Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nie kłóć się z przeznaczeniem [NZ][8/?]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maleństwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:55, 10 Lut 2012    Temat postu:

Cytat:
Siemka !
Nie wiem czy sie spodoba , ale czekam na komentarze


Część 7

Po 20 minutach w gabinecie Cuddy pojawiła się jej przyjaciółka Mary.
- Hej, opowiadaj co się stało? – odparła od razu po wejściu i rozsiadła się na fotelu naprzeciw Cuddy.
- Dzięki, że przyszłaś – odparła wolno z uśmiechem, chcąc lekko uspokoić zapał przyjaciółki.
- Nie dziękuj, tylko opowiadaj. W końcu nie często zdarza mi się słyszeć, że się zakochałaś – odparła, ponaglając przyjaciółkę, po chwili dodając z namysłem – W sumie to nigdy tego od ciebie nie słyszałam.
- Jasne – zaśmiała się Cuddy – Chyba właśnie dlatego, że długo nikogo nie mogłam znaleźć, teraz wystarczyły 4 spotkania by się zadurzyć.
- Ho, ho czyli to tak na poważnie. Kim on jest? – spytała z zaciekawieniem
- To przyjaciel Wilsona. Dziwne bo przyjaźnią się od 20 lat a ja go poznałam, jak o mało mnie nie potrącił. –oparła wspominając ich pierwsze spotkanie.
- No widzę, że ciekawie się zaczyna. – odparła z rozbawieniem – Ale skąd wiesz, ze to przyjaciel Wilsona? – spytała zmieszana.
- Bo nasze drugie spotkanie miało miejsce w szpitalu, na początku myślałam, że jest jego pacjentem. Dopiero po wypytaniu Jamesa, dowiedziałam się, że to jego przyjaciel. – wyjaśniała z uśmiechem na twarzy.
Zawsze go miała, gdy myślała, mówiła czy słuchała o Housie. Niesamowite co jedno słowo, jedno nazwisko, jedna osoba może powodować z człowiekiem.
- A dlaczego James nigdy ci go nie przedstawił? – spytała, z zaciekawieniem.
- Mówił, że mało się widują. Bo House pracował i mieszkał w Nowym Jorku i dopiero teraz przeniósł się do New Jersey. – odparła
- A czym się zajmuję?
- I tu kolejna niespodzianka. Jest lekarzem, który studiował na Michigan. Jest nie wiele starszy ode mnie, a my się nigdy nie spotkaliśmy. – powiedziała, nadal próbując zrozumieć ten dziwny zbieg okoliczności.
- To co chodziliście na tą samą uczelnie, w tym samym roku, on jest przyjacielem także twojego przyjaciela, a ty nigdy wcześniej go nie spotkałaś? To brzmi trochę nie prawdopodobnie. – odparła z namysłem
- Wiem i zabawne jest, że czuje jakbym go znała od lat, a my naprawdę się nie znamy. – odpowiedziała
- Ciekawe, a kiedy mi go przedstawisz? – spytała
- Najpierw to ja muszę się z nim spotkać - odparła, po chwili dodając z szerokim uśmiechem – Idę z nim dzisiaj na randkę.
- Wiec domyślam się, że zaprosiłaś mnie tu dzisiaj, abym ci pomogła go oczarować? – spytała nie gubiąc uśmiechu
- No coś w tym stylu.
- Nie ma sprawy, wpadnę o 18 – puściła jej oczko i ruszyła do wyjścia.

Gdy przyjaciółka wyszła Cuddy spojrzała na stertę papierów przed sobą. Głośno westchnęła i z przymusem wzięła pierwszą teczkę. Stwierdziła, że im szybciej zmusi się do przejrzenia tych teczek tym szybciej będzie mogła wrócić do domu i zacząć szykować się na randkę.

***

Tak więc o godzinie 18 Cuddy była już w domu i szła właśnie otworzyć drzwi swojej przyjaciółce.
- Hej, jestem. No to pokaż co tam masz w szafie.- powiedziała uśmiechnięta i ruszyła w stronę sypialni za przyjaciółką.

***

- Oj Wilson nie musiałeś, znamy się już tyle lat – odparł uśmiechnięty i machnął ręką, udając speszonego.
- To nie dla ciebie idioto.– powiedział, odkładając trzymane w ręku kwiaty i ruszając w stronę diagnosty.
- A dla kogo? – spytał, zapinając błękitną koszulę
- Dla Cuddy .
- Hej to ja mam iść z nią na randkę, a nie ty. To nie fair z twojej strony, że chcesz jej dawać kwiaty. –powiedział z miną zbitego psiaka.
- To dla ciebie – odparł
- No to zdecyduj się wreszcie – syknął, przewracając oczami.
- Kupiłem je dla ciebie, żebyś mógł je dać Cuddy – poprawił się
- A po co jej? Będzie je sadzić? – spytał z głupią miną
- Wiesz jak masz się zachowywać? – zapytał, nie zważając na jego poprzednie pytania
- Tak jest! – zasalutował – Mam być milutki, słodziutki i w ogóle… fajniutki.
- Coś w tym stylu – odparł, z uśmiechem poklepując go po ramieniu.

***

- I jak wyglądam – spytała z nadzieją, wychodząc w skąpej czarnej sukience.
- Jeżeli chcesz, żeby się od razu na ciebie rzucił to w sam raz – podsumowała przyjaciółka.
Usłyszała dzwonek. Uśmiechnęła się i ruszyła do drzwi. Spojrzała ostatni raz w lusterko i otworzyła drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackzone
Internista
Internista


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:06, 10 Lut 2012    Temat postu:

Maleństwo Wróciłaś

Powiedz mi jedno, co ta babka wtedy w parku z nią zrobiła O.o
Cytat:
- Wiem i zabawne jest, że czuje jakbym go znała od lat, a my naprawdę się nie znamy. – odpowiedziała
Też by mi było trudno w takie coś uwierzyć.

Haha House wrócił
Cytat:
- Oj Wilson nie musiałeś, znamy się już tyle lat – odparł uśmiechnięty i machnął ręką, udając speszonego.
- To nie dla ciebie idioto.– powiedział, odkładając trzymane w ręku kwiaty i ruszając w stronę diagnosty.

Cytat:
- Wiesz jak masz się zachowywać? – zapytał, nie zważając na jego poprzednie pytania
- Tak jest! – zasalutował – Mam być milutki, słodziutki i w ogóle… fajniutki.
I Cuddy to kupi? OMG

Miło się czytało, ale MALEŃSTWO, nie torturuj nas. Taka krótka część. Więcej szczegółów proszę. Z randki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maleństwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:46, 13 Lip 2012    Temat postu:

Cytat:
Hej! Pewnie mnie już nie pamiętacie. No cóż, choćbym chciała to po prostu nie miałam czasu nic napisać. Teraz kiedy rozpoczęły się wakacje, udało mi się coś nabazgrolić. Mam nadzieje, ze się spodoba i oczywiście jak zawsze czekam na komentarze.


Część 8


- Łaa – stał w drzwiach z szeroko otwartymi oczami i ustami, nie mogąc uwierzyć, że ta niezwykła istota, która stała przed nim w niezwykle prowokującej sukience, nie długo może być jego.
- Hej - przywitała się nieśmiało, kryjąc w sobie jak ją cieszy ta jego reakcja.
- Hej – odparł, po otrzepaniu się z nieprzyzwoitych myśli.

House zaprowadził ją do auta i otworzył drzwi. Ogromnie chciał zrobić na niej dobre wrażenie.
Po przybyciu w wyznaczone miejsce, udali się do przydrożnego lokalu i zasiedli na uboczu. Zamówili wino i coś do jedzenia.

- I jak ci się podoba? – spytał przypatrując się jak jego towarzyszka wsłuchuje się w rytm muzyki.
- No jestem miło zaskoczona. Nigdy nie przepadałam za jezzem, ale teraz mi się podoba – odparła, uśmiechając się promiennie.


Wieczór minął bardzo szybko. Oboje bawili się wyśmienicie w swoim towarzystwie. Czuli się swobodnie, co potwierdzało by przypuszczenia Lisy, że kiedyś musieli się znać. Śmiali się i dyskutowali na różne tematy. Lisa musiała przyznać, że jeszcze nigdy, z nikim nie spędziła tak miłego wieczoru. A najlepsze było to, ze on się jeszcze nie skończył. Po koncercie House zaproponował krótki spacer.
- Chodź pokaże ci coś – powiedział, chwytając ją za dłoń i ciągnąc za sobą. – Zamknij oczy – dodał, kiedy znaleźli się już na miejscu. Poprowadził ją jeszcze kilka kroków i kazał otworzyć oczy. To co Lisa zobaczyła, przyćmiło jej najskrytsze marzenia. Stała na małej polance z ławką po środku, a wokół było mnóstwo różnorodnych kwiatów. Mieszkała w Priceton 20 lat, a nie wiedziała, że istnieje tu takie piękne miejsce.
- Wszystkie swoje dziewczyny tutaj przyprowadzasz? – zagarnęła kąśliwie
- Nie, tylko te z dużymi tyłkami – odparł równie złośliwie jak ona i po chwili dodał – Tak naprawdę to wiedzą o tym miejscu tylko trzy osoby.
- Pięknie tu – powiedziała, rozglądając się wokół
- Wiem – odparł i ruchem ręki zaprosił ją na ławeczkę.
Przypatrywali się sobie jakby widzieli się pierwszy raz w życiu.

Cuddy poczuła szybsze bicie serca, kiedy House przysunął się bliżej. Spojrzał na nią jakby szukając zgody na jeszcze bliższe spotkanie. Pochyliła się i ich usta złączyły się w jedność. Lisa poczuła wirowanie w głowie, słońce zaszło, zrobiło się ciemno. Poczuła jak coś ciągnie ją w dół, upadła. Obudził ją jakiś delikatny głos starszej pani.
- Liso, obudź się – powiedziała starsza pani, lekko ją szturchając.
- Co się dzieje? – spytała, przecierając oczy.
Znajdowała się na zielonej polanie w parku obok jej ulubionego jeziorka. Nie wiedziała co się przed chwilą zdarzyła. Siedziała z House’m na ławce, całowali się i nagle wylądowała tutaj.
- Jak ja się tu znalazłam? – spytała zdezorientowana, rozglądając się wokół.
- Usiądź, zaraz ci wszystko opowiem – powiedziała starsza pani, siadając na ławce i zapraszając na nią również swoją towarzyszkę. – Pamiętasz co ci się śni w nocy?- spytała przypatrując się Lisie
- Tak, co noc mam ten sam sen – odpowiedziała
- Wiem, ze trudno ci będzie to zrozumieć, ale to co ci się śni to są twoje wspomnienia z House’m.
- Z House’m? Ale my się poznaliśmy 4 dni temu. – odparła, zdziwiona tym co jej towarzyszka właśnie powiedziała.
- Nie, z Housem znasz się od 20 lat. Zapomniałaś o nim, bo poddałaś się moim czarom. Miałam na zawsze wymazać go z twojej pamięci.
- Dlaczego miałabym się zgadzać na tak idiotyczną rzecz? - spytała
- Bo byłaś w nim nieszczęśliwie zakochana.
- Więc, dlaczego znowu się w nim zakochałam? – spytała, zdezorientowana
- Pomagam ludziom, którzy są nieszczęśliwie zakochani, ale nie jest mi dane walczyć z losem. To, że znów spotkałaś House’a oznacza, tylko jedno. On jest tobie przeznaczony. – wyjaśniła
- Więc co ja mam teraz zrobić? – spytała, szukając pomocy
- Idź do domu, połóż się, a rano jak się obudzisz, wszystko wróci do teraźniejszości i będziesz mogła spróbować od nowa zbudować związek z House’m.
Cuddy machła głową w podziękowaniu i ruszyła w stronw domu.
Gdy dojechała, wzięła szybki prysznic i poszła spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackzone
Internista
Internista


Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:11, 18 Lip 2012    Temat postu:

Cześć! Ale się cieszę, że jednak postanowiłaś kontynuować. Aż się rozmarzyłam przy tej części! Poproszę więcej, bo, sama wiesz, uwielbiam tą historię

PS:
Cytat:
- Pomagam ludziom, którzy są nieszczęśliwie zakochani, ale nie jest mi dane walczyć z losem. To, że znów spotkałaś House’a oznacza, tylko jedno. On jest tobie przeznaczony. – wyjaśniła
- to jest piękne!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blackzone dnia Śro 22:14, 18 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ChocoTubka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn (UK)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:08, 25 Lip 2012    Temat postu:

Zakochałam się w tym ficku!
Jak ja Ci zazdroszę tego talentu!
Prezczytałam i moge powiedzieć, że rozpływam się przed monitorem
Cóż więcej napisać?
Czekam na CD ;D [Który MUSI się SZYBKO pojawić].
Życzę Weny i dużo czasu! ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin