Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MOZAIKA, czyli Nasz Fik 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:35, 26 Lut 2009    Temat postu: MOZAIKA, czyli Nasz Fik 2

W ramach rozruszania naszych fikopisarzy i potencjalnych fikopisarzy proponuję reaktywację zabawy z zeszłego roku w nieco zmodyfikowanej wersji.
Każda kolejna osoba ma za zadanie dopisać dalszy ciąg Naszego Fika kontynuując fabułę w kolejnych 5 do 10 zdaniach.
Tak powinno być nieco trudniej, ale też i ciekawiej.
Ja zaczynam bo Amandi nie chciała...
Pozdrawiam i zapraszam do zabawy...



Wszyscy wiedzieli, że Gregory House był zadeklarowanym przeciwnikiem tego rodzaju spędów. Dziś jednak wybierał się na Coroczny Bal Dobroczynny PPTH razem z dwusetką wyfiołkowanych idiotów.
Cała w tym zasługa Lisy Cuddy, która wytargowała 15 minut obecności Grega na tej imprezie w zamian za miesięczne zwolnienie go od pracy w klinice. Bardzo jej zależało, aby wszyscy jej najlepsi lekarze uczestniczyli w tym balu.
House nie omieszkał zadrwić z niej, że przy takich „umiejętnościach negocjacyjnych” aż dziw, że ze szpitala nie została jeszcze sterta gruzów.

Nie zamierzał zostawać dłużej niż ustalone 15 minut, ani tym bardziej przykładać wagę do swojego stroju na ten wieczór. Właściwie interesowała go tylko "mocno wycięta" kreacja Pani Administrator.
Z niegrzecznych myśli dotyczących zanurzania się w dekolcie Cuddy wyrwał go dzwonek do drzwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Syśka dnia Pią 8:14, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:07, 26 Lut 2009    Temat postu:

Jasna cholera!, pomyślał Greg odkładając otwartą butelkę. Schwycił laską i już miał się podnieść, gdy rzut oka na szklankę do połowy napełnioną burbonem zniechęcił go do otwarcia. Jestem w końcu kaleką, nie mogę latać po domu jak maratończyk...
Dzwonek zabrzmiał jeszcze parę razy, potem ktoś uparcie zaczął walić do drzwi. Kiedy usłyszał głos Cuddy, o mało nie zakrztusił się trunkiem.
-Nie umiesz otworzyć drzwi, czy co?! - Odstawił ze złością szklankę i zaczął rozpinać zaplamioną koszulę. Do środka weszła Lisa ubrana w najlepszą krwistoczerwoną sukienkę. Musiał przyznać, że wyglądała niesamowicie.
-Masz zamiar tak iść na bal?-Cuddy patrzyła na niego wzrokiem rozjuszonego byka. - Miałeś być na sali już dwie godziny temu!
-Nie mówiłaś na które "15 minut" imprezy mam wpaść. - Ściągnął koszulę i usiadł na kanapie. - Może porobimy coś innego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:33, 26 Lut 2009    Temat postu:

Super Pinky, że dołączyłaś ...

Cuddy spojrzała na niego piorunującym wzrokiem.
- Jeśli myślałeś, że oddałam miesiąc kliniki za tandetny kwadrans w hallu i Twojej pogniecionej koszulinie to słabo mnie znasz, House!
- Ależ Cuddy to może być naprawdę gorący kwadrans - uśmiechnął się lubieżnie. - Zdjęcie tej sukienki zajmie najwyżesz pół minuty...
Odwróciła się do drzwi i rzuciła wychodząc:
- W samochodzie mam wypożyczony dla Ciebie smoking. Przyniosę go, a Ty w tym czasie doprowadź sie do porządku. Za pół godziny zaczynają sie oficjalne przemówienia.
Pozwoli się zawieźć na ten cholerny bal, ale ktoś na pewno będzie tego żałował! - pomyślał Greg.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Syśka dnia Pią 8:17, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:03, 27 Lut 2009    Temat postu:

Oby było nas więcej...

Przyrzekł sobie, że uprzykrzy jej życie tak bardzo jak to tylko będzie możliwe. Na razie próbował ją ignorować, co było dość trudne, ponieważ w samochodzie roznosił się zapach jej perfum, a głęboki dekolt aż kusił, by zanurzyć w nim twarz. Bębnił palcami po tapicerce, a brwi Cuddy drgały nerwowo w rytm. Czekał tylko, aż ona wybuchnie i pozwoli mu nie iść na ten cholerny bal. Łyknął Vicodin i potarł czoło ręką. Burbon zrobił swoje i teraz House był odprężony i zrelaksowany, a obecność seksownej kobiety siedzącej tuz obok jeszcze bardziej go nakręcała.
- Mamy jeszcze po kogoś wpaść? - popatrzył na łagodny profil jej twarzy i zaczął coś nucić.
- Jeśli myślisz, że uda ci się wyprowadzić mnie z równowagi... - powiedziała spoglądając na niego i tracąc zupełne zainteresowanie drogą. - To grubo się mylisz.
House odwrócił od niej wzrok w chwili gdy przejeżdżali przez ruchliwe skrzyżowanie na czerwonym świetle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:57, 27 Lut 2009    Temat postu:

dołączam się, zgodnie z obietnicą


W tym samym momencie rozdarł powietrze krzyk kobiety. Krzyk obezwładniającego przerażenia. House zesztywniał, przez ułamek sekundy myśląc jedynie o Cuddy. Obrazy, w których rozpaczliwie szarpie kierownicą, bezskutecznie usiłując umknąć spod kół rozpędzonej ciężarówki, przesuwały mu się w głowie z szybkością światła. Cholera jasna, przecież chyba jestem z nią w tym bolidzie. Nie jestem aż tak naćpany, by nie zauważyć własnej śmierci!, warknął w myślach. Jednak ktoś ciągle krzyczał... Zerknął przez ramię do tyłu, ale samochody spokojnie lawirowały w korku, wyprzedzając „na trzeciego” powolne tiry. Nie było żadnego wypadku, żadnego rozwrzeszczanego bachora ani dziewczyny z pobrudzoną sukienką... Nic, dosłownie nic.
- Cuddy? Nie słyszysz? – House spojrzał zaskoczony na Lisę, która z całkowitym spokojem właśnie wyciągnęła rękę, chcąc włączyć radio. Uniosła brwi i odwróciła się w jego kierunku na jedną krótką chwilę. Zaraz potem wróciła do uważnego patrzenia na drogę.
- A co mam słyszeć? – zapytała rozsądnie. Greg pokręcił przecząco głową i oparł się na fotelu.
- Nieważne. Ty byś nawet nie usłyszała lądującego helikoptera na dachu twojego domu – przeciągnął ręką po oczach.
- GREGORY!!!!!!!!!
Gwałtownie szarpnął się w pasach. Ten sam głos!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Pią 19:01, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:26, 28 Lut 2009    Temat postu:

- Czy ty naprawdę dobrze się czujesz?! - Cuddy nerwowo próbowała zapanować nad kierownicą po tym jak House zaczął sie rzucać w siedzeniu doprowadzając ją do palpitacji.
- Tak. Wszystko w porządku. - Wyciągnął Vicodin i połknął podwójną dawkę.
- Czy ty właśnie...
- To były witaminy. - Schował pudełko do kieszeni i osłupiał. - Jasna cholera. Zawracaj.
Popatrzyła na niego przez sekundę, ale się nie odezwała.
- Zawracaj, nie słyszałaś?! - krzyknął jej prosto do ucha.
- House! Ja prowadzę, nie widzisz?! - Odepchnęła go jedną ręką.
- Nie mam już Vicodinu! A bez niego nie przeżyję choćby i pięciu minut, nie mówiąc już o piętnastu! - Już wyciągał rękę po kierownicę, kiedy Cuddy odwróciła się w jego stronę.
- Nigdzie nie wracamy! I tak jesteśmy już spóźnieni! - Próbowała go odepchnąć, ale złapał za kierownicę i zaczął się szarpać z Lisą. Samochód zaczął szaleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:54, 28 Lut 2009    Temat postu:

Dlaczego nikt nie chce się z nami bawić?
Może nasza historia jest zbyt pogmatwana


Poczuł silne uderzenie.
Jego bezwładne ciało pochyliło się do przodu. Chciał otworzyć oczy, ale ciążące na powiekach "kamienie" uniemożliwiały mu to. Poczuł w ustach słonawą, ciepłą ciecz.
Ostatnie kilkanascie minut obfitowało w wydarzenia, których nie mógł pojac. Głos i obrazy, które zdawało się widział tylko on. House był zbyt dobrym lekarzem, aby uznać je za halucynacje po Vicodinie i alkoholu.
- GREGORY! - znów ten sam krzyk.
Chwilę! Przecież on znał ten głos, choć nie słyszał go od wielu miesięcy... tak, to była ona... to Amber! Czego ona od niego chciała?!
- Gregory... - ponowne wezwanie jego imienia było juz duzo cichsze, jakby wyszeptane ostatkiem sił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:43, 28 Lut 2009    Temat postu:

ekhm... to ja się dołącze z moim małym tworkiem (btw; rzeczywiście nieźle to pogmatwame)

Jej słaby głos go paraliżował.
Potęgował jeszcze bardziej strach wywołany usłyszanym wcześniej krzykiem. Rozchodził się po jego ciele, powodował sztywnienie kończyn, spłycał oddech.

- Gregory…. – ostatni szept dostał się do uszu House’a


-Stój kobieto! – nagłe zachowanie House wywoływało w niej mieszane uczucia. Czyżby chciał się aż tak wymigać od tego balu?
-Wysiadaj!
Chwycił jej rękę. Ścisnął jej palce z miażdżącą siłą. Wydała z siebie cichy jęk.
-House… puść mnie… o co chodzi – była całkowicie zdezorientowana.
Trzask zamykanych drzwi wyrwał ją z otępienia. Widziała tylko House’a biorącego jej dłoń i ciągnącego ciągnącego jakimś kierunku.

Musiał coś zrobić.
Nie mogli tu zostać. Musiał się ruszyć. Pomóc jej. Albo i sobie. Odpowiedzieć na wołanie, dalej rozbrzmiewające w jego uszach…

edit: strasznie przepraszam! ale nie doczytałam ostatniej istrukcji o 5-10 zdaniach. wybaczycie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ECC dnia Sob 19:29, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:53, 28 Lut 2009    Temat postu:

House wydeptywał chaotyczną dróżkę przez równie obcięty trawnik. Cuddy była zdezorientowana, dół jej sukienki był kompletnie przemoczony od rosy. Kiedy Greg znowu zatoczył kółko nie wiedząc gdzie iść, wyrwała swoją rękę.
- Co ty robisz?! - Patrzyła na niego i była wkurzona. Stał przed nią, zagubiony, ale i zdeterminowany, by zatrzymać ją przy sobie.
- To co potrzeba. - Chciał złapać ją za ramiona, ale uciekła mu. Zdążył chwycić ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Ty idioto! Spóźniliśmy się na bal! Moja reputacja jest zniszczona! Jesteś nieodpowiedzialnym dupkiem, który... - House nie mógł już znieść jej gderania i przycisnął swoje usta do jej ust.
Nagle usłyszeli wybuch i poczuli żar bijący od płomieni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:45, 28 Lut 2009    Temat postu:

Więc dołącze i ja... Napisałam bezsensowne rzeczy, więc przepraszam,ale raz się żyje...

Przerwali pocałunek, by zobaczyć stojący w płomieniach samochód.
-O Boże!-wyszeptała Lisa. Zszokowana usiadła na trawie i ukryła twarz w dłoniach.
House stał jak posąg wyrzeźbiony z lodu. Wpatrywał się we wrak samochodu.Nagle odwrócił się do pani administrator:
-Musimy zadzwonić po pomoc-powiedział, wyciągając z torebki Cuddy telefon.
-Wilson!? Samochód Cuddy, wybuchł z wrażenia,więc my siedzimy na środku pola, właskawie przyjedź tu i zabierz nas na to fascynyjące przyjęcie-powiedział House, wysłuchał James'a i rozłączył się.
-I co?-spytała Lisa
-Nic, Wilson pił, więc nie przyjedzie.Ale nie martw się Foreman i Kutner mają samochody,a Wilson nie zostawi nas na pozarcie zombie-wyszeptał z dramatycznym wyrazem twarzy. Cuddy spojrzała się na niego przerażona, po czym oparła głowę na jego ramieniu.Pozostało im tylko czekać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Sob 21:47, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:12, 28 Lut 2009    Temat postu:

moje nieudane wypociny :

Każda minuta wlokła się niemiłosiernie, gdy oboje walczyli z ochotą przysunięcia się bliżej do siebie, ponownego zetknięcia ust, poczucia jeszcze raz tego ściskania w żołądku.
-House…
Jego warz była niebezpiecznie blisko niej. Mogła poczuć na swoim policzku jego ciepły oddech. Oddychali tym samym powietrzem, w tej jednej chwili byli jedności.
Połaskotany rzęsami, House uśmiechnął się lekko. Zmniejszył powoli dystans między ich ustami.

-Rozumiem że gorąca scena w waszym wykonaniu wymaga publiczności, ale żeby od razu stresować nas wybuchem?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ECC dnia Sob 22:12, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinky
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Częstochowy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:36, 01 Mar 2009    Temat postu:

Super, że dołączyłyście

Cameron stała przed nimi w zabójczych szpilkach wystrojona w granatową, wydekoltowaną sukienkę. Była cała czerwona na twarzy, co na pewno nie było spowodowane żarem bijącym od wielkiego ogniska na ulicy. Cuddy siedziała z szeroko otwartymi ustami, ale zaraz się opanowała i podała Alison rękę, by ta pomogła jej wstać. Cameron nie ruszyła się ani o cal. House niechętnie dotknął jej dłoni i poczuł, ze Lisa cała drży. Kiedy stanęła z nim twarzą w twarz, znowu zapragnęli być bliżej siebie, ale głos pani immunolog zburzył cały nastrój.
- Nie zdziwiłabym się, gdybyś specjalnie zainicjował ten wybuch, House. A teraz chodźcie, jesteście najgorętszą parą balu, pomimo tego, że jeszcze się tam nie pojawiliście.
Cuddy była zamyślona. Coś w tym jest. Może to rzeczywiście on... Bo nie chciał się tam pojawić. Ze mną...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin