House i Stacy

gwiazda0

uwaga uwaga :smt001 Paulinka daje opowiadanie :smt003 :

------

- jestem głooooodny - zajęczał Wilson po godzinie
- marudzisz jak baba w ciąży - rzekł Greg, łapiąc czerwoną piłeczkę, która sobie podrzucał. Przyjaciel popatrzył na niego złowrogo
- czy wy nie uwazacie, ze chowanie się jest idiotyczne? - spytał.
Greg i Stecy popatrzyli na siebie
-nie - odpowiedzieli zgodnie i wrócili do swoich obowiązków- Greg do podrzucania piłeczki, a Stacy do grania w wężyka
-no jak chcecie. ja idę coś zjeść.
-smacznego - powiedziała obojętnie jedyna kobieta w ich towarzystwie.
-dzięki - powiedział i wyszedł.
- trzy,dwa i teraz - rzekł do siebie Greg i dzrwi ponownie się otworzyły
- czy wy przypadkiem nie macie jakiegoś zajęcia? - usłyszeli ostry głos Cuddy
-o.... a ty nie Wilson? - zdziwiła się Stacy
- skąd wiesz? - zwrócił się do ukochanej - sekundowa operacja plastyczna
Stacy się roześmiała
-dobra dobra. nie patrz tak na mnie. już idę...- pocałowała Grega w policzek - się wynudzic. czesć.
wyszła.
- pfff...nawet odpocząc nie dadzą ciężko pracującego mężczyźnie..-wzdechnąl i poszedł do siebie.

- STACY!
-Maaaaaaaark???? - jęknęła - co ty tu robisz?
- musimy porozmwiać
- jesteś natręt - powiedziała i odwrócila się do niego tyłem - państwo do mnie? - popatrzyła na około 26 osób, które siadziały pod jej gabinetem - powiedzcie,że nie....- dodała cicho
-tak - odpowiedzieli zgodnie
-ale przeciez pani to nie pani Werner...- powiedział nieśmiało mężczyzna, który zaczepił ją rano
-tak tu pisze - wskazała ręką na indetyfikator - więc JESZCZE się tak nazywam... zapraszam - otworzyła drzwi i weszła do srodka
- pan pierwszy - zwrócili sie wszyscy do Marka
-dziękuje - powiedział i wjechał za swoją jeszcze żoną
- to o co chodzi? - spytała nie patrząc na to kto wszedł..a raczej wjechał za nią
- o ciebie.
- Mark - powiedziała groźnie - chyba widzisz,że jestem zajęta, to raz. dwa robi się to juz nudne a trzy jedyne miejce w jakim sie spotkamy to jest sala sądowa a teraz wyjdź i nie pokazuj się mi więcej na oczy...i jak jeszcze raz tu sie pojawisz wezwę ochronę. od razu. ŻEGNAM!
Mark powiedział coś w niezrozumiale i wyszedł [ nie no srory :smt005 nie wiem jak to opisac], a Stacy siedziała ponad dwie godziny i musiała wysłuchwiać skarg na Grega, ale jednak jak to prawnik - umiała przekonać ich wszystkich, że ich wyleczył, a jedną z jego metąd leczenia jest "włamywanie" do domów....

_____________________

CD kiedyś tam nastąpi :smt002

i mam do was takie pytanie. bo ja i moja koleżanka ( nie jest tutaj zajerejstrowana) piszemy coś o G&S. mam je później dać?????

Hania

co to zapytanie?!
OCZYWIŚCIE ,ŻE TAK. ; DD.
a wracając do fic`u.
Troche szkoda,że nie opisałaś jakoś bardziej rozmowy z Markiem.
ale ogólnie jak zawsze świetne.
a i mam nadzieje,że częściej będziesz wstawiać kolejne odcinki.
pozdrawiam. ; **

Any

Kurcze, ten Mark robi się coraz głupszy...niech się wreszcie odczepi!

No pewnie, że tu wrzucić!

I czekam na C.D.!!!

motylek

To prawda Mark jest namolny. powinen spłwać np na marsa

Hania

taa!!
Na marsa z markiem. ;DD
kiedy ciąg dalszy.
(chyba nienawidzisz mnie za to pytanie).

gwiazda0

nie jest az tak żle

nie no zartuje

nie wiem kiedy dam CD. zbliża sie szkoła, a ja mam do napisania pare opowiadań....ale kiedyś daam....

ale prędzej będzie inne opowiadanko

Hania

yhy.;D
ale postraj się jakieś wrzucić nie długo. ; DD

Hania

Jakoś tak mi się nudziło. :smt003
i przeczytałam sobie Twoje opowiadanko jeszcze raz ,tak od początku.
i musze przyznać,że zauważyłam,że z odcinka na odcinek jest coraz lepsze. ^^
Chodź mam dwa zastrzeżenia.
pierwsze.Dlaczego każdy odcinek jest taki krótki. :smt003
drugi.mogło by być troche więcej opisów.
Ale po za tym cud,miód. ; DD

aa przypomniało mi się jeszcze jedno. ^^
Czemu tak rzadko. :smt033
(ależ ja upierdliwa). ; DD

gwiazda0

zgodnie z obietnią...
ze specjalną dedykacją dla Hani

UWAGA! TO JEST OSTATNIA CZĘŚĆ

NIE BIJCIE! będą inne..

dwa miesiace później:
Stacy pedziła ulucami miasta,żeby jak najszybciej być w domu...to była jej i Grega rocznica spotkania. nie zauważyła czerwonego światła i....

-no gdzie ona jest? - spytał sam siebie House,kiedy narzeczona nie wracała. deneował się strasznie. wziął telefon do ręki i zaczą mu dzwonić
-tak/? - odebrał.
- Hause...- usłyszał glos przyjaciela
-Wilson weź sę zamknij chcę zadzwonić do Stacy
-ONA MIAŁA WYPADEK! - krzykną zanim House zdążył się rozłączyć
-co? co z nią/
-żyje...
rozłączył sie i jak najszybciej wyszedł z domu. wsiadł na motor i z piskiem opon odjechał spod domu....

-GDZIE ONA JEST?! - rykną na cały szpitalNutridrinkPreparat odżywczy bogaty w białko witaminy i składniki mineralnewww.nutricia.com.pl ,kiedy zobaczył grupę swoich podopiecznych
-w siódemce - odpowiedziała cicho Cameron.

wszedł do jej sali. była blada. jej czarne włosy opadały jej na twarz, a maska z tlenem zakrywała jej 1/3 twarzy.
-House - odezwała się Lisa - proszę wyjdź
- nie. podeszedł do jej łóżka.
-House...
-CICHO!
usiadł na krześle i wziął jej dłoń w swoją. obudziła sie i popatrzyła na niego.
-Stacy...-rzekł cicho
-kocham cię...
Zamknęła oczy, a monitor zaczłą piszcześć,że przestała oddychać
-NIEEE! - Greg zaczął ją reanimować
-Przestań - Lisa razem z Wilsonem wyprowadzili do na korytarz...

po 15 minutach bezsukutecznej reanimacji, do niespokojnie siedzącego lekarza podeszła Lisa, a za nią wlókł się Wilson
-House...
- co z nią?
-ona...
-nie żyje. - dokończył Wilson - przykro nam...
-powiedz,że to nie prawda.
jego przyjaciel spóścił smutno głowę i za nim pojawił sie Mark
-cześć! Gdzie Stacy?? mam dla niej prezentPonad 500 wzorów krawatówsuperceny i promocje sklep inetrnetowy z krawatamiwww.bardeli.pl urodzinowy
-wiesz co? ten prezent mżesz sobie gdzieś wsadzić....spadaj stad!
-ale...
-NO JUŻ! NIE MA CIĘ!
gdy jej były mąż odjechał, Lisa spytała
-dlaczego jemu nie powiedziałeS?
- a co ja poczta??
poszedł do siebie do gabinetu. zaciągną żaluzję, zamkną drzwi na klucz i z szafki z biurka wyciągną alkohol
-i znowu zostałem sam - poleciały mu łzy - dlaczego to spotkało ją, a nie mnie??
stawiał sobie różne pytania na które niestety nie potrafił odpowiedzieć....

KONIEC.!

Hania

aaa zabije Cię.; D
Jak mogłaś ją umśmiercić?!
ty zła kobieto!
nie no ale po za tym jest przechwspaniałe. (;
no i oczywiście chcę więcej^^

gwiazda0

nie zabijajjj!!!!! daj mi chociaż dożyć testów gimnazjalnych

a inne się właśnie tworzy

Hania

no dobrze. przemyśle to.

dobre po jednym warnukiem już nie długo wstawisz coś nowego (;

ginger_42

Cóż... do samej treści nie mogę się przyczepić. Bardzo ładnie.

Tylko te błędy... Zwłaszcza interpunkcja. Popraw i będzie git.

Lady Vicodin

ŚWIETNE! Przeczytałam całość za jednym razem..

Ale jak mogłaś ją uśmiercić?

Pozdrowienia i koniecznie napisz coś jeszcze, życzę weny

anna lee.

przeczytałam całe i... nie podobało mi się. mnóstwo błędów interpunkcyjnych, stylistycznych. generalnie ciężko się czyta. poza tym cały czas miałam wrażenie, że to wersja robocza.

mam nadzieję, że następne będą lepsze. powodzenia.