Gdy brakuje ci House to...

Any

no po prostu jest źle...

wysil się troszeczkę na coś konkretniejszego/becia18

Hilda

Zażeram się piankami z automatu i wypisuje do znajomych aby mi napisali co się dzieje na forum ( ale to uzależnienie od forum chyba no nie xD)

madlen

zabieram się za ćwiczenia albo jestem mega toksyczna dla całego otoczenia

dziobi3

czytam... forum, Gun Seller'a, jakieś światy seriali czy whatever i próbuje ściągnąć tę końcówkę 4 serii...

maja92

po prostu siedze na tym forum lub na innych stronach z house`em związanych

rocket queen

1) Czatuję na Horum
2) Oglądam "The Closer"
3) Czytam thrillery [niekoniecznie medyczne]
4) Śpię

...w zależności od samopoczucia i ilości wolnego czasu

Kasiek

gdy mi bardzo Go brakuje staram się lecieć po starych odcinkach, albo oglądam Kości, albo siedzę na forum lub idę spać

aneta

no coz wtedy jak moge zapuszczam sobie we fonie serialik lub jestem niemila dla otoczenia jesli nie mam takiej mozliwosci

ana12

- siedzę na forum
- oglądam ulubione momenty
- robię grafiki z Housem

Betta

Szmutno mi

Siedzę na tym forum.
Cały czas gadam o Housie.
Piszę FF.
Czytam FF.
Wyobrażam sobie co by było, gdybym była w odcinku o Hameronce :smt003
Oglądam Fanvidy na You Tube
Szukam jakichkolwiek hausowych stron
Nudzi mi się strasznie!
Płakać mi się chce!
Rysuję House'a
Robię avki, bannerki itd.
Cały czas zastanawiam się kiedy kupić wszystkie serie na DVD
Przeglądam program, szukam wszelakich informacji o Housie
Słucham muzyki, udając, że gram na pianinie, jak to robił House
Płaczę
Wzdycham
Szlocham
Drażni mnie wszystko
Wściekam się
Panikuję
Histeryzuję
Mam przejawy Agresji!
Krzyczę na wszystkich
Mówię co dwa słowa wtrącając "House"
Nic.

:smt003

Sukebe

gdy brakuje mi hałsa to:
- idę do sklepu po tic-tac'i i udaję, ze to vicodin
- włączam mp4 i oglądam filmiki (albo słucham muzyki z serialu)
- wpatruję się w zdjęcia na komie
- wpatruję się w plakat House'a w wielkości A4 (tak przezyłam tydzień na Woodstocku)
- ciągle o nim gadam i zanudzam znajomych
- wszędzie widzę hałsowe rzeczy (czyżby to uzaleznienie?)
- biorę laskę babci i chodze z nią po domu

Any

ściągam wszystkie najstarsze fiki z horum na telefon i wieczorami umilam sobie czas, czytając je...

m90

- wałkuję pierwszy sezon
- zżeram moje tic tacki w pomarańczowym pudełku z napisem vicodin
- zanudzam koleżankę opowiadaniem jej odcinków
- wchodzę co pięć minut na forum
- leżę na podłodze i podrzucam piłkę/leżę na podłodze i słucham muzyki z House'a
- obmyślam jaki cytat umieszczę, na którym zeszycie

Lady Paradoks :)

Muszę powiedziec iż bardzo mi sie spodobał pomysł z tick-tackami

wspomniany wczesniej

heh A coż ja robię gdy nie oglądam Housa? :
-buszuje po forum
-szukam jakiś fotek housa(ktorych jeszcze nie widziałam) w necie
-słucham muzyki z Housa

-wypatruje nowych odcinków w necie i tv
-często o nim mówie

amandi

odwiedzam strony z nim związane, słucham "Teardrop", wpatruję się w jego tapety na kompie i kom. oraz piszę o nim opowiadania... no i czytam o nim artykuły po raz dziesiąty

, czekając z niecierpliwością na kolejny odcinek nowej serii

iskierka

-proboje myslec o czyms innym
-czasmi jak nie moge wytrzymac, buszuje po stronach z Housem, sciagam zdjecia
-slucham muzyki z Housa (sondtrackow, tych oficialnych i nieoficjalnych:d)
-przerzucam sie na inne seriale zastepcze
-bawie sie grafika

dycha

-> oglądam zdjęcia z House'm
-> słucham muzki z serialu lub Band from TV
-> gram na gitarze
-> cały czas mówię o House'ie
-> oglądam filmiki na You Tube z House'm
-> oglądam serial od początku

lipciaaa

-oglądam coś innego, próbując się na tym skupić
- cały czas mówię o Housie
- oglądam grafiki
- znajduję forum xD
- wchodzę na moje drugie forum i gadam o nim z koleżankami
- trochę go naśladuję

mysle-szerzej

-najpierw próbuję wszystkimi sposobami dostać tę 'działkę' pamiętając że cel uświęca środki
-potem chodzę nerwowa i wyżywam się na ludziach
-kolejnego stadium jeszcze na szczęście nie zaobserwowano przypuszczam że dalej była by depresja a potem rezygnacja...

pannaX

Jestem smutna
Czytam
Myślę o tym co mogło się stać w serialu.

mysle-szerzej

o matko zaczyna się wczoraj skończył mi się House a dzis mam doła ;/;/;/;/;/

spam!!!!!!!!!!!!!! / rocket

Huge ego, sorry

Uwaga! Historia prawdziwa!

Z braku czasu nawet przed snem w tym tygodniu nie oglądałam House'a na l'ptoku. Co to był za zakręcony tydzień!

Otóż: zahibernowałam się. Samoistnie! Czułam się, jak bezczelnie zbudzony niedźwiedź w środku zimy. Jak leniwiec wiszący na drzewie, którego ciągną do udziału w maratonie. Jak obcokrajowiec wśród zgrai szybko i niezrozumiale mówiących Azjatów!

Zapewne część spowodowana nadmiarem pracy (tonę w papierach i choć z robotą jestem do przodu, to ciągle coś! damn!). A może coś wspólnego z tym wszystkim ma fakt, że ciągle jestem na grzybach. Znaczy w lesie, na grzybobraniu - ja wcale nie sugeruję nic na temat purchawek i innych muchomorów halucynogennych. No a w domu potem ogrom roboty z czyszczeniem, pucowaniem, przebieraniem i przygotowywaniem do zimowania.

No i właśnie w efekcie zachowuję się jak stado blondynek! Jak Doda i Jola Rutowicz razem wzięte! Jak Kasia Cich(ł)opek na alkoholowej fazie!

W poniedziałek miałam już któryś z kolei gar z grzybami wstawić do gotowania. Postawiłam ów na palnik (kuchenka elektryczna, gaz precz), włączyłam grzanie i poszłam dalej czyścić kolejne partie prawdziwków. Po paru minutach: O co kaman? Zaglądam do kuchni: no ładnie! piroman ze mnie! Okazało się, że włączyłam nie pod tym palnikiem co trzeba. Zamiast garnka zagrzałam na wiór ściereczkę, która przypadkowo leżała z brzegu kuchenki. Na szczęście nos mam jeszcze w porządku i wyniuchałam wypadek przed ogniem. Szmatka się nieco opaliła (choć opalenizna wychodzi z mody), ale po praniu będzie jeszcze dobra. Pięknie. Po prostu pięknie - chatę chciałam spalić!

We wtorek w pracy od rana grzebanina papierkowa. Kiedy to się skończy?! Przed wyjściem z domu przekąsiłam co nieco, by o pustym żołądku nie siedzieć i orkiestry kiszkowej nie włączać, ale kawy nie wypiłam: sikam po niej jak kot z pęcherzem i jakieś ble zgagi mnie biorą (a zaznaczyć trzeba, że ja specjalnie francuskich filmów i mięty nie lubię). Tak więc w pracy ledwo żywa (spałam w nocy 6 godzin!) przystąpiłam do tzw. "radosnej twórczości" (czyt. "na ch*j komu to potrzebne"). Dochodzę do fazy końcowej tworzenia akt osobowych nowych uczniów (14tu wystraszonych chłopców! oj!), czyli do klepania pieczątek, gdzie ustawa nakazuje. Rach, ciach.. Co jest? Chyba tusz się skończył i trzeba gąbeczkę posmyrać. Ale nie! Przecież niedawno dokładałam. Klepię raz, drugi. Nie działa... Możecie się spodziewać czegoś blondynkowego: nie zdjęłam tej pokryweczki od pieczątki. Lekko nasunięta była, więc sama pieczątka się składała (nie wiem, jak ten rodzaj pieczątek się nazywa fachowo; ale biurowa banda się skapnie, hihi). Opieczętowałam pokrywkę zamiast papierów...

Tego samego dnia w drodze z pracy do domu miałam zajechać na pocztę: jakieś papiery powysyłać poleconym ZPO. Miałam też nieco zakupów - jabłka, jakiś nabiał. Położyłam torby na siedzeniu i polazłam na pocztę. O dziwo nikogo przy okienku nie było (to taki mały miejscowy oddział w budynku Urzędu Celnego, więc w godzinach 15-17 jest multum wiary), więc radosna załatwiłam, co trzeba i skierowałam się do autka. Otwieram, siadam... Cholera, ale mnie coś w tyłek uwiera. Wstałam zatem, by poprawić, a tu... jabłka w woreczku leżą! Matko Boska! Usiadłam na jabłka!

To tylko "zakręty" poniedziałkowe. Lepiej nie opowiadać, co się działo w pozostałych dniach! To nie wina pracy! To House! Koniec odwyku House'owego. Tak być nie może! Jestem uzależniona. House potrzebny mi do normalnego funkcjonowania!

lolicita

siedzę na Horum, oglądam powtórki, szukam ciekawych fanartów

mysle-szerzej

ups to nie miał wyjść spam

przepraszam

więc oprócz wyżej wymienionych objawów mojego uzależnienia od Housea doszło kilka nowych:
-tak zwany bajzel myślowy

-depresja
-nie mogę się na niczym skupić bo ciągle myślę o kolejnej dawce housea
...i ogólnie siedzę tylko na forum czytając fiki, rzucam piłeczką i leżę na podłodze słuchając Housowej muzyki czyli jednym słowem nie ma mnie dla świata

dragon

U mnie wygląda to tak:

- wyszukuje fanvideo na youtube
- oglądam zdjęcia z House'a
- siedzę na tym forum
- przeszukuje livejournal
- wracam do starych odcinków

Pomaga