Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nie, nie i jeszcze raz nie! [2/3][NZ]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:40, 30 Mar 2010    Temat postu: Nie, nie i jeszcze raz nie! [2/3][NZ]


zweryfikowane przez J.

"Wielki" powrót J., znaczy się mój ;P

Dawno mnie tu nie było. Pamiętacie mnie jeszcze? Multum czasu minęło odkąd coś napisałam. Ile to już, dwa tygodnie, czy miesiąc, a może dłużej? W każdym razie wracam z nowym fickiem, trzyczęściowym, który zaczęłam pisać już bardzo, ale to bardzo dawno temu. Lisek i HuddyFan zresztą czytały jego pierwszy fragment, innymi słowę połowę partu 1. Fick ten jest sequelem do Zmuszonych do ślubu (mojego już dość starego ficka, śmiesznego [podobno] i niezbyt dobrego wg mnie, jak teraz na to patrzę). Można czytać, nie czytając pierwszej części. Sequel nie ma zbyt wiele wspólnego z tamtym

Dla Liska i HuddyFan. Dla pierwszej, bo pisze cudownie i ostatnio napisała angsta (mój wpływ!). Dla drugiej, bo jest i to wystarczy, bo ją kocham całym swoim Horumowym serduszkiem

Chciałabym jeszcze podziękować paru osobom. Agusss, czarodziejko, neko.md, Olu336, Nitko, baby - dziękuję wam, że byłyście i mnie wspierałyście. To także dzięki wam nie porzuciłam pisania. Ten fick także pisany był z myślą o was.

Nie, nie i jeszcze raz nie!

Part 1 – Tato, chciałbym mieć siostrę

- Zadzwoniłem w środku lata,
Choć minęły już dwa lata
Ty nadal nie odzywasz się

– Mały, sześcioletni chłopiec chodził po szpitalu Princeton Plainsboro i sepleniąc z lekka, śpiewał piosenkę. Jego brązowe, kręcone włosy podskakiwały wesoło, a błękitne oczy iskrzyły się niesamowitym blaskiem, kiedy tak śpiewał.
Chłopczyk na chwilę zamilkł, najwyraźniej nie pamiętając dalszego ciągu tekstu.
Jednak niewiele później ponownie zaczął nucić. Przypomniał sobie słowa piosenki.
- Dziś ten list Ci napisałem
Lato zbliża się, wiec chciałem,
Powtórzyć Tobie jeszcze raz to, co wtedy

Teraz głos chłopca przybrał na sile:
- Zawsze z Tobą chciałbym być
Przez całe lato
Zawsze z Tobą chciałbym być
Kochaj mnie za to
Zawsze z Tobą chciałbym być
Tylko we dwoje
Zawsze z tobą chciałbym być

Chłopczyk znów zamilkł, by po chwili podjąć piosenkę.
- Daj się skusić na wakacje
Morze, plaża i kolacje
Będziemy tańczyć aż po świt

Chciałbym też w księżyca blasku
Stawiać z Tobą babki z piasku
I wciąż do ucha szeptać Ci to, co wtedy

Sześciolatek zaczerpnął tchu i ponownie zaczął śpiewać refren. Jednak tym razem już nie sam. Ktoś do niego dołączył.
- Zawsze z Tobą chciałbym być
Przez całe lato
Zawsze z Tobą chciałbym być
Kochaj mnie za to
Zawsze z Tobą chciałbym być
Tylko we dwoje
Zawsze z tobą chciałbym być

Umilkli.
Chłopczyk zaklaskał i podbiegł do mężczyzny, który końcówkę śpiewał wraz z nim w duecie.
- Brawo, tato! A mówiłeś, że nie umiesz śpiewać! – krzyknął, wciąż klaszcząc.
- Kłamałem – burknął mężczyzna i wzruszył ramionami, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie. W jego wypadku rzeczywiście tak było.
Malec wyciągnął ręce, a tata podniósł go do góry.
- Co ja widzę! Nie dość, że razem śpiewają, to teraz Gregory House podnosi syna i przytula! – James Wilson ogłosił na cały głos.
- Wielkie dzięki, Wilson. Głośniej się nie dało? – zapytał sarkastycznie diagnosta.
Onkolog przewrócił oczami.
- Najwyższy czas żebyś zrozumiał, że ty także jesteś człowiekiem i, że także ty możesz okazywać uczucia – stwierdził.
- Boże, Wilson! – krzyknął House, zaraz się jednak poprawił. Bądź co bądź w Boga nie wierzył. – Na Merlina, Wilson! Najpierw było: „Bądź z nią, inaczej nie będziecie szczęśliwi”, później: „Oświadcz się jej, małżeństwo dobrze wam zrobi”, a na koniec: „Czy to nie czas pomyśleć o dziecku?”. Trzy razy uległem, nie zamierzam po raz kolejny.
- Bo ktokolwiek uwierzy, że ty komuś uległeś – zaśmiał się młodszy z mężczyzn. – Ty po prostu w głębi serca tego chciałeś.
Diagnosta posłał mu groźne spojrzenie i postawił syna na ziemi.
- William, idź się pobawić, dorośli muszą porozmawiać – powiedział.
- Bo szczególnie ty jesteś dorosły. – James wybuchnął niepohamowanym śmiechem. House po raz kolejny spojrzał na niego spod przymrużonych oczu, chcąc wyglądać w ten sposób groźniej. Onkolog znów się zaśmiał. Mina przyjaciela była rozbrajająca. – Dlaczego zwracasz się do syna pełnym imieniem? Prawda, że wolisz żeby mówić do ciebie „Will”? – To pytanie Wilson skierował do sześciolatka.
Greg zrobił jedynie zrezygnowaną minę, natomiast sześciolatek pokiwał potwierdzająco głową, poczym powiedział bardzo stanowczo jak na tak małe dziecko:
- Ja też jestem dorosły.
Wilson nie wytrzymał po raz kolejny. W kącikach jego oczu pojawiły się łzy, kiedy próbował się powstrzymać prze kolejnym wybuchem śmiechu.
- I ty, Brutusie, przeciwko mnie? – House popatrzył na syna zrezygnowanym wzrokiem.
- A kto to był Blutus? – zapytał malec, sepleniąc i wkładając palec do buzi.
- Brutus – poprawił go ojciec. – Pewien idiota, który przez swój idiotyzm wylądował w podręcznikach od historii – wytłumaczył za akompaniament, mając śmiech onkologa.
- Aha – powiedział chłopiec, robiąc minę jakby naprawdę zrozumiał.
Diagnosta przewrócił oczami. Ten dzieciak – jego syn – razem z Jamesem potrafili doprowadzić go do szału.
- Idę – zakomunikował.
- Gdzie? – spytał Wilson, wciąż się śmiejąc.
- Właśnie gdzie, tato? – Will zadał to samo pytanie.
- W przeciwieństwie do was ja muszę pracować. – Greg skrzywił się ostentacyjnie.
- No nie wiem, nie wiem… Ty i praca to dwa antonimy – rzekł na to onkolog.
- O to jak we mnie wierzą! – westchnął teatralnie House.
- Wilson zajmij się Williamem, William zajmij się Wilsonem – rzucił na odchodnym.
James pokręcił jedynie głową z dezaprobatą, patrząc za oddalającym się ojcem sześciolatka. Tak, zdecydowanie nie był on łatwym człowiekiem.
- To jak mały, idziemy do mamy? – spytał po chwili.
- Jasne, wujku – odpowiedział chłopiec.
Wilson wziął chłopca na ręce i skierował się w stronę gabinetu swojej szefowej, a zarazem przyjaciółki i żony największego drania na świecie.


***

- Mamo, a dlaczego zebra jest czarno-biała, a nie biało-czarna? – Sześciolatek siedział na krześle przed biurkiem administratorki szpitala Princeton Plainsboro Teaching Hospital, machając wesoło nogami i wymyślając coraz to bezsensowne pytania. Nudził się i to strasznie. Tata poszedł „pracować”, wujek James zrobił to samo, jednakże on naprawdę pracował, nie jak wymieniony wcześniej Gregory House, a w gabinecie mamy nie miał nic do roboty. Nie było tu zabawek, co gorsza nawet flamastrów i wolnych, niezapisanych kartek tu brakowało.
- Możesz mówić zarówno tak i tak. – Lisa oderwała się na chwilę od rozmowy telefonicznej, którą właśnie prowadziła.
- Mamo, a czy jak będę pił sok jagodowy to będę skakał i będę miał nadprzyrodzone moce? – Kolejne pytanie znudzonego dziecka.
- Nie, kochanie.
- A Gumisie skakały po soku z gumijagód – zauważył sześciolatek.
- Will, zajmij się czymś przez chwilę, rozmawiam przez telefon. – Administratorka PPTH powoli traciła cierpliwość.
- Przepraszam, mam syna na głowie – powiedziała do słuchawki.
- Mamo, - Nie minęła chwila, a malec już ciągnął ją za rękaw. – a czy człowiek może być niebieski jak Smerfy[1]?
- Nie, synku, jest to niemożliwe – powiedziała jego mama. – Przepraszam, to znów syn – dodała do swego rozmówcy z którym wciąż prowadziła rozmowę telefoniczną.
- Mamo, a kiedy przyjdzie tata? – Tym sposobem Lisa skrajnie się zirytowała i mówiąc, że oddzwoni odłożyła słuchawkę.
- Will, ja naprawdę nie mam czasu, muszę pracować – próbowała wytłumaczyć sześciolatkowi.
- Dobrze, już będę cicho. Ale kiedy przyjdzie tata? – Chciał jeszcze wiedzieć.
- Jak zaliczy godziny w przychodni – odparła.
Chłopiec tak jak obiecał zamilkł, a administratorka nie chcąc ryzykować kolejnej przerwanej rozmowy, nie oddzwaniała póki co, lecz zajęła się robotą papierkową.
- Zawsze z Tobą chciałbym być… - zaczął nucić po cichutku piosenkę, którą już wcześniej tego dnia śpiewał.

Kiedy drzwi gabinetu otworzyły się, a do środka wszedł dumny z siebie diagnosta (dumny z tego, że siedział w przychodni robiąc wszystko tylko nie to co powinien), pierwsze pytanie które padło z ust brązowowłosej kobiety, brzmiało tak:
- Greg, czy ty nie mogłeś nauczyć go śpiewać normalnych piosenek?
- Nie – odpowiedział. – On nie będzie śpiewał bzdur o księżniczkach i krasnoludkach. To mój syn! – zaakcentował.
Pokręciła tylko głową z dezaprobatą.
- Weź Willa i jedźcie już do domu. Dołączę do was jak tylko będę mogła – powiedziała do męża, poczym zwróciła się do syna – A ty, Will, idziesz jutro do przedszkola. Nie chcę słyszeć sprzeciwu.
- Ależ mamo…! – zaprotestował.
- Koniec lenienia się i włóczenia z tatą po szpitalu – zarządziła kategorycznie.

***

- Tato? – zapytał Will, kiedy jechali samochodem.
- Tak? – odparł ten, prowadząc.
- Tato, chciałbym mieć siostrę. Na gwiazdkę poproszę od Mikołaja…- powiedział niebieskooki sześciolatek.
Gdyby w tej chwili House coś pił z pewnością by się zakrztusił.

The end of part 1

[1] - ja wiem, że poprawnie nazwę "Smerfy" piszę się inaczej, ale ją "upolszczyłam".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pią 14:41, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:44, 30 Mar 2010    Temat postu:

Cytat:
HuddyFan(...) Dla drugiej, bo jest i to wystarczy, bo ją kocham całym swoim Horumowym serduszkiem.


Ja Ciebie też kocham, moje Ty słońce kochane

Cytat:
- Aha – powiedział chłopiec, robiąc minę jakby naprawdę zrozumiał.


Awww.... to musiało pięknie wyglądać!
Czyli mam rozumieć, że mamy kolejne dziecko?! Jeszcze trochę i będziemy musieli kupić większy dom!

Cytat:
- A Gumisie skakały po soku z gumijagód – zauważył sześciolatek.


Piękne! Istna perła w stosie innych... pereł


Cytat:
- Tato? – zapytał Will, kiedy jechali samochodem.
- Tak? – odparł ten, prowadząc.
- Tato, chciałbym mieć siostrę. Na gwiazdkę poproszę od Mikołaja…- powiedział niebieskooki sześciolatek.


Kolejne dziecko?! Czy ja wyglądam jak jakaś fabryka?!
Może otwórzmy sklep z dziećmi? A nie, to jest handel żywym towarem.

No cóż, pozostaje mi czekać na kolejną część tego arcydzieła!
A nie mówiłam, że piękne?! Żona ma ZAWSZE rację!!!

Kocham Cię ale to już wiesz
Twój Huffuś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Wto 22:01, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisek
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:22, 30 Mar 2010    Temat postu:

O jest
Będę druga
Porządny koment jutro
Jak dobrze, że wróciłaś

Edit:
Tytuł pierwszej części:"Tato, chciałbym mieć siostrę" i już mnie kupiłaś
Tylko dlaczego tytuł całego fika brzmi: "Nie, nie i jeszcze raz nie" Już się boje...

Wilson dogryzający House'owi takiego go uwielbiam i oburzony House
House junior zebra, gumisie już od małego zadręcza mamusię ach te ojcowskie geny
I końcówka
Huddy i jedno dziecko to jest pogrom a dwoje to już jazda bez trzymanki ciekawe, jak to się skończy
Z niepokojem spogląda na angstową Jaksatam
Bardzo, ale to bardzo mi się podoba Uwiebiam, jak nasza dwójka ukazywana jest w związku, bo jak widać na załączonym obrazku to wcale nie musi być nudne, ich związek ożywiłby ten serial
Czasu i wena, proszę nie każ nam czekać zbyt długo na kolejne części

A i oczywiście dedyk Dziękuję choć z całą pewnością niezasłużony Tak, naszło mnie na angsta
Buziaczki dla "wpływowej" Jakstam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 10:30, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:43, 31 Mar 2010    Temat postu:

oby Mikołaj spełnił życzenie Will'a
i fragment z Gumisiami! genialne!
zresztą cała część świetna!
bardzo mi się podobało!
czekam na ciąg dalszy!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:11, 31 Mar 2010    Temat postu:

*nuci razem z House'em i Williamem piosenkę Ich Troje*

Bardzo zgrabnie napisany pierwszy part. Może nie jakiś wybitne dzieło, ale niesamowicie przyjemnie się go czyta. Zresztą kto tu pisze jakieś dzieła? House'owy House z nutą kochającego ojca - tego dziś potrzebowałam.

Mam nadzieję, że równie ładnie (albo nawet jeszcze ładniej) wyjdzie Ci kolejna część.

Wena na zawołanie!
H_a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Śro 11:51, 31 Mar 2010    Temat postu:

Jakaśtaaaaaaam!!!
Zobacz za okno WIOSNA!

Jej kochanie Ty moje [bez urazy HuddyFan i Oluś ] jak sie za Tobą stęskniłam!! Nawet sobie nie wyobrażasz xD

Tekst humorzasty! Świetnie skomponowany xD Jest Wilson xD Jest House śpiewający! Cuddy... pracująca i Will!! xD Wkurzający dzieciak z tysiącem pytań^^

Ale mogę wytknąć pewną niekonsekwencję? xD
Cytat:
James pokręcił jedynie głową z dezaprobatą, patrząc za oddalającym się ojcem pięciolatka.

Cytat:
Sześciolatek siedział na krześle przed biurkiem(...)

To ile to dziecko ma lat xD Nie no chyba jednak sześć

Ale kochana! Ja i komentarza to dwa różne światy. Wiec cóż ja Ci mogę rzec? Hmmm... Czytało mi sie bardzo dobrze Zauważyłam jeszcze w kilku miejscach literówki, ale szczegół xD
Uwielbiam
Kocham!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:03, 31 Mar 2010    Temat postu:

Jeeee! Kolejny fajny fick!

Kupiłaś mnie już od "Tato, chciałbym mieć siostrę!".
A House ma ludzkie uczucia... no co, to też człowiek
Ciekawi mnie, jak to wszystko dalej się potoczy. Will na pewno będzie kochanym maluchem z milionem pomysłów na minutę - co widać
Nie wiem, jak Ty to robisz, że jednocześnie jest tak śmiesznie i kanonicznie, ale jakoś się udaje. Po prostu jest fajnie. I śpiewający House... kwiiiiiiiiiiik!

Życzę dużo, dużo, duuużo wena na dalsze części!
Jane


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:56, 31 Mar 2010    Temat postu:

Zauważyłam pewne drobne nieścisłości, a mianowicie:

Najpierw jest:
Cytat:
Mały, sześcioletni chłopiec chodził po szpitalu


potem:
Cytat:
To pytanie Wilson skierował do pięciolatka.
Greg zrobił jedynie zrezygnowaną minę, natomiast pięciolatek pokiwał potwierdzająco głową


i potem już znów:
Cytat:
patrząc za oddalającym się ojcem sześciolatka


Cytat:
Sześciolatek siedział na krześle



Poza tym to czasem sepleni, czasem nie. Seplenienie było przy pięciolatku, przy sześciolatku już nie i przez to pomyślałam, że to może jakić przeskok w czasie, ale to takie przeoczenie chyba

No dobra, teraz żeby nie było: podoba mi się
"Tato, chciałbym mieć siostrę" rozbroiło mnie kompletnie

Czekam na ciąg dalszy, pozrwawiam i Wena życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:53, 31 Mar 2010    Temat postu:

Zacznijmy od początku, w tym wypadku od końca

IloveNelo, Agusss, dziękuję za postawienie mnie do pionu. Na swoje usprawiedliwienie nie mam nic o_O. To miał być sześciolatek (już zmienione swoją drogą), ale początkowo miał być pięciolatkiem - i nie zmienił się wszędzie wcześniej. A seplenić... sześciolatki też seplenią, czasami. Co jakiś czas (moje rodzeństwo, będące właśnie w tym wieku, śpiewając sepleni, a zazwyczaj mówi normalnie pomijając "r" i zastępując je "l")

Jane, dzięki

H_a, a wiesz, że pamiętam Twą drugą jaźń? (wybacz, musiałam to powiedzieć).
A Ich Troje, z moim ostatnim wyjazdem mi się kojarzy ta piosenka...

Gorzata, bo Gumisie są eee... fajne? tak, to dobre słowo.

Lisuś, nie masz co się angsta obawiać, ten fick jest śmieszny i z taką dawką fluffu jaką jestem w stanie znieść.

Huffuś, ja o dzieciach kocham pisać, więc trochę ich nam jeszcze przybędzie

Następna część będzie albo do końca tego tygodnia, albo pod koniec kwietnia lub na początku maja. To zależy od tego, czy się wyrobię.
Miejmy nadzieję, że uniknę w ciągu dalszym tak rażących pomyłek, jak w tej *wstydzi się* choć znając moją ślepotę nie uda się to.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Czw 13:48, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neko.md
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 31 Mar 2010    Temat postu:

więc tak...
po pierwsze, to jestem niezwykle szczęśliwa, że wróciłaś i napisałaś ficka poza tym, pięknego !
- Tato? – zapytał Will, kiedy jechali samochodem.
- Tak? – odparł ten, prowadząc.
- Tato, chciałbym mieć siostrę. Na gwiazdkę poproszę od Mikołaja…- powiedział niebieskooki sześciolatek.
Gdyby w tej chwili House coś pił z pewnością by się zakrztusił.


piękne, cudowne, śmieszne! czego chcieć więcej ?

Wena, J., wena

pozdrawiam,
n.m.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarodziejka
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelszczyzna ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:07, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Jakastam wróciła!

Ależ Kochana nie masz, za co dziękować. To ja Ci dziękuję za to, że piszesz.

Cytat:
Malec wyciągnął ręce, a tata podniósł go do góry.
- Co ja widzę! Nie dość, że razem śpiewają, to teraz Gregory House podnosi syna i przytula! – James Wilson ogłosił na cały głos.

Jakie to... kochane. I jak pięknie odmalowuje się w mojej wyobraźni.

Cytat:
- Tato? – zapytał Will, kiedy jechali samochodem.
- Tak? – odparł ten, prowadząc.
- Tato, chciałbym mieć siostrę. Na gwiazdkę poproszę od Mikołaja…- powiedział niebieskooki sześciolatek.
Gdyby w tej chwili House coś pił z pewnością by się zakrztusił.

Piękne! No po prostu piękne.

Wróciłaś. Napisałaś nam coś zabawnego, takiego na poprawę nastroju, kochanego, rodzinnego, świetnie napisanego i ja to kupuję. (;
Charakter postaci zachowany, no po prostu wszystko jest o tak .

jakastam napisał:
ja o dzieciach kocham pisać, więc trochę ich nam jeszcze przybędzie

A ja o dzieciach kocham czytać.

Wena jak stąd do Princeton, a czasu jeszcze więcej. ^.^

Ściskam bardzo mocno,
czarodziejka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GosiaczeQ_17
Proktolog
Proktolog


Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina wiecznej młodości
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:07, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Świetne Rozmowa Wilson-HOuse-William THE BEST
W ogóle już lubię tego chłopca Co tu więcej pisać... Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:05, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Jakastam


Powiem tak ... To się nazywa powrót w wielkim stylu. o!

Część przecudowna! Taka ciepła, rodzinna.
Cudo!

Piękny klimat wytworzyłaś

Wiele perełek! Nie będę cytować. Moje poprzedniczki, to zrobiły - więc nie będe powielać. Poza tym. Bardzo dużo tu tcyh perełek jest

Poprostu się coraz rozpływałam!
Z (nie)cierpliwością czekam na cd

Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:45, 01 Kwi 2010    Temat postu:

Alice!

byłam, jestem i mam nadzieję być, pamiętaj

Cytat:
- A Gumisie skakały po soku z gumijagód – zauważył sześciolatek.




wiesz, że nie potrafię pisać konstruktywnych komentarzy XDD

chcę, żebyś po prostu wiedziała, że bardzo mi się podoba

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:24, 26 Maj 2010    Temat postu:

zgodnie z życzeniem ness (co raczej nie świadczy o naszej inteligencji, ale pomińmy ten fakt) przypominam o tym ficku Mam nadzieję, że zmotywuje to Wena ness do wymyślenia czegoś. Tak więc...
MY CHCEMY NOWĄ CZĘŚĆ!!! MY CHCEMY NOWĄ CZĘŚĆ!!! MY CHCEMY NOWĄ CZĘŚĆ!!!
tzn. na razie powinno być 'ja', ale mam nadzieję, że ktoś się przyłączy, więc to tak na przyszłość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cutthroat_Bitch
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiesz, że to ja?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:39, 27 Maj 2010    Temat postu:

Ajjj Jakie cudne Dawno nie czytałam nic tak lekkiego i przyjemnego.
Mam jednak prośbę...Mogłabyś mi wysłać wiadomość jak pojawi się nastepną cześć? Mam straszny problem z pamiętaniem tego co czytałam z ff , co mi się podobało, a co nie zostało zakończone. Pewnie przypomni mi się za pół roku jak już opowiadania nie znajdę
A co do spolszczenia Smerfów...wszyscy to robią, nawet wikipedia więc się nie przejmuj
A co do piosenki...czy to Ich Troje?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cutthroat_Bitch dnia Czw 5:39, 27 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:44, 28 Maj 2010    Temat postu:

Ey dlaczego ja tego wcześniej nie skomentowałam.> Przecież już to wcześniej czytałam
Ogólnie to bardzo mi się podoba
I House Junior.!
Oby jego prośba się spełniła ;d
Dołączam ozywiście do Gosi i też skanduję,że chcę nową część


Pozdrawiam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:40, 04 Cze 2010    Temat postu:

Najpierw miało być już bardzo dawno, później miało już nigdy nie być, ale w końcu jest teraz. Ta część powstała tylko przez Gorzatkę, która mi o tym ficku przypomniała i zmotywowała do dalszego pisania, i to właśnie jej dedykuję tą część. Gorzato, to dla Ciebie (o ile oczywiście Ci się spodoba).



Part 2 – Czyżby gwiazdka przyszła wcześniej?

Czasami dzieją się rzeczy, których nie przewidzimy (w zasadzie często tak bywa) i jesteśmy nieco zdziwieni, kiedy one się zdarzają. Gregory House, genialny lekarz, błyskotliwy diagnosta, a przede wszystkim niebywale inteligentny (upierdliwy zresztą też) człowiek, nie spodziewał się, że ktokolwiek kiedykolwiek go zaskoczy, ba, był stuprocentowo pewny, że tak nigdy się nie stanie. Ludzie często mawiają: „Nigdy nie mówi nigdy”, dla niektórych nawet ta sentencja jest swego rodzaju zasadą, której nie łamie się, tak po prostu i to nie dlatego, że zasad się nie powinno łamać, tylko z racji tego, że powiedzenie to jest niebywale prawdziwe. Gregory House łamał zasady dla zasady. Nieco dziwnie to brzmi, jednakże każdy kto go znał, wiedział w czym rzecz. Także i tę złamał – i to niejednokrotnie. Nigdy się nie mylił, tego nigdy nie powiedział, ale to było wiadomo praktycznie wszystkim. A nawet jeśli się mylił, to w końcu dochodził do prawidłowego wniosku. To on zazwyczaj zaskakiwał wszystkich, a nie ktoś jego. Jednakże ostatnimi czasy sytuacja zmieniła się, można by rzec, wręcz diametralnie. Gregory House został zaskoczony i to nie byle jak. Na dodatek nie raz, a dwa i to jeszcze przed tą samą osobę. Na początku był wściekły, później jednak złość przeszła, ale kiedy syn zaskoczył go po raz drugi, myślał, że go zabije. Zaskakiwanie genialnego diagnosty było jak natychmiastowe wydanie wyroku śmierci na siebie. Pod długim namyśle House postanowił jednak nie zabijać swojego syna, stwierdziwszy, że musi mieć spadkobiercę swojego poczucia humoru. Oczywiście dodał w myślach, że jednego spadkobiercę. Bądź co bądź przedszkola jeszcze nie zamierzał zakładać.

Po raz pierwszy Will go zaskoczył, stwierdzając, że chciałby mieć siostrę. Natomiast drugi raz chłopiec wprawił ojca w zaskoczenie w bardzo podobnej sytuacji.


- Tato, John ma dzisiaj urodziny, zawieziesz mnie do niego? – spytał Will.
- Nie ma mowy, pracuję do późna – odpowiedział Greg.
- Hmm… kto jak to, ale na pewno nie ty pracujesz, zwłaszcza pracujesz do późna – parsknął Wilson.
House posłał przyjacielowi groźne spojrzenie.
- Wilson, dlaczego ty zawsze pojawiasz się, kiedy nie jesteś potrzebny; a kiedy cię potrzebuję, to cię nie ma? – spytał, a raczej jęknął sarkastycznie diagnosta.
- Bo jestem Supermanem? – podsunął wspaniałomyślnie James.
- Chyba antySupermanem – parsknął Gregory.
- Na jedno i to samo wychodzi – stwierdził onkolog z bardzo poważną miną, ale nie wytrzymał i zaczął się śmiać.
Diagnosta znów spojrzał na Jamesa groźnie.
- No co? – Wilson odezwał się między kolejnymi atakami śmiechu. – Śmiech to zdrowie! – oświadczył.
- Zamknij się, Wilson – poprosił (choć bardziej zabrzmiało to jak rozkaz) House,
- House, nie przy dzieciach! – oburzył się James. – Nie ucz syna tak brzydkiego słownictwa – skarcił przyjaciela.
Diagnosta wzruszył ramionami.
- Niech się uczy, przyda mu się kiedyś… - zaczął. A poza tym kazałem ci się zamknąć – dokończył.
- Tato, to jak, zawieziesz mnie czy nie? – przerwał im Will.
- Nie – oświadczył House.
- Tak – stwierdził w tym samym momencie Wilson, a Greg spiorunował go wzrokiem.
- Nie ma mowy.
James westchnął i spojrzał na syna swojego przyjaciela.
- Chodź, Will, ja cię zawiozę, tata przyjedzie cię odebrać – powiedział i chwycił chłopca za ramię, zupełnie ignorując przekleństwo, które wyrwało się House’owi, kiedy usłyszał, że będzie musiał później syna odebrać.

John Clarkson miał wielu przyjaciół, a także dwie młodsze siostry i starszego brata, tak więc nic dziwnego, że na urodzinach było strasznie dużo osób. William z zazdrością spoglądał na Johna, kiedy ten przytulał siostry i gromił spojrzeniem brata, jednocześnie się z nim kłócąc. On też chciałby mieć kogoś do przytulania (mama nie miała nigdy na to czasu, a tata nie pozwalał się przytulać) i kogoś z kim mógłby się kłócić, kiedy taty nie było w pobliżu. Dlatego też, kiedy odebrał go tata (z wielce niezadowoloną miną, najwyraźniej obraził się na cały świat) powiedział:
- Wiesz co, tato… Chciałbym mieć i siostrę i brata. Napiszę do Mikołaja, że chcę mieć dwójkę rodzeństwa…
Takie oświadczenie wstrząsnęło do głębi House’em. Bądź co bądź nie spodziewał się, że syn zaskoczy go po raz drugi i to w prawie, że taki sam sposób jak wcześniej. Gregory House mógł jedynie westchnąć bezgłośnie, przeklinając w duchu syna, który za bardzo upodobnił się do jego żony. Najwyraźniej odziedziczył po matce instynkt macierzyński i czuł potrzebę zajmowania się jakimiś bachorami.

Do domu wrócili w niezbyt dobrych humorach – House zdążył w samochodzie zrobić wykład synowi na temat tego, jakie dzieci są głupie, a Will się obraził na ojca, zauważając, że on też jest dzieckiem, a przecież głupi nie jest, więc to nieprawda, że dzieci są głupie.

Lisa House zastała swojego męża i syna przy stole w jadalni, gdzie piorunowali się spojrzeniami.
- Ktoś może mi wyjaśnić, co się stało? – zapytała, wzdychając. I House, i House junior mieli trudne charaktery, więc można się było po nich wszystkiego spodziewać.
Will nie odpowiedział, tylko pobiegł do swojego pokoju. Greg także milczał, jedynie, denerwując swoją żonę niestannym stukaniem w blat stołu.

Późnym wieczorem House poszedł do sypialni i wziął z niej poduszkę i koc, poczym skierował się do salonu, gdzie legł na kanapie.
- Greg, możesz mi wyjaśnić dlaczego tutaj zamierzasz spać? – spytała Lisa, podchodząc do niego.
- Nie twoja sprawa – burknął.
Usiadła przy nim.
- Wydaję mi się, że jednak moja… - westchnęła.
- Ok – rzekł. – Powiem ci.
Jej jedna brew powędrowała do góry, za dobrze go znała „Powiem ci” mogło równie dobrze oznaczać, że powie jej za rok.
- Kiedy? – spytała.
- Niech ci będzie… - zaczął. – Do Wigilii śpimy oddzielnie – kontynuował, a kiedy posłała mu pytające spojrzenie, dokończył – Nie chcę żebyś mi oświadczyła w Wigilię, że będziemy mieć jeszcze dwa szkodniki w domu.
Lisa roześmiała się, słysząc dość specyficzne określenie na dzieci, ale chwilę później spoważniała.
- Nie będziesz musiał czekać z tym do Wigilii – zaczęła i napotykając przerażone spojrzenie swojego męża, oświadczyła – Jestem w ciąży. Będziemy mieć trojaczki.
Między przekleństwami diagnosta wyszeptał coś, co zabrzmiało podejrzanie podobnie do pytania: „Czyżby gwiazdka przyszła wcześniej?”.

The end of part 2


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Śro 20:29, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
baby
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:41, 04 Cze 2010    Temat postu:

bardzo fajnie, jak zawsze zresztą

kocham Will'a

chciałabym zobaczyć minę House'a

- Nie będziesz musiał czekać z tym do Wigilii – zaczęła i napotykając przerażone spojrzenie swojego męża, oświadczyła – Jestem w ciąży. Będziemy mieć trojaczki.


XDD

kocham,
baby


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez baby dnia Pią 14:46, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gorzata
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:46, 04 Cze 2010    Temat postu:

rezerwuję!

e: dla mnie?
dziękuję
jak miałoby się nie spodobać?
świetne!
bardzo mi się podobało!
końcówka genialna!
Will jest... no, też genialny!
dopilnuję, żeby na następną część nie trzeba było tak długo czekać!
Wena!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gorzata dnia Pią 15:01, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:33, 04 Cze 2010    Temat postu:

coolness napisał:
Niech ci będzie… - zaczął. – Do Wigilii śpimy oddzielnie – kontynuował, a kiedy posłała mu pytające spojrzenie, dokończył – Nie chcę żebyś mi oświadczyła w Wigilię, że będziemy mieć jeszcze dwa szkodniki w domu.
Lisa roześmiała się, słysząc dość specyficzne określenie na dzieci, ale chwilę później spoważniała.
- Nie będziesz musiał czekać z tym do Wigilii – zaczęła i napotykając przerażone spojrzenie swojego męża, oświadczyła – Jestem w ciąży. Będziemy mieć trojaczki.
Między przekleństwami diagnosta wyszeptał coś, co zabrzmiało podejrzanie podobnie do pytania: „Czyżby gwiazdka przyszła wcześniej?”.


Padam ze śmiechu Zdecydowania naj najlepszy fragment.

Okey, a teraz Agnes pisze konstruktywny komentarz. Bójcie się

Will całkowicie mi się podoba. Wiem, że to dośc dziwne zdanie, ale cóż ja na to poradzę? Pisanie dziwnych zdań chyba weszło mi w nawyk. No, ale... Do rzeczy. Jak zwykle zachwyciłam się Hilsonową rozmową. Tak, z pewnością Jimmy jest natySupermanem. Chryste, kiedy wyobrażę go sobie szycującego w tym obcisłym niebieskim kostiumie... No, ale nie wnikajmy w szczegóły.

Ha! Dupa, a nie konstruktywny komentarz. Ale trudno się mówi i żyje się dalej, czy jakoś tak
Czekam na dalszą część.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnes dnia Pią 15:34, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cutthroat_Bitch
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiesz, że to ja?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:34, 04 Cze 2010    Temat postu:

O.O Trojaczki?! Boze biedny Greg!!!! Ale Will sie pewnie ucieszy. O Wilsonie nie wspomne.
No to House jednak otworzy przedszkole...
Swietna część Ale trzy części to troche mało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piłeczka Haus'a
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:13, 04 Cze 2010    Temat postu:

a ja tak po cichu czytałam. Parsknęłam śmiechem kiedy Lisa powiedziała to- Nie będziesz musiał czekać z tym do Wigilii – zaczęła i napotykając przerażone spojrzenie swojego męża, oświadczyła – Jestem w ciąży. Będziemy mieć trojaczki. Jednak wigilia może przyjść wcześniej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pią 19:55, 04 Cze 2010    Temat postu:

O losie!
Właśnie próbuję pozbierać się do "kupy" by coś napisać [po 5 minutach wciąż to samo...]
Ok, to piszę jak zwykle nieskładnie
Po pierwsze rozwalił mnie tekst z Supermenem Absurdalna i zabawna sytuacja
A Will jest takim świetnym dzieckiem
Ale mimo wszystko najbardziej podobało mi się wyznanie Cuddy xD
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marguerite.
Epidemiolog
Epidemiolog


Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Debrzno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:23, 09 Cze 2010    Temat postu:


Nie wytrzymam!
Toż to jest świetne!!!
Will jest naprawdę genialny, udał im się syn, udał
Bardzo, bardzo mi się podoba.
Szkoda, że będą tylko trzy części, ale spokojnie poczekam sobie taraz na drugą....

Wena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin