Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Randka w ciemno [Z] [T]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:41, 18 Lip 2009    Temat postu: Randka w ciemno [Z] [T]

Cytat:
Bo mi się nudzi.
Bo trzeba szlifować język.
Bo trzeba rozruszać ten dział.
Bo - przede wszystkim - podoba mi się to opowiadanie.


Cytat:
Dla Scribo, w podziękowaniu za obszerne i budujące komentarze


Cytat:
Autor: Ms.Kristen
Tytuł oryginalny: Blind date






Nadszedł poniedziałkowy poranek. Dla House'a był to kolejny zwykły dzień. Przyszedł do pracy spóźniony o dwie godziny, a teraz ukrywał się w swoim biurze, żeby uniknąć pracy w klinice. Nie miał w tym tygodniu żadnego przypadku. Nie to, że Cuddy nie próbowała mu czegoś dać, ale nic nie wzbudziło jego zainteresowania. Siedział przed komputerem i oddawał się swojemu nowemu hobby - włamywaniu się na konta e-mailowe współpracowników.

Wejść na konto Wilsona było prosto. Był tak ufny, że nigdy nie zmieniał hasła. House, bez większych problemów, rozgryzł kilka tygodni wcześniej, że wciąż brzmiało "Amber".
- Żałosne - pomyślał. - Ten facet powinien się z kimś przespać.
Żeby być całkowicie szczerym, należy dodać, że Wilson nigdy nie otrzymywał e-maili wartych zachodu.
Z kontem Cuddy z kolei było więcej problemów. Może dlatego, że nie była tak ufna, a może dlatego, że House był jej pracownikiem, ale zmieniała hasła co tydzień. Nie wiedziała, że to czyni tylko zadanie bardziej ekscytującym.

Na próbach włamania się na konto szefowej minęła mu większa część poranka. Kaczuszki próbowały zwrócić na siebie uwagę tylko raz, ale widząc z jakim oddaniem wpatruje się w monitor, uznali, że przegląda filmy dla dorosłych i zdecydowali go nie kłopotać.
Dwa tygodnie wcześniej Cuddy połączyła w swoim haśle informacje prywante i medyczne. W minionym tygodniu była to terminologia medyczna, kiła układu nerwowego, więc teraz House próbował wyrazów ze strefy osobistej. Sprawdził już Rachel, Princeton, lekarz, Michigan, House (tak, wiedział, że to raczej nieprawdopodobne, ale czy nie byłoby ironią, gdyby właśnie tak brzmiało hasło?) i około setki innych.

Drzwi do gabinetu otwarły się i stanął w nich Wilson, pytając, czy House jest gotów na lunch. Diagnosta zostawił więc komputer i pokuśtykał za przyjacielem do bufetu.
Usiedli przy stoliku. Wilson jadł, a House wybierał z jego talerza wszystko, na co miał ochotę, kiedy zauważyli wchodzącą do pomieszczenia Cuddy. House obserwował, jak przebiega wzrokiem po całym bufecie i zmierza ku ich stolikowi. Uwielbiał patrzeć jak się porusza. Jej wąska, czarna spódnica podkreślałą biodra i odsłaniała nogi, które przez wysokie obcasy wydawały się jeszcze dłuższe. Czerwony, wydekoltowany sweterek przylegał do jej ciała jak druga skóra. Zapach jej perfum dotarł do stolika jeszcze przed nimi - kwiecista, ale nie przytłaczająca woń. Kiedy zatrzymała się przed nimi, House wciąż jeszcze na nią patrzył.

- Zrób sobie zdjęcie, House - powiedziała Cuddy, wyglądając na rozbawioną. - Wystarczy na dłużej.
- Jasne, mam studio fotograficzne w swoim mieszkaniu. Służy oczywiście zdjęciom, które są później sprzedawane do internetu, intratna strona biznesu, powiedziałbym, Ale mogę zrobić dla ciebie wyjątek - zakpił. - Wpadniesz później?
Cuddy jęknęła i odwróciła się do WIlsona.
- Wyjeżdżam na konferencję do Des Moines za około godzinę, więc jeśli potrzebujesz, żebym zgodziła się na jakieś eksperymentalne leczenie dla twojego pacjenta z białaczką, poproś teraz, lub gdy wrócę.
W miarę jak Cuddy mowiła, w głowie House'a rozbłysła przysłowiowa żarówka. "Des Moines!" - pomyślał podekscytowany. Wstał i bez słowa opuścił bufet. Wilson i Cuddy wymienili spojrzenia, po czym udali się do gabinetu Cuddy by dokończyć rozmowę.

House spiesząc się dotarł do gabinetu i usiadł przed komputerem. Szybko otworzył stronę z kontem Cuddy i wpisał hasło. Uśmiechnął się do siebie, kiedy uzyskał dostęp. Zaczął przeglądać wiadomości, szukając czegoś ciekawego, czego mógłby użyć przeciwko niej. Nudziły go wszystkie e-maile będące artykułami z pism medycznych i prawie miał dać sobie spokój, kiedy zauważył coś, co przykuło jego wzrok.
Tytuł głosił "Nowa strona randkowa". House kliknął w wiadomość i stwierdził, że była to automayczna odpowiedź z portalu dla samonych, zwłaszcza dla lekarzy. Kliknął w link i został przekierowany na stronę profilu Cuddy, czy jak tam była nazywana. Na ekranie pojawiło się jej zdjęcie.
- Wow, niezła jest - pomyślał.
Oglądając stronę, zauważył miejsce, w którym wypisała zainteresowania i hobby, oraz oczekiwania wobec przyszłego partnera. Niespecjalnie go to zainteresowało, zjechał więc nieco niżej, gdzie użytkownicy mogli pozostawić swój komentarz. Czytając, co napisali inni lekarze, zauważył, że większość z nich była, z braku lepszego słowa, ofermami. Bez zastanowienia stwierdził, że Cuddy nie znalazła tam nic dla siebie.

Postanowił poczukać na stronie znajomych. Roześmiał się, kiedy odnalazł użytkownika GorącyTowar202. Pojawiło się zdjęcie Wilsona, próbującego wyglądać uprzejmie i ujmująco. Nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Nagle wpadł mu do głowy nikczemny pomysł. Kliknął w rejestrację nowych użytkowników.

Postanowił stworzyć lekarza tak doskonałego, że kobiety, zwłaszcza Cuddy, będą mdleć na jego widok. Uroczego, troskliwego, zabawnego i z całą resztą tych durnych cech, które kobiety wydają się cenić u mężczyzn. Przeszukał internet by znaleść zdjęcie piekielnie przystojnego meżczyzny. Wstawił je w profil. Ostatnią częścią układanki było wymyśleć idealny nick. Walczył z samym sobą dłuższą chwilę zamin wybrał pseudonim dla Pana Doskonałego.
- Uważaj - powiedział do pustego pokoju, zanim wysłał Cuddy wiadomość od idealnego doktora - PrawdziwaMiłość1959 wchodzi do gry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Czw 20:35, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
soft
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu te truskawki?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:54, 18 Lip 2009    Temat postu:

- to jedyne na co mogę się w tej chwili zebrać ;p zapowiada się niezła zabawa ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamylka
Córka Rozpusty


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bocianiego gniazda
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:58, 18 Lip 2009    Temat postu: Re: Randka w ciemno [1/?] [T]

Sarusia napisał:

Nie mógł powstrzymać się od śmiechu.


Ja też nie mogę.

Wilson - GorącyTowar202


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:16, 18 Lip 2009    Temat postu:



Cytat:
Roześmiał się, kiedy odnalazł użytkownika GorącyTowar202. Pojawiło się zdjęcie Wilsona,


Hah xdd GorącyTowar uśmiałam się

No ciekawe co z tego wyniknie
Hm... Prawdziwa Miłość?
No jasne przecież od dawna wiemy, że House jest prawdziwą miłością Cuddy
I odwrotnie.

Czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:36, 18 Lip 2009    Temat postu:

Sarusia kolejny twój fik i kolejny bardzo świetny.
Uśmiałam się czytając go a najbardziej rozwaliło mnie to jak Hous'e zakładał swój profil.Ostatnio twoje fiki dołączyły do moich ulubionych
Licze na szybkie wklejenie kolejnej części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:23, 18 Lip 2009    Temat postu:

ohh, uwielbiam ten motyw! Chodził mi po głowie wiele razy W ogóle uwielbiam w Cuddy to, że ma konta na portalach randkowych - to czyni z ideału kogoś niediealnego, jeśli wiesz, co mam na myśli Tłumaczenie mi się bardzo podoba, nie zauważyłam żadnych dziwactw międzyjęzykowych Brawa dla ciebie i życzę weny do tłumaczenia nam kolejnych części!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agaSek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:30, 18 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
PrawdziwaMiłość1959 wchodzi do gry.

TAK!TAK! Kapitalny fik, że ja go wcześniej nie zauważyłam?:> Jak prosiłaś nie czytam next części i nei patrze na zakończenie (choć ten link kusi [bad bad link]). Dlatego moje pytanie: Kiedy next część?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agaSek dnia Pon 18:54, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:36, 18 Lip 2009    Temat postu:

wydaje mi się, że House rozpoczął bardzo ciekawą grę... mam tylko jedno pytanie - Kidy następna część ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:19, 18 Lip 2009    Temat postu:

Przepraszam!
To było silniejsze ode mnie! Musiałam przeczytać. Szkoda tylko, że nie jest jeszcze skończony.

świetnie dobrany fik, wciągający.
żeby nie było, twoje tłumaczenie też będę śledzić.

gud dżab egen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:11, 18 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Kochani!
Pięknie Wam wszystkim dziękuję za wszystkie komentarze Cieszę się, że przypadło do gustu.

W ramach podziękowania zostawiam kolejną część, przy czym następne nie będą się już pojawiały z taką częstotliwością.


Cytat:
Pietruszce, za zaprzestanie torturowania Cuddles.
Ley, bo znamy się słabo, ale od razu wzbudziła moją sympatię.
Martusi, bo wiernie śledzi moje poczynania w tym dziale, dzięki!





Było już późno kiedy Cuddy wróciła z Des Moines. Konferencja była kompletną stratą czasu: nie nauczyła się niczego nowego, ani nie zawarła żadnych nowych znajomości w lekarskim środowisku. Jej hotelowy pokój wyglądał na nieprzystosowany dla ludzi, chociaż sam hotel aspirował do miana czterogwiazdkowego. A do tego wszystkiego, jej samolot miał dwugodzinne opóźnienie. Było zbyt wcześnie, by spać i zbyt późno, by robić cokolwiek innego.

Wchodząc do domu zdjęła buty i rzuciła torbę na ziemię. Odpoczynek był wszystkim, czego potrzebowała. Ruszyła schodami do sypialni, gdzie przebrała się w wygodne spodenki od pidżamy i biały t-shirt. Wróciła do salonu, mając w planach pooglądanie łzawej, uroczej komedii romantycznej. W międzyczasie zaparzyła filiżankę herbaty. Popijając ją małymi łykami, rozkoszowała się zapachem i ciepłym płynem spływającym jej do gardła.

Odstawiła filiżankę na stolik i przykryła nogi kocem, po czym sięgnęła po laptopa. Sprawnie zalogowała się na swoje konto. Zawsze czytała artykuły dotyczące bezpieczeństwa, wiedziała wiec jak ważne jest zmienianie hasła.
Muzyka rozpoczynająca film wypełniła pokój. Uśmiechnęła się do siebie. Wybrała jeden ze swoich ulubionych, jeden z tych, które widziała sto razy i mogła cieszyć się nim bez uważnego oglądania.

Przegląła e-maile, bezmyślnie kasując te, które przeczytała. Zauważyła powiadomienie z serwisu randkowego, do którego swego czasu dołączyła. Czekała na nią wiadomość. Uśmiechnęła się do siebie i kliknęła link. Chociaż rozmawiała już z kilkoma interesującymi mężczyznami poznanymi w sieci i miała kilka fascynujących, pierwszy randek, ciągle nie znalazła nikogo wartego spędzania z nim czasu. Pomimo tego, że wyraźnie nie miała szczęścia do znajomości zawartych na tej stronie, bycie zauważaną przez nowych mężczyzn wciąż było miłe.

Kiedy zalogowała się na stronę, zbombardowały ją wiadomości pozostawione przez innych użytkowników. Przegrzebywała się przez nie, większość kasując.
Cuddy nie była próżna, nauczyła się po prostu ufać instynktowi, zwłaszcza, jeśli chodzi o strony randkowe. Jeśli cokolwiek w wiadomości, zdjęciu czy uroczych słówkach napawało ją złymi przeczuciami, natychmiast je kasowała. W końcu dotarła do wiadomości wyglądającej obiecująco.

- Zobaczmy, co możesz mi zaoferować, PrawdziwaMiłości1959 - pomyślała, otwierając jego profil. Jako pierwsze sprawdziła zdjęcie, żeby być pewną, że go nie zna. Nie chciała znów popełnić błędu. Już raz dała się oczarować jednemu z lekarzy, by po spojrzeniu na zdjęcie odkryć, że był to Wilson. Zatrzymała to dla siebie, ale przez ponad tydzień nie mogła spojrzeć mu w oczy.

Kiedy zdjęcie pojawiło się na ekranie, wydała z siebie głośne wstchnięcie. Ten facet był nieziemski. Wyglądał na wysokiego, miał szlachetne rysy twarzy i śniadą skórę, jakby spędzał dużo czasu na dworze. Miał krótko ostrzyżone, ciemne włosy i olśniewajacy uśmiech, ale nic nie mogło się równać z jego niebieskiemi oczami. Sprawiały wrażenie, jakby mógł nimi zajrzeć w głąb duszy. Wyglądał raczej na modela, niż lekarza.

Cuddy z ochotą przeczytała jego profil. Był wdowcem, ożenił się młodo i stracił żonę ponad 10 lat temu.
- Przynajmniej nie jest kawalerem - pomyślała. - Mężczyzna, który tak wygląda i nigdy nie był żonaty byłby niepokojący.
Kochał dzieci (chociaż swoich nie miał) i zwierzęta. Był kardiochirurgiem, spędzającym dwa miesiące każdego roku w krajach trzeciego świata, zapewniając opiekę medyczną skrzywdzonym przez los dzieciom. Kochał muzykę i lubił tańczyć, nie wspominając już o tym, że nienawidził piłki nożnej. Wydawał się być bystry i uroczy.

Wpatrywała się w zdjęcie na ekranie, nieco przestraszona mężczyzną na przeciw niej.
- On nie może być prawdziwy! - pomyślała. - Z drugiej strony, nie można udawać tego rodzaju szczerości.
W końcu zaczęła pisać odpowiedź, w kótrej zamierzała przedstawić siebie. Gdy skończyła, zamknęła laptop i z westchnieniem usiadła na kanapie by pooglądać końcówkę filmu. Wobrażała sobie, że jest bohaterką i że w końcu znajduje bratnią duszę.



House siedział przy pianinie, bezmyślnie grając melodię, która krążyła mu po głowie, kiedy z laptopa stojącego na sąsiednim stoliku dobiegł odgłos, na który czekał cały wieczór.
Podniósł się, pokuśtykał do komputera i zobaczył, że w końcu otrzymał e-maila. Nowa wiadomość czekała na niego w serwisie randkowym.

List od Cuddy czytał z uśmiechem. Połknęła bakcyla i była bliska zakochania się w jego wirtualnym alter ego. Kiedy skończył, wyłączył komputer. Nie mógł odpisać tak od razu, nie chciał wyjść na zbyt nachalnego. Poza tym potrzebował czasu, by wymyśleć odpowiedź idealną. Musiał pamiętać, że chodziło o Cuddy - jedno niewłaściwe słowo mogło wszystko spieprzyć.

Podniósł się z kanapy i pokuśtykał do sypialni.
- Będzie zabawa - powiedział do pustego pokoju, kładąc się do łóżka i gasząc światło.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pon 21:05, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:55, 19 Lip 2009    Temat postu:

Ojej! Bardzo dziękuję za dedyk. Zwłaszcza, że pojawił się nad tak niezwykle miłym opowiadaniem

Cytat:
Kochał dzieci (chociaż swoich nie miał) i zwierzęta. Był kardiochirurgiem, spędzającym dwa miesiące każdego roku w krajach trzeciego świata, zapewniając opiekę medyczną skrzywdzonym przez los dzieciom. Kochał muzykę i lubił tańczyć, nie wspominając już o tym, że nienawidził piłki nożnej. Wydawał się być bystry i uroczy.


na milę czuć ściemą

Cytat:
- Będzie zabawa - powiedział do pustego pokoju, kładąc się do łóżka i gasząc światło.


Ooo tak A dzięki Sarusi jej doświadczymy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Nie 8:55, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:47, 19 Lip 2009    Temat postu:

Oj bardzo dziękuje za dedykację Jest mi niezmiernie miło


Ten facet jest za idealny żeby mógłby być prawdziwy
No tak... przecież nie jest prawdziwy xD
Kompletne przeciwieństwo House'a.

Cytat:
Kochał muzykę i lubił tańczyć, nie wspominając już o tym, że nienawidził piłki nożnej.


To już naprawdę! Mężczyzna nielubiący piłki nożnej...
To po prostu dla kobiety raj ;P Nie musi słyszeć przekleństw faceta oglądającego mecz, który prawie nie rzuci się ze złości na telewizor gdy przeciwnicy zdobywają punkt

Cytat:
- Będzie zabawa - powiedział do pustego pokoju, kładąc się do łóżka i gasząc światło.


Oj będzie, będzie, i to jeszcze jaka. Gdy Cuddy zorientuje się, że to House jest tą "PrawdziwąMiłością".

A tak w ogóle to ledwo powstrzymuje się żeby nie przeczytać oryginału


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pannaX
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:34, 19 Lip 2009    Temat postu:

Dopiero teraz przeczytałam całość. Ogólnie idea nie jest strasznie oryginalna, ale sam tekst bardzo, ale to bardzo mi się podoba po prostu jest świetny i aż miło się go czyta, więc nie bedzie tajemnicą, że czekam na więcej

Dla House'a był to kolejny zwykły dzień. Przyszedł do pracy spóźniony o dwie godziny, a teraz ukrywał się w swoim biurze, żeby uniknąć pracy w klinice.

- dla niego to normalka. Uroczo

Na próbach włamania się na konto szefowej minęła mu większa część poranka. Kaczuszki próbowały zwrócić na siebie uwagę tylko raz, ale widząc z jakim oddaniem wpatruje się w monitor, uznali, że przegląda filmy dla dorosłych i zdecydowali go nie kłopotać.


- ale House pracuje! A Kaczuszki wykazują sporo taktu

Postanowił poczukać na stronie znajomych. Roześmiał się, kiedy odnalazł użytkownika GorącyTowar202. Pojawiło się zdjęcie Wilsona, próbującego wyglądać uprzejmie i ujmująco.

Tu myślałam, że padnę przed kompem. Niezły nick dla Wilsona. To on musi próbować, żeby wyglądać miło?


Kochał dzieci (chociaż swoich nie miał) i zwierzęta. Był kardiochirurgiem, spędzającym dwa miesiące każdego roku w krajach trzeciego świata, zapewniając opiekę medyczną skrzywdzonym przez los dzieciom. Kochał muzykę i lubił tańczyć, nie wspominając już o tym, że nienawidził piłki nożnej. Wydawał się być bystry i uroczy.
- House dobrze wie, jak zaczarować Cuddy. Kraje trzeciego świata... - to działa jak nic innego. Każda by się zakochała

Az się boję co jeszcze wymyśli House?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:08, 19 Lip 2009    Temat postu:

Na samym początku dziękuję ci Sarusia za dedykacje
Oj ten Hałsik jest podstępny ciekawe co on tam ma jeszcze za plan.

-Miał krótko ostrzyżone, ciemne włosy i olśniewający uśmiech, ale nic nie mogło się równać z jego niebieskimi oczami.

Ciacho
Nie no kto by się nie zakochał w facecie idealnym
House i WielkaPrawdziwaMiłość = WilkaPrawdziwaZabawa
Będzie się działo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:30, 19 Lip 2009    Temat postu:

Fik boski Tylko tyle powiem

Dzięki, że sprawiasz, aby inni tez mogli się nim cieszyć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:07, 20 Lip 2009    Temat postu:

justykacz napisał:

Dzięki, że sprawiasz, aby inni tez mogli się nim cieszyć


Dzięki, że czytacie
I za miłe komentarze też bardzo dziękuję, daje mi to motywację do dalszego tłumaczenia i wiem, że moja praca się na coś przydaje. Again: dzięki wszystkim!

Właśnie dopieszczam trzecią część, niedługo powinna być


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pon 21:08, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:17, 20 Lip 2009    Temat postu:

Mraauu
Już się nie mogę doczekać kochana
Fik jest boski jak i samo jego tłumaczenie

A komu zawdzięczamy tą jakże wspaniałą translację? ( nie wiem czy dobrego słowa użyłam xD )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 20 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Przedstawiam Wam kolejną część I ponownie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa!

Musiałam się zmierzyć z bardzo trudnym zadaniem, jakim jest przekład wiersza. I, niestety, poległam. Pierwsze trzy rymowanki to megadno. Przepraszam!

Natomiast wiersz przetłumaczyła dla mnie Karolina, której z całego serca dziękuję.




Drogi PrawdziwaMiłość1959,
Nie jestem dobra w pisaniu tego typu listów. Uważam się za osobę raczej nieśmiałą i jest mi trudno zareklamować się w jakikolwiek sposób.
Muszę przyznać, że czytałam Twój profil z przyjemnością. To bardzo pokrzepiajace, spotkać prawdziwego mężczyznę jednocześnie pożądającego i uczuciowego. Twój profil był pierwszą rzeczą od dłuższego czasu, która wywołała mój szczery uśmiech.
Chciałabym poznać Cię lepiej, sprawdzić, czy przypadniemy sobie do gustu.
Zastanawiam się... czy poczułeś takie iskrzenie czytając mój profil, jakie poczułam ja, czytając Twój?
Mam nadzieję, że wkrótce się odezwiesz.

Całuję,
Lisa


House wydrukował e-mail od Cuddy i czytał go kiedy tylko miał wolną chwilę. Miał nadzieję, że znajdzie w nim inspirację jak dokładnie powinien odpisać. Stwierdził, że odpowiedź musiał wysłać już dziś. Ona swój list wysłała dwie noce wcześniej. Było to wystarczająco długo, by nie wyszedł na zdesperowanego, ale nie aż tak długo, by Cuddy mogła pomyśleć, że nie jest zainteresowany.

Siedział przy biurku czytając list po raz tysięczny, gdy do gabinetu wszedł Wilson. House szybko schował kartkę do kieszeni. James spojrzał na niego pytająco.
- Co to było? - zapytał, siadając przy biurku.
- Nic.
- Więc czemu to schowałeś?
- No dobra - westchnął House. - To był list miłosny od Cameron. Wciąż ją podnieca twoje oddanie. Okazało się, że Australijczycy nie są zbyt dobrzy w łóżku.
- W porządku House, nie mów mi - odpowiedział Wilson potrząsając głową. Nagle zaczął się śmiać. - To zabawne. Możesz sobie wyobrazić kogokolwiek wysyłajacego ci list miłosny, pełen poetycznych słów o uczuciach i podziwu?
- Taa... - mruknął House, raczej do siebie, niż do wciąż śmiejącego się Wilsona. - Poezja i inne pierdoły.
Wstał nagle, złapał laskę i opuścił gabinet.
- Hej, dokąd idziesz?! Pora na lunch! - zawołał za nim Wilson, ale nie otrzymał odpowiedzi. Ponownie potrząsnął głową i również wyszedł.

Biblioteka miała w swoich zasobach mnóstwo książek z romantycznymi wierszami i tego typu śmieciami. House wybrał jedną, możliwie najmniej kobiecą i wrócił z nią do gabinetu. Wilsona już nie było, więc spokojnie usiadł przy biurku i zaczął ją kartkować. Potrzebował czegoś dobrze napisanego, ale niezbyt pikantnego. W końcu to był dopiero pierwszy list. Musiało to być również coś takiego, żeby Cuddy nie rozpoznała plagiatu.

Zdegustowany, nie znajdując niczego, co spełniałoby jego oczekiwania, rzucił książką przez pokój. Potem usiadł przy komputerze i zaczął pisać wiadomość. Wymyślenie takiej papkowatej tandety nie mogło być aż takie trudne!
Uroda Twa tak mnie zniewala, że chciałbym Cię głaskać i wziąć na kolana!
Przeczytał co napisał i chwilę się zastanawiał, po czym wszystko usunął.
Uśmiech Twój rozjaśnia wszelkie ciemności, nawet na księżycu nie ma takiej jasności!.
Zaczął kasować zdanie zanim je jeszcze dokończył.
Nabrzmiałe usta zdobią Twój ryjek, naprawdę chciałbym Cię złapać za tyłek!
House uśmiechnął się do siebie. Cuddy z pewnością odkryłaby kim jest PrawdziwaMiłość1959 gdyby to wysłał.

Na wymyślaniu i natychmiastowym usuwaniu wierszy minęła mu większość dnia. W końcu, zirytowany, wstał i sięgnął po książkę, którą wcześniej odrzucił. Przeglądnął ją ponownie i w końcu znalazł jakiś wiersz o iskrzeniu. Uśmiechnął się i zaczął pisać wiadomość. Cuddy mogła połknąć haczyk.

Droga Liso,

Iskra, którą poczułem w moim sercu
Iskra, która zaskoczyła moją duszę
Wzniosła mnie na nowy poziom
I zostawiła mnie unoszącego się nad ziemią
Iskro, oh jak bardzo podoba mi się to uczucie
Iskra jest wszystkim czego pragnę
Aby być bez strachu, w jakim boję się być
Jej brak prowadzi mnie do grobu.

Tak Liso, poczułem podobny przebłysk czytając informacje o Tobie. Zapragnąłem wiedzieć o Tobie więcej, napełnić duszę Twoją esencją. Proszę, odpowiedz jak najprędzej, będę liczył uderzenia mego serca do czasu otrzymania odpowiedzi.


- Boże, co za brednie! - pomyślał House. Nagle zdał sobie sprawę z tego, że ma poważny dylemat. Musiał nadać PrawdziwejMiłości1959 jakieś imię, żeby podpisać list. Imię jednocześnie męskie i ociekające wrażliwością. Wiedział ile uwagi kobiety poświęcają takim sprawom jak imiona, czy znaki zodiaku. Po wybróbowaniu wielu imion, w końcu podjął decyzję i dokończył list.

Na zawsze Twój,
Joshua


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pon 21:59, 20 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:15, 20 Lip 2009    Temat postu:

Sarusia jak ty to robisz,że za każdym razem gdy czytam ten fik umieram ze śmiechu przed komputerem aż mama mi się dziwnie przygląda

Wymyślanie wiersza przez Grega mnie najbardziej rozwaliło

-Uroda Twa tak mnie zniewala, że chciałbym Cię głaskać i wziąć na kolana!
-Nabrzmiałe usta zdobią Twój ryjek, naprawdę chciałbym Cię złapać za tyłek!

Sarusia może ty powinnaś zabrać się za pisanie komedii albo takich właśnie komedii romantycznych
Masz ogromny talent do takich fików tylko pozazdrościć (ja tez bym tak chciała pisać)
Pozdrawiam i ogromny buziak dla ciebie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:26, 20 Lip 2009    Temat postu:

Oh yeah!!

Świetne! No Lisa totalnie jest zauroczona panem Joshua.
To takie romantyczne

Ale kiedy zaczęłam czytać kolejny fragment tej części popłakałam się spadając z krzesła! Aż brzuch mnie rozbolał od tego ataku śmiechu.

Przeczytałam to:
Cytat:
Uroda Twa tak mnie zniewala, że chciałbym Cię głaskać i wziąć na kolana!

Hah te Hausowe rymy!

Cytat:
Uśmiech Twój rozjaśnia wszelkie ciemności, nawet na księżycu nie ma takiej jasności!.

To było dość tandetne. Dobrze, że House to skasował.


Cytat:

Nabrzmiałe usta zdobią Twój ryjek, naprawdę chciałbym Cię złapać za tyłek!

*aaaaa*
*big buum*
*pośladki Ley doznały baaardzoo bliskiego kontaktu z podłożem*
O mamuniu! Z tego fragmentu nie mogłam się przestać śmiać przez ponad 10 minut

Ten kolejny tekst napisany przez Grega na pewno zachwyci Cuddy.
Tak serio, to niezły z House'a poeta.

Dziękuję za tak szybkie wstawienie tej części
Cóż teraz mam począć? Zostaje mi tylko czekanie na kolejną dawkę humoru.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamylka
Córka Rozpusty


Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bocianiego gniazda
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:32, 20 Lip 2009    Temat postu:



Tylko to mogę teraz napisać.
Cudne!
Czekam z niecierpliwością na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:35, 21 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Nabrzmiałe usta zdobią Twój ryjek, naprawdę chciałbym Cię złapać za tyłek!


PADŁAM!!!!!!

Nie no boskie to jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:03, 22 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Ponownie: dla Ley i Martusi, za wspieranie mnie w tym przedsięwzięciu i dobre słowo po każdej części.
Oraz wszystkim czytający, enjoy!



- No i napisał dla mnie wiersz! - powiedziała Cuddy z uśmiechem i zajęła się sałatką.
- Wydaje się być wspaniały - odpowiedziała Cameron, zanim zabrała się za kanapkę z kurczakiem.
Chase, z racji częstego przebywania na sali operacyjnej, nie mógł sobie pozwolić na przerwy na lunch, więc Cameron zwykle jadała z Cuddy.
Lisa uśmiechnęła się i odsunłęła talerz z niedojedzoną sałatką.
- Naprawdę go lubisz, prawda?
- NIe czułam się tak już od dawna - Cuddy rozejrzała się po bufecie, ale nikt nie wydawał się zwracać na nie uwagi. Przysunęła się bliżej do Cameron. - Myślisz, że to głupie? Że zakochuję się w facecie, którego nigdy nawet nie spotkałam?
- Nie.
- Nie uważasz, że wychodzę na zdesperowaną?
- Cuddy - zaczęła Cameron, odkładając kanapkę. - Dzisiaj wszyscy umawiają się na randki przez internet. Czasy, w których mogłaś wyrwać przyzwoitego faceta w barze minęły. Ludzie są zajęci i to jest ich jedyna szansa. Gdzie indziej mogłabyś kogoś poznać?
Alison zauważyła, że wzrok Cuddy nagle zatrzymał się na drzwiach do bufetu. Do środka weszli House i Wilson.
- Chyba, że chciałabyś się umawiać z kimś, z kim pracujesz - Cameron uśmiechnęła się, kiedy mężczyźni usiedli przy sąsiednim stoliku. Cuddy zarumieniła się, zdając sobie sprawę, że Cameron zauważyła jej spojrzenie.
- Nie bądź głupia - odpowiedziała, uspokajając samą siebie. - Tutaj nie ma się z kim umówić.
Spojrzała na House'a i Wilsona zauważając, że nie rozmawiali. Onkolog jadł hamburgera, a House podkradał mu frytki.
- Joshua jest wspaniały. Muszę dokończyć i wysłać list dziś wieczorem. Chciałabym tylko...
- Czego? - zapytała Cameron, wracając do przerwanego posiłku.
- Cóż, on jest taki słodki i uroczy... - Lisa nie mogła znaleść właściwych słów. - Część mnie chciałaby po prostu, żeby był bardziej męski. Może trochę żądny przygód...
Cameron ze zrozumieniem pokiwała głową.
- Wiem, co masz na myśli. Jest coś seksownego w mężczyznach, którzy są... męscy - uśmiechnęła się.
- Dokładnie - odpowiedziała Lisa, niespodziewanie przysuwajac się bliżej Alison. Nie chciała, aby ktoś ją usłyszał. - Żeby podejmował ryzyko.
Cameron zauważyła, że jej wzrok ponownie powędrował na sąsiedni stolik.
- Jesteś pewna, że nie ma tutaj osoby, z którą umawiałabyś się chętniej?
- Oczywiście, że nie - Cuddy wróciła do profesjonalnej wersji siebie, sygnalizując koniec babskich pogaduszek. - W każdym razie, muszę wracać do pracy. Smacznego, Cameron - wstała i opuściła bufet. Alison wzruszyła ramionami i kończąc lunch wróciła do pracy.

- Słyszałeś? - zapytał House.
- Och, więc teraz już wolno mi mówić? - odpowiedział pytaniem na pytanie Wilson. - Prawie złamałeś mi palec tą laską!
- Powinieneś wiedzieć kiedy nie należy się odzywać.
- Skąd mam wiedzieć kiedy z czymś wyskoczysz? - zapytał James, ciskając na stolik tłustą serwetkę. - O co w ogóle chodziło?
- O nic - odpowiedział House, wstając i chwytając laskę. Pochylił się i sięgnął po resztkę Wilsonowego lunchu. - Po prostu nie umiesz doceniń naszego czasu sam na sam!
Odwrócił się i ruszył do swojego gabinetu.


Drogi Joshua,
słowa Twego wiersza wciąż krążą mi po głowie, kołysząc do snu jak urokliwa kołysanka.

- Czy to nie jest zbyt kiczowate? - zapytała samą siebie Cuddy, rozpoczynając pisanie listu. - Nie. Muszę pokazać, że mogę być równie poetycka jak on.
Szpital jest teraz taki cichy, że nie mogę nic poradzić na napływające wciąż myśli; gdzie możesz teraz być?
Bardzo cichy, z wyjątkiem dźwięku wydawanego przez laskę jednego z pracowników, uderzającą rytmicznie o podłogę gdy wieczorem opuszcza szpital. Ale Cuddy nie chciała teraz myśleć o House'ie.
Chciałabym wiedzieć o Tobie wiecej i podzielić się z Tobą częścią mnie.
- Ok, to brzmi desperacko i tandetnie - pomyślała. Usunęła ostatnie zdanie i zaczęła od nowa.
Wyczuwam między nami pewnego rodzaju chemię i zastanawiam się, czy też ją czujesz. Myślisz, że powinniśmy się spotkać?
Całuję,
Lisa



Najdroższa Liso,
przepraszam, że nie odpisywałem przez tak długi czas, ale musisz wiedzieć, że w każdej minucie, w której nie piszę do Ciebie, moje serce krwawi.
Byłem w moim domku wyboczynkowym, zbudowałem go własnymi rękami. Później udałem się na spływ tratwą, dla samej przyjemności wykonania jakiegoś zadania.

- Proszę bardzo, to powinno zaspokoić zapotrzebowanie Cuddy na męskiego faceta - pomyślał House.
Tak, czuję głęboką więź między nami i tęsknię do dnia, w którym wezmę Cię w ramiona i będę szeptał to wszystko, co chciałbym Ci powiedzieć, ale to jeszcze nie czas na naszą wspólną podróż, ukochana.
Nie było mowy, żeby House był gotów na spotkanie Cuddy i Joshua. Zbyt dużą frajdę sprawiało mu obserwowanie jej w takim stanie, jak pierwszy raz w życiu zakochana nastolatka.
Miał nadzieję, że ten list odwiedzie ją od tego pomysłu chociaż na chwilę.
Wszystko, co musiał teraz zrobić, to zakończyć list kolejnym wierszem, tym razem o radości oczekiwania. Sięgnął po telefon i wybrał numer Wilsona.
- Hej - powiedział, kiedy przyjaciel podniósł słuchawkę. - Pamiętasz jeszcze przysięgę ślubną, którą napisała twója trzecia żona? Jak leciał ten fragment o zaufaniu i cierpliwości?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Śro 14:14, 22 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:38, 22 Lip 2009    Temat postu:

W końcu...

Teraz tylko czekam na biedną Cuddy gdy dowie się kto za tym wszystkim stoi... No i może biednego Housa, którego dorwą wyrzuty sumienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:46, 22 Lip 2009    Temat postu:

Joshua znaczne przeciwieństwo Hałsia
- Część mnie chciałaby po prostu, żeby był bardziej męski. Może trochę żądny przygód... np jak Hałsik
Spodobała mi się rozmowa Cuddy z Cameron była taka szczera.

- Hej - powiedział, kiedy przyjaciel podniósł słuchawkę. - Pamiętasz jeszcze przysięgę ślubną, którą napisała twoja trzecia żona? Jak leciał ten fragment o zaufaniu i cierpliwości?
Nie no nawet będzie kradł cudze słowa aby Cuddy bardziej się zakochała.

Sarusia jak zwykle wyszło to rewelacyjnie.Ogromne podziękowanie za dedykację mam nadzieję,że chociaz tak mogę cię wspierać i kibicować ci w pisaniu następnych części lub następnego fika.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin