Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Czy leci z nami instrukcja obsługi? [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pannaX
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:45, 28 Lut 2009    Temat postu:

- Cukiernik, u którego zamawiałam tort urodzinowy Domka – ciagnęła z wyrzutem Lisa – powiedział, że pierwszy raz robi ciasto z okazji rocznicy wygrania z chorobą…

Bieeedna Lisa

- Jest i Matka Teresa z Kalkuty wraz ze swym Kangurem…- zawołał House wpuszczając do środka Cameron i Chase’a, który targał pod pachą wielki, strażacki samochód.


Bez komentarza



- Idioci!! – wybuchnął James w sposób, który House zapewne by pochwalił –I wyście w to uwierzyli???


Mądry wilson.. Uczy się na błędach.


- Albo ma zaburzenia neurologiczne jak jego ojciec – burknął Foreman siadając na kanapie jak najdalej od chłopca.
- Ti, ti, ti – Kutner nachylił się do Lapus próbując go uciszyć śmieszną miną.
Dziecko zareagowało jednak świdrującym w uszach jazgotem, od którego zadrżały szyby w oknach.

Nie wiem kogo bardziej mi żal Lupusa czy Kutnera?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pannaX dnia Sob 9:46, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr. paula
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:52, 28 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
- Cukiernik, u którego zamawiałam tort urodzinowy Domka – ciagnęła z wyrzutem Lisa – powiedział, że pierwszy raz robi ciasto z okazji rocznicy wygrania z chorobą…

Jak się nazywa dzieci mianem choroby to się ma!

Cytat:
- Jest i Matka Teresa z Kalkuty wraz ze swym Kangurem… -

to dopiero początek idealnych gości House
zapowiada się ciekawie...
Cytat:
– Pali się!

Cytat:
- Idioci! – wybuchnął James w sposób, który House zapewne by pochwalił – I wyście w to uwierzyli???

no tu Jimmi ma rację. Tak się dać nabrać hałsiowi???
Cytat:
- Ma-ma! - chłopiec wyciągnął ręce do onkologa uśmiechając się szeroko.
- O nie, nie, nie – James kręcił przecząco głową cofając się przed swoim „sennym koszmarem”

dziecko tak ładnie się uśmiecha, poznaje swoją "mamę", a Wilson nieee... be Wilson, be!

ogólnie wydawało mi się, że jest ogromne zamieszanie (chyba nawet się nie wydawało) i to nie wywołane przez Lupusa (który mimo wszystko był wyjątkowo grzeczny) a przez wszystkich pokolei. ogólnie fajny odc, chociaż to, że uwierzyli Houseowi było troszkę naciągane... no ale to Twój fik
a ja czekam na cd
pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna kawa.
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:52, 28 Lut 2009    Temat postu:

Pięknie
Jak zwykle House wpadł na jakże "genialny" pomysł i wyskoczył sobie z Lisą z domu, zostawiając gości z rozbeczanym Lupusem
Przezorny Wilson zwiał zanim wręczyli mu dzieciaka, dzielny James!
Czekam na (nie)ostatnią część!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:02, 28 Lut 2009    Temat postu:

Dopiero dzisiaj przeczytałam ten fik i jak na moje to po prostu pierwsza klasa.
Lupus to imię mnie normalnie powaliło
ogólnie bardzo mi sie podoba ten mały no mogę nawet powiedzieć że się w nim zakochałam<hahaha>
najlepsza była część w której Lupus został sam z Wilsonem ale dał mu popalić.Biedaczek z tego Wilsona zawsze da się w coś wrobić.

Bardzo ale to bardzo mi się podoba ten fik jet taki wyjątkowy bo nie tylko poświęcony Cuddy i Housowi ale również ich synkowi

pozdrawiam
czekam na cd



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:25, 28 Lut 2009    Temat postu:

Cytat:
ogólnie wydawało mi się, że jest ogromne zamieszanie (chyba nawet się nie wydawało) i to nie wywołane przez Lupusa (który mimo wszystko był wyjątkowo grzeczny) a przez wszystkich pokolei. ogólnie fajny odc, chociaż to, że uwierzyli Houseowi było troszkę naciągane...

Dr. paula - oczywiście że naciagane, w innym przypadku trzebaby było uznać bohaterów naszego ulubionego serialu za ostatnich kretynów Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie fakt, iż ten fik jest utrzymany w tonacji głupiej komedii stąd wiele sytuacji jest "lekko" naciąganych
Główny cel to

Cytat:
Czekam na (nie)ostatnią część!

Czarna kawa jak najbardziej kolejna część będzie już ostatnią. Kiedys trzeba przestać maltretować Wilsona, prawda?

Pozdrawiam i wszystkim bardzo dziekuję za wszelkie komentarze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:28, 01 Mar 2009    Temat postu:

aaa........ cudo xD!! House, a żeś się wymanewrował z tego przyjęcia ku czci twojego niuni ! Taa.. naiiiiiwne to zgromadzenie, bo nawet pełen dobrych chęci Wilson (albo - wprost przeciwnie - złych przeczuć ), nie uwierzył w podpalenie gabinetu Lisy. Chyba że oskarżono by o to Lupusa . O rany - fragment o zamówieniu ciasta na cześć zwycięstwa nad toczniem - GENIOUS ! Heh, a jak już państwo House się wymeldowali i zostawili maleństwo pod opieką 5-letniego zespołu............ Bo onkolog zwiał przy pierwszej lepszej okazji, co za opiekun . ... poor Kutner , jako jedyny próbuje zabawić maluszka, a ten przypuszcza atak na jego bębenki . A Foreman i Chase tacy obojętni.... wstyd! Na szczęście u kobiet instynkt macierzyński bierze górę - co będzie w kolejnej części ! masowe zwolnienia chorobowe z pracy ? Pozdrawiam gorąco, chwalę talent i ściskam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:46, 02 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
ogólnie bardzo mi sie podoba ten mały no mogę nawet powiedzieć że się w nim zakochałam<hahaha>

Martusia, może kiedyś opiszę Lupusa w wieku nastoletnim i wtedy sama zdecydujesz co z Twoim uczuciem

Cytat:
masowe zwolnienia chorobowe z pracy ?

Amandi czy uważasz, że sześć dorosłych osób nie poradzi sobie z Lupusikiem

Na kolejna cześć przyjdzie Wam trochę poczekać, bo Wen od komedii chyba mnie olewa...
Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:35, 02 Mar 2009    Temat postu:

*pogania Wena* cóż, no...........heh.............*wstydzi się*.........*spuszcza wzrok*........... Syśka, chyba jednak moja niunia ma w sobie więcej diabełka, niż ktokolwiek (nawet sam House ) przypuszcza . Oczywiście, że sobie nie poradzą !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:47, 02 Mar 2009    Temat postu:

Kolejne cudeńko do kolekcji



Ciekawe gdzie Hałs porwał Kadi i co będą tam robić

P.S Szkoda, że to przedostatnia część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:06, 03 Mar 2009    Temat postu:

Ciekawe co House wymyślił tym razem.
A biedne kaczątka zostały z małym potworem .

Ogólnie to jeden z najśmieszniejszych fików na forum i szkoda, że już wkrótce koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fortibuss
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:51, 03 Mar 2009    Temat postu:

Ciekawa jestem czy Cameron poradzi sobie z dzieckiem, czy może też dozna jakiegoś uszczerbku na zdrowiu tak jak "ujek Wilson"

Cudowny fik, ciepły, rodzinny, zabawny i interesujący

Gratuluję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:46, 03 Mar 2009    Temat postu:

cudne teksty i dialogi, uśmiałam się jak nie wiem
genialny fik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:20, 04 Mar 2009    Temat postu:

ty i twoje poczucie humoru

jestem ciekawa gdzie podziali się House i Cuddy...
gdyby nie fakt, ze mały Lupus jest wcielonym złem, to bałabym się go zostawiać pod opieką kangura, Matki Teresy, poganiaczki krów i reszty uroczego, nieodpowiedzialnego towarzystwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:47, 04 Mar 2009    Temat postu:

Bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa dotyczące tego potworka oraz wspólną zabawę.
Ostatnią część chciałam zadedykować:
Sarusi, która ostatnio narzekała na małą ilość Huddy w moim fiku. Mam nadzieję, że chociaż częściowo jej to wynagrodziłam w tej części.
Amandi, której komentarze pozwalają szlifować swoje teksty i odkrywać nowe na nie spojrzenie.
Wszystkim, którym jest przykro, że to ostatnia część - nawet nie wiecie jak mi miło, że doceniacie moje wysiłki

Enjoy!



PART 7

- No i gdzie ta straż pożarna House? - syknęła Cuddy wściekłym tonem parkując samochód pod szpitalem.
- Nie wiem… może już odjechali? – rzucił Greg ze zdziwioną miną. Po chwili jednak uśmiechnął się i zawołał z entuzjazmem – Pójdziemy zobaczyć zgliszcza?!
Ciągnął Lisę za rękę przemierzając ciche korytarze PPTH.
Otworzył drzwi i stanął na środku jej gabinetu. Mimo ciemności panującej wewnątrz dostrzegła jego minę niewiniątka.
- Może Ci strażacy mówili o Twojej kuchni, a nie o Twoim gabinecie?! – zdziwił się – Przez to całe zamieszanie musiałem źle zrozumieć.
Uśmiechnął się rozbrajająco.
Cuddy podeszła do niego bardzo blisko z miną rozdrażnionego tygrysa. Po chwili jednak objęła go w pasie i z przekąsem powiedziała:
- Gdybym była taką naiwną kretynką, żeby uwierzyć w to Twoje dramatyczne przedstawienie już dawno miałbyś mnie dość! – pocałowała go delikatnie.
- Czyli zgadzasz się żebyśmy wrócili dopiero na tort? – zapytał patrząc na nią z pożądaniem. Pocałował ją i oparł o jej administratorskie biurko.
Tak rzadko mieli ostatnio okazję być całkiem sami, że tym bardziej cieszyło ich to skradzione tete a tete.
- Może pobawimy się w doktora? – uśmiechnął się House rozpinając suwak czerwonej sukienki.

***

Wilson był wściekły.
Po Housie można się było spodziewać wszystkiego, ale to, że Lisa zostawia gości w środku przyjęcia by włóczyć się gdzieś z tym kaleką było już nie do pomyślenia. Jedynym wytłumaczeniem mogła być choroba psychiczna zwana Housoidozą która wygląda na to musiała być przenoszona drogą płciową. Zdecydowanie Cuddy zaczęła zdradzać jej symptomy – brak logicznego oceniania rzeczywistości oraz zupełny brak taktu. Oczywiście tak jak przypuszczał ! W części administracyjnej szpitala było pusto, ciemno i ani jednego strażaka.
Wilson nawet nie był przekonany czy w ogóle ich tu znajdzie, aż do momentu, gdy stojąc przed drzwiami gabinetu Cuddy nie usłyszał jej śmiechu.

Nie namyślając się długo otworzył z impetem drzwi i wparował do środka. Bez zastanowienia zapalił światło i zobaczył stojącego do niego tyłem Housa w T-shircie i jeansach opuszczonych do kolan. Po Cuddy zostały tylko dwie zgrabne łydki umieszczone po obu stronach Grega.
- Łaaaaaaaa!!! – krzyknął Wilson jak oparzony – Tylko się nie odwracaj!! – jęknął do Housa zakrywając dłonią oczy. Drugą po omacku próbował zgasić światło.
- Wilson?! Co Ty tu robisz? – diagnosta był wyraźnie zaskoczony – Nie powinieneś właśnie opiekować się moim dzieckiem?!
- Słucham??? – James wiedział, że House jest bezczelny, ale w życiu się tego nie spodziewał po Cuddy.
Lisa w tym czasie ukryta za postacią Housa próbowała się ubrać.
- Ja powinienem być z Waszym dzieckiem? – wybąkał Wilson w zupełnym niezrozumieniu tej jawnej nielogiczności.
- No wiesz, pod Twoja wodza jeszcze była szansa Lupusa okiełznać, ale tamta banda nieopierzonych idiotów na pewno obróci nasz dom w gruzy – powiedział House z udawanym przerażeniem na twarzy.
- I bardzo dobrze! – Wilson wyrzucił swoją wściekłość – może wreszcie będziesz miał ten swój pożar!
- Uh! Już miałem! – House spojrzał na ubraną już Lisę lubieżnym wzrokiem. – Mówię Ci jak tu było gorąco!
Uśmiechnął się jakby nigdy nic i wciągnął spodnie.
- James, strasznie Cię … - zaczęła Lisa przepraszającym tonem.
- Nie, nie! – uciął krótko Wilson – Ty Brutusie ty! – wskazał na Cuddy karcącym palcem. To wymagało odsłonięcia oczu, na szczęście stwierdził, że Lisa była już ubrana. – On Cię już przeciągnął na ciemna stronę mocy – groźny palec Wilsona skierował się ku Housowi – A Ty? – spojrzał znów na Cuddy mrużąc ze złości oczy – Ty jeszcze pomagasz mu się rozmnażać!
- Ależ Jimmy – House uśmiechnął się klepiąc krzepiąco Wilsona po ramieniu – nie martw się o Lupusa, tam jest sześcioro lekarzy.
- Ja nie o dziecko się martwię... – wyszeptał z rezygnacja onkolog.
- House! – Cuddy przerwała ostro ich rozmowę patrząc na wyświetlacz swojego telefonu – Mam 42 nieodebrane połączenia.

***

Cameron bolały już ręce od dźwigania pulchnego chłopca. Nie mówiąc już o uszach. Lupus przestał płakać dopiero po tym, jak Chase po oparzeniu się gorącą kawą zaklął głośno wyzywając od idiotów plantatorów kawy, pracowników wodociągów i producentów czajników.
Foreman już dawno poszedłby do domu, gdyby nie karcące spojrzenie Trzynastki, która poczuła się do roli współ-opiekunki. Gapił się więc w telewizor dopóki nie zasnął na kanapie z Chasem wtulonym w jego ramię. Kutner odkrył w pokoju Lupusa elektryczna kolejkę i właśnie był w trakcie ustawiania trzeciego węzła trakcyjnego. Taub siedział zaś przy stole wyjadając okruchy z talerza po cieście.
Wszyscy śpiący lub posiadający jeszcze zmysł słuchu napawali się panującą w mieszkaniu błogą ciszą po 45 minutowym wrzasku.

Stojący pod drzwiami swojego domu House był zdecydowanie niepocieszony brakiem jakichkolwiek odgłosów dochodzących ze środka.
Chyba nie podali dzieciakowi środka zwiotczającego?
Widok, który zastał wewnątrz tym bardziej zawiódł jego oczekiwania. Większość towarzystwa spała. Łącznie z Lupusem.
Tylko ledwo żywa Cameron mamrotała coś pod nosem nad śpiącym w jej rękach dzieckiem.
- Mam nadzieję, że nie opowiadasz mu na dobranoc jak wyglądają ofiary wypadków komunikacyjnych – powiedział do niej House stając w salonie.
- To i tak lepsze, niż gdybym miała mu opowiedzieć za jakiego *** mam jego ojca! – syknęła Allison i podeszła do Lisy oddając jej dziecko – Jak sądzę Twój gabinet ma się dobrze? – zapytała z ironicznym uśmiechem.
- Chase! – Cameron krzyknęła tak, że obudziła również wszystkich pozostałych – My już pójdziemy – zwróciła się do Housa – Impreza świetna, tylko trochę głośno.
- Ale poczekajcie chwilę – Cuddy wróciła już do roli gospodyni – Zjedzcie chociaż tort…
- Nie, dzięki! – rzucił krótko Foreman ciągnąc Trzynastkę do drzwi – Jakoś nie mamy apetytu. A! I w przyszłym roku o tej porze będziemy w Mongolii więc nie musicie nas zapraszać!
- A gdzie Kutner? – zapytał House rozglądając się po domu – czyżby zmądrzał i zwinął się jako pierwszy?
- Raczej nie... – Taub właśnie jako ostatni odbierał swój płaszcz – pewnie nadal siedzi w pokoju Lupusa.

- Bim, bam, bom! Pociąg ekspresowy do Detroit wjeżdża na peron trzeci! – House usłyszał zniekształcony głos Kutnera podchodząc do drzwi pokoju swojego dziecka.
Zajrzał do środka, gdzie wśród rozłożonych torów, domków i figurek siedział z wielkim uśmiechem dr Lawrence Kutner – „Światowej sławy specjalista od reanimacji”.
- Może kawałek tortu, Panie Zawiadowco? – powiedział rozbawiony zastanym widokiem House.
- Pewnie! – krzyknął radośnie Hindus zrywając się z podłogi.

Dziecko już dawno spało.
Przy stole kuchennym siedziały cztery osoby zajadając się ciastem.
- W przyszłym roku zamów trochę mniejszy tort - House zwrócił się do Lisy pouczającym tonem klepiąc się po przepełnionym brzuchu. Właśnie pochłaniał szósty kawałek.
- A co planujesz wtedy podpalić? – zapytała z ironią Cuddy.

THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Syśka dnia Czw 8:36, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna kawa.
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:30, 04 Mar 2009    Temat postu:

Świetne!
Kutner bawiący się kolejką mnie rozczulił...
A Wilson...ugh! Jakże mu musiało być nie zręcznie, widząc swoich przyjaciół w TAKIEJ sytuacji. Aż strach pomyśleć!
Pięknie! I to rozjuszone towarzystwo, któremu kazano czekać i opiekować się wrzeszczącym bachorem!
Mniam, mniam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:31, 04 Mar 2009    Temat postu:

Syśka napisał:
dr Lawrence Kutner – „Światowej sławy specjalista od reanimacji”.
- Może kawałek tortu, Panie Zawiadowco?

tak, ten moment mnie zabił

końcówka mnie rozczarowała ale styl dobry, lekko się czyta.
scena w gabinecie - bardzo prawdziwa, choć nie zarejestrowałam momentu kiedy House sie ubiera

Wilson - zabójczy, najlepszy z najlepszych, niesamowity


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:32, 04 Mar 2009    Temat postu:

Aaale się ucieszyłam na widok nowej części! Dopiero potem mi się przypomniało, że jest już ostatnia, więc byłam happysad.
W związku z tym dziękuję za podwójną dedykację

Śmiesznie, lekko, zgrabnie... czyli tak, jak ma być!

Cytat:
- Wilson?! Co Ty tu robisz? – diagnosta był wyraźnie zaskoczony – Nie powinieneś właśnie opiekować się moim dzieckiem?!

hahaha, taa Nie ma jak podejście do sprawy!

Cytat:
- I bardzo dobrze! – Wilson wyrzucił swoją wściekłość – może wreszcie będziesz miał ten swój pożar!
- Uh! Już miałem! – House spojrzał na ubraną już Lisę lubieżnym wzrokiem. – Mówię Ci jak tu było gorąco!

Uhh xD Domyślam się

Cytat:
Kutner odkrył w pokoju Lapusa elektryczna kolejkę i właśnie był w trakcie ustawiania trzeciego węzła trakcyjnego.

Cytat:
- Bim, bam, bom! Pociąg ekspresowy do Detroit wjeżdża na peron trzeci! – House usłyszał zniekształcony głos Kutnera podchodząc do drzwi pokoju swojego dziecka.

Buahahahahahaha *padła i leży*

Cytat:
- A co planujesz wtedy podpalić? – zapytała z ironią Cuddy.

Fajny tekst, kwitnesencja całej tej części

Jak najbardziej podobała mi się większa ilośc Huddy, jestem w pełni usatysfakcjonowana Chociaż od teraz jestem tez wierną shipperką Hupusa! i wszystko dzięki Tobie!

Podsumowując cały fik; czytało się świetnie, zabawnie i lekko napisany, treść rewelacyjna. Pozostaje opłakiwać zakończenie i czekac na coś nowego
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:29, 04 Mar 2009    Temat postu:

;(dlaczego to musi być już ostatnia część

Obiecaj chociaż że napiszesz niedługo znowu coś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:53, 04 Mar 2009    Temat postu:

Pijemy za świetnego fika

Szkoda, że to ostatnia część

Polubiłem Lupusa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:23, 04 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Amandi, której komentarze pozwalają szlifować swoje teksty i odkrywać nowe na nie spojrzenie.

Oj, aż się zaczerwieniłam . Ja tylko opisuję swoje odczucia po przeczytaniu tekstu i jeśli to komuś pomaga, to bardzo się cieszę . Dziękuję

Cytat:
- Może pobawimy się w doktora? – uśmiechnął się House rozpinając suwak czerwonej sukienki.

Pamiętam, co Lisa powiedziała do Hugh: "Maybe you're not real doctor" , tak, bo House lubi się tylko w niego bawić . Ach, ta Cuddless, za House'em w ogień

Cytat:
Jedynym wytłumaczeniem mogła być choroba psychiczna zwana Housoidozą która wygląda na to musiała być przenoszona drogą płciową. Zdecydowanie Cuddy zaczęła zdradzać jej symptomy – brak logicznego oceniania rzeczywistości oraz zupełny brak taktu.

Tym nie rozwaliłaś !! Kurczę, padłam na biurko ze śmiechu . Hej, ale nie tylko drogą... ekh... płciową , bo ja też mam jej objawy, a nic a nic nie robiłam

Cytat:
Nie namyślając się długo otworzył z impetem drzwi i wparował do środka. Bez zastanowienia zapalił światło i zobaczył stojącego do niego tyłem Housa w T-shircie i jeansach opuszczonych do kolan. Po Cuddy zostały tylko dwie zgrabne łydki umieszczone po obu stronach Grega.
- Łaaaaaaaa!!! – krzyknął Wilson jak oparzony – Tylko się nie odwracaj!! – jęknął do Housa zakrywając dłonią oczy. Drugą po omacku próbował zgasić światło.

Łaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! A raczej, oł jeeeeeeeeeeeeeeeeeee . Wilson, jakie ty widoki masz ! Nawet kasety od House'a nie musisz pożyczać . Kurczę, wyobraziłam sobie jego minę i.....

Cytat:
- Nie, nie! – uciął krótko Wilson – Ty Brutusie ty! – wskazał na Cuddy karcącym palcem. To wymagało odsłonięcia oczu, na szczęście stwierdził, że Lisa była już ubrana. – On Cię już przeciągnął na ciemna stronę mocy – groźny palec Wilsona skierował się ku Housowi – A Ty? – spojrzał znów na Cuddy mrużąc ze złości oczy – Ty jeszcze pomagasz mu się rozmnażać!

Jassssssssne, już ja wierzę, że Wilson pomyślał "na szczęście ubrana". Pewnie przeklinał fakt, że znalazła ciuchy . Co do rozmnażania............. wow..... ......... ktoś musi . A co, Wilson jest zazdrosny ??

Cytat:
Widok, który zastał wewnątrz tym bardziej zawiódł jego oczekiwania. Większość towarzystwa spała. Łącznie z Lupusem.
Tylko ledwo żywa Cameron mamrotała coś pod nosem nad śpiącym w jej rękach dzieckiem.

Hałś, tak mi przyyyyyykro.......... Ironia . Lupus zasnął?? Ale chyba dał im troszkę popalić...... te 45 min...

Cytat:
- Ale poczekajcie chwilę – Cuddy wróciła już do roli gospodyni – Zjedzcie chociaż tort…
- Nie, dzięki! – rzucił krótko Foreman ciągnąc Trzynastkę do drzwi – Jakoś nie mamy apetytu. A! I w przyszłym roku o tej porze będziemy w Mongolii więc nie musicie nas zapraszać!

Przypomniała mi się piosenka "Jak najdalej stąd, jak najdalej stąd być. Tylko jak najdalej stąd.." . Chyba pasuje tu najlepiej

Cytat:
- Bim, bam, bom! Pociąg ekspresowy do Detroit wjeżdża na peron trzeci! – House usłyszał zniekształcony głos Kutnera podchodząc do drzwi pokoju swojego dziecka.
Zajrzał do środka, gdzie wśród rozłożonych torów, domków i figurek siedział z wielkim uśmiechem dr Lawrence Kutner – „Światowej sławy specjalista od reanimacji”.
- Może kawałek tortu, Panie Zawiadowco? – powiedział rozbawiony zastanym widokiem House.
- Pewnie! – krzyknął radośnie Hindus zrywając się z podłogi.

Chociaż jeden szczęśliwy, zadowolony i usatysfakcjonowany gość na tym przyjęciu

Cytat:
Dziecko już dawno spało.
Przy stole kuchennym siedziały cztery osoby zajadając się ciastem.
- W przyszłym roku zamów trochę mniejszy tort - House zwrócił się do Lisy pouczającym tonem klepiąc się po przepełnionym brzuchu. Właśnie pochłaniał szósty kawałek.
- A co planujesz wtedy podpalić? – zapytała z ironią Cuddy.

NEW JERSEY

Cytat:
THE END




Och, Syśka....... jestem absolutnie oczarowana twoim tekstem.... i choć fakt, iż jest to ostatnia część nastraja mnie mało optymistycznie, to jednak była to świetna część . 'Wyczesane" dialogi , pelne zabawnych puent i idealnie dopasowane do sytuacji......... same sytuacje opisane bardzo plastycznie, sugestywnie i "z pazurem", szczególnie ta w gabinecie Cuddy ......... powiem tak: bierz się jak najszybciej za kolejny fik !!! I to już ! Bo ja czekam i na zapas całuję cie mocno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 04 Mar 2009    Temat postu:

kolejna i ostatnia część świetna, te teksty
biedny Wilson musiał się głupio czuć,
a Cuddy zaraziła się Hausoidozą: diabel:*padÓam*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:59, 04 Mar 2009    Temat postu:

Świetny, genialny i można tak w nieskończoność wymieniać
Naprawdę ubwiłam się czytając tego fika, bardzo przyjemne oderwanie od smętnej rzeczywistości
Szkoda, iż jest to ostatnia część, ale mam nadzieję, że niedługo coś dla nas napiszesz
Ludzie patrzą się na mnie jak na idiotkę, ponieważ siedzę w pociągu i śmieję się w głos
Pozdrawiam
A tak na marginesie to dawno nie czytałam tak wesołego fika


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Śro 22:01, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camelia
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:40, 04 Mar 2009    Temat postu:

Ta seria to strzał w dziesiatkę! Piję za Twoją twórczość. Mina Wilsona, Kutner, sposób na uspokojenie Lupusa. Dzięki za zastrzyk Hausowej energii

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:16, 05 Mar 2009    Temat postu:

Szanowni, Kochani Parafianie!

Dziekuję Wam wszystkim za słowa radości z nowej cześci i te smutku z powodu, że jest ostatnią - to miód na me serce
Jeśli przyjdzie dobry moment, a Wy nadal będziecie zainteresowani to może podejmę się napisania dalszych losów moich bohaterów na czele z LUPUSIKIEM

Pozdrawiam serdecznie.
Syśka

PS. Pragne oficjalnie ogłosić wszem i wobec, że dla równowagi psychicznej należy czytać moje lub jemu podobne opowiadania (czyt. komdiowe), zaraz po przeczytaniu ubóstwianej przeze mnie NIESPODZIANKI2 by Pinky!!!
S.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:28, 05 Mar 2009    Temat postu:

Ogłoszenia z mojej parafii:

Uprzedzam, że po przeczytaniu MOJEGO fika należy "pochłonąć" co najmniej dwa opowiadania komediowe w stylu Syśki bądź innego równie dobrego fikopisarza

PS: Syśka, to prezent za wytrwałość w walce o Prestona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin