Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Strach w oczach [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:35, 01 Maj 2008    Temat postu:

Jestem po dzisijeszym maratonie House'a w AXN - czuję się spełniona, ale i tak mam ochote na więcej. Na dobranoc kolejna odsłona fika-mika. Wydarzenia wymknęły mi się spod kontroli.....

ODC. 9

Wszystko wydawało się być takie proste i przyjemne. Cuddy maiła w ustach pyszny deser truskawkowy, w tle słyszała ospałą melodię wygrywaną przez pianistę, czuła śliczny zapach lilii, których było setki w restauracji, a przed sobą widziała Grega House’a, który popijał whisky i również wpatrywał się w nią uważnie. Aby w pełni zadowolić wszystkie swoje zmysły musiała tylko czegoś dotknąć i najchętniej byłaby to jakaś część ciała jej towarzysza. Nadal nie mogła uwierzyć w to co działo się między nimi już od tygodnia. „To jest zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe...” – sprowadzała na ziemię samą siebie. Musiała usłyszeć od niego, co myśli o tym co ich łączy.
- House, dlaczego tu przyszliśmy? – zapytała.
- Bo podają tutaj świetną kaczkę.
- Nie. Nie chodzi mi o restaurację. Dlaczego w ogóle zaprosiłeś mnie na kolację?
- Miałem zamiar spoić cię alkoholem, żebyś była łatwiejsza – posłał jej lubieżny uśmiech.
- I potrzebowałeś do tego restauracji? Mogłeś mnie spoić alkoholem w każdym innym miejscu. Przyznaj się, chciałeś, żeby było romantycznie.
- Jeżeli chcesz mi powiedzieć, że możemy uprawiać sex bez tych wszystkich kart przetargowych to mogłaś to zrobić od razu. Nie musiałbym się tak starać o rezerwację na dzisiaj.
Cuddy nie spodobało się to co usłyszała.
- A ty chcesz mi powiedzieć, że wszystkie twoje posunięcia miały na celu tylko sex ze mną?
- Nie wszystkie. Kilka z tych jak to nazwałaś „posunięć” było seksem z tobą. Już nie pamiętasz? – był w tym momencie po prostu obrzydliwy – Przecież lubisz sex.
Cuddy poczuła, jakby ktoś oblał ją wiadrem zimnej wody. Deser truskawkowy prawie stanął jej w gardle, pianista zaczął niemiłosiernie rzęcholić, zapach kwiatów spowodował u niej atak mdłości i najchętniej dźgnęłaby nożem Grega House’a, który znowu upił łyczek whisky.
- Rzeczywiści. Lubię sex. Możemy już wracać? – powiedziała nienaturalnym głosem. House poczytał tę prośbę jako oczywista zachętę, przybrał jeden ze swoich diabelskich uśmiechów i uniósł dwuznacznie brwi. Zauważyła to i musiała wyprowadzić go z błędu.
- Strasznie boli mnie głowa.- wymówka stara jak sam sex. Jej oczy ciskały w House’a błyskawicami.
- Strasznie boli cię głowa? Nie chcesz uprawiać sexu?
- Dokładnie: nie chce uprawiać sexu. – a w myślach dodała: „..z tobą!” – Poproś kelnera.
Mimo słów jakie od niego usłyszała, zdobyła się jeszcze, żeby na niego spojrzeć. Patrzył na nią, jakby czuł.... satysfakcję? Była na niego zła, powiedziała mu, że nici z dzisiejszej nocy, a on szczerzył się jak głupi, jakby to go cieszyło. Był najbardziej nieprzewidywalnym mężczyzną jakiego znała! Nie wytrzymała i sama poprosiła kelnera.
- Płacą państwo razem, czy osobno? – zapytał młody człowiek.
- Osobno! – odpowiedziała lodowatym tonem Cuddy.
Na niebie błysnął piorun, a chwilę potem dał się słyszeć ostry grzmot.
- Dlaczego jesteś zdenerwowana Cuddy? Czyżbym cię czymś uraził?- wołał za nią House. Kobieta wyszła z restauracji i szła w kierunku postoju taksówek, a on próbował ją dogonić.
- Ależ skąd. Niczym mnie nie uraziłeś. – powiedziała nie patrząc na niego.
- Jesteś czasami naiwna, ale przecież nie głupia. Musiałaś wiedzieć, że chodzi mi jedynie o sex z tobą! – przybrał zdziwiony ton – O Boże!!! Ty naprawdę myślałaś, że będzie z tego coś więcej! – wyśmiał ją.
Kolejny piorun błysną im nad głowami, a grzmot przerwał szum deszczu. Miała wrażenie, że jej dusz rozpada się na miliony kawałeczków. Cuddy zatrzymała się i z całą pogardą na jaką ją tylko było stać powiedziała mu prosto w twarz:
- Idź do diabła House. – odwróciła się i odeszła w swoją stronę.
Nagle usłyszała za sobą nerwowe „Stój” lecz głos nie należał do House’a. Odwróciła się i zamarła z przerażenia. Jakiś ubrany na czarno mężczyzna stał przy Housie i przystawiał mu nóż do gardła.
- Dawaj torebkę mała, albo mężulek pożegna się z szyjką!
Wzrok House’a powędrował na twarz Cuddy. Mimo niebezpieczeństwa jakie mu groziło, jakiś wewnętrzny głos kazał mu spojrzeć jej w oczy. Błyskawica znowu rozjaśniła otoczenie. Właśnie w tej chwili House Zobaczył w oczach Lisy Cuddy strach. Strach, którego tak długo szukał, tylko, że przybrał inną formę niż House zamierzał znaleźć. Cuddy nie bała się jego, tylko o niego!!!

CDN


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jakobson dnia Czw 20:36, 01 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 20:42, 01 Maj 2008    Temat postu:

Właśnie w tej chwili House Zobaczył w oczach Lisy Cuddy strach. Strach, którego tak długo szukał, tylko, że przybrał inną formę niż House zamierzał znaleźć. Cuddy nie bała się jego, tylko o niego!!!
wow Wreszcie pojawił się strach... ciekawe co teraz zrobi z tym House


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Czw 20:54, 01 Maj 2008    Temat postu:

ohoooo! ossstrrro! no nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji teraz szybciutko kolejną część co by biedny House z tym nożem pprzy szyi tak długo nie stał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 20:59, 01 Maj 2008    Temat postu:

I wreszcie zobaczył w jej oczach strach... Madziula, myślę, że nic z tym nie zrobi, bo może nie przeżyć . House został uznany za męża Cuddy - bezcenne .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:05, 01 Maj 2008    Temat postu:

A jednak strach w oczach się pojawił. Nie mam pojęcia jak ta opowieść się skończy. Robi się na prawdę ciekawie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:26, 02 Maj 2008    Temat postu:

MI sie podobało stwierdzenie IDŹ DO DIABŁA HOUSE chociaż jak Em. kiedyś słusznie stwierdziła House to sam diabeł

Zobaczył strach w jej oczach - dobrze, bo mam nadzieje że dzięki temu przestanie jej wciskać kity, że zależy mu tylko na sexie... No jestem ciekawa co teraz zrobi Cuddy - bo ruch w tej partii należy zdecydowanie do niej... niesamowicie rozmyślam jak to rozwiążesz....???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 8:13, 02 Maj 2008    Temat postu:

niezly zwrot akcji strach Cuddy o Housa i House jak jej mąż, no czegoż chcieć wiecej...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisa dnia Pią 9:24, 02 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:42, 02 Maj 2008    Temat postu:

Uh.. Nie dobry House... nie dobry...
Jak on mógł jej tak powiedzieć??
Kretyn!
Uh..
Mam nadzieję że to tylko taka "maska" a naprawdę czuje coś innego...
Czekam na kolejny fantastyczny frament


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:27, 02 Maj 2008    Temat postu:

House jest palantem. Ale niech ona uratuje mu życie, i to szybko!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:55, 02 Maj 2008    Temat postu:

Pewnie myślicie że House z rozcharatanym gardłem trawi na OIOM i Cuddy będzie siedzieć przy nim dzień i noc, albo, że dzielna Cuddy uratuję życie swojemu lubemu w konfrontacji z bandytą. Nic z tego!!

ODC. 10

Typ spod ciemniej gwiazdy, który napadł na Cuddy i House’a był albo idiotą, albo debilem. Albo jedno i drugie na raz. Jeżeli myślał, że pójdzie mu łatwiej z kulawym, wysokim mężczyzną, niż z drobną, sprawną kobietą, to był w wielkim błędzie.
House nawet w chwili zagrożenia potrafił wykorzystać swoją genialną wiedzę medyczną i lisi spryt. Przez ułamek sekundy podczas burzowych błysków zdążył zauważyć, że bandyta ma zaczerwienione dłonie, zniekształcenie palców i plamki, prawdopodobnie na górnej części ciała, choć tego już nie mógł widzieć. Do tego cuchnął wódą. „Marskość wątroby” – zdiagnozował go błyskawicznie House. Wykorzystał chwilę gdy bandyta wyciągał rękę po torebkę Cuddy i wbił swój łokieć z całej siły w wątrobę opryszka, który natychmiast zgiął się w pół pod wpływem straszliwego bólu. House poprawił mu jeszcze swoją laką w plecy i typek już leżał na ziemi.
W tej samej chwili podbiegli do nich ochroniarze z restauracji. Dwóch z nich zajęło się leżącym i majaczącym z bólu bandytą, a trzeci podszedł do House’a i Cuddy.
- Wszystko z państwem w porządku? – Zapytał ochroniarz.
- Nic nam nie jest – odpowiedział House.
- Na pewno? Może wezwać lekarza?
- Oboje jesteśmy lekarzami. A wy lepiej zajmijcie się tym chłystkiem. Jesteście idiotami, skoro dopuszczacie do takich incydentów przed drzwiami do restauracji, którą ochraniacie. – House ostro nakrzyczał na ochroniarzy.
- Przepraszamy. To zdarzyło się po raz pierwszy. Coś jeszcze możemy dla państwa zrobić? Pańska żona chyba nienajlepiej się czuje.
Rzeczywiście, House dopiero teraz zauważył, że twarz Cuddy była blada, jakby odpłynęła z niej cała krew.
- Sam zajmę się swoją żoną. Wezwijcie nam taksówkę.
Chwilę później siedzieli już oboje w samochodzie, który wiózł ich w stronę domu Cuddy. House chciał wysiąść razem z nią, ale wystarczyło jedno stanowcze i zimne „Nie” z jej strony by został w taksówce.

Gdy Cuddy znalazła się samotnie w domu mogła dać wreszcie upust swoim emocjom. Przy Housie starała się jeszcze ostatkiem sił panować nad sobą, ale dłużej już nie potrafiła. Po policzku spłynęła jej jedna łza, potem następna, jej klatką piersiową wstrząsnął szloch i chwilę potem płakała już tak mocno, że nie potrafiła złapać powietrza.
Wyśmianie przez House’a jej uczuć plus napad dały mieszankę wybuchową dla jej psychiki. Udało jej się doprowadzić do tego, że zbliżył się do niej bardziej niż kiedykolwiek, rozpalił w niej uczucie, jeszcze większe niż kiedykolwiek wcześniej, dał nadzieję na coś więcej... Zaraz, zaraz!!! Czy on kiedykolwiek powiedział coś, co mogło dać jej nadzieję? Nie. To ona błędnie odczytywała jego znaki. Miał rację: była głupia i naiwna zarazem. Za wszelką cenę chciała widzieć coś, czego nie było.
Powinna życzyć mu za to śmierci, a co robiła? Podczas napadu chciała krzyknąć do bandyty, żeby zabił ją, a uwolnił House’a. Poczuła przeraźliwy lęk, gdy zobaczyła nóż przystawiany do szyi, którą jeszcze wczoraj całowała.
Znowu zaczęła głośno płakać. Powlokła się jakoś do barku, w którym stała pokaźna kolekcja alkoholi. Chwyciła już za whisky, ale za bardzo przypominała o Housie, więc postanowiła wziąć wódkę. Upiła jeden łyk, potem następny i następny, dolała sobie, znowu wypiła, potem postanowiła zrezygnować ze szklani i piła już prosto z butelki, mimo, ze gardło zaczynało odmawiać jej posłuszeństwa. W końcu padła na kanapę pogrążona w nieświadomości.

Właściciel mieszkania 221B siedział na kanapie w swoim salonie z tępo utkwionym gdzieś w przestrzeni wzrokiem. Był cały mokry od deszczu, nie ruszał się, nie mrugał, nie wiedział jak długo już tak siedzi, a gdyby w kuchni wybuchł niespodziewanie pożar, też by tego nie zauważył. Najprostszym wytłumaczeniem jego zachowania był szok. I to bynajmniej nie szok po napadzie.
Nagle wstał, wyszedł z mieszkania, odpalił swój motor i pojechał w siną dal, niewiedząc dokąd się kieruje. Wiedział tylko, że musi jechać.

CDN.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:02, 02 Maj 2008    Temat postu:

Nagle wstał, wyszedł z mieszkania, odpalił swój motor i pojechał w siną dal, niewiedząc dokąd się kieruje. Wiedział tylko, że musi jechać.
Pf..
mam nadzieję, że musi jechać do Cuddy
Za wyznanie jakie jej odwalił w restauracji wymyśliłabym mu takie tortury psychiczne że aż..
mam nadzieję, że się zreflektuje w moich oczach xD
czekam na pełen napięcia i uczuć kolejny boski fragment


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 22:03, 02 Maj 2008    Temat postu:

House poradził sobie dokładnie tak, jak powinien. Jakoś nie współczuję dzieciakowi . I mam wrażenie, że Greg jedzie do Cuddy, ale co ja tam wiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:21, 02 Maj 2008    Temat postu:

Jedzie "do swojej żony"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 22:24, 02 Maj 2008    Temat postu:

A właśnie, to mnie zaskoczyło. Że Cuddy tego nie sprostowała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:27, 02 Maj 2008    Temat postu:

Cuddy była w szoku!!! Bała się o życie męża Ale ja właściwie nie powinnam tłumaczyć bo macie prawo do własnych interpretacji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:30, 02 Maj 2008    Temat postu:

wiedziałam, że się House sam wyratuje myślałam tylko, że za pomocą laski no i biedna Cuddy... też bym się chyba upiła gdyby mnie facet tak potraktował... strasznie mi jej żal... mam nadzieję, że House szybko coś zrobi, żeby dłużej nie była w takim stanie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:50, 02 Maj 2008    Temat postu:

- Sam zajmę się swoją żoną. jakby nie było był napad, a ja się nie przejęłam tylko skupiłam na tym zdaniu Wierzę że i Greg weźmie sobie je do serca - i coś z tym zrobi O a najlepiej niech mu się tłucze ciągle, uporczywie po głowie - ŻONA ŻONA ŻONA buehehe pewnie by biedak zbzikował na miejscu ! :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 16:04, 04 Maj 2008    Temat postu:

zgadzam się z Gosią zdanie '- Sam zajmę się swoją żoną.' nie pozwala na niczym innym się skupic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:43, 05 Maj 2008    Temat postu:

Miało byc tylko 10 odcinków, a tu już 11...
UWAGA! Wszelkie podobieństwa do alkoholi i sytuacji są przypadkowe

ODC. 11

Pogrążonej w upojeniu alkoholowym Cuddy wydawało się, że słyszy jakieś głosy. Nie potrafiła na razie zdefiniować co to za głosy, ale stawały się coraz częstsze i głośniejsze. Jakby pukanie. Pukanie do drzwi.
Po dwóch próbach wstania z kanapy w końcu jej się udało. Cudem – bo tylko tak można to określić – dowlokła się do drzwi. Przez te kilkadziesiąt minut kiedy spała, nie wytrzeźwiał ani trochę, a wypite promile alkoholu ciągle dawały o sobie znać.
Ktoś, kto stał za drzwiami nadal nerwowo w nie walił, teraz już z taką siłą, że aż drgały. Cuddy ledwo trzymając się na nogach przekręciła zamek i otworzyła drzwi, a jej oczom ukazał się sam diabeł!
- Witaj słoneczko! – Cuddy skojarzyła niską barwę głosu z niebieskimi oczami ich właściciela. W jej głowie ktoś włączył przycisk „agresja”.
- Nienawidzę cię! Jesteś palantem! Jesteś idiotą! Jesteś dupkiem! I jesteś zwolniony. – wyrecytowała jednym tchem.
- A ty jesteś pijana !!! - w tej samej chwili House podtrzymał ja ramieniem, bo zachwiała się i prawie by upadała.
- Nie dotykaj mnie! Wynos się stąd! – House próbował doprowadzić ją do kanapy.
- Przykro mi bardzo, ale nie zostawię cię w takim stanie. Nie panujesz nad sobą. Co ty wypiłaś? I ile tego wypiłaś?
-Sam powiedziałeś, że chcesz mnie upić żebym była łatwiejsza. No więc proszę. Możesz zrobić ze mną teraz co chcesz. – rozłożyła ręce w geście poddania się.
House był wyraźnie rozbawiony widokiem swojej szefowej na rauszu. Szybko zmieniała zadanie pod wpływem alkoholu: najpierw nakrzyczała na niego, żeby jej nie dotykał, a teraz mówi, że może zrobić z nią co chce. Ostatni raz widział ją w takim stanie chyba jeszcze na studiach.
- Chciałem z tobą porozmawiać, ale widzę, że w tej chwili nic nie zdziałam.
Z trudem ukrywał swój śmiech. W pewnej chwili chciał nawet poszukać w jej domu jakiejś kamery, albo aparatu, żeby uwiecznić „wesołą” Cuddy, to by jednak mu za bardzo nie pomogło, więc zrezygnował, z tego pomysłu. Przyszedł to przecież w zupełnie innej sprawie. Cuddy jednak zupełnie nie nadawała się w tej chwili do prowadzenia poważniej rozmowy. Na dodatek zaczynała zasypać.
- Dobrze. Skoro chcesz, pójdziesz spać. Późno już.
Chwycił ją pod ramię, podniósł i ostrożnie krok po kroku prowadził w stronę jej sypialni. Cuddy mamrotała jeszcze coś pod nosem, jednak był to zupełny bełkot, z którego nic nie dało się zrozumieć. W sypialni delikatnie ułożył ją na łóżku i przykrył jedwabna kołdrą. Sam poszedł znowu do salonu. Rozebrał mokry płaszcz i o mało nie potknął się o opróżniona do dna butelkę, z której piła Cuddy. Podniósł ja ciekawy, co za trunek tak bardzo na nią podziałał i przeczytał: „ Byelorussian vodka”. Jego zdziwienie nie miało granic. „Wznosiła tą wódką toasty czy co?” – zastanawiał się. Podszedł do barku i wyciągnął sobie z niego ulubiona whisky i nalał obficie do szklanki. Wrócił z powrotem do sypialni, gdzie Cuddy już spokojnie spała. Zapalił nocna lampkę, która delikatnie oświetliła twarz kobiety. Przysunął sobie fotel bliżej łóżka i się w nim wygodnie usadowił.
W całym domu panowała głucha cisza. Burza się już uspokoiła i nie było słychać nawet szumu deszczu.
House odsunął z twarzy Cuddy kosmyk włosów, aby lepiej mógł widzieć jej twarz. Patrzył na nią jakby widział ją pierwszy raz. Nie było to właściwie nieprawdą, ponieważ teraz patrzył na nią z innej, nowej perspektywy, która do tej pory była mu obca. Jeszcze tydzień temu by w to nie uwierzył. A teraz sam się zastanawiał jak mógł wcześniej tego nie dostrzegać. Nagle wszystko wydał się być proste i skomplikowane zarazem.
Miał się na niej tylko zemścić, a sam wpadł w pułapkę przez siebie zastawioną. Miał ją uwieść i porzucić, a sam czuł się teraz jak uwiedziony i porzucony. Chciał rozkochać w sobie Lisę Cuddy, a sam się w niej rozkochał.

CDN.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 15:52, 05 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
„ Byelorussian vodka”.
ja nie mogę
(chyba sama sobie skombinuję taki trunek )

Cytat:
Chciał rozkochać w sobie Lisę Cuddy, a sam się w niej rozkochał.

oj jak sweet xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:40, 05 Maj 2008    Temat postu:

Podniósł ja ciekawy, co za trunek tak bardzo na nią podziałał i przeczytał: „ Byelorussian vodka”. Jego zdziwienie nie miało granic. „Wznosiła tą wódką toasty czy co?” – zastanawiał się.
Ja nie piłam białoruskiej wódki, a od pięciu minut nie mogę podnieść się z podłogi Perełka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:40, 05 Maj 2008    Temat postu:

Przeczytalam
To poczucie błogości i spokoju jakie panowało na korytarzach szpitala przerwało nagle szybkie i nierówne tupanie trzech nóg. łohoho, sobie pomyslałam ze House zaraz wpadnie i zacznie wszystkich wyzywac pozniej mialam nadzieje ze zostana w dyzurce i poswintusza
Doskonale wiedziała kiedy to robił, bo lubieżne spojrzenie House’a paliło ją za każdym razem i potwierdzało jej atrakcyjność- smakowity kawałek dokladnie tak to jest z nimi
Jak byl tekst ze "nie musze sluchac dziwek" to sie zaczelam zastanawiac czy kiedys Cuddy uderzy House'a za jego bezczelosc... a pozniej mialam hiperwentylacje jak Eye czesc nr 2 mnie pozytywnie zabila
namber3 Cuddy obdarla go, zgwalcila w pewnym sensie- uwielbia ta kobiete

House, czy ty... pachniesz? - i tutaj nastapil przynajmniej 5cio minutowy atak smiechu ;P ale jaki to jestjednak wstreciol!!! ale wizja z jego zapachem... rozmarzylam sie na chwile po skonczeniu tego odcinka ...
Noi od dzisiaj mowie na parasol "deszczochron'
„On palił w aucie trawkę i nadal unoszą się tu opary. Nie ma innego wytłumaczenia.”- buahaha Cuddy to sobie potrafi wszystko wylumaczyc byle tylko nieprzyznac sie do... motyw z aniolkiem i diabelkiem baaardzo mi sie podobal!! Cuddy-Diablica i Gregus-Szatanuś odcinek nr7 byl swietny!!! moj ulubiony
aaaa odc10!!! House to swinia- niby nic okrywczego- swietne poprowadzenie watku
-... i jestes zwolniony - buahahaha
aa!!! bailoruska!!! i toasty!!!! kulam sie kulam swietne!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 17:55, 05 Maj 2008    Temat postu:

Białoruska wódka to już legenda. Najzabawniejsze jest to, że chyba tylko jedna osoba na tym forum ją piła i od tego się wszystko zaczęło . Jestem ciekawa reakcji Cuddy, kiedy obudzi się na kacu gigancie i zobaczy przy swoim łóżku House'a .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:56, 05 Maj 2008    Temat postu:

Zgadzam się z przedmówczynią
Czytałam dzisiaj od nowa i prawie przy każdym zdaniu płakałam ze śmiechu
a za tą: „ Byelorussian vodka”. to chyba będę cię po rękach całować xD
hihihihi
Cudo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:16, 05 Maj 2008    Temat postu:

Wiedziałam, że do niej pojedzie oj, świetny odcinek... zwłaszcza "Chciał rozkochać w sobie Lisę Cuddy, a sam się w niej rozkochał." cały czas miałam nadzieję, że do tego dojdzie czekam na jeszcze... chcę zobaczyć co się stanie kiedy Cuddy otrzeźwieje i zastanie House'a rano w swoim domu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin