Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Trzy razy Atlanta [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:42, 10 Paź 2008    Temat postu: Trzy razy Atlanta [M]


Zweryfikowane przez Autorkę.

A/N
Tekst napisany jako tekst pierwszego dnia fikatonu na [link widoczny dla zalogowanych].

Trzy razy Atlanta

1992

Lisa Cuddy nerwowo założyła kosmyk włosów za ucho i zaczęła otrzepywać żakiet z niewidzialnego kurzu. Uspokój się!, powtórzyła sobie po raz enty tego dnia. To tylko głupie przemówienie na głupiej konferencji. To tylko głupie pół godziny od którego może zależeć całe jej dalsze życie.
- Boże – jęknęła Cuddy, opierając się o ścianę. Jej rezydentka uśmiechnęła się pocieszająco.
- Spokojnie – poradziła. Łatwo jej mówić. - Jesteś tutaj. To wielkie wyróżnienie, zazwyczaj nie zapraszają stażystów. - Cuddy kiwnęła głową i wzięła kilka głębokich wdechów. Tallis miała rację – to była konferencja medyczna z prawdziwego zdarzenia, z mnóstwem czołowych amerykańskich lekarzy oraz – co interesowało młodą panią endokrynolog najbardziej – administratorów szpitali, polujących na jakieś wschodzące gwiazdy. – Poradzisz sobie, Lisa.
Cuddy uśmiechnęła się blado. Kiedy wyczytano jej nazwisko wyprostowała dumnie swoje metr sześćdziesiąt pięć i wkroczyła na jasno oświetloną scenę. Z samej czynności mówienia do zebranych nie zapamiętała dużo, o wiele wyraźniejsze były głośne brawa i uczucie ogromnej ulgi, gdy już ze sceny zeszła. Wkrótce dopadła ją doktor Tallis i obsypała serdecznymi gratulacjami i uściskami, po czym przepuściła do Cuddy miło wyglądającego postawnego kilkudziesięciolatka.
- Doktor Anders – przedstawił się mężczyzna, wyciągając w kierunki Lisy rękę. – Jestem dziekanem w Szpitalu Uniwersyteckim Princeton-Plainsboro. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem pani wystąpienia. – Cuddy oblała się delikatnym rumieńcem. – Rozumiem, że jeszcze nie skończyła pani swojego stażu?
- Nie – zaprzeczyła. Anders uśmiechnął się z aprobatą.
- A ma już pani plany na dalszy rozwój kariery? – Lisa ponownie pokręciła głową. Uśmiech dziekana stał się jeszcze szerszy. – To dobrze. Chciałem pani zaproponować pracę u nas, w Princeton. Jeden z najlepszych szpitali uniwersyteckich w kraju, świetna kadra… Moglibyśmy panią wiele nauczyć. Proszę się zastanowić nad moją propozycją.
Anders mrugnął wesoło i odszedł, zostawiając oniemiałą Cuddy sam na sam z jej rezydentką. Tallis położyła rękę na ramieniu podopiecznej.
- Widzisz? – spytała. – Mówiłam, że zrobisz furorę.

***

1995

- Na liście zaproszonych nie widziałam żadnych stażystów ani nadzwyczajnych studentów – powiedziała Cuddy, próbując dogonić jej szybko idącego szefa.
- Nie zawsze szukamy stażystów, Lisie – powiedział Anders. – Czasami na konferencji można spotkać wybitnego lekarza, który z tego lub innego powodu szuka pracy.
Mężczyzna otworzył drzwi i przepuścił Cuddy. Weszli do środka i zajęli miejsca w trzecim rzędzie. Dziewczyna rozejrzała się po auli z fascynacją. To właśnie tutaj kilka lat wcześniej wygłaszała swoją pierwszą prelekcję, po której Anders zaproponował jej pracę w PPTH. Teraz to ona siedziała na widowni i miała słuchać przemówień innych.
- Musisz potrafić dostrzec talent – powiedział nagle Anders, nachylając się w stronę Cuddy. – Niekiedy genialny lekarz jest jak nieoszlifowany diament. Na pierwszy rzut oka wydaje ci się zwyczajny i przeciętny czy wręcz odpychający, w szczególności swoim zachowaniem. Lecz kiedy poświęcisz chwilę i przyjrzysz się dokładnie, możesz dostrzec to piękno ukryte głęboko pod powierzchnią. Musisz umieć dostrzec w swoich pracownikach to piękno – zakończył. – W szczególności, jeśli chcesz być w przyszłości dobrym administratorem.
Mężczyzna uśmiechnął się i puścił Cuddy perskie oko. Na emeryturę zamierzał przejść wprawdzie dopiero za kilka ładnych lat, ale postawił sobie za punkt honoru przeszkolenie następcy, na którego namaścił – ze wszystkich ludzi pracujących w PPTH – właśnie Cuddy.
- Rób notatki – poradził półgębkiem Anders, gdy na scenę weszła pierwsza osoba. Konferencja trwała kilka godzin. Przez podest przewinęło się wielu naprawdę dobrych lekarzy i Cuddy zastanawiała się, do którego z nich jej szef podejdzie.
- Chodź. – Anders złapał kobietę za rękę, gdy konferencja się zakończyła i ludzie zaczęli tłumnie opuszczać salę. Lekarze przepchnęli się pod scenę, gdzie w otoczeniu kilku zafascynowanych studentek z Emory stał lekarz, znany Cuddy jeszcze z czasów studenckich.
- Doktorze House – przywitał się uprzejmie Anders. – George Anders z Princeton-Plainsboro. Słyszałem, że podobno szuka pan pracy…?

***

1996

- I powiedz mi jeszcze raz, czemu tu jesteśmy? – spytał House, wyciągając przed siebie nogi. Cuddy westchnęła i pokręciła głową.
- Bo Anders nas o to prosił. Bo to coroczna konferencja w Atlancie, bo szukamy jakichś wschodzących gwiazd medycyny.
- Hmpf – prychnął House. – Zapomniałaś jeszcze dodać, że to część twojego administratorskiego treningu. Tatuś wreszcie pozwolił ci pobawic się samej, żeby zobaczyć, co spieprzysz.
- Tak, to też.
Cuddy nie wiedziała, po co ciągnęła ze sobą House’a, ze wszystkich ludzi właśnie jego. Na dłuższą metę ta nowa pielęgniarka na radiologii, Brenda, byłaby o wiele ciekawszym towarzystwem niż gburliwy nefrolog, ale cóż, stało się. To House siedział obok niej.
- Po co ci to? – spytał mężczyzna, patrząc podejrzliwie na podkładkę do notowania, spoczywającą na kolanach pani endokrynolog.
- Zamierzam robić notatki, geniuszu – zakpiła. House pokręcił głową, po czym spojrzał na scenę, na którą wszedł właśnie przystojny brunet. Mówił z sensem, to Cuddy musiała przyznać, a jego wypowiedź zdołała zainteresować nawet House’a. Po zakończonej konferencji, gdy ucichły już ostatnie oklaski, nefrolog zerwał się z krzesła i poszedł poszukać owego bruneta. Chcąc nie chcąc, Cuddy ruszyła za nim.
- Ciekawie przedstawione te struktury białkowe – powiedział zamiast kulturalnego powitania. Brunet zamrugał zdziwiony.
- Przepraszam?
- Twoja mowa. Była… Ciekawa – zdołał sklecić House, nie przyzwyczajony do pozytywnego oceniania czyichś dokonań. Chłopak wyglądał teraz na jeszcze bardziej zmieszanego niż chwilę wcześniej, więc Cuddy pospieszyła mu z pomocą.
- Lisa Cuddy. – Brunet uścisnął jej rękę. – To jest Gregory House. – Nefrolog jedynie skinął głową. – Jesteśmy ze Szpitala Uniwersyteckiego Princeton-Plainsboro.
- James Wilson, miło mi.
- Przyznam szczerze, że jestem pod wrażeniem pana wystąpienia, panie Wilson – powiedziała Cuddy. Wilson się zarumienił. – Świetnie przygotowane, przemyślane… Myślę, że kolega podziela moje zdanie. – Cuddy spojrzała wyczekująco na House’a, który ochoczo przytaknął. – Gdzie pan pracuje, panie Wilson?
- Teraz nigdzie. Przeprowadzamy się z żoną, szukam pracy na Wschodnim Wybrzeżu.
- To się świetnie składa – ucieszyła się Cuddy, jednocześnie następując gotującemu się do sprzeciwu House’owi na nogę. – Mamy wolny etat dla onkologa, nasz dotychczasowy szef wydziału przechodzi na emeryturę. Myślę, że świetnie by się pan nadawał do pracy u nas. Jesteśmy jednym z najlepszych szpitali uniwersyteckich w kraju, mamy doskonale wykwalifikowaną kadrę… Mógłby się pan wiele nauczyć.
- Dziękuję, ale musiałbym to jeszcze przedyskutować z żoną. – Wilson potarł ręką kark. Cuddy nie dała jednak za wygraną; uśmiechnęła się promiennie, wyciągnęła w portfela wizytówkę.
- Tu jest mój numer. Proszę zadzwonić, gdy podejmie pan jakąś decyzję.
Wilson kiwnął głową. Cuddy uścisnęła mu dłoń na pożegnanie i wraz z House’m ruszyła do wyjścia.
- Przyjmie tę pracę – stwierdziła. House jęknął.
- I będziemy mieć Cudownego Chłopca na onkologii?
Cuddy zmarszczyła brwi.
- Cudownego Chłopca?
- Czy ty widziałaś, jak on wygląda? – spytał się House, przystając. – Idealna fryzura, koszmarny krawat… Jego wygląd mówi, jakim to świetnym i błyskotliwym był uczniem i jakim kompletnym frajerem w życiu poza szkołą. Jeśli takowe miał – dodał nefrolog kpiąco.
- Pogódź się z faktem, że będzie z tobą pracował. A jeśli Anders się nie rozmyśli to wręcz drzwi w drzwi. – House spojrzał na nią z rządzą mordu w błękitnych oczach. Cuddy zaśmiała się wesoło. – A może nie będzie tak źle? Kto wie, może nawet się zaprzyjaźnicie?
- Śnisz, Cuddy.
Cuddy wzruszyła ramionami, ale nie przestała się uśmiechać. Kolejna konferencja i kolejny zwrot w jej życiu. Kobieta obejrzała się przez ramię, rzucając ostatnie spojrzenie na aulę. Do zobaczenia za rok.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katty B. dnia Sob 20:20, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joasui
Dentysta- Sadysta
Dentysta- Sadysta


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice 3miasta
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:25, 10 Paź 2008    Temat postu:

Jak zwykle faaaaajne!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewciaiwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:49, 10 Paź 2008    Temat postu:

świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:54, 10 Paź 2008    Temat postu:

Piękne! Bardzo fajnie pokazane, jak się Cuddy zmienia. świetnie napisane i pomysł znakomity (jak zawsze)
Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eletariel
Elf łotrzyk


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 1877
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:10, 11 Paź 2008    Temat postu:

Czy ja już mówiłam, że uwielbiam twoją twórczość? Świetne! I powiem to po raz pierwszy, czy też kolejny, uwielbiam wszystko co wyjdzie spod twego pióra/ klawiatury;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:40, 11 Paź 2008    Temat postu:

tak tak tak! dream team completed

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:29, 11 Paź 2008    Temat postu:

Świetne, rekrutacja naszej kochanej trójki, w sumie mogliby w serialu też poświęcić trochę czasu na pokazanie np. jak House poznał Wilsona.
Bardzo fajne opowiadanie, przyjemnie się czyta. Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:09, 13 Paź 2008    Temat postu:

runiu, no w końcu wspomnieli, że wyjaśnią zagadkę ich spotkania (nie obrazisz się za spoilerek, co *patrzy błagalnie* )
Ja już się tego nie mogę doczekać

***

Katty, jak zawsze zgrabnie i ładnie Nawet nie wiesz, jak ja Ci zazdroszczę tylu pomysłów na fiki...
Chociaż za Cuddy nie przepadam (łagodnie mówiąc), to napomknienie o rumieniącym się Wilsonie to miód na moje serce
No i jak House zdefiniował "Cudownego Chłopca"...
(no i świetnie, że nikt nie zginął tym razem )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:19, 13 Paź 2008    Temat postu:

Fajnie napisane Podoba mi się

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:04, 25 Paź 2008    Temat postu:

super bardzo mi się podoba takie coś innego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemedy
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/ z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:45, 04 Lis 2008    Temat postu:

Katty, Katty.
Jesteś jedną z lepszych autorek na tym forum. Podoba mi sie to, ze w Twoich fikach pojawia sie duże niestandardowych pomysłow, co jest dla mnie duzym plusem, bo ja lubię to co świeze, nieszablonowe i orginalne.
Na tego fika natrafilam poraz pierwszy na mulifandromie właśnie. (Nie nic tam nie pisałam, byłam tylko bierną czytelniczką)
Podoba mi sie jak przedstawilaś Lise, rozwoj jej kariery, podoba mi się Twoja wiza na tamat tego jak wygladało pierwsze spotkanie House i Cuddy, a potem Housa i Wilsona. Komentarz Grega na temat Wilsona świetny i bardzo "hałsowy: ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gora
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:40, 29 Mar 2009    Temat postu:

Świetne!

Cytat:
- Hmpf – prychnął House. – Zapomniałaś jeszcze dodać, że to część twojego administratorskiego treningu. Tatuś wreszcie pozwolił ci pobawic się samej, żeby zobaczyć, co spieprzysz.

House to zawsze House ;]

Cytat:
- Przyjmie tę pracę – stwierdziła. House jęknął.
- I będziemy mieć Cudownego Chłopca na onkologii?



Cytat:
- Cudownego Chłopca?
- Czy ty widziałaś, jak on wygląda? – spytał się House, przystając. – Idealna fryzura, koszmarny krawat… Jego wygląd mówi, jakim to świetnym i błyskotliwym był uczniem i jakim kompletnym frajerem w życiu poza szkołą. Jeśli takowe miał – dodał nefrolog kpiąco

No akurat na brak życia prywatnego Jimmy nigdy nie narzekał

Cytat:
- Pogódź się z faktem, że będzie z tobą pracował. A jeśli Anders się nie rozmyśli to wręcz drzwi w drzwi. – House spojrzał na nią z rządzą mordu w błękitnych oczach. Cuddy zaśmiała się wesoło. – A może nie będzie tak źle? Kto wie, może nawet się zaprzyjaźnicie?
- Śnisz, Cuddy.

Jak widać niektóre sny się sprawdzają

Pozdrawiam
g


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:40, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Świetne
Wielkie plusy za ukazanie najpierw młodej Lisy, potem postaci wchodzących w jej zycie. Pokazanie zmian. I uczynienie z Atlanty wyjątkowego miejsca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin