Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Just for now [NZ/P]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:06, 05 Lis 2008    Temat postu:

ojeju.. nie mam słów!
To jest wspaniałe...
chyba nie jest potrzebne nic więcej bo w słowa się tego ubrac nie da
Mam tylko taka cichutka nadzieje że jeszcze dzisiaj coś napiszesz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martuss dnia Śro 21:07, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:33, 05 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Inaczej być nie może - dzisiaj odcinek dla Jeanne, bo uwielbiam jej komentarze, bo dzięki niej, zawsze śmieję się do mojego monitora - on to lubi , bo zdaje się, że zachorowała, Rybka biedna

*zemdlała wzruszona, a ostatnim co zobaczyła, była ta wspaniała dedykacja*
Dziękuję
A twój monitor to masochista
Pogłaszcz go ode mnie i niech wraca do zdrowia
Cytat:
Nie rób takiej kretyńskiej miny – po tym zostaną ci zmarszczki i żadna nieznajoma na ciebie nie poleci. –

Ómarłam już na początku. Czy to znaczy, że nie powinnam już dalej czytać? :
Nie ma tak dobrze, bo Jeanne jest uparta i czyta!
Cytat:
– Powiedz jej, żeby cały sentyment zostawiła za drzwiami. Nie są nam potrzebne jej krokodyle łzy.

*zastanawia sie jak można by było spełnić polecenie Housa*
*wyrzuca swój sentyment, ale on się trzyma jak przyklejony! *
Cytat:
– Jej nie zależy na mojej zmianie, na moim „ludzkim” obliczu, tylko na tym dziecku z przypadku

Poor House Tak w świetle Twojego fika, dopiero dokładnie widać jak on był zazdrosny.
Cytat:
chciał zobaczyć w jej oczach przywiązanie do tego dziecka, które jeszcze miesiąc temu byłoby tylko niemowlakiem, teraz staje się jednak „jej Joy”.

Jeanne jest zbyt ograniczona, żeby zrozumieć do czego mu to było potrzebne
Cytat:
Jak wielkim trzeba być egoistą, aby nie móc zaakceptować prawa do szczęścia innej osoby, bliskiej osoby? A może tu nie chodziło o to, że on nie może się pogodzić z tym, że Cuddy jest szczęśliwa? Może czuje, że zostaje sam?
Tylko Cuddy była taka, jak on – była nieszczęśliwa, to zawsze ich łączyło, to była ich część wspólna wśród tylu różnic. Przynajmniej aż do teraz.

*przygotowuje chusteczki*
To takie smutne i zarazem prawdziwe
Cytat:
w tym chirurgicznym wdzianku zdecydowanie nie jest ci do twarzy. Właściwie tylko dlatego, że zasłania twoją bluzeczkę z dużym dekoltem

W końcu przyznał, że mu się podoba to jak Cuddy sie ubiera
Cytat:
Niestety mam dla ciebie dwie złe wiadomości – musisz zapłacić ze swojej wypłaty za zepsuty w tym miesiącu rezonans i nie przewiduję dla ciebie premii.

Cuddy to dla mnie wzór mściwej kobiety
Cytat:
gdy poczuła na swoim ramieniu silny uścisk.
ścisnęła spoczywającą na jej ramieniu dłoń mężczyzny, ale nie spojrzała w jego niebieskie oczy, nie chciała, by widział jej słabość.

Ouh.... To było lepsze niż cała tabliczka czekolady

Cytat:
Ciąg dalszy nastąpi...mam nadzieję ]:-

Nadzieja matką głupich Po co mieć nadzieje, trzeba to po prostu wiedzieć!
Cytat:
I pijemy dziś za moje dwa kolokwia, które zaliczyłam na 5 i 4-

*pije*

*dostaje czkawki *
Ewel, co ja mam ci powiedzieć? Wiesz, ze to jest boskie. Wiesz, że jest cudowne i genialne. No i co ja biedne ograniczone dziecko mam zrobić?
Według , synonimy od cudowny, to rozkoszny, zachwycający, mistrzowski, śliczny, piękny, wspaniały, fantastyczny. I ja ci mówię, że twój fik taki właśnie jest
Nie mogę sie doczekać cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:06, 05 Lis 2008    Temat postu:

Rajciu! Jak te Wasze przecudowne komentarze łechcą moje ego xD
Dzięki za nie wszytkie

Kremówka napisał:
Cytat, który wkleiłam na górze, zwłaszcza...
Jest smutny (jak wszystko, co najbardziej mnie chwyta za serce i najbardziej mi się podoba), jest... Pełen bezradności... I tęsknoty...
Strasznie mi się podoba...


Co prawda zapowiadałam, że chcę się obyć bez dramatów, ale jednocześnie podjęłam taki temat i zaczęłam tego fika w takim miejscu, że one są niezbędne wręcz xD Ale obiecuję poprawę

To, co piszę, to tak naprawdę moja interpretacja tego, co dzieje się/działo w serialu. Jako, że pomysł zrodził się przed 5x06, Becca ma na imię Amanda i parę rzeczy nie będzie się zgadzało, ale na tym polega fikcja, co nie?

Kremówka napisał:
Zaczynam wpadać w kompleksy... Obawiam się, że ja nie potrafiłabym napisać czegoś tak pięknego, prawdziwego, głębokiego...


Kobieto! Absolutnie Ci na to nie pozwalam. Mój Potworzasty Potworek nie dorasta do pięt Twoim dziełom. Seriously!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Martuss napisał:
ojeju.. nie mam słów!
To jest wspaniałe...
chyba nie jest potrzebne nic więcej bo w słowa się tego ubrac nie da
Mam tylko taka cichutka nadzieje że jeszcze dzisiaj coś napiszesz


Po pierwsze: dzięki wielkie
Po drugie: rozczaruję, ale dziś już nic nie będzie Tj. może coś napiszę, ale nie będzie tego tyle, by móc wysłać, ponadto mam pewne utrudnienia techniczne: piszę na moim Lapciu, a necik jest na stacjonarnym Wymiatatorze xD Może wkleję coś jutro z rana, bo później jestem w domku dopiero ok. 21.00
Mam nadzieję, że wybaczycie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeanne napisał:
Pogłaszcz go ode mnie i niech wraca do zdrowia

Został pogłaskany Ale to o Twoją chorobę mi chodziło xD Bo ja gdzieś przeczytałam, że masz gorączkę - nie wiem, czy to aktualne *osłania się przed ciosem*

Jeanne napisał:
Nie ma tak dobrze, bo Jeanne jest uparta i czyta!

I Bogu dzięki, bo bez Twoich komentarzy umarłabym ze zgryzoty

Jeanne napisał:
Tak w świetle Twojego fika, dopiero dokładnie widać jak on był zazdrosny.

Zdradzę Ci w tajemnicy, że to taka moja szczwana teoria odnośnie jego zachowania

Jeanne napisał:
Cytat:
chciał zobaczyć w jej oczach przywiązanie do tego dziecka, które jeszcze miesiąc temu byłoby tylko niemowlakiem, teraz staje się jednak „jej Joy”.

Jeanne jest zbyt ograniczona, żeby zrozumieć do czego mu to było potrzebne


Czuję się w obowiązku wytłumaczyć Otóż House to masochista

Cytat:
W końcu przyznał, że mu się podoba to jak Cuddy sie ubiera


On lubi ją w wydaniu "afgańska prostytutka" ja zresztą też i Gosia

Cytat:
Cuddy to dla mnie wzór mściwej kobiety


Dla mnie też Totally

Dzięki Jeanne za wszystko Jesteś dla mnie nieoceniona i nie wyobrażam sobie "Just for now" bez Ciebie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Śro 22:07, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:16, 05 Lis 2008    Temat postu:

Świetne!
Naprawdę fajne
Gratuluję zdanego kolokwia
Ja mam jedno za soba i jeszcze jedno do zdania
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:18, 05 Lis 2008    Temat postu:

Nie ma to jak moje czytanie ze zrozumieniem
Gorączka jest, dlatego Jeanne jest nieprzytomna

Cytat:
I Bogu dzięki, bo bez Twoich komentarzy umarłabym ze zgryzoty

A ja umarłabym gdybyś ty umarła i byśmy miały wspólny horumowy pogrzeb ot co!
Cytat:
Otóż House to masochista

A ja myślałam, że jestem jedyna na świecie

Cytat:
On lubi ją w wydaniu "afgańska prostytutka" ja zresztą też i Gosia

*rozglada sie czy nikt nie patrzy i cichutko szepta "ja też" *

Cytat:
Jesteś dla mnie nieoceniona i nie wyobrażam sobie "Just for now" bez Ciebie

To ja Tobie dziękuję za ten fik, który rozbudza we mnie różnorodne pragnienia ( tak, tak, wiem, ze to zabrzmiało bardzo perwersyjnie ) i nie wyobrażam sobie, żeby Ciebie tu nie było


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Neskwikowa Kuleczka


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:08, 05 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
No i dla Matki Chrzestnej tego fika, Willanki, za wszystko. Totalnie Dzięki Słonko

Słońce z barwy żółtej zmieniło się właśnie na purpurową. Bycie Matką Chrzestną to dopiero wielki zaszczyt, dziękuję pięknie . I za to i za wszystko
Cytat:
Może kiedyś zostaniesz szefem wydziału diagnostycznego, skompletujesz zespół klaunów tylko po to, żeby odczepiło się od ciebie szefostwo, bo i tak sama będziesz w genialny sposób rozwiązywać medyczne zagadki. – zrobił pauzę, po czym dodał – Chociaż nie, zapomniałem, że nigdy nie zostaniesz szefem diagnostyki, bo przecież prędzej odwalisz kitę.

Chamski House zdarzał się już w serialu i to tak chamsko chamski. I u Ciebie też jest i to znowu w najlepszym wydaniu . Każda odsłona House'a jaką nam prezentujesz jest absolutnie boska .
Cytat:
Byłem dzisiaj nie sobą i jak się to skończyło? – pomyślał, analizując swój dzisiejszy wybryk. – Jej nie zależy na mojej zmianie, na moim „ludzkim” obliczu, tylko na tym dziecku z przypadku – tłumaczył sobie zachowanie Cuddy, wyciągając coraz to bardziej gorzkie wnioski.

Uwielbiam, jak House tłumaczy sam sobie swoje zachowanie, jest wtedy taki pocieszny xD. Nie wiem czemu, ale skojarzyło mi się to z piosenką
Cytat:
Wtedy i ona zrobiła coś odruchowo – ścisnęła spoczywającą na jej ramieniu dłoń mężczyzny, ale nie spojrzała w jego niebieskie oczy, nie chciała, by widział jej słabość.

Jakoś tak trochę pobieżnie dziś analizuję tę część, a sama nie wiem czemu, bo widać tutaj prawdziwy przypływ weny . Cuddy zrobiła coś instynktownie i bardzo dobrze, bo uwalnia swoje tłumione emocje xD. Niech tylko House odwzajemni uścisk
Cytat:
A tak na serio, pewnie jeszcze dzisiaj coś skrobnę, bo mam boski nastrój - po raz pierwszy od jakichś dwóch miesięcy xD (Gdyby nie panna Małgorzata [W. ;*] w ogóle pogrążyłabym się w nicości ) Nie wiem tylko, czy uda mi się wkleić

Ewelcia, moje Ty Słońce Kochane, przeceniasz mnie absolutnie . Ja oczywiście zawsze i wszędzie służę Ci czym tylko mogę, ale przy tym, co teraz tutaj napisałaś, to się wzruszyła, seriously. Buziaki Słoneczko i kolejne niespożyte moce przesyłam
PS. Oczywiście wielbię afgańską prostytutkę . Mimo, że jest to niezwykle seksistowski komentarz, to i tak ilekroć go słyszę, to mam smile'a na twarzy . I dziękuję Ci Ewel raz jeszcze za tego fika i każdą jego część z osobna

EDIT:
Cytat:
To ja Tobie dziękuję za ten fik, który rozbudza we mnie różnorodne pragnienia ( tak, tak, wiem, ze to zabrzmiało bardzo perwersyjnie ) i nie wyobrażam sobie, żeby Ciebie tu nie było

O właśnie Ewel, słuchaj Ty Jeanne, bo ma 100% rację . Rozbudzasz pragnienia i chcemy więcej wciąż .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez willanka dnia Śro 23:10, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:25, 06 Lis 2008    Temat postu:

Jak można przerywać w takim momencie?!
Oczywiście przepiękne = **


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:08, 06 Lis 2008    Temat postu:

Też piję . Awww... wspaniałe... wyśmiałam się za wszystkie czasy, jak czytałam, jak jego zespół zmywa się jak najszybciej z gabinetu. . Scena z operacją.. diabelnie wzruszająca i - właśnie - jak można przerywac w takim momencie ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:14, 06 Lis 2008    Temat postu:

Świetne, bardzo podoba mi się opis przeżyć Housa i Cuddy podczas operacji. Liczę, że nowa część będzie wkrótce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:38, 06 Lis 2008    Temat postu:

I ja na to liczę
Ale Dziewczęta kochane! Przede wszystkim wielkie dzięki za te wszystkie komentarze
Dzisiaj już nic nie będzie, nie dam rady, dopiero wróciłam do domu (jest 21:30!), cały dzień na uczelni powoduje odmóżdżenie
Przepraszam za kończenie w TAKIM momencie, ale swoją drogą, lubię to xD

amandi dzięki za docenienie sceny z Team'em

Haniu zUa jestem ]:-> cieszę, że się podoba

runiu - dziękuję :*może mój potworek jest mało dynamiczny, zbyt (pseudo!)psychologiczno-filozoficzny, ale to taka moja interpretacja, mój punkt widzenia na Huddy I bardzo się cieszę, że to doceniasz, że podobają Ci się moje opisy przeżyć naszej ukochanej dwójki

Willance Mojej to dziękuję nieprzerwanie i bardzo gorąco dosłownie za wszystko - jesteśmy najlepszym przykładem na to, że dzielące ludzi kilometry nie wpływają na powstawanie i zacieśnianie więzów międzyludzkich Gosiu, iLove


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Czw 21:42, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:12, 07 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Lecimy dalej W końcu znalazła się chwila na stworzenie następnego kawałka mojej Kreatury Bez zbędnych wstępów i przedłużania, zapraszam na część siódmą, zdaje się I bardzo przepraszam, że mało akcji i w ogóle nieco dramatycznie znów, ale, by mogło się coś dziać, wpierw musi się coś stać


Cytat:
Dziejszy fragmencik dedykuję Amandi, bo mnie bardzo dobrze rozumie, lubi (mam nadzieję ) przemyślenia bohaterów w mojej wersji i bardzo dużo radości sprawiają mi jej komentarze. Dziękuję Ci, kochana


-Ładuj do 200! Czysto! – w ciszy, jaka nastała na sali operacyjnej, a która zionęła śmiertelnym przerażeniem, rozlegał się głos Chase’a prowadzącego akcję reanimacyjną. (od autorki: pozdrawiam gorąco w tym miejscu wszystkie panie, którym robi się gorąco, gdy słyszą, jak Jesse Spencer, serialowy dr Chase, swoim olśniewającym akcentem wymawia: „Charging! Clear!” *.* )

-Praca serca się stabilizuje, ciśnienie wraca do normy. – obwieścił anestezjolog, a wszyscy odetchnęli z ulgą, House założyłby się o wszystkie pieniądze zgromadzone w Las Vegas, że najgłośniej zrobiła to Cuddy.

-Musicie zrobić Amandzie cesarskie cięcie. – powiedział, delikatnie uwalniając swoją dłoń spod dłoni Cuddy i zbliżając się do Chase’a.

-Nie możecie tego zrobić! Joy ma słabo wykształcone płuca, mogą wystąpić komplikacje! – protestowała administratorka.

-Może mam pozwolić mojej pacjentce umrzeć? Niestety ty tutaj nie decydujesz, chyba nie muszę ci przypominać, że mamy do czynienia z konfliktem interesów. – odparł, może trochę zbyt surowo.

- Dr Cuddy, House ma rację. – odezwał się przez głośnik przebywający wraz z resztą Team’u w sali widokowej, Foreman. – Dziewczynka ma znacznie większe szanse na przeżycie poza organizmem matki, poza tym podtrzymywanie ciąży w zaistniałych warunkach stanowi duże zagrożenie dla życia matki.

Fakt, że wypowiedział to najbardziej rozsądny człowiek z zespołu House’a, nie pozostawiał jej już żadnych argumentów. Zależało jej tylko na Joy, tylko o niej myślała i to zaślepiło lekarski obiektywizm. Kiwnęła tylko głową na znak zgody. Wiedziała, że nawet gdyby się nie zgodziła, House i tak zrobiłby co do niego należy.

Gdy wyjęto dziecko z matki, okazało się, że cesarskie cięcie było koniecznością, ponieważ maleństwo miało odcięty dostęp tlenu, być może już od czasu wystąpienia komplikacji podczas operacji. Część zespołu chirurgów zajęła się Amandą, druga część ratowała noworodka.

House spoglądał to na poczynania lekarzy przy niemowlaku, to na swoją szefową. Kurczowo zaciskała dłonie, po policzkach płynęły jej łzy, pod nosem szeptała słowa „Płacz, płacz, proszę Joy zapłacz”. Działania lekarzy trwały niewiele ponad minutę, a jej wydawało się, że ciągnie się to w nieskończoność. W końcu nie wytrzymała i krzyknęła przez łzy: „Joy, płacz!”. Chwilę później rozległ się krzyk dziecka, lekarze przebywający w auli widokowej bili brawo, ekipa zgromadzona w sali po raz kolejny odetchnęła z ulgą, co niektórzy przecierali spocone czoła, dr Chase czuwał nad tym, by noworodkowi została udzielona należyta, kompleksowa pomoc, po czym dopilnował, by znalazło się w najlepszym szpitalnym inkubatorze. Złośliwi widzieli w tym chęć zdobycia punktów u szefowej, zaś ludzie znający go lepiej powiedzieliby, że po prostu troszczy się o to dziecko, troszczy się o małego człowieczka, któremu przed chwilą uratował życie, wreszcie cała reszta obiektywnych obserwatorów uznałaby, że druga opcja nie wyklucza drugiej i na odwrót.

Lisa Cuddy nie powstrzymywała swoich emocji – płakała i śmiała się na przemian. Podeszła do otaczających niemowlę lekarzy, pogratulowała im sukcesu, ocalenia dwóch ludzkich istnień, podziękowała Chase’owi, po czym wsadziła rękę do inkubatora i pogładziła maleńką główkę dziecka.

-Witaj, Joy. Witaj, moja mała córeczko. – wyszeptała.

-Robota skończona, zmywamy się. – rzucił House i porozumiewawczo spojrzał na zespół, przyklejony wręcz do szyby w auli widokowej.

Zobaczył już wszystko, co chciał. Jak można tak szybko przywiązać się dziecka, które jeszcze przed niespełna kwadransem mogło umrzeć, a jeszcze wcześniej znajdowało się w łonie obcej dla Cuddy kobiety? Nie rozumiał tego. A może tylko nie chciał rozumieć?

Niemowlaki mają tę szczególną własność, że opanowują serca i umysły nawet najbardziej nieugiętych ludzi, których w żadnym wypadku nie podejrzewałbyś o sentymentalizm. Wystarczyło jedno spojrzenie maleńkich oczek, jeden grymas na bezzębnej twarzyczce, jedno kwilenie, jeden dotyk, gdy drobna rączka nieudolnie zaciska się na dłoni dorosłego.

Sam już to kiedyś przeżywał. Nieświadomy gest „płodu” – jak wtedy nazywał dziecko pani fotograf, o które Cuddy równie zaciekle walczyła. Kiedy maleńkie paluszki zacisnęły się wokół jego palców, poczuł coś niesamowitego. Oczywiście, że skwitował to sarkastyczną uwagą o „Obcym”, ale później, kiedy siedział sam w swoich czterech ścianach, popijając Burbona i zagryzając go Vicodinem, rozpamiętywał odczucie, ten moment. Chyba myślał wtedy jak cudowne i zarazem nieodgadnione musi być ojcostwo, przez te kilka sekund zastanawiał się jakim ojcem byłby, gdy miał dzieci, kim byłaby ich matka…Rozmyślania przerwało mu znajome „House!” w wykonaniu Cuddy – to dzięki jej zawziętości uratowali panią fotograf i dziecko. Oczywiście wtrącenie szefowej w jego rozważania tłumaczył sobie jako zwykły zbieg okoliczności, tylko pomiędzy nim a Cuddy zbyt często pojawiały się podobne zbiegi okoliczności...


Ciąg dalszy powinien wkrótce nastąpić^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nutka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:19, 07 Lis 2008    Temat postu:

Cudowne , masz talent , czekam na więcej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:37, 07 Lis 2008    Temat postu:

ewel napisał:
(od autorki: pozdrawiam gorąco w tym miejscu wszystkie panie, którym robi się gorąco, gdy słyszą, jak Jesse Spencer, serialowy dr Chase, swoim olśniewającym akcentem wymawia: „Charging! Clear!” *.* )

Czyli mnie

ewel napisał:
Niemowlaki mają tę szczególną własność, że opanowują serca i umysły nawet najbardziej nieugiętych ludzi, których w żadnym wypadku nie podejrzewałbyś o sentymentalizm. Wystarczyło jedno spojrzenie maleńkich oczek, jeden grymas na bezzębnej twarzyczce, jedno kwilenie, jeden dotyk, gdy drobna rączka nieudolnie zaciska się na dłoni dorosłego.

Zdecydowanie coś w tym jest Jest w tym zdecydowanie dużo czegoś...

ewel napisał:
Kiedy maleńkie paluszki zacisnęły się wokół jego palców, poczuł coś niesamowitego. Oczywiście, że skwitował to sarkastyczną uwagą o „Obcym”, ale później, kiedy siedział sam w swoich czterech ścianach, popijając Burbona i zagryzając go Vicodinem, rozpamiętywał odczucie, ten moment. Chyba myślał wtedy jak cudowne i zarazem nieodgadnione musi być ojcostwo, przez te kilka sekund zastanawiał się jakim ojcem byłby, gdy miał dzieci, kim byłaby ich matka…(...) Oczywiście wtrącenie szefowej w jego rozważania tłumaczył sobie jako zwykły zbieg okoliczności, tylko pomiędzy nim a Cuddy zbyt często pojawiały się podobne zbiegi okoliczności...

"zagryzał Vicodinem"... Omg

Ale do rzeczy... Cudny ten opis uczuć House'a... zwłaszcza:
Cytat:
Chyba myślał wtedy jak cudowne i zarazem nieodgadnione musi być ojcostwo, przez te kilka sekund zastanawiał się jakim ojcem byłby, gdy miał dzieci, kim byłaby ich matka…


Przecudne po prostu... Uwielbiam jak House ukazuje ludzkie, wrażliwe oblicze, ale nie lubię, kiedy jest ono zbyt ckliwe i cukierkowe... U Ciebie nie jest w żadnym stopniu... Jest wrażliwe i mądre... Strasznie mi sie to podoba...

Bardzo gorąco pozdrawiam i czekam na jeszcze, bo to, co piszesz jest cuuudne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:49, 07 Lis 2008    Temat postu:

To jest piękne
Ślicznie!
Czekam na dalszą część i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:00, 07 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
-Ładuj do 200! Czysto!

*piszczy podniecona, czym wywołuje zniesmaczenie u koleżanki*
Cytat:
delikatnie uwalniając swoją dłoń spod dłoni Cuddy i zbliżając się do Chase’a.

Niuee! *krzyczy* Tylko niech House nie obmacuje Chase'a! *schodzi na zawał*
Cytat:
„Płacz, płacz, proszę Joy zapłacz”. Działania lekarzy trwały niewiele ponad minutę, a jej wydawało się, że ciągnie się to w nieskończoność. W końcu nie wytrzymała i krzyknęła przez łzy: „Joy, płacz!”

*obgryza ze zdenerwowania swoje piękne paznokcie... no dobrze, teraz już nie tak piękne *

Cytat:
-Witaj, Joy. Witaj, moja mała córeczko. – wyszeptała.

Ej... Ale teraz sie magicznie nie okaże, że Cuddy nie bedzie mieć tego dziecka? Prawda? Bo toż to tortury by były!
Cytat:
Wystarczyło jedno spojrzenie maleńkich oczek, jeden grymas na bezzębnej twarzyczce, jedno kwilenie, jeden dotyk, gdy drobna rączka nieudolnie zaciska się na dłoni dorosłego.

*wyobraża sobie małe niebieskookie Hałsiątko (przepraszam, za dużo przebywania z jedna osoba xD ) i wzdycha głęboko, starajac sie nie utopic w tej głębokości*
Cytat:
Chyba myślał wtedy jak cudowne i zarazem nieodgadnione musi być ojcostwo, przez te kilka sekund zastanawiał się jakim ojcem byłby, gdy miał dzieci, kim byłaby ich matka…

No niech mi nie mówi, że nie wie z kim zrobilby sobie dziecko
Och... Ewel... *zamiera poruszona i nie wie co powiedzieć* Wiesz, że to było wspaniałe? Ale nie takie zwykłe wspaniałe. Takie wspaniale wspaniałe xD Taki House, mrr...
Wiesz, że bardzo mi się podobało? Nie? No to się nie dowiesz!
I jak na niewżytą przystało CHCĘ WIECEJ xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:19, 08 Lis 2008    Temat postu:

Ach.. *rozmarzyła się* nadal jestem pod wielkim wrażeniem. Kiedy czytałam jeszcze chwila, a zaczęłabym krzyczeć z Cuddy
A te początkowe słowa Chase'a to już poezja Przez ten fragment chyba go polubiłam bardziej

Buziaki i czekam na cdn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:05, 08 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo mi się podobało.

„Charging! Clear!” Chase'a rządzi

Świetnie pokazane emocje Cuddy, czytelnik razem z nią przeżywa operację i rozważania Housa o dzieciach, szczególnie powrót do sytuacji z dzieckiem pani fotograf.

Czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:59, 08 Lis 2008    Temat postu:

Jeanne napisał:
Cytat:
-Witaj, Joy. Witaj, moja mała córeczko. – wyszeptała.

Ej... Ale teraz sie magicznie nie okaże, że Cuddy nie bedzie mieć tego dziecka? Prawda? Bo toż to tortury by były!


Hmm, szczerze planowałam Joy uśmiercić podczas operacji, ale ją odratowano, myślałam też o tym, by zachować wersję serialową - Amanda (Becca) zatrzymuje dziecko, do przyjęcia jest też sytuacja, że Joy zostaje z Cuddy...Ale sama już nie wiem, dlatego bezproduktywnie stoję w miejscu, nie mam pojęcia jaką opcję wybrać

edit: zrodził się szczwany plan, gorzej będzie z realizacją


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Sob 21:28, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:14, 08 Lis 2008    Temat postu:

ohh...jest

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:21, 08 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Dziejszy fragmencik dedykuję Amandi, bo mnie bardzo dobrze rozumie, lubi (mam nadzieję ) przemyślenia bohaterów w mojej wersji i bardzo dużo radości sprawiają mi jej komentarze. Dziękuję Ci, kochana

Sorki, że dopiero teraz, ale wreszcie właśnie "dopiero teraz" dogryzłam dojście do kompa xD. OCZYWIŚCIE, że lubię, nawet bardzo, bardzo!! . Cieszę się - lubię innym sprawiać radość , powiem wręcz - to moje życiowe powołanie . Rozumiem... *nie mylcie mnie z Wilsonem*, bo piszesz tak wspaniale, że się nie da nie rozumieć

Cytat:
od autorki: pozdrawiam gorąco w tym miejscu wszystkie panie, którym robi się gorąco, gdy słyszą, jak Jesse Spencer, serialowy dr Chase, swoim olśniewającym akcentem wymawia: „Charging! Clear!” *.

Lektor mi zagłusza!!

Cytat:
Dr Cuddy, House ma rację. – odezwał się przez głośnik przebywający wraz z resztą Team’u w sali widokowej, Foreman. – Dziewczynka ma znacznie większe szanse na przeżycie poza organizmem matki, poza tym podtrzymywanie ciąży w zaistniałych warunkach stanowi duże zagrożenie dla życia matki.
Fakt, że wypowiedział to najbardziej rozsądny człowiek z zespołu House’a, nie pozostawiał jej już żadnych argumentów

A House to już nie rozsądny?? Okay, cofam

Cytat:
House spoglądał to na poczynania lekarzy przy niemowlaku, to na swoją szefową. Kurczowo zaciskała dłonie, po policzkach płynęły jej łzy, pod nosem szeptała słowa „Płacz, płacz, proszę Joy zapłacz”. Działania lekarzy trwały niewiele ponad minutę, a jej wydawało się, że ciągnie się to w nieskończoność. W końcu nie wytrzymała i krzyknęła przez łzy: „Joy, płacz!”. Chwilę później rozległ się krzyk dziecka, lekarze przebywający w auli widokowej bili brawo, ekipa zgromadzona w sali po raz kolejny odetchnęła z ulgą, co niektórzy przecierali spocone czoła,

Ten fragment mnie zatkał. Dosłownie. ewel, jestem pod wrażeniem. Sama zaciskałam pięści pod stołem, żeby Joy zapłakała...

Cytat:
-Robota skończona, zmywamy się. – rzucił House i porozumiewawczo spojrzał na zespół, przyklejony wręcz do szyby w auli widokowej.

Na sprzedaży biletów do tej auli mógłby zbić majątek

Cytat:
Niemowlaki mają tę szczególną własność, że opanowują serca i umysły nawet najbardziej nieugiętych ludzi, których w żadnym wypadku nie podejrzewałbyś o sentymentalizm. Wystarczyło jedno spojrzenie maleńkich oczek, jeden grymas na bezzębnej twarzyczce, jedno kwilenie, jeden dotyk, gdy drobna rączka nieudolnie zaciska się na dłoni dorosłego.
Sam już to kiedyś przeżywał. Nieświadomy gest „płodu” – jak wtedy nazywał dziecko pani fotograf, o które Cuddy równie zaciekle walczyła. Kiedy maleńkie paluszki zacisnęły się wokół jego palców, poczuł coś niesamowitego. Oczywiście, że skwitował to sarkastyczną uwagą o „Obcym”, ale później, kiedy siedział sam w swoich czterech ścianach, popijając Burbona i zagryzając go Vicodinem, rozpamiętywał odczucie, ten moment. Chyba myślał wtedy jak cudowne i zarazem nieodgadnione musi być ojcostwo, przez te kilka sekund zastanawiał się jakim ojcem byłby, gdy miał dzieci, kim byłaby ich matka…

Musiałam zacytować całość, po prostu musiałam... Pięknie napisane.. zabrałaś mi wszystkie słowa, którymi chciałam cię pochwalic!! Więc w milczeniu będę bić brawo .

Cały odcinek bardzo mi się podbał. Świetnie ujęłaś strach Cuddy o Joy, jej późniejszą radość... a myśli House'a mnie powaliły. Masz wielgaśnego pozdrawiam i czekam ze stoprem na kolejny epizod


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
willanka
Neskwikowa Kuleczka
Neskwikowa Kuleczka


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:44, 08 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
pozdrawiam gorąco w tym miejscu wszystkie panie, którym robi się gorąco, gdy słyszą, jak Jesse Spencer, serialowy dr Chase, swoim olśniewającym akcentem wymawia: „Charging! Clear!” *.*

Ja ogólnie kocham akcent Chase'a, nie tylko jak on wymawia Charging, clear, chociaż muszę przyznać, że to brzmi bardzo... brak mi słowa, dopiszcie sobie
Cytat:
-Robota skończona, zmywamy się. – rzucił House i porozumiewawczo spojrzał na zespół, przyklejony wręcz do szyby w auli widokowej.

Mam przed oczami dokładny widok tej sceny. Nawet umiem sobie wyobrazić, jak House by to powiedział, to takie hałsowe jest, Ewel
Cytat:
Niemowlaki mają tę szczególną własność, że opanowują serca i umysły nawet najbardziej nieugiętych ludzi, których w żadnym wypadku nie podejrzewałbyś o sentymentalizm. Wystarczyło jedno spojrzenie maleńkich oczek, jeden grymas na bezzębnej twarzyczce, jedno kwilenie, jeden dotyk, gdy drobna rączka nieudolnie zaciska się na dłoni dorosłego.

Chyba najlepszy tekst, z całej tej części. Prawdziwy tekst.

Jak zwykle bardzo fajna część, nie mogę się doczekać, co dalej... z dzieckiem
Dzięki za wszystko, Słonko, wiesz, że ja czekam zawsze i wszędzie itp, itd xD. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:04, 08 Lis 2008    Temat postu:

willanka napisał:
Cytat:
Niemowlaki mają tę szczególną własność, że opanowują serca i umysły nawet najbardziej nieugiętych ludzi, których w żadnym wypadku nie podejrzewałbyś o sentymentalizm. Wystarczyło jedno spojrzenie maleńkich oczek, jeden grymas na bezzębnej twarzyczce, jedno kwilenie, jeden dotyk, gdy drobna rączka nieudolnie zaciska się na dłoni dorosłego.

Chyba najlepszy tekst, z całej tej części. Prawdziwy tekst.

Jak zwykle bardzo fajna część, nie mogę się doczekać, co dalej... z dzieckiem
Dzięki za wszystko, Słonko, wiesz, że ja czekam zawsze i wszędzie itp, itd xD. Pozdrawiam


Ten tekst jest jak najzupełniej prawdziwy, bo i ja mam tak z dzidziusiami - do 5 lat - wieku pytań: dlacego? po cio? cemu? - potrafią mnie oczarować dosłownie wszystkim i zawsze

Ach, Ty już co-nieco wiesz, Aniołku-Który-Ma-Diabła-Za-Skórą
Ale zdradzę tylko tyle, że podczas relaksującej kąpieli nieco zagmatwałam pierwotny plan, można powiedzieć: dokonałam obróbki, wyszlifowałam pomysł. Czas na wykonanie xD Co może okazać się awykonalne xD
Buziaki
~~~~~~~~~~~~~~
Pozwolę sobie zbiorczo podziękować za wszystkie komentarze, uwielbiam, kiedy snujecie refleksje, dyskutujecie z moim słowem pisanym, dziękuję za "aktywne czytanie" Bardzo mi miło i żadne słowa świata nie wyrażą mojej radości z powodu tylu miłych komentarzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:08, 09 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Po prostu to wkleję, ok? Godzina jest tragiczna, więc wstęp odautorski pominę, być może nawet nie zauważycie


Cytat:
Dla wszystkich czytających i komentujących, bo to m.in. dla Was, a właściwie wyłącznie dla Was "Just for now" się rozwija i są wklejane nowe części nieprzyzwoitych godzinach Seriously, iLove Was wszystkie/wszystkich


***
Nie odstępowała inkubatora na krok. Nawet Wilsonowi nie udało się jej odciągnąć od dziecka, a przecież chodziło tylko o to, by coś zjadła, odświeżyła się, ewentualnie zdrzemnęła się na kilka godzin. Cuddy wiedziała jednak, że pomimo, iż zapewniła Joy najbardziej troskliwą opiekę i najlepsze warunki, dziewczyna wciąż jest w ciężkim stanie. Jej drobniutki organizm nie był przygotowany na to, by funkcjonować poza ciałem matki i niestety, nawet wysokiej klasy inkubator nie mógł w stu procentach poradzić sobie z takim stanem rzeczy.

-Lisa, proszę cię, chociaż pół godziny – nalegał onkolog – zawiozę cię do twojego mieszkania, weźmiesz szybki prysznic, przebierzesz się, ja w tym czasie zrobię jakieś kanapki. – myślał o wszystkim – przecież stołówka była już zamknięta, a na dobrze wyposażoną lodówkę pani administrator mógł spokojnie liczyć, automaty z kawą są w szpitalu, nie musiał więc martwić się tym, czy szefowa posiada termos, czy nie.

- James, jestem ci naprawdę wdzięczna, ale muszę zostać z Joy – Cuddy była nie ugięta.”House zdecydowanie ma rację, mówiąc, że jesteś uparta”, pomyślał w duchu.

- Lepiej jedź już do domu, chciałabym mieć świadomość, że moja gwiazda onkologii jest wyspana. – dodała, uśmiechając się do niego w tak czarujący sposób, w jaki tylko ona potrafiła się uśmiechać. Tym jednym gestem potrafiła zamknąć niewyparzoną gębę swojego najbardziej niepokornego pracownika, a cóż dopiero Jamesa-Nienaganne-Maniery-To-Moje-Drugie-Imię.

- Skoro tak uważasz, niech ci będzie, ale rano porywam cię na śniadanie i nie przyjmuję odmowy! – nawet jego przyjemne obejście nie starało się ukryć poważnego tonu i troski.

- W porządku, pod warunkiem, że stan Joy będzie stabilny. No i nie dłużej, jak pół godziny. – oświadczyła stanowczo, i tym razem stosując swój największy atut, będący zarazem najskuteczniejszą bronią.

- Dobranoc, Lisa. – powiedział, całując ją w miękkie, brązowe włosy. – Nabieraj sił, maleńka – zwrócił się do niemowlęcia leżącego w inkubatorze. Odwrócił się jeszcze w drzwiach, by przypomnieć szefowej – Gdyby coś się działo, dzwoń do mnie, 20 minut i jestem.

- Dziękuję Jimmy. Dobranoc.

***
Obudził go telefon. Dzwonił do momentu, gdy automatyczna sekretarka zniechęciła dzwoniącego do pozostawienia wiadomości, rozległ się sygnał, po czym usłyszał głos Trzynastki.

- House, jesteś tam? Stan Joy jest ciężki. Słyszysz? Odbierz ten przeklęty telefon! – lekarka była coraz bardziej zniecierpliwiona.

Dostała od niego wyraźne polecenie, żeby informować go, gdy stanie się coś poważnego. Zapaść, która mogła lada chwila wystąpić u noworodka, do takich właśnie się kwalifikowała.
Oczywiste wydawało się, że House postawi swoich lokajów na czatach. Zagadką było tylko to, kogo wybierze na misję „nocne czuwanie przy niemowlaku dr Cuddy”. Wypadło na Trzynastkę, ponieważ, jak stwierdził „może chociaż raz spędzi noc bezpiecznie i produktywnie, choć z pewnością mniej przyjemnie”. Kutner zaoferował swoją pomoc, ale dr Hadley, jak zwykle utrzymywała, że poradzi sobie sama, co w tym przypadku było akurat prawdą.

Słysząc dobiegające z aparatu telefonicznego słowa „stan Joy jest ciężki”, natychmiast się przebudził. Spojrzał na zegarek – dla jednych byłaby to skandalicznie późna godzina, dla innych okropnie wczesna pora.
Czyżby nie dane ci było szczęście, Liso Cuddy? – zapytał się w myślach, po czym podniósł słuchawkę.

- Wezwij Kutnera i Tauba. Jeśli chcą nadal dla mnie pracować, mają być w szpitalu szybciej ode mnie, a pamiętaj, że ja nie jeżdżę byle czym. Zanim się nie pojawię, rób wszystko, by utrzymać małą przy życiu. – rozłączył się, pokuśtykał do sypialni po ubrania i laskę, a po niespełna 5 minutach odpalał swój motor, by pognać w kierunku PPTH.

Ciąg dalszy, as always, kiedyś nastąpi

Wielkie buziaki z mojego domku numer 1


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Nie 1:09, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:55, 09 Lis 2008    Temat postu:

*rozgląda się niespokojnie, bojąc sie, ze kogoś obudzi*
Cytat:
Godzina jest tragiczna, więc wstęp odautorski pominę, być może nawet nie zauważycie

Jaka tragiczna! Toż to ja sie dopiero budzę do życia! Spałam pół godziny, a teraz rozpoczynam nocny maraton filmowy ^^
Cytat:
iLove Was wszystkie/wszystkich

Ja też ciebie kocham! (nie wiem jak inni )
Cytat:
że moja gwiazda onkologii jest wyspana.

Rozgwiazda? xD A może wycieła ją z papieru?
Cytat:
Jamesa-Nienaganne-Maniery-To-Moje-Drugie-Imię.

Jakie nienaganne? Każdy ma jakieś grzeszki na sumieniu! xD
Cytat:
ale rano porywam cię na śniadanie i nie przyjmuję odmowy!

No ok, może i jestem trochę niewyspana, ale tylko trochę! Przeczytałam "podrywam cie na śniadanie" i chciałam zdzielić Wilsona housową laską
Cytat:
Oczywiste wydawało się, że House postawi swoich lokajów na czatach.

*wzrusza się wdychając lakier do paznokci*
Cytat:
„może chociaż raz spędzi noc bezpiecznie i produktywnie, choć z pewnością mniej przyjemnie”

Jakiś on szlachetny!
Tak to nawet Wilson sie nie potrafi troszczyć o ludzi
Cytat:
- Wezwij Kutnera i Tauba. Jeśli chcą nadal dla mnie pracować, mają być w szpitalu szybciej ode mnie, a pamiętaj, że ja nie jeżdżę byle czym. Zanim się nie pojawię, rób wszystko, by utrzymać małą przy życiu

Przy pierwszej części się zaczęłam śmiać Boję sie, że tym razem kaczuszki nie zdążą. Ale od drugiej części zapachniało złeem...
Jak zawsze bardzo mi sie podobało i czekam na więcej. Ciągle więcej
Jestem ciekawa kiedy powiem "czekam na mniej" Chyba nigdy xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 1499
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:07, 09 Lis 2008    Temat postu:

Bożeeee! Jeanne jesteś boska, totalnie
Ja musiałam siedzieć do takiej nocno/rannej godziny, bo jechałam po imprezowego brata i ciocię z narzeczonym musiałam odebrać z urodzin koleżanki, więc byłam dzisiaj kierowcą, taksiarzem właściwie - o! jak Rysiu z "Klanu" *maślane oczy do Rysia Taxi Drivera *
Na szczęście wszystkich cało i zdrowo dowiozłam do domków

Może kiedyś napiszesz "nie czekam już na nic więcej, ani na mniej, mam dość, nie będę już tego czytać" mam nadzieję, że to nie było prorocze

I masz rację, zapachniało zUeeem *devil laugh: muahahahaha* ale już niedługo^^

Ach, Ciebie kocham bardzo bardzo mocno!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ewel dnia Nie 3:18, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin