Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Young Huddy - ten pierwszy raz [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Sob 20:24, 07 Lis 2009    Temat postu:

lisek napisał:

Agusss odsuń się od monitora To ślinienie mnie rozwaliło, ale jakże w Twoim stylu, w sensie komentarz, nie ślinienie

Ale ja nie potrafię sie odsunąć! Bo ciągle coś wspaniałego Liska jest!
Ale w sensie jaki komentarz? Bredzenie nieskładne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:45, 07 Lis 2009    Temat postu:

Aleeeeeeeee hot!!!

Cały czas siedziedziałam z szarlotką w ręce i nie mogłam drgnąć.
No dobra nie cały, przy rajtuzach spadła. To zabrzmiało odrobinę dwuznacznie

Piję wodę ale i tak sucho w gardle.

Jeśli jeszcze raz zamierzasz pisać coś TAAAAAAKIEGO umiejść ostrzeżenie "Postawić obok siebie beczkowóz z wodą lub innym płynem"

Bębe teraz myślała o rajtuzach i kokardzie przez całe jutrzejsze zawody
Wena słoneczko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sysunia
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:48, 08 Lis 2009    Temat postu:

Jeej, to ja się jeszcze nie wypowiedziałam? xD No dobra ;] Generalnie, stylowo część bardzo dobra, ładnie opisujesz uczucia, super wychodzi ci to, jak skupiasz się na, że tak powiem, właśnie uczuciach, jak powoli opisujesz rozwój wydarzeń, a nie, jak jedno wydarzenie goni drugie, wszyscy wchodzą, wychodzą, sceneria zmienia się jak w kalejdoskopie, cały fik pędzi, tylko postacie gdzieś po trochu giną ;] W tej części wydaje mi się, że popędziłaś troszkę za bardzo w TYM momencie, ale to nie jest zbyt wielki błąd, bo rozumiem, że jednak pisanie o tych sprawach jest mimo wszystko krępujące (mogę się mylić ;] ; swego czasu przeczytałam pewien hameronkowy erofik i wciąż pozostaje dla mnie nr 1 w swoim gatunku ;] ).

Bardzo dobrze, że postacie pozostały sobą, nawet w takiej sytuacji. Tylko mam nadzieję, że nie była to ostatnia czy przedostatnia część, bom ciekawa, jak się dalsza relacja na linii House-Cuddy potoczy ;]

Tak więc, tradycyjnie, czekam z niecierpliwością na next część <mam>, życzę weny i pozdrawiam^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sysunia dnia Nie 18:50, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:17, 08 Lis 2009    Temat postu:

Agusss Ty tu nie bądź taka skromna lisek wie, co mówi

Zraniona biedna szarlotka, wiedziałam, że te rajtuzy w końcu doprowadzą do katatrofy Mam nadzieję, że zawody się udały
Hmmm, rola bokserek i obcisłego t-shirta już obsadzona, ale rajtuzy są wolne, jak się piszesz masz mały epizod w kolejnej części, tak będą rajtuzy

Sysuniu no chyba jednak wyjdzię więcej części niż myślałam, staram się zgodnie z dobrymi radami nie gnać akcją do przodu, chociaż w u mnie to trudne, bo lubię tak ucinać fiki rach ciach i po krzyku, ale staram się Widzisz ile wnoszą takie komenty
No tak niby trudno się pisze, ale w sumie to chyba było wszystko, chociaż coś w tym jest, bo Cocci też brakowało kulminacji a byłam pewna, że jest
Dzięki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Nie 19:18, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:46, 08 Lis 2009    Temat postu:

Aaaaaaaa! Ja w roli rajtuz toż to największy zaszczyt zaczynając od tego gdzie te rajtuzy się znajdują

Tak mówię o podłodze

Zrobię sobie drugą, a tamta szarlotka jest szczęśliwa, bo przeczytałam jej tą część po cichutku wieczorem

No a zawody sie udały pierwsze miejsce i 21 mamy dalsze eliminacje

Wennna liseczku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:32, 09 Lis 2009    Temat postu:

Trochę się opóźniłam w komentowaniu, brak czasu

Przeczytałam ostatnią część Subtelne to było, typowe wstawki Housa Piękna i seksowna Cuddy czegóż chcieć więcej ?

A i ten koniec:

lisek napisał:

- Greg – wyszeptała opadając na jego wilgotny tors. – Już nigdy tego nie zapomnę.
- Wiem – odgarnął z jej czoła mokre kosmyki włosów. – Od tej chwili jesteś już tylko moja – wyjaśnił przyciskając jej ciało do swojego.


Pełna słodycz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:58, 09 Lis 2009    Temat postu:

lisek napisał:
Jakastam, Maagdy, Justykacz, IloveNelo, Cocci, Zranionej, dla Agusss i Shadow i tych których nie zdołałam wymienić

Dziękuję lisku. Jesteś kochana

lisek napisał:
Ps. Oczywiście o ile skończyliście 18-tkę

To ja wrócę i przeczytam za czter lata

Dobra przeczytałam nie legalnie i jak zwykle mi się podobało

Pozdrawiam z wietrznej i zimnej Austrii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:28, 09 Lis 2009    Temat postu:

Tak apropo wieku i tej 18

jakastam napisał:


lisek napisał:
Ps. Oczywiście o ile skończyliście 18-tkę


Dobra przeczytałam nie legalnie i jak zwykle mi się podobało



czasem mam wrażenie że zawyżam tu sporooo średnią wieku hihi fiki z +18 powinny mieć taką specjalną bramkę "jeśli skończyłaś 18 lat naciśnij tak, jeśli nie opuść ten fik"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:48, 09 Lis 2009    Temat postu:

Dziękuję za Wasze komentarze, to one sprawiają, że pisanie ma sens

Sentymentalnie i smutno, czyli zgodnie z moim obecnym nastrojem. Nie bijcie. Poza tym, to w założeniu miała być prawdziwa Huddy historia, a wszyscy wiemy, jak się to skończyło. Czy i u mnie będzie tak samo? Niedługo się dowiecie Wielbicieli Meg i Wilsona zapraszam na kolejną część Powinno być już weselej. Ta część jest wyłącznie Huddy.


X


Ranek nadszedł szybko. Zbyt szybko, a wraz z nim powróciła smutna, szara rzeczywistość, w której nigdy nie potrafili się odnaleźć. Był kac moralny i wyrzuty sumienia. Oboje mieli świadomość, że wczoraj to była tylko chwila zapomienia. Jedna, jedyna i niepowtarzalna, piękna chwila błogiego zatracenia. W pokoju nadal unosiła się delikatna i słodka woń. Była pewna, że tak właśnie pachnie miłość. Nadal nie otwierała oczu, ale czuła, że on się jej przygląda. Nie miała pojęcia, co po tym wszystkim może od niego usłyszeć. W końcu sama do niego przyszła. Oddała mu swoją duszę i ciało, nie żadając niczego w zamian. Znała go. Nie miała wątpliwości, że to wykorzysta. Wolała udawać, że ciągle jeszcze śpi. Chłonęła to duszne powietrze przesiąknięte ich wspólnym zapachem, czuła ciepło jego ciała i słyszała bicie jego serca. Magia wczorajszej nocy nadal trwała. Wiedziała, że będzie trwać tak długo, jak długo on będzie myślał, że ciągle jeszcze śpi.
Patrzył na nią z podziwem. Zawsze kiedy wydawało mu się, że poznał Lisę Cuddy na wylot, ona wyskakiwała z czymś takim. Ta noc była dla niego taką samą zagadką, jak osoba leżąca obok. Cudowną i zmysłową tajemnicą, którą chciał odkryć. Nigdy wcześniej nie odczuwał tak mocno i nie pragnął tak bardzo. Przerażało go tylko jedno, to nieznane mu dotąd uczucie pulsujące, gdzieś w okolicy serca. Tak się bał. Przecież to miała być tylko kolejna zdobycz na jego długiej liście podbojów. Nie mógł się w niej zakochać. Nie on. Nie potrzebował i nie chciał takich uczuć w swoim prostym i poukładanym życiu. Rozejrzał się po pokoju. Delikatne promienie wschodzącego słońca przenikały przez niedbale zawieszoną firankę. W sypialni panował nieco większy bałagan niż zwykle. Przewrócona nocna lampka, jej stanik i podwiązki rzucone niedbale na podłogę, jego blond peruka na komodzie i oczywiście gadżet numer jeden zeszłej nocy, czyli obcisłe rajtuzy wiszące na krześle. Uśmiechnął się na samo wspomnienie jej nieporadnej miny. Była niezwykła. Z pozoru twarda i wygadana, ale w głębi duszy niewinna, namiętna i zagubiona. Czuł się jak nauczyciel, który wskazał jej drogę, ale jego droga prowadziła do nikąd. Czy miał prawo pociągnać ją za sobą? Dla niego życie było jak test z odpowiedziami wielokrotnego wyboru, czasem odpowiedzi było kilka, czasem tylko jedna okazywała się właściwa, ale bywało i tak, że żaden zestaw odpowiedzi mu nie pasował. I tutaj tak właśnie było. W jego umyśle toczyła się właśnie walka na śmierć i życie. A raczej walka na samotność i szczęście. Nierówna walka, w której z góry stał na przegranej pozycji. Z jedego prostego powodu. Był zwykłym samolubnym sukinsynem. Nagle poczuł ruch po drugiej stronie łóżka. Lisa wiedziała, że dłużej nie może już czekać. Ubiegła noc i jego słowa „od teraz będziesz już tylko moja” ciągle odbijały się głośnym echem w jej głowie. Czy mówił, bo tak czuł? Czy czuł, że tak wypada? Jak ona pragnęła poznać jego myśli. Usiadła na łóżku okrywając się kołdrą. Wciąż się jej przyglądał. Patrzył tak, że nadal przechodziły ją dreszcze. Tak bardzo chciał coś powiedzieć, ale nie był na to gotowy. Miał świadomość, że ma przed oczami kobietę swojego życia, ale w głębi duszy czuł, że nie on jest jej pisany. Że nie zasługuje na nią i na to szczęście praktycznie podane mu na tacy. Przez ten czas kiedy próbował ją uwieść poznał ją na wylot. Jej myśli, marzenia i pragnienia. Była ambitna i miała konkretny plan na życie. Chciała zostać kimś ważnym, dokonać wielkich rzeczy, a co najważniejsze już myślała o rodzinie. On nie miał żadnego planu. Teraz było dobrze. Imprezy, praktyki w prosektorium i imprezy. Medycyna i alkohol zapewniały mu wszystko czego obecnie potrzebował. Wiedział, że jeśli teraz nic nie powie ona odejdzie. Nie mylił się. Spojrzała w jego błyszczące od pożadania oczy, a ich błękit miał prześladować ją już do końca życia. Zabrała ze sobą kołdrę zostawiając go nagiego w pustym łóżku. Nawet się nie poruszył. Śledził każdy jej krok. Jego dusza krzyczała „nie odchodź”, ale usta uparcie milczały. Pozbierała swoje rzeczy i zniknęła w łazience. Po chwili znów się pojawiła. Włosy w nieładzie, wymięta czerwona suknia i szpilki trzymane w dłoni. Promienna twarz i smutne oczy nie pasujące do całości. Tak miał ją zapamiętać.
Idealna męska sywetka. Silne ramiona, lekko owłosiony tors, delikatny zarost, rozczochrane włosy i typowy uśmieszek. Taki miał pozostać w jej wspomnieniach. Wiedziała ile ryzykuje. Nie żałowała ani sekundy spędzonej z tym wyjątkowym człowiekiem. Podeszła bliżej. Złożyła na jego policzku delitany pocałunek. Zadrżał. Złapał jej rękę i pocałował ją w usta. Potrafił całować. Początkowo oddała pocałunek, ale gdy zrobiło się zbyt niebezpiecznie przerwała go. Przez chwilę wpatrywali się sobie w oczy. To była gra pod tytułem ”jeśli chcesz się czegoś odemnie dowiedzieć to wyczytaj to z moich oczu, bo sam/a nigdy ci tego nie powiem”. W tej grze nie było wygranych. Oboje przegrali.
- Dziękuje ci – wyszeptała mu do ucha. Odprowadzał ją wzrokiem.
- Zaczekaj! – krzyknął, gdy dotarła do drzwi sypialni. Zatrzymała się w pół kroku, ale się nie odwróciła. – Może mogłoby tak zostać? – zapytał lekko ściszonym głosem.
- Jak? Korepetycje w zamian za seks? – odparła zrezygnowana.
- Coś w tym stylu – naprawdę liczył, że może się udać. W tej jednej chwili cała magia wspólnej nocy prysnęła niczym bańka mydlana.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Pon 21:00, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marysiaaa
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:53, 09 Lis 2009    Temat postu:

WHAAT ?

spierniczył a ja to teraz będę przeżywała..
HOUSE IDIOTO!!!!!!!!

musiałaś ?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marysiaaa dnia Pon 20:54, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:59, 09 Lis 2009    Temat postu:

lisek napisał:

Sentymentalnie i smutno, czyli zgodnie z moim obecnym nastrojem. Nie bijcie.



Lisek smutny? Nie!!!!!!! Lisek nie może być smutny *cała rodzinka pociesza * Nie będziemy bić bo kochamy Część piękna i wspaniała Takie też są potrzebne i takie też są rewelacyjne Jak z resztą wszystko co napiszesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:55, 09 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
- Jak? Korepetycje w zamian za seks? – odparła zrezygnowana.
- Coś w tym stylu – naprawdę liczył, że może się udać. W tej jednej chwili cała magia wspólnej nocy prysnęła niczym bańka mydlana.


No nie jak on mógł w ogóle coś takiego powiedzieć Spartolił to i to na całej lini.

Część może i smutna,ale daje dużo do myślenia i jest tak wspaniała,że nie ma słów które by mogły to określić

Lisek mam nadzieję,że szybko wróci do ciebie dobry humorek.A jak nie to będę chodziła po dworku tak długo aż go znajdę i jak będzie trzeba to przyprowadzę ci go siłą

Ściskam mocno i całuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sysunia
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:14, 09 Lis 2009    Temat postu:

Po pierwsze, krótkie Po drugie, brakowało mi jednak dialogów^^ No dobra, to tyle czepiania się (byłoby jeszcze jedno, ale wnioskuję, iż w następnej części ma być coś więcej ;] ). A poza tym to...
Faktycznie, melancholijnie się zrobiło. Ale bałam się, że będzie jeszcze bardziej melancholijnie, w sensie, szczególnie House zrobi się taki jak w "Ktoś musiał umrzeć". Tak się nie stało, House pozostał sobą i to aż z przytupem, o czym świadczy ostatnie zdanie.
Szkoda mi Lisy, bo ja rozumiem, House ma specyficzne poczucie humoru, ale w tym momencie nawet jak ktoś go zna w miarę w miarę, to jednak i tak przegiął. Cuddy powinna się ostro na niego 'sfochać', ale z drugiej strony nie tak, żeby House robił z siebie sama nie wiem kogo.
I poza tym, świetnie oddałaś może nie tyle nastrój, co... hmm, jakby to rzec... taką w pewnym sensie atmosferę, aurę, towarzyszącą właśnie poczuciu konsekwencji po takim wieczorze. Zdecydowanie uważam, że nie tylko w tym, ale i w przyszłych fikach zastosować tę zasadę, żeby nawet opowiadanie trochę rozwlec, ale dodać tych opisów scen, nastroju, sytuacji, bohaterów, tylko wyważać, żeby nie było zbyt oczywiście ani zbyt zawile (dobra, sama nic nie pisze, a tak się wymądrza ).

I cóż mam rzec, czekam tym bardziej z niecierpliwością na następną część^^ Mam nadzieję, że się pojawi jak najszybciej Życzę MegaWena i pozdrawiam ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maagdaa
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:46, 10 Lis 2009    Temat postu:

Mi się podoba, bo ślicznie napisane i takie ... ładne.
Smutne, no ale... tak też czasem bywa.

Lisku, czekam z niecierpliwością na kolejną już wesołą część !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
muchacho
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:19, 10 Lis 2009    Temat postu:

piękna część , ale mam nadzieje , że House sie opamięta czy coś w tym stylu !
No i oczywiście czekam na bardziej wesołą cześć


Niech wen cie natchnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:41, 10 Lis 2009    Temat postu:

głupi. zepsuł wszystko
ale wiedziałam, że tak będzie. W końcu to Huddy
Niemniej lisku, kocham twój styl
Jak już gdzieśtam pisałam, nie mam wena na dłuższe komentarze.
Kocham i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 10 Lis 2009    Temat postu:

House kretynie! (znów muszę się wykrzyczeć, przepraszam).
Ja już nie wiem co mam ci pisać. Nic oryginalnego nie przychodzi mi do głowy. Powiem tylko, że jak zwykle ślicznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Wto 17:55, 10 Lis 2009    Temat postu:

Będę inna jak powiem, że się nie martwię, że to spieprzył? *patrzy i boi sie chłosty* Bo ja myślę, ze dzięki temu pole do manewru będą mieć Meg I Jimmy!
Bo ja wielbicielka i czekam na kolejną część
Ja Lisku już wyczerpałam wszystkie moje zachwyty nad Tobą
KC! I basta^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zraniona
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze Swojego Szczęśliwego Miejsca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:13, 10 Lis 2009    Temat postu:

I , że tak powiem
Czemu oni muszą wszystko zepsuć
Chociaż może i racja, że Meg i Jimmy muszą się wtrącić
Bo nie da się powiedzieć Huddy nie mówiąc Jimmy xD

Dobra mam przegrzanie

Wena liseczku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:45, 10 Lis 2009    Temat postu:

House nie byłby Housem gdyby zachował się inaczej A że spartolił na całej linii to chyba norma Ale oboje wiedzą czego spodziewać się po sobie, House nigdy nie był typem totalnego romantyka.. taki jego urok.. i oboje zawsze byli zbyt dumni żeby powiedzieć prosto w swoje przepiękne oczka całą prawdę. Bo przecież lepiej kombinować, kluczyć, ewentualnie wszystkiego się wypierać i w konsekwencji wszystko zepsuć. Za to ich kochamy (przynajmniej ja ) Po prostu są siebie warci

Też mi trochę dialogów brakowało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:02, 10 Lis 2009    Temat postu:

Nie zrażać się długością chociaż treść też nie powala, nawet nie mam pojęcia, co to jest to się nazywa zachęta do czytania nie no, żartuję, czytajcie, komentujecie i obgadujcie pozwalam.
Ps. Dla wszystkich wielbiecieli Hilsona (spogląda wymownie na Agusss) ostatnia wstawka o House'owym wyobrażeniu sobie pewnego amorka


XI

-Witaj kochanie – Meg dyszała właśnie nad biednym Wilsonem. – Jak tam, wyspałeś się? – zapytała składając mu na ustach słodki pocałunek.
- Hmmm…… Jak miło – wymruczał.
- Zauważyłeś wczoraj to co ja? – uśmiechnęła się tajemniczo.
- Wiesz, wczoraj widziałem mnóstwo różnych rzeczy – rzucił jej wymowne spojrzenie.
- Oj, nie błaznuj – szturchnęła go w ramię. – Mam na myśli Lisę i jej tajemnicze zniknięcie – westchnęła.
- A to….. – udał zdziwionego.
- Jego też nie było – dorzuciła odpowiednim tonem.
- I myślisz, że byli razem – posłał jej niedowierzające spojrzenie.
- Nie wiem, ale mam jakieś dziwne przeczucia – dodała kładąc się z powrotem na plecach.
- Nie wiedziałem, że sypiam z medium – parsknął rozbawiony.
- Bardzo śmiesze. Ja do wczoraj nie myślałam, że będę sypiać z facetem w rajtuzach – burknęła.
- Hej, w wypożyczalni była promocja. Dostaliśmy dwie pary w cenie jednej – tym razem to on był oburzony.
- Wy?! Tylko mi nie mów, że Greg też takie miał – skinął głową.
- O Boże, ile bym dała, żeby móc to zobaczyć – wtrąciła rozbawiona.
- Hej! Czy powinienem się czuć zazdrosny? – zrobił minkę zbitego pieska.
- James. Jego chciałabym zobaczyć tylko po to, by się niego ponabijać, a ciebie oglądam dla przyjemności – jej oczy rozbłysły. Roześmiali się oboje. - Chyba nic mu nie radziłeś? – nagle zmieniła ton na zupełnie poważny.
- Skąd – odpowiedział automatycznie.
- Nie umiesz kłamać – posłała mu ciepły uśmiech. Wywrócił oczami.
- Może coś tam wspomniałem, że powinien ją zaprosić na ten bal, powiedzieć szczerze, co do niej czuje i ogólnie, że powinien się z nią związać – mówił jak wykwalifikowany psycholog. Wywróciła oczami.
- Ale masz świadomość, że jak coś pójdzie nie tak….. to.... będzie na ciebie – wodziła opuszkami palców po jego nagim torsie.
- Pesymistka. Z góry zakładasz najgorsze – wpatrywał się w sufit. - Poza tym nie udawaj niewiniątka. Jestem pewien, że zaserwowałaś Lisie już nie jedno tego typu pranie mózgu - dodał ze stuprocentową pewnością w głosie.
- To nie było śmieszne - dodała choć wiedziała, że ma rację. - Może rzeczywiście źle ich oceniam - zamyśliła się. – A, co jeśli faktycznie się spichnęli? – automatycznie podniosła ton głosu.
- To akurat nie jest problemem – mówił gładząc jej bujną czuprynę. – Problem, co z tym zrobią? – i w tym miejscu już podobnie jak swoja dziewczyna nie tryskał zbytnim optymizmem.
- Muszę lecieć! – palnęła ni z gruchy, ni z pietruchy. Wyskoczyła naga z pod kołdry, w mgnieniu oka pozbierała swoje rzeczy i zniknęła w łazience. James opadł na łóżko. Nawet nie próbował za nią nadążyć. Po dziesięciu minutach wyskoczyła z łazienki w jego t-shircie. Był na tyle długi, że nie potrzebowała nic więcej. – Mam misję do spełnienia – stwierdziła z wielką powagą.
- Ja myśle – dodał ledwo powstrzymując śmiech.
- A, byłabym zapomniała – nagle ponownie wbiegła do sypiani. Nadstawił policzek….
- Nie to – parsknęła rozbawiona i podniosła z podłogi rajtuzy. – Na pamiątkę – wyjaśniła ukrywając zdobycz w torebce.
- Hej!!! Miałem je oddać! Policzą mi podwójnie – mówił lekko zdenerwowany. Podeszła bliżej i pocałowała go najnamiętniej jak tylko potrafiła.
- Może być? – wbiła w niego rozczulające spojrzenie.
- Powinno być podwójnie – zażądał. Spełniła jego życzenie.
- Ty też masz swoją misję – przypomniała będąc już za drzwiami sypialni.
- Tak wiem. Zebrać obszerny wywiad z głównym bohaterem afery rajtuzowej i zdać ci dokładną relację – mówił nakrywając się ponownie kołdrą.
- O piętnastej na stołówce! – krzyknęła będąc już na korytarzu. Usłyszał.

Po cichutku przekręciła zamek w drzwiach i weszła do środka. Zajrzała do jej pokoju. Łóżko Lisy Cuddy było nietknięte.
- Czyli jednak – uśmiechała się sama do siebie.
- Co jednak? – za plecami pojawił się znajomy głos współlokatorki.
- Jednak jesteś – wyjaśniła lekko zakłopotana.
- Jestem. A gdzie niby miałabym być? – Lisa wzruszyła ramionami.
- Wiesz, wczoraj tak nagle zniknęłaś, więc pomyśłałam, że……. Bo wiesz, jego też nie było…. – Meg chyba pierwszy raz w życiu nie potrafiła się wysłowić.
- Tak. Ja wyszłam z balu, on nie przyszedł więc z góry zakładasz, że spędziliśmy razem rozkoszną, gorącą, upojną i bardzo grzeszną noc – recytowała na jednym wdechu. Megan przyglądała się jej w skupieniu.
- Pomyślałam, że z tej rozpaczy, że nie przyszedł, poszłaś się rzucić z mostu, czy coś w tym stylu, ale wersja z nocą full wypas wydaje się o wiele bardziej prawdopodobna – skwitowała opadając na fotel i wbijając w Lise wyczekujące spojrzenie.
- Tyle – Cuddy wyraźnie unikała kontaktu wzrokowego.
- Wiesz, po takim wstępie liczyłam jednak na więcej szczegółów – lokatorka była uparta.
- Myślę, że powinniście sobie z Wilsonem znaleźć nowe hobby – nadal wpatrywała się w podłogę. Do Meg zaczynała docierać powaga sytuacji. Coś ewidentnie się stało.
- Lizzi? Co on ci zrobił? – zapytała, a jej spojrzenie nabrało morderczego wyrazu.
- Nic. To znaczy…… - sama nie wiedziała jak zacząć, ale musiała z kimś porozmawiać.
- Spaliśmy ze sobą – wykrztusiła. Towarzyszka wygięła usta w podkówkę.
- Rozkoszna, upojna, gorąca….. Coś wspominałaś – Meg starała się rozładować narastające napięcie.
- To z pewnością była noc mojego życia, ale poranek okazał się koszmarem – w tej chwili po policzkach spłynęły pierwsze łzy.
- Zabiję sukinsyna – Meg zerwała się na równe nogi. Lisa jednak powstrzymała ją reką, zmuszając do powrotu na kanapę.
- To moja wina. Sama chciałam – zakryła twarz dłońmi. – Wczoraj poszłam do niego i stało się…. Nic mi nie obiecywał. Niczego od niego nie wymagałam. Chciałam, by po prostu był – dopiero teraz dotarło do niej, że sama do tego doprowadziła.
- Co powiedział?
- W nocy był taki inny. Jak nie on. Jakbym kochała się z najczulszym i najsłodszym mężczyzną na świecie – kontynuowała. Meg patrzyła na nią jak na kosmitkę. – Tak nadal mówię o Housie – dodała widząc reakcję przyjaciółki. – Ale rano… Wrócił ten sam cham, którego tak znienawidziłam na początku i którego z czasem zaczęłam tolerować, by w końcu obdarzyć go uczuciem – jej głos powoli się łamał.
- Może nie było tak źle? – koleżanka z całych sił próbowała ją pocieszyć. – Dał mi do zrozumienia, że byłam tylko zabawką w jego rękach. Nie powiedział nic więcej – Meg podeszła do Lisy i objęła ją najczulej jak tylko potrafiła.

- Gdzie twój seksowny pióropusz? – Greg parsknął witając przyjaciela w drzwiach.
- Lepiej powiedz, gdzie byłeś jak cię nie było? – James przyjął groźną postawę mówiącą „czas na spowiedź synu”.
- Oj, tato….. to trudne pytanie – udawał rozkapryszone dziecko.
- A ty co robiłeś? – odbił piłeczkę.
- Byłem z Meg – wyjaśnił oczywistość.
- Czyli ja podobnie – dodał sięgając do lodówki po dwie butelki piwa.
- Co???? Chcesz mi powiedzieć, że też byłeś z Meg – James nigdy nie mógł za nim nadążyć.
- Byłeś z Meg, czyli uprawiałeś seks, czyli ja podobnie, czyli ja też – wyjaśnił kładąc nacisk na każde słowo.
- I co? – James nie owijał w bawełnę.
- Hej, ja nie wypytuję cię o intymne szczegóły – zrobił skwaszoną minę. – Chociaż wiesz, co Lisa potafi zrobić z…..? – wydał przeciągły jęk na samo wspomnienie – tym razem to Wilson okazał zniesmaczenie.
- Wiesz o co pytam i nie zgrywaj durnia – polecił. – Wiem, że to trudne, ale ten jeden raz mógłbyś się postarać – westchnął zrezygnowany.
- Za późno – Greg posłał mu wymowne spojrzenie i skupił się na butelce zimnego piwa.
- Spieprzyłeś – Jimmi nie mógł uwierzyć.
- Coś w ten deseń – House nie wyglądał na specjanie przejętego.
- Tyle zachodu, te podchody, zakradanie się do jej pokoju, do jej łazienki, niewygodne rajtuzy i po prostu odpuszczasz – przyjaciel nie mówił, a krzyczał. Słowa biły go w twarz.
- Nie wszyscy są idealni – spojrzał na Wilsona z wyrzutem.
- Nie jestem idealny – Greg świdrował go natarczywym spojrzeniem. – No, może prawie idealny – uśmiechnął się wbrew całej tej sytuacji.
- Wilson znasz mnie. Wiesz, że nie jestem zły, tylko związek nie jest w moim stylu – próbował się tłumaczyć.
- Ona cię zna. Mimo wszystko tu przyszła. Nic to nie mówi? – James nie dawał za wygraną.
- Oprócz tego, że jestem mega przystojny i nie można mi się oprzeć, to chyba nic więcej – mówił drapiąc się po głowie.
- Ja jakoś się na ciebie nie rzucam – skwitował rozbawiony Wilson.
- Bo masz spaczony gust, a ta cała pokręcona Meg jest tego najlepszym dowodem – skwitował.
- Zazdrościsz mi – oczy przyjaciela rozbłysły. - Chcesz tego – Wilson czasem sam był przerażony swoją umiejętnością błyskotliwej analizy.
- Brawo doktorku – pochwalił uparty student. – Kiedy kolejna sejsja? Bo wiesz, piwo mi się kończy, a twojej paplaniny na trzeźwo nawet mnisi buddyjscy, nie byli, by w stanie znieść – palnął bardzo z siebie zadowolony.
- Idź do niej – James nie zwracał uwagi na jego głupie gadanie.
- Jasne. Kwiaty, czekoladki, serenady pod oknem i te sprawy. To nie dla mnie – wzruszył ramionami.
- Nie każe ci być mną – przyjaciel wywrócił oczami. House odpowiedział tym samym.
- Dobra, ale robię to tylko dla ciebie kochanie – westchnął rozbawiony. James uśmiechał się od ucha d ucha.
- Jak myślisz? Piwo przewiązne czerwoną kokardą to dobry pomysł? – krzyknął w stronę wychodzącego pseudo psychologa.
- Wysil się pseudo lubiący samotność sukinsynie – Greg oniemiał na te słowa. – Może będą z niego jeszcze ludzie – pomyśłał spoglądając na zatrzaskującego drzwi James’a Wilsona. Pierszego uczelnianego kupidyna. Wzdrygnął się na samo wyobrażenie sobie przyjaciela w kusej sukience i strzałą amora w dłoni. To mogło przerażać. Ale miało swój urok.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Wto 21:19, 10 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Wto 21:16, 10 Lis 2009    Temat postu:

LISKUUUUUU!!!!!!!! *rzuca sie do nóg i całuje je*!! Wzięłaś mnie pod uwagę?! *łzy wzruszenie spływają po twarzy*

Jimmy Tyle powiem! O! [Oluś nie gniewaj sie ]
No dobra... Scena pierwsza.. Pięknie! dwa gołąbki
scena druga... Lisa kontra Meg! Starcie stulecia i oczywiście wygrywa faworytka-Meg^^ Nie ma jak to kobeca rozmowa!
Scena trzecia! Męska rozmowa to męska rozmowa! Takie lubię! A jak jeszcze uczestniczy w nich Jimmy...
Zakochałam się! Drukuję to! Ja nie wiem! Zrobię wszystko dla Ciebie w tej chwili Lisek^^ [korzystaj póki możesz ]
Lovuś

PS. Znów się ślinię do monitora


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Wto 21:17, 10 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:22, 10 Lis 2009    Temat postu:

Bosko, cudownie, genialnie, wspaniale! Jimmy wymiata! Kocham Wilsona psychologa! House, masz tego nie spieprzyć! Lisku, jak zwykle genialnie Nie jestem w stanie nic więcej napisać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:28, 10 Lis 2009    Temat postu:

Agusss Jezzzz..... O maj gat Daj mi się zastanowić Boże, mówisz wszystko Jej tak na szybko nie wymyślę ale trzymam za słowo

Oluś Mój promyk słońca w pochmurny dzień Dziękuję Ci
Jesteś cudowniasta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Wto 21:30, 10 Lis 2009    Temat postu:

lisek napisał:
Agusss Jezzzz..... O maj gat Daj mi się zastanowić Boże, mówisz wszystko Jej tak na szybko nie wymyślę ale trzymam za słowo


Zauważ, że powiedziałam W TEJ CHWILI No dobra, ale jak trzymasz to nie puszczaj W ogóle przez to czytanie, to nie pisze ficku xDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 9 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin