Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Rozważania umysłu House'a[M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dioda14
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:04, 31 Gru 2010    Temat postu: Rozważania umysłu House'a[M]

Pod wpływem butelki coca-coli i przeczytanego fika Richie ,,Kilka słów od nogi House'a" mój wen wydał owoc Czy dojrzały czy nie, o tym zadecydujcie sami.
W trakcie czytania znajdziecie kilka nawiązań do wspomnianego fika...I serdecznie za to przepraszam...Miłej zabawy!





Niech to jasny szlag trafi!

Witajcie i przepraszam Was za to niezbyt przyjemne powitanie. Nie wiecie kim jestem? Domyślcie się. Moja koleżanka, noga Gregorego House'a, wyraziła już krystalicznie czysto co myśli o nowych zmianach. No więc chyba najwyższy czas bym i ja wtrącił swoje trzy grosze. Żebyście nie musieli wystawiać na zbyt ciężką próbę swoich mózgów najpierw się nieco przedstawię. Jestem umysłem Gregorego House'a. Tym, który podpowiada mu medyczne rozwiązania i musi słuchać narzekań innych organów. I żeby było jasne - to ja tu zasługuję na miano geniusza! Beze mnie on jest jedynie seksownym doktorem. Był taki czas, że rozwiązywałem z Gregiem każdą zagadkę śmiejąc się w oczy innym. No właśnie BYŁ! Wraz z nadejściem końca 5 sezonu (powinniście go pamiętać) zacząłem nieco szwankować. Sami byście szwankowali, gdyby kierowało wami poczucie winy (uciąłem sobie z podświadomością krótką pogawędkę) i olbrzymia ilość vicodinu. Mówiłem żeby przestał tyle ich łykać, ale to House. Uparty jak dziecko. Potem było coraz gorzej. Podczas jego halucynacji nie miałem w ogóle z nim kontaktu. Żył w tym swoim pieprzonym świecie urojeń! Dopiero, gdy dotarło do niego co się stało...muszę to przyznać...to ja namówiłem go by pojechał do tego cholernego szpitala. Myślałem, że dzięki temu odzyskam swoją więź z Gregiem. Poprzez detoks przeprowadziłem go jak tylko umiałem, przypominając dlaczego i dla kogo on to robi. Nasza ,,przyjaźń" wracała do normy. Powoli ale wracała. Myśleliśmy jak przechytrzyć Nolan'a, obrażaliśmy innych z oddziału. Cieszyłem się jak małe dziecko, które odnalazło zaginioną zabawkę. Jednak jeden z planów nie poszedł po naszej myśli i BAM! Wszystko w rozsypce. Najpierw te tabletki kóre brał, potem ta dziewczyna, jak jej tam? A no tak- Lydia. Zakała pod każdym względem. Mówiłem mu, że coś z nią nie tak, ale nie! Jego serce wie lepiej! A gdy dostał kosza to poszedł się wypłakać. I to nie Nolan'owi, tylko mnie. To był mój pomysł by się wyżalił temu psychoanalitykowi. I co? Wypisali go! To była moja zasługa! A on zamiast mi dziękować, słuchać gdy podpowiadałem mu (jak przyjaciel) podczas diagnozy, ani drgnął. Jak na złość wybierał inne, błędne rozwiązania. Debil! Czasem jednak udało nam się porozmawiać i dość do poozumienia. I uratować komuś życie. Biorąc jednak pod uwagę nasze przeszłe lata i szarą rzeczywistość zacząłem czuć, że go tracę. Słyszałem jego myśli, dyktowane mu przez to zdradzieckie serce. Brzmiały tak ,,Cuddy, Cuddy, Cuddy”. Wszystko się kręciło wokół tej głupiej Cuddy! Próbowałem wpisać w jego myśli medycynę i Wilsona. Kilka razy mi się udało. Aż do tego felernego dnia, gdy House pojechał pracować na miejsce katastrofy. Pamiętacie? Zwały gruzu, ciemne ,,korytarze”, Hannah. Pamiętam ten dzień, bo słyszałem wtedy każdy krzyk chorej nogi. To bolało jak diabli! Zwłaszcza ją, bo przecież BRAKUJE JEJ WIELKIEGO FRAGMENTU MIĘŚNIA! Oprócz słuchania i czucia jej bólu , prowadziłem bitwę z tym przeklętym generałem-serce!
Na początku wygrałem dwie bitwy, i byłem już pewien zwycięstwa. Gdyby Cuddy nie zaczęła jednak chlapać jęzorem! Wojnę wygrało serce, a ja w geście kapitulacji byłem zmuszony wymyśleć krótką przemowę i odkryć co się dzieje z Hannah, wtedy, w karetce. Potem dopadła mnie rezygnacja. On mimo próśb mojej przyjaciółki (nogi) nie wziął proszków. Przyszła Cuddy. Gregory–już nic mnie nie boli-House przestał w ogóle nas zauważać! Liczyła się tylko Lisa. Próbowałem mu przemówić delikatnie do rozsądku, że to się nie uda, ale ona znów powiedziała swoje. Że go kocha, że nie chce jego zmiany...Bla bla bla bla bla. I on jej uwierzył! To było moje ostatnie podejście. Nadzieja umiera ostatnia. Nie ma już przyjaźni umysł- House, House- umysł! Ja mu tylko podpowiadam! Nic więcej! A co on z tego wykorzysta- to już jego sprawa! Chciałbym zmienić właściciela. Może to być bankier, sprzedawca, czy nawet staruszek z krzyżówką na ławce w parku. Ktokolwiek! I coś mi się wydaje, że czeka mnie z nogą wczesna emerytura. Bardzo, BARDZO wczesna. Pamiętajcie! Nie kierujcie się tylko i wyłącznie sercem! Nie wystawiajcie waszych umysłów do wiatru. Zraniona miłość zabija....

P.S. Czy było aż tak źle?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dioda14 dnia Pią 13:35, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:29, 31 Gru 2010    Temat postu:

Diodko kochana!
Nie ma się co bać! Miniaturka jest super!
Błędów nie dostrzegłam. Fajnie, w końcu poznałam punkt widzenia mózgu
Housa Chciałam kiedyś coś takiego napisać, ale w twoim wykonaniu brzmi o wiele lepiej niż w mojej głowie
Weny! Pisz więcej!
Vic


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin