Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

5x15 - "Unfaithful"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
7%
 7%  [ 2 ]
5
3%
 3%  [ 1 ]
6
3%
 3%  [ 1 ]
7
10%
 10%  [ 3 ]
8
21%
 21%  [ 6 ]
9
32%
 32%  [ 9 ]
10
21%
 21%  [ 6 ]
Wszystkich Głosów : 28

Autor Wiadomość
Cold
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:36, 18 Lut 2009    Temat postu:

pod koniec naprawdę miałam ochotę krzyknąć: NO RUSZ SIĘ WRESZCIE. Głupia duma House'a !!!
jednak z drugiej strony duża wina w tym i Cuddy, mogła wydusić z siebie to krótkie 'przyjdź' na które House wyraźnie czekał...

Odcinek ogólnie bardzo dobry. Przypadek medyczny kapitalny. House jak stary dobry House, uparty jak osioł, psujący związki, ceniący bardziej samotność, burbona i dobrą muzykę niż dobrą zabawę w towarzystwie przyjaciół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:24, 18 Lut 2009    Temat postu:

Odcinek ciekawy, fajny przypadek, ośłi opór House`a, tylko, że to pozorowanie 14 było przewidywalne. No i ta scena z tymi chrzcianami(czy łorewer) i opuszczonym Gregiem przypominała mi inny odcinek, ten co niby miał mieć raka, kaczuszki szukały, a potem Wilson poradził mu aby przestał się izolować.

A ten początkowy numer Cuddy, bardzo hałśowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bittersweet
Flying V


Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:21, 18 Lut 2009    Temat postu:

W mojej opinii jeden z lepszych odcinków w tej serii. Ciekawy przypadek, poza tym spodobała mi się postać księdza, intrygująca osoba. Cuddy trochę za bardzo namotała i House'owi chyba jednak było przykro. Wilson troszkę mnie irytował w tym odcinku, tak samo jak Taub, chociaż hasło “It's just a matter of time before one of you finds the other in bed with another woman” mu akurat wyszło. Dobrze, że Kutner mu dopiekł, że jest "ekspertem od związków"
14 fajna w tym odcinku, cieszę się, że to się tak skończyło. A hasło Foremana : "Too bad I don't go both ways"

13 : "Sorry, I don't speak hair band"

Cam doradza Cuddy, co zrobić z Housem ? WTF ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sawyer
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zasiedmiogórogród
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:28, 18 Lut 2009    Temat postu:

ten ksiadz byl jakis dziwny... nie wiedzieli co mu jest a co chwilke dzialo sie mu cos gorszego... ale odcinek tak ogolnie na plus:)) wogole tak cos mnie przeszlo na przemyslenia co do Huddy *udaje ze mysli* jesli pomijajac odcinki 5x10 i 5x11 to Huddy prowadzone jest super dla mnie przynajmniej:D ogolnie to uwazam ze Cuddy byla dzisiaj co najmniej niezdecydowana: chila obecna: chce zeby House przyszedl 3 min wczeniej nie chciala a za 5 min znowu nie bedzie chciala:/ a House po prostu nie chcial przeszkadzac. zgadzam sie z ckwaniara co do obecnosci House'a na tym przyjeciu...

tekst odcinka:
- co to jest?
- wlasnie odpadl ci palec(^^)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:14, 18 Lut 2009    Temat postu:

House to dupek.
Pierwszy raz się zgadzam ze wszystkimi, którzy w serialu chociaż raz to powiedzieli.
Złamał moje Huddzinkowe serce.

Przypadek księdza niezły, zwłaszcza palec. Ale bez rewelacji.
Tak sie cieszyłam, że House zwolnił Foremana! No, ale nie chwal dnia...
Ogólnie cały odcinek na duży plus, ale że patrzę na niego przez pryzmat mojej Huddy-obsesji, w skali 1-10 daję -10.

Tekst odcinka;
For better and for worse you are a part of my life.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:08, 18 Lut 2009    Temat postu:

Sarusia napisał:
House to dupek.

A mi się wydaje, że to Cuddy powinna się puknąć w czoło na spółkę z Wilsonem. Przecież to dzięki nim wyszło jak wyszło i w koncówce wszyscy byli smutni.

Odcinek bardzo mi się podobał i nie będę tego ukrywać.
Jak dla mnie ten odcinek to wielka bomba emocjonalna, która aż bije mnie po oczach.

Przede wszystkim twarz Hju zapodana w wielu zbliżeniach, która wyraża więcej niż to widać.
Jego dłonie na klawiszach pianina, w których się zakochałam i świetnie oddane odczucie jego samotności i bólu, w które wplątał go Wilson - najlepszy kumpel wraz z masakrycznie manipulująca Housem i niezdecydowaną Cuddy.

To nawet mnie zabolało.

No i na plus - rozbrojona z seksu Cuddy, która sama przed sobą do niczego przyznać się nie umie, oprócz tego że naprawdę chce żeby House przyszedł na uroczystość.

Rozbrajające jest to jak Wilson z Cuddy nie znają House'a. Oboje prowadzą z nim swoje gry - wychodzi to masakrycznie i boleśnie.

Ciekawy pacjent, który jako pierwszy w 5 sezonach nie kłamie i jest szczery do bólu. Prowokowany przez House'a odkrywa się przed nim. Obaj są na krawędzi i obaj na swój sposób się dogadują. Nie odebrałam tego jako psychologizowanie. Raczej jako swoiste porozumienie w dziedzinie metafizyki.

Wilson rozumie się z Cuddy - więc może scenarzyści podświadomie prowadzą nas w kierunku Wuddy? Ona chyba potrzebuje takiego kogoś jak Wilson: szalenie ciepłego i pomocnego faceta, wręcz ostoi - zwłaszcza, że jest dziecko.
A z tego co zobaczyłam, House nie akceptuje dziecka Cuddy.

Tylko każde z nich musi dojrzeć. Trzeba na to czasu.

Mnie wręcz poraziła głębia uczuć grającego House'a na fortepianie. Dlatego się zakochałam w tym fragmencie. To jest facet, który ma głęboką świadomość samego siebie, swoich niemożności, emocjonalnych ograniczeń, ale ma jeszcze głębiej ukryte pragnienie dobra i miłości.

House'owi - jeśli już - potrzebny jest ktoś, kto dokopie się do tych pokładów, ktoś szalenie wrażliwy i dobry, akceptujący go takim jakim jest, a nie manipulującym nim.
Ale do tego wszystkiego trzeba czasu.......

14-tka? Chyba najgorsze za nimi. Dogadują się. Wystarczy. Mam cichą nadzieję, że teraz już scenarzyści będą prowadzić mniej rzucająco się w oczy związek.

Taub Wszechwiedzący dostał po nosie. Bardzo dobrze. Życia, a tym bardziej człowieka nie da się sklasyfikować.
Kutner sta się moralnym rozbrajaczem Tauba.
Ogólnie wątek kaczuszek staje kiepski. Naprawdę stęskniłam się za starym teamem, w którym wiele fajnego się działo. Tu każdy żyje swoimi rzeczami. Nie stanowią jakiejś spójności. Ich spory wykraczają poza medycynę i sprawiają, że uderza to w pacjenta. Miałam ochotę krzyczeć do Tauba: Leczyć a nie moralizować i kategoryzować.

No i Cam ładnie wyglądała z dzieckiem na rękach.

No i mogłabym tak pisać i pisać, ale się zatrzymam.

Będę wracać do tego odcinka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Ostróda
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:39, 18 Lut 2009    Temat postu:

Faajny odcinek! W końcu!
plusy:
-świetna muzyczka na koniec grana przez Housa
-ciekawy przypadek medyczny; wzruszyłam sie jak ten chłopak przyszedł przeprosić...
-jak zobaczył tego Dżizasa w drzwiach to normalnie padłam xD
-HILSON
-cudny moment jak 13 i Forman sie kłócili a House tak na nich patrzył
-widok Wilsona w tej żydowskiej czapeczce o.O
-pogrywanie z Cuddy
-zabranie lunchu temu dzieciakowi co szedł xD
-świetne teksty

W sumie może i dobrze że nie poszedł na te chrzciny czy co to tam było. Miał uśmiechać się do wszystkich i zachowywać się jak taki przeciętniak? eee
Smutne bo smutne ale z dwojga złego lepiej w te stronę
Przez 5 sezon stałam sie przeciwniczką Huddy...
Jeśli House miałby z kimś być to na pewno z nikim już nam znanym.

Ciekawe czy 13 odejdzie..? Pewnie nie, a ja już myślałam że zrobią coś z tym tłokiem...

PS. Fryzura Cuddy ją postarza...jakoś tak niekorzystnie w niej wygląda (wg. mnie)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Risika dnia Śro 16:42, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:45, 18 Lut 2009    Temat postu:

Właśnie go obejrzałam. Wrazenia: niezły, niezły. oczywiście nie podbił mojego serca ale fajnie się go oglądało.
Plusy;
-muzyka fajna
-gra na fotepianie czy tam na pianinie przez House'a ,ta piosenka była śliczna!
-Cudy zapraszająca House'a - bardzo fajnie że go zaprosiła ale powiedzmy sobie szczerze on i takie imprezy? nie.
-pojawili sie Cam i Chase
-rozmowa Cam i Cuddy. Prawie jak przyjaciółki
Minus:
-Wilson chcący na siłe uszczesliwić House'a i Cuddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiBa
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:17, 18 Lut 2009    Temat postu:

no jest dobrze! a nawet bardzo dobrze! przypadek ciekawy i ogólnie wszystko super.... dziwi mnie jedno czy house naprawde nie rozgryzl tego co 13 i Forman (ta cala udawana kłótnia) wymyslili zeby zachować prace czy on na to czekał?....
Niecierpliwie czekam na 16!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nimfka
Reumatolog
Reumatolog


Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:50, 18 Lut 2009    Temat postu:

Mi odcinek się bardzo podobał
+rozmowy na lini House/Cuddy, House/Wilson, Wilson/Cuddy
+ciekawy przypadek medyczny
+nie za dużo 14 tylko akurat, i ta intryga
głupi upór i duma Hałsa i głupie gmatfanie cuddy i Wilsona
-za mało Huddy !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:55, 18 Lut 2009    Temat postu:

Kolejna porcja moich gÓpich przemyśleń


To, że Cuddy chciała żeby do niej przyszedł było oczywiste --> wiadomo...

Jednak ja miałem inne odczucia po obejrzeniu Unfaithful. Czytałem opinie na [H]orum i nie tylko, że Cuddy sama przyczyniła się do tego, że House nie zjawił się na uroczystości...

Obserwując ich wzajemne relacje z przestrzeni sezonu 5, odnoszę wrażenie, że oboje postępują na przekór sobie. Śledząc ostatni epizod odniosłem wrażenie, że ciągle toczą między sobą coś na kształt (nie wiem jak to określić) "gry"...

Podejście pierwsze ( w holu szpitala):

Cuddy zaprasza House'a na ceremonię nadania imienia. Wymiana zdań jak zwykle okraszona dowcipnymi tekstami diagnosty, rozmowa utrzymana w lekkim tonie.

Cuddy: - House...to jeden wieczór chciałabym, żebyś przyszedł (Cuddy chce żeby przyszedł wiadomo)
House: - Religijne słodkości, kąpiel z gąbeczką...możemy do tego wrócić ... ( nie przychodzie)

*House wie, że Cuddy oczekuje go na przyjęciu--> ergo --> nie ma zamiaru się pojawić *

Podejście drugie (rozmowa diagnosy z Wilsonem ):

Wilson : -Będę żył...Tak jak Cuddy, jeśli się nie pojawisz...Jestem zaskoczony, że w ogóle Cię zaprosiła...
House: - To swoisty zaszczyt (no i do tego ta jego mina mówiąca " tak to sobie wymyśliłaś, Cuddy...")

* House widząc zdziwienie Wilsona, może pomyśleć, że Cuddy zaprosiła go, bo wiedziała, że i tak nie przyjdzie --> Ergo --> By zrobić Lisie na przekór postanawia pojawić się na przyjęciu...

Rozmowa z windy:

House: - Jak trzymać House'a z daleka od zrujnowania drogiego pokazu religijnej hipokryzji...Wiem, jeśli będę naciskać, żeby przyszedł, wiedząc że nigdy nie zgodzi się na coś co właśnie chcę by zrobił.
Potem mamy słowa Cuddy,że zaproszenie jest szczere i że House jest częścią jej życia *ble, ble, ble*

* Cuddy potwierdza, że chce żeby House był obecny na uroczystości ( diagnosta dalej idzie tropem --> podpuszcza mnie, naprawdę nie chce żebym przyszedł, więc dam jej do zrozumienia, że jednak przyjdę)*

Rozmowa Cuddy z Wilsonem:

Cuddy: - Ty idioto! Byłam wolna i czysta, teraz on przyjdzie i to Twoja wina
- Od kiedy Twoje nieudane próby KOMUNIKACJI ZA POMOCĄ KŁAMSTWA są moją winą?
- Od kiedy zapomniałeś, że masz milczeć. Zepsułeś to i teraz masz to naprawić

* Cuddy myśli, że skoro House potwierdził ( w zawoalowany sposób) swoje przybycie, robiąc jej na przekór nie ma zamiaru się pojawić*

Rozmowa Wilsona z Housem:
Wilson : - Dlaczego do cholery idziesz na ceremonię dziecka Cuddy? Dalej Wilson namawia go żeby nie szedł na imprezę (nie chcę mi sie tego cytować
House:- Okej
Wilson:- Okej, nie pójdziesz?
House: - Okej, Twoje zobowiązanie w stosunku do Cuddy zostało spełnione

No i dalej, kiedy Wilson pyta dlaczego naprawdę House to robi, czy jest zazdrosny o dziecko (znów nie cytuję z czystego wrodzonego lenistwa)

House: - ONA PRÓBUJE MNIE WYKIWAĆ. JEŻELI POZWOLĘ JEJ NA TO , TERRORYŚCI WYGRAJĄ...


Reasumując, House wie, że Cuddy zorientowała się w "grze" i nasłała Wilsona by ten namówił przyjaciela, by nie przychodził--> ergo--> jest pewna że wtedy House do niej przyjdzie...

House rozgryzając jej tok myślowy, wie że odmowa przyjścia z jego strony, będzie to dla Cuddy potwierdzeniem przybycia--> aby nie zostać przegranym odmawia i wbrew przypuszczeniom Lisy nie przychodzi...

Takie moje głupie przemyślenia, szczerze mówiąc to bardzo podobało mi się zakończenie epizodu--> nie wyobrażam sobie House'a na tej imprezie....

Oboje są nieszczęśliwi i chyba przez długi czas nic nie jest w stanie tego zmienić ( House powiedział kiedyś Cuddy, że to co osiągnęła napawa ją dumą, że pragnie by ktoś na nią wskoczył i wyznał jej miłość sylaba po sylabie, ale mimo wszystko pozostanie nieszczęśliwa ... )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wawrzynek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:21, 19 Lut 2009    Temat postu:

Wie ktoś może co to za piosenka na koniec 15 odcinka?

Bardzo proszę o zadawanie takich pytań w temacie Soundtrack, w dziale Ogólnie albo TUTAJ. Poza tym w chwili, w której pojawił się tutaj Twój post, właśnie w temacie Soundtrack był już dodany link do Cuddy's serenade./ willanka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syśka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:42, 19 Lut 2009    Temat postu:

Muzyka super...

Najpierw Cuddy's Serenade w kompozycji Hju Lauriego, a potem przechodzi w [link widoczny dla zalogowanych]Rolling stonesów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dam
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:25, 19 Lut 2009    Temat postu:

No to chyba będę jedyną osobą, której się nie podobało.

Generalnie cały piąty sezon to w moich oczach, przepraszam za określenie, komercyjny syf. Ktoś wyżej napisał, że House znowu housowaty - mam całkowicie inne odczucia. W pierwszych sezonach House był genialny - zgryźliwy, nieomylny, antyzwiązkowy ateista. I im dalej w serial, tym więcej z tego ucinają. House już nie jest genialnym lekarzem - coraz częściej to on się myli, a zespół wyciąga wnioski i ratuje pacjenta. Nie jest antyzwiązkowy - gierki z Cuddy nie dość, że przewidywalne jak cholera (coś zaczyna się dziać, a potem któreś z nich to psuje... coś zaczyna się dziać, a potem któreś z nich to psuje... i tak w kółko), to jeszcze jak rodem wyjęte z taniej telenoweli albo magazynu dla nastolatek ("przyjdzie czy nie?", "zaprosić go, czy nie"?, "kocha mnie, czy nie?"). I jeszcze do tego odbierają mi ateizm House'a, który zaczyna się, o zgrozo, nawracać. Wierzący, szczęśliwy w związku z Cuddy House to nie TEN House, to nie House, jakim był od początku. Niestety, naciski fanek i komercja robią swoje, a serial zaczyna być coraz bardziej nużący, skupiający się jedynie na problemach bohaterów, zamiast na przypadkach, jak to było kiedyś. I nawet jeśli już pojawi się medyczny przypadek, to paradoksalnie jest to tylko okazja, by ukazać (znowu!) rozterki wewnętrzne House'a lub Cuddy. Męczy mnie to strasznie i jeśli producenci będą to ciągnąć, to nie wiem, czy nie zrezygnuję z dalszego oglądania, zostawiając sobie w pamięci te lepsze sezony. Już teraz nawet opening mnie irytuje, bo za każdym razem, gdy go widzę, łezka mi się w oku kręci, że już tego nie ma.
Tak bardziej stricte do odcinka - poraził mnie swoją banalnością i ckliwością, był do bólu przewidywalny, a grymas rozżalenia nie schodził z moich ust. Niewierzący ksiądz, który się nawraca? House rozważający możliwość istnienia Boga? Cuddy rozgrywająca gierki z Housem, które oczywiście muszą skończyć się niepowodzeniem, bo by zabrakło materiału na 1381801480 następnych odcinków? Boże, nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:51, 20 Lut 2009    Temat postu:

Większość napisały mądrzejsze ode mnie osoby powyżej (ukłony). Mi się odcinek bardzo podobał, jeden z najlepszych w ostatnim, bardzo długim czasie. Nie szło się do niczego przyczepić, było wszystko, czego potrzebujemy

Mam tylko coś, czego nikt do tej pory nie napisał.

Ktoś zauważył, że Chase stał się bardzo brzydki? Nieogolony, za długie włosy i jakby... przytył na twarzy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:54, 20 Lut 2009    Temat postu:

obleśny po prostu związek z Cam mu nie służy

Twój post bardzo pośrednio odnosi się do fabuły odcinka 5x15... Proszę tego unikać i np napisać własne wrażenia odnośnie tego epizodu. Dziękuję za uwagę./ willanka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mysle-szerzej
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:56, 20 Lut 2009    Temat postu:

odcinek hmm bardzo mi się podobał co prawda moją fascynację nim przyćmił 16 (nie widziałam ale spoilery pobudzają wyobraźnie ) ehm.. wracając do 15 to..
-po pierwsze i najważniejsze wszystkiego przynajmniej dla mnie było wystarczająco, dobrze to sklecili sporo Cuddy Hilsonka pojawiła się nawet Cam i Chase
-przypadek i to nagłe Houseowe olśnienie.. na swoim miejscu wszystko tak jak trzeba
-Cuddy+Wilson.. no nieźle namieszali
-bardzo podobały mi się rozmowy Housea z tym księdzem
-14 i ultimatum Housea ii to jak zrobili go w konia iito że myslę że Greg nie do końca się na to nabrał tez niezły wątek iii nie przyćmiewał tego najważniejszego czyli przypadku
-szkoda mi Grega nie, nie Cuddy bo sama namieszała.. znowu wyszło tak że wszyscy się bawili a biedny House siedział w towarzystwie szkockiej i fortepianu
-no i na koniec ten kawałek który zagrał Hugh na samym końcu.. czy już mówiłam ze on bosko gra?..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Celice
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:51, 20 Lut 2009    Temat postu:

Mój ulubiony fragment- kiedy Jezus staje w drzwiach, a ksiądz mówi do niego "to nie jest śmieszne świrze". No i tak końcówka, kiedy spotykają się w drzwiach, pada śnieg, brak tylko happy endu.No ale wszyscy wiemy, że nie o to chodzi, aby złapać króliczka, lecz by go gonić. Fajnie by było, gdyby między nimi "coś", było,ale co dalej? House wprowadza się do Cuddy i zmienia pieluchy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:40, 20 Lut 2009    Temat postu:

Scarlett napisał:
obleśny po prostu związek z Cam mu nie służy

Ale za to Cameron chyba służy bo wygląda naprawde korzystnie. W ogóle zmiana koloru włosów jej służy. Coraz łądniejsza jest. Chyba nici ze związku jej i House'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wishbone
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:53, 20 Lut 2009    Temat postu:

wiecie może skąd można ściągnąć to co grał House ?

Np z tematu Soundtrack w dziale Ogólnie.../ willanka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elfchick
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:54, 20 Lut 2009    Temat postu:

Yarpennus napisał:
Ktoś zauważył, że Chase stał się bardzo brzydki? Nieogolony, za długie włosy i jakby... przytył na twarzy?


Moze teraz kiedy juz zlapal Cameron, stwierdzil ze moze sobie odpuscic...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JigSaw
Ortopeda
Ortopeda


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 2349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Doliny Gumisiów ;)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:45, 20 Lut 2009    Temat postu:

wishbone napisał:
wiecie może skąd można ściągnąć to co grał House ?


Jeżeli chodzi Ci o to co grał na końcu to znalazłem link

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sharley_paramonov
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:26, 20 Lut 2009    Temat postu:

Dam napisał:
No to chyba będę jedyną osobą, której się nie podobało.


No to jest nas dwóch .

Ja tylko czekam, aż telewizja FOX dostanie licencję od TVP na to, żeby House M.D. od szóstego sezonu mógł się nazywać "For well and for bad" czy jakoś tak.
Co do odcinka: po pierwszych 3 minutach (Jezus w drzwiach i te sprawy) myślałem, że scenarzyści wrócili do starego dilera. A jednak nie. Nie rozumiem, jak można było zepsuć tak świetnie rozpoczynający się przypadek - tak dobrego wstępu do przypadku nie było moim zdaniem od początku serialu. Ale niestety, został on zepchnięty na szesnasty plan, bo przecież zwiążki to rzecz najważniejsza. Za dużo tych wątków osobistych - twórcy powinni sobie obejrzeć jeszcze raz pierwsze trzy sezony. Kutner i Taub jakby przyklejeni na siłę, takie "zapchajdziury" i dialogi między nimi również pisane na siłę. Równie dobrze mogliby się nazywać Anonimowymi Asystentami House'a. Już doktor Polerka (1 odc 4 serii) był bardziej wyrazisty, niż oni w ostatnich kilku odcinkach. 14 - niech zrobią im osobny serial - House M.D. na tym lepiej wyjdzie - odpadnie jeden związek. I starsze panie się ucieszą, bo będą miały kolejną, romantyczną telenowelę o związku czarnego lekarza z białą, biseksualną lekarką.
Jeszcze do 10 odcinka 5 sezonu liczyłem, że serial się rozkręci. Teraz się tylko modlę, żeby nie upadł jeszcze niżej. Bo niestety może.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 1:15, 21 Lut 2009    Temat postu:

sharley_paramonov napisał:
Ja tylko czekam, aż telewizja FOX dostanie licencję od TVP na to, żeby House M.D. od szóstego sezonu mógł się nazywać "For well and for bad" czy jakoś tak.


Już dostali.

Tytuł będzie brzmiał:
<i>For better or for worse</i>

Cuddy tak powiedziała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:56, 21 Lut 2009    Temat postu:

Odcinek nawet fajny, ale mi nie dużo do szczęścia potrzeba. Porównuje go raczej do poprzednich odcinków niż pierwszych sezonów, bo przecież teraz to zupełnie inny serial.

Na plus:
+ początek, jednak takie „objawienie” robi wrażenie,
+ przypadek, ale za tę część filozoficzną, nie medyczną (w sumie to nawet nie wiem na co ksiądz chorował), zastanawia mnie fakt ile jest prawdy w tym, co powiedział ksiądz o Housie, że chce nadziei, czeka na dowód, że się myli,
+ ładne rozmieszczenie wszystkich postaci, szczególnie przypadła mi do gustu relacja Chase-Cam,
+14- po pierwsze, że nikt nie zapomniał, o tym co Foreman zrobił, po drugie gra przed Housem, uwierzyłam 13,
+dialogi House-Cuddy, Cuddy-Wilson, House-Wilson (znowu trochę więcej Wilsona było),
+kontrast Taub-Kutner i świetny dialog w domu, plebanii czy czymś takim tego księdza,
+zaciekawił mnie wątek religijności, kiedy pojawia się dziecko i tak jak House (bo widać, że on też się zastanawiał) myślałam po co to i jakoś nie wymyśliłam, a odpowiedź księdza mi do Cuddy nie pasuje,
+stwierdzenie House wszystko albo nic wskazuje, że każdy jest hipokrytą, w Housie też jest „smrodek resztek wiary”, w sumie to ciekawi mnie jego interpretacja sceny w autobusie z Amber,
+gra Cuddy i Wilsona, bo mnie to rozbawiło, wielkie plany Cuddy i Wilsona zawsze się tak kończą, czy oni nie mogą zrozumieć (szczególnie Wilson, który zawsze wypapla), że z Housem się nie wygra.
Dalej na wielki + próba „naprawiania” przez Wilsona, myślałam, że będzie House’a błagał, żeby nie przychodził.
W sumie odniosłam wrażenie, że Cuddy najpierw nie chciała, żeby House przychodził i dlatego go zaprosiła, a potem uświadomiła sobie, że jednak chce.
I jak zwykle Cuddy z Wilsonem namieszali, w efekcie czego, House, żeby „wygrać” siedzi sam w domu.

Z innych obserwacji:

Na dobre i na złe, jesteś częścią mojego życia – kto włożył ten tekst w usta Cuddy? Chyba naprawdę chcą stworzyć For better or for worse (widziałam ostatni odcinek tego polskiego dzieła i myślałam, że umrę ze śmiechu na akcji w banku).

Cam-Cuddy rodząca się przyjaźń, z jednej strony taka trochę dziwna zmiana ich relacji, a z drugiej świetna rozmowa o Housie. Cameron z dzieckiem na ręku wyglądała ślicznie, zastanawiam się, czy nie jest to jakaś myśl scenarzystów na przyszłość w związku z tą postacią, chyba wolałabym, żeby nie.

Rozumiem Tauba, jego chęć posiadania dzieci, poglądy na związek 14, oskarżanie księdza, ale Kutnera nie rozumiem w ogóle. Co najmniej od kilku odcinków ciągle wierzy w ludzką dobroć (np. chorobę lekarki z zeszłego odcinka wiąże z czymś neurologicznym), to mi nie pasuje do kogoś z zespołu House, nawet Cameron się nigdy tak nie upierała, że pacjent nie kłamie itd. Jego rozważań nad 14 też nie zrozumiałam, co sprawia, że on mnie irytuje.

Przy scenie, w której House mówi, że zwolnił jedynego lekarza, który wie jak wygląda atak serca, spostrzegłam, że nie wiem jaką specjalizację ma 13, nie żeby mi to było potrzebne, czy coś, tak po prostu odnotowałam ten fakt.

Końcowa scena House-Cuddy przy drzwiach bardzo mi się podobała. Dostrzegłam w niej jeszcze, że House dużo wie o Cuddy, co chyba ma swoje korzenie gdzieś w przeszłości, którą chciałabym poznać, a pewnie nie będzie mi to dane przez scenarzystów, bo skupią się w tym wątku na przyszłości, która jak dla mnie zapowiada odejście Cuddy ze szpitala po rozwiązaniu Huddy.
Poza tym nie czytając różnych nowinek dotyczących „House MD” można wiele przeoczyć np. potwierdzono, że biurko jest od House’a (mogli by powiedzieć o co chodzi z tym biurkiem), a piosenka grana przez House’a to Cuddy’s Serenade, czego bym się za nic nie domyśliła, bo uważałam, że to takie bardziej zastanawianie się nad sprawą halucynacji księdza (wiem, że kiepska ze mnie hudzina, bo nie umiem czytać między wierszami).

Brakuje mi kliniki, to takie spostrzeżenie końcowe.

No to koniec tego przydługiego komentarza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez runiu dnia Sob 12:57, 21 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin