Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Valentine's Day [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fion
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:59, 03 Sty 2009    Temat postu:

Allah Akbar.
To chyba mówi samo za się. : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:03, 03 Sty 2009    Temat postu:

Fion, miło mi ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:40, 03 Sty 2009    Temat postu:

Schevo.
Nie wiem co powiedzieć. A to przy moim słowotoku nie zdarza mi się niezwylke rzadko.
Naprawdę, brawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:44, 03 Sty 2009    Temat postu:

ECC, i ja nie wiem co powiedzieć, więc po prostu podziękuję
Dzięki
*kłania się*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:46, 03 Sty 2009    Temat postu:

I co ja mam napisać? Słów mi po prostu brakuje... Jesteś genialna! Zawsze mnie zaskakujesz! Potrafisz rozśmieszyć! Umiesz trzymać w napięciu! Czasem piszesz słodko, innym razem sprawiasz, że włos się jeży na głowie.

Uwielbiam Ciebie i Twoje fiki... I Ty dobrze o tym wiesz! I nie denerwuj mnie już więcej słowami: Licence, ja i talent to nie pasujące do siebie słowa.
Bo w to nie uwierzę!

Okropnie wpadł mi w oko ostatni fragment
Zaskoczył mnie? Podniósł odrobinę na duchu? Miałam ochotę przytulić Wilsona i podziękować jego żonie

Już się boję kolejnego fragmentu, bo on przecież będzie +18 !!!

Buziam
Pamiętaj, że jesteś moją 3 miłością


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:53, 03 Sty 2009    Temat postu:

Zóo przepełnia każdą nawet najmniejszą część tego fika, dosłownie wypełza z każdego zdania.

Podoba mi się takie przedstawienie sytuacji trzech zupełnie innych osób, szczególnie początek każdej części. Części Housa i Cuddy są tak napisane, że aż trudno wyrazić mi podziw dla Twojego kunsztu. Tu Cię pewnie zaskoczę, (albo i nie) ale dalej najlepiej podoba mi się część Wilsona, po prostu oddaje jego charakter.

Oczywiście musiałaś kończyć w takim momencie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:54, 03 Sty 2009    Temat postu:

Licence

Cytat:
I co ja mam napisać? Słów mi po prostu brakuje... Jesteś genialna! Zawsze mnie zaskakujesz! Potrafisz rozśmieszyć! Umiesz trzymać w napięciu! Czasem piszesz słodko, innym razem sprawiasz, że włos się jeży na głowie.


Staram się zaskakiwać ^^ Skoro mi to wychodzi to ogromnie się cieszę
Dziękuję
*kłania się nisko*
Ja też nie wiem co powiedzieć...
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że umiem tak pisać

Cytat:
Uwielbiam Ciebie i Twoje fiki... I Ty dobrze o tym wiesz! I nie denerwuj mnie już więcej słowami: Licence, ja i talent to nie pasujące do siebie słowa.


Tak, wiem ^^ I jest mi bardzo miło ^^ Bo i ja uwielbiam Ciebie
Okay, to ja już nic nie mówię

Cytat:
Bo w to nie uwierzę!


Aha.
No to dobrze, że nic nie powiedziałam xD

Cytat:
Okropnie wpadł mi w oko ostatni fragment


A ja znowu nie wiedziałam jak napisać Łilsona
Bo Łilson w tym fiku mi sprawiał ogromną trudność...

Cytat:
Zaskoczył mnie? Podniósł odrobinę na duchu? Miałam ochotę przytulić Wilsona i podziękować jego żonie


To fajnie, że Cię zaskoczył ^^
Starałam się
Te Walentynki muszę być Happy, prawda?

Cytat:
Już się boję kolejnego fragmentu, bo on przecież będzie +18 !!!


Bój się, bój, bo ja zÓa nie umiem pisać *załamuje ręce*

Buziaki
Będę pamiętać

***

Runiu

Cytat:
Zóo przepełnia każdą nawet najmniejszą część tego fika, dosłownie wypełza z każdego zdania.


Seriously?
Ale ja nie chciałam! xD

Cytat:
Podoba mi się takie przedstawienie sytuacji trzech zupełnie innych osób, szczególnie początek każdej części. Części Housa i Cuddy są tak napisane, że aż trudno wyrazić mi podziw dla Twojego kunsztu. Tu Cię pewnie zaskoczę, (albo i nie) ale dalej najlepiej podoba mi się część Wilsona, po prostu oddaje jego charakter.


*rumieni się*
To naprawdę super, że Ci się podoba
O ile Hałs i Kadi nie sprawiali mi problemów, o tyle Łilson był... ciężki do napisania.
I znów cieszę się, że to właśnie ten fragment wpadł Ci w oko ^^ Bo to oznacza, że moje starania się udały

Cytat:
Oczywiście musiałaś kończyć w takim momencie.


Oczywiście, że musiałam ^^

Buziaki
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Sob 21:58, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:59, 03 Sty 2009    Temat postu:

*rozpływa się*
Schevo
Wiesz że ten fik jest BOSKI wiesz ?
Wiem że wiesz !

Już mnie tak noga nie boli

Cytat:
ratowali panny z wieży, zabijając smoka i pokonując wszelkie przeciwności.


Shrek ?
Tak jakoś mi się skojarzyło

Cytat:
Gregory House był raczej typem mężczyzny, którego zadowalały stosunki z kobietami pełnymi złego uroku.


Bo zÓÓo jest najlepsze
Schevo, w takich chwilach cieszę się że jesteśmy zÓe

Cytat:
Wręcz przeciwnie, była pełna zła, prowokując go niemal każdym swoim gestem. Była przepełniona złem,


zÓÓÓo

Cytat:
Albo był idiotą.
Albo się zakochał.


Zakochał się !
W Kadi !

Cytat:
Po pierwsze, Gregory House na pewno nie należał do grzecznych chłopców. Wręcz przeciwnie, był bardzo, ale to bardzo zły.


Bo On jest zÓy !
Ale to jest to co tygryski lubią najbardziej
*zatapia się w swoim zÓu*
*myśli o zÓu Halsa*

Cytat:
Pamiętała, korzystając z własnego doświadczenia, że w łóżku też nie zachowywał się jak grzeczny chłopiec.


To chyba dobrze
No nie ?

Cytat:
Albo była idiotką.
Albo się zakochała.


Zakochała się !
W Hałsie !

Cytat:
- Więc… - zaczął kulawo, po raz pierwszy znajdując się w takiej sytuacji.
- Tak, wybaczam ci – przerwała cicho.
Pochylił się, składając na jej ustach namiętny pocałunek. A może to tylko sen?


*rozpływa się*
Łilsooon ...



Schevo
Smutno tak jakoś dzisiaj
Ale poprawiłaś mi humor

I baaaaaaaaardzo Ci dziękuję

Kolejna część - cudna, boska,cudaśna
Mniaam po prostu

Czekam na ciąg dalszy
*tuuuuuuuuuuuuuuli*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Sob 22:02, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jujoj
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:12, 03 Sty 2009    Temat postu:

Bezbłędne!

Coś czuje, że przy trzeciej części padnę. ^^

Trzymam kciuki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:17, 03 Sty 2009    Temat postu:

po prostu nie wiem co napisać ten fik jest po prostu cudowny

a kiedy można się spodziewać kolejnej części?

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:53, 03 Sty 2009    Temat postu:

Cudowne
Świetnie opisałaś ich uczucia
Czekam z niesamowitą ciekawością i zapałem do dalszego czytania na ciąg dalszy Twojego cudnego opowiadanka
Już więcej nic nie napisze, bo po nauczeniu się "budowy architektonicznej Afryki" mój umysł nie działa prawidłowo
POzdrawiam i czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Sob 22:54, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:27, 03 Sty 2009    Temat postu:

Będzie +18, +18 *skacze z zÓej radości. Po chwili się rozgląda* Ups... To nie ja... To moja siostra bliźniaczka *siada cicho na krześle i wpatruje się maślanymi oczami w ekran, chcąc pochłonąć drugi odcinek w całości*.

Schevo, kochanie ! Zastanawiam się, czy lepiej brzmi "Oh boy" po angielsku, czy "O rany" po polsku . Ale i tak nie oddadzą pełni mojego absolutnego zauroczenia tą częścią. I twoim talentem, sięgającym pod niebiosa

Po pierwsze, nadal jest ciąg dalszy nowatorskiego, swieżego, ciekawego pomysłu. I po raz pierwszy w Huddy widzę, żeby Wilson był równorzędnym bohaterem fika , co oczywiście jest plusem, bo go bardzo lubię *macha Wilsonowi*. mam nadzieję tylko, że w kolejnym odcinku trójkącika nie będzie ?

Po drugie - wow, wow i jeszcze raz wow!!! . To zdecydowanie jest jeden z moich ulubionych fików!

Po trzecie : nie wiem, jak ty to piszesz, ale piszesz wspaniale ! I ta część tego dowiodła. Kolejne etapy przywoływania wspomnień, ich otrząsania się, pragnień, krótkiej charakterystyki, oczekiwań... To jest tak, jakbym widziała te wszystkie trzy postaci, ich mysli w trzech pokojach obok siebie. I nagle Lisa wychodzi ze swojego pokoju i puka do drzwi pokoju House'a, a ten podnosi głowę... Niesamowite... A Wilson? Muszę mu pogratulować wyjątkowo dobrej pani Wilson . Żeby tylko się chłopina nie rozzuchwalił .

czekam z wywieszonym językiem na nastepny odcinek (czemu ostatni? no, czemu?? )........... ściskam, twoja Mandy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:30, 03 Sty 2009    Temat postu:

kolejna genialna część, fajny pomysł z tymi trzema identycznie zaczynającymi się tekstami, a potem przemyślenia i zachowania trzech różnych osób za[powiada się cudowny i bardzo zÓy (mam nadzieję) fik

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unblessed
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:58, 04 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo ciekawa, ciepła opowieść - a może raczej opowieści. Podobnie jak poprzednicy pozachwycam się trochę pierwszą częścią - pomysł z powtórzeniami może i nie jest zbyt oryginalny, ale niełatwy do wykonania. A Tobie wyszło to bardzo naturalnie i niewymuszenie. Mi również najbardziej podobała się część o Wilsonie - może dlatego, że jej się nie domyślałam. James dostał piękny prezent na Walentynki... Czekam na zakończenie pozostałych dwóch wątków - tylko proszę, nie przesłodź. Niech to będzie takie naturalne, jak do tej pory:) I cóż poza tym... Fajny styl, brak błędów, czyta się przyjemnie.

Czekam na ciąg dalszy - mam nadzieję, że nastąpi przed Walentynkami :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erato
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 2359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:21, 04 Sty 2009    Temat postu:

Zakochałam się w tym opowiadaniu. Wsiąkłam zupełnie, całkowicie, do głębi.
Począwszy do formy - tej samej historii z trzech perspektyw - po język, styl, pomysły, klimat. Raz się uśmiecham, raz jestem przygnębiona. To chyba pierwsze tutaj opowiadanie, które zrobiło na mnie takie wrażenie. A patrząc na +18, spodziewam się jeszcze większych wrażeń

Cytat:
Walentynki, to piękne, choć przereklamowane, święto było idealnym dniem do przywołania momentów, które mógł nazwać chwilami pełnymi miłości.

Miłości!!! On pomyślał miłości!

Cytat:
Po pierwsze, Lisa Cuddy na pewno nie należała do grzecznych dziewczynek. Wręcz przeciwnie, była pełna zła, prowokując go niemal każdym swoim gestem. Była przepełniona złem, eksponując swoje pełne piersi w wydekoltowanych bluzkach.

Tak, tak, Greg... Tak to sobie tłumacz

Fragment z Wilsonem wzruszający. Piękny. Poruszający. Aż mi się łzy w oczach zakręciły.

Czekam, czekam, czekam!
Erato


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erato dnia Nie 20:11, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:36, 04 Sty 2009    Temat postu:

Kiedy dalszy ciąg?? *niecierpliwi się*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dycha
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 2190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:55, 04 Sty 2009    Temat postu:

czekam na dalszy ciąg...zapowiada się bardzo dobrze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:36, 05 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
NIE umiem pisać zÓa.
Dlatego nie przestraszcie się...
Uprzedzam, że to jest straszne...
Ech.


Cytat:
Dedyk dla...
JigSaw'a - za rozmowy w HuK'u i za to, że jest naprawdę sexy []
Cyjanka - za boskiego avka i rozmowy w HuK'u
Jarii - za mojego bannerka i rozmowy w HuK'u
Jeanne - jako, że kocha zÓo i jest moim Słońcem


Niespodzianki dzielą się na dwie grupy: te dobre i te gorsze. Każdy z nas woli z pewnością niespodzianki, które sprawiają, że na jego twarzy pojawia się uśmiech, a wszystko staje się jakby prostsze i lepsze. Właśnie takiej niespodzianki w tej chwili najbardziej pragnął.
Podniósł wzrok, a jego serce przyspieszyło swój bieg. Niemożliwym było, żeby za drzwiami stała osoba, której sekretnie pożądał.
To musi być Wilson, pomyślał trzeźwo, pewnie kolejna żona wyrzuciła go z domu. Nie trać głowy! Nie jesteś przecież idiotą, prawda?
- Wilson, przecież masz klucze! Otwórz sobie! L World jest znacznie ciekawsze niż oglądanie twojej parszywej buźki! – krzyknął, szybko sięgając po pilota. Nie mógł pozwolić, żeby Jimmy zaczął wysnuwać jakieś wnioski z tego, że siedzi sam i rozmyśla. Jeszcze wpadłby na jakiś genialny pomysł i musiałby znosić jego pseudo-psychoanalizy przez najbliższy tydzień.
Jednak kiedy nie usłyszał szczęku zamka ani żadnej odpowiedzi ze strony domniemanego gościa, zaczął zastanawiać się czy to aby na pewno Wilson stoi za drzwiami.
- Wilson, jeśli robisz sobie ze mnie jakieś dziwne żarty to pożałujesz. Pamiętaj, że tylko ja wiem o tym, że codziennie robisz sobie pedicure!
- To nie Wilson – dotarł do niego cichy głos. Głos, który znał, tak dobrze znał. Głos, którego właścicielem była kobieta, goszcząca w jego myślach cały dzisiejszy wieczór.
Sięgnął po raz drugi po pilota, wyłączając telewizor. Wstał i niepewnie ruszył w stronę drzwi. Jeśli słuch go nie mylił, a mylić nie powinien, za drzwiami miał zobaczyć kogoś, wokół kogo krążyły jego myśli.
Wziął głęboki oddech i otworzył drzwi.
- Ach, doktor Cuddy! Czyżbyś miała ochotę na szybki numerek? Wiedziałem, że w końcu ulegniesz i poddasz się uczuciu, które żywisz do mojej laski! Widziałem jak na nią patrzysz! Ale muszę cię zmartwić… Jesteśmy parą od długiego czasu i ona kocha tylko mnie – powiedział, siląc się na żart.
Zastanawiał się co ona tutaj robi, czego chce. Może chciała wcisnąć mu jakiś kolejny banalny przypadek, licząc, że nachodząc go w domu będzie sprzyjał jej element zaskoczenia? Przekrzywił lekko głowę, mierząc ją szybkim spojrzeniem. Nie, to nie mogło być to. Dostrzegał w jej oczach coś… niezidentyfikowanego. Coś, czego nie potrafił nazwać, jednocześnie mając wrażenie, że kiedyś już się z tym spotkał.
- Och tak, kocham twoją laskę od pierwszego dnia, kiedy ją zobaczyłam – usłyszał w odpowiedzi. – I dzisiaj postanowiłam zaprzestać ukrywaniu swoich uczuć w stosunku do niej.
Patrzył na nią, zastanawiając się czy dobrze zrozumiał.
Pocałowała go. Tu i teraz, stojąc w progu, wspięła się na palce i pocałowała go. Tak jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.
Był zdezorientowany. Chwilę zajęło mu przetrawienie tej sytuacji, rozważenie tego, co powinien zrobić. Pieprzyć to, pomyślał i… oddał pocałunek.
- Wydaje mi się, że laska nie jest jeszcze do końca pewna uczuć żywionych do ciebie – wyszeptał prosto do jej ucha.
Miał nadzieję, że zrozumiała.
- Więc chyba będę musiała jakoś ją przekonać… - odpowiedziała, po raz kolejny składając na jego ustach pocałunek.
Nie wiedział, kiedy znaleźli się w sypialni. Wydawało mu się, że czas stanął w miejscu, że nagle jego mieszkanie znalazło się w centrum wszechświata. Wydawało mu się, że świat kręci się wokół nich, że oprócz nich nie ma już nikogo.
Pchnęła go lekko na łóżko, a on pociągnął ją za sobą. Całowali się coraz namiętniej, wkładając w to całe swoje serce. Krążył rękoma po całym jej ciele, zabierając się za rozpinanie guzików jej bluzki. Czuł, jak zadrżała pod wpływem jego dotyku.
Przez jego umysł prześlizgiwało się milion myśli na minutę, ale żadna z nich nie próbowała nawet go powstrzymać. O ile ostatnim razem wiedział, że nie należy wykorzystywać sytuacji, o tyle teraz zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie się powstrzymać. I wiedział, że ona nie chce, żeby przerywał…
Powoli pozbył się jej bluzki, nie wiedząc dlaczego tak przeciąga tą chwilę. Jej dłonie manewrowały już przy koszuli, zręcznie rozpinając wszystkie guziki. Nie wiedział, kiedy pozbyła się jego t-shirtu. Zadrżał, pod wpływem jej pocałunku, zajmując się rozpięciem stanika.
Kiedy jej piersi, nareszcie wolne, zakołysały się lekko, poczuł narastającą twardość. Pieścił je pocałunkami, schodząc coraz niżej, niżej i niżej…
Pozbył się jej spodni i bielizny, pragnąc by TA chwila nastąpiła jak najszybciej. Kiedy rozerwała białe bokserki był już gotów do akcji.
Wszedł w nią powoli, ale zdecydowanie.
Poruszał się w niej szybko, tak jakby od tego zależało jego życie. Wkładał w to wszystkie swoje siły, całą energię. Czuł krople potu na plecach, ale to było nieważne. Liczyło się tylko to, że był w niej, że stanowili jedność… Wychodziła mu naprzeciw, wypychając biodra w górę, co sprawiało, że wchodził w nią głębiej i mocniej. Czuł, jak jej mięśnie zaciskają się wokół jego członka. Przyspieszył, wiedząc, co się zbliża.
Skończył w niej, wypełniając całe jej wnętrze.
Osiągnęli orgazm równocześnie, jakby za pomocą czarodziejskiej różdżki.
Żadne z nich nie wydało z siebie nawet najcichszego jęku, nie chcąc niszczyć magii, która ich otaczała.
Miliony barw wybuchły przed jego oczami. Po raz pierwszy w życiu poczuł się tak spełniony, tak zaspokojony.
Żadna kobieta nie dała mu czegoś tak… wspaniałego. Tak niezwykłego.
Opadli na łóżko, dysząc ciężko. Nie przerywali milczenia, które nastało między nimi. Ciszy pełnej zrozumienia. Ciszy, błogiej ciszy, podczas której każde zdawało sobie sprawę z tego, o czym myśli drugie.
Wiedział o czym ona myśli.
Bo myślał dokładnie o tym samym.
Zamknął oczy, otaczając ją ramieniem. Był spełniony, pełen radości i spokoju. Dziwnego spokoju. Tak, jakby dzisiaj w jego życiu miał się zacząć jakiś nowy etap. Miały nadejść zmiany, wiele zmian, na które musiał przystać. Na które chciał przystać.
Czy nie był teraz najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi?

***

Niespodzianki dzielą się na dwie grupy: te dobre i te gorsze. Każdy z nas woli z pewnością niespodzianki, które sprawiają, że na jego twarzy pojawia się uśmiech, a wszystko staje się jakby prostsze i lepsze. Właśnie takiej niespodzianki w tej chwili najbardziej pragnęła. Chciała, żeby wszystko skończyło się dobrze, niczym w bajce, żeby później nie żałowała tego, co zrobiła.
Konsekwencje naszych decyzji dopadają nas w najmniej oczekiwanych chwilach. Wpadają do naszego życia jak nieproszeni goście, nie zważając na protesty i robią to, co chcą, pragną, muszą. Właśnie tych konsekwencji w tej chwili obawiała się najbardziej.
Zamarła, czekając na jego reakcję.
- Wilson, przecież masz klucze! Otwórz sobie! L World jest znacznie ciekawsze niż oglądanie twojej parszywej buźki! – usłyszała krzyk dochodzący z mieszkania.
Zamarła, zastanawiając się czy nie jest za późno, żeby uciec.
- Wilson, jeśli robisz sobie ze mnie jakieś dziwne żarty to pożałujesz. Pamiętaj, że tylko ja wiem o tym, że codziennie robisz sobie pedicure!
Wdech.
- To nie Wilson – powiedziała dość głośno, starając się opanować drżenie swojego głosu.
Cisza.
Nigdy nie lubiłam ciszy, pomyślała.
Do jej uszu dotarł odgłos stłumionych kroków, szczęk zamka i po chwili drzwi stały przed nią otworem. A w drzwiach stał House, wybałuszając oczy ze zdziwienia.
- Ach, doktor Cuddy! Czyżbyś miała ochotę na szybki numerek? Wiedziałem, że w końcu ulegniesz i poddasz się uczuciu, które żywisz do mojej laski! Widziałem jak na nią patrzysz! Ale muszę cię zmartwić… Jesteśmy parą od długiego czasu i ona kocha tylko mnie.
- Och tak, kocham twoją laskę od pierwszego dnia, kiedy ją zobaczyłam – odpowiedziała, wywracając oczami. – I dzisiaj postanowiłam zaprzestać ukrywaniu swoich uczuć w stosunku do niej.
Wspięła się na palcach, składając na jego ustach najbardziej namiętny pocałunek, na jaki potrafiła się zdobyć. Nieważne były wątpliwości pojawiające się z każdą kolejną chwilą. Kochane, pomyślała, trzeba było mnie zatrzymać w domu. Teraz już za późno.
Oddał pocałunek. Stali tak w progu, a jej myśli pędziły jak oszalałe. Oddał pocałunek. Oddał. Czy to oznaczało, że myślał o tym samym co ona?
- Wydaje mi się, że laska nie jest jeszcze do końca pewna uczuć żywionych do ciebie – wyszeptał do jej ucha.
Chyba zrozumiała o co mu chodzi.
- Więc chyba będę musiała jakoś ją przekonać… - odpowiedziała, po raz kolejny składając na jego ustach pocałunek.
Nie wiedziała, kiedy znaleźli się w sypialni. Czas stracił swoją wagę, ważne było tylko tu i teraz. Reszta świata? Phy, to była w ogóle jakaś reszta świata? Wydawało jej się, że są jedynymi ludźmi na ziemi, że oprócz nich nie istnieje nikt inny.
Pchnęła go lekko na łóżko. Pociągnął ją za sobą. Była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Jego zręczne palce manewrowały przy guzikach jej bluzki, a każdy przypadkowy dotyk przyprawiał ją o przyjemne dreszcze. Zajęła się jego koszulą, szybko się jej pozbywając i odrzucając ją gdzieś na bok. Z jednej strony chciała jak najszybciej poczuć go w sobie, stanowić z nim jedność, a z drugiej pragnęła by ta chwila trwałą wiecznie. Pragnęła by ten dzień, ta noc, nigdy się nie kończyła. Pragnęła móc przeżywać te chwile codziennie, każdego dnia zjawiać się w jego mieszkaniu, każdego dnia całować jego usta, pieścić jego ciało…
Po chwili jego t-shirt wylądował gdzieś koło koszuli, a on, uporawszy się z bluzką i stanikiem, zsuwał ręce coraz niżej, niżej i niżej, nadal pieszcząc jej piersi pocałunkami. Czuła się jak w niebie, uciekając od całego zła tego świata, skupiając się tylko na tym co jest teraz. Nieważne było to, co potem, to, co wcześniej. Liczyło się tylko to, co jest teraz.
Manewrowała przy rozporku, pragnąc by TA chwila nastąpiła jak najszybciej. Ręce jej drżały, ale szybko uporała się z tym zadaniem.
Rozerwała białe bokserki, które były teraz więzieniem dla jego przyrodzenia.
Był twardy i gotów do akcji.
Wszedł w nią powoli, ale zdecydowanie. Stłumiła jęk, jakby nie chcąc pozwolić na to, by coś zakłóciło ich spokój. Nie wydawali z siebie żadnego odgłosu, jakby nie chcąc psuć magii tej chwili. Wydawało jej się, że z każdym pchnięciem wchodzi coraz głębiej i głębiej, rozdzierając ją na pół. Wydawało jej się, że dotarł dalej niż którykolwiek z mężczyzn, z którymi się kochała.
Poruszał się w niej szybko, przyprawiając ją o zawrót głowy. Wbijała palce w jego plecy, czując, że orgazm, który powoli nadchodził będzie najlepszym orgazmem jakiego doświadczyła w całym swoim życiu. Pragnąc przyśpieszyć tą chwilę, wychodziła mu naprzeciw, wypinając biodra, tak, że dochodził jeszcze głębiej, jeszcze mocniej.
Poruszał się w niej jeszcze szybciej, jakby wiedząc, co zaraz nadejdzie.
Skończył w niej, wypełniając ją całą, właśnie w momencie, kiedy jej mięśnie zacisnęły się wokół niego.
Świat rozjaśnił się milionem barw, pomimo jej mocno zaciśniętych powiek. Czuła ciepło rozchodzące się po całym ciele. Nie dochodziły do niej żadne głosy, żadne dźwięki. Nic nie było ważne.
Tylko ta chwila.
Dysząc ciężko, opadli na łóżko, nie mówiąc nic, nie przerywając milczenia, które zapadło.
Są różne rodzaje ciszy. Dobre i złe, lubiane i nie, pełne zrozumienia i pełne wyrzutów.
Wiedziała o czym on myśli.
Bo myślała dokładnie o tym samym.
Właśnie ten rodzaj ciszy nastał między nimi.
Przytuliła się do niego, składając głowę na jego piersi. Wsłuchiwała się w bicie jego serce, czując, że w jej życiu zaczął się nowy etap. Przeszła do niego, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wsłuchiwała się w bicie jego serca, wiedząc, że w jej życiu zajdą teraz zmiany, wiele zmian.
Jej życie zaczęło się od nowa. Nowy początek, szczęśliwy początek wróżył powodzenie.
Czy nie była teraz najszczęśliwszą kobietą na ziemi?

***

Niespodzianki dzielą się na dwie grupy: te dobre i te gorsze. Każdy z nas woli z pewnością niespodzianki, które sprawiają, że na jego twarzy pojawia się uśmiech, a wszystko staje się jakby prostsze i lepsze. Właśnie takiej niespodzianki w tej chwili doświadczał.
Wpatrywał się w sufit, zbierając myśli. Sen nie przychodził, a w głowie z minuty na minutę kłębiło się coraz więcej wniosków, przypuszczeń i pragnień.
Po raz pierwszy w życiu doświadczył czegoś takiego. Nigdy wcześniej nikt nie wybaczył mu czegoś tak… okropnego, czym jest zdrada. Nikt nigdy nie kochał go na tyle mocno, żeby zaakceptować to, że popełnił jakiś błąd.
Nie mógł uwierzyć w to, co zaszło. Wydawało mu się, że to tylko sen, zwykły, piękny sen, z którego zaraz się wybudzi i wszystko zniknie. Wydawało mu się, że nie zasługiwał na takie szczęście. Wydawało mu się, że nie mógł doświadczyć czegoś tak dobrego, tak cudownego, jak wybaczenie. Że był na to zbyt złym człowiekiem.
A ona pomimo to mu wybaczyła…
Sprawiła, że poczuł się kimś wyjątkowym.
Sprawiła, że nie czuł się jak śmieć.
Pogłaskał ją po głowie, czując, że Morfeusz porywa go w swoje ramiona.
Rzucił ostatnie spojrzenia na jej piękną twarz, oświetloną blaskiem księżyca.
Nigdy nikogo tak nie kochałem, pomyślał, zamykając oczy.
Czy nie był teraz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi?

***

Tak, tak, te Walentynki przyniosły ze sobą wiele zmian. Miłych niespodzianek, które cieszą każdego z nas, przyprawiając o zawrót głowy i przyspieszone bicie serce. Niespodzianek, których wyczekujemy nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Niespodzianek, które pomagają przetrwać każdą sekundę, minutę, godzinę naszego życia.
I jak najwięcej właśnie takich niespodzianek życzę Wam, kochani, z całego serca.

Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. *

Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach. **

[...] miłość jest chaosem. Ale nie tylko. Tak, gubisz się. Tracisz trzeźwy osąd. Ty. W pojedynkę. [...] Ale kiedy między dwojgiem ludzi rodzi się prawdziwa miłość, to nie są już sami. Tę naukę najtrudniej sobie przyswoić. Że nie są sami. Stwarzają coś nowego, trzeciego... ***


I pamiętajcie…

Miłość odkrywa się kochając. ****

THE END


* Jonathan Carroll - Poza ciszą
** Paulo Coelho
*** Jonathan Carroll - Białe Jabłka
**** Paulo Coelho


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Pon 22:39, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:48, 05 Sty 2009    Temat postu:

OMG! No i nie wiem co powiedzieć na to całe zÓo

Chłopaki padają po raz kolejny nad Twoim geniuszem! Przeszłaś samą siebie! Fik Cudowny, na dodatek oszczędziłaś mi scen z Wilsonem:D



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:51, 05 Sty 2009    Temat postu:

piękne, cudne i przede wszystkim zÓe
więcej skomentuję jak ochłonę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarlaSinger
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Robię lazgi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:53, 05 Sty 2009    Temat postu:

Schevo...

Cytat:
Niemożliwym było, żeby za drzwiami stała osoba, której sekretnie pożądał.
To musi być Wilson, pomyślał trzeźwo, pewnie kolejna żona wyrzuciła go z domu.

Mama zawsze mówiła: Nie lekceważ przeczucia!

Cytat:
- Och tak, kocham twoją laskę od pierwszego dnia, kiedy ją zobaczyłam

W to akurat nie wątpimy dr. Cuddy... kiedy to było? aaa, na studiach

Cytat:
Jego zręczne palce manewrowały przy guzikach jej bluzki

Jedno szarpnięcie mogłoby zniszczyć ten problem^^

Cytat:
Rozerwała białe bokserki, które były teraz więzieniem dla jego przyrodzenia.

Cuddy sobie lepiej poradziła!

Cytat:
Czy nie była teraz najszczęśliwszą kobietą na ziemi?

Każda by była

Cytat:
Osiągnęli orgazm równocześnie, jakby za pomocą czarodziejskiej różdżki.

*leży*

Cytat:
Żadna kobieta nie dała mu czegoś tak… wspaniałego. Tak niezwykłego.

*cieszy się jak głupia*

Cytat:
Cały Wilson

Oczarował mnie ten fragment, taka perełka, odskocznia. Jestem cała *oja*

Cytat:
I jak najwięcej właśnie takich niespodzianek życzę Wam, kochani, z całego serca.

Ja chcę takich

Schevo kocham Cię za tego ficka. Ale mi się japa śmieje.
HuK, HuS, oszaleję ze szczęścia.
Gimme more!

zÓo jest perfekto! I like it!
Co ja pierdziele...
I love it!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MarlaSinger dnia Wto 10:23, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:59, 05 Sty 2009    Temat postu:

Piszę ten komentarz drugi raz, wiec już nie bedzie taki erotyczny jak miał być... W każdym razie, Schevo promyczku mój w pochmurny dzień, dziękuję pięknie za zÓą dedykację i za poprawienie humoru tymże wspaniałym fikiem! I jeśli ty nie potrafisz pisać zÓa, to ja już nie wiem, kto potrafi Kochana, to było GENIALNE, emocjonujące i pozwalajace mi się chociaz troszeczkę wzruszyć (chociaż ja tego nigdy nie robię ) Sprawiłaś, że w końcu House i Cuddy spędzili te walentynki tak jak należy. Z ukochaną osobą mimo przeciwności losu. Jesteś moim mistrzem, a tym fikiem udowodniłaś, że potrafisz pisać i zÓo, i coś romantycznego, i coś strasznego. Ubóstwiam cię z całego mojego biednego serduszka Dialog o lasce - bezbłędny I w ogóle takie cudowne, że aż nie wiem, co mogłabym powiedzieć, żeby nie zabić tego nastroju ^^ Bo ich pozytywne wibracje dotarły aż do mnie. Pozostaje mi tylko podziękować za tak wspaniałe dzieło i czekać na wiecej, oo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:09, 05 Sty 2009    Temat postu:

Boskiiiiiiii !
Hepi End - Jarii też jest hepi
I dede dla Jarii
Dziękuję

Alee zÓÓÓÓÓÓÓÓa !
I to mi się podoba
Nie umiesz zÓa pisać ?!
Będę się kłócić !

A ja jestem gÓpia bo lecę na krzaki !

Cytat:
Nie trać głowy! Nie jesteś przecież idiotą, prawda?


ey !
Obrażasz Idiotę
Wiesz o co mi chodzi

Cytat:
Jesteśmy parą od długiego czasu i ona kocha tylko mnie – powiedział, siląc się na żart.


Kolejny pomysł na fik ?
W roli głównej :
Hals i jego laska

Cytat:
Pocałowała go. Tu i teraz, stojąc w progu, wspięła się na palce i pocałowała go. Tak jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.


*rozpływa się*
*patrzy na mokrych facetów*
iii ...
*rozpływa się znowu*

Cytat:
Sprawiła, że poczuł się kimś wyjątkowym.
Sprawiła, że nie czuł się jak śmieć.


*pUacze ze wzruszenia*

Pięęęęęęękne

Cytat:
Miłość odkrywa się kochając.


*idzie sobie zapisać*



Schevo, Ty wiesz że ja KOCHAM wszystko co piszesz ?
W ogóle Cię kocham

Ten końcówka jest taka ... inna, oczywiście w pozytywnym sensie
Czemu inna ?
Nie wiem
Jakoś tak

House i Cuddy nareszcie szczęśliwi, spędzili pierwsze w swoim życiu wspólne walentynki. Będą je spędzać do końca

Tego na ten moment potrzebowałam
Poprawiłaś mi humor.
I zÓo - *rozpływa się*

Jakoś mi się ten komentarz nie klei - jestem pod działaniem Twojego wspaniełego fika

I feel good

I żyli długo i szczęśliwie ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Pon 23:10, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fion
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:20, 05 Sty 2009    Temat postu:

Myślałam że nic nie jest w stanie pobić poprzedniej części.
Chyba byłam w błędzie.
Malutkim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Wto 0:23, 06 Sty 2009    Temat postu:

Nie komentowałam jeszcze tego fiku ^^ i zastanawiam się dlaczego?

Schevo -

Cholera. Czego nie napiszę to powielę, co zostało już napisane.
Jestem po prostu zauroczona.
Sięgnę po ten fik w moje samotne walentynki, których nie trawię xD.

Jarii007 napisał:

Cytat:
Jesteśmy parą od długiego czasu i ona kocha tylko mnie – powiedział, siląc się na żart.


Kolejny pomysł na fik ?
W roli głównej :
Hals i jego laska




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Wto 0:25, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin