Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Munio&Atris : Idiotyzmy młodości [8/? NZ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:04, 28 Gru 2009    Temat postu:

O-hh, ten słodki brązowooki chłopiec chyba chce się wymieniać Pamiętniczkami!
Hm, może pozwoli wymienić się też czymś innym? ^___^
...
Na przykład koszulkami, i bransoletkami i plakatami ulubionych zespołów! Bylibyśmy przyjaciółmi-na-zawsze! ^____^
Ciekawe, czy lubi Abbę? Moglibyśmy razem pójść na koncert i kupiłbym mu cukrową watę!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez 333bulletproof dnia Pon 16:04, 28 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:07, 28 Gru 2009    Temat postu:

Odezwał się! Iiiippp! Iiiip! On się odezwał! Nie wierzę! Iiiip! Zaprosił mnie na koncert! I będziemy jeść watę cukrową. Taką switaśną, różową watę cukrową! Wszystko opisze w pamiętniczku! Wszystko, ty mój kochany, różowy ty... iiip!

Kochany pamiętniczku, chowam się pod kołderką (of course, że różowa i słitaśna!) i piszę to teraz. Gregguś mnie pocałował! Iip! Całował mnie! I miał taki słiiitaśny różowy błyszczyk. Malinowy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:12, 28 Gru 2009    Temat postu:

Wygrałaś!

Tego już nic nie przebije. Nigdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:13, 28 Gru 2009    Temat postu:

Nieee? Czemu niee??
Nie podoba ci się słitaśny malinowy błyszczyk Greggusia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:14, 28 Gru 2009    Temat postu:

Właśnie tak bardzo mi się podoba! Nie jestem w stanie wymyślić nic lepszego ...chyba tylko Wilson podkradający mamie w dzieciństwie sukienki i buty na obcasie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:15, 28 Gru 2009    Temat postu:

Oooo! Mam pomysł na kartkę Jimmy'ego
Będzie podkradał mamie co nieco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 20:05, 28 Gru 2009    Temat postu:

Muniashek napisał:
W każdym bądź razie(...)

Ja sie na początku doczepię do jednego xD Jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale mówi się: w każdym razie nie natomiast jak mamy zakodowane: w każdym bądź razie.

Ale uwielbiam ten fic xD
Warto było czekać tak długo Ale ja nadal główkuję co on na tej biologi zrobił?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agusss dnia Pon 20:10, 28 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:06, 28 Gru 2009    Temat postu:

A czytałaś nasze wygłupy
Różowiutki notesik w dłoni maaaam! Iiiip! *podśpiewuje*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 20:11, 28 Gru 2009    Temat postu:

Wymiękłam w pewnym momencie
Ale po prostu ryłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:13, 28 Gru 2009    Temat postu:

Oj ja poczekam, jak Munio to zobaczy to się załamie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 20:15, 28 Gru 2009    Temat postu:

Pewnie tak xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:20, 29 Gru 2009    Temat postu:

Dziewczyny, jesteście nie możliwe... Dobrze że leżę, bo bym upadła ze śmiechu

Bożena, House i różowy słitaśny pamiętniczek, do tego ze słitaśnym malinowym błyszczykiem...

*nie może nic zrobić ze śmiechu*

Ok, powaga *próbuje się nie śmiać*

Agusss, o tym to ja nie wiedziałam I dziękować, zaraz to poprawię i będę pamiętać na przyszłość

*wybucha śmiechem*

Udało mi się być chwilę poważną...

Jesteście niemożliwe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:42, 29 Gru 2009    Temat postu:

Taaak, baardzo szybko jestem
Ale teraz obiecuję, że Munio nie zrobi nam już takiej przerwy, bo na własne oczęta widziałam kolejny part
Na początek zbiorę jeszcze razem moją wczorajszą rozmowę z 333bulletproof, żebyście później nie musieli szukać
Wszelkie napoje i pożywienie radzi się odłożyć na bok. Szczególnie kwikogenny fragment:


J: Greggguś wszedł do klasy. On jest taki słodziutki. Usiadł na skraju mojej ławki i wyciągnął z torby różowiutki zeszycik. Ależ on jest sweeet. Ja mam taki sam. Jesteśmy dla siebie stworzeni!

G: Ciekawe, czy pozwoli mi wpisać się do jego Pamiętniczka! Mógłbym narysować mu błękitne niezapominajki i serduszka! A potem ja dałbym mu swój, i co tydzień byśmy się wymieniali, i nie mielibyśmy przed sobą sekretów, i to byłoby takie SŁODKIE!

J: Oh MY GOD! Gregguś napisał w moim pamiętniczku, że mnie lubi. Czy on nie jest najukochańszym chłopczykiem na ziemi? Musze kupić mu w nagrodę nowy pamiętniczek! Będzie taki jeszcze bardziej słitaśny i różowy niż przedtem! I na pierwszej stronie narysuje mu kilka serduszek! I gwiazdek! Ale będzie słitaśnie. Nie mogę się doczekać.

G: O-hh, ten słodki brązowooki chłopiec chyba chce się wymieniać Pamiętniczkami!
Hm, może pozwoli wymienić się też czymś innym? ^___^
...
Na przykład koszulkami, i bransoletkami i plakatami ulubionych zespołów! Bylibyśmy przyjaciółmi-na-zawsze! ^____^
Ciekawe, czy lubi Abbę? Moglibyśmy razem pójść na koncert i kupiłbym mu cukrową watę!


J: Odezwał się! Iiiippp! Iiiip! On się odezwał! Nie wierzę! Iiiip! Zaprosił mnie na koncert! I będziemy jeść watę cukrową. Taką switaśną, różową watę cukrową! Wszystko opisze w pamiętniczku! Wszystko, ty mój kochany, różowy ty... iiip!

Kochany pamiętniczku, chowam się pod kołderką (of course, że różowa i słitaśna!) i piszę to teraz. Gregguś mnie pocałował! Iip! Całował mnie! I miał taki słiiitaśny różowy błyszczyk. Malinowy!



Teraz czas na część właściwą (miłego czytania życzą M&A):



4 września 1990
Czy godzina jest w jakiś sposób interesująca?


Nie wierzę! Ten idiotycznie idiotyczny idiota uznał, że jestem idiotą! Ja! James Wilson! Już więcej nie będę z nim rozmaw

Jakieś pięć minut później

iał...
Przyszedł do mnie. Zawsze przychodzi. Znaczy się, od trzech dni. Na każdej przerwie podchodzi i siada koło mnie. Czy siedzę na podłodze, czy na ławce. Zawsze. Nasza rozmowa wyglądała mniej więcej tak.

House: I tak jesteś idiotą.
Ja: Skoro nim jestem, to czemu ze mną rozmawiasz?
House: Nie mam najmniejszego pojęcia. Ale to lubię.

Powiedział, że lubi ze mną rozmawiać. Chyba odpowiedniej byłoby to nazwać popiskiwaniem godowym waleni. Czasem sam siebie przerażam. Dość, James. Po prostu daj sobie spokój. Przecież znam takich jak on. Zaczyna się od obrażania, sarkastycznych odzywek, a kończy na biciu i piciu, o paleniu trawki nie wspominając.

Ja: Tak właściwie, to my wcale nie rozmawiamy.
H: To ty tak nazwałeś nasz urocze konwersacje.

Boże, czy on musi się tak debilnie (słodko) uśmiechać? Ma skrzywioną psychikę chyba...

Ja: Po co tu przyszedłeś? Nie wystarcza ci Cuddy?
H: Chyba żartujesz. Ta mała *** ( tu możecie sobie wstawić wasze ulubione, chamskie i wulgarne słowo) cały czas za mną łazi.

Dochodzę do wniosku, że on jej chyba nie lubi. Cóż za odkrycie godne Jamesa Wilsona. Tylko czemu uśmiech sam wypływa mi na twarz?

Ja: House! Może się po prostu zakochała!

Nie usłyszałem jego, zapewne wrednej, odpowiedzi, ponieważ zagłuszył to mój opętańczy chichot. Sam Gregory, po chwili patrzenia na mnie ze zdziwieniem, wybuchnął śmiechem.

Ja: W końcu jesteś przystojny. Miała takie prawo, prawda?

Wtedy po prostu wstał i odszedł. Nie spojrzał na mnie, nie miałem nawet okazji popatrzeć mu w oczy i zobaczyć, o co właściwie chodziło. House bez słowa podążył korytarzem i ostatni raz dzisiaj widziałem go, wychodzącego ze szkoły.


Wieczory z czekoladą są słodkie, nieprawdaż?

Śmieję się sam z siebie. Po co mi ten cholerny pamiętnik? Faktycznie, jestem idiotą. House miał racje. Jak zawsze w ciągu tych beznadziejnych trzech dni, które spędziłem w szkole. Ale dziś więcej się nie pojawił. Nie było go na żadnej dalszej godzinie. Nie widziałem go już dziś, ale co ja takiego powiedziałem?

(kawałek tekstu rozmazuje plama po rozlanej czekoladzie)

jutro będzie... stop. Jutro jest sobota. Nie będzie. Mnie też nie. I nic się nie dowiem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Wto 14:42, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:11, 29 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Zaczyna się od obrażania, sarkastycznych odzywek, a kończy na biciu i piciu, o paleniu trawki nie wspominając.

Tylko skąd Jimmy ich zna? I kończy się na czymś innym, już my to dobrze wiemy!

Cytat:
Czy godzina jest w jakiś sposób interesująca?

i
Cytat:
Wieczory z czekoladą są słodkie, nieprawdaż?

brzmią fantastycznie *__* Wilson mi się tu z kimś kojarzy i nie mogę sobie przypomnieć z kim
Ale radośnie zabieram drugie do podpisu!

No, takie tempo mi się podoba ^^ Może jutro kolejny part? :>
Weny, dziewczyny!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez 333bulletproof dnia Wto 15:11, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:17, 29 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Tylko skąd Jimmy ich zna? I kończy się na czymś innym, już my to dobrze wiemy!


Jimmy już takich zna Mamusia mu opowiadała
A na czym się kończy? *robi niewinną minkę i poruszał nieśmiało nóżką *
Cytat:

brzmią fantastycznie *__* Wilson mi się tu z kimś kojarzy i nie mogę sobie przypomnieć z kim

No wyobraź sobie, że jak to napisałam, to doszłam do wniosku, że albo skądś to ściągnęłam, albo ktoś już tak mówi... nie mam pojęcia kto

Cytat:
Ale radośnie zabieram drugie do podpisu!

A bierz, niech łopata ma towarzycho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Wto 17:18, 29 Gru 2009    Temat postu:

Tak te wieczory z czekoladą są słodkie! xD
Prawie codziennie tak mam xD

Hmmm... Część ciekawa xD Najbardziej podoba mi sie wypowiedź Grrega o Cuddy xD Chyba lepiej, żeby nikt nie dowiedział się co tam w miejscxe tych gwiazdek wstawiłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:47, 30 Gru 2009    Temat postu:


to jest moja jedyna reakcja po przeczytaniu:
Cytat:
Wieczory z czekoladą są słodkie, nieprawdaż?

kojarzy mi się to z pewną 'czekoladową nocą'... (Agusss, ty wiesz co mam na myśli )

To jest genialne! Ja chcę więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:29, 31 Gru 2009    Temat postu:

Przyszłam uraczyć Was kolejnym partem, weekend z poniedziałkiem

Doszłyśmy do wniosku z Atris, że obie napiszemy te dni, w końcu weekendu nasi chłopcy wspólnie nie spędzali... A szkoda, prawda?

Moja marna część, jak zwykle

No cóż, tak czy siak, enjoy


5 września 1990r.

Sobota… Nic ciekawego do roboty. Muszę wytrzymać do poniedziałku, żeby móc upewnić się, czy nie przesadzam z tymi czekoladowymi oczami. Być może jestem przewrażliwiony, bo zawsze zwracam uwagę na ludzkie oczy. Takie ciekawe rzeczy można z nich wyczytać…

Za tydzień będzie nasza wycieczka integracyjna. Miała być dzisiaj, ale James coś wyjąkał wychowawczyni, że nie może. Zacząłem się zastanawiać, czy on nie ma problemów z wymową… Może są takie tymczasowe? Muszę to sprawdzić. A tymczasem, idę spać. Na jutro rodzice planują wypad rodzinny od rana, teoretycznie musiałbym się wyspać.

6 września 1990r.

Właśnie wróciliśmy i jestem kompletnie padnięty… Było całkiem ciekawie, z tym że tata znowu dał mi karę na wyjście z domu… Idę spać.

7 września 1990r.

Poniedziałek. Nienawidzę tego dnia, szczególnie w roku szkolnym. Nie można się wyspać, a i tak zawsze spóźniam się do szkoły.

Dzisiaj zdążyłem w ostatniej minucie. Zabiegany i zmęczony, wpadłem do sali i z przyzwyczajenia podszedłem do mojej ławki, nie patrząc na to, co się dzieje, dopóki nie trafiłem na zajęte miejsce. Jakiś nieznany mi osobnik usiadł obok Jamesa, ale chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest ono właśnie moje. Już miałem wydrzeć się na niego, gdy do sali weszła nauczycielka od fizyki. Lepiej z nią nie zadzierać, dlatego spojrzałem tylko na tego osobnika bykiem i musiałem iść na sam przód.

Ów osobnik okazał się być nowym uczniem w naszej klasie. Wychowawczyni nam go przedstawiła i ucieszyła się, widząc jak to niby oddałem mu miejsce. We mnie się gotowało, ale nic nie mogłem zrobić, nie dzisiaj.

Widziałem, jak ten nowy patrzy na Jamesa w trakcie rozmowy z nim i poczułem… Gniew. Złość. Próbowałem sobie wytłumaczyć, że to nic takiego, że Wilson rozmawia z nim całkiem normalnie i nie jąka się przy tym…

Wszystko na nic. Zazdrość we mnie kotłowała. I na dodatek Cuddy się do mnie przyczepiła, na szczęście mogłem udać że muszę iść do ubikacji.

Ten dzień był baaardzo długi. Nie mogę doczekać się jutrzejszego, muszę odzyskać swoje miejsce…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 0:08, 01 Sty 2010    Temat postu:

jakastam napisał:
Agusss, ty wiesz co mam na myśli )


Aż za dobrze wiem

Aaa!! Greg jest wspaniale zazdrosny!! xD
No cudeńko^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:45, 01 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
Nie mogę doczekać się jutrzejszego, muszę odzyskać swoje miejsce…

Zamiast czekać do jutra powinien od razu tego nowego (nie lubię go, gr) wyrzucić. Mam nadzieję, że w następnej części Atris użyje na nim swojej Łopaty

Podoba mi się zazdrosny House ^^ Czy to znaczy, że już niedługo zda sobie sprawę jak bardzo mu zależy? *_*

(I... będą się wymieniać pamiętniczkami!! *__*)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muniashek
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd <-
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:39, 01 Sty 2010    Temat postu:

Czuję się niejako dumna w takim razie ze stworzenia tego zazdrosnego House'a...

333, to dopiero początek, drugi tydzień szkoły, jeszcze dużo problemów i przygód przed nimi Jakbyśmy z Atris miały jakiś plan...

Chyba nikt tego nowego nie lubi, ale no cóż - wszędzie są czarne charaktery

Czuję się, jakbym coś wygadywała, więc milknę

Dzięki za komentarze

Pozdrawiam, Munio


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:44, 02 Sty 2010    Temat postu:

Okay, ruszyłyśmy z kopyta z tym tworem
W takim razie wrzucam Jimmy'ego, jeśli widzicie błąd w angielski, zażalenia proszę to mojego żona!
Jeszcze tu nic nie dedykowałyśmy, mam nadzieję, że Munio mnie nie zagryzie, ale dedykuję to 333bulletproof, tak jakby w prezencie ślubnym
Miłego czytania:


5 września 1990
Pobudka przy dźwięku budzika jest zdecydowanie gorsza niż ta, którą zgotują ci świerszcze.


O tak. Wreszcie pierwszy weekend i rodzina, która korzysta z ostatnich promieni letniego słońca.

Dokładnie. Dwudniowy biwak w porośniętym dwumetrową trawą lesie. Rodzinna tradycja, co pół roku męczyć się z podejściem pod tą samą górkę. Robił tata, wujek, ciocia, babcia, prababcia i jeszcze praojcowie ojców moich dziadków. Zwyczajna rodzinna tradycja.

Nareszcie mogę odetchnąć powietrzem różnym od tego w mieście, pełnego spalin, a także tego szkolnego, który kojarzył mi się jedynie z bibliotecznym kurzem, w którym można było wyczuć słabą woń męskich perfum, jeśli dobrze się skupiło. Roznosił go oczywiście niebieskooki (musze wymyślić inny pseudonim, ten jest za mało tajemniczy), który siadał na rozległym parapecie okiennym i czytał każdą książkę, która wpadła mu w ręce. Nie przejmował się wtedy mną, rygorystyczną bibliotekarką, ani nawet mniejszą ilością światła padającą na jego lekturę.

Odcinał się od świata całkowicie, a ja potrafiłem się na niego gapić z otwartą buzią. Taak, w ciągu czterech szkolnych dni zdążyłem sobie narobić sporo obciachu. Zdecydowanie muszę odczepić się od H. i zacząć żyć inaczej, niż to się działo w tym tygodniu. Zero H. Kompletnie zero. Nie zrobię z siebie więcej walenia!

6 września 1990
Noc, podczas której zmęczenie daje się we znaki bardziej, niż nauczyciele z ich stosami pracy domowej.


Wróciłem. Zmęczony tak, że gdy tylko położę się do łóżka, zasnę. Dlatego pochylam się na biurkiem i daję znak, że żyję. Daje znak notesowi (!), że żyję. W każdym razie, padam, więc idę paść w bardziej miękkie miejsce.


7 września 1990
He's way better than the morning cup of coffee?


Mój plan, w którym mam nie robić z siebie więcej idioty przy H. w pełni działa. Przynajmniej dopóki ten nowy gadatliwy głupek siedzi tuż obok mnie, w mojej... NASZEJ ławce i zagaduje mnie tak, że nie zwracam uwagi na gniewne spojrzenia, którymi obdarza mnie Greg. I chyba nieco się obraził (może to jeszcze chodzi o piątek?), ponieważ nie przyszedł do mnie podczas przerwy. A może to chodziło raczej o biegającą za nim wszędzie Cuddy?

W każdym razie, zdołał schronić się w męskiej toalecie. A ja wcale nie chciałem tam iść! Przysięgam. Te niesforne nogi sprawiły, że wstałem z ławki i popędziłem do drzwi. Pod nimi stała księżniczka buraków i niecierpliwie stukała w nie knykciami. Starałem się na nią nie patrzeć. Już chodziły legendy o jej morderczym wzroku. Nie wiem na ile to była prawda, ale nie zamierzałem zmieniać się z walenia w wyjątkowo martwego walenia.

Otwierając drzwi, nie omieszkałem przyłożyć jej nimi. Wróciła do klasy, trzymając się za nos. House stał na samym środku łazienki i z niepokojem patrzył na wejście. Kiedy zobaczył mnie odetchnął z wyraźną ulgą. Sam zaczął rozmowę, ale, co dziwne, cały czas stał odwrócony w stronę ściany, plecami do mnie.

H: Nie jesteś zły.
J: Za co miałbym?
H: Za piątek?
J: W piątek nic się nie stało.

I znów wyszedł, ale tym razem spojrzał na mnie. Dosłownie prześwietlił mnie na wylot. Gdy to robi jego oczy stają się jeszcze bardziej niebieskie niż normalnie. Naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:01, 02 Sty 2010    Temat postu:

Dziękuuję! *__*
Haha, jakie to miłe uczucie, kiedy mam już gotowy komentarz Cudowna oszczędność czasu, gdyby tak wszystko już gotowe czekało tylko do wklejenia - komentarz, fik, tłumaczenie... *_*

Od początku! ^^

Cytat:

Pobudka przy dźwięku budzika jest zdecydowanie gorsza niż ta, którą zgotują ci świerszcze.


Skąd Ty bierzesz takie perełki?! Uwielbiam jego tytuły dla poszczególnych dni. Nie przestawaj! *_* (Taak, a ja kilka rozdziałów nie będą mi się mieścić w podpisie )

Cytat:

kojarzył mi się jedynie z bibliotecznym kurzem, w którym można było wyczuć słabą woń męskich perfum, jeśli dobrze się skupiło.


Ah! Iknow, iknow! *_*

Cytat:

Roznosił go oczywiście niebieskooki (musze wymyślić inny pseudonim, ten jest za mało tajemniczy), który siadał na rozległym parapecie okiennym i czytał każdą książkę, która wpadła mu w ręce. Nie przejmował się wtedy mną, rygorystyczną bibliotekarką, ani nawet mniejszą ilością światła padającą na jego lekturę.


Taak! *_* Uwielbiam takie sceny. Karmisz moją wyobraźnię samymi słodkościami

Cytat:

Nie zrobię z siebie więcej walenia!


N/C

Cytat:

Daje znak notesowi (!), że żyję. W każdym razie, padam, więc idę paść w bardziej miękkie miejsce.


*_* Chodź, chodź do mnie; ja mam mięciutkie łóżko *wszyscy kłamią* i jest ciepło i przytulnie i możesz sobie paść i już tak zostać.

He's way better than the morning cup of coffee? - mam nadzieję, że tu jednak nie będzie jakiegoś głupiego błędu, który radośnie Ci podsunęłam

Cytat:

Już chodziły legendy o jej morderczym wzroku. Nie wiem na ile to była prawda, ale nie zamierzałem zmieniać się z walenia w wyjątkowo martwego walenia.


Uwielbiam jego humor

To może zafundujecie im jakieś spotkanie sam-na-sam w bibliotece? *_* *niewinnie*

Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atris
Knight of Zero
Knight of Zero


Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A z centrum :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:16, 02 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
Skąd Ty bierzesz takie perełki?! Uwielbiam jego tytuły dla poszczególnych dni. Nie przestawaj! *_*

Te jego perełki to moja własna główka
A chodzi o to, żeby mniej więcej określić porę, o której on to pisze. Jeśli jest wspominane rano, ro znaczy, ze od rana. Jeśli wieczór, to of course wieczór

Cytat:
Taak! *_* Uwielbiam takie sceny. Karmisz moją wyobraźnię samymi słodkościami

Gdybym mogła wam z wyobraźni wygrzebać ten obrazek... ahh Kocham swoją wyobraźnię
Cytat:

Uwielbiam jego humor

Mój humor
Chory, czarny, beznadziejny humor

To sam-na-sam to my już planujemy od dawna
Ale oni się znają tydzień!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:21, 02 Sty 2010    Temat postu:

No ja wieem, że Twój humor i Twoje perełki Ale jednak inne poczucie humoru dajesz Wilsonowi, a inne House'owi - więc, żeby wyszczególnić co mam dokładnie na myśli, to nazywam ich imionami (Noo, chyba, że masz jakieś paranormalne połączenie z ich umysłami )

Cytat:

To sam-na-sam to my już planujemy od dawna
Ale oni się znają tydzień!

No to co! Tydzień to już bardzo długo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin