Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nothing Promised, No Regrets [T] [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:32, 10 Sie 2009    Temat postu: Nothing Promised, No Regrets [T] [Z]

Cytat:
Autor: Winnywriter
Tytuł oryginału: Nothing Promised, No Regrets
Tłumaczenie: Cameron_25


Cytat:
Zamieszczam moje własnoręczne tłumaczenie fika. Proszę o cierpliwość, bedę wstawiać w częściach Zawodowym tłumaczem jeszcze nie jestem, ale mam nadzieję, że się spodoba. Czekam na krytyczne wskazówki, jeśli coś jest nie tak.




<i>Zweryfikowane przez Cameron_25</i>


Part 1.

Obiecała sobie, że nigdy tego nie zrobi. To byłby szczyt lekkomyślności. Nie, to była lekkomyślność.
Miała obowiązki, zadania, pracę. Ale jedyną rzeczą, którą mogła zachować w pamięci, bez znaczenia na jak długo, była myśl o NIM.

Do cholery z nim.

To nie była miłość, zauroczenie, czy nawet podkochiwanie się w nim. To było gorące, nieubłagalne pożądanie, które przeszywało ją do głębi i sprawiało, ze myśli w jej głowie prowadziły nieustającą walkę. Teraz już wiedziała, dlaczego wołają na to „grzech śmiertelny”

Nie miała zamiaru poddać się pierwsza. Powiedziała sobie, ze tego nie zrobi. Nigdy by sobie tego nie wybaczyła. Gdyby to zrobiła, już nigdy nie mogłaby spojrzeć w lustro. Ale Bóg wiedział, że on nie ma zamiaru pęknąć pierwszy.

Jej palce zacisnęły się dookoła kierownicy, utrudniając sterowanie nią, gdy kolejna fala gorąca przeszła przez nią, wprawiając ją w zakłopotanie. Wydawało się, że zmiana światła na zielone zajmuje wieki.

Ta okropna reakcja łańcuchowa zaczęła się wcześniej tego dnia. Wydawało się to takie bez znaczenia. Nigdy sobie nie wyobrażała, że to pozostawi ją w takim stanie, w jakim jest teraz, jej knykcie pobielały od mocnego uścisku na kierownicy.

”Nie, House.” Znów był w jej biurze. Już trzeci raz w tym tygodniu, tylko we wtorek.
”Jeszcze nie powiedziałem ci, dlaczego tu jestem” Powiedział wyglądając zza drzwi. Cuddy spojrzała zza monitora.
”Jestem pewna, ze chodzi o pozwolenie na niebezpieczne, prawdopodobnie zagrażające życiu i całkowicie niepotrzebne badanie twojego pacjenta.” Spojrzała na jego twarz z wyczekiwaniem.
”Nie.” Stwierdził. Cuddy poruszyła łagodnie brwiami.
”Oh…” Mruknęła z zakłopotaniem.
”Chcę zrobić biopsję mózgu 84-letniemu, przypadkowemu pacjentowi z kliniki.” Powinna się tego domyślić. Miała ochotę uderzyć się w czoło w zbyt dramatyczny sposób. Z rozdrażnieniem uderzyła ręką w blat biurka.
”Nie, House.
”Ale on może mieć guz mózgu…”
”House! On ma 87 lat.”
”84.” Cuddy westchnęła.

”Jakikolwiek neurologiczny system u niego zobaczyłeś, był prawdopodobnie… Oh, nie wiem… Wiek?. Wracaj do pracy… I żadnej biopsji!” Cuddy oparła rękę na policzku i wróciła do zbyt-interesującego monitora komputera, w nadziei ze odejdzie, ale wiedząc, że nie zrobi tego tak łatwo.
”Oh, co się stało, że rozweseliło Cuddy?” House zapytał radosnym tonem. ”Ta Cuddy, która zwykła była chadzać na dzikie przyjęcia i spędzać noce z przystojnymi, młodymi studentami medycyny…”

”Radosna Cuddy mogłaby zrujnować szpital, House” A co do tej nocy, o której mówisz, to było ponad 20 lat temu, ale pamięć ciągle mnie tym zadręcza, pomimo kilku sesji terapeutycznych…” Posłała mu pochmurne spojrzenie, udając, ze pracuje nad czymś bardzo ważnym. Ale naprawdę tylko obserwowała wolno zmieniające się kolory wygaszacza ekranu na monitorze komputera.

”Chodź… wiem, ze mnie pragniesz.” Powiedział żartobliwie. Rozprostował ręce w znajomym „Lubisz, to co widzisz?” geście. Cuddy nie mogła stłumić śmiechu. Zebrała kilka przypadkowych akt, by wyglądać na zajętą, wstała i mijając House’a podeszła do drzwi.
” Idź i skończ swoje obowiązki w przychodni, House” Powiedziała wychodząc z gabinetu, starając się wyrzucić rozmowę z umysłu.

Atmosfera tego dnia waliła się na łeb na szyję. Udała się do przychodni, by powiedzieć siostrze Brendzie, aby nie pozwalała House’owi wyjść, dopóki nie skończy swojego zaległego dwugodzinnego dyżuru.
Kiedy tylko wyszła, jakiś pijany 19 latek zwymiotował obficie na jej bluzkę. Przeklinając, posprzątała bałagan i przebrała się w zapasową koszulkę, którą przywiozła z domu kilka dni wcześniej. ( Po tym wszystkim, z Housem czającym się wszędzie, nie było żadnego powracania do tego, co mogło się wydarzyć.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cameron_25 dnia Wto 14:37, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:46, 10 Sie 2009    Temat postu:

Fajnie

”Chodź… wiem, ze mnie pragniesz.” tu się z House'm zgadzam,bo Cuddy ciągle mu się opiera a i tak wiadomo czego chce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:16, 11 Sie 2009    Temat postu:

Wrzucam kolejną część. Miłego czytania

Part 2

Opuszczając biuro, wpadła na Dr. Steele’a, który wcielał w życie swój cotygodniowy rytuał zapraszania jej na obiad. Oczywiście odmówiła najgrzeczniej jak potrafiła, zresztą jak zawsze, wiedząc, że to nie będzie ostatni raz.
Musiała obalić swój zły nawyk zatrudniania beznadziejnych i upartych lekarzy.

O drugiej zdała sobie sprawę, że od pół godziny powinna być na zebraniu zarządu. Po dziesięciu minutach spędzonych na spóźnionym zebraniu, została uświadomiona przez kilka wymamrotanych przekleństw, ze zostawiła swoje dokumenty w przychodni. To przywróciło mgliste wspomnienia o zapominaniu pracy domowej z matematyki w trzeciej klasie.

Nareszcie dzień się skończył. Gdy tylko wyszła za drzwi, zaczęło padać. Oczywiście ludzie sprawujący władze musieli jej dołożyć jeszcze tę jedną banalną rzecz na dodatek. Spodziewała się, że jeszcze skończy się gaz w samochodzie, lub potrąci staruszkę na wyjeździe z parkingu, ale ci na górze chyba się nad nią zlitowali.

A teraz siedzi tutaj, wpatrując się w czerwone światło przed nią, i powraca myślami to tego wszystkiego. Powróciła po tej rozmowie.

„Wiem, że mnie pragniesz”

Co go podkusiło by to powiedzieć? Tak, kochał zwracać jej uwagę na ten mało znany fakt, że poszła z nim do łóżka wiele lat temu, ale to było tak dziwne, że powraca do tego niewiadomo skąd.

Jej umysł błądził, do czasu aż natknął się na dość niebezpieczne pytanie. Czy ona go pragnęła? Nie, oczywiście, że nie była to jej natychmiastowa myśl, ale wtedy pragnęła go ten jeden raz.

Ta nocna wpadka na uniwersytecie medycznym wydawała się być taka odległa, ale ciągle pamiętała ją tak wyraźnie. Nie była pijana. No dobrze, może trochę podpita, Ale nie miała trudności z przypominaniem sobie szczegółów tej nocy.

Była zestresowana, próbując sobie poradzić z tymi wszystkimi dokumentami i pracami okresowymi, zajęciami. Natknęli się na siebie w ciemnym korytarzu dziesięć minut przed tym, jak spotkali się w ciemnościach jego akademika, zrzucając odzież, gdy tylko przyszli.

Był jej pierwszym mężczyzną, z którym poszła do lóżka.

Pasowali do siebie doskonale. Nie kładli się przed północą, całkiem prawdopodobne, że stawiali na nogi pół akademika Większość mówiła, że tam był ktoś dla każdego: perfekcyjne połączenie. Cuddy zastanawiała się, czy to sprawdza się też w sexie.

Zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech, próbując powstrzymać gwałtowne bicie serca. Nagle wściekły dźwięk klaksony sprowadzi ją na ziemię. Światło było zielone, a ona wstrzymywała ruch uliczny. Przeciągnęła dźwignię, sprawdziła lusterka i zmieniła pas ruchu.

Dom House’a był zaledwie trzy mieszkania dalej.

Był w domu. Światło z migoczącego telewizora wypadało przez okno. Domyśliła się, że oglądał walkę zapaśniczą. Widziała jego skąpą sylwetkę na kanapie. Był zgarbiony w leniwej pozie, może nawet spał.

Skierowała się w stronę jego drzwi, poczuła się jakby znów była w szkole. Była zapalonym molem książkowym, szukającym upojnej nocy ze złym chłopcem. To było właśnie tak lekkomyślne, jak ta noc. To był zły pomysł. Ale z każdym kolejnym krokiem jej serce łomotało szybciej i jej zaufanie rosło. Potrzebowała tego, niezależnie od konsekwencji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:45, 11 Sie 2009    Temat postu:

ooo ciekawe co bedzie dalej mam nadzieję, że Cuddy się nie rozmysli i wejdzie do domu Housa. Fajne wspomnienie z dawnych lat miło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:16, 11 Sie 2009    Temat postu:

Mam taka samą nadzieje jak jessica,że Cuddy nie najdzie jakaś głupia myśli i nie zwieje tylko dobrze to rozegra
Czekam na szybkie wklejenie kolejnej części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:59, 11 Sie 2009    Temat postu:

Niech Cuddy puka szybko d tych drzwi, bo jeszcze się rozmyśli
Ta część bardziej mi się podobała niż poprzednia.
Czekam na kolejne "odcinki"
Weny w tłumaczeniu życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:01, 11 Sie 2009    Temat postu:

Jejku!!! Ja chcę kolejną część! Świetne po prostu Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa_Cuddy
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:26, 11 Sie 2009    Temat postu:

Szybko szybko kolejną część!
Fik świetny!
Awww!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:55, 12 Sie 2009    Temat postu:

To chyba znaczy, że lepiej mi wychodzą tłumaczenia niż twórczość własna Postaram się wrzucić kolejną część jeszcze dzisiaj

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:22, 12 Sie 2009    Temat postu:

Z dedykacją dla wszystkich czytajacych i komentujących kolejna część

Part 3

Znał to pukanie: szybkie uderzanie, dokładnie w sam środek drzwi, mówiące: „Rzuć wszystko co robisz i natychmiast otwórz drzwi, albo dostaniesz dodatkowe dziesięć godzin dyżuru w przychodni.” Nawet poprzez połączenie agresywnych odgłosów waliki z chrząkaniem, mógł usłyszeć wewnętrzny głosik, który mu podpowiadał, że to była Cuddy. Ale tam było coś jeszcze, chociaż nie mógł dokładnie określić co. W jej pukaniu było coś innego niż zazwyczaj, tak jakby poważniejszy cel wizyty. Nie mógł powiedzieć, jaki dokładnie, ale to rozbudziło jego wyobraźnię. Wyłączył telewizor, wstał z lekkim wysiłkiem i podszedł do drzwi.

Cuddy podniosła rękę, gdy on otworzył drzwi, tak jakby miała zamiar zapukać jeszcze raz. Zatrzymała się i spojrzała na niego, powoli opuszczając rękę.

House miał rację, w tej wizycie było coś nadzwyczajnego. To prawda, nigdy nie odwiedziła jego mieszkania więcej niż raz czy dwa, oczywiście, były to wizyty dotyczące jego pracy w Princeton Plainsboro, ale on miał umiejętność do wychwycania tego typu rzeczy.

Jej włosy były okropnie potargane, i nie mogła przestać bawić się swoimi dłońmi. W oczach miała dziwny błysk, jakby zapukała nie do tych drzwi co trzeba, i nie przychodziło jej do głowy nic, co mogłaby powiedzieć temu dziwnemu mężczyźnie.

„Jeśli przyszłaś tu, aby mi powiedzieć, ze przychodnia spłonęła” House zażartował. „Ja nie mam z tym nic wspólnego.” Cuddy zamrugała oczami.

„Muszę z tobą porozmawiać.” Powiedziała rzeczowo. Byłą spięta i zdenerwowana. Bardziej niż zazwyczaj. Odsunął się na bok i przepuścił ją. Weszła, ale dopiero gdy przemierzyła wzrokiem przedpokój, jakby była śledzona. Ostrożnie zamknęła drzwi i odwróciła się, wkładając duży wysiłek w to, by nie spojrzeć mu w oczy.

„Potrzebuję…” Cuddy zaczęła. Ale nie mogła powiedzieć ani słowa. Boże, co się z nią dzieje? Między nimi coś się działo, zapewne za sprawą feromonów, gdyż on nigdy Cuddy tak nie pociągał.

Zapewne musiała przyznać, że coś ich łączyło. Między nimi była pewna zgodność. Nie mogła zaprzeczyć, ale próbowała trzymać swoje uczucia pod kontrolą. Zawsze mogła trzymać się z daleka od niego, nazywać go osłem, sprawiać, ze w jej oczach wyglądał jak ktoś odrażający. Ale to… to było nie do wytrzymania. To by błąd. Nie mogła tego zrobić. Nie chciała tego zrobić.

House patrzył na nią niecierpliwie. Ciągle wpatrywała się w podłogę, jak w coś, co mogło być wieczne. Musiała coś powiedzieć. Musiała pomyśleć nad jakimś usprawiedliwieniem i wyjść, zanim straci zupełnie kontrolę nad sobą. Ale co może powiedzieć? Byłą tutaj, nieprawdaż? House zapewne wymyśli swój powód, dlaczego tu przyszła, jeśli mu na to pozwoli. A to na pewno nie było by dobre rozwiązanie.

„Ciągle… Jesteś do tyłu… Z dyżurem w klinice.” Odparła. Co jest? Czy w jej obecnym stanie, z reputacją narażoną na szwank, to było jedyne, co mogła wymyślić? Byłą pewna, że House myśli dokładnie o tym samym.

„I przychodzisz, aby mi o tym powiedzieć… Dlaczego?” Zapytał chichocząc. Oh, chyba domyślił się, że coś jest nie tak.

Nie możesz tu wracać. Skończ z tym. „Ponieważ jestem znudzona faktem, że nie wkładasz żadnego wysiłku w nadrobienie zaległego dyżuru.”

„Przez ostatni tydzień nadrabiałem trzy godziny tygodniowo!” House przeciwstawił się jej. Jego głos świadczył o tym, że jest zirytowany. Miał swój cel. Chrzanić go. Znalazła się w potrzasku i nie mogła się z niego uwolnić. House uśmiechnął się z wyższością.

„Tobie nie chodzi o przychodnię…” Powiedział świadomie. Cuddy spojrzała, gdy się do niej zbliżył.

Ponieważ rozpaczliwie próbowała myśleć o jakimś usprawiedliwieniu, które pomogło by jej stad uciec, House wpatrywał się prosto w jej oczy. Nie potrafiła odwrócić wzroku. Różne opcje ucieczki goniły przez jej umysł jak oszalałe. Mogła odwrócić się i uciec, ale nie wyglądało jakby miał zamiar ją ścigać. To nie było praktyczne. Ale zabrzmiało niezbędnie, gdy znów przysunął się do przodu.

„Zaczerwieniłaś się” Powiedział. Cuddy próbowała desperacko zachować zimna krew i uspokoić szalone bicie swojego serca. Ale to oświadczenie wydawało się jej dziwne, lecz takie oczywiste. Próbował z nią zadrzeć, czy może onieśmielić?

„Co?” Zapytała, próbując schłodzić piekące policzki przez siłę charakteru. House przysuwał się coraz bliżej, a to wcale nie pomagało tej sytuacji.

„Twoje naczynia krwionośne są rozszerzone.” Jego spojrzenie powędrowało do jej szyi, gdzie mógł bez wątpienia zauważyć jej pulsującą żyłę, która praktycznie byłą na wierzchu. „Twoje serce wali jak oszalałe.”
Czyżby zamierzał zdiagnozować u niej jakiś rodzaj choroby serca? To nie tylko sprawiało, ze Cuddy czuła się niepewnie, ale i całkowicie zdezorientowana.

„Wszystkie oznaki…” Nie mów tego…. Proszę, nie mów tego… „Podniecenia seksualnego.” Byłą tak blisko niej, że czuła jego oddech na swojej szyi. Jego głos był głęboki i szorstki. Brzmiał prawie jak warknięcie.

Dźwięk tego mógł być z łatwością przyrównany do bardzo mocnego afrodyzjaka.

Popełniła drugi poważny błąd tej nocy. Popatrzyła mu prosto w oczy. Były głębokie i badawcze. Miał mocno zaciśniętą szczękę. Próbował zachowywać spokój jak tylko mógł, ale on też coś poczuł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cameron_25 dnia Śro 15:36, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:09, 12 Sie 2009    Temat postu:

Och muszę otworzyć okno

Jedyne co mi przeszkadza, że dialogi piszesz w cudzysłowie i na końcu nie stawiasz myślnika. Dla mnie gdy zdanie jest w tym znaku - "" to znaczy dla mnie, że to są myśli bohatera.

Tak to wszystko ładnie i pięknie
Zakładam, że w następnej części będzie się działo
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:49, 12 Sie 2009    Temat postu:

Fantastycznie ! Między nimi panuje jakaś ,,chemia". Oboje coś do siebie czują i oboje chcą się temu przeciwstawić. Takie połączenie zapowiada tylko jedno - oj będzie się działo !!

Pisz szybko kolejną część !
Pozdrawiam !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:02, 12 Sie 2009    Temat postu:

„Tobie nie chodzi o przychodnię…”
Od tego momentu ta część była po prostu fantastyczna
House czyta z Cuddy jak z otwartej książki
Cameron_25 proszę cię nie trzymaj nas w niepewności i wrzuć cd
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:14, 12 Sie 2009    Temat postu:

ojoj będzie się działo czekam niecierpliwie na ciąg dalszy!
pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:24, 12 Sie 2009    Temat postu:

Odpłynęłam... Brak słów! Potrzebuję więcej!!! Świetne! Pozdrawiam i czekam (baaardzo niecierpliwie) na dalsze części!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:17, 13 Sie 2009    Temat postu:

Nie każę Wam czekać
Kolejna część.

Part 4

Nie widziała w nim pracownika, czy nawet lekarza. Powrócił wizerunek młodego studenta medycyny, z wysoko cenioną reputacją, który dał jej wszystko, czego potrzebowała tyle lat temu. Zobaczyła kogoś, kogo tak bardzo potrzebowała. Wpatrywali się w siebie przez kilka sekund, nic nie mówiąc i ledwo oddychając.

Trzeba to zakończyć.

Przysunęła się do niego i pocałowała łapczywie. Z zapałem to zaakceptował i Cuddy poczuła, że przyciska ją do ściany. Ciało House’a przylgnęło do jej ciała i poczuła jego język w swoich ustach. Walczyła z samą sobą.

Jak dobrze było by odejść, zapomnieć o konsekwencjach. Ale Cuddy nie mogła tego zrobić przez dłuższy czas. Była po prostu uziemiona, zapomniała o rozsądku, pozwoliła prowadzić jej ciału. To uczucie przypominało lot w przestrzeni.

House przeniósł swoje usta do jej szyi, całując ją od linii szczęk do obojczyka. Prawie zdziczały pomruk wydostał się z jej garda, gdy zlekceważyła swój spadający żakiet, upuszczając ją na twardą, drewnianą podłogę. Klucze wypadły z kieszeni i potoczyły się po deskach podłogowych.

Obrócili się jakby tańczyli walca, trochę niezgrabnie, przez nogę House’a. Wierzch nogi Cuddy zaczepił o kanapę, niemal sprawiając, że utraciła równowagę, ale House zatrzymał ją, ciągnąc w kierunku przedpokoju. Kanapa nie była odpowiednim miejscem na to.

Czyjaś ręka-żadne z nich nie było pewne, czyja była, uderzyła w stertę książek, leząca na narożniku. Wylądowały na zakurzonej podłodze, zapomniane po paru sekundach.

Cuddy poczuła się znów przyparta do muru,, gdy House przycisnął swoją rękę do niej i oparł się o nią. Przeciągnął jej wydekoltowany top ponad swoją głową. Westchnęła głęboko, gdy powiew powietrza uderzył w jej nagie ramiona.

Kontynuowali to przez kilka godzin. Ich ruchy zmieszały się. W końcu, kiedy osiągnęli szczyt swoich działań w sypialni, House pozbył się swojej koszulki. Kontakt ich ciał wysyłał za każdym dotknięciem do ich wnętrza impulsy elektryczne. Dotyk jego rąk był wszędzie…

House dotknął niepewnie jej spódnicy, nie wiedział czy ją zdjąć, czy tylko podciągnąć. Ledwie zdołał o tym pomyśleć, uderzył nogami o krawędź łóżka i spadł z niego, pociągając za sobą Cuddy. To ich nie powstrzymało.

Cuddy zsunęła swoje buty, pozwalając im upaść z głośnym stukotem na podłogę. Następnie przyszła kolej na spódnicę, która zsunęła się prawie bezszelestnie. Kolejny powiew powietrza przepłynął przez sypialnię, co sprawiło, że Cuddy zadrżała, gdy omiótł jej nagie ciało.
Głośny jęk napełnił sypialnię, napawając ją zdziwieniem, gdyż to był jej jęk.

Jego palce przesuwały się po jej tułowiu, zatrzymując się na zatrzasku jej stanika i próbując go gorączkowo rozpiąć. Podniosła się gdy zameczek delikatnie się rozpiął, pozwalając spaść koronkowemu materiałowi. Stanik upadł na klatkę piersiową House’a, który jednym ruchem ręki zrzucił go z siebie.
Ktokolwiek wynalazł stanik, był zapewne jednym z pokręconych wariatów.

House poczuł się jak sparaliżowany, gdy poruszyła się w dół, chwytając rąbek jego spodenek. Ściągnęła je wolno, pozwalając zmarszczyć się wyblakłemu materiałowi wokół kostek. Kaskada jej włosów spadła na jego klatkę piersiową, pozwalając opaść mu na poduszki.

Poczuł się odkryty. Gdyby nie ta bolesna erekcja, mógłby być z siebie dumny, ale czuł także rozszarpujący ból blizny na nodze. Nie mógł się zmusić, by na to spojrzeć, nawet gdyby był sam. A skoro ona ma silne pragnienie, by to ukryć, ona też nie może tego zobaczyć.

Nie ścielił dziś łóżka i wszystko zostało rozrzucone be niedbale po materacu. Cuddy naciągnęła prześcieradło na nich. Nie była pewna, dlaczego to zrobiła. Blizna House’a jej nie przeszkadzała, ale mogła się domyślić, że przeszkadzała jemu. Nic nie powiedział, ale dostrzegła błysk wdzięczności w jego oczach.

Zacisnęła swoje dłonie na jego boku i pocałowała go gwałtownie. Jego palce wplątały się w jej włosy. Druga ręka przesunęła się po jej ciele, zatrzymując na piersi, którą zaczął masować, co sprawiło, że Cuddy zaczęła jęczeć bezradnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:33, 13 Sie 2009    Temat postu:

Mraauu!
Och wspaniała zÓa część
Podobało mi się, że nie było dialogów tylko sam wspaniały opis
Ładnie, zrozumiale przetłumaczone
No, to czekam na część ostatnią, piątą
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joyjoyjoy
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:43, 13 Sie 2009    Temat postu:

ej ej ej ;d przerwać w takim momencie ?;dd

ps.
nie chcesz zrobić dla mnie najwspanialszego prezentu urodzinowego i dodać kolejną cześć jak najszybciej ?;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:08, 13 Sie 2009    Temat postu:

zQa bardzo zQa część
Cudownie

P.S.
joyjoyjoy wszystkiego naj naj z okazji urodzin


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:51, 13 Sie 2009    Temat postu:

Tak, tak zgadzam się część bardzo zła
Super czekam z niecierpliwością na finał tej histori
Ps. przyłączam się do życzeń dla joyjoyjoy
a z prezentu w postaci kolejnej części fika skorzystalibyśmy wszyscy

Pomyślnego i szybkiego tłumaczenia
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:29, 13 Sie 2009    Temat postu:

Zaniemówiłam... xD Czekam na kolejną część. Pozdrawiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jessica
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:01, 14 Sie 2009    Temat postu:

uuufffff..gorąco:P
zaniemówiłam. Czekam z niecierpliwością na cd:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cameron_25
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubelskie ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:17, 14 Sie 2009    Temat postu:

Ostatnia zóa część tego fika.
Muszę przyznać, ze tym razem autor się postarał.
Niezbyt tylko zrozumiałam jeden akapit, więc go trochę zmieniłam, na bardziej Huddzinkowy.
Ale bez obawy, w przyszłym tygodniu zabiorę się za coś równie dobrego


<i>Zweryfikowane przez Cameron_25</i>

Part 5

Resztki jej odzieży zdawały się same usuwać w cień. Pozwoliła rozluźnić się swojemu ciału, opaść, pozostawiając głowę w okolicy zgięcia jego szyi, całując namiętnie jego szczęki. Jej plecy wygięły się w łuk, westchnęła opadając na niego. Oparł się na jej biodrach, coraz bardziej wchodząc w nią i sprawiając, ze wydała z siebie zduszony okrzyk.

Nie spodziewała się, ze ten palący jej wnętrzności ogień mógłby się jeszcze nasilić, ale żar rósł z każdą chwilą. Zaczęła go gwałtownie całując, wkładając język głębiej i głębiej.

Dłonie House’a wędrowały po jej ciele, coraz bardziej przysuwając ją do siebie. Jedna znalazła na swojej drodze dokładnie to, co chciała. W tej pięknej chwili pogłaskał ją , przyprawiając Cuddy o kolejny poziom rozkoszy. Jego druga ręka objęła ją dookoła talii, popychając Cuddy głębiej w niego.

Jęknęła. W sposobie, w jaki się poruszali było coś, co przypominało desperację. Oboje łaknęli uwolnienia, potrzebowali tego. Wyszeptała jego imię i poczuła, że jest spięty, dźwięk głosu Cuddy doprowadzał go do obłędu.

Ukryła głowę w zgięciu jego szyi, przyciszając dźwięk płaczu. Fala szoku przeszła przez jej ciało, wstrząsnąwszy nią po czubki palców. Poruszyła się z determinacją, wchodząc głębiej w niego. Jego głowa opadła na poduszki. Ścięgna jego szyi rozluźniły się, kiedy otworzył usta w cichym jęku.

Cuddy opadła na jego klatkę piersiową, z trudem oddychając i czując silne mrowienie, przechodzące przez jej ciało. Leżała tak przez kilka sekund, zanim podciągnęła się i zwinęła w kłębek obok House;a.

Gdy ich spocone ciała ostygły i oddech zwolnił, odwrócili się i spojrzeli na siebie zza poduszek. Wpatrywali się w siebie bez słowa. Cuddy poczuła falę zmęczenia i zamknęła oczy.
Zrzekła się jakiegokolwiek niepokoju, który budził w niej nadchodzący poranek i zapadła w głęboki sen.


The Epilog wszelkiego ZóA XD

Gdy się obudziła, za oknem było ciągle ciemno. Obróciła się, spoglądając na śpiąca przy niej sylwetkę. Zachrapał. Spał głęboko. Jego jedna ręka spoczywała na klatce piersiowej, drugą trzymał nad swoją głową, wygiąwszy nadgarstek nad wezgłowiem. Jego usta były lekko otwarte. Spał głęboko i Cuddy była pewna, że nawet gdyby za jego oknem przejechał skład kolejowy, nie obudził by się.

Wiedziała, że powinna odejść. To byłby zły pomysł, by nadal tkwić w jego łóżku, gdy się obudzi. Podjęła wystarczająco dużo złych decyzji jak na jedną noc. Rozkazała sobie wstać, pozbierać ubrania i opuścić mieszkanie tak szybko jak mogła. Faktycznie, nawet szybciej.
Popatrzyła na tego śpiącego człowieka i poczuła coś. Coś innego niż wściekła żądza, głód czy potrzeba. Z cichym westchnieniem uczyniła swój trzeci błąd tej nocy.

Przysunęła się do niego, czując ciepło konturów jego ciała pod kołdrą, pozwoliła swojej głowie odpocząć przy podstawie jego szyi, czując jak jego klatka piersiowa porusza się pod nią z każdym, powolnym oddechem, słysząc bicie jego serca.
Znów zamknęła oczy, pozostawiając ubrania porozrzucane po jego domu.


dziękuję za wszystkie komentarze, motywujące mnie do tłumaczenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:10, 14 Sie 2009    Temat postu:

Ostatnia część była zniewalająca tak samo jak epilog
Takie fiki to jest miód na moje Hudzinkowe serducho

Cytat:
Ale bez obawy, w przyszłym tygodniu zabiorę się za coś równie dobrego


Trzymam cię za słowo Cameron_25


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[E]LIZA
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krajenka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:28, 14 Sie 2009    Temat postu:

Zgadzam się z Martusią14, to było... zniewalające! Jestem pod wrażeniem! I także trzymam za słowo Pozdrowionka dla Ciebie!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin