Ale i tak dziękuję

Wyłapałam parę drobnych błędów, ale najbardziej rzuciło mi się w oczy to: