Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Film [NZ, 3/...]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:48, 07 Lis 2009    Temat postu: Film [NZ, 3/...]

Po długiej nieobecności powracam z nowym tworem. Być może inne moje niedokończone ficki również powrócą, ale to już niestety nie zależy tylko ode mnie. Myślę, że będziecie zadowoleni. Co do klasyfikacji wiekowej - nie wiem, jaką dać. Daję więc bez ograniczeń, później się zobaczy. Życzę miłego czytania.



Zweryfikowane przez autorkę

Film

Kochałam House’a, ale cóż... Skoro była to jedynie miłość platoniczna to czemu nie miałabym związać się z kimś innym ? [...] Chociaż ostatnio nie układa nam się z Robertem to nie zaprzeczam, jestem szczęśliwa.

Ten kawałek jej wypowiedzi oglądał najczęściej. Od kiedy rozwiodła się i wyjechała ze stanu, a on grzebiąc w szufladzie Cuddy znalazł płytkę z filmem, oglądanie go stało się jego ulubionym zajęciem. Dobrze wiedział, czemu administratorka szpitala ukrywała przed nim ten film – po prostu nie chciała zniszczyć tego i tak już toksycznego związku. Przecież on w ogóle nie pokochał jej, ani jej dziecka. Lecz czy on w ogóle kogoś kochał ? Owszem, kochał. Stacy.

To było takie spontaniczne rozwiązanie, jej przyjaciółka, dziennikarka bardzo chciała przeprowadzić z nią wywiad na temat związków i miłości. Zgodziła się, choć po nagraniu tego stwierdziła, że żałuje. Lecz film chyba się nie udał, bo i tak nigdy go nie zobaczyła, ani nie dostała do rąk własnych.

Pamiętała ten dzień, jak żaden inny. Kilka dni przed tą przesyłką Allison stwierdziła, że odchodzi z pracy. Podpisała jej wymówienie, lecz nie chciała pozbyć się tak dobrej lekarki. Następnie przyszedł Robert. Spytała wtedy, czy wyjeżdżają razem do Australii. Dowiedziała się, że rozwodzą się, bo Allison nie potrafiła już mu wybaczyć drugiej zdrady. Ona wyjeżdża do innego stanu, on wraca szukać szczęścia w Australii. Po tych kilku dniach przyszła przesyłka. „Allison Chase” przeczytała na paczuszce. Nie miała kontaktu z byłą pracownicą, więc otworzyła przesyłkę. Po sprawdzeniu zawartości płyty schowała ją głęboko, w najgłębszej, najniżej ułożonej szufladzie, pod stertą papierów, do których nigdy by nie zajrzała. Musiała to przed nim kryć, bo tylko ten film mógł zniszczyć to, co było między nimi.

Po pierwszej akcji z filmem wyprowadził się.


House bez pukania wchodzi do gabinetu Cuddy. Siada w jej fotelu i dla żartów zaczyna mieszać jej papiery. Lecz jego uwagę przykuła płyta położona na dnie dolnej szuflady. Ciekawość wzięła górę. Wtem nagle wchodzi Lisa.
- House ! Co ty robisz ?! – pyta wyraźnie spanikowana.
- Jak długo zamierzałaś ukrywać przede mną tę płytę ? – zapytał szorstko mężczyzna.
- To nie jest twoja własność. – odpowiada przez zęby szefowa.
- Twoja też nie. A teraz pozwól, że skonfiskuję ten filmik.


Od tego czasu coś zaczęło się psuć. Jego rutyną było oglądanie owego filmu, próbował zrozumieć Cameron. Z Lisą ciągle się kłócili, w końcu postanowił się wyprowadzić. Nie chciał, by dziecko widziało wiecznie zapłakaną matkę, a jak wiadomo, ono już wiele rozumie. Po drugie byli w takim jakby związku, a ona go oszukała. Najbliżsi go zdradzili, bo przyjaciel wcale nie był lepszy...

Jak strzała wpadała do gabinetu z tabliczką „James Wilson M.D.”
- Wilson, musisz mi pomóc !
- Lisa, co się stało ?
- House znalazł TĘ płytę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jen dnia Sob 23:02, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:40, 07 Lis 2009    Temat postu:

Ciekawy początek. Takie inne nawiązanie do przeszłości.

Nie muszę chyba dodawać jak bardzo rozbudziłaś moją ochotę na część kolejną?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Sob 13:57, 07 Lis 2009    Temat postu:

Nowy i fajny pomysł. Mam nadzieję, że story będzie się rozwijało. Proszę kontynuować!
Powrót do góry
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:05, 07 Lis 2009    Temat postu:

Tak się zastanawiam co napisać, żeby się nie powtarzać. Ale się chyba nie da. Przyłączam się do komentarzy poprzedniczek. Ciekawy początek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kin
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: my wild island
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:19, 07 Lis 2009    Temat postu:

Gratuluję pomysłu. I czekam na opis tego filmu!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:26, 07 Lis 2009    Temat postu:

Mnie intryguje po co Cam przysłała tę płytę Cuddy. Czy to może nie Cam?
Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SzatuunZiioom_
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów (W sercu Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:18, 11 Lis 2009    Temat postu:

Nisia z tekstu zrozumiałem, że to Cam przyjaciółka przysłała tą płytę.
Po za tym świetny pomysł na fik.
I czekam na kolejną część ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:25, 21 Lis 2009    Temat postu:

To nie Cam przysłała tę płytę, tylko przyjaciółka Cameron, ta redaktorka. A tu już zapodaję wam nową część. Myślę, że będziecie zadowoleni.

Siedząc w fotelu przypomniał sobie inną sytuację.
Podjechał swoim super szybkim motorem. Parkując zauważył blondwłosą lekarkę w obłoconych spodniach.
- Co się stało doktor Cameron ? – na dźwięk jego głosu lekarka odwróciła się.
- Ach, doktor House. Nie zapomniałeś się, jestem Chase, Allison Chase.
- Czyżby Robert był tak niezaspokojony, że zaatakował cię w ogródku ? - uśmiech na twarzy diagnosty nie miał zamiaru tak szybko minąć.
- Złapałam gumę. Musiałam wymienić koło.
- Od kiedy sama wymieniasz koła w samochodzie ?
- Wiesz, zmieniłam się. Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. – tym razem jej uśmiech go oczarował.
- Przypomnij mi, dlaczego cię wyrzuciłem ?
- House, sama odeszłam. – po tych słowach to on odwrócił wzrok.
- No tak, musiałaś pobiec za swoim Robertem.
- Dobrze mi z nim.
- Nawet jeśli cię zdradził.
- Greg, on zrobił to tylko raz, rozumiesz ? Ważne, że potrafił się do tego przyznać, przecież wiesz, że każdy z nas popełnia błędy. Niedługo weźmiemy ślub i wszystko się unormuje.
- Dziwi mnie twoja postawa. Zdradza cię przed ślubem, to ja nie wiem, co będzie po ślubie. – tego już ona nie zniosła
- House, spieszę się. – rzuciła na odchodne i znikła z pola widzenia diagnosty.

Tak, po zaręczynach z Chase’m Alli go nie tylko zadziwiała, ale i bardzo pociągała. Nareszcie nie była tą bezbronną, zakochaną w nim dziewczynką. Stała się kobietą, dojrzałą, mądrą i bardzo seksowną kobietą. Ale ona już miała kogoś, a on nie mógł tego zepsuć. I tak zniszczył wiele jej marzeń, zepsuł tysiące jej planów. Był niszczycielem, ale zawsze miał rację, Chase zdradził ją po raz drugi.
Spotkał ją przy stanowisku dla pielęgniarek. Była dziwnie smutna.
- Masz nowy przypadek dla mnie ?
- House, nie mam teraz czasu. – wtedy zauważył pudło koło niej, a w nim różne pamiątki i papiery.
- Sprzątasz po mnie ?
- Nie, odchodzę. – wzięła pudło i odeszła. Była taka inna, nie miała w sobie żadnych uczuć. Nawet zrobiło mu się jej żal, ale nie naciskał. On jej przecież nie pomoże.
Po kilku dniach dowiedział się o zdradzie Chase’a, a wśród pielęgniarek huczało od plotek o okropnej zdradzie i rozwodzie idealnego małżeństwa. Uznał wtedy, że podjęła idealną decyzję odchodząc z tego szpitala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:11, 21 Lis 2009    Temat postu:

Fajnie, tylko, że krótko...

Zauważyłam, że we prawie wszystkich fikach o Hameronie to Chase zdradza
I wcale się nie dziwię xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:30, 21 Lis 2009    Temat postu:

może to dlatego bo my nie chcemy Chaserona i ogółem Chase'a ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:06, 21 Lis 2009    Temat postu:

Wiem, właśnie. Dlatego napisałam, że się nie dziwię xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:02, 12 Gru 2009    Temat postu:

Kolejna część. Czy mi się wydaje, czy ten fick po prostu was nudzi ? Ta część będzie a propo odejścia Jennifer z serialu. Takie wspomnienie ich pożegnań i moja wizja ich ostatnich chwil. Życzę miłego czytania. Enjoy !

Pożegnania

Pamiętam dobrze, a było ich trzy. Ale ten trzeci był niesamowity... i te słowa „za czwartym razem nie pozwolę ci odejść”, niestety ja już nie wrócę, a on nie dostanie już tej okazji. Nasze drogi się rozeszły...

Pierwsze pożegnanie ? To było za panowania Voglera. House musiał wybrać, kogo chce wyrzucić, mnie, czy Foremana. Chase miał swój swoisty immunitet. Zawsze był fałszywy, jak mogłam z nim być ? Wiem, że mojemu szefowi trudno było wybrać, musiałam mu w tym pomóc. Ale czemu nie uścisnął mi dłoni ? Bał się tego impulsu ? On wiedział już, że go kocham.

Potem był powrót, tylko i wyłącznie dzięki Gregowi. Przyszedł, prosił, chciał, bym wróciła. No i wróciłam za jedną małą przysługę... poszliśmy na randkę. Była katastrofalna. Ale i tak nie przestałam go kochać, bo kocham go takim, jaki jest.

Drugi raz odchodziłam za Chasem, a raczej przez Chase’a. Zmanipulował mnie. Dlatego, bo to jego Greg wyrzucił to ja też musiałam odejść ! Jakbym nie odeszła to pokazałabym, co tak naprawdę czuję do House’a. Nie mogłam się ujawnić, nie obchodził Go mój romans, choć starałam się, by nas z Robertem zauważył. Chyba nas zaakceptował... Odeszłam od House’a, ale zostałam w tym szpitalu. Przecież nie muszę być z nim blisko, chcę po prostu móc spotkać go w windzie, na oddziałach, na korytarzu.

Wróciłam i co ? Był zszokowany. Ale miał też ten taki błysk w oku wtedy, gdy ujrzał mnie w nowym wcieleniu. Chciał rozwalić mój związek z Robertem, ale pozwolił nam się pobrać. Czemu ? Dlaczego ? Przecież widział, że nie kocham Chase’a tylko Jego ! A może myślał, że tak będzie lepiej...

Nie, nie udało się i to też częściowo przez niego ! I znowu musiałam się z nim pożegnać... Te słowa, ta wymiana spojrzeń, ten pocałunek w policzek... i jego słowa : Za czwartym razem nie pozwolę ci odejść Allison. Mylił się, czwartego razu już nie było, do czwartego razu już nie doszło i nie dojdzie już nigdy. Miał szansę, mógł mnie wtedy zatrzymać, nie zrobił tego, więc odeszłam. Musiałam. Ale dlaczego tak trudno było mi powstrzymać łzy ?



Jak mogłem być taki głupi ? Myślałem, byłem wręcz pewny jej kolejnego już powrotu do szpitala, ale jednak się myliłem.


Był właśnie pod jej mieszkaniem. Jej byłym mieszkaniem. Było puste. Trzymał w ręku tę płytę.
- Jak mam cię odnaleźć Cam ? – spytał otaczających go czterech ścian. Przypomniał sobie ich ostatnią rozmowę. Może gdyby potoczył ją innymi torami to ona by została ?

Przyszedł do niej. Nie wiedział, co go tu ciągnęło. Czyżby ciekawość, czy ona jeszcze tu jest ? Nie, to ona czekała, ledwie musnął palcem guzik od dzwonka, a już otworzyła przed nim drzwi.
- House ? Ty tutaj ?
- Myślałem, że już wyjechałaś, przecież miałaś ze sobą bagaże...
- Musiałam zebrać myśli po naszej rozmowie. – na twarzy zostały jej jeszcze ślady po łzach, wielu łzach.
- Liczyłaś na to, że zacznę cię błagać o powrót do Princenton ?
- Chyba po to tu przyszedłeś...
- Łudzisz się. Ja nie chcę cię zatrzymywać, to ty nie chcesz odejść w nadziei, że to ja cię zatrzymam. Nie chcesz przyznać się do tego, że nadal się we mnie durzysz. Sama podejmij decyzję, a nie pozwalasz bym ja, lub Chase podejmował ją za ciebie.
- Już ją podjęłam. Wyjdź. – to zabrzmiało nie przyjaźnie. W jej oczach tliła się złość. Siłą wypchnęła go ze swego mieszkania i sama wyszła z niego z walizką. Towarzyszył jej w drodze do taksówki.
- Przyznaj się, przecież wiem, że mnie kochasz. – mówił ciągle i dziwił się, że jeszcze nie zabrała mu laski i nie zepchnęła go ze schodów.
- Nie kocham cię House, wyleczyłam się z ciebie. Ten pocałunek, ta znajomość była pomyłką. Dziękuję, że nauczyłeś mnie samodzielności House. Żegnaj. – wtedy zatrzasnęła drzwi taksówki, a żółty pojazd odjechał. Nawet nie obejrzała się, by sprawdzić, czy on tam jest. A on tam stał, póki nie zaczął padać deszcz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin