Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Just for now [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Neskwikowa Kuleczka


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:53, 11 Lis 2008    Temat postu:

Ewel, jestem w stałym porozumieniu ze ŚwistoŚwinką i ona, jako osoba dobrze wychowana, nie chciała wywierać na Tobie jakiejś presji, mówiąc, jak jest jej źle, że w tej części jeszcze się nie pojawiło COŚ . Dlatego pozwoliłam sobie to wziąć na swoje barki . Ale nie bierz tego za bardzo do siebie, jak coś będę ją reanimować xDD. A właściwie to Ty będziesz przeprowadzać reanimację xD.

Dobra, trochę powagi .
Cytat:
– Tatuś idzie sprawdzić co z mamusią. I jej nową przytulanką. – rzucił jeszcze do stojących z otwartymi ustami Trzynastki, Kutnera i Tauba, po czym wszedł do sali.

Kwiiiiiiiiiiiiiiiiik . Kocham Cię . I Twoje fiki . I Twoje teksty . Wszystko, co napiszesz . I co się wiąże z Tobą .
Cytat:
- Znów ta prostytutka. No wiesz, ta która była kiedyś administratorką szpitala, ale wolała dymać ludzi wprost – kręcą ją szpitalne gabinety zabiegowe. – Cuddy tylko wywróciła oczami, ale na jej twarzy pojawił się jeden z tych uśmiechów, który mógł wywołać tylko tego typu komentarz House’a.

Kwiiiik xD.(wiem, znowu ) Kocham jak Cuddy wywraca oczami na bardzo interesujące teksty House'a. A kocham to bardziej jak mogę o tym przeczytać w Twoim fiku .
Cytat:
- To, że nie masz wciąż żółtych papierów, nie zmienia faktu, iż powinieneś je mieć. Zasługujesz na nie bardziej niż niejeden pacjent naszego oddziału psychiatrycznego. – im dłużej z nim przebywała, tym bardziej czuła się rozluźniona – No co jest z nią nie tak? Orientacja? Używki? Czy…o mój Boże… – urwała w pół zdania – ona sypia z Wilsonem?

And now, i'm in our heaven^^
Najpierw rozwaliły mnie żółte papiery, a po chwili jeszcze to nagłe olśnienie Cuddy xD.
No i w końcu Cuddy wie, co mówi, bo sam House przyznał, że dzięki Lisie nie musi płacić za psychiatrów, bo ona go tak doskonale rozumie xD. Więc teraz jeśli zechce to może mu wystawić te żółte papiery .

No dajesz, dajesz Ewel . Ja tu umieram ze zniecierpliwienia xD. I pamiętaj o ŚwistoŚwince- będziesz ją reanimować xD. To tylko taka drobna sugestia, nie przejmuj się więc . Buziaki My Only True Love

PS. No i ten moment, gdy patrzyli sobie w oczy *.*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez willanka dnia Wto 22:54, 11 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:49, 12 Lis 2008    Temat postu:

Kwiiiiik Ja też Cię kocham, Kuleczko Neskwiikowa
Mogę reanimować ŚwistoŚwinkę, czemu nie - tylko czy ona to przeżyje?
Bo muszę wyznać, że jestem całkiem dobra w sekcjach xD Na przykład dziś - Lumbricus terrestris (dżdżownica ziemna)

Dzisiaj był ciężki dzień, więc niestety nie dam rady nic napisać. Jutro będzie tak samo Nowa część może powstać w piątek, dopiero...

Kocham Was za wszystkie komentarze i za to, że czytacie. Jesteście wspaniałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:31, 12 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Nic tak nie zbliża ludzi, jak pochówek zmarłych partnerów.


Umarłam przy tym zdaniu
Cały odcinek nie był specjalnie wesoły, bo biedna Joy i w ogóle,ale tym zdaniem mnie rozwaliłaś...
I teraz nie umiem skleić żadnego sensownego komentarza... Jak ochłonę to coś napiszę...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:56, 16 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta, czy ktoś ma ochotę jeszcze czytać mego potworzastego potworka, ale napisałam i wklejam Ach i przepraszam za wszelkie błędy, które mogą się pojawić, wklejam zazwyczaj "na gorąco"


Cytat:
Przede wszystkim dla Willanki, bo jest moją czirliderką, za co bardzo jej dziękuję , bo obiecałam jej TO w tym fragmencie Ponadto dla moich kochanych Rozbójnic, które czytają, dzielą się wrażeniami, z którymi rozrabiamy w HHuKu, dzięki Lejdis


Doszli właśnie do jego gabinetu. Cuddy weszła pierwsza, usiadła się na ofiarowanym fotelu, House skierował się w stronę ekspresu do kawy.

- Nadal pijasz z mlekiem i cukrem? – dobiegał do niej głos z sąsiedniego pomieszczenia. On wciąż pamięta takie nieistotne szczegóły – uśmiechnęła się mimowolnie do swoich myśli.

- Tak, z mlekiem, ale cukru nieco mniej niż kiedyś. – zaskoczyło go, że stoi oparta o szklane drzwi przedzielające dwa gabinety – ten z jego biurkiem, fotelem, oraz ten z białą tablicą, ekspresem i szklanym stołem, gdzie zazwyczaj drużyna House’a dokonywała rozpoznania różnicowego.
Odwracając się, w jej stronę, pod wpływem głosu Cuddy, teatralnie palnął się w czoło.

- Jak mogłem zapomnieć o tym, że musisz ograniczać cukier. Przecież twój gigantyczny tyłek wciąż powiększający swoje rozmiary tak łatwo zapada w pamięć. – po tej swoistej dla siebie uwadze zobaczył jej uśmiech. Może to właśnie dlatego tak często raczył ją siarczystymi, seksistowskimi komentarzami? By oglądać jej uśmiech, w którym kryła się cała kwintesencja tej niezwykłej kobiety? Nie, z pewnością mówił to tylko po to, by ją wkurzyć, skompromitować i ośmieszyć.

Wlał wrzącą wodę do dwóch czerwonych kubków, do jednego dolał śmietanki i wsypał łyżeczkę cukru. Podeszła do niego, wzięła kubek przeznaczony dla niej i usiadła na krześle przy szklanym stole. Był to kolejny cichy gest z jej strony – wiedziała, że ciężko będzie mu poradzić sobie z dwoma kubkami.
Oczywiście, że wychwycił tę drobną pomoc. Gdy pracował z Cameron, zawsze patrzyła na niego inaczej, z jakimś rodzajem litościwego współczucia, jej zachowanie niejednokrotnie sprawiało, że czuł się jeszcze bardziej kaleki, niż w rzeczywistości był. Zdawał sobie sprawę, że Cuddy dręczy poczucie winy, przy każdej sposobności jej to wypominał, ale przy niej był sobą, jej atrakcyjność, gierki, które ze sobą prowadzili sprawiały, że czuł się prawdziwym mężczyzną.
Chwycił swoją kawę w jedną rękę, w drugą zaś laskę i podążył za szefową, by zająć miejsce naprzeciwko niej.

Sączyli kawę, wlepiając oczy w przezroczysty blat, tak, jakby chcieli na pamięć nauczyć się dokładnego wyglądu swoich butów. W końcu oni razem, popijający kawkę, to dość niecodzienna sytuacja.

- Myślę, że będziesz dobrą matką. – powiedział w końcu, by przerwać niezręczną ciszę, podniósł wzrok i ich spojrzenia znów się spotkały, zupełnie tak, jak jakieś 20 minut temu, przy inkubatorze Joy.

- Jesteś sukinsynem. – rzuciła mu prosto w twarz, odłożyła swój kubek i wstała od stołu, on odruchowo zrobił to samo. Oczy, które dzisiaj wypłakały już tyle łez znów się zaczerwieniły, tym razem ze złości, bezsilności i innych uczuć kłębiących się w Lisie Cuddy. Ruszyła w kierunku drzwi, zdecydowana opuścić jego gabinet, odpoczywać byle gdzie, choćby na korytarzu, ale na pewno nie tutaj, nie z nim.

Chyba nie widział jej jeszcze tak wściekłej i bezsilnej jednocześnie. Instynktownie pokuśtykał za nią. Czuła jego obecność za sobą, nie wiedziała jednak, że jest tak blisko i gdy odwróciła się przed samym wyjściem, aby wylać z siebie cały żal, okazało się, że dzielą ich centymetry. W pierwszej chwili bliskość diagnosty, jego zapach, który tak dobrze pamiętała, który wydawało jej się, że znów czuje na swojej skórze, sprawiły, iż zapomniała o wszystkim, odpływała do tych spokojnych, szczęśliwych dni, kiedy na świecie istnieli tylko oni. Jednak szybko się opamiętała, za sprawą jego słów wróciły bolesne wspomnienia, spotęgowane wydarzeniami dzisiejszego dnia.

- Kiedy starałam się o dziecko, kiedy dowiedziałeś się o planach adopcyjnych, wciąż powtarzałeś, że będę kiepską matką. Teraz, kiedy Joy walczy o życie, mówisz, że będę dobrą matką. Dlaczego zawsze musisz robić wszystko na odwrót? – był zupełnie zdezorientowany. To jej bliskość go oszołomiła, Cuddy była kobietą, która uderzała do głowy, jak dobre wino. Wpatrując się w jej twarz z tak bliska, przysiągłby, że nie zmieniła się wcale przez te wszystkie lata, wydawało mu się, że znów czuje miękkość i delikatność jej skóry na swoich ustach.

Po raz trzeci tego dnia spojrzeli sobie w oczy.
Greg House oplatał całą twarz szefowej swoim bystrym, penetrującym, przyprawiającym o dreszcze wzrokiem, zaś oczy Cuddy iskrzyły złością zmieszaną z żalem, wyrzutem i czymś jeszcze, czego genialny diagnosta nie mógł odgadnąć. Coraz bardziej biły im serca związane konwenansami, żądające zapomnienia, niczym gołębie zamknięte od lat w klatkach, tak ogromnie spragnione wolności. Hipnotyzowały go jej usta, czuła nieodpartą chęć zatopienia się w jego objęciach. Nie takie emocje powinna wzbudzać kłótnia, nie takie pragnienia powinny krążyć w umyśle szefowej i upierdliwego pracownika.

- Ja…nie wiem. – House ostatecznie zmniejszył odległość dzielącą go od Cuddy, pochylił się lekko, podczas gdy ona delikatnie wspięła się na palce. Całowali się zachłannie, jakby słońce już nigdy nie zamierzało wzejść, namiętnie, jak para kochanków, zapamiętale, uwalniając pokłady uczuć dotąd trzymanych na smyczy silnej woli natarczywej, słusznej i zimnej samotności z wyboru.

Objął ją swoim silnym ramieniem, ona sunęła swoją dłonią po jego zarośniętym policzku, po czym jej ręka znalazła się za jego uchem, pieszczotliwie mierzwiąc jego włosy. Wpijając się w rozkoszne administratorskie usta, przypomniał sobie, jak bardzo brakowało mu jej ręki na jego policzku, jak idealnie tam pasowała. Kiedy silna ręka niebieskookiego mężczyzny delikatnie przyciskała ją do jego ciała, uzmysławiała sobie, że właśnie tego jej potrzeba, że w tych ramionach zawsze czuła się bezpiecznie, w tych objęciach doznała największego szczęścia.

Rozległ się dźwięk pagera House’a, prawie jednocześnie z melodią piosenki „Just for now”, której Cuddy używała jako dzwonka w swojej komórce. Złośliwość rzeczy martwych sprowadziła ich na ziemię – z pewnością przez ostatnie kilka minut byli zupełnie gdzie indziej.

Po raz ostatni musnął jej wargi, a odległość między nimi zaczęła się powoli zwiększać.

- Muszę iść. Do zobaczenia. – wziął leżący na stole pager i wyszedł, pozostawiając w swoim gabinecie zdezorientowaną Cuddy. Była w szoku, zdołała wyszeptać „do zobaczenia”. Dopiero po chwili sięgnęła po komórkę.

- Słucham? – powiedziała roztrzęsionym głosem.

- Dr Cuddy, tutaj dr Stevens. Skończyłam badać Joy, ma się lepiej, choć wciąż gorączkuje.

- Czy mogę być przy niej?

- Jak najbardziej, myślę, że pani obecność ją uspokaja, poza tym motywuje ją pani do walki - przecież mała ma dla kogo żyć.

-Dziękuję, dr Stevens. Już idę. – wciąż była roztrzęsiona, ale fakt, iż Joy się nie poddaje, podniósł ją na duchu, dodał otuchy i napełnił nadzieją.
Poprawiła włosy, które były najlepszym dowodem na to, że to, do czego doszło pomiędzy nią a House’m, było jak najbardziej prawdziwe, przetarła oczy i skierowała się do sali Joy.

Ciąg dalszy nastąpi. Tyle tylko, że nie wiem kiedy

Dzięki za wszystkie miłe słowa/krytykę/opinie/podzielenie się wrażeniami/czytanie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Nie 22:59, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:19, 16 Lis 2008    Temat postu:

O mój borze liściasty
Ómarłam i nie chcę zmartwychwstać przed następną częścią ^^
Cytat:
W końcu oni razem, popijający kawkę, to dość niecodzienna sytuacja.

Bo oni nie powinni pić kawki! Powinni robić coś ciekawszego! *chowa sie ze swoimi zÓymi myślami*
Cytat:
- Ja…nie wiem.

*patrzy się dzikim wzrokiem, nie wiedząc, co moze być dalej*
Cytat:
Całowali się zachłannie, jakby słońce już nigdy nie zamierzało wzejść, namiętnie, jak para kochanków, zapamiętale, uwalniając pokłady uczuć dotąd trzymanych na smyczy silnej woli natarczywej, słusznej i zimnej samotności z wyboru.

Och... Piękne
Cytat:
Złośliwość rzeczy martwych sprowadziła ich na ziemię – z pewnością przez ostatnie kilka minut byli zupełnie gdzie indziej.

A ja tam myślę, ze to 13 ich zobaczyła i się zdenerwowała, że nie zaprosili ją do trójkącika
Boskie!
I ja chcę więceej. Juuuż. *marudzi*
Ewel, ogromnie mi się podobało! Tylko teraz znerwicowana będę czekać na cd xD Aż mnie na początku coś ścisneło w żołądku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:14, 17 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo mi się podobało, fajna wersja sceny z pocałunkiem. Cały fragment z kawą świetny, taki jakby symboliczny, bo przecież na codzień razem kawy nie pijają.

Cytat:
Złośliwość rzeczy martwych sprowadziła ich na ziemię – z pewnością przez ostatnie kilka minut byli zupełnie gdzie indziej.

No niestety i teraz musimy czekać na nową część Twojego "potworka"

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez runiu dnia Pon 15:52, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:35, 17 Lis 2008    Temat postu:

swietne.. teraz nastepna czesc trzeba poczekac:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:05, 17 Lis 2008    Temat postu:

ta część bardzo mi się podobała
a najbardziej opis ich uczuć gdy stali tak blisko siebie
gratuluje talentu i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:10, 17 Lis 2008    Temat postu:

bardzo fajne! teraz oczekiwanie na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:06, 21 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Witam po przerwie Jak zwykle nastał weekend i młoda biolożka ma chwilkę czasu Wzięłam się za pisanie i tak sobie myślę, że mimo, iż sprawia mi ono przyjemność, trzeba będzie się spiąć i dążyć do jak najszybszego postawienia "u" przy tytule Zapraszam na kolejny part, w którym może niewiele się dzieje, ale nieziemsko inteligentny i bystry House, zaczyna myśleć w dobrym kierunku Jak zwykle proszę o wyrozumiałość, opowiadanko piszę i wklejam, poprawia Word


Cytat:
Dzięki za wszystkie komentarze, za czytanie i motywowanie mnie do publikowania kolejnych części Jesteście WSPANIAŁE



House podążył w przeciwnym kierunku. Jego podwładni mieli czekać na niego w sali pacjenta pogrążonego w śpiączce, więc kiedy Trzynastka, Taub i Kutner zdobyli już wszystkie potrzebne informacje, dr Hadley wysłała wiadomość na pager szefa.

Słysząc dźwięk tego najczęściej irytującego urządzonka, House wiedział, że Kaczątka przeprowadziły wywiad, jednak ze względu na okoliczności, nie wiedział, czy przeklinać, czy błogosławić ich wyczucie czasu. Z jednej strony całowanie Cuddy było czymś wspaniałym, już dawno nie czuł się tak dobrze, ale sygnał pagera dawał mu łatwą drogę ucieczki, bez zbędnych tłumaczeń, skrępowanej ciszy, wzroku wbitego w podłogę.

Co mi odbiło? Co ja wyprawiam? – pytał samego siebie, wciąż nie mógł uwierzyć w to, co zrobił. Chciał tego – owszem, ale przecież chciał nie od dziś, a dotąd udawało mu się to powstrzymać, skutecznie hamować swoje pożądanie i uczucia. Chociaż uczucia, to chyba zbyt duże słowo. - Wilson byłby ze mnie dumny. Zrobiłem coś wprost. Bardziej wprost już się nie da. – po krótkim zastanowieniu, stwierdził, że są pewne rzeczy kwalifikujące się po „bardziej wprost”, sam uśmiechnął się do swoich złych myśli łączących się nierozerwalnie z obiektem jego prysznicowych fantazji w postaci seksownej administratorki szpitala.

Przekroczywszy próg sali, w której czekali młodzi lekarze, otrząsnął się z tych wszystkich rozmyślań – jeśli chce pomóc małej maskotce Cuddy, musi skupić się na medycynie, jego rozterki mu nie pomogą.

- Co tam, Drużyno? – wszyscy troje podnieśli brwi ze zdziwienia na to powitanie w wykonaniu House’a.

- Dobrze się czujesz? – zapytała Trzynastka.

- Jak czułabyś się po szybkim numerku z gorącą szefową? Biorąc pod uwagę twoje preferencje, myślę, że moje pytanie jest retoryczne. – Trzynastka już nawet nie czerwieniła się z powodu docinków House’a, w końcu słyszała je dość często, przywykła do nich.

- Robiłeś TO z Cuddy? – na szczęście mógł liczyć na Kutnera i jego niedowierzająco-naiwne pytania.

- Robi z nas idiotów. Weźmy się do pracy, dowiedzmy się na co choruje Joy i wyleczmy ją z tego.

- Taaa, pójdźmy za radą doktora Krasnala, który z pewnością liczy na wielką premię za uratowanie maskotki Cuddy – gotówka przyda mu się na opłacenie adwokata, z pewnością niedługo dostanie wiadomość o terminie sprawy rozwodowej. – nie ma nic wspanialszego, ponad dręczenie pracowników. – Moi mali detektywi bawiący się w diagnostów, co jest maskotce? – w jego oczach pojawił się błysk, który świadczył o tym, że Greg House jest w swoim żywiole, wkracza na tak dobrze mu znany ląd, a zarazem tak tajemniczy, kryjący w sobie tyle fascynujących sprzeczności – medyczne zagadki pochłaniały go całkowicie, a każda poprawnie ułożona układanka napawała go największą dumą. Diagnostyka była jego talentem, pozwalała zapomnieć mu o tym jak bardzo nieszczęśliwym jest człowiekiem, jak bardzo dotyka go fakt, że jest kaleką. Może dlatego nikogo nie dopuszczał zbyt blisko siebie – przecież prawie nikt go nie rozumiał, nie potrafił odkryć prawdziwego Grega House’a. Nikt, poza nią. No i Wilsonem, rzecz jasna. W dodatku ona była dzisiaj tak blisko, odżyły wspomnienia, tak skrzętnie skrywane przez tyle lat.

Ale, do licha, ona będzie miała teraz tą maskotkę, jakiekolwiek moje działania i tak nic nie wskórają. – jego umysł wariował, chciał się pozbyć tych myśli, chciał skupić się na przypadku – To się nazywa ironia losu – ten dzieciak zabiera mi głębokie dekolty, a ja muszę tę larwę ratować. Mógłbym zaakceptować seksowną administratorkę w moim łóżku, kuchni i przy fortepianie, ale Maskotki nie chcę, nawet gratis, najwidoczniej życie mnie kocha, jeśli gorąca szefowa i śliniąca się larwa są rozdawane wyłącznie w pakiecie.

- Choroba Joy musi mieć jakiś związek z przeszłością Amandy. – sugerowała Trzynastka.

- Prochy odrzuciliśmy, czynniki środowiskowe też, przecież dziewczyna bardzo dbała o siebie odkąd dowiedziała się, że jest w ciąży. – referował Taub.

- Pozostają obciążenia genetyczne. Problem polega na tym, że Amanda na razie nic nam nie powie, testy trwają zbyt długo, więc jeśli sami na to nie wpadniemy, mała może nie dożyć końca tygodnia.

- Tyle to my wszyscy wiemy, ale dziękuję za obrazowe, zupełnie w moim stylu, podsumowanie, Tępa Strzało. Może znasz jakiś indiański taniec odpędzający złe duchy? – był już bardzo poirytowany. Właściwie to tylko dlatego, że jego pracownicy mieli rację. Znajdują się w beznadziejnym położeniu. Jak on spojrzy w oczy Cuddy, gdy maskotka umrze?

Ciąg dalszy być może niedługo - jeśli kogoś to interesuje

Pozdrawiam cieplutko, buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:12, 21 Lis 2008    Temat postu:

Och, ewel, opłacało się tak długo czekać
Co ja mogę powiedzieć? Podobało mi się, bardzo mi się podobało.
Mój mózg wyłączył się już dawno, więc nie dziw się, że ten komentarz będzie nieco nieskładny.
Lubię Twojego Hałsa. Bo to taki prawdziwy Hałs.
Nie wiem co napisać.
Gosz, po prostu świetne. Cuddowne. Fantastyczne. Idealne.
Przepraszam za ten komentarz - wiem, że nie napisałam tego wszystkiego, co powinnam napisać. Po prostu nie wiem, co powiedzieć.
I cieszę się, że piszesz nam tego fika. Bo Ty naprawdę umiesz pisać
Pozdrawiam Wirtualnie ściskam I czekam na dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:17, 21 Lis 2008    Temat postu:

ewel to jest wspaniale
nie wiem dlaczego ale strasznie podoba mi się określenie "maskotka"
Cytat:
Mógłbym zaakceptować seksowną administratorkę w moim łóżku, kuchni i przy fortepianie, ale Maskotki nie chcę, nawet gratis, najwidoczniej życie mnie kocha, jeśli gorąca szefowa i śliniąca się larwa są rozdawane wyłącznie w pakiecie.

nie no to jest poprostu boskie padłam trupem i leżę
ewel tylko nie zmuszaj nas żebyśmy na kolejną część czekali tak długo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:30, 21 Lis 2008    Temat postu:

Schevo napisał:
Och, ewel, opłacało się tak długo czekać


No mawiają starzy ludzie, że cierpliwość popłaca

Schevo napisał:
Lubię Twojego Hałsa. Bo to taki prawdziwy Hałs.


jeeeej *^^_______________^^* mam minizawał xD seriously, też nie wiem co napisać, więc będę wyściskiwać <tuli>

Schevo napisał:
I cieszę się, że piszesz nam tego fika. Bo Ty naprawdę umiesz pisać


czy to możliwe, żeby w przeciągu jakichś 5 sekund mieć dwa minizawały?
Dzięki, Schevo To Ty jesteś Master! Ja sobie po prostu piszę Buuuuzi
____________________________
Martuss napisał:
nie wiem dlaczego ale strasznie podoba mi się określenie "maskotka"


Przyłączam się do fanklubu Też mi się to podoba, poza tym, jak sobie wyobrażę "maskotkę" w ustach House'a to można mnie zdrapywać szczotką z podłogi

Martuss napisał:
ewel tylko nie zmuszaj nas żebyśmy na kolejną część czekali tak długo


Postaram się, I'll promise Ale studia, studia, ponadto biologiczne xD Cieszę się, że mam dla kogo pisać
Całusy Martuss


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:41, 21 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
No mawiają starzy ludzie, że cierpliwość popłaca


I chyba mają w tym trochę racji Tylko, że ja już chcę next parta

Cytat:
jeeeej *^^_______________^^* mam minizawał xD seriously, też nie wiem co napisać, więc będę wyściskiwać <tuli>


Ale to sama prawda była Bo trzeba mówić prawdę, no nie?
<tuli>

Cytat:
czy to możliwe, żeby w przeciągu jakichś 5 sekund mieć dwa minizawały?


Podobno wszystko jest możliwe

Cytat:
Dzięki, Schevo To Ty jesteś Master! Ja sobie po prostu piszę Buuuuzi


Proszę bardzo Już mówiłam - to sama prawda była, napisana w nieskładny sposób.
I ja nie jestem Master. Ja po prostu pisze, jakoś piszę. I tyle Master jesteś Ty, hah!
Takie Hałsa to ja bym nie potrafiła stworzyć - tak prawdziwego.
Buzi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:13, 21 Lis 2008    Temat postu:

Mnie interesuje i to bardzo
Świetne i cięszę się, że WRESZCIE pojawiła się kolejna część
Pozdrawiam i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:20, 21 Lis 2008    Temat postu:

minnie napisał:
Mnie interesuje i to bardzo
Świetne i cięszę się, że WRESZCIE pojawiła się kolejna część
Pozdrawiam i Wena życzę


To "wreszcie" wielkimi literami, to jakaś aluzja była? Cieszę się, że się podoba Postaram się coś wystukać w ten weekend
Dziękuję, minnie i pozdrawiam cieplutko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:23, 21 Lis 2008    Temat postu:

Nie wiem, co chciałam napisać, bo zupełnie się pogubiłam! A to wszystko po przeczytaniu zdania:
Cytat:
- Robiłeś TO z Cuddy?


Powaliłaś mnie na łopatki, dziewczyno!
Leżę, pokwikuję i proszę o dokładkę!

Niech Ci klawiatura lekką będzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:28, 21 Lis 2008    Temat postu:

rocket queen napisał:
Nie wiem, co chciałam napisać, bo zupełnie się pogubiłam! A to wszystko po przeczytaniu zdania:
Cytat:
- Robiłeś TO z Cuddy?


Powaliłaś mnie na łopatki, dziewczyno!
Leżę, pokwikuję i proszę o dokładkę!

Niech Ci klawiatura lekką będzie!


Dzięki Rocket Twoja pogrzebowa metafora jest boska
Postaram się, aby dokładka dotarła dość szybko Buzi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:49, 21 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Zrobiłem coś wprost. Bardziej wprost już się nie da.

Ależ się da!
Cytat:
sam uśmiechnął się do swoich złych myśli

*uśmiecha się również majac nadzieję, ze taka scena będzie*

Cytat:
- Dobrze się czujesz? – zapytała Trzynastka.

Czyżby był zaczerwieniony? A może miał szminkę na ustach?
Cytat:
- Robiłeś TO z Cuddy?

Puszczali razem statki w podstawce od doniczki? *mdleje przerażona*
Cytat:
gotówka przyda mu się na opłacenie adwokata, z pewnością niedługo dostanie wiadomość o terminie sprawy rozwodowej.

Cytat:
Moi mali detektywi bawiący się w diagnostów, co jest maskotce? –

Cytat:
zupełnie w moim stylu, podsumowanie, Tępa Strzało. Może znasz jakiś indiański taniec odpędzający złe duchy

*zgon przez zaśmianie się na śmierć*
Toż to prawdziwy Hałs!
Ależ mu się humor poprawił bo pocałunku
Ewel przepraszam za ten mało inteligentny komenatrz, ale nie jestem w stanie napisać nic sensownego.
Faktem jest, że na kolejny odcinek czekam śliniąc się do monitora, a gdy już jest, to normalnie mam taką radochę jak przed nowym odcinkiem x)
WIesz, że kocham to, co piszesz? Musisz wiedzieć
Cytat:
Ciąg dalszy być może niedługo - jeśli kogoś to interesuje

Mnie! Mnie interesuje! *podskakuje ucieszona*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:19, 22 Lis 2008    Temat postu:

Jeeeezuuusickuuuu *.*
Jeanne, Ty jesteś boska

Jeanne napisał:

Cytat:
- Robiłeś TO z Cuddy?

Puszczali razem statki w podstawce od doniczki? *mdleje przerażona*


bardziej obstawiałabym wąchanie kleju, albo malowanie sobie twarzy, rąk i brzucha czarnym flamastrem

Cytat:
*zgon przez zaśmianie się na śmierć*
Toż to prawdziwy Hałs!


Wiesz, że łechcisz moje wielkie ego?

Jeanne napisał:
Ależ mu się humor poprawił bo pocałunku


Skoro całował się z Cuddy Komu by się nie poprawił?

Cytat:
Ewel przepraszam za ten mało inteligentny komenatrz, ale nie jestem w stanie napisać nic sensownego.


Chyba tylko ja przeczytałam "seksownego" ale to jest TA pora, więc wybaczam sobie

Cytat:
Faktem jest, że na kolejny odcinek czekam śliniąc się do monitora, a gdy już jest, to normalnie mam taką radochę jak przed nowym odcinkiem x)

jenyyy, totalnie się zawstydziłam...jak przed nowym odcinkiem? seriously? bardzo mnie to cieszy, bo to najwspanialsza pochwała i wyraz uznania łechce mnie też

Cytat:
WIesz, że kocham to, co piszesz? Musisz wiedzieć

Teraz już wiem Dzięki, zUa Kobieto


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:18, 22 Lis 2008    Temat postu:

świetne.
ja chcę więcej i więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:22, 22 Lis 2008    Temat postu:

Hania napisał:
świetne.
ja chcę więcej i więcej.


Dzięki Postaram dać z siebie więcej i więcej Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:42, 22 Lis 2008    Temat postu:

Niee, niech nie umiera!! A ja znów jestem w tyle przez ten brak dostępu do kompa tygodniowy . Takie dwa wspaniałe odcinki przegapić?? *bije się w głowinę*. Nie no, piszesz cudownie . Drużyna niech się stara, bo jesli ta zaśliniona larwa umrze, to House wyleci z 7 pietra, wyrzucony przez okno przez zapłakaną Cuddy . A kto wie, może mała Joy zawładnie jego sercem tak, jak jej przyszywana mama?... Opis pocałunku taki, że zsunęłam się oczarowana z krzesła... buziaki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:46, 22 Lis 2008    Temat postu:

Ewel, to za chwilę ja tu wpadnę w samozachwyt
Ty jesteś boskaa
Cytat:
bardziej obstawiałabym wąchanie kleju, albo malowanie sobie twarzy, rąk i brzucha czarnym flamastrem

*zgon*
Ja dalej uparcie twierdzę, że robili statki z papieru! Masz coś do czarnych flamastrów?!
Cytat:
Wiesz, że łechcisz moje wielkie ego?

*głaszcze ego Ewel*
Duże jest piękne, nie?
Cytat:
Skoro całował się z Cuddy Komu by się nie poprawił?

*patrzy niespokojnie*
Może Cameron?
Cytat:
Chyba tylko ja przeczytałam "seksownego"

Tyy... Tyyy... Perwerze!
Tak czy inaczej, nie był ani seksowny, ani sensowny
Cytat:
jenyyy, totalnie się zawstydziłam

Nie wierzę!
Cieszę się, że wiesz I czekam na kolejną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:43, 22 Lis 2008    Temat postu:

Fragment świetny jak zwykle, trafne przemyślenia Housa i genialne dialogi. Jestem bardzo ciekawa jak Ty rozwiążesz kwestię Joy.

Śliniąca się larwa-określenie jakby wyjęte z ust Housa

Pozdrawiam i czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin