Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Środek przeciwbólowy [Z]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:45, 10 Mar 2010    Temat postu: Środek przeciwbólowy [Z]

Miałam natchnienie:






Wyszła powolnym krokiem ze swojego gabinetu, ruszając w kierunku apteki szpitalnej. Miała ochotę wrócić do domu, zrobić sobie zimną lemoniadę i położyć się na kanapie, rozkoszując się jazzową muzyką, płynącą z głośników jej radia. Niestety, do tej pożądanej chwili pozostało jej sześć długich godzin spędzonych na niewygodnym krześle w biurze i na przeglądaniu dokumentów.
Pchnęła drzwi i zanurzyła się w przyjemnie chłodnym pomieszczeniu. W prawie całym szpitalu wysiadła klimatyzacja, a technicy rzucili się do naprawiania jej najpierw w salach ciężko chorych ludzi i w aptece, gdzie były mało odporne na upał leki. Nikt w tym popłochu nie pamiętał o pani administrator, duszącej się w swoim gabinecie.
Podeszła do lady. Zastała za nią miłą pielęgniarkę Jackie, która skinęła jej przyjaźnie głową.
-Dzień dobry, panno Cuddy- powitała ją Jackie. Miała tą denerwującą słonność do nadawania przedimku „panna” każdemu, kto nie był w stałym związku, więc zawsze, gdy Lisa się z nią witała, pielęgniarka przypominała jej o tym nieszczęśliwym szczególe jej życia.
-Witaj, Jackie. Masz szczęście, że pracujesz dzisiaj w aptece.
-Tak, słyszałam, ta klimatyzacja...- uśmiechnęła się
-Niestety, wciąż nie do końca naprawiona. Ale ja do Ciebie w innej sprawie. Przepisz mi jakiś dość silny środek na ból brzucha.
-Oczywiście, panno Cuddy. Dobrze się pani czuje?- Jackie spojrzała z troską na zmęczoną twarz i lekko rozmyty makijaż Lisy.
-To przez ten upał, nic mi nie jest- odparła szybko, chwyciła opakowanie z tabletkami i wyszła z apteki, wprost na rozgrzany do czerwoności korytarz.
Westchnęła ciężko i postanowiła, że resztę dnia spędzi w sali jakiegoś chorego, bo tego upału ma już zdecydowanie dość. W tym samym momencie, wśród milionów szpitalnych dźwięków usłyszała jakże dobrze jej znane „puk”, „puk”... Rozejrzała się wokoło, szukając światowej sławy kalekiego diagnosty, tak jednak przez nią uwielbianego. Po chwili dostrzegła go, wyłaniającego się zza jakiegoś biegnącego lekarza. Zmierzał wprost na nią, z ironicznym uśmiechem na ustach. Gdy był już na tyle blisko, że mogła usłyszeć jego głos, wykrzyknął:
-Liso Cuddy, jestem ważniejszy w tym szpitalu, niż ty!- krzyk poniósł się po korytarzu, ludzie popatrzyli na niego ze zdziwieniem, a pani dziekan tylko pokręciła głową.
-Czemu uważasz, że tak jest, House?- zapytała, opierając się o ścianę, obok której stała.
-PONIEWAŻ... – zaczął poważnym tonem- w moim gabinecie działa już klimatyzacja, a w twoim chyba nie- zaśmiał się i popatrzył na nią z wyższością. Jej za to opadła szczęka. Odsunęła się od napastowanej przez nią ściany, machinalnie poprawiła niesforny kosmyk włosów i podeszła do diagnosty.
-House, chyba żartujesz. Chcesz mi powiedzieć, że w twoim gabinecie działa już klimatyzacja, a u mnie wciąż nie?
-A jednak! Widzisz, znaczę chyba więcej niż ty w tym szpitalu- uśmiechnął się najszerzej jak potrafił.
-Cofnij to!- zagroziła, ruszając w kierunku schodów, bo jazda windą nie miała żadnego sensu, chyba, że ktoś chciał z siebie zrobić jajko na miękko.
-Hej, Cuddles, gdzie pędzisz?! Jestem kaleką, nie zapominaj o tym!- wykrzyknął, podążając za nią.
-Idę do twojego gabinetu, skoro jest chłodniejszy od mojego.- wzruszyła ramionami.
-I zostaniesz tam cały dzień?!
-Oczywiście, że nie. Zostanę, dopóki w moim gabinecie nie pojawi się klimatyzacja.
-Czyli cały dzień- poprawił ją.
-Tak, to możliwe. – zniknęła za zakrętem korytarza. Gregory House uśmiechnął się w duchu.
-Cudnie- westchnął z radością.



cdn...


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez cuddles dnia Śro 14:11, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:11, 10 Mar 2010    Temat postu:

śliczne. ; ). chce ciąg dalszy. już. ; P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:06, 10 Mar 2010    Temat postu:

super! Takie housowe! (to komplement )
czuję, że może być gorąco bez klimatyzacji ...

Pzdr, weny, czasu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:31, 10 Mar 2010    Temat postu:

Coz ciekawe ciekawe choc ostatnio jak cuddy okupowala jego gabinet skonczylo sie to dla niej raczej przykro ciekawe jak ty to przedstawisz
dodaj ramke wiekowa

Hous ejest Housem musi jakos ja sprowokowac zastanawiam sie tylko czy ten je bol brzucha to zwykly przypadek czy cos wiecej

czekam na cd
pozdrawiam mazeltov


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:49, 12 Mar 2010    Temat postu:

Hohoho!
Widze, że nowy fik spotkał się z ogólną akceptacją na forum...
Niezmiernie mnie to cieszy... tak niezmiernie, ze daję dedykacje dla sylrich05 i piszę dalej





Pchnęła szklane drzwi i szybkim krokiem weszła do pomieszczenia. Od razu otoczył ją przyjemny chłód, tak przyjemny, że pozwoliła sobie nawet na westchnięcie z ulgą. Z radością opadła na kremowy fotel, stojący w rogu gabinetu i popatrzyła wyczekująco na korytarz. Po chwili zza rogu wysunął się wypatrywany przez nią obiekt i począł sunąć w kierunku pomieszczenia, w którym się znajdowała.
- Nie za wygodnie pani?- spytał złośliwie, kuśtykając w kierunku obracanego fotela.
- Nie, jest wspaniale, dziękuję- odparła z rozbrajającą szczerością. Diagnosta wzniósł swoje błękitne oczy do nieba i pokręcił głową z rezygnacją.
- Boże, czymże sobie zasłużyłem? Zesłałeś mi diabła pod postacią kobiety- mruknął. Odpowiedziało mu zabijające spojrzenie ze strony Lisy, więc tylko uśmiechnął się ironicznie w jej strone i przysunął się do biurka.
- House...? Mogę mieć do Ciebie pytanie?- wyraz jej twarzy zmienił się diametralnie, z rozluźnionego na poddenerwowany. Sprawiała wrażenie zakłopotanej i zdenerwowanej jednocześnie. Greg tylko skinął głową i zapatrzył się na nią. Przez kilka chwil panowała cisza, najwyraźniej Cuddy dobierała słowa.
- House... Greg- zaczęła. Spojrzał na nią zdziwiony, słysząc swoje imie- Mam.. silny ból w środkowej części brzucha, promieniujący do prawego boku lub pleców, najczęściej pojawia się w nocy , a do tego ogromne nudności i czasem wymioty- Spojrzał na nią zszkowany- Ja nie wiem, co to może być, chciałabym, żebyś... postawił mi jakąś diagnozę, zaproponował coś...- nie bardzo wiedziała, co jeszcze mogłaby powiedzieć.
- Czemu milczałaś? Czemu nie przyszłaś do mnie wcześniej? Mniej byś cierpiała.- powiedział cicho, jakby bojąc się, że może głośnym głosem zniszczyć pewną bańkę mydlaną, która roztaczała się teraz nad nimi. Wstał i podszedł do niej. Z trudem kucnął i rozpiął jej żakiet.
- Co robisz?!- wyszeptała. Machnął na nią ręką, każąc być cicho. Przyłożył jej dłoń do brzucha, ukrytego pod aksamitną bluzką. Nacisnął go lekko, potem zwiększył napór. Z ust pani administrator wydobył się cichy jęk, na co diagnosta zareagował natychmiastowym cofnięciem ręki.
- Cuddy, wygląda to dość nieciekawie. Muszę zrobić Ci kilka serii badań, żeby dokładnie stwierdzić, co to jest, ale mam dwie teorie.- powiedział wolno. Zaraz potem napotkał jej wyczekujące spojrzenie.
- Co mi jest, Greg? Powiedz- poprosiła. Z wachaniem skinął głową.
- A więc tak... Może to być albo zapalenie wątroby typu C, albo... rak trzustki.





Ciąg dalszy nastąpi
Strasznie mi któtkie te części wychodzą... No ale trudno, trudno!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:30, 12 Mar 2010    Temat postu:

Pfiersza.! ;d

Świetne
Omg co tej Cuddy bedzie...
Czekam na cd,ale troszeczke dluzczy prosze


Pozdrawiam i wena zycze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez daritta dnia Pią 20:31, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:37, 12 Mar 2010    Temat postu:

śliczne. bardzo interesujące. i co jest Cuddy. ; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:03, 12 Mar 2010    Temat postu:

masz racje twoj fik sie podoba a to za sprawa tego ze jest ciekawy a pozatym jak juz pisalam Cuddy kiedys juz okupowala biuro Housa tyle ze w innych okolicznosciach i wtedy sie to zle skonczylo
czyta sie lekko i przyjemnie ale czuje wielki niedosyt bo czesci sa bardzo krotkie ja chce wiecej
co do jego dwoch diagnoz ani jedna ani druga nie sa dobre zarowno rak jak i zapalenie watroby typu C sa bardzo grozne
czekam na cd

Ps: dwoja droga jaki tytul ma zwiazek z fikiem czy to House ma byc srodkiem przeciwbolowym podczas tego jak ona bedzie cierpiec z powodu jakiegos chorobska
pozdrawiam mazeltov


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mazeltov dnia Pią 21:05, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:28, 12 Mar 2010    Temat postu:

fajne!
jestem ciekawa co dalej!
i co jest Cuddy?
czekam na ciąg dalszy!
wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:56, 12 Mar 2010    Temat postu:

fajnie ale myślę, że gdyby się zastanawiał nad rakiem, nie powiedziałby tego ot tak. Mimo to ciekawa jestem co dalej. Pzdr

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:27, 13 Mar 2010    Temat postu:

Haha, czekajcie, bez nerwów...

mazeltov- owszem, oba są groźne, ale przyznasz, że zapalenie wątroby troche mniej, no i jest uleczalne.
Zuu- nie powiedziałby . Ale... :






Patrzyła na niego bez słowa, przerażonymi oczami, w których pojawiły się łzy. Ręce zaczęły jej drżeć, coraz bardziej zaczynała panikować. Greg spojrzał na nią z ukosa, a potem zaczął:
- Cuddy? Dobrze sie czujesz?
- Czy dobrze się czuję?!- wrzasnęła, podrywając się do góry- House, właśnie powiedziałeś mi, że moge mieć raka! Jak mogłabym czuć się dobrze?! Moje życie nagle stało się o połowe krótsze, wszystkie moje plany, dalekie marzenia są teraz nieważne, ponieważ niedługo umrę!- krzyczała, starając się pokonać płacz. Podeszła do niego i uderzyła go w tors pięścią, nie mocno, ale tak, żeby poczuł, jak bardzo jest wściekła. Po chwili powtórzyła swój gest, odrobinę mocniej, ale on się nie bronił. Wiedział, że jej świat być może właśnie się zawalił, że potrzebuje wyładować swoją agresję. Dlatego pozwolił się uderzyć, jeszcze kilka razy, pomiędzy którymi były coraz mniejsze odstępy czasu. Równocześnie z tym, jak częściej go biła, uderzenia stawały się słabsze. W pewnej chwili diagnosta złapał jej dłonie, przyciągnął ją do siebie i zamknął w żelaznym uścisku. Wtedy właśnie Lisa całkowicie się rozkleiła. Wtuliła głowę z jego ramiona, a on objął ją ramieniem.
- Posłuchaj, Cuddy. Możliwe, że to nie rak- powiedział cicho do jej ucha- To może być zapalenie wątroby, i chociaż w takim przypadku leczenie jest długie i mogą się pojawić jakieś efekty uboczne, to jednak będziesz zdrowa- pogłaskał ją po włosach. Nigdy nie spodziewał się, że pani dziekan będzie płakać mu na ramieniu, ale wiedział doskonale, co to znaczy dowiedzieć się, że jest się chorym i że trzeba zmienić całe swoje aktualne życie. Pamiętał moment, w którym dowiedział się, co się stanie z jego nogą, że będzie kaleką do końca swoich dni. Miał ochotę się zabić, byleby tylko nie musić przez to przechodzić, ale wtedy Lisa była przy nim, wspierała go. Teraz on musiał odpłacić się jej tym samym.
- Wierzysz w to, że może to być zapalenie wątroby?!
- Tak, wierzę. I ty też powinnaś.- Delikatnie odsunął ją od siebie i popatrzył jej w oczy. Była już spokojniejsza, ale wciąż lekko płakała. - Zrobisz badania, wszystko się okaże.
- House... dziękuję Ci- powiedziała. Otarł jej łzy kciukiem i uśmiechnął się.
- Nie ma za co, do usług. I pamiętaj, musisz uwierzyć, że nie masz raka. - Odparł już całkiem spokojnym głosem. Skinęła głową, na znak, że się z nim zgadza.
- Greg, tylko proszę Cie, nie mów o tym nikomu.
- Jednej osobie muszę powiedzieć... Wilson musi Cie zbadać.- odpowiedział poważnym tonem.
- Może masz rację, Wilsonowi mogę zaufać- spuściła głowę. Podniósł jej podbródek tak, że musiała na niego spojrzeć.
Cuddy, wyjdziesz z tego. A teraz idź do Wilsona i wszystko mu opowiedz.




Cdn... znowu krótkie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatka10
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:42, 13 Mar 2010    Temat postu:

Pierfsza!
Część bardzo fajna, szkoda że taka krótka
Nie spodziewałam się takiej rakcji House'a, naprawde mnie to zaskoczyło.
Mam nadzieję, że z Lisą będzie wszystko dobrze, a jak nie będzie to...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agatka10 dnia Sob 10:46, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Tooth Fairy


Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:08, 13 Mar 2010    Temat postu:

Jakoś nie przypadł mi ten fik do gustu.
Wątek medyczny trochę naciągany. House diagnozuje HCV na oko.
Poza tym rak trzustki, choć ma fatalne rokowania, też można leczyć. A HCV jest dla lekarza zawodową śmiercią Generalnie nie zachwyciło mnie. No, ale łap wena i pisz dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:14, 13 Mar 2010    Temat postu:

Cuddy jest chora. .A może będzie zdrowa ? .A będą razem ? . Haus był taki miły i opiekuńczy. . Czekam na cd. Życzę Wena !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylrich05
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Btm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:02, 13 Mar 2010    Temat postu:

fajne, ale znowu krótkie. ; )
czekam na cd. ; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:16, 13 Mar 2010    Temat postu:

To znowu ja
Z następną, odrobine dłuższą częścią

Enjoy






Rozległo się delikatne pukanie do drzwi. „Proszę!”- wykrzyknął. Po chwili klamka opadła, drzwi odsunęły się od framugi i stanęła w nich jego przyjaciółka, Lisa Cuddy. Wyglądała na dość roztrzęsioną, a Jamesowi wydawało się, że widzi lekko zaczerwienione oczy, jakby dopiero co płakała. Wstał, nauczony kultury w kontaktach z kobietami i wskazał jej czarną kanapę pod oknem. Podeszła do niej i opadła na nią ciężko. Bez słowa zapatrzyła się w jego oczy, jakby czekając na jego reakcję. Ta jednak nie następowała. James Wilson wyczuwał, że coś jest nie w porządku i że powinien zaczekać, aż ona coś powie.
Milczenie przeciągało się w nieskończoność, aż w końcu przerwał je drgający, kobiecy głos.
- Jestem chora- powiedziała wolno. I tylko tyle, potem z powrotem zamilkła, sprawiając, że ciarki przeszły mu po plecach.
- Liso... Co ci jest? Na co jesteś chora?- przybrał swój służbowy ton, uspokajający, którego zawsze używał w kontaktach z pacjentami, którym miał powiedzieć, że nie ma już nadziei. Jednak ona nie dała się na to nabrać, zbyt dobrze go znała.
- Nie wiem, James. Nie mam zielonego pojęcia. Ból... A właściwie, to nieważne, co mnie boli. Poszłam z tym do House’a- zakomunikowała. Oczy onkologa rozszerzyły się ze zdziwienia. Czyżby to było coś groźniejszego od zwykłego przeziębienia?
- I co? Jaką postawił Ci diagnozę?
- Dlatego właśnie przyszłam do Ciebie. Musze zrobić badania, bo House podejrzewa dwie rzeczy. Albo zapalenie wątroby typu C, albo...- Ponownie zamilkła, ponieważ łzy znowu napłynęły jej do oczu.
- Albo raka trzustki, tak?- dokończył za nią. Objawy obu tych chorób były bardzo podobne, tylko badania mogły wykazać, na co tak naprawdę chory jest pacjent. Wilsonowi zaparło dech w piersiach. Czy to możliwe, aby Lisa miała raka? Tyle lat pracował z tą chorobą, miał tysiące przypadków, kiedy okazywało się, że jest za późno na leczenie, że niedługo będzie być może zmuszony pojawić się na pogrzebie. Nigdy jednak nie zastanawiał się, co przeżywają rodziny tych osób, którym przekazywał straszliwe wieści. Teraz już wiedział. Ogromny strach, przygnębienie, ból...
- Wilson, musisz mi pomóc. Zrób mi badania, a potem nie próbuj ukrywać wyników, muszę znać prawdę.
- Dobrze. Pomogę Ci.





Siedział w swoim gabinecie, odbijając piłką od ściany i zastanawiając się nad całą zaistniałą sytuacją. Wyglądało na to, że na razie nic nie mógł zrobić, tylko siedzieć i czekać na wyniki badań. Zwykle bezczynność całkiem mu odpowiadała, ale jeśli chodziło o kogoś tak bliskiemu jego sercu, jak Lisa, to nicnierobienie chętnie odrzuciłby na bok.
Zastanawiał się, co zrobi, jeśli okaże się, że to jednak rak. Czy będzie umiał się w tym pogodzić?
Nagle drzwi jego gabinetu otworzyły się i weszła przez nie Trzynastka, trzymając w dłoni jakąś kartę.
- House, spotkałam Cuddy pod gabinetem Wilsona. Powiedziała, że mam Ci to przekazać- podeszła do niego i wręczyła mu kartę- Oraz że mam Ci powiedzieć, że jeśli się tym nie zajmiesz, to bardzo się zezłości.- Otworzył kartę. Zobaczył tam zdjęcie jakiejś dziewczyny, mniej więcej dwudziestoletniej. Dopiero po chwili dotarło do niego, że najwyraźniej Lisa postanowiła odciągnąć go od swojej osoby i przydzieliła mu nowego pacjenta. Przeczytał wszystkie występujące objawy i oczy rozszerzyły mu się ze zdziwienia. Miał właśnie deja-vu. Zacisnął pięści i rzucił kartą w swoją pracownicę.
- Zbierz całą drużynę. Masz tam być ty, Foreman, Taub, Chase, Cameron... Sprowadź nawet Cole’a, jeśli będzie trzeba, ale macie wymyśleć, jak ją wyleczyć, beze mnie. Mam dużo innych spraw na głowie. I macie się we wszystkim słuchać Foremana, rozumiesz? A teraz wybacz, ale muszę iść. – Chwycił swoją laskę i wyszedł, trzaskając drzwiami.


CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:28, 13 Mar 2010    Temat postu:

pierwsza!

Uuu... House robi się tajemniczy.
Jest cuddy( niech wyzdrowieje *prosi*) jest house( silny, genialny i czuły kiedy trzeba Mógłby tylko ją bardziej pooszukiwać "że nic jej nie będzie") jest wilson (jak zawsze kochany )
W trzech słowach: podoba mi się!

Pzdr, czasu i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuu dnia Sob 14:34, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:51, 13 Mar 2010    Temat postu:

Druga.! ;d

Matko...Zeby tylko to nie byl rak...,bo wtedy sie rozplacze
Ciekawi mnie co to za pacjent i co z nim nie tak,ze az tylu lekarzy bedzie potrzebnych i dokad ten house teraz poleci.?
Czekam na cd

Pozdrawiam i wena zycze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:20, 13 Mar 2010    Temat postu:

fajne!
tylko, żeby to nie był rak!!!
ale zastanawia mnie to, czemu miał deja vu z tym pacjentem... chyab że deja vu sytuacji...
czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:33, 13 Mar 2010    Temat postu:

fajnie, fajnie jest xd

mi się wydaje, że ma deja vu, bo Cuddy ma takie same wyniki badań

pozdrawiam i wena życzę,
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddles
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:00, 13 Mar 2010    Temat postu:

Ależ ja Was dzisiaj męcze tymi częściami!
baby- w myślach mi czytasz

Ostrzegam, część jest... dziwna, bo wprowadziłam starą, bardzo starą bohaterke, która właściwie nie ma żadnego wkładu w fik, poza tym, że zmusza House'a do większej determinacji, bo nie walczy już tylko o jedną osobę.
Proszę bardzo:






Wpadł do jej gabinetu i trzasnął drzwiami. Spojrzała na niego przepraszająco, doskonale wiedziała, czemu się u niej pojawił. To, co zrobiła, było bardzo nieuczciwe i podstępne, ale nie mogła pozwolić, żeby zamartwiał się jej osobą.
- Czy ty na głowę upadłaś?! Dobrze wiesz, że nie wezmę tego przypadku, chociaż zdecydowanie powinienem!- wrzasnął.- Chcesz mnie odciągnąć od siebie, prawda?! Żebym przestał się zamartwiać!- nagle jego mina zmieniła się ze wściekłej z zadowoloną.- To miłe, że tak o mnie dbasz- uśmiechnął się, ale zaraz potem z powrotem wrócił do wściekłości.
- House, nie mogę pozwolić, żeby ta dziewczyna umarła. Jej matka była przecież moją przyjaciółką, a ty... Właśnie ze względu na to, czyją córką jest, powinieneś się tym zająć. Poza tym, ma prawie takie same objawy jak ja, więc...- Próbowała go uspokoić, ale on machnął ręką i wymierzył w nią swoją laskę.
- Nie wezmę tego przypadku. Zerwałem z nią kontakty, a teraz żądasz ode mnie, żebym diagnozował jej córkę! Zwariowałaś! A poza tym, jeśli nie uda mi się jej wyleczyć, to równocześnie będzie dla mnie znaczyło, że dla Ciebie też nie ma szans! A ja nie chce Cię stracić!- wykrzyczał, a zaraz potem zamilkł, zdając sobie sprawę z tego, co właśnie powiedział. Zdradził Lisie najlepiej strzeżoną tajemnice jego serca. Westchnął głęboko i spojrzał jej w oczy. Dostrzegł z nich skrajne zdziwienie, a jednocześnie odrobinę radości, której tak długo nie mógł u niej dostrzec.
- House, musisz się tym zająć- podeszła do niego i położyła mu ręce na ramionach- To córka Stacy, musisz to dla niej zrobić- wyszeptała.
- Cuddy, zrozum, że nie mogę! Stacy dawno dla mnie nie istnieje, nawet nie wiedziałem, że jest z powrotem w mieście. Wiesz, jaka będzie na mnie wściekła, jeśli nie wyleczę jej córki?- Odsunął się od niej i pokręcił głową. Jej twarz posmutniała i wzruszyła ramionami na znak, że w takim razie może sobie iść. Sama też nie spodziewała się, że do jej szpitala zawita być może śmiertelnie chora córka Stacy Warner, dawnej drugiej połówki jej najlepszego diagnosty. Nawet nie wiedziała, że Stacy ma córkę, i nie była pewna, czy nie jest ona adoptowana, bo na zdjęciu ani trochę nie przypominała matki. Ale przede wszystkim zależało jej na tym, aby Gregory zdołał ją wyleczyć, bo to oznaczało też nadzieję dla niej. Miała szansę wyzdrowieć, jeśli wyzdrowieje i ta młoda dziewczyna.
- Możesz sobie iść, skoro nie zamierzasz pomagać.
- Nie.- powiedział stanowczo- Wezmę ten przypadek, jeśli to cokolwiek zmieni. Ale pozwolisz mi zająć się sobą, jeśli to będzie konieczne- odpowiedziało mu skinienie głowy- Dobrze więc. Wyleczę jej córkę.



Stał pod drzwiami już 10 minut, patrząc z wielką uwagą na tak długo nie widzianą ukochaną, która teraz już nic dla niego nie znaczyła. Doskonale wiedział, ze wie ona, kto prowadzi jej córkę, ale najwyraźniej niczego nie dawała po sobie poznać. Wiedział też, że w końcu będzie musiał tam wejść i wszystko wyjaśnić. Dlaczego nie chciał, żeby do niego wróciła, dlaczego zerwał kontakty...
A nie tak łatwo jest powiedzieć, że kocha się kogoś innego, i to tak mocno, że gotowym się jest zrobić dla tego kogoś wszystko.
Przez cztery dni nie udało mu się zdiagnozować młodej Lisy (zbieg okoliczności?) Warner, jego pacjentki, chociaż cały jego zespół dokładał starań, aby to uczynić. Miała identyczne objawy, jak pani dziekan, ale do tego dochodziła wysoka gorączka, która do niczego nie pasowała. A on przez cały ten czas bał się wejść do pomieszczenia i porozmawiać ze Stacy. Nie mógł zrobić pierwszego kroku, ale jak się okazało, nie musiał. Kiedy miał już chwycić za klamkę i wejść, usłyszał szybkie kroki na korytarzu.
- House!- wykrzyknął Wilson, biegnąc w jego stronę i machając jakąś kartą. Greg popatrzył na niego zdziwiony.
- Co to jest?- zapytał. James nie odpowiedział, tylko wcisnął mu wyniki w ręce i kazał szybko przeczytać. Wyglądał na podekscytowanego. Diagnosta z lekkim wahaniem otworzył teczkę. Gdy dostrzegł zdjęcie Cuddy, natychmiast zastygł bez ruchu, wpatrując się w kartę.
- I co myślisz?- zapytał Wilson. Odpowiedział mu szeroki uśmiech House’a, który szedł już korytarzem w kierunku wind.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:37, 13 Mar 2010    Temat postu:

Pfiersza.!

Tak myslam,ze to bedzie corka Stacy
No,ale teraz zastanawia mnie to co bylo na tym zdjeciu,ze House sie usmiechnał
I prosze powiedz,ze wylacza wyleczą Cuddy i przy okazji tą młodą *prosi*
Czekam na cd of kors

Pozdrawiam i wena zycze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuu
Internista
Internista


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 657
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:22, 13 Mar 2010    Temat postu:

a może cuddy udaje chorobę...
mam nadzieję i czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaRoLaInE_97
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:28, 13 Mar 2010    Temat postu:

Kurczę, ale się sytuacja rozwinęła
Bardzo mi się Twój fik podoba
Będę śledzić i z niecierpliwością czekać na każdą, kolejną część!
Dużo Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:44, 13 Mar 2010    Temat postu:

dobra, jakbym tak jeszcze coś rozumiała, to by było naprawdę super ten element zaskoczenia i tak bardzo lubie
ale i tak mi się podoba
mam nadzieję, że to nic poważnego jednak
czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin