Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Take me to the hospital [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:21, 15 Lis 2010    Temat postu: Take me to the hospital [M]

Postanowiłam coś takiego napisać. Trochę z nudów, trochę z powodu świra na punkcie tej piosenki. Wiem nie piszę najpiękniej- ale to lubię.
Warto sobie to puścić. Nadaje się do ficka
http://www.youtube.com/watch?v=yTB1kQf31Vc
Na temat odcinka 2x24

Zweryfikowane prze Vicodinkę

Take me to the hospital
-Które z was to House?- Gregory rozejrzał się dookoła. Oczywiście wiedział, że chodzi o niego. Chase i Foreman wstali z krzeseł. Spojrzenie diagnosty zatrzymało się na Cameron.
-To coś chude z ciemnymi włosami-obcy mężczyzna spojrzał na Alisson. Zmarszczył brwi.
-To doktor Cameron.
-Też jestem chudy! -House przestał wypisywać symptomy na tablicy. Odwrócił się w stronę przybysza.
-Skąd ją znasz?
-Byłem twoim pacjentem-Lekarz przyzwyczaił się już do otrzymywania prezentów w podziękowaniu za uratowanie życia.
-Czekoladki możesz zostawić na… -nie dokończył zdania. Jego słowa zagłuszył huk, jakby ktoś wystrzelił z pistoletu.
Wystrzelił.

Hold my hand its shakin' bad, I'm going to the doc
I pay him he'll fix me up, I think I've got enough
Ambulance no costs to much, we'll take a van
If they can't fix me no one can, if they can't fix it no one can


Rozległ się zduszony okrzyk Cameron. Greg poczuł okropny ból, gdy kula rozrywała mu wnętrzności. Zamknął oczy. Poczuł tryskającą krew. Spojrzał na mężczyznę, przedtem wyglądającego całkiem niewinnie, teraz z pistoletem w dłoni. Próbował wziąć oddech, ale nie mógł. Ból go paraliżował. Bezwładnie osunął się na podłogę.

Want you to take me to the H, take me to the O
Want you to take me to the S, take me to the P
Want you to take me to the I T A L
Want you to take me to hospital, H O S P I T A L


Nim upadł, zdążył zobaczyć przerażone twarze współpracowników. Chcieli mu pomóc- widział to. Rozległ się krzyk niedoszłego zabójcy.
-Nie! Nie podchodźcie -najwyraźniej posłuchali mężczyzny. Greg z przerażeniem patrzył na powiększającą się plamę krwi na podłodze. Ciężko oddychał. Podniósł głowę i spojrzał w oczy niedoszłego mordercy.
Niebieskie oczy spotkały brązowe oczy.

Now I'm losing blood from my veins, they're slowly emptying
I'm bothered by this crimson red to the color of blood
To the color of a B, the color of a L
To the color of a O, the color of O
To the color of a deep crimson red
From a little bitty accident, A C C I D E N T


W jego oczach można było wyczytać różne emocje. Satysfakcja. Złość. Wściekłość. I jakby… smutek? Żal? Wpatrywał się w leżącego na podłodze diagnostę, który walczył o każdy oddech.
-Zadziwiające, prawda?- powiedział nieznajomy z ironią. House próbował odrobinę podnieść głowę. Udało mu się to, ale tylko na chwilę. Po chwili znowu opadła na podłogę-Kto mógłby chcieć cię skrzywdzić? -zabójca znowu podniósł broń. Chciał zabić lekarza. Niewinnego człowieka. Bez sensu. Bez powodu.
Zaraz umrzesz, podpowiedział wewnętrzny głos diagnoście. Mężczyzna nacisnął spust. Rozległ się huk, okropny ból w szyi… a potem… już nic.

I scraped up my face, bounced my cheek on the floor
Cause anything worth doing, is worth getting hurt for
I've made no mistakes, I'm never learning from that
I got no regrets, I wanna do it again, do it A G A I N


Jasność.
Leżał na noszach. Żył. Jeszcze żył. Słyszał krzyki. Wyglądało na to, że jest w dość poważnym stanie. Wieziono go na OIOM. Zauważył przy noszach Cameron, Chase’a i Foremana. Bladzi, wpatrywali się w niego. Postanowił się odezwać.
-Halo… -miał nadzieję że go usłyszą, mimo panującego wokół hałasu.
-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Wyzdrowiejesz.
-Przeżyjesz - Chase złapał go za rękę. Nie był to przejaw czułości, tylko sprawdzanie pulsu. Pielęgniarka zaciągnęła zasłonę oddzielającą łóżko.
-Skąd to wiecie? Nie macie pewności… -próbował wziąć oddech, ale nie mógł. Ból był przerażający. Miał zakrwawione ubrania. Ból. Wolałby już umrzeć. Obraz przed jego oczami, rozmazał się.
-Powiedzcie… Cuddy- oddech. Twarz Foremana to traciła, to zyskiwała ostrość. Przypomniał sobie swoją halucynację i wydusił resztkami sił-Że… chcę ketaminę.- Eric kiwnął głową i utonął w czerni.
Stracił przytomność, ale zdążył im powiedzieć. Mógł mieć teraz tylko nadzieję, że przeżyje, a treść halucynacji zmieni jego życie.

Want you to take me to the H, take me to the O
Want you to take me to the S, take me to the P
Want you to take me to the I T A L
Want you to take me to hospital

Cause it's the color of a B, the color of a L
To the color of a O, the color of O
To the color of a deep crimson red
From a little bitty accident

You better take me to the H, take me to the O
Want you to take me to the S, take me to the P
Want you to take me to the I T A L
Want you to take me to hospital


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czerwono-Zielona
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from unbroken virgin realities
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:08, 19 Lis 2010    Temat postu:

Vicodinka, muszę Ci powiedzieć, że to się całkiem dobrze czyta Pod względem językowym przedstawia się ten tekst znacznie lepiej niż "Mała dziewczynka...", jakbyś złapała to "coś" jeśli chodzi o budowanie zdań i interpunkcję (choć tu są jeszcze drobne rzeczy do poprawy, ale o tym później).
Na niekorzyść działa w przypadku tego tekstu fakt, że nie jest on odkrywczy. Nie dzieje się tam nic poza tym, co widzieliśmy w serialu, a ilość komentarzy o odczuciach/myślach/spostrzeżeniach naszych drogich bohaterów jest niewielka, bądź nie są one zaskakujące. A to przecież właśnie te refleksje i przemyślenia, to, co dzieje się w głowach postaci, czyli to wszystko, czego nie widać i nie słychać na ekranie - jest dla czytelnika tak cenne. Na Twoje nieszczęście^^ my, "oglądacze" House'a, znamy opisywane przez Ciebie sceny na pamięć, więc treść sama w sobie wnosi niewiele, ale udało Ci się zgrabnie to wszystko ująć. Tego fika naprawdę się czyta. Zdania są składne, budują napięcie i są wciągające, płynnie się ze sobą łączą. Gdybym nie znała tych scen, naprawdę by mnie to zaitrygowało. To, co napisałaś, nie jest nowatorskie, ale jako ćwiczenie warsztatu pisarskiego na pewno spełniło swoją rolę i w tym sensie Ci się udało

Jeśli chodzi o interpunkcję, to tylko dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy:
1. Przerwa przed i po myślniku:
Cytat:
Chcieli mu pomóc- widział to.

Chcieli mu pomóc - widział to.
Cytat:
-Które z was to House?- Gregory rozejrzał się dookoła.

- Które z was to House? - Gregory rozejrzał się dookoła.
Cytat:
-To coś chude z ciemnymi włosami-obcy mężczyzna spojrzał na Alisson.

- To coś chude z ciemnymi włosami - Obcy mężczyzna spojrzał na Allison.
I tu pojawia się nam druga sprawa, mianowicie - rozpoczynanie komentarza do wypowiedzi wielką literą, gdy zdanie takie nie przedstawia żadnego "sposobu wydawania odgłosu paszczą" ^^ (np. powiedział, rzucił, szepnął, mówi, zapytała, krzyknęliśmy itp.). A zatem "Obcy" napiszemy tu wielką literą, ponieważ zdanie "Obcy mężczyzna spojrzał na Allison" nie ma wiele wspólnego z wydawaniem dźwięków (Trochę zagmatwałam, ale wierzę, że wiesz, o co chodzi ;P ).
A imię Cameron piszę się bodajże Allison - przez dwa "l" i jedno "s"

Uwaga o spacji przed i po myślniku dotyczy w zasadzie wszystkich zdań dialogowych, więc nie będę ich wypisywać W kilku miejscach też jeszcze jest mała litera zamiast wielkiej, gdy brak jest informacji sposobie wypowiadania słów:
Cytat:
-Nie! Nie podchodźcie -najwyraźniej posłuchali mężczyzny.
- Nie! Nie podchodźcie - Najwyraźniej posłuchali mężczyzny.
Cytat:
-Halo… -miał nadzieję że go usłyszą, mimo panującego wokół hałasu.

- Halo… - Miał nadzieję, [przecinek przed "że"! ] że go usłyszą, mimo panującego wokół hałasu.
Cytat:
-Skąd to wiecie? Nie macie pewności… -próbował wziąć oddech

- Skąd to wiecie? Nie macie pewności… - Próbował wziąć oddech.
Cytat:
-Powiedzcie… Cuddy- oddech. Twarz Foremana to traciła, to zyskiwała ostrość. Przypomniał sobie swoją halucynację i wydusił resztkami sił-Że… chcę ketaminę.- Eric kiwnął głową i utonął w czerni.

- Powiedzcie… Cuddy... - Oddech. Twarz Foremana to traciła, to zyskiwała ostrość. Przypomniał sobie swoją halucynację i wydusił resztkami sił. - Że… chcę ketaminę - Eric kiwnął głową i utonął w czerni.
Tu dodałabym wielokropek po "Cuddy", a po "ketaminę" nie ma kropki, ponieważ gdy po zdaniu dialogowym piszemy po myślniku komentarz, kropki nie stawiamy (choć wykrzyknik lub znak zapytania już tak). Natomiast po "sił" jest kropka.
O, a tu jest dobrze:
Cytat:
-Byłem twoim pacjentem-Lekarz przyzwyczaił się już do otrzymywania prezentów w podziękowaniu za uratowanie życia.

OK, bez kropki po "pacjentem" i "Lekarz" wielką literą (Choć spacje przy myślnikach dodać oczywiście trzeba:P).
Cytat:
-Zadziwiające, prawda?- powiedział nieznajomy z ironią.

Tu też dobrze - "powiedział" z małej.
Ale tutaj to sama nie wiem
Cytat:
-Czekoladki możesz zostawić na… -nie dokończył zdania.

Wydaje mi się, że "nie" powinno być jednak wielką literą, bo wyrażenie "nie dokończył zdania" nie mówi nam o sposobie wydawania dźwięku. Gdyby było "urwał", to chyba już tak, ale pewności też nie mam...

A tutaj tych oczów trochę za dużo
Cytat:
Podniósł głowę i spojrzał w oczy niedoszłego mordercy.
Niebieskie oczy spotkały brązowe oczy.
(...)
W jego oczach można było wyczytać różne emocje.

Napisałabym na przykład tak:
Podniósł głowę i spojrzał w źrenice niedoszłego mordercy.
Niebieskie tęczówki spotkały brązowe.
(...)
W oczach mężczyzny z pistoletem można było wyczytać różne emocje.

Napisałabym tu do kogo te oczy należą, ponieważ po "przerwie" na piosenkę czytelnik może być trochę wytrącony z rytmu

Cytat:
Pielęgniarka zaciągnęła zasłonę oddzielającą łóżko.

Tutaj dodałabym od czego ta zasłona oddzielała owo łóżko. Może "od reszty sali"?
Cytat:
Miał zakrwawione ubrania.

Ubranie. Liczba pojedyncza chyba brzmi lepiej.
Cytat:
Obraz przed jego oczami, rozmazał się.

Ten przecinek jest zbędny.
Cytat:
Eric kiwnął głową i utonął w czerni.

Tu to się już strasznie przyczepię^^, ale pomyślałam, że lepiej by brzmiało: Eric kiwnął głową, po czym utonął w czerni. Bo to "i" sugeruje, że nastąpi po nim czynność - podobnie jak "kiwnięcie głową" - intencjonalnie i świadomie wykonana przez Erica, podczas gdy "zniknięcie w czerni" jest tylko wrażeniem House'a, a nie czymś, co faktycznie, fizycznie wykonuje Foreman. A przez to "i" brzmi to trochę tak, jakby Foreman z własnej woli naprawdę utonął w czerni... Mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi.

Podoba mi się, że udało Ci się zbudować w tym tekście pewien klimat napięcia i dramatyzmu, oddać nastrój chwili. To wymaga pewnych umiejętności i Ty się tu nimi wykazałaś. To chyba te krótkie, urywane zdania. I dobrze wykorzystane wielokropki. Oprócz opisania oczywistych faktów, jest też trochę o odczuciach bohaterów, dowiadujemy się, jak reagują. Jednak radziłabym następnym razem poszerzyć ten temat. Spróbować jeszcze bardziej zagłębić się w psychikę bohaterów i postarać się dodać więcej od siebie. Twoją osobistą interpretację działań postaci. Wewnętrzny monolog, wspomnienia, przemyślenia, wnioski. Może coś, co mogło się wydarzyć pomiędzy jednym ujęciem a drugim? Taka dodatkowa scena, niepokazana w serialu... Twoja własna wersja wydarzeń.
To niby w tym tekście jest, ale w ilości minimalnej. A to właśnie byłoby dla czytającego najciekawsze - szczególnie, gdy opisujesz coś, co już znamy - poznać Twój punkt widzenia i przeczytać o tym, co nie zostało pokazane na ekranie. Po prostu widzę w Tobie potencjał, że możesz to rozwinąć

Piosenka - może nie do końca moje klimaty, ale coś w niej jest Jest taka fajnie przestrzenna A to zdjęcie z wbitymi w serce różnokolorowymi strzykawkami jest absolutnie rewelacyjne Takie House'owe. Mogliby zrobić z niego plakat promujący kolejny sezon

Cytat:
Wiem, nie piszę najpiękniej - ale to lubię.

[Jestem bezczelna i czepialska, ale dostawiłam przecinek i spację ]
Jeśli lubisz, to pisz. Można oczywiście nie zważać na swoje błędy i pisać sobie do szuflady, ale jeśli zależy Ci na tym, aby pisać coraz lepiej, to ćwicz, bo widać, że się rozwijasz. Po tym tekście naprawdę widzę, że idziesz do przodu. Praktyka czyni mistrza, jak to mówią
Niektórzy niestety szanse na rozwijanie umiejętności w jakiejś dziedzinie mają minimalne (na przykład ja w kwestii śpiewania ), więc korzystaj z tego, że Matka Natura dała Ci możliwość czynienia postępów, bo to zawsze jest ogromna satysfakacja.

Ale się nawymądrzałam

Pozdrawiam gorąco


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Pią 4:46, 19 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dioda14
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:22, 25 Gru 2010    Temat postu:

Drugi sezon! Drugi sezon! Mój ukochany drugi sezon! *skacze do nieba*
No dobra * wraca na ziemię*...Kocham tą miniaturkę! A błędy? Czytałam na wdechu i nie zauważyłam, zresztą nie jestem mocna w te klocki. A te cytaty niezwykle pasujące do treści...Brawo, po prostu brawo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin