Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zmuszeni do ślubu [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:20, 17 Gru 2009    Temat postu:

I były oświadczynki i powiedziała 'tak'!
Ale to jeszcze nie koniec.
Proszę pani, a będą jakieś komplikacje? *podnosi łapkę do góry*
Śmiechowo, przyjemnie i takich jak najwięcej.
Wena i czasu.
Pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:36, 18 Gru 2009    Temat postu:

monad, nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że ci się podobało
neko.md, nie ma żadnego fluffu ale jeszcze został epilog do napisania^^
magdalenka, nie, Cuddy mu się na szyję nie rzuci
czarodziejka, komplikacji już nie ma, ale trzeba to jakoś zakończyć


Przed wami ostatnia część ficka, który miał być tylko miniaturką. Jeszcze napiszę epilog i będzie the end


- Zastanawiam się, które z was jest lepsze w tych ‘gierkach’ – mruknął James, nie chcąc pokazywać jak bardzo się cieszy, że jego najlepsi przyjaciele wreszcie się zeszli.

House posłał mu złowrogie spojrzenie.

- Chcesz się założyć? – spytał.

Wilson uniósł brew do góry. Czyżby przedwcześnie się cieszył? Czy on dalej chciał pogrywać z Cuddy?

- Nie martw się, decyzja ostateczna już zapadła… ale podręczyć ją mogę tak czy siak – zaśmiał się diagnosta.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Prawdziwy uśmiech. Uśmiech, jakiego James nigdy nie widział w wykonaniu przyjaciela. Był zbyt zdziwiony tym, by zareagować i zacząć dokuczać z tego powodu przyjacielowi.

A House… House się nie przejmował w najmniejszym stopniu jakie reakcje wywołał na onkologu. On był po prostu szczęśliwy. Szczęśliwszy niż kiedykolwiek wcześniej. Wciąż jednak pozostał House’em.

- To jak? Zakład? – ponowił pytanie.

- Stoi. – Uścisnęli sobie dłonie.

Diagnosta, podpierając się laską, ruszył do szpitala. James został sam na dachu.

***

- Cuddy, szukamy go od paru godzin. Gdzie on jest? Musisz to wiedzieć. – Chase stał w gabinecie administratorki i żywo gestykulował, wkurzony na swojego szefa.

- A skąd takie przypuszczenie, że wiem gdzie jest House. Na Boga! Przecież nie siedzę mu w głowie! – zaśmiała się kobieta.

- Nie… tylko na głowie… - mruknął pod nosem blondyn.

W tym momencie diagnosta wszedł do gabinetu Cuddy i spojrzał karcąco na swojego podwładnego.

- No młody, co to miało znaczyć? Jak można się tak zwracać do mamy… To niegrzeczne – stwierdził.

- Eee…? – odezwał się wielce inteligentnie Chase.

Administratorka przewróciła oczami.

- House miał na myśli to, że on jest ojcem, wy jego dziećmi, a skoro ja mam zostać jego żoną, to wy staniecie się także moimi dziećmi – wytłumaczyła pokręcony tok rozumowania najlepszego lekarza w szpitalu.

Teraz to jej House posłał zdegustowane spojrzenie. To powinna być jego rola! To on miał to powiedzieć!

Blondyn wytrzeszczył oczy, nie mogąc w to uwierzyć. Po chwili wyszedł z pomieszczenia, chcąc się podzielić najnowszymi nowinkami z resztą kaczuszek.

Diagnosta zaśmiał się pod nosem. Czyżby Chase chciał dorównać Wilsonowi? Drugi największy plotkarz się znalazł.

Kiedy jego podwładny już wyszedł, Gregory zrobił obrażoną minę.

- Jesteś paskudna. – Wskazał oskarżycielskim palcem na Cuddy.

- A to dlaczego? – spytała, uśmiechając się.

- Po pierwsze powiedziałaś, to co ja chciałem powiedzieć. Po drugie przegrałem przez ciebie zakład.

- A co myślałeś, że obrażę się, że się wygadałeś? – Wzruszyła ramionami – I tak wcześniej, czy później by się dowiedzieli. Wilson szybko powiedziałby im.

Kiedy nie odpowiedział, spytała:

- A można wiedzieć jaki zakład?

- Zakład z Wilsonem o to kto jest lepszy w ‘gierkach’, ty, czy ja. Po tym co powiedziałaś, zapewne stwierdzi, że ty. Chase pewnie zdążył go już poinformować. – Wciąż miał minę obrażonego pięciolatka.

Kobieta podeszła do niego i poklepała go po ramieniu.

- Oj, ty moje biedactwo – zaśmiała się – I co ty teraz zrobisz?

- Nie wiem… - zastanowił się – Może napuszczę na ciebie kosmitów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:41, 18 Gru 2009    Temat postu:

jakastam napisał:


- Oj, ty moje biedactwo – zaśmiała się – I co ty teraz zrobisz?

- Nie wiem… - zastanowił się – Może napuszczę na ciebie kosmitów?


leżę na podłodze i nie mogę wstać!

genialnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:19, 18 Gru 2009    Temat postu:

Udało mi się wyrobić jeszcze dzisiaj z króciutkim epilogiem. Mam nadzieję, że nie za dużo fluffu
Wiecie, że to pierwszy fick, nie będący miniaturką, który udało mi się skończyć? wcześniej nigdy nie kończyłam...

A i zapomniałam się wcześniej 'pochwalić'. Dostałam pierwszą w życiu jedynkę i jestem happy (taaa... wiem, nie jestem normalna)... ale co tam... uczeń bez jedynki, to jak żołnierz bez karabinu


Epilog

Minęły dwa miesiące. Od miesiąca House i Cuddy są małżeństwem’.

Małżeństwo. Żadne z nich nie myślało, że dożyje tej chwili. A jednak trwali już w nim od miesiąca i nic nie wskazywało na to, że miał nadejść rozwód. Oczywiście nie żyli w pełni szczęścia. Kłótni było sporo, a nawet więcej niż sporo. W sumie kłócili się jeszcze częściej niż kiedyś.

W zasadzie nic między nimi nie uległo zmianie. Jedyne to co się zmieniło to, to, że zamieszkali razem, a na ich palcach widać było złote obrączki. Cuddy zmieniła jeszcze nazwisko.

***

Było już późno. Spali oboje na łóżku, po ciężkim dniu. Nagle House obudził się z ‘koszmaru’.

Nie ma mowy, pomyślał,jeżeli już to ja się na to zdecyduję… sam… a nie jakiś durny sen…

- Cuddy – Diagnosta obudził swoją żonę.

- Hmm? – spytała, poczym dodała – Dlaczego wciąż mówisz na mnie Cuddy? Przecież mam teraz tak samo na nazwisko jak ty…

- Dla mnie zawsze pozostaniesz małą, słodką i uroczą Cuddy…

Kobieta rzuciła w niego poduszką:

- Mała, słodka i urocza, co? Ja ci tu dam!

- No dobra pomyliłem się. Z ogromnym tyłkiem, paskudna i wredna…

Lisa House zaśmiała się, poczym zapytała:

- Więc po co mnie budzisz o tej porze?

- Cuddy… - Tym razem go nie poprawiła – Chciałabyś mieć dziecko?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 21:29, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:26, 18 Gru 2009    Temat postu:

jakastam napisał:
- Oj, ty moje biedactwo – zaśmiała się – I co ty teraz zrobisz?

- Nie wiem… - zastanowił się – Może napuszczę na ciebie kosmitów?



Kosmici! Taaak! We like kosmici!!
niech napuszcza!
podoba mi się ta część. najbardziej z wszystkich!
czekam na epilog
Wena i czasu

Edit:
ja dodaje komentarz, patrzę, a tu nad moim komentem epilog!
Edit2
Cytat:
- Mała, słodka i urocza, co? Ja ci tu dam!

- No dobra pomyliłem się. Z ogromnym tyłkiem, paskudna i wredna…

Lisa House zaśmiała się, poczym zapytała:

- Więc po co mnie budzisz o tej porze?

- Cuddy… - Tym razem go nie poprawiła – Chciałabyś mieć dziecko?

o maaaj goooooooooooooooooooooooooooooooooooot!!!!!
jakastam, ty po prostu zwalasz z nóg!
człowiek spokojnie pije przed monitorem, huśta się a tu nagle łup!
monitor opluty, człowiek krztusi się ze śmiechu i od soku, pobliscy ludzie patrzą się na jak na wariata... jeszcze trochę, a mnie wsadzą do psychiatryka !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez neko.md dnia Pią 21:35, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:28, 18 Gru 2009    Temat postu:

neko.md napisał:
czekam na epilog

Przecież już wstawiłam epilog


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:52, 18 Gru 2009    Temat postu:

no właśnie zauważyłam jak wstawiłam komentarz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez neko.md dnia Pią 21:52, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:56, 18 Gru 2009    Temat postu:

Bardzo mi się ten fik podobał. Piękny Happy End ale nieprzesłodzony, wszystko w normie, bohaterowie pozostają sobą i to właśnie lubię Koniec też bez niepotrzebnych wyznań i nadmiaru słów BRAWO!

Życzę dużo Weny na kolejne takie fiki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez monad dnia Pią 22:57, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OLA336
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 3408
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:50, 19 Gru 2009    Temat postu:

A więc odrabiam zaległości tak jak obiecałam i od tej pory tak jak inni będę narzekać, że piszesz za wolno, a nie za szybko

4
Tarzający się po ziemi Wilson Fajnie to by wyglądało w rzeczywistości I jak zwykle oberwały niczemu winne kaczątka
5
Oni to mają problemy Koc I pecha w sumie też mają Cuddy i jej kudłate myśli Jaka ona zazdrosna Tak mogę się założyć, że jest zazdrosna
6
House, to ma dopiero spust On może jeść i jeść i jeść A Lisa! To jest plagiat! Dach jest House’a! Wiedziałam, że jest zazdrosna o Wilsona! I kto tu zwariował? -> Wilson! Nudziło mu się więc się schował Cuddy, jesteś zła! I Foch na ciebie!
7
Jak House szczęśliwy to ja też! Chase nigdy nie dorówna Wilsonowi! Zanim on to usłyszał to pewnie już Wilson schodząc z dachu krzyczał to przez megafon!
Epilog
Jest najlepszy!!!!!!!!!!!!!!!! House i jego chore sny!!!!!!



Super! Całość jest świetna, ale epilog podoba mi się najbardziej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:43, 19 Gru 2009    Temat postu:

Prawdziwy uśmiech. Uśmiech, jakiego James nigdy nie widział w wykonaniu przyjaciela.
Bo uśmiech to jedna z najpiękniejszych rzeczy w życiu, on daje siłę, widziany na ustach kogoś bliskiego sprawia, iż czujemy się lepiej.

Administratorka przewróciła oczami.
- House miał na myśli to, że on jest ojcem, wy jego dziećmi, a skoro ja mam zostać jego żoną, to wy staniecie się także moimi dziećmi – wytłumaczyła pokręcony tok rozumowania najlepszego lekarza w szpitalu.

Boskie! I cuddy górą.

- Oj, ty moje biedactwo – zaśmiała się – I co ty teraz zrobisz?
- Nie wiem… - zastanowił się – Może napuszczę na ciebie kosmitów?

Świetne!

- Więc po co mnie budzisz o tej porze?
- Cuddy… - Tym razem go nie poprawiła – Chciałabyś mieć dziecko?

słodziutkie

Strasznie mi się Twój fik podobał. I Hilsonek, i Huddy. Cudowne.

Pozdrawiam cieplutko i wena życzę, i czasu dużo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Nie 17:03, 20 Gru 2009    Temat postu:

Jakaśtam! Nie zabijaj!
Nie wiem jakim cudem tego jeszcze nie skomentowałam?!

Przecież to jest suuuper^^
Tyle wspaniałego Hilsona wrzuciłaś mi tu^^ Aż miło było czytać^^ Czułam sie jak w domu xD
A to mam odczytywać jako otwartą kompozycję? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin