Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Valentine's Day [Z]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:51, 02 Sty 2009    Temat postu: Valentine's Day [Z]


zweryfikowane przez autorkę

Cytat:
Okay, new fik - krótki, bo krótki
Ale rozbiłam go na części, ponieważ muszę poprawić całość, a jak na razie korekcie została poddana tylko ta część
So... Enjoy ^^

Dedyk? Dla Licence
A moja najdroższa dÓpa pamięta o tym, że każdy fik jest dla niej? Co, Jeanne?



Walentynki. Święto wymyślone przez sprzedawców czekoladek i kwiaciarzy. Słodkie aniołki próbujące trafić strzałą w serce każdego śmiertelnika w tym dniu mogły podziwiać swoje dzieła. Różowe girlandy i serduszka powywieszane na każdej wystawie przyprawiały go o mdłości.
Przyspieszył kroku mijając coraz to bardziej zakochane pary, nie zważające na innych ludzi, zajęte jedynie obściskiwaniem się i szeptaniem sprośności do ucha partnera. Kretynizm, pomyślał, starając się jak najszybciej wyjść z pola rażenia tych idiotów. Miłość. Wszędzie miłość. Pieprzenie.
Po raz kolejny jego Walentynki miały wyglądać tak samo. Szklaneczka szkockiej, wygodna kanapa i maraton L World. Czy to nie wspaniałe plany na wieczór?
Jednak w tym roku był ktoś z kim chętnie spędziłby ten pełen miłości dzień. Tak, tak, Gregory House wpadł w sidła miłości, choć sam nie zdawał sobie z tego sprawy. Wmawiał sobie, że to wszystko wina Vicodinu, że to on zamroczył jego umysł, powodując nieodwracalne błędy w myśleniu. Przecież nie mógł zakochać się w… Lisie Cuddy!
Nie, nie, nie. To wszystko wina Vicodinu i wyzywających dekoltów pani administrator. Tłumaczył się sam przed sobą, próbując wygrać tę niezbyt wyrównaną walkę. Klęska nie zawsze musi być zła, prawda?

***

Walentynki. Święto wymyślone przez sprzedawców czekoladek i kwiaciarzy. Słodkie aniołki próbujące trafić strzałą w serce każdego śmiertelnika w tym dniu mogły podziwiać swoje dzieła. Różowe girlandy i serduszka powywieszane na każdej wystawie przyprawiały ją o ból w okolicach piersi.
Zwolniła kroku, mijając kolejne zakochane pary, pogrążone w swoim świecie, przytulające się do siebie delikatnie, zajęte szeptaniem do ucha partnera wyznań miłości. Westchnęła. To zdecydowanie nie na moje nerwy, pomyślała. Przyspieszyła, pragnąc jak najszybciej opuścić pole rażenia zakochanych. Miłość. Piękna miłość. Coś czego jej najbardziej brakowało.
Kolejne Walentynki spędzała sama. Z lampką wina w ręce, wygodny fotel przy kominku i jakieś romansidło, po które normalnie nie miałaby zamiaru sięgnąć. Czy to nie cudowne plany na wieczór?
Jak co roku wiedziała, że jest tylko jedna osoba, z którą mogłaby spędzić ten dzień. Niestety, tak się niefortunnie złożyło, że tą osobą był arogancki, pozbawiony wyższych uczuć dupek, który na co dzień był jej podwładnym. Tak, tak, Lisa Cuddy wpadła w sidła nieszczęśliwej miłości, która nie miała szans na zaistnienie. Próbowała wmówić sobie, że to wszystko wymysł jej umysłu, pragnącego za wszelką cenę odnaleźć kogoś, z kim mogłaby stworzyć związek. Ale czy umysł mógłby pomylić się na tyle, żeby wybrać na kandydata do tej roli… Gregory’ego House’a?

***

Walentynki. Święto wymyślone przez sprzedawców czekoladek i kwiaciarzy. Słodkie aniołki próbujące trafić strzałą w serce każdego śmiertelnika w tym dniu mogły podziwiać swoje dzieła. Różowe girlandy i serduszka powywieszane na każdej wystawie przyprawiały go o niemałe wyrzuty sumienia.
Szedł dalej, mijając coraz to więcej zakochanych par, skupionych jedynie na sobie, trwających w uścisku i szepczących sobie do ucha prośby o wybaczenie. Przyspieszył, czując, że dłużej nie zniesie towarzystwa tych wszystkich szczerze sobie oddanych zakochanych, którzy nigdy nie posunęliby się do zdrady. Miłość. Młodzieńcza miłość. Coś, czego nie potrafił zrozumieć.
Jak co roku spędzał Walentynki z żoną, którąś z nowych pań Wilson, jak nazywał je House. Romantyczna kolacja przy świecach, upojna noc w łóżku i przyznanie się do zdrady, zakończone kłótnią i wywaleniem z domu. Czy to nie idealne plany na wieczór?
Tradycyjnie Walentynki miały się skończyć wywaleniem z domu, postanowieniem wystąpienia o rozwód i wynajęciem pokoju w hotelu. Ewentualnie skończeniem dnia w mieszkaniu House’a, co akurat nie było ziszczeniem jego marzeń o towarzystwie w Dniu Zakochanych. Tak, tak, James Wilson zdecydowanie spieprzył sobie kolejne Walentynki. Ale czy mogło się to skończyć inaczej?

CDN. [wkrótce ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Pon 22:37, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:04, 02 Sty 2009    Temat postu:

Miło, że to tutaj wrzuciłaś. Podoba mi się jak zawsze, a najbardziej część o Wilsonie, choć nie wiem czemu i sama się sobie dziwię.
Czekam na cd. (przy okazji sprawdzę Twoje rozumienie terminu "wkrótce").


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez runiu dnia Pią 21:05, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:06, 02 Sty 2009    Temat postu:

Runiu, miałam obawy przed wrzuceniem, ale cieszę się, że Ci się spodobało
Część o Wilsonie? Hmm, dziękuję

CD. chyba jutro [ewentualnie dzisiaj w nocy], bo nie wiem czy dzisiaj zdążę wstawić Musi przejść jeszcze małą korektę

Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:08, 02 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo fajne Cieszę się, że coś WRESZCIE wrzuciłaś
Czekam na cd i przez rozumienie słowa "wkrótce" mam nadzieje, że pojawi się on niedługo, bardzo niedługo
Pozdrawiam i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:09, 02 Sty 2009    Temat postu:

Minnie, dziękuję
No tak, DAWNO mnie tu nie było xD

Cd jest już gotowy tylko wymaga drobnych poprawek, więc będzie naprawdę niedługo
Gosz, może nawet jeszcze dzisiaj *myśli*

Dziękuję again
Buziaki
A Wen zawsze się przyda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:10, 02 Sty 2009    Temat postu:

O raju - pomysł tej samej sytuacji, tego samego początku, ale trzech zupełnie, drastycznie różnych punktów widzenia jest... absolutnie niesamowity, genialny i do tego opisany przez CIEBIE , co już czyni go arcydziełem .

Walentynki. Amorki. Chodnikiem idą kolejno House, Cuddy, Wilson, ale wrażenia każdego z nich z osobna są dziko inne . Np.

Jak House odebrał ruszofe girlandy, serduszka i to, co mówiły do siebie zakochane pary?
Cytat:
Różowe girlandy i serduszka powywieszane na każdej wystawie przyprawiały go o mdłości.
Przyspieszył kroku mijając coraz to bardziej zakochane pary, nie zważające na innych ludzi, zajęte jedynie obściskiwaniem się i szeptaniem sprośności do ucha partnera.


Cuddy?
Cytat:
Różowe girlandy i serduszka powywieszane na każdej wystawie przyprawiały ją o ból w okolicach piersi.
Zwolniła kroku, mijając kolejne zakochane pary, pogrążone w swoim świecie, przytulające się do siebie delikatnie, zajęte szeptaniem do ucha partnera wyznań miłości.


Wilson?
Cytat:
Różowe girlandy i serduszka powywieszane na każdej wystawie przyprawiały go o niemałe wyrzuty sumienia.
Szedł dalej, mijając coraz to więcej zakochanych par, skupionych jedynie na sobie, trwających w uścisku i szepczących sobie do ucha prośby o wybaczenie.


Wniosek, przynajmniej co do lovers, nasuwa się taki: nasi bohaterzy wkładają w ich usta słowa, które sami by powiedzieli.

Żeby już nie cytować całego tekstu , każde przedstawia nam, jakie były jego dotychczasowe Walentynki, czym jest miłość i jak to się skończy w tym roku, czego pragną...

Zakochałam się w tym fiku od pierwszego słowa . Jest idealny, ciepły, intrygujący, uzależniający......

Schevo, uwielbiam cię za niego, i to nie jest przesada . Piszesz wspaniale

Chcę kolejną część! Chcę kolejną część! *skanduje*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:13, 02 Sty 2009    Temat postu:

Po prostu CUDEŃKO

Schevo po raz pierwszy zabrakło mi słów dlatego zacytuję fragment:

Cytat:
Ale czy umysł mógłby pomylić się na tyle, żeby wybrać na kandydata do tej roli… Gregory’ego House’a?


Po trzykroć tak i wstawiaj dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:28, 02 Sty 2009    Temat postu:

Mandy

Cytat:
O raju - pomysł tej samej sytuacji, tego samego początku, ale trzech zupełnie, drastycznie różnych punktów widzenia jest... absolutnie niesamowity, genialny i do tego opisany przez CIEBIE , co już czyni go arcydziełem .


*rumieni się*
No to mnie dowartościowałaś, nie ma co...
Cieszę się. ogromnie się cieszę, że tak uważasz. Nigdy nie lubiłam pisać początków Więc skoro twierdzisz, że ten jest niezły to mam powód do dumy

Cytat:
Walentynki. Amorki. Chodnikiem idą kolejno House, Cuddy, Wilson, ale wrażenia każdego z nich z osobna są dziko inne . Np.


Bo mi się wydawało, że tak będzie... oryginalnie
No i miałam niemały problem z napisaniem odczuć Wilsona, bo House był taki jak ja, Cuddy łatwo sobie wyobrazić... Ale Wilson?
Jednak Runiu się spodobał właśnie ten Wilson, który sprawił mi trudności Chyba było warto się postarać

Cytat:
Jak House odebrał ruszofe girlandy, serduszka i to, co mówiły do siebie zakochane pary?


Okay, czy to dziwne, że myślę dokładnie tak samo jak Hałs?

Cytat:
Wniosek, przynajmniej co do lovers, nasuwa się taki: nasi bohaterzy wkładają w ich usta słowa, które sami by powiedzieli.


Fakt, takie było moje zamierzenie
I... chyba się udało.

Cytat:
Żeby już nie cytować całego tekstu , każde przedstawia nam, jakie były jego dotychczasowe Walentynki, czym jest miłość i jak to się skończy w tym roku, czego pragną...


Hmm... Tak jest
Mam nadzieję, że wyszło choć trochę realistycznie

Cytat:
Zakochałam się w tym fiku od pierwszego słowa . Jest idealny, ciepły, intrygujący, uzależniający......


*rozpływa się*
Dziękuję...
Bo...
Naprawdę miło słyszeć, że komuś podobają się moje tworki. Zwłaszcza, że tym kimś jesteś Ty.

Cytat:
Schevo, uwielbiam cię za niego, i to nie jest przesada;) . Piszesz wspaniale


Ach, dziękuję
Seriously, nie wiem co powiedzieć ^^
Też Cię uwielbiam ^^


Cytat:
Chcę kolejną część! Chcę kolejną część! *skanduje*


Next part jutro albo... dzisiaj ^^

Buziaki

***

JigSaw, eee tam, to tylko takie zwykłe... dziwne... coś ^^
Zabrakło CI słów? *dead*
Niemożliwe... xD
Okay, przyswoiłam tą wiadomość
Dzięki i buziaki śliniaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:40, 02 Sty 2009    Temat postu:

Shevo kocham cię za twojego fika
Mogłaś go w walentynki wkleić, ale nie, to za dużo czekania
Ale mogłabyś tak zrobić żeby zakończenie wkleić w walentynki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nimfka dnia Pią 21:40, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:42, 02 Sty 2009    Temat postu:

Dedykacja dla mnie? Ślicznie dziękuję Ten wieczór, chociaż dzięki Tobie będzie lepszy

Cytat:
Walentynki.

Już mi się podoba


Cytat:
Kretynizm, pomyślał, starając się jak najszybciej wyjść z pola rażenia tych idiotów. Miłość. Wszędzie miłość. Pieprzenie.

W pewne Walentynki właśnie tak myślałam


Cytat:
Klęska nie zawsze musi być zła, prawda?

Uwielbiam to pytanie

No no no Shevo, znowu popisałaś się swoim wielgachnym talentem Tylko pozazdrościć jestem z Ciebie strrrrrrrrrasznie dumna *rozpiera ją radość*
Szybko wstawiaj kolejne częsci, bo uwielbiam Cię za takie opowiadanka i nie zniosę długiej rozłąki

Buziam, kocham zÓą miłością i tęsknię już za kolejnym fragmentem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:55, 02 Sty 2009    Temat postu:

Nimfka, ostatnio jakoś wszyscy mnie kochają ze te fiki - ja nie wiem, co wy w nich widzicie
Ale fajnie, że mnie kochasz
Na Walentynki to znając życie mój Wen wymyśli nowego fika Walentynkowego Tylko wtedy będę miała problem z tytułem
Gdybym wkleiła zakończenie 14 lutego to chyba bym została zabita... xD Za dużo czekania
Dziękuję ślicznie i buziaki

***

Licence

Cytat:
Dedykacja dla mnie? Ślicznie dziękuję Ten wieczór, chociaż dzięki Tobie będzie lepszy


Proszę bardzo
Zasłużyłaś na dedykację Zasłużyłaś

Cytat:
Już mi się podoba


*dead*

No to szybko

Cytat:
W pewne Walentynki właśnie tak myślałam


Ja myślę tak w prawie każde Walentynki

Cytat:
Uwielbiam to pytanie


Pytanie mówi, że też Cię uwielbia

Cytat:
No no no Shevo, znowu popisałaś się swoim wielgachnym talentem Tylko pozazdrościć jestem z Ciebie strrrrrrrrrasznie dumna *rozpiera ją radość*


*czyta*
*czyta again*
*patrzy na słowo "talent" i zastanawia się jak ono ma się do jej osoby*
*nie może uwierzyć*
*big smajl*
Dziękuję
Seriously, bardzo dziękuję
Cieszę się, że Ci się podoba

Cytat:
Szybko wstawiaj kolejne częsci, bo uwielbiam Cię za takie opowiadanka i nie zniosę długiej rozłąki


Muszę je poprawić i szybko wstawię - I'll promise

Cytat:
Buziam, kocham zÓą miłością i tęsknię już za kolejnym fragmentem


Buziaki Dziękuję I love you, too [Jeanne, ale pamiętaj Ciebie kocham najbardziej! (żeby nie było )] Postaram się jak najszybciej wkleić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
moniia2311
Patolog
Patolog


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wołomin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:10, 02 Sty 2009    Temat postu:

super sorry ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:13, 02 Sty 2009    Temat postu:

Moniia, dziękuję bardzo
Nie liczy się ilość tylko jakość, więc nie masz za co przepraszać
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
moniia2311
Patolog
Patolog


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wołomin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:15, 02 Sty 2009    Temat postu:

brawa dla ciebie bo ja raczej zawsze dostaje słowotoku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:17, 02 Sty 2009    Temat postu:

*kłania się nisko*
Słowotok rzecz dobra, aczkolwiek jego brak też nie jest najgorszy
Z reguły jednak mnie trzyma się wersja pierwsza i nie potrafię się przymknąć xD
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:20, 02 Sty 2009    Temat postu:

[+18] - już mi się podoba
zÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓOoo !
Już Cię kocham za ten fik

Cytat:
zajęte jedynie obściskiwaniem się i szeptaniem sprośności do ucha partnera.


Jak już pisałam zÓÓo !
Ale mi to baaardzo pasuje

Cytat:
Jednak w tym roku był ktoś z kim chętnie spędziłby ten pełen miłości dzień.


Z Kadiiii !

Cytat:
Klęska nie zawsze musi być zła, prawda?


No wiadomo że nie
Są wzloty i upadki
Upadki Hałsa są sexi

Cytat:
Coś czego jej najbardziej brakowało.


No to...
Gdzie Hałsa wcięło ?!?!
*idzie płakać bo Hałs się schował*

Cytat:
Tak, tak, Lisa Cuddy wpadła w sidła nieszczęśliwej miłości, która nie miała szans na zaistnienie.


Jakiej nieszczęśliwej ?!
Jakiej nieszczęśliwej ?!?!
Przeciwnie, baardzo szczęśliwej i która MA szanse !
O!
Nie wprowadzaj mnie w błąd Schevo
Bo nie będzie już więcej mokrego B.

Cytat:
Romantyczna kolacja przy świecach, upojna noc w łóżku i przyznanie się do zdrady, zakończone kłótnią i wywaleniem z domu.


Idealnie poukładany harmonogram
*Ómarła*

Cytat:
Ale czy mogło się to skończyć inaczej?


Nie.
Bo wtedy by się plan nie udał



Scheeevo
Trzy osoby - trzy historie
I każda widzi to inaczej, na swój sposób

Baaardzo mi się podoba
Baardzo

Niech mokrzy B. i T. Ci to wynagrodzą

Czekam na koleją część
Kocham [ Jeanne nie będzie zazdrosna chyba najwyżej mnie zabije to mnie T. i B. obronią ]

*tuliiiiiiiiiiiii*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Pią 22:22, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ECC
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:30, 02 Sty 2009    Temat postu:

Schevo, Kłaniam Ci się w pas.
To jest cudne. Uwielbiam jak postacie ukazane są w tych samych sytuacjach, i to jak inaczej je odbierają. Cześć o Łilsonie i jego kolejnej małżonce jest meeega. Biedaczysko, kolejny rozwód

ściskam i czekam na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:54, 03 Sty 2009    Temat postu:

Ej... To jest nie fair... Wszyscy juz napisali wszystko i co ja mam biedna zrobić? Kochana, wiem że dla mnie jest każdy fik A ten jest co najmniej BOSKI. (bo na razie nic bardziej inteligentnego nie dam rady wymyślić ) Taki cudowny, prawdziwy i taki dokładnie odzwierciedlające moje poglądy na niektóre tematy... Wiesz, ze cię kocham i czekam niecierpliwie na ciąg dalaszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fion
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:35, 03 Sty 2009    Temat postu:

Bardzo spodobał mi się pomysł takiego samego początku w każdej z części.
Partia Wilsona zdecydowanie najlepsza. : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:07, 03 Sty 2009    Temat postu:

Jarii

Cytat:
[+18] - już mi się podoba
zÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓOoo !
Już Cię kocham za ten fik


Bo wszyscy kochają zÓo

Cytat:
Jak już pisałam zÓÓo !
Ale mi to baaardzo pasuje


Gosz, to co to będzie jak ja wkleję ostatni part?

Cytat:
No wiadomo że nie
Są wzloty i upadki
Upadki Hałsa są sexi


Widzę, że zgadzamy się w tym punkcie, Jarii
Bo Hałs zawsze jest SEXI ^^

Cytat:
No to...
Gdzie Hałsa wcięło ?!?!
*idzie płakać bo Hałs się schował*


Nie pUacz! *tuli*
Przecież to fik +18 ^^ Musi być Happy End

Cytat:
Jakiej nieszczęśliwej ?!
Jakiej nieszczęśliwej ?!?!
Przeciwnie, baardzo szczęśliwej i która MA szanse !
O!


No, ale ona tak tylko myślała... xD
Ale wiadomo, że nie zawsze ma się racje
Zwłaszcza Kadi w sprawie Hałsa ^^

Cytat:
Nie wprowadzaj mnie w błąd Schevo
Bo nie będzie już więcej mokrego B.


Będę już grzeczna! Będę grzeczna! Obiecuję!

Cytat:
Idealnie poukładany harmonogram
*Ómarła*


No nie?
Idealnie idealny

Cytat:
Nie.
Bo wtedy by się plan nie udał


Dokładnie

Cytat:
Scheeevo
Trzy osoby - trzy historie
I każda widzi to inaczej, na swój sposób


Three Stories było inspiracją do takiego wyglądu tego fika ^^

Cytat:
Baaardzo mi się podoba
Baardzo


*kłania się nisko*
Cieszę się ^^

Cytat:
Niech mokrzy B. i T. Ci to wynagrodzą


Tak, tak, tak!

Cytat:
Czekam na koleją część
Kocham [ Jeanne nie będzie zazdrosna chyba najwyżej mnie zabije to mnie T. i B. obronią ]


Kolejna część już dzisiaj ^^


***

ECC, to ja się kłaniam ^^
*wytrzeszcz* Seriously? Podobało się? Widzę, że wszystkim podoba się Łilson, którego nie umiałam napisać
Buziaki, dziękuję i pozdrawiam

***

Jeanne, dla mnie wystarczy, że to przeczytałaś Bo lubię, jak czytasz moje tworki ^^
To dobrze, że wiesz ^^ I pamiętaj o tym, kochana!
Boski? *dead* Seriously?
Dziękuję
Ale to jest inteligentne!
*rozpływa się pod tą dawką komplementów*
Wiem, że odzwierciedla Twoje poglądy - w końcu my myślimy dokładnie tak samo
Kocham

***

Fion, dziękuję *kłania się w pas*
Fajnie wiedzieć, że spodobał się taki pomysł ^^
Znowu Łilson się podoba? Cieszę się
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:28, 03 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Dedyk dla...
JigSaw'a [vel PsychoDad] - bo jest jednym z niewielu przedstawicieli płci owłosionej, którego naprawdę lubię
Marli - na pocieszenie i żeby pamiętała, że faceci to w większości świnie i nie ma co płakać


Part Two

Wspomnienia wracały, niczym bumerang, po raz kolejny przynosząc ze sobą nową porcję bólu. Walentynki, to piękne, choć przereklamowane, święto było idealnym dniem do przywołania momentów, które mógł nazwać chwilami pełnymi miłości. Lub jak kto woli idiotyzmu.
O dziwo, to nie wspomnienie Stacy powróciło pierwsze. Nie, nie, nie. To obraz Cuddy pojawił się w jego wyobraźni. Cuddy, cudownej Cuddy, jeszcze za czasów ich młodości. Znów widział jej nagie ciało, czuł zapach perfum i smakował jej ust. Pogrążał się coraz bardziej, pragnąc by ta chwila wróciła, pragnąc, by nigdy nie odeszła…
Otrząsnął się, sięgając po butelkę Whisky i napełniając powoli szklankę. Dlaczego wracał myślami do chwil, które zanotował kiedyś jako nic nieznaczące?
Po raz kolejny analizował pocałunek sprzed kilku tygodni. Próbował zrozumieć własne zachowanie. Nie wiedział, dlaczego wtedy do niej poszedł, nie wiedział, dlaczego tak szybko od niej wyszedł. Przecież mógł zostać… Mógł zrobić to na co tylko miałby ochotę. Mógł, ale nie zrobił. Nie chciał jej wykorzystywać. I właśnie tego punktu nie rozumiał w swoim zachowaniu.
Gregory House nigdy nie należał do szlachetnych rycerzy, którzy ratowali panny z wieży, zabijając smoka i pokonując wszelkie przeciwności. Nie, Gregory House był raczej typem mężczyzny, którego zadowalały stosunki z kobietami pełnymi złego uroku. Grzeczne dziewczynki nie istniały w jego życiu uczuciowym. Dlatego House przywykł do wykorzystywania każdej okazji do zapełnienia luki w jego, ostatnio irytująco pustym, życiu seksualnym. Stąd wniosek, że tym razem coś poszło nie tak.
Po pierwsze, Lisa Cuddy na pewno nie należała do grzecznych dziewczynek. Wręcz przeciwnie, była pełna zła, prowokując go niemal każdym swoim gestem. Była przepełniona złem, eksponując swoje pełne piersi w wydekoltowanych bluzkach.
Po drugie, w tamtym dniu była całkowicie poddana jego urokowi. Mógł zrobić co tylko chciał, wiedząc, że zgodziłaby się na wszystko. Potrzebowała ciepła, którego dostarczył jej ten pocałunek. Dużo więcej ciepła.
Po trzecie, taki seks byłby zdecydowanie lepszy niż ten z prostytutkami. W końcu nie płaciłby za to, prawda?
Czy to nie dość powodów, żeby wykorzystać okazję?
Były tylko dwa wyjaśnienia tej sytuacji.
Albo był idiotą.
Albo się zakochał.
Sam nie wiedział, która opcja przerażała go bardziej.
Ile bym dał za to, żeby teraz spojrzeć w jej zielone oczy, pomyślał. No i ten dekolt, dodał po chwili.
Pukanie do drzwi. A może to tylko wytwór jego umysłu?

***

Wspomnienia wracały, niczym bumerang, po raz kolejny przynosząc ze sobą nową porcję bólu. Walentynki, to piękne, choć przereklamowane, święto było idealnym dniem do przywołania momentów, które mogła nazwać chwilami pełnymi radości i szczęścia.
O dziwo, to nie wspomnienie tamtej nocy powróciło pierwsze. Nie, nie, nie. To ostatni pocałunek. Pocałunek, który najprawdopodobniej zapamięta do końca życia.
Otrząsnęła się, sięgając po butelkę wina i napełniając powoli lampkę. Dlaczego wracała myślami do chwil, które teraz nie miały już znaczenia?
Znowu analizowała jego zachowanie. Nie rozumiała, dlaczego do niej przyszedł. Nie rozumiała, dlaczego tak szybko poszedł. Przecież była… całkowicie bezbronna. Mógł zrobić co chciał, a ona poddałaby się bez wahania. Mógł, ale nie zrobił.
Lisa Cuddy nie należała do uległych kobiet. Potrafiła walczyć o swoje, choćby miała osiągnąć swój cel, wykańczając się niemiłosiernie. Została administratorką dużego szpitala, miała „kontrolę” nad Gregorym Housem. A mimo to chciała, aby właśnie tamtego wieczoru przejął kontrolę… Chciała, bo teraz zastanawiała się, czy aby na pewno jest tak atrakcyjna, jak wydaje się wszystkim facetom.
Po pierwsze, Gregory House na pewno nie należał do grzecznych chłopców. Wręcz przeciwnie, był bardzo, ale to bardzo zły. Pozwalał sobie na komentarze dotyczące jej tyłka, dekoltu i wszystkiego, co wiązało się z seksem. Pamiętała, korzystając z własnego doświadczenia, że w łóżku też nie zachowywał się jak grzeczny chłopiec.
Po drugie, tamtego dnia mógł zrobić co chciał. Była zdolna dostosować się do każdego jego pragnienia, do każdego pomysłu. A on o tym wiedział. I potrzebował tego. Tak samo jak ona potrzebowała ciepła.
Po trzecie, był spragniony normalnego seksu. Wiedziała o tym. Dlaczego nie wykorzystał okazji?
A ona wcale nie miała nic przeciwko temu, żeby wykorzystał tamte okoliczności.
Albo była idiotką.
Albo się zakochała.
I sama nie wiedziała, które rozwiązanie martwi ją bardziej.
Zerwała się z fotela, przebrała się, czując przyjemny przypływ adrenaliny. Teraz miała zamiar zrobić to, co miała w planach już od dawna.
Teraz albo nigdy, pomyślała, dzwoniąc po taksówkę.
Po piętnastu minutach stała pod jego drzwiami, po raz pierwszy czując przypływ wątpliwości.
Niepewnie podniosła rękę, a jej serce przyspieszyło swój bieg, jakby chcąc wyrwać się z klatki piersiowej. Zrób to, pomyślała, po prostu to zrób.
Zapukała. A może tylko chciała zapukać?

***

Wspomnienia wracały, niczym bumerang, po raz kolejny przynosząc ze sobą nową porcję bólu. Walentynki, to piękne, choć przereklamowane, święto było idealnym dniem do przywołania momentów, które mógł nazwać chwilami pełnymi spokoju.
O dziwo, to nie wspomnienie żony wróciło pierwsze. Nie, nie, nie. To romans z Becky wrócił, przynosząc ze sobą ból. Nie chciał zdradzać. Ale czy miał jakieś szanse w starciu przeciwko swojej naturze?
Otrząsnął się, całując ją namiętnie. Szybko pozbyli się ubrań, po romantycznej kolacji, przyrządzonej przez niego, spędzonej w miłej atmosferze. Kochali się wolno, a w powietrzu można było wyczuć coś… nowego. Coś, czego nigdy nie było w ich relacjach. Coś, co sprawiało, że Wilson przeciągał tą chwilę tak długo, jak tylko mógł.
Kiedy padli już wyczerpani obok siebie, uświadomił sobie, że zaraz nastąpi koniec wszystkiego. Nie chciał tego psuć, nie chciał. Ale nie mógł jej okłamywać. Nie potrafiłby jej okłamywać.
- Kochanie, ja… - zaczął niepewnie, wcale nie chcąc przerywać tego pięknego wieczoru.
- Wiem – odpowiedziała cicho. – Wszystko wiem…
Zamrugał. Wydawało mu się, że czas stanął w miejscu. Wiedział co za chwilę nastąpi. Podniósł się na łokciach, zamierzając wstać z łóżka i zacząć się pakować. Wstał i skierował się w stronę szafy. Złapała go za rękę i wciągnęła z powrotem do łóżka.
- Głuptasie, co ty robisz? – zapytała, patrząc na niego niepewnie.
Nic nie rozumiał.
- Pakuję się… Pewnie nie chcesz mnie widzieć.
- Gdybym nie chciała cię widzieć, już dwa tygodnie temu wylądowałbyś u House’a.
Zamrugał.
Jak to możliwe, że tak szybko się dowiedziała? Skąd?
Zamrugał.
I dlaczego nie zamierzała się go pozbyć z domu?
Zamrugał.
- Więc… - zaczął kulawo, po raz pierwszy znajdując się w takiej sytuacji.
- Tak, wybaczam ci – przerwała cicho.
Pochylił się, składając na jej ustach namiętny pocałunek. A może to tylko sen?

CDN. [wkrótce ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Sob 20:30, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:41, 03 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Nie, Gregory House był raczej typem mężczyzny, którego zadowalały stosunki z kobietami pełnymi złego uroku. Grzeczne dziewczynki nie istniały w jego życiu uczuciowym.


House jest zÓy!!!!



Cytat:
Lisa Cuddy na pewno nie należała do grzecznych dziewczynek. Wręcz przeciwnie, była pełna zła, prowokując go niemal każdym swoim gestem. Była przepełniona złem, eksponując swoje pełne piersi w wydekoltowanych bluzkach.


O tak Cuddy jest zÓa i do tego niegrzeczna! Trafne spostrzeżenie

Cytat:
bo jest jednym z niewielu przedstawicieli płci owłosionej


O nie! JigSaw nie jest owłosiony (tzn. jest, ale nie aż tak bardzo )




Widzisz tych gości wyżej- to moi wierni poddani którzy chylą się w pokłonach nad Twoim talentem (Uderzając czołami o parkiet)
"O WIELKA SCHEVO" jak Ty to robisz,że Twoje fiki są takie wspaniałe?! Musiałaś maczać palce w CZARNEJ MAGII, zwykły śmiertelnik nie stworzył by takiego ARCYDZIEŁA!!!!

No chopaki kłaniamy się dalej:



WIELKI JIGSAW vel PSYCHODAD jest pod WRAŻENIEM!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JigSaw dnia Sob 20:42, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarlaSinger
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Robię lazgi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:47, 03 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Wręcz przeciwnie, była pełna zła, prowokując go niemal każdym swoim gestem. Była przepełniona złem, eksponując swoje pełne piersi w wydekoltowanych bluzkach.

Schevo jesteś taka zÓa! *zaciera rączki*
HuSa nigdy nie za wiele, i nigdy dekolt Cuddy nie jest za duży. Przyjęłam to jak dogmat.

Cytat:
Pamiętała, korzystając z własnego doświadczenia, że w łóżku też nie zachowywał się jak grzeczny chłopiec.

Też bym chciała mieć takie wspomnienia. *zÓo wylewa się uszami*

Dziękuję za dedykację, jesteś cudowna:) A twój fick poprawił mi humor


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:55, 03 Sty 2009    Temat postu:

Jesteś zÓa! Bardzo zÓa! Kończyć w takim momencie?! No wiesz! Bo naśle na ciebie moją siekierkę z serduszkiem, ooo! Ale i tak cię kocham
Cytat:
święto było idealnym dniem do przywołania momentów, które mógł nazwać chwilami pełnymi miłości. Lub jak kto woli idiotyzmu.

W dzisiejszym rankingu J. wygrywa to drugie
Cytat:
Wręcz przeciwnie, była pełna zła, prowokując go niemal każdym swoim gestem

Ona jest zÓaaa! Tak jak H.! *ma zóe myśli dotyczące ich wspólnego zÓa*
I mogłabym się teraz podpisać pod potem JigSawa, ale postaram się wymyślić coś innego *myśli*
Schevo ty moje słoneczko najukochańsze Tworzysz takie wspaniałe rzeczy, że aż mi kopara do ziemi opada i podnosi się tylko wtedy, kiedy wstawiasz coś nowego, równie wspaniałego, aby znów opaść z wrażenia. Budujesz nastrój oczekiwania (czyli innymi słowy mówiąc - dręczysz biedną Jeanne), a twoje emocje, są emocjami, prawdziwymi. Schevo UBÓSTWIAM czytać twoje fiki. O. I czekam niecierpliwie ( ) na dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:55, 03 Sty 2009    Temat postu:

JigSaw

Cytat:

House jest zÓy!!!!


No ba! Przecież wiadomo, że on jest całkowicie zÓy ^^

Cytat:
O tak Cuddy jest zÓa i do tego niegrzeczna! Trafne spostrzeżenie


Hah! ^^
Dziękuję

Cytat:
O nie! JigSaw nie jest owłosiony (tzn. jest, ale nie aż tak bardzo )


Małe niedopatrzenie xD
Ale i tak należysz do płci owłosionej!

Cytat:
Widzisz tych gości wyżej- to moi wierni poddani którzy chylą się w pokłonach nad Twoim talentem (Uderzając czołami o parkiet)


*dead*

*rozpływa się*
Fajnych masz tych poddanych
Ale jaki talent, ja żadnego nie widzę

Cytat:
"O WIELKA SCHEVO" jak Ty to robisz,że Twoje fiki są takie wspaniałe?! Musiałaś maczać palce w CZARNEJ MAGII, zwykły śmiertelnik nie stworzył by takiego ARCYDZIEŁA!!!!


*dead again*
Tak, tak, maczałam palca w czarnej magii ^^ Nie wiedziałeś? Dlatego jestem tak przepełniona zÓem

Cytat:
No chopaki kłaniamy się dalej:


*rozpływa się*

Cytat:
WIELKI JIGSAW vel PSYCHODAD jest pod WRAŻENIEM!!!


Czuję się wyróżniona ^^
Wielki JigSaw jest pod wrażeniem?
*rozpływa się*
Dzięki

***

Marla

Cytat:
Schevo jesteś taka zÓa! *zaciera rączki*


Wiedziałam, że w końcu wszyscy się o tym dowiedzą

Cytat:
HuSa nigdy nie za wiele, i nigdy dekolt Cuddy nie jest za duży. Przyjęłam to jak dogmat.


No ba! Dekolty Kadi nigdy nie będą za duże - przecież ma się czym chwalić, więc nie powinna tego ukrywać! O!

Cytat:
Też bym chciała mieć takie wspomnienia. *zÓo wylewa się uszami*


A myślisz, że ja bym nie chciała? *marzy*

Cytat:
Dziękuję za dedykację, jesteś cudowna:) A twój fick poprawił mi humor


Dziękuję za miłe słowa
Cieszę się, że chociaż tak mogłam pomóc


***

Jeanne, dodałyśmy komentarz w tym samym momencie

Cytat:
Jesteś zÓa! Bardzo zÓa! Kończyć w takim momencie?! No wiesz! Bo naśle na ciebie moją siekierkę z serduszkiem, ooo! Ale i tak cię kocham


Wiem, że jestem zÓa.
Ale musiałam teraz skończyć... Bo to taka przyjemność ^^
Siekierkę z serduszkiem? *chowa się pod stół*
Ja też Cię kocham

Cytat:
W dzisiejszym rankingu J. wygrywa to drugie


Nie tylko w Twoim ^^

Cytat:
Ona jest zÓaaa! Tak jak H.! *ma zóe myśli dotyczące ich wspólnego zÓa*


Ale pamiętaj o tym, że ja zÓa nie umiem pisać...

Cytat:
I mogłabym się teraz podpisać pod potem JigSawa, ale postaram się wymyślić coś innego *myśli*


Wiedziałam, że będziesz chciała wymyślić coś innego ^^

Cytat:
Schevo ty moje słoneczko najukochańsze Tworzysz takie wspaniałe rzeczy, że aż mi kopara do ziemi opada i podnosi się tylko wtedy, kiedy wstawiasz coś nowego, równie wspaniałego, aby znów opaść z wrażenia. Budujesz nastrój oczekiwania (czyli innymi słowy mówiąc - dręczysz biedną Jeanne), a twoje emocje, są emocjami, prawdziwymi. Schevo UBÓSTWIAM czytać twoje fiki. O. I czekam niecierpliwie ( ) na dalej


*dead*
*rozpływa się*
*wybałusza oczy*
*nie wie co powiedzieć*
*czuje się wspaniale*
*jest dowartościowana*
Mogę powiedzieć tylko tyle... Dziękuję kochana Bardzo, ale to bardzo dziękuję
Kocham i ślę mnóstwo buziaków


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schevo dnia Sob 21:02, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin