Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Czucia - nokturn w 11 krótkich aktach [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:03, 04 Paź 2008    Temat postu:

Wiesz, ja po prostu teraz nie mogę nic powiedzieć, poza... mój Boże... niech Wen będzie z Tobą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gex.gex
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:27, 05 Paź 2008    Temat postu:

AKT 9

Deszcz umilkł. Zmęczony wielogodzinną pracą udał się na zasłużony spoczynek. Noc, codziennie przemierzająca Ziemię na chwile przystanęła. Zdyszana chciała odsapnąć i usiadła na pobliskiej kamienicy zasłuchana w ich historię. Jedynie gwiazdy przykryte grubą i ciepłą pierzyną chmur, zdawały się głuche, podróżując po nieboskłonie expresem snu, z księżycem w roli maszynisty.

Oni wciąż trwali. Zamarli w bezruchu, tak bardzo przypominającym woskowe figury. Tak bardzo bliscy i jednocześnie dalecy. Między nimi wyrosła jakaś niewidzialna bariera. Ściana nie pozwalająca im się zobaczyć, ani tym bardziej dotknąć. Nie zdawali sobie sprawy z faktu iż ich pozornie odległe światy już kędyś połączyła nić przeznaczenia. Chętnie do niej wracając, codziennie wspominali utracone uczucie:


MIĘDZYAKT 1


W samotne wieczory, gdy aureola świateł spowija miasto, zamykała się w swoim domu. Dogasający w kominku żar, oplatał pokój, a wydobywające się zeń ciepłe i pomarańczowe, jakby zachodzące słońce, światło przemierzało pokój. Co chwila kryło się w każdym napotkanym i ciemnym zakamarku, by nagle przebiec pomieszczenie i wskoczyć do karminowego basenu wytrawnego wina, niecierpliwie oczekującego jej jakże delikatnych ust. Ona. Otulona śnieżnobiałym puchem szlafroka, siadała wygodnie w fotelu, zwijając się w kłębek i podwijając pod siebie cięgle przemarznięte stopy. Jej głowa powolnym ruchem, niczym białe piórko wędrujące wraz z podmuchami wiatru, opadała na oparcie. Zamknęła oczy. Wsiadając do windy, zapisanych na starej, trzeszczącej winylowej płycie przebojów, podróżowała pomiędzy piętrami swojego życia. Najczęściej jednak lubiła wspominać jego… bruneta o przenikliwie niebieskich oczach. To właśnie z nim przeżyła najwspanialszą podroż swojego życia…

…biegła opustoszałym korytarzem, a jej serce biło znacznie szybciej niż zazwyczaj. Miała wtedy 19 lat. Pierwszy dzień studiów a już była spóźniona. Neogotycka plątanina ceglanych korytarzy co krok płatała jej figla wiodąc w coraz to nowy i ślepy zaułek. Postanowiła odpocząć na pobliskiej ławce, znużona nieustannym poszukiwaniem właściwej drogi. Przez olbrzymie, malowane na biało okiennice spoglądała na idealnie zaplanowaną przestrzeń campusu. Jasnozielone rzęsy trawy chichotały beztrosko łaskotane po pachami przez frywolny wietrzyk. Ona, …z trudem pogodziła się z opuszczeniem zajęć. Zawsze pilna i elegancko ubrana. Jej idealnie skrojona spódniczka leciutko odsłaniała delikatną, jedwabistą gładź uda. Siedziała w zamyśleniu, podążając tylko sobie znana drogą. Z tej, tylko jej znanej syntezy uczuć wyrwał ją niemiłosierny zgrzyt starych i ciężkich drzwi.

Jego oczy, wyjątkowo ożywione wyczekiwały tylko dogodnej chwili. Pragnął wymknąć się niezauważony. Niestety była ona.

Uciekający pomiędzy palcami czas z nieubłaganą stanowczością zatarł na kartach pamięci stronę gdy znaleźli się razem w jego ukochanym miejscu. Czyżby to on ja zaprosił? …wątpliwe. Może ona podeszła do niego? …zresztą, ….czy to ważne?
Jej usta, po dziś dzień doskonale pamiętają smak chwili, kiedy ich dwa zupełnie odmienne światy połączyła nić przeznaczenia. Wtedy tak naprawdę byli razem. Ona i on. Zjednoczeni w objęciach chwili… Niewielkie słone łzy potu powoli spływały po jej skroni, by rozsypać się na milion części po spotkaniu z tafla marmurowej posadzki.


MIĘDZYAKT 2


Celowo nie poszedł na zajęcia. Nie miał ochoty wysłuchiwać znów monotonnego bełkotu wykładowców. Znał każdy zakamarek budynku. Zdobywał je latami. Nawet najbardziej nieśmiałe nie miały przed nim ani jednej tajemnicy.
Szczególnie ukochał niewielka salkę koncertową. Prócz niego nikt tutaj nie zaglądał od dawna. Małe kłębuszki kurzu wesoło harcowały, tocząc się po rozkładanych fotelach. Za aksamitną i przyciężkawą od swej czarności kotarą z utęsknieniem czekała jego największą namiętność.

Nigdy nie planował zostać lekarzem. Zgodził się na to tylko by wyrwać się z domu. Nieważne gdzie, nie ważne jakim kosztem. Byle być jak najdalej od ojca. Ojca apodyktycznie ciągnącego go przez życie.

On kochał muzykę. W niewielkiej sali, zewsząd otoczonej wianuszkiem krzeseł, rodziły się jego marzenia. Chwile kojącej samotności przynosiły ulgę odciągając od codziennej beznadziei i dobijających się zewsząd problemów.
Nie miał pojęcia jakim cudem wdarła się w jego cudownie zamknięty świat? Jak dzisiaj stała oparta o pianino. Przestał grac. Zbliżył się aby delikatnym ruchem palców opleść jej udo. Oboje przeszył dreszcz. Delikatnie podniecające mrowienie miało swój początek w okolicy karku. Przepełniające się jeziorko rozkoszy zaczęło przeciekać z każda chwilą, a jego strumień wędrował wzdłuż linii jej pleców, by w miejscu niewielkiego kanału kręgosłupa rozlać rozkosz po całym ciele. Jej śnieżnobiałe zęby coraz mocniej zatapialny się w nabrzmiałych od przypływu krwi wargach.

Swoimi ustami powolutku rozplątywał koronkową pajęczynkę bielizny, całując delikatnie by jej ciało, wygięte w ekstatycznym uniesieniu przybrało postać mostu przecinającego rzekę , a jej sutki tak wpierw podatne na każdy dotyk, stwardniały z uwagą obserwując otoczenie i nie chcąc przegapić nastającej chwili…
Jej pierwszy mężczyzna… czuła ze za moment przeistoczy się w kobietę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gex.gex dnia Nie 22:47, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:35, 05 Paź 2008    Temat postu:

Poezja. Czysta poezja!
Mało kto pisze w sposób tak lotny i jednocześnie tak niesamowicie głęboki.
Cudowne metafory, porównania; niezwykle plastyczne opisy...

...i najważniejsze: uwielbiam sposób w jaki pokazujesz kobietę:
jej emocje, uczucia, przeżycia.

Gratuluję ogromnego talentu i duuużo weny życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Nie 23:26, 05 Paź 2008    Temat postu:

Boże ! padłam jak to przeczytałam! bo jeszcze nie czytałam czegoś takiego! piękne. cudowne. napisane tak poetycko że aż za serducho ściska.
jedno zdanie które podoba mi się najbardziej : <i>Wsiadając do windy, zapisanych na starej, trzeszczącej winylowej płycie przebojów, podróżowała pomiędzy piętrami swojego życia.</i> no słów nie mam żeby opisać jak bardzo mi się podobało!
mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gex.gex
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:44, 05 Paź 2008    Temat postu:

Heh... dzięki wielkie. Przyznam ze do wklejenia tej części zmusiła mnie T. kiedy pokazałem jej ten fragment. Osobiście nie wiedziałem czy chce kończyć to opowiadanie i coś jeszcze pisać... zwłaszcza ze robię to co dzisięć lat.

Dla lubiących takie ciężkie i knajpiane klimaty polecam dwa numery przy których podróżuje podczas tej przygody:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gex.gex dnia Pon 0:00, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:48, 06 Paź 2008    Temat postu:

Przepiękne, mało znam osób, które potrafią tak pisać.
Musisz napisać coś jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:06, 06 Paź 2008    Temat postu:

Jesu..... to jest cudowne !!! Takie realistyczne opisy..... pięknie :

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:35, 06 Paź 2008    Temat postu:

cudowen..



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:54, 06 Paź 2008    Temat postu:

Tak...to rzeczywiście jest poezja...
napisane lekko, zgrabnie, z niezwykłym kunsztem.
Cudownie oddajesz klimat, te metafory, alegorie, opisy...to wszystko jest najwyższej klasy -sprawia, że ma sie wrażenie obcowania rzeczywiście z literatura piękna...

Nie będę pisać więcej. Po prostu Ci to powiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:14, 06 Paź 2008    Temat postu:

To naprawdę jest piękne.
Te sformułowania, metafory... Każdą, nawet wydawało by się banalną rzecz opisujesz tak, że dostrzega się w niej magię... np Jasnozielone rzęsy trawy chichotały beztrosko łaskotane po pachami przez frywolny wietrzyk. czy moje ulubione Swoimi ustami powolutku rozplątywał koronkową pajęczynkę bielizny, całując delikatnie by jej ciało, wygięte w ekstatycznym uniesieniu przybrało postać mostu przecinającego rzekę... Szczerze mówiąc, zazdroszczę Ci tego, jak piszesz... Tego, jak opisujesz całe tło , tak , że akcja staje się tylko dodatkiem, do obrazu jaki tworzysz...

Jestem pełna podziwu...
Mam nadzieję, że skończysz tego fika, bo czytanie go to czysta przyjemność...

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:50, 06 Paź 2008    Temat postu:

...........
Tak bardzo chcę coś napisać, ale...
Moja czarno-biała klawiatura zamarła i moje palce też, a myśli? Myśli gdzieś odfrunęły.
Może później przyjdzie mi do głowy coś sensownego, bo teraz ogarnął mnie całkowity paraliż i rozmarzenie zarazem, huczą mi w głowie strzępki zdań, pojedyńcze wyrazy i migotające wściekle wykrzykniki- Ty wiesz, jaką masz moc, co Ty możesz robić tymi słowami? Coś czuję, że wrażenie jeszcze mnie długo nie opuści.
Uwielbiam Twoje opowiadanie.
No i specem w tej dziedzinie nie jestem, ale Twój talent jest tak namacalny, tak ujmujący, boski, wspaniały, ach..., że musisz koniecznie coś z nim zrobić (a może już zrobiłaś, hę? ;>).
Ale tak, miałam nie pisać teraz, jeszcze za bardzo jestem wzruszona.
Wspaniała robota.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:22, 06 Paź 2008    Temat postu:

Żadne słowa tak naprawdę nie oddadzą tego co czułam po przeczytaniu tej części...
Chylę czoła..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:36, 06 Paź 2008    Temat postu:

Czapki z głów....
Piękne i czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:25, 06 Paź 2008    Temat postu:

Fenomenalny styl. Proza pełna poezji. Zachwycająca umiejętność analizy zarówno uczuć i męskich, i damskich. Piękna miłosna historia.
Dużo wrażliwości, ale bez nadmiernego rozklejania się.
Totalny zachwyt z mojej strony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:22, 07 Paź 2008    Temat postu:

Chylę czoła. nie napiszę nic więcej bo po prostu nie wiem co mogłabym napisać. To jest po prostu świetne, cudowne, genialne

czekam na dalsze części

Pozdrawiam i weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gex.gex
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:38, 07 Paź 2008    Temat postu:

Nadszedł czas rozstania. Wszystko ma swój początek oraz ma także i koniec. Pierwsze mamy już za sobą wiec nieuchronnie zbliżało się to drugie. Dziękuję i pozdrawiam Tych, którzy dzięki swojemu uporowi i determinacji zdołali wytrwać do tego momentu.


AKT 9- c.d.

Za lazurową taflą myśli, zagłębieni w sobie nawzajem, nie potrafili zatrzymać mijających odłamków chwil. Ona i on. Przed momentem tak bardzo odlegli, teraz razem przemierzali krainy snów.

Z nieogarniętej galaktyki myśli, zbudził go leciutki, miarowy stukot jej butów o pianino. Zatrzymał się. Dłonie zastygły w bezruchu. Dopiero teraz spostrzegł idealnie smukłą kobieca łydkę, nieśmiało wyzierającą zza ciemnego półwyspu pianina. Jego głowa, podobnie jak światło z nieogarniętą prędkością, zaczęła wędrować to w górę to znów ku dołowi, bezczelnym wzrokiem mierząc intruza wdzierającego się na jego terytorium. W końcu zdobywszy się na odwagę, z udawana dumą cechująca Napoleona na obrazie Delacroix uniósł głowę.

Zdarzają się mężczyźni, którzy bez żadnych skrupułów potrafią spojrzeć w kobiece oczy. Powiedzmy sobie szczerze- są to wyjątki. Znaczna większość nas, choćby najlepiej udawała, topnieje jak góry lodu w sile upalnego słońca kobiecych rzęs. On nie był wyjątkiem. Pośród zwykłej codzienności szorstki, czasami chamski, tak naprawdę unikał kobiecego spojrzenia.
Stara to prawda, lecz tylko nieliczni zdają sobie z tego sprawę. Żadna ! Żadna z najwymyślniejszych broni nie jest w stanie nawet naruszyć tych długich kobiecych skrzydeł…


MIĘDZYAKT 3

Pod aksamitną gładzią jej piersi, z nieopisaną prędkością, rozgrzane do czerwoności kołatało jej serce. Nie była w stanie zapamiętać żądnej myśli, żadnej chwili. Zupełnie jakby wsiadła do przypadkowego pociągu, a ten dla zabawy rozpędził się z prędkością dotychczas jej nieznaną. Okno w jej przedziale nawet nie siliło się by uchwycić jakiegokolwiek kadru mijanych krajobrazów myśli, które dotychczas nudzone postanowiły zaszaleć, zupełnie nie dbając o chęć jej wspomnień. Jakby w leciwej lokomotywie, ktoś nagle dorzucił ogromna ilość węgla, a wędrująca w każdy zakamarek para wprawiała w ruch najmniejszy nawet z tłoków, bezlitośnie napierając swym gorącym i parzącym oddechem. Dotychczas rumiankowo doskonała gładź jej piersi, powolnie zaczęła zalewać gorąca rzeka skrywanych pragnień. Doskonale chroniąca tama opanowania w mgnieniu oka zaczęła przeciekać…

Nie śpieszył się. Wiedział ze oboje są bezpieczni w jego samotni której nikt nie odnajdzie. Nie wiedział jakim cudem wdarła się do przez tyle lat doskonale chronionej fortecy jego istnienia. Na zewnątrz zawsze opanowany i zimno rachujący otaczający go świat, teraz zupełnie bezbronny pod jej naporem.

Oboje tak bardzo niedoświadczeni sobą, tak bardzo zatrwożeni, surfowali po coraz to bardziej piętrzących się falach nastających chwil. Delikatne, przeszywające ją ekstatyczne skurcze, co chwila powodowały powolne falowanie jej ciała. Wędrując wpierw po karku pocałunki, postanowiły udać się w podróż po plecach, budząc otulone do tej pory głębokim snem trójkąciki łopatek. Górzystą pustynią wygiętego kręgosłupa, jego usta przemierzały jej ciało kierując się w stronę lędźwi, a schowane pomiędzy udami i wysuszone do tej pory jezioro zrobiło się wilgotne, by wezbrawszy na sile niczym wulkan eksplodować spływając ku stopom gorącą lawą.

Ona. Tak mocno zaciskająca usta w mgnieniu chwili pogrążyła się niemym krzykiem rozkoszy, raz po raz miotana nie znającymi litości, ekstatycznymi skurczami…

Westchnęli…

Pogrążeni w błogim śnie trwali razem.


AKT 10


Odbijający się po całym pomieszczeniu miarowy stukot spłoszył wszystkie jej wspomnienia.
Wpierw przystanęły. Zatrzymane nasłuchiwały, po czym jak banka mydlana, mieniąca się kolorami tęczy uleciały ku górze by pod koniec prysnąć przebite ostrymi krawędziami rzeczywistości.

Jego już nie było. Wyszedł kwadrans temu. Rozgrzana do tej pory klawiatura zaczęła stygnąć parując charakterystycznym zapachem jego dłoni. On. Samotny i znużony mijającym dniem udał się do domu, by w zaciszu mieszkania przygotować swoja zbroję na walkę z codziennością.

Bar powoli wymierał. Pojedyncze pary zdawały się ślepe na armatni ostrzał zniecierpliwionych spojrzeń barmana. Opuściła wzrok. Ze smutkiem podążyła w kierunku przepełnionych samotnością czeluści swojego domu.


AKT 11

Nastał ranek. Rozświetlający błękit wędrował zakamarkami jeszcze niedawno uśpionych ulic, wyrywając ostatnich maruderów pogrążonych w beztroskim objęciu Morfeusza.
Ona znów idealnie przewidująca, przemierzała podziemna stacje metra. Czuła jednak nadal słodkawo-fiolkową woń poprzedniej nocy. Zazwyczaj nieprzyjemnie betonowe ściany, leciutko oświetlone zaspanymi nadal świetlówkami, wydawały się pogodniejszymi niż zwykle.
Zastygła w bezruchu pośrodku peronu, co chwila trącana rwącym strumieniem mijających ja ludzi. Odchyliwszy do tylu głowę, z zamkniętymi oczami rozluźniła dłonie upuszczając torebkę…

Codziennie mijają nas ludzie. Czy to w centrum handlowym, na dworcu, czy tez w szkole. Każdy z nich ma własne problemy, radości, tajemnice. Zupełnie jak my.
Pomyślmy ilu widzimy po raz pierwszy a ilu ostatni. Pomyślmy ilu nigdy nie spotkamy…

Czy przeznaczenie naprawdę istnieje? Czy kieruje nami jakaś siła? Czy coś nam pomaga?

Miała nadzieje że tak. Wierzyła ze nic nigdy nie dzieje się bez celu. Może nawet nie zdając sobie z tego sprawy, wciąż czekała na niego?

…możliwe ze kiedyś dane będzie im się jeszcze spotkać…




POSŁOWIE

Nastała wiosna. Maluteńki pąk jabłoni nieśmiało wypuszczał ze swych objęć zielony liść. Szli parkowa alejką. Jej drżące ze starości ręce wspierały się na jeszcze na wciąż wytrzymałych wiaduktach męskich ramion. Przeżyli swoje życie. Lepiej lub gorzej, lecz byli szczęśliwi.
Podążając miedzy szpalerem drzew mijali innych ludzi…

Spełnieni oddalili się w stronę zachodzącego słońca. Pomimo wieku przyszłość wciąż należała do nich….


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gex.gex dnia Wto 22:01, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:46, 07 Paź 2008    Temat postu:

Jaki jest stopień najwyższy przymiotnika "boski"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Wto 22:23, 07 Paź 2008    Temat postu:

Jezu. po prostu genialne. normalnie przytkało mnie. bo nie czytałam nigdy czegoś tak perfekcyjnego. *padła z zachwytu*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
whoopee
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:07, 07 Paź 2008    Temat postu:

Można się zakochać w tekście.?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:33, 08 Paź 2008    Temat postu:

To jest już koniec?.. Ja czuję się tak,jakbym przed chwilą zamknęła tomik poezji i wciąż pozostawała jeszcze w jego zaczarowanym, przecudownym świecie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:39, 08 Paź 2008    Temat postu:

o ja.. piekne..

koniec? nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:00, 08 Paź 2008    Temat postu:

O gosz......to jest cudowne, no ..... piękne opisy, genialne ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:17, 08 Paź 2008    Temat postu:

Perfekcyjny fik, nie mozna było tego napisać lepiej. Mamy nadzieję, że jeszcze coś kiedyś napiszesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:48, 08 Paź 2008    Temat postu:

Nie wiem co napisać, bo nie ma słów, które odzwierciedlają to co czuje po przeczytaniu tego fika
Życzę Weny i mam nadzieje, że coś jeszcze dla nas napiszesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:39, 08 Paź 2008    Temat postu:

rocket queen napisał:
Jaki jest stopień najwyższy przymiotnika "boski"?

Nie wiem, ale chyba nawet ten epitet nie odda w pełni mojego zachwytu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin