Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kind of Magic [NZ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:22, 30 Lis 2008    Temat postu:

Jeden wielki kwik! czyli Jeanne ujrzała nową część
Cytat:
- Na sabat. Ona jest czarownicą, ja jej niewolnikiem
- Ale sabat, dopiero za tydzień!

Housa wyraźnie ucieszyła wizja bycia jej "niewolnikiem"
Cytat:
- Fallus trolla górskiego, rzadki okaz. Jeden z największych w przyrodzie

*zgon*

Cytat:
- Cos się stało? –w jej oczach widać było zdziwienie.

*wyje ze śmiechu*
Dzizas T., Ómrzyłam tu
To jest BOSKIE!
*wzdycha*
I ja chcę dalej!
Cytat:
I jeśli dzięki Tobie chociaż jedna osoba, która na co dzień nie czyta takich książek, sięgnie po Najlepszą Polską Serię Fantasy, to już będziesz miała niezmierzone zasługi

Jak tylko moja kwarantanna się skończy uroczyście przyrzekam, że to uczynię!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:59, 30 Lis 2008    Temat postu:

Ludu mój, ludu!!! Cytować całej części chyba się nie opłaca, nie ? Powiem tyle, że przez ciebie Ómarłam ze śmiechu i uniosłam się w 7 Huddzinkowo-magiczne niebo . Ten fik jest genialny! Tak, House do tej pory uważa, że to piknik rycerski, tylko nie chce się przyznać . Hihi, sam się wpakował w rolę niewolnika, więc nic dziwnego, że musiał truchtać sobie obok konia . Szkoda tylko, że nie ma Vicodinu... do czasu jego wynalezienia pewnie ze dwa wieki są . Na szczęście ma rączęta Cuddy... i... końcówka była fantastyczna ...House czuje coś do Cuddy !! A co z... ich gospodarzami ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:30, 01 Gru 2008    Temat postu:

kolejna cześc fika ju ż jest... tylko nie mozna jej wkleić

- Zdejmij spodnie –poprosiła.
- Tak od razu? Bez żadnej gry wstępnej? –Rzucił uśmiechając się lekko, ale posłusznie wykonał polecenie. Kiedy poczuł jej dłonie na nagiej skórze, w miejsce bólu pojawiło się pożądanie. Zaskoczyła go jego własna reakcja. Była gwałtowna i niespodziewana. Ciepło rozchodzące się od jej dłoni, jej zaangażowanie, jej zapach, jej bliskość… Nagle dostrzegł w niej kobietę, i świadomość tego, ogarnęła cały jego umysł i ciało w jednej chwili. Zdezorientowany i speszony wyrwał nogę i pospiesznie ubrał spodnie.
- Cos się stało? –w jej oczach widać było zdziwienie.
- Oprócz tego, że tkwimy w jakiejś dziurze zabitej dechami –i to wcale nie jest metafora –to w sumie nic. –zadrwił próbując ukryć własne zmieszanie.
- Chciałam ci tylko przypomnieć, że jakbyś jeszcze nie zauważył, to tkwimy tu razem, i jeśli choć przez chwilę, postarałbyś się być odrobinę milszy, to może było by to łatwiejsze. –w jej oczach zabłysł gniew wymieszany ze smutkiem. –Ale to przecież kłóciło by się z twoim życiowym celem, jakim jest udowadnianie, że wszyscy wkoło, sa idiotami.
- O wybacz, że nie jestem milutki jak nowy internista… Jak on miał na imie? John? Wpisałaś już go na swoja listę „samotny dla zdesperowanej”? -sam nie wiedział, czemu brnął w ta absurdalna sprzeczkę. Być może, dlatego, że sarkazm i złośliwość, było jedyna metodą na radzenie sobie z uczuciami, której nauczyło go samo życie. Skuteczna metodą. Odrzuć, zanim ktoś nie odrzuci ciebie. Zrań, zanim nie zostaniesz zraniony.
- Ja też żałuję. On przynajmniej nie jest socjopatycznym dupkiem . A teraz spadaj z mojej połowy łóżka. –Cuddy aż trzęsła się z wściekłości. Dlaczego na jakikolwiek przyjazny gest on zawsze musiał reagować jak byk na czerwona płachtę?
- Jędza… -wysyczał przez zaciśnięte zęby, robiąc jej miejsce na łóżku.
-Dupek… -Administratorka wślizgnęła się pod koc i odwróciła plecami do mężczyzny. Nie dzielił ich metr. Dzieliły ich lata świetlne własnego strachu.
***
Noc była zimna. Drwa w palenisku już dawno wygasły, a chłodnepowietrze wpadające przez każdy możliwy otwór miedzy dachem a ścianą, sukcesywnie obniżało temperaturę panująca w pomieszczeniu. Tylko to mogło stanowic wyjaśnienie, dlaczego, kiedy rano otworzył oczy, Lisa Cuddy leżała praktycznie na nim, wtulając się w każdy wolny centymetr jego ciała. Czuł jej nogę, przerzuconą na wysokości bioder, piersi wciskające się w jego plecy i dłonie, które jakimś cudem zabłądziły pod jego koszulkę i spoczywały na torsie. Ciepło bijące od niej oszołomiły go. Poczuł to samo uczucie, które ogarnęło go wczoraj wieczorem. Bezpieczna granica, która dawno wyznaczył w ich wzajemnych relacjach, upadła z hukiem jak mór berliński, otwierając nową przestrzeń, która była dla niego kompletnie nie znanym gruntem. Kiedy obrócił się na plecy, kobieta przylgnęła jeszcze bardziej, mrucząc cos przez sen. Pod wpływem impulsu odgarnął jej włosy z czoła, a może chciał po prostu sprawdzić, czy na prawdę sa takie miękkie w dotyku, na jakie wyglądają?
Idealnie rozpoznał moment, kiedy się przebudziła. Jej ciało zesztywniało, spięło się, jakby w gotowości do podjęcia natychmiastowego działania, a oddech przyspieszył.
- Może zwleczesz ze mnie w końcu swój, wielki, aczkolwiek całkiem seksowny tyłek. -zasugerowała cierpko –no chyba , że masz ochotę na poranny numerek.
-Prędzej z trollem górskim niż z toba… -Cuddy wstała gwałtownie, zawstydzona „pozycja”, w jakiej się obudziła.
- A mówi się, że wielkość nie ma znaczenia… -westchnął teatralnie, uśmiechając się do siebie pod nosem.
***
- Ty głupi, uparty ośle! -Yennefer chwyciła gliniany kubek, który akurat miała pod ręką i rzuciła nim w stronę zaskoczonego Geralda. Mężczyzna uchylił się z gracja dzikiego kota i nie odwrócił oczu o kobiety, nawet, kiedy usłyszał za swoimi plecami łoskot uderzenia, wywołany zetknięciem naczynia ze ścianą.
- Popatrz kochanie, nie tylko my mamy problemy w łóżku. –Stwierdził House, z fascynacja przyglądając się rozgrywającej się na ich oczach scenie. Zaniepokojeni odgłosami dochodzącymi z głównego pomieszczenia, stali w drzwiach, nieoczekiwanie stając się świadkami kłótni.
- Ty nadęty samolubie, czy zawsze musisz myślec tylko o sobie?! -Fiołkowe oczy kobiety, przybrały teraz niebezpiecznie ciemna barwę, nadana przez gniew i wściekłość.
- Dlaczego ja mam wrażenie, że ona mówi o tobie House? –Cuddy nie przepuściła okazji, żeby nie odegrać się za poranne docinki diagnosty.
- Uspokój się, Yen, nic się nie stało! Zgubiłem ich. Było ich dwóch, góra trzech, przecież mnie znasz… nie narażam się jak nie musze… - Geralt podszedł do kobiety, próbując ja uspokoić.
- Nigdy niczego się nie nauczysz. Nigdy nie dorośniesz Geralt, to jest twój problem. –Yennefer przepuściła kolejny atak.
- Czy musisz robić scenę, przy naszych gościach? Zresztą słyszy cie pewnie pół wsi… -zasugerował, spoglądając znacząco w strone drzwi. Nie wydawał się być szczególnie przejęty gwałtowna reakcja kobiety. Może to kwestia przyzwyczajenia?
- Nic mnie to nie obchodzi Geralcie z Rivii! Jesteś idiota i nie widze przeciwwskazań, żeby wszyscy się o tym dowiedzieli!
- No dobra, wystarczy tych scen. –Mówiąc to Geralt chwycił kobiete wpół i przerzucił sobie przez ramie, niewiele sobie robiąc z jej protestów.
- Jak mnie zaraz nie postawisz na ziemi to przysięgam, że zamienie cie w żabę! –Groziła na próżno Yennefer, znikając za drzwiami wraz na ramieniu białowłosego mężczyzny.
House i Cuddy stali jeszcze przez chwilę wpatrując się w drzwi , za którymi przed chwila zniknęli ich gospodarze.
- Myślisz, że maja tu dobra, mocna kawę? –odezwał się w końcu House od niechcenia.
-Myślisz, że cos jej zrobi? –Cuddy zaniepokoiła się znacznie bardziej niż diagnosta.
- Zależy co masz na myśli mówiąc „coś”. –uśmiechnął się znacząco. – to co z ta kawą?
***


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Pon 18:32, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:38, 01 Gru 2008    Temat postu:

Och... No naprawdę...
Nie wiem znów co napisać...
Cytat:
Nie dzielił ich metr. Dzieliły ich lata świetlne własnego strachu.

Zachwyciłaś mnie całkowicie i totalnie tym zdaniem i teraz brak mi slow. Jak je odzyskam to postaram się spłodzić jakiś bardziej składny komentarz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:46, 01 Gru 2008    Temat postu:

Tylko to mogło stanowic wyjaśnienie, dlaczego, kiedy rano otworzył oczy, Lisa Cuddy leżała praktycznie na nim, wtulając się w każdy wolny centymetr jego ciała. Czuł jej nogę, przerzuconą na wysokości bioder, piersi wciskające się w jego plecy i dłonie, które jakimś cudem zabłądziły pod jego koszulkę i spoczywały na torsie. Ciepło bijące od niej oszołomiły go. jaka pozycja xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:48, 01 Gru 2008    Temat postu:

I co ja mam napisać? Oczywiście, że mi się podobało...
Oczywiście, że się pożądanie uśmiałam czytając...
Oczywiście, że czekam na ciąg dalszy...

Nic innego nie przychodzi mi do głowy
Ale przecież Ty wiesz, że zawsze swoją nową częścią wprawiasz mnie w zachwyt
Czy tylko ja mam wrażenie, że każdy kolejny fragment jest lepszy od poprzedniego?

Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:58, 01 Gru 2008    Temat postu:

Żeby nie cytować całości, tak niesamowitej, że myślę o niej już kolejne 10 minut od przeczytania, zacytuję tylko dwie niezwykłe perełki, docierające do mnie i poruszające moim serduszkiem.... jakkolwiek źle składniowo jest to zdanie o poruszaniu i docieraniu do mnie , to jest to prawda

Cytat:
Być może, dlatego, że sarkazm i złośliwość, było jedyna metodą na radzenie sobie z uczuciami, której nauczyło go samo życie. Skuteczna metodą. Odrzuć, zanim ktoś nie odrzuci ciebie. Zrań, zanim nie zostaniesz zraniony.


Cytat:
Nie dzielił ich metr. Dzieliły ich lata świetlne własnego strachu.


Pięknie piszesz..... ale ile razy można ci to powtarzać , sama przecież dobrze o tym wiesz .. przebudzenie się Cuddy (no i Grega) było odjazdowe - a ci Yen i Geralt... czy mi się tylko zdaje, czy to poprzednie wcielenia naszej zabójczej słownie pary ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Pon 19:19, 01 Gru 2008    Temat postu:

Naprawdę świetny fik.
Z początku podchodziłam do niego sceptycznie, ale teraz muszę przyznać, że jest bardzo dobry - głównie przez oryginalny pomysł.
Z każdym odcinkiem robi się coraz ciekawiej. Czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:24, 01 Gru 2008    Temat postu:

Haha xD
Świetne i niesamowicie humorystyczne
Jak zwykle się uśmiałam i wylałam herbatę, ale co tam....
Czekam na cd i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:25, 01 Gru 2008    Temat postu:

Ze wzgledu na dopisek w tytule wcale nie zamierzałam tu zagladać.
Fantasty - to po prostu nie moja bajka.

Wytrzymałam całe 2 dni. Jednak osoba autora skusiła mnie, aby tu zajrzeć.
T. mam wrażenie, że odnajdujesz się w kazdym temacie. Masz niesamowite pomysły, które z łatwoscią przenosisz na papier. Wszystko czyta się z zapartym tchem i geba sama sie śmieje.

Jestem ciekawa jak ich przywrócisz do współczesnosci. Ale nie spiesz się z tym. Oni dziwnie pasują do czasów, w które ich przeniosłaś.
Ciekawe czym zastąpisz vicodin. Mam pewne przypuszczenia. Zobaczę, czy sie potwierdzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:20, 01 Gru 2008    Temat postu:

Kochana T., jestem oczarowana Twoim tekstem, a mój poziom oczarowania rośnie wprost proporcjonalnie do ilości napisanych przez Ciebie słów! Aż strach pomyśleć, w jakim będę stanie, gdy dojdziesz do ostatniego rozdziału [ekstaza? dziki szał? ]

Wielu ciekawych pomysłów i duuużo wolnego czasu Ci życzę, tak, żebyś mogła spokojnie pisać ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:43, 01 Gru 2008    Temat postu:

Świetny fragment, genialne pomysły i duża dawka humoru. Strasznie dużo mi się podobało w tym fragmencie, ale spróbuję coś wybrać i zacytować.

Cytat:
Nie dzielił ich metr. Dzieliły ich lata świetlne własnego strachu.

Cała prawda o Huddy

Cytat:
A mówi się, że wielkość nie ma znaczenia…



Cała kłótnia Yen i Geralta, z której nie można wybrać konkretnego fragmentu, bo wszystko jest świetne oraz zestawienie ich z Housem i Cuddy.

Cytat:
Zależy co masz na myśli mówiąc „coś”.

Wiem, co miał na myśli House, ciekawe co miała na myśli T.

To wszystko oraz masa innych świetnych tekstów tworzą fragment wręcz idealny.
Pozdrawiam, życzę weny i czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:00, 01 Gru 2008    Temat postu:

Miałam się ograniczyć w czytaniu fików, ale nie umiem. Słaba, słaba wola
Ale warto! Prawdę mówiąc, fantastyka mi nie leży, ale byłam bardzo ciekawa, co z takiego połączenia wyjdzie. Otóż perełka! Nie da się ukryć, że oryginalne Huddystyczne opisy są... mrrr I tak jak już się zobaczy cytowane "lata świetlne strachu", to nie ma mowy o powrocie w krainę biologii.

Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo podoba mi się, że Cuddy obudziła się wtulona w House'a... Sama bardzo lubię zasypiać z nogą na kimś, niezależnie od tego, kim ten ktoś jest
(z tego miejsca pragnę pozdrowić osobę, która tu za moim nakłanianiem z pewnością wejdzie, a która wytrwale znosi moje ręce/nogi/włosy jak się budzi, kiedy u niej nocuję )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:37, 01 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie dzielił ich metr. Dzieliły ich lata świetlne własnego strachu.

Smutne, ale takie piękne i prawdziwe T. twoje fiki, to właśnie skarbnice takich boskich fragmentów, które nadają niepowtarzalny urok całemu opowiadaniu... I nie wiem, co powiedzieć, tak się zachwyciłam
Cytat:

Czuł jej nogę, przerzuconą na wysokości bioder, piersi wciskające się w jego plecy i dłonie, które jakimś cudem zabłądziły pod jego koszulkę i spoczywały na torsie.

Oj no! Zimno jej było w nocy! A to łóżko w dodatku było za małe! Nie rozumiem, o co on się czepia
Cytat:
Groziła na próżno Yennefer, znikając za drzwiami wraz na ramieniu białowłosego mężczyzny.

Ej... Co on jej tam zrobi? Chyba nie podda sie jakiemuś barbarzyńskiemu rytuałowi?
Nie wiem czy mój komentarz sprosta TAKIEMU fragmentowi, bo on jest cudowny! A mój komentarz taki biedny... T. zdajesz sobie sprawę twój fik jest pierwszym z rodzaju fantasty, który czytam z olbrzymią przyjemnością? I ogromnie mi się podoba Tworzysz wspaniałe teksty, na które z niecierpliwością czekam. No i co mogę ci jeszcze powiedzieć? Przecież ty wiesz, że ja tu się ślinię do twojego opowiadania i wzdycham jakie ono jest cudowne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lizbona
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:23, 02 Gru 2008    Temat postu:

Choroba, odcięło mi net w domu, wredna sąsiadka co chwila swój wyłącza, więc nie mogłam sobie darować i musiałam "zawagarować" w pracy, narażając się na przegryzienie tętnicy szyjnej przez moją szefową.
Ale warto było....
T. - Zacznij pisać trochę gorzej, bo mnie z roboty wywalą..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lizbona dnia Wto 10:24, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:53, 02 Gru 2008    Temat postu:

aaaaWszystkim Wam strasznie dziękuje. Bałam się, że formuła fiku fantasy nie spodoba Wam sie -a tu takie miłe zaskoczenie. Ten fik jest dla mnie ważny -jest chyba najbardziej dopieszczony i dopracowany pod względem fabularnym, ale tez i najtrudniejszy, bo wielopostaciowy. Mam nadzieję, że uda mi sie napisac to tak, jak jest to obecnie w mojej głowie... Nie bedzie to krótki fik,ale mam nadzieję, że ciekawy Ściskam bardzo ciepło i prosze o wyrozumiałośc


Wśród stosów puszek wypełnionych niezidentyfikowanymi ziołami, szklanych naczyń pełnych różnobarwnych proszków, nigdzie nie było kawy –nieodzownego składnika menu każdego dwudziestowiecznego śniadania. Ale przecież to nie był dwudziesty wiek.

- Na co jej tyle zielska… Może to jakaś średniowieczna dilerska melina? Myślisz, że to się pali? –House podniósł do twarzy garść suszonych liści nieznajomego pochodzenia i powąchał. –Fuj jak to śmierdzi! –krzyknął z obrzydzeniem.

- Mam! –Cuddy triumfalnym gestem podniosła metalowa puszkę wypełniona brązowym granulatem. House powąchał i uśmiechnął się z zadowoleniem.

- Teraz wystarczy, że zagrzejesz wody. –Wskazał na kociołek zawieszony nad ogniem.

-A niby dlaczego ja?

- Bo jesteśmy w średniowieczu, a w średniowieczu mężczyzna był panem i władcą. Ja w tym czasie będę myśleć, jak się stąd wydostać. –Oznajmił rozsiadając się na krześle.

- Tylko się nie zmęcz za bardzo tym myśleniem… -Administratorka rzuciła mu kpiące spojrzenie.

Nie było to takie trudne jak się wydawało na początku. Wystarczyło wlać wody stojącej w wielkim wiadrze, zagotować w kociołku i zalać dwa kubki. Po kilku minutach na stole stały dwa kubki z cudownie pachnącym wywarem.

- Skoro mają kawę, to nie jest znacznie lepiej niż się zdawało. –Stwierdził House, napawając się aromatem czarnego wywaru, wdzierającego się do jego nozdrzy.

- Smakuje trochę dziwnie… -Cuddy upiła łyka gorącego płynu –jak kawa marki Tesco… ale nie wymagajmy za wiele…

To była dziwna chwila. Siedzieli przy stole, popijali kawę, jak gdyby byli gdzieś w stylizowanej restauracji w centrum Princeton. Nie było żadnego pospiechu, hałasu, gwaru, nic nie zakłócało idealnej harmonii tego poranka. Dziwne… pomyślała Cuddy wpatrując się w drzewa szumiące za otwarta okiennicą. Spokój…

Dopiero głośny śmiech i wtargnięcie niezwykle wesołego Geralta, a tuz za nim Yennefer zburzyło tą ciszę. Stan obydwojga nie pozostawał wątpliwości, co wprawiło gospodarzy w tak dobry nastrój. Lniana koszula Geralta była rozchełstana i wymięta, jego włosy zmierzwione, a w oczach widać było ślady męskiej satysfakcji. Yennefer nie przedstawiał lepszego widoku; guziki biało –czarnej tuniki zapięte były nierówno, a z kruczoczarnych loków, wystawały gdzieniegdzie kłosy siana. Dopiero znaczące chrząknięcie Housea przypomniało im, że nie sa sami.

- Widzę, że doszliście do porozumienia? –House posłał im wymowny uśmiech.

- Kobieta o twardym charakterze jest jak narowisty koń, wystarczy odpowiednio ukierunkować drzemiące w niej pokłady enargii. –wyjaśnił Geralt sprawdzając katem oka reakcjeYennefer.

- Geralcie z Rivii, czy ty właśnie porównałeś mnie do konia? –Yen stanęła naprzeciwko niego, chwytając się pod boki i spoglądając wyzywająco w oczy.

- Nie… moja droga… to było takie… eee…ogólnikowe stwierdzenie… -Geralt próbował wybrnąć z sytuacji.

- To ja ogólnikowo zapowiadam ci, że spisz dziś w nogach. –stwierdziła wyciągając z włosów kolejne źdźbło siana.

- To brzmi obiecująco… -Geralt wodził wzrokiem za tyłkiem kobiety, kiedy ta podchodziła do stołu.

- Na Wielkiego Balleytena! Co wy do cholery pijecie?! – Dopiero teraz Yennefer poczuła aromat wywaru spożywanego przez jej gości. W jej oczach pojawił się niepokój.

- Kawę… -Cuddy spojrzała na dno pustego kubka, na którym zostały tylko czarne fusy.

-Kawe? To jest Ypres. Rzadki gatunek sprowadzany z bardzo daleka! Z tego się robi balsam… -Yennefer spojrzała na Geralta, który trząsł się ze śmiechu –…balsam ujędrniający pośladki i piersi -dokończyła w końcu.

- CO?! – Usłyszawszy to House parsknął głośno wypluwając resztki napoju, który miał właśnie przełknąć.

- Na szczęście nie jest trujące… -dodała Yen.

- Pomyśl, jakie będziesz miał jędrne pośladki –Cuddy dołączyła się do śmiechu, który wstrząsał posadami domostwa. -Yennefer, skąd masz tyle ziół, do czego to wszystko? –zapytała w końcu Cuddy, pragnąć zaspokoić swoja ciekawość. Zapadła cisza. Geralt i Yennefer wymienili miedzy sobą szybkie spojrzenia.

- Jestem czarodziejką. –Odpowiedziała w końcu.

- Z księżyca? –Zaśmiał się House. Odpowiedziało mu głuche milczenie. –Ej… żartujecie sobie ze mnie… jesteś taka czarodziejka jak ja fakirem.

- Nie wierzysz w magie, House? –Geraltl spojrzał na niego przenikliwym spojrzeniem zielonych oczu.

- Czary –mary? Nie. –Odpowiedział diagnosta z przekonaniem –nie wierze tez w latające dywany i czapki niewidki.

Geralt podszedł do jednej z półek i przeczesywał wzrokiem jej zawartość. W końcu sięgnął po mała buteleczkę i wręczył ja diagnoście.

-Nigdy nie wiesz, co cie czeka, gdy wchodzisz do jaskini. Może tam jest skrzynia ze złotem, a może jakaś strzyga skopie ci dupe. Możesz stać i się nad tym zastanawiać, a możesz wejść i sprawdzić.

- Co to jest? –House obracał w reku flakonik, zastanawiając się nad słowami białowłosego mężczyzny.

- To na twoja noge. Jedna kropla na jeden dzień. - Wyjaśnił Geralt. –A teraz wybaczcie, ale musze cos załatwić. – mówiąc to przewiesił przez ramie miecz i wyszedł z chaty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Wto 15:56, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:18, 02 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
jak kawa marki Tesco… ale nie wymagajmy za wiele…

*wpada pod biurko i trzęsie ze śmiechu, obiecując, ze musi tą kawę sobie kupić*
Cytat:
Lniana koszula Geralta była rozchełstana i wymięta, jego włosy zmierzwione, a w oczach widać było ślady męskiej satysfakcji.

Wiedziałam! Wykorzystał biedną kobietę do niecnych celów
Cytat:
Z tego się robi balsam… -Yennefer spojrzała na Geralta, który trząsł się ze śmiechu –…balsam ujędrniający pośladki i piersi -dokończyła w końcu.

*zgon*
W tym momencie musiałam przerwać czytanie, aby się uspokoić
Cytat:
- Jestem czarodziejką. –Odpowiedziała w końcu.

- Z księżyca? –

*zgon po raz nie wiem który z kolei*
T. ja już nie mogę sie doczekać kolejnej częśći, chociaż tyle, co przeczytałam tą
Cudne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:17, 02 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
- Na co jej tyle zielska… Może to jakaś średniowieczna dilerska melina? Myślisz, że to się pali? –House podniósł do twarzy garść suszonych liści nieznajomego pochodzenia i powąchał.

Co robi House, zakładając, że to narkotyki? Wciąga!

Cytat:
- Bo jesteśmy w średniowieczu, a w średniowieczu mężczyzna był panem i władcą. Ja w tym czasie będę myśleć, jak się stąd wydostać. –Oznajmił rozsiadając się na krześle.
- Tylko się nie zmęcz za bardzo tym myśleniem… -Administratorka rzuciła mu kpiące spojrzenie.

Hihi, a żesz on .. dobrze mu Cuddy powiedziała

Cytat:
- Smakuje trochę dziwnie… -Cuddy upiła łyka gorącego płynu –jak kawa marki Tesco… ale nie wymagajmy za wiele…

Awwwwwww .. To Lisa próbowała??I żyje?!

Cytat:
Lniana koszula Geralta była rozchełstana i wymięta, jego włosy zmierzwione, a w oczach widać było ślady męskiej satysfakcji. Yennefer nie przedstawiał lepszego widoku; guziki biało –czarnej tuniki zapięte były nierówno, a z kruczoczarnych loków, wystawały gdzieniegdzie kłosy siana. Dopiero znaczące chrząknięcie Housea przypomniało im, że nie sa sami.

Yyy... no tak ... nie będę dociekać, co oni tam robili

Cytat:
-Kawe? To jest Ypres. Rzadki gatunek sprowadzany z bardzo daleka! Z tego się robi balsam… -Yennefer spojrzała na Geralta, który trząsł się ze śmiechu –…balsam ujędrniający pośladki i piersi -dokończyła w końcu.
- CO?! – Usłyszawszy to House parsknął głośno wypluwając resztki napoju, który miał właśnie przełknąć.

*leży i kwiczy ze śmiechu* To... to... to było GENIALNE!! Sama myslalam, że zaraz mój pyszny obiadzik wyląduje na ekranie ... Nieziemskie ... House, no co! Nie chcesz sobie ujędrnic.. piersi?

Cytat:
- Co to jest? –House obracał w reku flakonik, zastanawiając się nad słowami białowłosego mężczyzny.
- To na twoja noge. Jedna kropla na jeden dzień. - Wyjaśnił Geralt. –A teraz wybaczcie, ale musze cos załatwić. – mówiąc to przewiesił przez ramie miecz i wyszedł z chaty.

OMG........ House'a przestanie bolec noga?? Gerald powinien dostać Pokojową Nagrodę Nobla albo coś... House w końcu zasłużył na uciszenie tego cierpienia....... a czy to się skończy, jak wrócą do XXI wieku?? oby nie

Ten fik zawsze poprawia mi nastrój - jest idealny - i życzę mu co najmniej 5000 odcinków - po prostu go uwielbiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z siaafy ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:00, 02 Gru 2008    Temat postu:

hiohiohio T.

nie przewidywałam tego, że jakikolwiek fik fantasy mnie tak zainteresuje i zaciekawi jak Twój


normalnie cudne xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:43, 02 Gru 2008    Temat postu:

Och, boskie...
Oczywiście ich teksty, boski motyw z kawą z Tesco ujędrniającą to i owo... cudeńko...
Tekst Geralda o kobiecie jak koniu - też świetny...
Mam nadzieję, że House'owi udzieli się troszkę mądrości życiowej Geralda bo dobrze by na tym wyszedł...

miałam napisany taki ambitny komentarz i skasował się... a teraz wyszło mi takie coś...

No nic... ale wiesz, że bardzo mi się podoba? bo podoba...

Pozdrawiam gorąco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:38, 02 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
- To na twoja noge. Jedna kropla na jeden dzień. - Wyjaśnił Geralt. –A teraz wybaczcie, ale musze cos załatwić. – mówiąc to przewiesił przez ramie miecz i wyszedł z chaty.
o tak xD wtedy beda mogli robic wszystko moze nauczy sie jezdzic konno
Cytat:
- Kobieta o twardym charakterze jest jak narowisty koń, wystarczy odpowiednio ukierunkować drzemiące w niej pokłady enargii.


;P


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cave dnia Wto 19:39, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:14, 02 Gru 2008    Temat postu:

Odnoszę wrażenie, ze Gerald i jego zona to tacy średniowieczni House i Cuddy. Rózni ich tylko to, ze oni uprawiają seks, a House i Cuddy dopiero będą go uprawiac.

Myślę, że również zainteresowania maja pokrewne. Trudno mówić w sredniowieczu o medycynie. To była magia. House napewno zainteresuje się tymi czarami, choć taki jest sceptyczny.

Bardzo mnie ciekawi co dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:45, 02 Gru 2008    Temat postu:

Hah xD
Świetne,przez tą część śmieję się patrząc na kawę, stojącom obok komptera
Czekam na cd i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:09, 03 Gru 2008    Temat postu:

Świetne, tekst z kawą Tesco genialny i rozwiązałaś problem Vicodinu. Czekam na cd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nutka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:20, 09 Gru 2008    Temat postu:

Swietny pomysł , bardzo mi sie podoba

Zycze weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin