Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x19 - "Open and Shut"
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
3%
 3%  [ 2 ]
2
4%
 4%  [ 3 ]
3
3%
 3%  [ 2 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
4%
 4%  [ 3 ]
6
10%
 10%  [ 7 ]
7
25%
 25%  [ 16 ]
8
21%
 21%  [ 14 ]
9
10%
 10%  [ 7 ]
10
15%
 15%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 64

Autor Wiadomość
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:59, 28 Kwi 2010    Temat postu:

TAUB

On sprawił, że ten odcinek miał jaja!!! Przy końcowej scenie słowa "Co za świnia!!!" wyrwały się z moich ust. Bo nie ukrywajmy jest świnią (biedne zwierzątko). Mimo tego, że tak naprawdę najgorsze epitety nie oddadzą tego co zrobił, to cieszę się z takiej, a nie innej końcówki odcinka.

Dzięki temu, że nie było "słodko-pierdząco" ten odcinek był wiarygodny.

Nie zgadzam się z niektórymi opiniami, że żona Tauba jest głupia, żałosna itd. Moim zdaniem w tym odcinku biła się za samym sobą, znała słabość męża i chciała jakoś sobie z nią poradzić, jak i również ze swoimi uczuciami. U mnie za dzisiejszy odcinek ma plusa.

HUDDY - chyba te nie widziane przez nas terapie House'a mają na niego jakiś wpływ. Nie narzucał się, a delikatnie dał Cuddy do zrozumienia, że mu zależy. Albo to był sarkazm, a jako Hudzinka dopatruję się "I love you!". Oczywiście tekst o śmierci Lucasa jest w wykonaniu House'a jedną z łagodniejszych rzeczy, na jaką mógł się zdobyć.

Może jestem głupia, ale nie wiem jak 13 wydedukowała z tych słów House'a, że jest on romantykiem...

Końcowa scena z House'em - szczęśliwy Samson ( ) i nieszczęśliwy Greg... Lekko kiczowato, ale cóż.

13 - ostatnio coś ma dużo "mądrych" uwag, nie sądzicie? Taka bystra ostatnio się zrobiła...

Chase - po tym wątku Dibali i Chaserona już nie wiedzą co z nim zrobić... Umierająca 13-tka na horyzoncie i Chase staje się drugą Cameron? Bleee

Foreman - Nijaki i dobrze, gdzieś tam jest, co jakiś czas się odezwie i wszystko ładnie gra i buczy. Więcej mi go nie trzeba.

Muza w tym odcinku taka jakaś niewyraźna... Brakło mi jej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
djmindcrasher
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:09, 28 Kwi 2010    Temat postu: 8/10

Bardzo ciekawy odcinek, przypadek medyczny na drugim planie, ale temat otwartych związków jest oryginalny, ciekawie zobaczyć jak to funkcjonuje w praktyce.
Miło też zobaczyć Libby z Zagubionych:D Rzeczywiście szkoda, że House nie skłonił Wilsona do "postawienia się", dla wielu par taka kłótnia może być oczyszczająca.
Chciałbym powiedzieć coś dobrego o Taubie, ale niestety nie mogę, świnia jedna i tyle. Jego żona jest dla niego za dobra.

OT: Niezłe fury tam mają w tym szpitalu;)

edit: Powrót tablicy mnie nie przekonał, co to za tablica z malutkimi, równiutkimi literkami Chase'a, House tak nie pisze;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez djmindcrasher dnia Śro 23:28, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cud na kiju
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z chlewika
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:03, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Pierwszy raz przerwałam oglądanie odcinka po 15 minutach. Motyw "otwartego małżeństwa" tak mnie wbił w poduszkę swoją absurdalnością, że wolałam się zdrzemnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inter.coma
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Kwi 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:25, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Zauważyliście jak bardzo Rachel była załamana, gdy mówiła Taubowi, że zgadza się na otwarte małżeństwo, jak bardzo cierpiała z tego powodu? A jego to w ogóle nie ruszyło. Poszedł zadowolony do pracy, pochwalił się, że żona pozwoliła mu sypiać z kochanką i zapytał czy założyć krawat na tę okazję. Nie mówcie mi, że on ją kocha.

Zastanawia mnie jedna rzecz. Producenci pozbyli się postaci Cameron, by rozwinąć fabułę i co? Jakoś nie zauważyłam, żeby coś się rozwijało. Samo rozstanie uczyniło ciekawszym jeden czy dwa odcinki, potem wróciliśmy do punktu wyjścia, tyle że bez Cameron. Chase nie ma co robić, prawie go nie zauważam w serialu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr Slash
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:45, 01 Maj 2010    Temat postu:

Witam, jest to mój pierwszy post na forum więc liczę na miłe przyjęcie

Co do odcinka, to moja opinia o nim była właśnie powodem żeby się zarejestrować na housemd.fora.pl (zazwyczaj tylko czytałem Wasze komentarze).

A więc: odcinek mnie rozczarował i zgadzam się z argumentami usera ninka_m. Przez pięć sezonów bohaterowie potrafili interesować mimo że ich charaktery były dość dobrze znane, 6 sezon objawia z odcinka na odcinek niezwykłe rzeczy, w dodatku często bez żadnego poważniejszego wprowadzenia.

Ale miałem nie o sezonie tylko odcinku.
Przypadek medyczny - musiałem się dłużej zastanowić żeby przypomnieć sobie o co właściwie chodziło, medycznie nieciekawy, wątek z "otwartym małżeństwem" może być tylko było to przedstawione jakoś bez uczucia. Przypominam sobie odcinek z Dominicem Purcellem (ten ze Skazanego na śmierć) gdzie faktycznie czuć było że ten facet jakoś przeżywa te, nazwijmy to "rozterki", jego żona tak samo. Tutaj - dwa zdania i po wszystkim

Trzynastka - atrakcyjna dziewczyna, a mimo to denerwuje mnie ta postać więc ewidentnie musi być coś nie tak. Mam lekkie wrażenie że cierpi nie na Huntingtona tylko rozdwojenie jaźni - najpierw odradza flirt Taubowi, potem go wyśmiewa że stchórzył (piekielnie trudny wyraz ) a na koniec zjeżdża pacjentkę za brak uczuć. Po odcinku z zamknięciem szpitala liczyłem że 13 zacznie się jakoś stabilizować, już nawet akceptując tę nieco sztuczną otwartość seksualną czy światopoglądową (zwał jak zwał, wiadomo o co chodzi)

Taub - wciąganie go w jakieś romanse jest nieco śmieszne, swoim wyglądem nie przypomina raczej kasanowy, a do roli uszczypliwego chochlika pasował doskonale. Teraz nie widzę dla niego miejsca w serialu, bo inaczej musieliby kontynuować dłużej ten wątek, na co nie mam ochoty.

Wilson i Samantha - dla mnie tragedia, pomijając już to że Samantha wygląda jak wiewiórka z czkawką, ten wątek mnie nie kręci nawet z perspektywy House'a, który zaczyna dostrzegać swoją samotność. Wspomniana mania porządku Wilsona zapewne jest jednoodcinkowa.

Cris / Eric - Foremana było za mało i nie był sobą, w ogóle za bardzo zasymilował się z zespołem, chociaż był przecież Housem nr 2, kojarzyłem go jako "no jest zespół jakiśtam, Foreman jest taki ważniejszy, no i na górze Greg", a teraz nic. I nie chodzi o to żeby robić odcinki o nim, bo nie, ale żeby przywrócić mu dawny blask. Chester - jak zauważyłem - cały czas trzyma fason (jak niewielu), chociaż mógłby trochę mniej spoufalać się z kwiatuszkiem. Jakoś lubię jego konkretność kiedy zajmuje się przypadkiem medycznym a nie Taubem na przykład. Nawet jako lizus House'a był dla mnie pozytywny, ale dostał kredyt zaufania i już do tego raczej nie wrócimy Tylko ciągle ta tragiczna fryzura która sprawia że wygląda jak głupek ;/ ...

Cuddy - dla braku Lucasa jestem w stanie zrezygnować z wątku miłosnego z Housem, ale dogryzanie sobie i flitr mogłyby wrócić jako ten odwieczny element pikanterii No i Cuddy mogłaby czasem wtrącić się w to co robi nasz Kuśtykający Lekarz, inna sprawa że jakoś stracił zapał do szalonych pomysłów w medycynie.

Cameron - bardzo mi jej brakuje, chciałbym żeby wróciła, bo rozgryzanie Grega wychodziło jej ciekawiej niż Trzynastce i była znacznie bardziej wyrazista, wątek relacji z Chasem mógłby zostać byle z umiarem.

House - jak niemal zawsze House i tak będzie najlepszy w odcinku, ale chciałbym zobaczyć go nieprzyjemnego, niemiłego i nieszczęśliwego niż "takiego o" i śmiesznego. Już nie ma wątków z prostytutkami, wywijaniem się od przychodni (co się z nią stało? nierentowna była?) i gorzkich "prawd". Pamiętacie scenę kiedy zadzwonił po prostytutkę, a gdy ta przyszła i zagadnęła do niego odpowiedział coś w stylu "ale nie od tego chyba jesteś, tak?". To było takie wyjątkowe, takiego House'a mi brakuje, a ta przeprowadzka coś popsuła.

Tablica - tak, plus, oby było jej więcej:)

Ogólnie odcinek 6x19 jest Hiobem całej serii (dla mnie), złożyło się niemal wszystkiego co najgorsze i zabrakło wszystkiego co najlepsze.

Zrobię taką krótką listę życzeń co do następnych odcinków i następnego sezonu:
- więcej medycyny i spraw związanych z przypadkiem medycznym
- mniej wątków prywatnych (szczególnie postaci drugoplanowych)
- mniej wątków w jednym odcinku
- mniej sensacyjnych nowinek z odcinka na odcinek
- Cameron
- PRZYCHODNIA


Ocena: 3/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr Slash dnia Sob 1:48, 01 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:30, 01 Maj 2010    Temat postu:

Jak dla mnie odcinek był taki nijaki. Wszystko poplątane, nie wiadomo było o co chodzi. Daję 8/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Henry_w
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:01, 01 Maj 2010    Temat postu:

Jeden ze słabszych odcinków moim zdaniem. Wręcz trochę się wynudziłem. Daję po raz pierwszy nędzną dwójkę.

Przypadek - moim zdaniem w ogóle nie wciągający. Wczoraj oglądałem a już ledwie pamiętam o co chodziło.
Zagrywki House'a w związku z żoną Wilsona strasznie słabe, stać go przecież na dużo więcej.
Jedyny plus odcinka to perypetie Tauba - facet jest wkurzający więc ciekawy ;-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
boro98
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:42, 01 Maj 2010    Temat postu:

Odcinek nawet fajny ale nie tak dobry jak poprzednie, więc daję 8/10.

Przypadek - nie był najlepszy, wręcz trochę nudny. Najlepszy zagrywki tu miał Taub. Reszta była do bani. No maksymalnie na plus można było dodać jeszcze tę fajnie wyglądającą kłótnię, między Sam a Wilsonem i to wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szatan
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:44, 01 Maj 2010    Temat postu:

Dno. Najchętniej pozostałbym przy tym jednym słowie. No, ale z racji, iż nie skuszę się na warna, rozbuduje to może nieco.
Zacznę może od Tauba. Kompletnie nietrafiony wątek. Brakowało mi pod koniec przekleństw na określenie tego. O ile rola Tauba jako cassanowy jakoś przeszła, to jego żona, wyrażająca zgodę na seks z inną jest kompletną pomyłkę. W porę się opamiętała jednak. Ale Taub miał to w głębokim poszanowaniu. Zrobili z niego dupka i świnie. Cool.
Dalej - te coś, co też miał przypominać zwłoki dziewczyny Wilsona, to kolejna pomyłka tego odcinka/serialu. Dno, dna. Wszystko to takie sztywne i naciągane. Do tego nudne. I Wilson mający manie sprzątania? O_O A Bóg istnieje? O_O. House samotny, jakoś też nie był takim starym samotnym Housem. Do bani.
Trzynastka - wyjątkowo mnie nie irytowała. Ale jakoś nadal nie wpadła mi w gust.(oczywiście mowa o jej serialowej postaci, bo aktorka zajebista imo).
Foreman - to on tam był? A myślałem, że robił za tło. Whatever.

Ogółem, dno. 2/10


Sorry, za taki idiotyczny post, ale późno jest.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izoch
Okulista
Okulista


Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sammyland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:02, 03 Maj 2010    Temat postu:

Denerwuje mnie postać Sam, jej głos i wygląd. Nie potrafię na nią patrzeć. I w sumie miałam nadzieję, że zrobią mi prezent i ją wywalą. Niestety. W ogóle zastanawiam się, po co ją wepchnęli, tak naprawdę?

Wątpię, że to nerwica natręctw u Wilsona. Ze zmywarką u mnie w domu mama non stop się kłóci, jeśli chodzi o stawianie cokolwiek na drzwiach - ojczym, a sama nienawidzę, jak ktoś kładzie kubek/talerz, nie używając podkładki, na ławie, nie na stole. Po prostu lubi pewien porządek i tyle.

Wątek Huddy oczywiście mnie nie porywa, jak zwykle. W którymś sezonie, chociaż Cuddy nie należy do ukochanych postaci, miło się oglądało House'a i Cuddy na ekranie. Teraz denerwuje mnie obecność tej dwójki razem. I w sumie Luddy takim złym pomysłem nie było. Gdzie to podziali? Lucas wyjechał z dzieckiem, czy jak?

Trzynastkę bardzo lubię. Nie wiem, co do niej macie, serio xD Jak dla mnie to jedna z tych postaci, które chcę oglądać. Swoją drogą, naszła mnie refleksja odnoście zmiany teamu. Bo to w sumie trzeci sezon z nimi, ciekawa jestem, czy przetrzymają ich dłużej, czy nie.

Przypadek może nie miał fajerwerków, ale z drugiej strony nie nudził mnie, jak to bywało wcześniej. Obejrzałam, zaciekawiło mnie to trochę, przyznam

House na końcu odcinka - jej. Ktoś napisał, że chce rozwalić związek Wilsona dla swojej korzyści, z czym się nie zgadzam. House martwi się o Wilsona, a jednocześnie boi się, że go straci. Bo Wilson to jedyna postać, która potrafi z Housem rozmawiać, z którą House chce rozmawiać. I wepchnęła mu się Sam, która odebrała znaczną część Jimmy'ego, którą miał dla siebie. Poza tym, już raz się rozstali. A ja jakoś nie wierzę w to, że Sam tak nagle się zmieniła i będą teraz mega szczęśliwi, no. Nie wydaje mi się, żeby i House wierzył.

Nie wiem, czy House aż tak sie zmienił, jak niektórzy mówią. Jest inny. Pokazują, że jest też człowiekiem. Będę nadal trzymała się psychiatryka - nie wylądowałby tam, gdyby nie miał uczuć. I ja bym to widziała jako kontynuację tego wątku: nadal jest sobą, jednak umie okazywać, na swój sposób , emocje.

Taub - człowieku, co Ty robisz? Ma kochającą żonę, która chciała się dla niego poświęcić i której, na szczęście, to nie wyszło. Znowu go schowajcie w cień, drodzy scenarzyści

8/10.
Jak dla mnie wcale nie był zapychaczem, nawet w sumie dziękuję za spokojny odcinek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cud na kiju
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z chlewika
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:38, 05 Maj 2010    Temat postu:

Mam silne wrażenie, że zachowujecie się wobec Sam dokładnie tak, jak House, tyle, że dosadniej. To nie jest postać tak fatalna, jak ją cały czas opisujecie. Wręcz przeciwnie, jest przeciętna, nijaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomaszek22
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wągrowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:29, 06 Maj 2010    Temat postu:

6/10

Dość spokojny odcinek.Pacjent nie był za bardzo interesujący.(No może tylko to,że poruszał kwestię,o której połowa ludzi zamężnych marzy).Więc może przejdę do niewątpliwie głównych wątków w tym odcinku.

1.Trójkącik:Wilson ma nerwicę natręctw..Wiele osób mówi,że nie zauważyli tego wcześniej w serialu.Ale pomyślmy Wilson jest pedantyczny jeśli chodzi o swój wygląd.Wyraźnie to było zaakceptowane w 2 sezonie.Więc to może jest ze sobą powiązane.I strasznie mi żal Housea.Znowu taki opuszczony.I wyraźnie chcę się pozbyć Sam. Moim zdaniem boi się że znowu może coś nie tak zaistnieć w jego psychice.Choć widzę że scenarzyści powtarzają troszkę schemat Amber...

2.Taub. Boże co za kretyn.Naprawdę tego gościa polubiłem.Ale w tym odcinku wylądował na samym dnie moich ulubionych postaci.Przecież ma piękną,kochającą żonę.A on odwala takie idiotyzmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
houseXwilson
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 6:08, 09 Maj 2010    Temat postu:

Mr Slash napisał:
wywijaniem się od przychodni (co się z nią stało? nierentowna była?)

Ja wiem, ja wiem, co się stało Cuddy sama w niej przyjmuje (w przerwie między przynoszeniem świeżych ręczników na porodówkę i uzupełniania papieru w wc), żeby nie marnować czasu innych lekarzy
(bez obrazy dla Cuddy - przez 5. sezonów pisano jej postać realistycznie, a teraz robią z niej taką superwoman, że nie zdziwię się, jak zacznie latać albo widzieć przez ściany)


Ep poniżej zera

Wilson i Taub przechodzą kryzys wieku średniego - Taub romasuje, a Wilson odgrzewa miłość do pierwszej żony, żeby poczuć się jak za dawnych lat (choć co do Tauba to mam wątpliwości, że miał powodzenie u panienek Może realizuje swoje fantazje? )

House - a raczej to, co z nim zrobiono - jest koszmarnie przygnębiające. Ograniczając się do ostatniej sceny - zachował się dziecinnie, przestawiając to mleko, a poza tym żałośnie: dawny House zabrałby swoje rzeczy i się wyniósł, a to house'opodobne coś podwija ogon pod siebie i daje się traktować jak powietrze, a potem idzie się dąsać do swojego pokoju.

Wątku powrotu Wilsona do Sam zupełnie nie pojmuję. Wygląda na to, że ich małżeństwo było totalną klapą, więc jakim cudem się zeszli ponownie?!
IMO, głupotą jest powtarzanie schematu House-Wilson-dziewczyna Wilsona, ale skoro scenarzyści już się uparli, to mogli przynajmniej wybrać kogoś w stylu Amber, a nie taką nijaką flądrę. W końcu każdy ma jakiś gust, a teraz wychodzi na to, że Wilson albo gustu nie ma, albo zadowala się byle czym. I ciekawe, czy nadal gada z Amber przed zaśnięciem

Chyba najciekawsze w tym epie było pokazanie kolejnego pomieszczenia w mieszkaniu Wilsona Swoją drogą, całkiem spore to lokum: dwie sypialnie, dwie łazienki, salon z kuchnią i ten gabinet... Może jeszcze znajdzie się gdzieś siłownia albo basen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżuczek
Wieczny Rezydent


Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd

PostWysłany: Nie 9:22, 09 Maj 2010    Temat postu:

houseXwilson napisał:

I ciekawe, czy nadal gada z Amber przed zaśnięciem


Buahahaha, chyba spotkałam się z tym pytaniem w jakimś fiku. Słuszna uwaga Może to nie jest Samson tylko WSAmber Przy odrobinie dobrej woli można dorzucić do tego związku House'a z kartonikiem mleka

Dodam tylko, że Taub wiele stracił w moich oczach. Co niby kobiety w nim widzą to nie wiem. Żona go np. kocha a on co? nie zasługuje na nią bez dwóch zdań. Jego postać chyba najbardziej mnie w tym sezonie bawiła...nie wiem, jakiś większy luz wprowadzała w tle tych wszystkich rewelacji i rewolucji, a na sam koniec gość mnie do pasji doprowadził, ech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
invisible___
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:48, 25 Cze 2010    Temat postu:

Przez chwilę, dosłownie przez sekundę myślałam, że to Cuddy na początku odcinka ;D i już myślę z kim ona się tam całuje ;>

Ten facet z 'otwartego małżeństwa' fajny gość, pozytywnie zaskoczył mnie mówiąc, że nie był z inną kobietą, chociaż miał na to przyzwolenie i pomimo tego, że jego żona miała innych. Dał mi trochę nadziei, że mogą być faceci monogamiści ; ))

I udało się House'owi skłócić Wilsona z Sam.. Ale pod koniec się wszystko wyjaśniło ;D

Nie lubię Tauba. Jego żona zgodziła się na otwarty związek, bo wg niej nie było innego wyjścia. Mogła odejść albo zaakceptować bycie z kimś kto ją zdradza, ale tak naprawdę nigdy tego nie zaakceptuje. A Taub jest teraz szczęśliwy, nie patrzy na jej uczucia. Dupek z niego i tyle.
No dobra, pod koniec trochę mi przeszło. Ale co z tego, zdradzi ją i tak, tyle że jej o tym nie powie?

House: Myślę, że twoja żona ma chorobę Schonleina-Henocha (...) to dość straszna choroba, co tłumaczy nazwaniem jej nazwiskiem Niemca. Właściwie dwóch Niemców. :lo:

Przypadek tak sobie, odcinek ciekawy nawet ; )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez invisible___ dnia Sob 14:18, 26 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
missmac
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Wrz 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:45, 22 Lip 2010    Temat postu:

Związki, Związki, Związki

Omówienie kilku kwesti dotyczących związków w tym odcinku naprawdę mi się podobało. Pokazanie (znow) faceta jako k***y który mysli nie ta glowa co nie trzeba było cokolwiek interesujące.

Scenarzysci bardzo rzeczowo chcieli pokazac, ze najgorsze co moze byc w związku to nieporozumienia, mileczenie obu stron, brak rozmowy i udalo im sie to znakomicie.

Scena z mlekiem na koncu odcinka - super Wreszcie pokazują House'a jako CZLOWIEKA, który ma uczucia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin