Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Już niebawem [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:48, 09 Sty 2010    Temat postu: Już niebawem [Z]

Witajcie moje kochane Huddzinki Chciałam powiedzieć, że mam dla Was niespodziankę, dosyć nietypową, ale mam nadzieję, że się spodoba. Czemu właśnie dzisiaj? Nie wiem. Pomysł miałam już dawno, ale właśnie dziś postanowiłam Wam go ukazać. Specjalnie dla Huddzin, nikomu innemu nie da się tego przypisać dziękując za mile spędzony czas tutaj i mając nadzieję, że czasem wrócę z czymś ciekawym i "nie byle jakim" Chciałam powiedzieć, że niespodzianka ukaże się około godziny dziewiętnastej. Mam nadzieję, że Was ucieszy Cierpliwości, już kończę ją przygotowywać

EDIT:

Dzięki serdeczne betom: jestemmaciek i dr Tygrysolka Dzięki za wsparcie

Dedykuję kochanej Maddy, która podjęła się niezwykle czasochłonnego i zarazem niełatwego zadania, ponieważ wszystko co tu nie jest słowem pisanym, albowiem przez Maddy zostało wykonanym. Dzięki za tyyyle poświęconego czasu. Przeproś gości Życzę sobie, żeby było coraz fajniej

Mam nadzieję, że nie zawiodę Wybaczcie opóźnienie



<i>Zweryfikowane przez Nitkę</i>








Część pierwsza

http://www.youtube.com/watch?v=W4slwdqCiuo







Cuddy była zdenerwowana ciągłymi zaczepkami House’a, choć przez długi czas znosiła je wytrwale. Była dla Gregory’ego godnym przeciwnikiem w potyczkach słownych i w walce na spojrzenia, ale to działo się cały czas. Przyszedł dzień, w którym powiedziała: dość. Lekarz wyśmiewał na głos jej styl i wygląd, po czym rzucał jej cicho uwagę przypominającą komplement po to, by po chwili czmychnąć do gabinetu jak mysz pod miotłę, uniemożliwiając jakąkolwiek reakcję na jego niedojrzałe zachowanie.

- House, czego znowu chcesz? – Lisa wydawała się być zirytowana.
- To jak będzie z tą randką? – Uśmiechnął się wymownie. Tym razem wiedział już, czego chce i postanowił więcej nie uciekać.
- Mówiłam ci już, że to nie ma szansy powodzenia – jęknęła zrezygnowana.
- Ale przecież nie jesteś już z tym… - House zamilkł. Uznał, że tak będzie lepiej.
Związek Cuddy i Lucasa rozpadł się kilka tygodni wcześniej, a lekarz postanowił wówczas, iż nie będzie dłużej zwlekał i postara się ją zdobyć.
- To niczego nie zmienia, ja plus ty… - dokończył za nią. - To dobrane dwa. – Jego oczy się uśmiechały, bo naprawdę uwierzył, że mogą stać się parą.
- Nie, House, to zawsze będzie zero. – Spojrzała na niego przepraszająco i odeszła w kierunku swojego gabinetu.

Stał tam jeszcze przez chwilę, przyglądając się falującym pośladkom Lisy. Ale moment później dotarło do niego, że i tym razem nic nie wskórał.

- Co jeszcze mogę zrobić? – zastanawiał się lekko zdezorientowany.

Zdecydował, że zasięgnie porady u swojego najlepszego przyjaciela. Wybrał się więc w poszukiwaniu Jamesa Wilsona, nie zdając sobie sprawy, jaką klęskę poniesie w ciągu kilkunastu następnych minut.

- Powiedz jej, że ją kochasz, zrób coś śmiałego i odważnego – namawiał go Wilson.
- Nie wiem, czy powinienem naciskać… - Chyba pierwszy raz w życiu House nie był pewny siebie.
- Wolisz udawać potulnego baranka? – Wilson zmarszczył brwi.
- Ona i tak by mnie przejrzała – westchnął, opierając się o ścianę na korytarzu.
- Więc bądź sobą. – Onkolog zdał sobie sprawę, że jego przyjaciel wręcz błaga o pomoc i radę, mimo iż jego twarz pozostaje kamienna.
- To nie będzie trudne – mruknął.
- Dziwne, że ona nie jest sobą. – Jimmy uniósł wzrok do góry.
- Co masz na myśli? – House poczuł się zagubiony.
- Ona powinna chcieć być z tobą – powiedział młodszy lekarz, przeciągając słowa.
- Racja. – Diagnosta wpadł na pomysł i postanowił działać pod wpływem chwili.
- Teraz pójdziesz stąd bez słowa, prawda? – Wilson spojrzał podejrzliwie.

House w milczeniu opuścił Wilsona i skierował się w stronę gabinetu szefowej.
Bez zastanowienia wtargnął do pomieszczenia i niespodziewanie pocałował Lisę.
Ich wilgotne usta zetknęły się na kilka krótkich chwil, po czym House poczuł na swoim policzku nieprzyjemne pieczenie.

- Co ty sobie wyobrażasz? Ty impertynencki dupku! – zdenerwowała się.
- Oddałaś pocałunek, chciałaś tego. – Sądził, że ma rację. Nie pomylił się, jednak Cuddy zaprzeczyła jego przypuszczeniom i wypowiedziała w jego stronę wiele przykrych słów:
- Jesteś bezczelnym egoistą! Arogancki dupek! Nie chcę cię. Nie chcę, rozumiesz?! – Gniew wypełniał ją od stóp do głowy. Była jednak zła na siebie, nie na mężczyznę. Chciała tego, ale strach przed życiem w trudnym związku skutecznie paraliżował ją przed podjęciem destrukcyjnej, w jej mniemaniu, decyzji.

House’em nie wstrząsnęła treść, jaką usłyszał, a raczej to, z jak wielką nienawiścią powiedziała mu to wszystko. Z jakże udawaną nienawiścią. Jednak tego nie było mu dane się dowiedzieć. Wyszedł z jej biura i nie wracając nawet po swój plecak, poszedł prosto na parking. Klucze do domu i do motoru miał przy sobie, były bezpieczne w kieszeni.

Został sam, siedział teraz w swojej jaskini i nie myślał o niczym. Nie miał siły, a może nie chciał. Znowu się otworzył, zawalczył i przegrał. Niesłusznie. To bolało najbardziej.




Część druga

http://www.youtube.com/watch?v=gvnW3huoHJM&feature=related









Minęło kilkanaście tygodni, a House powoli wydawał się przyzwyczajać do myśli, że Lisa z nim nie będzie. Zajął się pracą, ból nogi wciąż mu dokuczał, na pewno również z powodu odrzucenia, którego doświadczył. Ale po dłuższym czasie odnalazł lek na swoje cierpiące, samotne serce oraz chorą nogę i bynajmniej nie był to Vicodin. Miał wsparcie Wilsona i choć nadal Lisa mu się podobała, czuł, że uczucia, jakie wcześniej do niej żywił, przygasają.

Pewnego dnia Cuddy zauważyła, że House zachowuje się jak zwykły, szczęśliwy człowiek. Zdziwiło ją to, zaczęła zastanawiać się, co jest tego powodem, ale ponieważ nie miała pojęcia, postanowiła porozmawiać z Wilsonem, bowiem jej rozmowy z diagnostą już nie były szczere aż do bólu, teraz są spokojne i profesjonalnie prowadzone, jak na współpracowników przystało. Każde zdanie jest wyważone, a słowa wypowiadane niezwykle starannie, szkoda tylko, że na neutralne tematy. Jakie to zadziwiające, że nauczyli się ze sobą rozmawiać dopiero, gdy tak naprawdę przestali to robić.

Lisa weszła do biura onkologa, rozglądając się czy nie zostanie zauważona przez House’a.
Zapytała Jamesa wprost, tak jak planowała, ale usłyszała również prostą odpowiedź, której nie mogła się spodziewać.

- Spotyka się z kimś, jest szczęśliwy - Wilson niemalże krzyknął.
- On nie potrafi być zadowolony z życia, odczuwa ból lub jego brak.
- Mylisz się, ja z każdym dniem przekonuję się o tym coraz bardziej. – Jego słowa brzmiały jak złośliwe oskarżenie rzucone w jej stronę. Ale była to czysta prawda. Onkolog miał za złe Lisie, że odrzuciła jego przyjaciela, tym samym raniąc również siebie. - Może nie ma już obok siebie osoby, która unieszczęśliwiała jego i siebie przy okazji.

Zmrużyła oczy. Wiedziała, że James mówi o niej. Zabolało ją to, ale również dało do myślenia. Wychodząc z gabinetu, zdecydowała, że zejdzie do kliniki i zapyta House’a o jego życie prywatne. Przecież wciąż miała do tego prawo, przez wiele lat byli przyjaciółmi.

Natknęła się jednak na „nich”. Diagnostę stojącego w korytarzu i jego młodszą kochankę, która, jak na ironię, została zatrudniona w PPTH jako dietetyk. Dwudziestosiedmioletnia kobieta przyprowadziła niegdyś swojego nieurodziwego chłopaka do kliniki, ponieważ miał problemy gastrologiczne. Okazało się, że ją oszukiwał i tak naprawdę jadł mięso wciąż utrzymując, że jest wegetarianinem. Zakończyło to ten groteskowy związek. Ona była piękna, a on wyglądał jak bestia. House nie tracił czasu. Umówił się z Kate, jednak ich drogi się rozeszły, gdy wyjechała do innego miasta, ponieważ zaoferowano jej dobrze płatną posadę.
Jakkolwiek, diagnosta nie widział wtedy najmniejszego sensu, by ją powstrzymywać, ale odrzucony przez Lisę, postanowił odnowić znajomość.

Administratorka zamarła. Poczuła, że wzbiera w niej złość. House zauważył ją, gdy żegnał się z dziewczyną.
- Jak długo to trwa? - zapytała.
- Wystarczająco długo, żeby coś z tego było – powiedział oschle. Nigdy wcześniej dla niej taki nie był. Chyba nie mógł jej jeszcze wybaczyć tego, jak z nim postąpiła.
- Mieszkasz z nią? – zapytała, patrząc w stronę oddalającej się lekarki.
- Tak – odpowiedział bez wahania mimo, że nie było to prawdą.
Lisa odwróciła się i bez słowa podążyła do gabinetu.

Po kilkunastu minutach Wilson zastał ją tam płaczącą jak mała dziewczynka, która zgubiła swoją ulubioną lalkę. Próbował jej tłumaczyć, żeby to zostawiła, nie raniła już więcej Grega ani siebie, ale widział, że ona nadal coś do niego czuje. Usłyszał tylko ciche:
- Co powinnam zrobić?





Część trzecia

http://www.youtube.com/watch?v=QzElrwkbIM4&feature=related









Kobieta długo nie potrafiła się pogodzić z tym, że House znalazł kogoś, z kim naprawdę był szczęśliwy oraz, że tym kimś nie była ona…
Ale wiedziała doskonale, że zaprzepaściła tą niezwykle rzadką szansę, przez swój uzasadniony wtedy strach. Broniła się przed nieszczęściem. Miała do wyboru związać się z House’em i czekać, aż wszystko się rozpadnie, aż znudzi się jemu zabawa w rodzinę lub po prostu dać sobie czas i spróbować przestać go kochać. Wybrała drugie wyjście, jednak w tej bitwie poniosła klęskę. Postanowiła wygrać wojnę o swoje przeznaczenie.

- House, porozmawiaj ze mną… - Stanęła przed nim smutna i zrozpaczona, żałując z całych sił swojego wcześniejszego wyboru. A on był niewzruszony. Jego twarz wyglądała jak kamienny głaz, który swą obojętnością skutecznie studził jej odwagę i zapał do działania.
- Popełniłam błąd, przyznaję… Nie powinnam była…
- Potraktowałaś mnie jak szmatę! – wybuchł nagle.
- Wiem. I przepraszam. – Opuściła wzrok. - Ja cię kocham! Z całych sił… I nie mogę przestać! – Jej płacz mieszał się z krzykiem.

Mężczyzna pozostał obojętny, ale gdzieś wewnątrz jego serce powoli ponownie obumierało, słysząc ten krzyk rozpaczy i cierpienia. Była mu bliska odkąd ją poznał. Odkąd kilkanaście lat wcześniej u jej boku na chwilę zaznał szczęścia. Potem uciekł i długo nie wracał. A wszystko spowodował strach, obawa przed byciem szczęśliwym.

- To bez znaczenia – szepnął znowu spokojny, nie patrząc na Lisę, której oczy przepełnione były łzami.
- Tęsknię za tobą. Nawet nie wiesz, ile dałabym, żeby móc cofnąć czas… Greg… - Dotknęła czule jego policzka. Nie odsunął się. Nie podszedł bliżej. Jego zachowanie w stosunku do niej było teraz neutralne.
- Proszę cię… - Cierpiała. On to widział, był w identycznej sytuacji wiele tygodni wcześniej. Starał się poradzić sobie z tym, był pewien, że mu się to udało, ale… czy aby na pewno?
- Odejdź, proszę… - Teraz znalazł siłę, żeby cofnąć się przed jej dłonią.
- W porządku – szepnęła, spoglądając raz jeszcze w jego oceaniczne tęczówki.

Odsunęła się powoli i ocierając łzy, które niemalże pędziły po jej policzkach, wyszła z jego gabinetu.
Postanowiła uszanować jego decyzję i więcej nie wracać tam w tej konkretnej sprawie.

Jak najszybciej doprowadziła swoją twarz do możliwego wyglądu i zamówiła taksówkę. Nie miała ochoty prowadzić samochodu, myśleć logicznie, interesować się czymkolwiek, co działo się w pobliżu.

Chciała zapomnieć, odizolować się od świata i wszystkiego, co ją otaczało. Chciała poczuć to, co czuł wtedy House. Teraz go rozumiała, wiedziała doskonale, co mógł przeżywać, ale poradził sobie. Tylko czy ona będzie potrafiła?

Położyła się w salonie na dywanie i trwała tak dobrych kilka minut, patrząc w pustkę.
Usłyszała pukanie. Nie podniosła się. Nawet nie drgnęła, niech wszyscy idą do diabła!
Ale dosyć ciche wcześniej dźwięki zastąpiło coraz głośniejsze tłuczenie w dębowe deski jakimś drewnianym przedmiotem, który niósł za sobą pogłos.

- To on! Boże, on! – Zerwała się z miejsca i pobiegła otworzyć, ale nikogo nie zastała…

A to dlatego, że House wszedł drzwiami kuchennymi, nie zamierzał czekać do usranej śmierci, aż wrota do upragnionego raju zostaną mu otworzone. Tak więc wtargnął tam i pozostał już na zawsze.

Radość malowała się na twarzy Lisy na sam widok jego oczu. Nawet nie zdążył się odezwać, ona była już najszczęśliwszą kobietą na świecie, którą w tym momencie bardzo czule całował.

The End.

Naprawdę miło było!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Nie 6:26, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:52, 09 Sty 2010    Temat postu:

oh, cierpliwośc to przecież moje drugie imię, prawda Olu?

oczywiście czekamy, czekamy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:52, 09 Sty 2010    Temat postu:

Ale jestem ciekawa Kocham niespodzianki
Czekam... Już po 19...już niedługo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez CaRoLaInE_97 dnia Sob 19:10, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:03, 09 Sty 2010    Temat postu:

U mnie na zegarku 19:02.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:04, 09 Sty 2010    Temat postu:

Czarodziejka, około godziny 19

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:06, 09 Sty 2010    Temat postu:

To już jest około.
Ja tak tylko mówię, że w sensie, że już niedługo.

Ja jestem inna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:11, 09 Sty 2010    Temat postu:

Niedługo, obiecuję, czekam jeszcze na koniec betowania i... chce, żeby wszystko wyglądało jak należy chwilę cierpliwości, pls

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:13, 09 Sty 2010    Temat postu:

Ok, poczekamy Ale sprężaj się, bo napięcie rośnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:14, 09 Sty 2010    Temat postu:

No i prawidłowo.
Będę czekać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maagdaa
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:22, 09 Sty 2010    Temat postu:

Niespodzianka ?!
Suuuper !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXsiok
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła ;]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:41, 09 Sty 2010    Temat postu:

Czekam Bo ja lubię niespodzianki ....
Czekam, czekam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:01, 09 Sty 2010    Temat postu:

czekam i czekam a u mnie juz 20:02:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:04, 09 Sty 2010    Temat postu:

Temat uważam za otwarty:d Edit w pierwszym poście

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:08, 09 Sty 2010    Temat postu:

pjerfsza!

szczerze, liczyłam, że będzie to dłuższe, ale jednak taka długość w zupełności starczy, szczególnie, że to jedna wrzuta.

bardzo mi się podobały opisy emocji, szczególnie rozmowa zapłakanej Lisy z z Gregiem.

ogólnie, nice

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Sob 20:18, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AleXsiok
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła ;]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:08, 09 Sty 2010    Temat postu:

A jeszcze będzie część 4 ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:27, 09 Sty 2010    Temat postu:

Boskie , cudowne, niesamowite, zupelnie inne
po wydarzeniach w 6 sezonie teraz znowu Cuddy probuje walczyc o niego
House mimo ze zostal odtracony zaczyna nowe zycie nawet udane
House ktory wybacza ze go zranila i chce z nia byc
sama nie wiem jak to opisac ten fik jest, kurde nie ma takiego slowa jak mam powiedziec jak bardzo mi sie podoba skoro zadne slowo tego nie oddaje

ja chce wiecej takich niespodzianek od dzisiaj bede kochac wszystkie niespodzianki a twoje to juz napewno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maagdaa
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:50, 09 Sty 2010    Temat postu:

Boże !
Świetny pomysł ze zdjęciami do tekstu. Musiałaś się dużo nad tym napracować.
Cudowne opowiadanie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:09, 09 Sty 2010    Temat postu:

Nareszcie upragniona niespodzianka
Kocham, kocham, kocham
Cudowny fik
Szkoda, że odchodzisz , bo Twoje fiki były jednymi z najlepszych
Nie umiem pisać długich komentarzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:17, 09 Sty 2010    Temat postu:

Najpierw ponarzekam. Nie! nie! i jeszcze raz nie!
Za dużo fluffu na koniec, za dużo...
to nie dla mnie...
To miało się smutno skończyć!
Ja protestuję!

A teraz już tak na poważnie.

Niedość, że sam fick jest ładnie napisany, to podkład graficzny, także pięky *gratuluję Maddy i Nitce*

Cytat:
Związek Cuddy i Lucasa rozpadł się kilka tygodni wcześniej, a lekarz postanowił wówczas, iż nie będzie dłużej zwlekał i postara się ją zdobyć.

Jak dla mnie to nie Houseowe, no ale cóż... nie będę się czepiać... jako, że fick jest krótki więc nie można było zaznaczyć zmiany, zachodzącej w House'ie.
Cytat:
Ich wilgotne usta zetknęły się na kilka krótkich chwil, po czym House poczuł na swoim policzku nieprzyjemne pieczenie.

Tak trzymać, Lisa!
Cytat:
Został sam, siedział teraz w swojej jaskini i nie myślał o niczym. Nie miał siły, a może nie chciał. Znowu się otworzył, zawalczył i przegrał. Niesłusznie. To bolało najbardziej.

Ten fragment podoba mi się chyba najbardziej z całego ficka. Chyba dlatego, że pasuje do mojej sytuacji.
Cytat:
Pewnego dnia Cuddy zauważyła, że House zachowuje się jak zwykły, szczęśliwy człowiek.

Moja zwariowana psychika dopowiedziała: bo jest z Wilsonem *__*
(tak, wiem to Huddy )
Cytat:
A to dlatego, że House wszedł drzwiami kuchennymi, nie zamierzał czekać do usranej śmierci, aż wrota do upragnionego raju zostaną mu otworzone. Tak więc wtargnął tam i pozostał już na zawsze.

Radość malowała się na twarzy Lisy na sam widok jego oczu. Nawet nie zdążył się odezwać, ona była już najszczęśliwszą kobietą na świecie, którą w tym momencie bardzo czule całował.

Ugh... pozwolisz, że tego nie skomentuję... jak dobrze wiesz kocham angsty, a fluffy zwłaszcza ostatnimi czasy doprowadzają mnie do szału.
Jak dla mnie mogło się to skończyć, o tak:
Stało się tak dlatego, że House wtargnął drzwiami kuchennymi. Śpieszył się. Bardzo. Z niecierpliwością spoglądał na lewą rękę, na której miał zegarek.
- House! - krzyknęła Cuddy szczęśliwa, że go widzi.
Popatrzyła na niego oczami, iskrzącymi ze szczęścia. Odpowiedział spojrzeniem. Mylnie, odczytując jego zamiary, dlaczego tu przyszedł, rzuciła mu się na szyję i pocałowała go. Nie odwzajemnił pocałunku. Uwolnił się z jej uścisku.
- Wyjeżdżam - powiedział cicho, poczym dodał - Moja rezygnacja leży na biurku u ciebie w gabinecie.
Po tych słowach, odwrócił się i odszedł, nie zważając na to, że do jej oczu napłynęły łzy.


(A jak fluffowo to tak mogło się skończyć... znaczy się dla Hilsonek, nie dla Huddzinek :
- A więc rzuciłeś pracę - powiedział James.
- Ty też - zauważył Greg.
Obaj siedzieli w samolocie, który właśnie startował. Wylatywali na Karaiby.
)

(Tak, wiem jestem nienormalna )

Cytat:
Szkoda, że odchodzisz , bo Twoje fiki były jednymi z najlepszych

Po prostu, my Hilsonki, porwałyśmy Pannę N. do siebie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Sob 22:30, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:33, 09 Sty 2010    Temat postu:

Jakaśtam, bez urazy, ale oryginalne zakończenie Nietykalnej 1000 razy bardziej mi się podoba...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:37, 09 Sty 2010    Temat postu:

Ala, tu chodziło o to, że ja nie lubię happy endów
A alternatywne zakończenie jest wynikiem gÓpawki przez pannę Agusss.
(nie ma co jak pisać bzdury w ciągu dwóch minut)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:46, 10 Sty 2010    Temat postu:

Wybaczcie, jeśli kogoś nie daj Boże pominę, albo nick przekręcę lub coś istotnego, ale postanowiłam jeszcze dziś odpisać w tym temacie, mimo iż mam za sobą około czterdzieści godzin bez snu (jakoś tak wyszło).
Bety miały przeze mnie mękę (literówki)




baby napisał:
pjerfsza!

szczerze, liczyłam, że będzie to dłuższe, ale jednak taka długość w zupełności starczy, szczególnie, że to jedna wrzuta.

bardzo mi się podobały opisy emocji, szczególnie rozmowa zapłakanej Lisy z z Gregiem.

ogólnie, nice

kocham,
baby


baby dziękuję i starałam się pokazać jak Lisa cierpi, porównywalnie do Grega kiedyś, ale w inny sposób sobie z tym radzi... lub nie radzi... ehh, na szczęście przyszedł.


Cytat:
A jeszcze będzie część 4 ??

AleXsiok ee... chyba nie


Cytat:
zupelnie inne

mazeltov kłaniam się nisko i dziękuję, czuję się doceniona


Cytat:
Świetny pomysł ze zdjęciami do tekstu. Musiałaś się dużo nad tym napracować.

maagdaa ja pracowałam nad fikiem, a nad słowem niepisanym, jak to ujęłam w przedsłowiu zajęła się Maddy - btw, piękne avki


Cytat:
Szkoda, że odchodzisz , bo Twoje fiki były jednymi z najlepszych

CaRoLaInE_97 to nie może być prawda, bardzo dziękuję


Cytat:
A teraz już tak na poważnie.

Niedość, że sam fick jest ładnie napisany, to podkład graficzny, także piękny *gratuluję Maddy i Nitce*


To już? teraz? Na serio? Serio, serio?Serio, serio, serio?
dziękuję bardzo i w imieniu Maddy również

Cytat:
Cytat:
Ich wilgotne usta zetknęły się na kilka krótkich chwil, po czym House poczuł na swoim policzku nieprzyjemne pieczenie.

Tak trzymać, Lisa!


Haha! !!


Cytat:
Cytat:
Pewnego dnia Cuddy zauważyła, że House zachowuje się jak zwykły, szczęśliwy człowiek.

Moja zwariowana psychika dopowiedziała: bo jest z Wilsonem *__*


Spojler! Mi też, bo Jimmy jest zawsze przy nim

Cytat:
Jakaśtam, bez urazy, ale oryginalne zakończenie Nietykalnej 1000 razy bardziej mi się podoba...

Ala bardzo dziękuję *spogląda na jakastam spod byka*

Cytat:
Cytat:
Szkoda, że odchodzisz , bo Twoje fiki były jednymi z najlepszych

Po prostu, my Hilsonki, porwałyśmy Pannę N. do siebie

Tak właśnie było.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Nie 0:55, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:03, 10 Sty 2010    Temat postu:

Świetne... Wszystko takie pogmatwane, tzn. te ich relacje Tak jak miało być Przepraszam ale nie napiszę teraz żadnego wyczerpującego komentarza, bo właśnie z 18 koleżanki wróciłam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maddy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:57, 10 Sty 2010    Temat postu: Re: JUŻ NIEBAWEM [3/3] prezentują Nitka & Maddy

NiEtYkAlNa napisał:


Dedykuję kochanej Maddy


Dziękuję za dedykację. Cieszę się że mogłam Ci pomóc!
Fik z happy end'em. Najlepszy na zakończenie, bo przecież wszsystko się dobrze kończyć powinno


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:18, 10 Sty 2010    Temat postu:

GosiaczeQ_17 Dziękuję bardzo Że też miałaś siłę komentować po imprezie

Maddy Nie ma za co, jestem Ci wdzięczna za pomoc
tak, Happy En to wesoła sprawa a jakastam ich nie lubi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin