Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Rozbity biały wazon [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:31, 27 Gru 2010    Temat postu: Rozbity biały wazon [M]



To mój Bożonarodzeniowy fick konkursowy. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy na niego głosowali. Sprawiliście mi wspaniały prezent. Dziękuję także mojej najdroższej Izoch. Za jej prezent

Postacie: Chase i Cameron
Uwagi: Wspomniany jest Dibala, więc mini-spoiler do 6x04. Lojalnie uprzedzam, że fick nie nastraja świątecznie. Angst.
Opis: Inspirowany piosenką Celine Dione "This time" opis przeżyć Cameron.



Rozbity biały wazon


W kącie choinka. Zielona.

Nakrapiana krwią.

A potem jego kroki na schodach. I szaleńcze bicie jej serca.

*

Pierwszy cios był dla niej niespodzianką. Nigdy nie widziała go tak wściekłego, tak pozbawionego kontroli nad własnym ciałem. I wtedy nadeszło uderzenie. Z cichym świstem silna dłoń sięgnęła jej policzka. Pociemniało jej przed oczami i zachwiała się. Dotknęła palcami twarzy i podniosła powieki.

Chase stał naprzeciw niej z dłońmi zaciśniętymi w pięści. Całe jego ciało drżało. Gdy zwrócił na nią swój wzrok, cofnęła się o krok, ale nie dojrzała w jego oczach nic oprócz bólu, troski i błagania.

Wtedy popełniła błąd. Pozwoliła się przeprosić i przekonać, że to był pierwszy i ostatni raz. Kilka następnych tygodni, kiedy zachowywał się bez zarzutu, uśpiły jej czujność.

*

Dźwięk klucza obracanego w zamku. Ciche skrzypienie drzwi, a później desek podłogi. Brzęk. Szelest kurtki. Znów skrzypienie i jego oddech na jej karku.

A ona skulona pod choinką. Jej choinką. Zieloną. Nakrapianą.

*

Potem jej przyznał, że był zmęczony. Ciężki tydzień w pracy, a ona wszczęła kłótnię o nic. Był taki miły, taki spokojny, taki dobry. Pomagał jej w zakupach, wracał wcześniej do domu, rozmawiał z nią, zabierał do restauracji, do kina. A ona nic nie podejrzewała.

*

Jego dłonie na plecach. Złe, palące.

Żadnych więcej przeprosin. Nie zniesie kolejnego przepraszam. Kolejnego roku, miesiąca, tygodnia, dnia. Nie wytrzyma nawet godziny. Nigdy więcej jej nie uderzy.

Krew w kąciku ust otarta, nim się odwraca. Jej oczy puste, jak u lalki.

I wtedy… przepraszam.

*

Kiedy dowiedziała się o Dibali, zaczęła rozumieć. Zdenerwowanie, stres, nawet to jedno uderzenie. Ale potem wróciła do domu.

I nadeszły następne.

Przestraszyła się jego wściekłości. Mogła tylko stać z zasłoniętą dłońmi twarzą i czekać, aż skończy.

Kiedy ją przytulił, wyrwała się i uciekła do łazienki. Bała się spojrzeć na swoje odbicie w lustrze. Woda zabarwiła się na różowo, gdy zmywała z twarzy krew. Czuła rozcięcie na wardze i nabrzmiałą powiekę.

Spała w wannie, a następnego dnia nie poszła do pracy.

*

Róże. Czerwone. Jak jej nakrapiana choinka. Drzewo jednak jest bezpieczne, a róże nie. Róże mają kolce. Kolce kłują, a palce krwawią. Tak jak ona.

Jego skruszony wzrok, wilgoć w oczach błyszcząca odbitym światłem. Ręce pełne róż. Więc czemuż by nie zaryzykować? Może wstać i przez resztę wieczoru nie patrzeć na ślady krwi?

Chwila wahania i już nie pamięta, że miała wyjść i nie wracać. Jego śmielsze spojrzenie.

Kocham cię, Allison. Przepraszam.

Nie rób tego więcej. (Błagam)

Nie zrobię.

*

Potem było już tylko gorzej. Z każdym tygodniem Robert stawał się coraz śmielszy, a ona coraz słabsza. Kochała go.

To ostatni raz powtarzała sobie. Nigdy więcej mnie nie uderzy.

Mogła powiedzieć o tym komukolwiek. Foremanowi, Trzynastce, Cuddy, nawet House’owi. Może pomogłoby jej, gdyby ktoś coś zauważył? Ale wszyscy odwracali wzrok, gdy przypadkiem starła podkład i policzek wyglądał na siny czy zaczerwieniony, gdy przygryzła wargi i otwierała starą ranę, gdy podwinął jej się rękaw fartucha, a na przedramieniu widać było ślady zadrapań.

Była sama. I go kochała.

*

Cichy śpiew w kuchni, wigilijny pośpiech, wszędzie jemioła. I złamana obietnica. I róże na stole. Wokół nich rozbity biały wazon.

*

Mieszkanie było puste. Przez uchylone okno wpadały dźwięki ulicznego gwaru. Później pisk opon, ogłuszający huk, krzyki ludzi i sygnał karetki.

Ich samochodów nie było na parkingu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 10:34, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:39, 29 Gru 2010    Temat postu:

Cytat:
Dziękuję także mojej najdroższej Izoch. Za jej prezent

Za babeczkę w Baking Life?
Ależ nie ma za co

Cytat:
Opis: Inspirowany piosenką Celine Dione "This time" opis przeżyć Cameron.

Hej, Cameron. Nie lubimy się, ale miło znowu cię widzieć
This time...

Cytat:

W kącie choinka. Zielona.

Przypomniało mi się, jak u mnie za 5 funtów można było kupić taką metrową różową. Albo czarną. Sobie kupiłam czarną, malutką, jakieś 20 cm. Dawid nazwał ją Kaką Demona, nie wiem, czemu.

Cytat:
Wtedy popełniła błąd. Pozwoliła się przeprosić i przekonać, że to był pierwszy i ostatni raz. Kilka następnych tygodni, kiedy zachowywał się bez zarzutu, uśpiły jej czujność.

Chyba większość kobiet w takich sytuacjach tak ma. W sensie, wierzą, że to faktycznie tylko raz, bo kochają za mocno, bo boją się być same. To po prostu okropne.

To dla mnie trudny fik. Dlatego tak długo zwlekałam, zanim cokolwiek napisałam i dlatego za wiele nie zobaczysz w tym poście. Wszelkie fiki, w których jest pokazana wszelka przemoc domowa, wrzucają mnie w wir wspomnień z dzieciństwa po prostu. Może u mnie nie było krwi, bo to nie była całkiem taka sytuacja, jak tu i tak dalej, ale nie powiem, żeby było znakomicie.
Za każdym razem, gdy czytam takie historie, jest mi przykro. I mam wielką ochotę pozabijać facetów, którzy powodują, że słabe kobiety cierpią. A często zostają z nimi, bo ich kochają, bo nie chcą być bez bliskiej osoby, bo mają dzieci i tak będzie lepiej.

Przepraszam, Atris. Poważnie. Przepraszam, że nie jestem w stanie napisać Ci czegoś więcej. Po prostu... Nie ma słów. I nie chodzi tylko o to, że znowu pokazałaś swój talent, bo do tego idzie przywyknąć , ale co można napisać, gdy, być może, właśnie coś takiego dzieje się, gdy ja to piszę?

Podchodzę do tego zbyt emocjonalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:11, 11 Sty 2011    Temat postu:

Droga Atris! Gratuluję znakomitego i w pełni zasłużonego, zaszczytnego miejsca w konkursie. Fik robi niesamowite wrażenie.

Ja nigdy nie zetknęłam się osobiście z poruszonym przez Ciebie problemem, więc w zasadzie nie mam prawa się wypowiadać... Ale tekst jest na tyle przejmujący, że nie umiem nie napisać. Na niego po prostu nie można nie zareagować. Tak genialnie oddałaś tę klaustrofobiczną atmosferę strachu i bezradności... Tymi krótkimi, urywanymi zdaniami, a w zasadzie często równoważnikami zdań, które wydają się pozbawione emocji, a jednocześnie tak wiele tych emocji przekazują... Udało Ci się pokazać psychikę kobiety uwięzonej w pułapce, w miejscu, z którego nie ma - według niej - dobrego wyjścia. I to oszukiwanie samej siebie. I obojętność otoczenia. To naprawdę robi wrażenie. Także nawet osoba taka jak ja, która nigdy (dzięki Bogu!) nie była w podobnej sytuacji, może to wszystko tak wyraźnie poczuć... Nie chcę oczywiście wygłaszać herezji, zdaję sobie sprawę, że nie mam najmniejszego pojęcia, co czuje ktoś w tak okrutnym położeniu, ale chciałam wyrazić swój podziw dla kunsztu Autorki w operowaniu słowem i umiejętności oddziaływania nim na czytelnika...

Poza tym - trzeba przyznać, podjęłaś się, Atris, zadania niełatwego. Trudno jest pisać o tak cięzkich sprawach. Można łatwo popaść w banał lub przekroczyć cienką granicę przerysowania zdarzeń aż do śmieszności. Można zatracić autentyzm postaci i realność świata przedstawionego. Ale Tobie udało się ominąć te pułapki. Tekst jest prawdziwy, trzyma w napięciu i nie sposób Ci nie uwierzyć. I ten magiczny styl... Tak oszczędny, a tak bogaty jednocześnie. Już sam sposób budowania zdań, dobierania słów sprawia, że ciarki przechodzą mi po plecach, a w połączeniu z opisywanymi wydarzeniami, robi to wrażenie wręcz piorunujące...


Tylko jedno moje takie przemyślenie - sądzę, że tak "naprawdę" (to chyba niewłaściwe slowo - mówimy przecież o świecie fikcyjnym... ale na pewno będziesz wiedziała, o co mi chodzi ) House nie mógłby nie zareagować... Jeśli by cokolwiek zauważył, a jako że genialnym obserwatorem jest, zapewne nie uszłoby to jego uwadze, i wtedy "coś" by z tym zrobił. Ale rozumiem oczywiście, że tak właśnie musiałaś napisać, inaczej fik nie miałby sensu Tak się po prostu zastanawiałam nad taką sytuacją w naszym drogim serialu...

Atris, napisałaś rzecz niezwykłą.

Z wyrazami podziwu,

Czerwono-Zielona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:44, 11 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Dawid nazwał ją Kaką Demona, nie wiem, czemu.

Tak to już jest z młodszymi braćmi

Izooch
Niee, u mnie raczej nie ma takiego dosłownego bicia, i nie pisałam tego ficka z autopsji, ale i tak go przeżywałam.
Cytat:

I nie chodzi tylko o to, że znowu pokazałaś swój talent, bo do tego idzie przywyknąć

Mam na to jeden komentarz:

Cytat:
Podchodzę do tego zbyt emocjonalnie.

Wcale nie


Czerwono-zielona
Mówiłam ci już, że cię kocham?
Cytat:

Gratuluję znakomitego i w pełni zasłużonego, zaszczytnego miejsca w konkursie.

Dziękuję
Chociaż Izoch mi od razu zapowiedziała, że z takim fickiem w święta nie mam co liczyć na wysoką pozycję, i ja też się nie nastawiałam, nagle BACH!

Cytat:
Ja nigdy nie zetknęłam się osobiście z poruszonym przez Ciebie problemem, więc w zasadzie nie mam prawa się wypowiadać...

Jak już mówiłam, nie pisałam z autopsji, ani nie znam żadnej osoby, która przeżywała podobną gehennę w domu, ale tyle się słyszy o maltretowanych kobietach, które bronią dzieci, albo boją się odejść. Lub za bardzo kochają, żeby się sprzeciwić
Cytat:

ale chciałam wyrazić swój podziw dla kunsztu Autorki w operowaniu słowem i umiejętności oddziaływania nim na czytelnika...

Dziękuję, kochana, ale może już skończ, zanim spalę się na raczka
Mnie trzeba ochrzaniać, mam wtedy lepszą karmę
Cytat:

ale chciałam wyrazić swój podziw dla kunsztu Autorki w operowaniu słowem i umiejętności oddziaływania nim na czytelnika...

Twój komentarz jest lepszy niż ten fick

Co do House'a tak, wiem, ale wtedy nie mogłabym w podobny sposób rozwinąć sytuacji
A dla mnie właśnie zakończenie było najważniejsze

Właśnie, a co do zakończenia... żadnych braw, podziwów?
Nie, żartuję, ale naprawdę myślałam, że ktoś chociaż wyrazi swoją opinię na ten temat, bo bądź co bądź zakończenie jest otwarte

Cytat:
Atris, napisałaś rzecz niezwykłą.
Z wyrazami podziwu,

Jeszcze raz dziękuję


PS. Przyszło mi do głowy, że tworzysz z Izoch mój prywatny fanclub, bo komentujecie 3/4 moich ficków


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 15:46, 11 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:16, 11 Sty 2011    Temat postu:

Atris napisał:
Tak to już jest z młodszymi braćmi

Ty to wiesz najlepiej, nie?


Cytat:
Chociaż Izoch mi od razu zapowiedziała, że z takim fickiem w święta nie mam co liczyć na wysoką pozycję, i ja też się nie nastawiałam, nagle BACH!

A jakim zaskoczeniem było to dla mnie!

Cytat:
PS. Przyszło mi do głowy, że tworzysz z Izoch mój prywatny fanclub, bo komentujecie 3/4 moich ficków

I to na dodatek pozytywnie
Od dzisiaj szukam wszelakich błędów. I niedopatrzeń. Zobaczysz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 2:37, 12 Sty 2011    Temat postu:

Hej, Atris!
Cytat:
Mówiłam ci już, że cię kocham?

Możliwe, że tak, ale takie wyznanie możesz powtarzać do woli
Zresztą... ja Ciebie też!

Cytat:
Chociaż Izoch mi od razu zapowiedziała, że z takim fickiem w święta nie mam co liczyć na wysoką pozycję, i ja też się nie nastawiałam, nagle BACH!

O, właśnie - zapomniałam napisać, jak bardzo byłam wdzięczna Autorom konkursowych fików angstowych! Bo gdy przeczytałam temat: Christmas, to mnie zmroziło normalnie, nie ciepię takich słodkich, oklepanych motywów... Więc postanowiłam zburzyć nastrój i napisać coś niezbyt optymistycznie nastrajającego względem świąt, licząc po cichu na to, że nie będę jedyną z takim pomysłem... No i się nie zawiodłam! Także z całego serca dziękuję Ci za ów anty-świąteczny fik
No i - na szczęście - Izoch się nam pomyliła - całe podium zgarnęły angsty!
To przywraca mi wiarę w naszą [H]orumową społeczność

Cytat:
nie pisałam z autopsji, ani nie znam żadnej osoby, która przeżywała podobną gehennę w domu, ale tyle się słyszy o...

Tym bardziej Cię podziwiam. Trzeba mieć ogromną wrażliwość i empatię, by umieć wczuć się tak trudną do wyobrażenia sobie sytuację drugiej osoby. I to sytuację, przed którą w jakiś sposób emocjonalnie "bronimy się", bo często myślimy: "to zbyt straszne, nie będę słuchać, patrzeć, myśleć, boję się nawet to sobie wyobrazić"... Ja przynajmniej tak mam... Także trzeba mieć odwagę, by podjąć się takiego wyzwania. No i talent oczywiście. Ten szczególny dar, by wszystko właściwie ukazać, wyważyć, odpowiednio naświetlić... Nie przerysować, ale pozostać wiarygodnym. Ech, jak Ty to robisz...?

Cytat:
Mnie trzeba ochrzaniać, mam wtedy lepszą karmę

Wedle życzenia:
To było okropne! Płytkie i bez wyrazu. Nie umiesz oddawać emocji i robisz same błędy. Weż się może lepiej za gotowanie albo coś... Bo pisanie to Ci raczej marnie idzie i szans na poprawę nie widzę żadnych

I co, karma się poprawiła?


Cytat:
Twój komentarz jest lepszy niż ten fick

Udał Ci się ten żart, oj udał!

Mój komentarz nawet w jednej tysięcznej nie oddaje niezwykłości Twojego tekstu, ale to jest fik z gatunku tych, że choćby nawet nie wiem co się napisalo, to i tak nie uda się oddać uczuć i tego wszystkiego, co się pod czaszką kłębi po jego przeczytaniu...


A jeśli chodzi o zakończenie... Hmm. Prawdę powiedziawszy nie pomyślałam, że to jest zakończenie otwarte... Przepraszam, nie chciałabym sprawić Ci przykrości, ale odebrałam je po prostu jako napisanie nie wprost o tym, co się jednak wydarzyło...
Pamiętam, ze dla mnie to zakończenie było pewnym "nadmiarem" nieszczęścia, że poczułam się tym ogromem cierpienia przeciążona... I pomyślałam: "Czy to nie za dużo? Czy to nie było 'przegięcie' - jeszcze na koniec ich zabić?". Ale potem pomyślałam, że może jednak nie, że ile razy w prawdziwym życiu zdarzają się takie ciągi tragedii, gdy jedno nieszczęście powoduje kolejne, a ono - kolejne, i tak bez końca... I że to przecież całkiem prawdopodobne, gdy wsiada się po takiej kłótni z rękoczynami, z rozbijaniem wazonów, do samochodu - że wtedy jest tak łatwo o wypadek...
O Boże... Dopiero w tym momencie to do mnie dotarło... Przecież to zakończenie JEST otwarte! Przecież nie wiadomo, czy oni zginęli czy nie! O matko, ależ jestem ciężko myśląca... Ale tak się zafiksowałam na tym moim wyobrażeniu, ze oni na pewno nie żyją, że nic innego nie przyszło mi do głowy... A teraz przecież pojawia się pytanie - czy - jeśli przeżyją - czy ten wypadek cokolwiek zmieni, czy sytuacja pozostanie taka sama? A czy jeśli umarła jedynie Cameron, to czy Chase uświadomi sobie ogrom bólu, jaki jej zadał, i będzie teraz żył z tym piętnem i cierpiał do końca życia? Czy też może kolejną kobietę, z którą się zwiaże, potraktuje tak samo? A czy - jesli to Chase zginął - Cameron poczuje ulgę? Czy też bedzie za nim tęsknić? Zapewne i jedno, i drugie... Ile tu teraz pytań się rodzi... Jak to warto jednak porozmawiać z kimś o tekście, a z Autorem - szczególnie


Cytat:
tworzysz z Izoch mój prywatny fanclub

To dla mnie zaszczyt znaleźć się w tak wspaniałym gronie...
Tak jak już kiedyś rozmawiałyśmy - najlepsze fiki mają mało komentarzy. To przykre, ale cóż, pocieszmy się, że należymy do elity Zabrzmiało to może trochę prześmiewczo, ale nic takiego nie miałam na myśli. Bo to właśnie czytając takie teksty jak Twoje, mam poczucie, że dzieje się ze mną coś ważnego, że ktoś mówi do mnie o sprawach istotnych, że wpuszcza nie do swojego świata, pozwala lepiej zrozumieć mnie samą i tę pokręconą rzeczywistość dookoła, że może jednak to wszystko ma jakiś sens, że jest nadzieja na więcej... życia w życiu. Widocznie nie wszystkim dane jest doświadczać podobnych doznań. Nie ma w tym żadnej mojej zasługi, to tylko dar od losu (choć czasem i przekleństwo), ale w pewnym sensie czuję się wyróżniona. Czuję się wyróżniona, mogąc czytać Twoje teksty, rozmyślać nad nimi, dyskutować, a czasem po prostu jedynie chłonąć... Dlatego Ci za nie dziękuję.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:48, 12 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Ty to wiesz najlepiej, nie?

No jasne, że wiem najlepiej! Wątpisz?

Cytat:
A jakim zaskoczeniem było to dla mnie!

Dziękuję ci Iz. Ty zawsze we mnie wierzysz

Cytat:
Od dzisiaj szukam wszelakich błędów. I niedopatrzeń. Zobaczysz!

No nareszcie cię do tego zmusiłam!

Cytat:
Hej, Atris!

Heej Czerwono-Zielona!

Cytat:
Możliwe, że tak, ale takie wyznanie możesz powtarzać do woli

Kocham cię

Cytat:
i napisać coś niezbyt optymistycznie nastrajającego względem świąt, licząc po cichu na to, że nie będę jedyną z takim pomysłem...

No patrz, miałam tak samo

Cytat:
To przywraca mi wiarę w naszą [H]orumową społeczność

Ja w nią wierzę odkąd się okazało, że nie tylko mnie, ale i innym przejadło się słodkie Huddy

Cytat:
Ten szczególny dar, by wszystko właściwie ukazać, wyważyć, odpowiednio naświetlić... Nie przerysować, ale pozostać wiarygodnym. Ech, jak Ty to robisz...?

Pamiętasz mój przepis na ficka?
Właśnie tak go zapiekam, ale najczęściej bez bety
Czasem tylko wsypuję garść Izoch do piekarnika przed pieczeniem, żeby być pewnym, że będzie smaczne

Cytat:
Weż się może lepiej za gotowanie albo coś...

Właśnie, mówiąc o pieczeniu

Cytat:
I co, karma się poprawiła?

Czytałam ten komentarz koło 7 i poprawił mi się stokrotnie humor
Uśmiechałam się do monitora jak głupia

Cytat:
Udał Ci się ten żart, oj udał!

Żaden żart, czysta prawda

Co do zakończenia... zakończenie miało dla mnie trzy opcje, które odpowiednio się rozgałęziały. Pierwsze to takie, w którym Cameron wjeżdża na Chase'a, drugie: Cameron powoduje wypadek sama, trzecie: Chase sam ma wypadek oraz czwarte: żadne z nich wypadku nie miało i życie toczy się dalej. Każde z zakończeń ma odpowiednio dalsze opcje
Każdy może sobie wybrać, które najbardziej mu odpowiada i które jest najbardziej prawdopodobne. Ja osobiście skłaniałam się na początku do zakończenia pierwszego, choć teraz uważam, że fajne byłoby jeszcze drugie, bo można byłoby napisać, jak Chase się czuł po jej śmierci

Cytat:
To przykre, ale cóż, pocieszmy się, że należymy do elity

Ja i elita... o.O

Cytat:
Czuję się wyróżniona, mogąc czytać Twoje teksty,

Hmm, miło mi, że tak się czujesz. Ale z drugiej strony każdy może je tu przeczytać, więc ja nie wiem, jak tu można czuć się wyróżnionym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:08, 12 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
Dziękuję ci Iz. Ty zawsze we mnie wierzysz

No ba
Nie ma to jak oparcie w końcu

Cytat:
No nareszcie cię do tego zmusiłam!

Jeszcze będziesz tego żałować

Cytat:
Czasem tylko wsypuję garść Izoch do piekarnika przed pieczeniem, żeby być pewnym, że będzie smaczne

Zawsze marzyłam, by być jednym ze składników w przepisach!

Cytat:
zakończenie miało dla mnie trzy opcje, które odpowiednio się rozgałęziały. Pierwsze to takie, w którym Cameron wjeżdża na Chase'a, drugie: Cameron powoduje wypadek sama, trzecie: Chase sam ma wypadek oraz czwarte: żadne z nich wypadku nie miało i życie toczy się dalej.



Aha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:29, 05 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Kocham Cię


Cytat:
Ja w nią wierzę odkąd się okazało, że nie tylko mnie, ale i innym przejadło się słodkie Huddy

Święte słowa!
Cytat:
Pamiętasz mój przepis na ficka?

Pamiętam, pamiętam, tylko żeby to takie proste było... Dla geniusza wszystko łatwe!
Cytat:
Czasem tylko wsypuję garść Izoch do piekarnika przed pieczeniem, żeby być pewnym, że będzie smaczne

Izoch, mówisz? Izoch... Chyba widziałam ostatnio w sklepie na półce z przyprawami, gdzieś pomiędzy curry a imbirem...
Cytat:
Zawsze marzyłam, by być jednym ze składników w przepisach!

Cóż, nie pozostaje mi zatem nic innego, jak wypróbować!

Cytat:
Czytałam ten komentarz koło 7 i poprawił mi się stokrotnie humor

Mam jeszcze trochę pokrytykować?

Cytat:
Cytat:
zakończenie miało dla mnie trzy opcje, które odpowiednio się rozgałęziały. Pierwsze to takie, w którym Cameron wjeżdża na Chase'a, drugie: Cameron powoduje wypadek sama, trzecie: Chase sam ma wypadek oraz czwarte: żadne z nich wypadku nie miało i życie toczy się dalej.


Aha.

Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama

Cytat:
z drugiej strony każdy może je tu przeczytać, więc ja nie wiem, jak tu można czuć się wyróżnionym

No i tu mnie zabiłaś Ja też nie wiem Ale wiedz, ze tak właśnie się czuję


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Sob 2:32, 05 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:54, 09 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Aha.

Iz. czepiasz się

Czerwono-Zielona
Cytat:

Pamiętam, pamiętam, tylko żeby to takie proste było... Dla geniusza wszystko łatwe!

Jakiego geniusza?
Toż ja prosty człowiek jestem. Mam czwórkę z polskiego, jak inni

Cytat:
Izoch, mówisz? Izoch... Chyba widziałam ostatnio w sklepie na półce z przyprawami, gdzieś pomiędzy curry a imbirem...

U mnie w sklepie ją koło szafranu postawili i pistacji
Ahh, to było dopiero miejsce
A pod naparstkiem z nią stał kawior

Cytat:
Mam jeszcze trochę pokrytykować?

Dajesz

Cytat:
Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama

Mam wytłumaczyć jeszcze raz te CZTERY opcje?

Cytat:
No i tu mnie zabiłaś

Niee! Nie umieraj
*robi jej usta-usta* Widzisz jak ja się poświęcam dla ciebie?

Cytat:
Ale wiedz, ze tak właśnie się czuję

To ja się czuję wyróżniona z tego powodu, że mogę odpowiadać na twoje komentarze, bo zauważyłam, że komentujesz same dobre ficki, gdy nie komentujesz tych moich
Skomplikowane?

Moje dwie największe fanki
Jak to pretensjonalnie brzmi


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Śro 18:55, 09 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:24, 11 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Mam czwórkę z polskiego, jak inni

Czwórkę??!! Niech no ja tylko dorwę tego, kto Ci ją postawił!
To znaczy... Czwórka to oczywiście bardzo dobra ocena Tylko mam nieodparte wrażnie, że zupełnie nie oddaje Twoich umiejętności i talentu...

Cytat:
U mnie w sklepie ją koło szafranu postawili i pistacji
Ahh, to było dopiero miejsce
A pod naparstkiem z nią stał kawior

Atris i Izoch pomiędzy kawiorem a szmapanem oraz nektarem i ambrozją... Tak, to jest wlaściwe miejsce!
A curry też nie było przypadkowe... Przecież Stacy powiedziała House'owi, że jest jak curry

Cytat:
Mam jeszcze trochę pokrytykować?
Cytat:
Dajesz


A więc...
Nie, poddaję się, Ciebie się nie da skrytykować, nawet w żartach
Chociaż, jeśli ma Ci to karmę poprawić

Cytat:
Niee! Nie umieraj

Skoro tak prosisz... A co mi za to dasz?
Cytat:
*robi jej usta-usta*

Oł jes, właśnie o tym marzyłam!

Cytat:
To ja się czuję wyróżniona z tego powodu, że mogę odpowiadać na twoje komentarze

Nie, nie - to ja się czuję wyróżniona!

Cytat:
Skomplikowane?

Tym razem jakoś zajarzylam

Cytat:
Moje dwie największe fanki
Jak to pretensjonalnie brzmi

Wcale nie pretensjonalnie! To brzmi dumnie i radośnie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Pią 1:27, 11 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:52, 11 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Czwórkę??!! Niech no ja tylko dorwę tego, kto Ci ją postawił!

Moja pani od polskiego. Ale muszę powiedzieć, ze mi się należało
Dostałam jedynkę z dyktanda w tamtym semestrze
A wszystko przez przecinki, bo ich mnóstwo wstawiam

Ale za to ostatnio 4+ z pracy stylistycznej i miałam tylko dwa błędy stylistyczne i zero ortografów i interpunkcyjnych i byłam z siebie dumna
Cytat:

Tylko mam nieodparte wrażnie, że zupełnie nie oddaje Twoich umiejętności i talentu...

Moje nauczycielki nie mają takiego zdania
Cytat:

Przecież Stacy powiedziała House'owi, że jest jak curry

Gdyby tylko to nie Stacy to powiedziała

Cytat:
Nie, poddaję się, Ciebie się nie da skrytykować, nawet w żartach

o.O

Cytat:
Chociaż, jeśli ma Ci to karmę poprawić

Taak! taak!

Cytat:
Skoro tak prosisz... A co mi za to dasz?

A budzi chcesz?

Cytat:
Oł jes, właśnie o tym marzyłam!

To już wiem o czym skrycie marzy 40-letni Zdzisław
Cytat:

Nie, nie - to ja się czuję wyróżniona!

Nie ma mowy, to ja się czuję wyróżniona

Cytat:
Tym razem jakoś zajarzylam

To dobrze, bo bym jeszcze raz nie potrafiła tego wyjaśnić

Cytat:
Wcale nie pretensjonalnie! To brzmi dumnie i radośnie!

Tak ci się tylko wydaje

*ścisk, ścisk* Atris


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:35, 13 Lut 2011    Temat postu:

Cytat:
Moja pani od polskiego.

Nazwisko i adres!

Cytat:
Ale muszę powiedzieć, ze mi się należało

Dystans do siebie to podstawa

Cytat:
Dostałam jedynkę z dyktanda w tamtym semestrze


Cytat:
A wszystko przez przecinki, bo ich mnóstwo wstawiam

Aaa, to wszystko wyjaśnia! Doskonale Cię rozumiem, ja też mam tendencję, żeby wtryniać przecinki wszędzie tam, gdzie akurat nie trzeba!

Cytat:
Ale za to ostatnio 4+ z pracy stylistycznej i miałam tylko dwa błędy stylistyczne i zero ortografów i interpunkcyjnych i byłam z siebie dumna

I słusznie, bądź z siebie dumna! Gratulacje
Swoją drogą to dziwne, że ktoś Ciebie ocenia... To Ty powinnaś oceniać innych!
A tak przy okazji - czy Ty też masz wrażenie, że prace do szkoły pisze się jakoś inaczej niż te tworzone z własnej nieprzymuszonej woli..?

Cytat:
Moje nauczycielki nie mają takiego zdania

Twoje nauczycielki są tylko ludźmi i zwyczajnie mają prawo się mylić Niestety przy okazji mają też moc wstawiania ocen do dziennika

Cytat:
Gdyby tylko to nie Stacy to powiedziała

Ach, te shipy...

Cytat:
A buzi chcesz?

No pewnie!

Cytat:
To już wiem o czym skrycie marzy 40-letni Zdzisław

Zapomniałam o moim alter ego!

Cytat:
Nie ma mowy, to ja się czuję wyróżniona

No to się teraz wyróżniamy że hej! Dzieci powinny nas nosić zamiast światełek odblaskowych

Cytat:
To dobrze, bo bym jeszcze raz nie potrafiła tego wyjaśnić

Ale zamiast tego możesz wyjaśnić mi coś innego! Na przykład prefoliacje w k-przestrzeniach różniczkowych Albo jeszcze lepiej - zawiłe relacje pomiędzy Housem i Chasem tudzież Wlsonem! *oczy Czerwono-Zielonej błyszczą się na samą myśl o kolejnym dziele Atris*

Cytat:
Tak ci się tylko wydaje

Być może, ale nie pozbawiajmy się tak przyjemnych złudzeń! W końcu i tak to wszystko to tylko jeden wielki Matrix... Jedno wielkie złudzenie.

Ależ filozoficznie palnęłam na koniec

*odściskuje*
Cz-Z


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin