Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Still hoping [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:42, 17 Maj 2009    Temat postu: Still hoping [M]

Cytat:
Wen szaleje. Przylazł w nocy i nijak nie chciał pozwolić mi zasnać. Oddaję w Wasze ręce jeszcze ciepłego fika.

UWAGA! Zawiera spoilery do 5x24 - kto nie oglądał, niech nie czyta.

Dla Cocci i jej Wena - żeby jej nigdy nie opuścił







Nadzieja. Tak ciężko ją zdefiniować, a tak łatwo wskazać jej efekty.

To ona pozwala nam wierzyć, że spełnimy swoje marzenia. Że następny dzień będzie lepszy od mijającego. Że przytrafi nam się w życiu jeszcze coś dobrego.

Mówią, że umiera ostatnia. A co, kiedy już umrze? Kiedy zamiast wiary pozostaje bolesne przekonanie, że to już koniec dobrych zdarzeń? Że czas pożegnać plany?

Lisa Cuddy dobrze znała smak umierajacej nadziei.

Pierwszy raz zetknęła sie z nim na studiach. Długo wierzyła, że to nie był tylko przelotny seks. Że Gregory House coś do niej czuje. Że ją chociaż lubi. Potem zrozumiała. Bolało.

Później pożegnała się z nadzieją na kochającego męża i gromadkę dzieci. "Masz trzydzieści lat, znajdź sobie kogoś!". "Całe życie będziesz sama?".
Wiedziała, dlaczego z nikim jej się nie ukłądało. Powód tego miał niebieskie oczy, był niesamowicie wredny i niesamowicie seksowny.
Tak, kochała Gregory'ego House'a. W końcu musiała się do tego przyznać przynajmniej przed samą sobą. Cóż z tego, kiedy nie było nadziei na to, że kiedykolwiek będą razem.

Po trzeciej nieudanej próbie zapłodnienia in-vitro straciła nadzieję na to, że zostanie matką. Jej największe życiowe marzenie miało się nigdy nie spełnić.
Ale wtedy w jej życiu pojawiła sie Rachel, stawiając wszystko w innym świetle. Była jej całym światem, największą radością. Kiedy nachodziły ją myśli, że książe z bajki nie jest jej pisany, Rachel rozwiewała wszystkie czarne chmury jednym ufnym uśmiechem.

A potem wydarzyło się coś, co nią wstrząsnęło i przewróciło jej poukładany świat do góry nogami. Coś, czego nigdy by się nie spodziewała. Tydzień temu Gregory House trafił do szpitala psychiatrycznego. Nie było dnia, żeby nie myślała jak on się czuje i przez co przechodzi.
Czy była jeszcze dla niego nadzieja?


Ciszę wieczoru przerwało głośne pukanie do drzwi. O wiele za głośne jak na pukanie ręką. Czy to wyobraźnia płata jej figle, czy...?
Lisa podbiegła do drzwi i otworzyła je z rozmachem.
- Cześć - przywitał się House i nie czekając na zaproszenie wszedł do środka. Stała oszołomiona, niezdolna do jakiegokolwiek słowa, czy gestu.
- Nie zaprosisz mnie dalej? - zapytał i wszedł do salonu. Ruszyła za nim, próbując opanować kotłujące się jej w głowie pytania.
- Minus dziesięć procent seksapilu za głupią minę, plus pięćdziesiąt za prześwitujący szlafrok - rzucił, przyglądając się jej.
- House! - wydusiła w końcu i bezsilnie opadła na kanapę. - O Boże.
- Fakt, to prawie synonimy - przytaknął, siadając na fotelu.
- Przestań się zgrywać! - krzyknęła, nienaturalnie wysokim głosem. - Proszę... nie, błagam! Powiedz mi, co tutaj się dzieje. Co ty tu robisz?!

Mógłby dalej prowadzić tę głupią gierkę, ale coś w jej oczach i tonie głosu kazało mu przez chwilę udawać dorosłego.
- Sam się do nich zgłosiłem, to sam się mogę wypisać. Spokojnie! Mogę się zgłosić z powrotem! - dodał, bo najwyraźniej zamierzała mu przerwać.
- Ale najpierw muszę skorzystać z tego, że w końcu jestem wariatem z papierami i powiedzieć kilka rzeczy, które bedzie można podciągnać pod omamy i bredzenie - silił się na dowcip, ale jego twarz była poważna, skupiona. Czy on się bał?
- W twoim biurze powiedziałem ci, że mam halucynacje. Nie powiedziałem, czego dotyczyły. Wydawało mi sie, że uprawialiśmy seks.
Mogła się spodziewać! Kolejna głupia zagrywka, szczeniacki dowcip! Tylko czemu on teraz nie uśmiecha się z wyższością? Nie patrzy jej prowokacyjnie w oczy? Czy on jest... smutny?
- Że powiedziałem ci, że cię potrzebuję - kontynuował. Mówił cicho, jakby się wstydził własnej otwartości. - Że pomogłaś mi rzucić prochy. Poinformowałem cały szpital, że ze sobą spaliśmy, bo myślałem, że to prawda. Nie po to zaproponoałem ci wspólne mieszkanie, żeby cię wkurzyć. Naprawdę cię potrzebuję, Cuddless.

Smak odradzającej się nadziei był najsłodszym, jakiego było dane Lisie zaznać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galena
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:20, 17 Maj 2009    Temat postu:

Jaka miła zawartość, po prostu nic dodać nic ująć, tylko szkoda, że to tylko fik (ci podli scenarzyści zabili we mnie całą nadzieję )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:22, 17 Maj 2009    Temat postu:

*rozpływa się*Sarusia nie wiem jak ty to robisz ale ja prawie za każdym razem czytając twojego fika muszę się popłakać.
Ty wzbudzasz w człowieku takie emocje że szok.
Ten fik był taki ciepły,że poprawiłaś mi nim humorek na cały dzień

Dziękuje ci za to,że mogę czytać coś tak wspaniałego
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:25, 17 Maj 2009    Temat postu:

Hmmm...
Powiem tak. Nie jest to szczyt fikopisarskich Himalajów. Nie najdłuższe, nienajlepsze jakie dane było mi czytać. A mimo to podobało mi się. Mimo niewiarygodności szybkiego powrotu ze szpitala, w dodatku w tak dobrej formie, zdążyłam już polubić twoje opowiadanie.
Wiem, wiem, niepotrzebnie marudzę. Jest kilka błędów, trochę niedociągnięć, ale (powtórzę się) podoba mi się. I pewnie już niedługo wróce i znów przeczytam twoje opowiadanie. Bo jest całkiem niezłe.


Pozdrawiam i życzę dalszego napływu Wena
A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:22, 17 Maj 2009    Temat postu:

<i> nabożnym szeptem :</i>
jesteś aniołem. Po prostu piszesz przebosko, przeidealnie i przefantastycznie (tak wiem, wiem, nie ma takich słów ).
Ta dedykacja....mmm dziękuję jestem zaszczycona
i chciałam poinformować, że jako pierwsza miałam przyjemność przeczytać to cudo, ale zostałam brutalnie oderwana od twojego fika , za co pewną osobę pozbawię głowy
Nie słuchaj ECC, bo to maruda, kochana, ale jednak maruda. O!


Cocci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madness
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszwa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:32, 17 Maj 2009    Temat postu:

em..No..Ja!
*.*
Wredna nadzieja T.T

Jestem rozpłynięta (?) o.O
Jesteś genialna.Co z tego,że piszesz fiki krótkie, jak i tak boskie...
Eh...to nie takie proste.
Pozdrawiam!

Mad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:35, 19 Maj 2009    Temat postu:

Wreszcie jakiś pogodny fik z Happy Endem

Cytat:
Ale wtedy w jej życiu pojawiła sie Rachel, stawiając wszystko w innym świetle. Była jej całym światem, największą radością. Kiedy nachodziły ją myśli, że książe z bajki nie jest jej pisany, Rachel rozwiewała wszystkie czarne chmury jednym ufnym uśmiechem.


Za ten fragment mam ochotę rzucić się na Ciebie Wreszcie Rachel została potraktowana jak dziecko, które sprawia radość i przynosi ukojenie, a nie jako zbędny balast

Świetne opowiadanie, naprawdę czytać takie pozytywne tfforki to sama radość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:46, 19 Maj 2009    Temat postu:

Cytat:
- House! - wydusiła w końcu i bezsilnie opadła na kanapę. - O Boże.
- Fakt, to prawie synonimy - przytaknął, siadając na fotelu.
Zgadzam się w 100%!

Fik krótki, ale w końcu nie o długość tu chodzi. Bardzo przyjemnie i lekko się go czyta, a zakończenie daje nadzieję na lepsze jutro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:17, 19 Maj 2009    Temat postu:

Kochani,
pięknie Wam dziękuję za opinie, komentarze, uwagi i ciepłę słowa


galena napisał:
Jaka miła zawartość, po prostu nic dodać nic ująć, tylko szkoda, że to tylko fik (ci podli scenarzyści zabili we mnie całą nadzieję )

Cieszę się, że Ci się podobało i też mi szkoda, że scenarzyści rozwiązali sprawę w taki, a nie inny sposób


martusia14 napisał:
*rozpływa się*Sarusia nie wiem jak ty to robisz ale ja prawie za każdym razem czytając twojego fika muszę się popłakać.

*rozpływa się* To prawie jak ja po Twoich komentarzach!

martusia14 napisał:

Ty wzbudzasz w człowieku takie emocje że szok.
Ten fik był taki ciepły,że poprawiłaś mi nim humorek na cały dzień
Dziękuje ci za to,że mogę czytać coś tak wspaniałego

Ooo to mi teraz komplement zasunęłaś. Nie wiem, co prawda, czy zasużony, ale bardzo mi miło! Cieszę się, że się przyczyniłam do czyjegoś lepszego humoru Dziękuję


ECC napisał:

Nie jest to szczyt fikopisarskich Himalajów. Nie najdłuższe, nienajlepsze jakie dane było mi czytać.

Bywa i tak. Mam nadzieję, że jeśli stworzę coś kolejnego - będzie lepsze.


Coccinella napisał:

jesteś aniołem. Po prostu piszesz przebosko, przeidealnie i przefantastycznie

Serducho rośnie po takich komentarzach, chociaż nie jestem pewna, czy się należą.



Madness napisał:
Jestem rozpłynięta (?) o.O
Jesteś genialna.Co z tego,że piszesz fiki krótkie, jak i tak boskie...

Oj, krótkie, bo takie jest założenie miniaturek!
Cieszę się, że Ci się podobało "Jestem rozpłynięta" () będzie hasłem tego tygodnia


JigSaw napisał:
Za ten fragment mam ochotę rzucić się na Ciebie Wreszcie Rachel została potraktowana jak dziecko, które sprawia radość i przynosi ukojenie, a nie jako zbędny balast.

Świetne opowiadanie, naprawdę czytać takie pozytywne tfforki to sama radość

Dziękuję... *rumieni się*
A co do Rachel - jakżebym mogła zrobić inaczej - ja, wiecznie się buntująca, że jej jest za mało


Saph napisał:

Fik krótki, ale w końcu nie o długość tu chodzi. Bardzo przyjemnie i lekko się go czyta, a zakończenie daje nadzieję na lepsze jutro.

Serio jest AŻ tak krótki? Miniaturka w końcu...
Cieszę się, że Ci się podobał


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Wto 13:18, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:01, 20 Maj 2009    Temat postu:

Fick całkiem fajny, pięknie konstuujesz zdana i spajasz je w całość.
Twojemy stylowi nie mam nic do zarzucenia.

Jednak ten happy endzik- bez szans.
Przynajmniej przez następne kilka sezonów.

Trochę przesłodzone.
Ale tylko trochę.

Tak to już jest, że my, biedni, cierpiący ludzie uwielbiamy happy endy, Choćby na papierze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:04, 20 Maj 2009    Temat postu:

Śliczna miniaturka. Podoba mi się sposob, w taki użyłaś tutaj nadziei, jak do niej podeszłaś

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:41, 20 Maj 2009    Temat postu:

House_addict napisał:
Fick całkiem fajny, pięknie konstuujesz zdana i spajasz je w całość.
Twojemy stylowi nie mam nic do zarzucenia.

Miło Dziękuję.

House_addict napisał:

Jednak ten happy endzik- bez szans.
Przynajmniej przez następne kilka sezonów.

No wiem... Ale musiałam się trochę na duchu podtrzymać


Pietruszka napisał:
Śliczna miniaturka. Podoba mi się sposob, w taki użyłaś tutaj nadziei, jak do niej podeszłaś

Cieszę się, że Ci się podoba i dziękuję
Wiesz, że czekam na kolejny temat w tym dziale wysłany przez Ciebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin