Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Huddy w koszarach [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:22, 25 Kwi 2010    Temat postu:

Haha! Płaczący Jimmy!
Ciekawe czy wziął ze sobą misia? xD

No, no Cuddy, taka ostra jest sexy.
I House na nią leci, tra la la la. *podśpiewuje*

Żądam dalszej części i to dłużej od tej, bo była króciutka.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Nie 20:23, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:06, 25 Kwi 2010    Temat postu:

Nowa część.! *skacze z radości*

Oczywiście padłam jak czytałam te ich rozmowy z matkami i to jak House o Cuddy gadał
A płacz Wilsona bezcenny
I ta propozycja House'a ze złączeniem łóżek
No i nie obyło bu się bez tradycyjnego "Dobrze, mamo!"
Ogólnie to fick wspaniały i czekam na cd

Pozdrawiam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 16:35, 26 Kwi 2010    Temat postu:

I love You

James płaczący do mamusi Dlaczego jakos nie zdziwił mnie ten widok? A jeszcze do tego grzeczniutko mówiący co będzie robił
I oczywiście rozmowa House'a z mamą Jak Ty to robisz? Też chcę tak pisać!
Pfff... ale House i jego gadka do Cuddy
Właśnie co tak krótko?

Lofffciam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pon 18:38, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Oluś, cudnie
Takie piękne teksty to nie wiem, kto oprócz Ciebie umie wymyślać...
Cytat:
- Mamo, mamo? Nie, nie rób mi tego! Nie rozłączaj się! Nie rób tego swojemu Jamesowi!!!!

Jimmy, do mnie zadzwoń! Ja się nie rozłączę, obiecuję... Chociażbym miała wisieć na słuchawce całą noc... *maślane oczy*

Po prostu pięknie. Jest mi wstyd, że tak Cię zawiodłam, naprawdę. A jeśli o moją naukę chodzi... pożyjemy, zobaczymy

Pozdrawiam, całuję i życzę najhałsowniejszego Wena na świecie,
Tygrys


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:41, 27 Kwi 2010    Temat postu:

IloveNelo – Dokładnie tak. Jimmy będzie już grzecznym chłopcem. Też kocham nie przesadzaj, że genialnie
GosiaczeQ_17 – Dziękuję. Mam nadzieję, że zawiodę i nie zepsuje tego
JiKa30 – To ja dziękuję za pomoc i za wena
Lisek – Ja wzięcie? No coś ty! No nie genialny! Piszesz bardzo piękne komentarze. Dziękuje
Gorzata – Przepraszam, że tak krótko. Dziękuję. I tym razem troszkę dłużej
Ley – O misiu, to ja nic nie wiem. Leci, leci. Żeby mu tylko skrzydeł nie podcięto
Daritta – Nie przesadzacie z tym wspaniały, genialny? Dziękuję, ale chyba nie zasłużyłam
Agusss – Też I Love You, ale i tak Lofffciam mnie rozwaliło na łopatki. Ja już ci kiedyś tłumaczyłam, że jak ja to piszę, to dla mnie, nie jest to w ogóle…. Piszesz! Też cię kocham
dr Tygrysolka – Jak to kto? Tygrys! Tygrys, nie rozpędzaj się tak, bo Jimmy jest zaklepany przez Agusss. I nie zawiodłaś mnie! Dziękuję za wena i połamania pióra dzisiaj! Powodzenia na teście! Dla Nelo też powodzenia!!!!!!


Poranną rozgrzewkę zaczęli od kilku (niektórzy kilkunastu) okrążeń wokół poligonu. Pierwszy sierżant, Lisa Cuddy, uważnie się im przyglądała i pilnowała, aby wszyscy ukończyli bieg. Nagle, podszedł do niej porucznik, John House i zaczęli dyskutować:
- Czy ten debil, który biegnie obok tego drugiego debila, to twój syn? – Pani sierżant wskazała najpierw na jednego, a później na drugiego mężczyznę.
- Który? Ten? – patrzył na zupełnie innego rekruta.
- Nie, nie ten idiota – przewróciła oczami – Ten, który biegnie koło tego kaleki, który nie potrafi zrobić nawet jednej prawidłowej pompki.
- Tak, to mój syn. Gregory House. Leń, nierób, obibok, czarna owca naszej rodziny – odpowiedział zrezygnowany.
- Jest gejem? – kolejne pytanie.
- Co? Nie! Jeszcze tego by brakowało. Oni się tylko przyjaźnią – wyjaśnił.
- To dobrze – odetchnęła z ulgą.
- Dobrze? – nie ukrywał zdziwienia – To znaczy… Pewnie, że dobrze, ale co to interesuje panią sierżant? – kobieta zaczerwieniła się.
- Cześć, tatku! – nawet nie zauważyli, kiedy do nich podszedł.
- Jesteśmy w wojsku! – przypomniał mu – Tu masz się do mnie zwracać…
- Dobrze, tato, przepraszam – przerwał mu – Dzień dobry, pani sierżant – jego wzrok utkwił w wiadomym dla wszystkich miejscu – Zastanawiam się, czy bieliznę też masz w moro – puścił do niej oko.
- Na glebę i robisz czterdzieści pompek!
- Złość pięk… - chciał coś powiedzieć.
- Już!
- Ok, w porządku – zaczął wykonywać jej polecenia – I po co te nerwy? Trzeba było powiedzieć, że lubisz umięśnionych. Poćwiczyłbym swój biceps i triceps już znacznie wcześniej – robił pompkę za pompką.
- Zamknij się! Biegniesz dodatkowe dziesięć okrążeń!
- Na ciebie też tak krzyczy? – zapytał ojca, który do tej pory uważnie się im przyglądał.
- Jestem jej przełożonym – był z tego powodu bardzo dumny.
- Serio?! – zrobił strasznie głupią minę – Możesz jej rozkazać, żeby się rozebrała?
- Jedziesz z tymi kółkami!!! – kobieta nie wytrzymała.
- Tak jest, pani piękne cycuszki sierżancie! – zaczął biec, zanim całkowicie się rozzłościła.
- Czy jeżeli zrównam go z ziemią, to wreszcie się zamknie? – zwróciła się do Johna.
- Nie, ale mam lepszy pomysł.





Po serii wyczerpujących ćwiczeń, wszyscy rekruci udali się na zasłużony posiłek. James wziął swoją tacę z jedzeniem i usiadł naprzeciwko House’a, któremu najwidoczniej nie służyła tutejsza kuchnia, ponieważ z jego talerza zupełnie nic nie zniknęło.
- Jestem wykończony – Jimmy postanowił zacząć rozmowę.
- Wykończony? Czym? – Greg nie ukrywał zdziwienia.
- Jak to, czym?! – oburzył się – Bieganiem! – przypomniał mu, co robili od co najmniej dobrych dwóch godzin.
- Ty to nazywasz bieganiem? To był trucht! Przynajmniej w twoim wykonaniu, ponieważ ja biegałem, i to znacznie więcej, niż ty. Bolą mnie ręce – zaczął rozmasowywać sobie ramiona.
- Bo bieganiu, ręce?
- Nie po bieganiu – przewrócił oczami – Po pompkach!
- Jasne, bo boski Greg, musi zrobić z siebie błazna przed panią sierżant.
- Też zauważyłeś, że na mnie leci? – zignorował jego wypowiedź o błaźnie.
- Pewnie. Jeżeli tylko dożyjesz, to z całą pewnością będziesz miał z nią trójkę wspaniałych dzieci, piękny dom z ogrodem i psa.
- Myślisz? – zrobił ogromne oczy.
- To jest robot, a nie kobieta! Ona nie ma uczuć! Zrównuje nas z ziemią, gnębi nas, poniża, a ty... – chciał jeszcze coś powiedzieć.
- To wyjaśnia, dlaczego w dzieciństwie kochałem oglądać Robocopa i Xene, wojowniczą księżniczkę – uśmiechnął się łobuzersko – Widziałeś, jakie ona ma wyposażenie?
- Widziałem – wzruszył ramionami – Zwykły karabin wojskowy. My też pewnie takie dostaniemy. – nie widział w tym nic szczególnego.
- Nie mówię o takim wyposażeniu, a o TAKIM – House przyłożył obie ręce do swojej klatki piersiowej i już miał pokazać o co mu chodzi, kiedy nagle…
- House! – pani sierżant podeszła do stolika, przy którym siedzieli starzy przyjaciele.
- Tak jest, pierwszy sierżancie! – zerwał się na równe nogi i zaczął odstawiać cyrk pod tytułem „Jam jest grzeczny żołnierz.” A Wilson, już prawie chował się pod stołem.
- Coś cię boli w tych okolicach? – położyła jedną rękę, na swojej klatce piersiowej.
- Nie, ale jeżeli panią sierżant boli, to ja chętnie… - jego ręce powędrowały w kierunku jej piersi.
- Ani się waż! – zdzieliła go wolną ręką po paluchach.
- Za co to?! – oburzył się – Chciałem tylko pomóc!
- Kończ jeść, patałachu i zabieraj swój tyłek z powrotem na poligon! – kontynuowała przechadzkę wśród żołnierzy.
- Poskarżę się tacie! – krzyknął za nią.
- Dać ci długopis i kartkę? Możesz napisać zażalenie!
- Tak, będziecie idealną parę – Wilson odetchnął z ulgą, kiedy piękna pani sierżant zabrała swój piękny tyłek z daleka od ich stolika.
- Zamknij się! Chodź, idziemy – poganiał przyjaciela.
- Ale ty nic nie zjadłeś! – Jimmy był w szoku.
- Nie chce mi się, chodź wreszcie.
- Powinieneś…
- Nie baw się w swoja matkę i nie mów mi co mam robić, zgoda?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:58, 27 Kwi 2010    Temat postu: .

E:

To mi poprawiłaś humor

Już się nie mogę doczekać, żeby się dowiedzieć, co ojciec House'a wymyślił

To będzie świetne

Wena, Oluś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Wto 13:06, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaxd
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:33, 27 Kwi 2010    Temat postu:

- Czy ten debil, który biegnie obok tego drugiego debila, to twój syn? – Pani sierżant wskazała najpierw na jednego, a później na drugiego mężczyznę.
- Który? Ten? – patrzył na zupełnie innego rekruta.
- Nie, nie ten idiota – przewróciła oczami – Ten, który biegnie koło tego kaleki, który nie potrafi zrobić nawet jednej prawidłowej pompki.
- Tak, to mój syn. Gregory House. Leń, nierób, obibok, czarna owca naszej rodziny – odpowiedział zrezygnowany.
- Jest gejem? – kolejne pytanie.
- Co? Nie! Jeszcze tego by brakowało. Oni się tylko przyjaźnią – wyjaśnił.

hahaha;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:56, 27 Kwi 2010    Temat postu:

kiedyś na prawdę umrę ze śmiechu czytając tego ficka i będziesz mnie miała na sumieniu... ale zabraniam pisać mniej śmiesznie
z każdą częścią coraz bardziej uwielbiam tego ficka! a myślałam, że to już niemożliwe
jest genialny!
troskliwy Jimmi
i rozmowa Cuddy z ojcem House'a
świetnie piszesz!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:36, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Rezerwuję.!
Po obejrzeniu House'a skomentuję

Edit: House i tak jeszcze nie obejrzałam,bo napisów nie ma

O matko,ale miałąm zaciesz jak zobaczyłam,że nowa część koszarów
Czytając to oczywiście tarzałam się ze śmiechu
Jest mnósto świetnych tekstów,fragmetnów oraz sytuacji i ja nie wiem skąd ty je bierzesz...

"Nie mówię o takim wyposażeniu, a o TAKIM – House przyłożył obie ręce do swojej klatki piersiowej i już miał pokazać o co mu chodzi, kiedy nagle…
- House! – pani sierżant podeszła do stolika, przy którym siedzieli starzy przyjaciele.
- Tak jest, pierwszy sierżancie! – zerwał się na równe nogi i zaczął odstawiać cyrk pod tytułem „Jam jest grzeczny żołnierz.” A Wilson, już prawie chował się pod stołem.
- Coś cię boli w tych okolicach? – położyła jedną rękę, na swojej klatce piersiowej.
- Nie, ale jeżeli panią sierżant boli, to ja chętnie… - jego ręce powędrowały w kierunku jej piersi."

No jest jeszcze wiele innych,ale już nie będę tu wklejała
Ogólnie to wszystko super i czekam na cd


Pozdrawiam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez daritta dnia Wto 17:40, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:05, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Super jest
Niby bohaterowie znajdują się w innych realiach, a ich charaktery prawie są niezmienione
No cudo.... Gratuluję pomysłu i wykonania
Czekam oczywiście na cd Ciekawe co ojciec HOuse'a wymyślił


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:39, 13 Lip 2010    Temat postu:

Czołem żołnierze! Pamiętacie jeszcze tego „dziwnego” fika? Jak tak, to bardzo dobrze!
Przed wami po DŁUUUUGIEJ przerwie następna część
Ale zanim ją przeczytacie, to radzę włączyć sobie ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=3Sj4_vjwDtw&feature=related i wsłuchać się w rytm z tego filmiku, bo przyda wam się przy czytaniu fragmentu z „piosenką”, którą wymyślił House


Część sprawdzona przez niezastąpioną Gosię







Przez resztę dnia nasi rekruci biegali, czołgali się, wspinali, podciągali… Dobra, nie wszystkim to wychodziło, ale Wilson naprawdę się starał. Oprócz tego robili pompki, jeszcze więcej biegali i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie…
- Wilson, zatrzymaj się! – House był wykończony.
- Co? Nie, nie ma mowy, to jest ostatnie kółko i jeżeli go nie przebiegniemy, to będziemy mieć jeszcze dziesięć dodatkowych! – Najwidoczniej nie miał zamiaru ulegać.
- Ale ja już nie mogę – wyszeptał, był naprawdę u kresu sił.
- Ty nie możesz? A śmiałeś się ze mnie!
- Nic nie jadłem i spać mi… - Nie dokończył, bo zemdlał.
- House, jeżeli to jest twoja kolejna sztuczka, to… - Spojrzał za siebie i zobaczył, leżącego na ziemi kolegę. – Zabiję go! – Podbiegł do nieprzytomnego Greg’a.
- Wstawaj idioto! – Ta, krzykiem na pewno go ocuci. – Mówiłem ci, żebyś coś zjadł! Ale oczywiście nie! Greg nie potrzebuje mamusi, Greg wie, co robi… - Zaczął się wyżywać na nieprzytomnym przyjacielu. – Greg jest taki cudowny i wspaniały – przedrzeźniał go – I co? Masz za swoje!
- Co tu się dzieje?! – Do dwójki rekrutów podbiegła zdenerwowana Cuddy. – Czy ten pajac udaje, czy rzeczywiście zemdlał? – Spojrzała na Jamesa, który zastygł w bezruchu ze strasznie głupią miną na twarzy.
- Yyy – zaczął się jąkać – ten pajac… to znaczy, House – poprawił się – on rzeczywiście zemdlał.
- Co za idiota! – Przewróciła oczami, a następnie nachyliła się nad poszkodowanym. – Wstawaj durniu! – Zdzieliła go po twarzy.
- Że też ja na to nie wpadłem. – Wilson z podziwem patrzał na panią sierżant, która z czystą przyjemnością kolejny raz zdzieliła House’a po policzku.
- Ałaaaa!!! – Otworzył oczy i spojrzał na swoją wybawczynię. – Zawsze tak traktujesz facetów? Nie wiedziałem, że lubisz sado maso! Wszystkiego muszę się domyślać…
- Zemdlałeś durniu! Jak tylko dojdziesz do siebie, przebiegniesz ten sam dystans ze mną u boku i to jeszcze dzisiaj! – Zignorowała jego głupi komentarz.
- Super!
- Z czego się cieszysz?! – Była wściekła. Czemu zawsze, akurat jej rekruci, byli skończonymi idiotami? Miała już tego dość, a ten koleś denerwował ją na każdym kroku. Nie słuchał się i nie zwracał się do niej z należytym szacunkiem. Gdyby tylko mogła, rozstrzelałaby go przy pierwszej lepszej okazji. Zaś z drugiej strony… Ten skończony gamoń, cymbał był dla niej pewnym wyzwaniem, z którym zamierzała się zmierzyć i oczywiście wygrać. Był też… zabójczo przystojny. A te jego błękitne oczy…
- Będziemy mieć randkę! – Zaczął powoli podnosić się z ziemi.
- Wykończę cię na tym dystansie!
- Jak zwał tak zwał. – Wzruszył ramionami. – Przyjechać po ciebie czołgiem, czy może przyfrunąć F-16?
- Zaraz pofruniesz, ale do najbliższego zakładu pogrzebowego!





- House, rusz te swoje leniwe cztery litery na zewnątrz, a reszta spać! – Pani sierżant wparowała do pomieszczenia, w którym przebywali wszyscy rekruci. Greg zwlókł się z pryczy i posłusznie podążył za nią.
- A gdzie nasze F16? – Rozejrzał się dookoła.
- Przygotuj się na największy koszmar swojego życia.
- Największym koszmarem mojego życia, było zobaczenie moich rodziców podczas…
- Zamknij się! – zaczęła krzyczeć. - Objaśnię ci teraz zasady mojej gry, więc lepiej się skup.
- Będzie ciężko. – Wzruszył ramionami.
- Biegniesz tuż obok mnie. – Zignorowała go. – Nie zatrzymujesz się nawet na pięć sekund. Pamiętaj, że to ja narzucam tempo…
- Do łóżka też pani sierżant mnie przypnie? – wszedł jej w zdanie.
- Tempo biegu debilu! Wykończenie ciebie, będzie dla mnie przyjemnością. – Uśmiechnęła się.
- Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. – Przypomniał jej.
- W porządku. W takim razie, naprzód! – Ruszyła, a House zaraz za nią.
- Długo już służysz w wojsku? – zapytał, zrównując się z nią.
- Żebyś się do mnie nie odzywał, pośpiewamy sobie – zaproponowała, a raczej zakomunikowała mu. – Ja zaczynam, a ty powtarzasz za mną.
- Zgoda.
- W porządku, zaczynamy. Wojsko wszystkim radę da!
- Sierżant fajne cycki ma!
- Co?! – Zatrzymała się. – Coś ty powiedział?!
- Ej, podobno nie wolno się zatrzymywać! – upomniał ją. Zszokowana Cuddy ruszyła do przodu.
- Pytam się, coś ty powiedział! Ty nie miałeś śpiewać swojej wersji, ale powtarzać za mną! – Zaczynała się denerwować.
- O co ci chodzi? Jesteśmy na „ty”; źle. Mówię do ciebie „proszę pani”; źle. Mówię do ciebie „sierżant”; też źle. Zdecyduj się!
- Nie o to mi…
- Że niby „cycki” to za wulgarnie? W porządku. Sierżant fajne piersi ma! – poprawił się.
- Nie wolno ci śpiewać takich rzeczy, zrozumiano?! Tym razem powtarzasz za mną. Być żołnierzem fajna rzecz!
- Może kiedyś dotknąć da!
- Ty idioto! – Nie wytrzymała.
- No co?! Zazdrościsz, że moja piosenka ma sens? Bo twoja się nawet nie rymuje! Słaba w tym jesteś. – Obraził się. – Posłuchaj – zaczął – sierżant fajne piersi ma. Może kiedyś dotknąć da! – Wyszło mi idealnie. – Był z siebie bardzo dumny. – To jak, śpiewamy dalej?
- Nie! Od tej pory biegniemy w milczeniu.
- Ale… - Chciał zaprotestować.
- To jest rozkaz!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Wto 22:40, 13 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:13, 14 Lip 2010    Temat postu:

Mówiłam już, że to cudeńko no nie?
Strasznie się uśmiałam Najbardziej z tą piosenką
Mam nadzieję, że kolejna część będzie trochę szybciej, bo nie mogę się doczekać co wymyślił ojciec House'a
Pzdr
GosiaQ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika-house
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:38, 14 Lip 2010    Temat postu:

o jaaa !! buhahahaa

piosenka housa świetna, juz sobie wyobrażam cuddy w tym stroju, swoją drogą to byłam w liceum sportowo-wojskowym i było super... no cóz w wojsku nie zostałam za to jestem na awf...

wracając do naszych wojaków to cieszę sie ze sprawy tak sie mają...
powoli ale juz cos sie zaczyna dziac... juz sam na sam biegaja i te cycki

co do wilsona to zal mi go... chlopak nie ma zycia w woju... no ale trzeba było isc na studia...

wspaniale wyszły ci wszystkie czesci, a ta juz to mistrzunio
czekam na kolejne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
InvisibleCone
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:11, 14 Lip 2010    Temat postu:

Przeczytałam wszystkie wcześniejsze części i tą najnowszą.
Bardzo oryginalny i genialny pomysł na fik.
Cuddy jako sierżant. W sumie to nawet pasuje mi do tej roli.
House jak zwykle się wywyższa i upiera się przy swoim.
Wilson w wojsku . Tego to sobie nigdy nie wyobrażałam.

Na koniec jeszcze cytat:
Cytat:
– Przyjechać po ciebie czołgiem, czy może przyfrunąć F-16?
- Zaraz pofruniesz, ale do najbliższego zakładu pogrzebowego!

Jakoś tak najbardziej mi się spodobał.
No i oczywiście jeszcze piosenka Housa.

Czekam na dalszą część i dużo weny życzę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez InvisibleCone dnia Śro 10:38, 14 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:23, 17 Lip 2010    Temat postu:

Genialne.!
House jest super ;d
A ta Cuddy to się z nim chyba wykończy
Piosenka świetne
Śmiech był jak czytałam,co ona tam sobie zowu za słowa wymyslił
Czekam na cd


Pozdrawiam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez daritta dnia Sob 16:23, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:48, 17 Lip 2010    Temat postu:

Zapomniałam skomentować! *chowa się pod biurko*
już dawno przeczytałam, ale jakoś miałam lenia i mi się komentować nie chciało
część oczywiście była genialna i przezabawna!
ta piosenka... *leży na ziemi*
ogólnie świetnie i czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:13, 19 Lip 2010    Temat postu:

Oluś
Słońce Ty moje cudownie piszące
Ten Twój humor zabija i właśnie dlatego kocham te Twoje fiki
Masz głowę pełną oryginalnych i niepowtarzalnych pomysłów
Bo kto jak nie Ty mógł ubrać Huddy w moro i rzucić na głeboką wodę
Boziu, ten House Chociaż to jak pyskuje Cuddy Mam nadzieję, że jednak nasza pani sierżant w końcu będzie górą

Wspólne śpiewanie
1:0 dla naszego rekruta
No i bieg w milczeniu

Czekam na ciąg dalszy no i na rozwój wydarzeń

Wena kochana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:08, 22 Lip 2010    Temat postu:

Jezu Najświętszy!
Jak ja mogłam nie zauważyć nowej części, no jak!?

To jest przegenialne i bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba!
Ja nie wiem, jak Ty umiesz napisać coś z takim poczuciem humoru, ale od pierwszego do ostatniego wersu nie przestawałam się śmiać
Autentycznie!

Cytat:
- Żebyś się do mnie nie odzywał, pośpiewamy sobie – zaproponowała, a raczej zakomunikowała mu. – Ja zaczynam, a ty powtarzasz za mną.
- Zgoda.
- W porządku, zaczynamy. Wojsko wszystkim radę da!
- Sierżant fajne cycki ma!
- Co?! – Zatrzymała się. – Coś ty powiedział?!
- Ej, podobno nie wolno się zatrzymywać! – upomniał ją. Zszokowana Cuddy ruszyła do przodu.
- Pytam się, coś ty powiedział! Ty nie miałeś śpiewać swojej wersji, ale powtarzać za mną! – Zaczynała się denerwować.
- O co ci chodzi? Jesteśmy na „ty”; źle. Mówię do ciebie „proszę pani”; źle. Mówię do ciebie „sierżant”; też źle. Zdecyduj się!
- Nie o to mi…
- Że niby „cycki” to za wulgarnie? W porządku. Sierżant fajne piersi ma! – poprawił się.
- Nie wolno ci śpiewać takich rzeczy, zrozumiano?! Tym razem powtarzasz za mną. Być żołnierzem fajna rzecz!
- Może kiedyś dotknąć da!
- Ty idioto! – Nie wytrzymała.
- No co?! Zazdrościsz, że moja piosenka ma sens? Bo twoja się nawet nie rymuje! Słaba w tym jesteś. – Obraził się. – Posłuchaj – zaczął – sierżant fajne piersi ma. Może kiedyś dotknąć da! – Wyszło mi idealnie. – Był z siebie bardzo dumny. – To jak, śpiewamy dalej?
- Nie! Od tej pory biegniemy w milczeniu.
- Ale… - Chciał zaprotestować.
- To jest rozkaz!


Wojsko wszystkim radę da!
Sierżant fajne cycki ma!
Może kiedyś dotknąć da!




Wena, byle szybko!
marg.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marguerite. dnia Czw 10:17, 22 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vannes_002
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:42, 24 Lip 2010    Temat postu:

O mój boże! Sikaaaam!
Świetnie piszesz!
Niecierpliwie czekam na kolejną notkę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 10:29, 24 Lip 2010    Temat postu:

Ryłam

Ogólnie wciaż nie mogę uwierzyć, że wpadłaś na pomysł wrzucenia tej 3 do wojska
Mój biedny Jimmy mi tam umrze I czemu go nie zdzielił? xD
A Cuddy jest naprawdę głupia! Sorry, ale serio w tym ficku jest głupia sama w sobie Jej głupota przebija moją! xD

Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:55, 24 Lip 2010    Temat postu:

No tak, powinnam się była domyślić. Bo kto inny, jak nie Ola mógł wpaść na pomysły... Huddy w koszarach I w koszmarach też, przynajmniej dla Wilsona. Biedny, płakał do mamusi. Ja go mogę przygarnąć, ja! U mnie nawet nie musiałby nic robić. No chyba, że... Dobra, STOP

Piosenka Gregga wymiata. Sierżant fajne piesi ma, może kiedyś dotknąć da! Chodzi mi to po głowie i mam ohcotę zaśpiewać

Nie ma to jak bieganie w milczeniu... Noł koments.

Czekam na następny rozdział.

Wena, Oluś!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vannes_002
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:13, 02 Sie 2010    Temat postu:

Gdzie ciag dalszy? : (
No prosze Cie! Ja tu czekam i sie doczekac nie moge! ; (


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:14, 02 Sie 2010    Temat postu:

No właśnie!
Zgadzam się z Vannes_002!

Chcemy ciąg dalszy!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marguerite. dnia Pią 21:17, 06 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vannes_002
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:12, 06 Sie 2010    Temat postu:

Pamietajcie, ze kazda sekunda w poczekaniu na ciag dalszy mnie zabija!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:37, 17 Sie 2010    Temat postu:

Jesteście cudowni Przepraszam, że kazałam wam tak długo czekać na kolejną część Wybaczcie

Część sprawdzona przez Gosię


- John, twój syn jest… - Szukała odpowiedniego słowa.
- Skończonym idiotą?
- To też, ale… - Pokręciła głową z dezaprobatą.
- Nie umarł po trzech godzinach biegu? – Nie uzyskał odpowiedzi. – Nie wiedziałem, że to przeżyje. – Zaczął obmyślać nowy plan.
- Tak, kondycje z całą pewnością odziedziczył po tobie.


W tym samym czasie…


- House, żyjesz? – Wilson zauważył, jak jego najlepszy przyjaciel wspina się na górne łóżko.
- Nie – wymamrotał. – Nie czuję nóg. Chyba mnie sparaliżowało. – Rozciągnął się wygodnie na materacu.
- Ile biegaliście i co tak śmierdzi? – Skrzywił się od nieprzyjemnego zapachu.
- Trzy godziny. Trzy godziny i żadnego postoju – wyjąkał. – Śmierdzi! – oburzył się. – Jakbyś biegał trzy godziny, to też byś tak pachniał. Nie mam siły iść pod prysznic.
- Zamknijcie się! – upomniał ich jeden z rekrutów. – My chcemy spać i House, wiesz co? Idź pod prysznic!
- Dobranoc – odpowiedział Greg i przekręcił się na prawy bok.



- Myślisz? Zresztą, nie ważne. – Machnął ręką. – Za godzinę pobudka. Tego na pewno nie przeżyje.
- To nic nie da. Przyjdzie i w dalszym ciągu będzie przeszkadzał. W domu też taki jest? Nie mogłeś w jego przypadku, przy wychowywaniu zastosować wojskowego rygoru? Byłoby mi teraz o wiele łatwiej.
- Próbowałem wszystkiego. – Przyznał się bez bicia. – Poniosłem pedagogiczną porażkę. – Wzruszył ramionami. – Może jednak się zmęczył i nie będzie robił z siebie błazna. – Sam nie wierzył w to, co mówił. – Ma zaledwie godzinę na odpoczynek. Ty jesteś przyzwyczajona do tego typu działań, on nie. Na pewno nie da sobie rady.
- Obyś miał rację.
- Spokojnie, na wszelki wypadek przygotowałem już plan B.
- Plan B? – Nie ukrywała zdziwienia. – Przecież na niego nie działają żadne fizyczne kary.
- Mógłby na przykład wyszorować szczoteczką do zębów całą ubikację i prysznice, albo…





- Zbiórka! – Tak, piąta rano, to świetna pora na rozpoczęcie treningu. – Odlicz! – Kolejne polecenie.
- Jeden, dwa, trzy… dwadzieścia dziewięć. – Jako ostatni odezwał się James.
- Dwadzieścia dziewięć? Ty kpisz! – Zdenerwowała się. – Gdzie jest szeregowy House?! – zwróciła się do przerażonego Wilsona.
- Chyba… chyba nie żyje – wyszeptał.
- Co robi?! Nie żyje?! Oby to była prawda, w przeciwnym razie będzie miał szybkie zmartwychwstanie! – krzyknęła i ruszyła pospiesznym krokiem w kierunku ich baraku.
- Boże, jak ona może mu się podobać? Ani jej przytulić, ani pocałować. Cały czas tylko krzyczy, krzyczy i krzyczy. Nie rozumiem go. – Wzruszył ramionami.
- Ty nierobie, ty ślimaku, ty… - Wparowała do pomieszczenia, w którym znajdował się Gregory House. – Obiboku, złaź natychmiast i rusz swój leniwy tyłek na zbiórkę! – Podeszła do jego łóżka.
- A gdzie cześć kochanie, jak ci się spało? – Jej wzrok mówił mu, że za chwilę jego właścicielka go zabije. – W porządku, przepraszam pierwszy sierżancie, że nie stawiłem się jak reszta na porannej zbiórce i treningu, ale jestem sparaliżowany. - Chciał zrobić dobre wrażenie (tak, ja też wiem, że trochę za późno się za to zabrał).
- Szkoda, że nie sparaliżowało ci języka! I co tu tak w ogóle śmierdzi?!
- Nie co, tylko kto. I nie śmierdzi! – Teraz to on krzyczał – To zapach prawdziwego mężczyzny. – Puścił do niej oko.
- Kazałam ci wczoraj iść pod prysznic!
- Nie miałem siły – wzruszył ramionami. – Po za tym…
- Złaź na dół! – Przerwała mu. – Jesteś zakałą tego oddziału! Takie osoby jak ty, nie powinny służyć temu krajowi!
- Człowieka bolą nogi i już od razu wyzywają go od zakały. – Zsunął się na dół i marudząc coś jeszcze pod nosem, ruszył w kierunku wyjścia. Naprawdę wszystko go bolało i był strasznie zmęczony.
- House, wiesz co?
- Tak, przebiegnę dodatkowe dziesięć okrążeń – dokończył za nią. – Prędzej się przeczołgam niż pobiegnę, ale niech już stracę.
- To też. – Uśmiechnęła się.
- Co ma znaczyć to „to też”? – Zatrzymał się i obrócił twarzą do niej.
- Skoro tak bardzo nie lubisz się kąpać… – Podeszła do niego. – To przez trzy dni nie będziesz korzystał w ogóle z prysznicy. – Jego mina mówiła jej jedno: ”Tak sierżant Cuddy, ta bitwa należy do pani, ale wojna będzie długa i niebezpieczna!”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez OLA336 dnia Wto 16:54, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin