Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x19 - "Open and Shut"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
3%
 3%  [ 2 ]
2
4%
 4%  [ 3 ]
3
3%
 3%  [ 2 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
4%
 4%  [ 3 ]
6
10%
 10%  [ 7 ]
7
25%
 25%  [ 16 ]
8
21%
 21%  [ 14 ]
9
10%
 10%  [ 7 ]
10
15%
 15%  [ 10 ]
Wszystkich Głosów : 64

Autor Wiadomość
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:30, 13 Kwi 2010    Temat postu: 6x19 - "Open and Shut"

Premiera odcinka w USA - 26 kwietnia 2010.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Pon 11:33, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:25, 27 Kwi 2010    Temat postu:

W tym odcinku są 3 motywy przewodnie.
1) Seks to nie wszystko. Zdrada może zachodzić na wielu płaszczyznach i tak naprawdę najgorszą rzeczą w niej jest kłamstwo i utrata zaufania do drugiej strony. To, że ma się przyzwolenie męża na numerki w nudne popołudnia, nie znaczy, że związek jest idealny i już nigdy nic mu nie zaszkodzi. Jednorożce nie istnieją.
Podoba mi się, że stroną zdradzającą na pozwolenie była kobieta - gdyby to był mężczyzna, sprawa pewnie wydałaby się bardziej okropna.
2) ...ale to ciągle dość sporo. Taub, który jest zdrajcą, nie przestał nim być nawet za cenę ranienia żony. Jakoś tak mi dziwnie z tym. Nie mam wątpliwości, że ją kocha, ale nie mam też wątpliwości, że jest okropny w tym co robi, niesamowicie samolubny i Rachel powinna zwiewać, chociaż uwielbiam ich razem, jako jedyne małżeństwo w serialu. Byłam naprawdę zaciekawiona, jak rozwinie się cała sytuacja w jego małżeństwie, i się bardzo na nim zawiodłam.
3) Zazdrość. Ja tam zawsze wiedziałam, że House jest monogamistą Strasznie na mnie podziałała ostatnia scena z mlekiem. geniusz Hugh w czystej postaci, prostych gestach.
Dostrzegam tutaj zazdrość House'a o związek, którego nie jest w stanie sobie stworzyć, o swoją przeszłość ze Stacy, kiedy takowy związek miał, o Wilsona, którego najchętniej by zamknął w klatce i trzymał dla siebie, no i o Cuddy, z którą chciałby być, i tego nie ukrywa, chociaż ona jest z Lucasem i nic nie zanosi się na to, żeby stan rzeczy się zmienił, bo jest szczęśliwa.
(A propos, tęsknię za Luddy.)

Gdy Wilson rozstał się z Sam, pomyślałam "Hm. Super. Po cholerę było ją dawać, skoro zaraz znowu odeszła?". Ale później do siebie wrócili i dostrzegłam, że ten wątek ma zobrazować, że jednak ludzie się zmieniają. Że Wilson się zmienił, i dużą rolę w tym mieli House i Amber - House, który pokazał mu jego prawdziwą naturę, Amber, która pokazała mu, jak tej natury w sobie nie kryć.

Jeszcze Rachel - spotkałam się już z opinią, że jest żałosna i powinna mieć trochę szacunku do samej siebie, odejść od Tauba, bo potrafi znacznie lepiej. Ale sama dostrzegam po sobie, że jeżeli bardzo się kogoś kocha i jest od niego uzależnionym, nie dba się już o to, jak się wygląda w oczach tej osoby - stara się zrobić cokolwiek, żeby tylko ratować związek, i ma się nadzieję, że to się uda. Na koniec Rachel też nie była w stanie się oszukać - wróciła i powiedziała, że nie jest w stanie tego zaakceptować.
To nie jest ładna, silna postawa, którą wszyscy chcemy mieć, ale to tak naprawdę postawa bardzo życiowa i ludzka.

Tytuł... Wydaje mi się, że chodzi o to, że za otwartymi drzwiami kryje się jeszcze więcej zamkniętych. + ewentualnie niezamknięta sprawa Samsona - "chciałabym, żebyśmy odbyli tę kłótnię 10 lat temu".

+ Powrót tablicy Wygląda wszystko bardziej Housowo od razu.
+ Tila Tequila. Moja ulubiona głupia zdzirowata celebytka. Oglądałam ją w MTV.

Z minusów:
- 13 - wrr, go to hell. O co w ogóle jej chodziło z tym namawianiem Tauba do zdrady? WTF? Jej look na wyzwoloną seksualnie, spłyconą Cameron mnie niesamowicie irytuje.
- Edelstein - rozumiem, że ona jest Huddy, ale jej uśmieszki i spojrzenia całkiem zmieniają odbiór sceny jak dla mnie. Przeciętny Amerykanin nie będzie jej rozgryzać tak jak ja. Pomyśli "oooh, Cuddy nie kocha Lucasa, chce być z House'm", ja stwierdzę "o. Powracają duchy z przeszłości i zaczyna za dużo myśleć".
- przypadek medyczny - o ile cały odcinek się oglądało ładnie, płynnie i przyjemnie, to ten odcinek nie dorównuje ostatnim. Medycyna spadła na boczek. Nie podetnę sobie żył z tego powodu, ale przez to ocena spada tylko do 6,5. To był w porządku odcinek, ale dobry czy bardzo dobry też nie był.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gawith
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:00, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Rany, zapomniałem jak bardzo bardzo nie lubię dziewczyny Scofielda. Zrobiła ten odcinek nieoglądalnym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:07, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Mi po obejrzeniu tego odcinka nasuwa się jedna, główna, alarmująca myśl: Nienawidzę Tauba z całego mojego monogamicznego serduszka.
Czy on jest na tyle egocentryczny i wredny, żeby zdradzić swoja żonę nawet po tym, co zrobiła? Jak gotowa była się dla niego poświęcić? Jak bardzo go kocha i jak bardzo w niego wierzy?
Taub to dupek, dupek do kwadratu. Pod koniec odcinka krzyczałam: Nie! O, już jej nie całuje! Idź! No nie tam! Zostaw! A potem to już tylko wiązanka przekleństw w jego kierunku.

Motyw Huddy - leciutki, przyjemny i podnoszący na duchu rozczarowane Huddzinki.

Wilson i Samantha... nie wiem co powiedzieć. Z jednej strony chciałabym dać im szansę, ale coś mi nie pozwala. W sumie nie zdradziła go, ale w pewien sposób spowodowała coś gorszego. Dla mnie nikt (prócz House'a) nie ma prawa Wilsona krzywdzić.

Lucasa nie było. Thank God!

13 i Chase. Czy tylko ja widzę między nimi iskrę?
A ja tego co mówiła 13 nie odebrałam jako zachęcania do zdrady. Może obejrzyj jeszcze raz, Pietruszko, może po prostu inaczej to widzimy i tyle.

Foreman się nie wyróżnia ostatnio jakoś. Chcę więcej tej hot czekoladki. I chciałabym 14.

Ja chcę Chaserona! Chcę! *płacze i tupie nóżką*

Strona medyczna... łee, nudno.
Za to motyw otwartych małżeństw i stosunku poszczególnych bohaterów serialu do niego bardzo mi przypadł do gustu. "House is being romantic" czy jakoś tak - rozbawił mnie tok myślenia 13.

Ogólnie o wiele gorzej niż ostatnio, bardzo przeciętnie.
7*/10

*Miałam dać 6, ale za to cieplutkie Huddy i romantyczność House'a podbiłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka


Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:34, 27 Kwi 2010    Temat postu:

House_addict napisał:
A ja tego co mówiła 13 nie odebrałam jako zachęcania do zdrady. Może obejrzyj jeszcze raz, Pietruszko, może po prostu inaczej to widzimy i tyle.


Nie odebrałam tego jakoś tak dosłownie, ale miałam wrażenie, że mi się przewija. Jak mówienie, że dobrze, że Taub gadał z Rachel o otwartym małżeństwie, bo najwyraźniej ma to w DNA i nic na to nie poradzi, mimo, że jasno okazywał, że w sobie tego nienawidzi. Sugerowanie, że jego natura to nic złego, co najwyżej zaprzeczanie temu. Teksty w stylu "Taub i tak by to zrobił". I tak dalej. Reszta jakoś specjalnie tego nie poruszała, ale chłopcy byli zarazem tacy nieco "Aaahaaa. Czyli zaliczasz pielęgniarkę i wracasz do żony. Okeeeej", okazywali jakiś cień dezaprobaty. 13 była chodzącym zrozumieniem, a nawet padła kwestia w stylu "Jezu, po tym wszystkim i tak wróciłeś do domu z żoną? (coś o kurczaczku, więc podejrzewam tchórzostwo )" co po raz kolejny pokazuje, że jest zlepkiem różnych charakterów (po "Remorse"). Sama akceptacja nie jest czymś wyjątkowo wnerwiającym, ale biorąc pod uwagę cały kontekst i sytuację w odcinku, strasznie mnie denerwowało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Wto 15:35, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justynka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:37, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Nie wiem co napisać o odcinku. Prawie bezgłowa Sara mi nie pasowała i tylko czekałam na Michaela wciskającego się do jej sali przez kran.
Jak Tauba lubiłam, naprawdę, tak teraz spadł w rankingu za Foremana... 13 dalej ostatnie miejsce i chyba nic tego nie naprawi. Wątek z otwartym związkiem... jakbym gdzieś już to oglądała.
Wątek House - Wilson - Ex nawet ok.
i plus za brak Lucasa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dioda14
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:13, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Cóż po tym odcinku mam mieszanie uczucia
Po pierwsze:Sara- ja tej dziewczyny nie lubie i raczej się to nie zmieni. Jest...dziwna i gdy nic nie mówi ma minę kota za przeproszeniem srającego na puszczy:/ Nie mam nic do aktorki grającej Sarę ale mogłaby darować sobie to dziwne wykrzywianie twarzy
Po drugie: Taub- czy to jest "Taub M.D"? Ostatnio Taub z pośród ról drugoplanowych zajmuje najwięcej czasu antenowego...Nie żebym go nie lubiła czy coś tylko po prostu ciężko mi się przyzwyczaić do jego większej ilości w serialu. Po scenie z tą dziewczyną i krawatem zaczął mi działać trochę na nerwy
Po trzecie: Huddy- ciepłe,przyjemne i jednocześnie zabawne. Aż przyjemie oglądać Jeśli Huddy naprawde będzie w tym sezonie( w co jednak troszeczke wątpię) to robią małe kroczki naprzód
Po czwarte: Wilson- NARESZCIE! Pokazał chłopak swoją prawdziwą stronę!
Mógł nie przepraszać Sary,bo to ona zawiniła- co zresztą sama zauważyła
pod koniec odcinka
Po piąte: pacjent- przypadek jakoś mnie nie wciągnął.Uważam że służył on raczej jako odskocznia od prywaty( Taub,Sara-Wilson,House-Cuddy)chociaż te plamy w buzi na końcu były...blee
Po szóste: reszta...
W jednym z wywiadów aktorka grająca pacjentkę powiedziała że trudno było jej się skupić na dobrej grze gdy obok stała Olivia i wyglądała fantastycznie...Cóż,zgadzam się z nią. 13 wyglądała w tym odcinku o wiele lepiej niż w poprzednim odcinku i myślę że o wiele lepiej grała
Foreman- dalej trochę wkurzający ale zobaczymy co będzie dalej
Chase- było go mało,bardzo mało(jak dla mnie:))
Brak Lucasa- uff ulga...

Ogółem: bez fajerwerków ale i bez chrapania 8/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ot_taka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:12, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Nasuwa mi się jeden główny wniosek i zgodzę się z House_addict: Pokroiłabym Tauba w plasterki i zakopała Jakże on mnie tu wnerwiał!!!

Chase notujący na tablicy... dawno ta tablica tyle słów naraz nie widziała A jak ładnie pisze...

Wilson-House-Sam: podchody, podchodziki Co do House'a zgodzę się z Pietruszką: gryzie go ten związek Wilsona z paru stron naraz...

Ogólnie całość nieźle, ale bez rewelacji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milea
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Mighty Boosh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:20, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Nie podobało mi się. Odcinek taki... nijaki.

Plusy:

+ Foreman przestał mnie irytować.
+ Tablica! Jak ja za nią tęskniłam!
+ 13 + Chase. Ship coraz bardziej mi się podoba.
+ Chase miał ładną fryzurę
+ brak Luddy

(ostatnio Cuddy wyglądem przypomina mi Monikę z Friendsów )

Minusy:

- Zdecydwanie za dużo Tauba. W małych ilościach, jeszcze ujdzie, ale w wersji "zdradzam żonę i lecę na wszystko co się rusza" go nie trawię
- Przypadek. Aktorki nie lubiłam w PB, tutaj też mi nie odpowiadała.
- Sam. Nie, nie i jeszcze raz nie. Odejdź i nie wracaj !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:24, 27 Kwi 2010    Temat postu:

“And if you're gonna bring up swans, they cheat like everybody else. They just have better PR than rabbits.”

Uwielbiam, jak 13 analizuje House’a.

Taub I jego żona są jacyś tacy... nieprzekonujący. Lubię Tauba, ale nie w wątkach damsko-męskich. Straszne, że facet aż tak nad sobą nie panuje. I co te kobiety w nim widzą?
Ale w innych scenach jest świetny.
13: It's just genetics.
Taub: I'm 5'6" and have a receding hairline. I hate genetics.

Wątek Wilsona i Sam irytujący. Tzn. sam pomysł niezły, ale jakoś mnie realizacja nie przekonała. I nie kumam końcówki. To przestawienie mleka było takie desperackie... Bo przecież tym razem nie można próbować usprawiedliwić House’a chęcią pomocy.

Za to ciekawy wątek pacjentki. Problem pokazany z różnych stron.

House i Cuddy przy kawie – fajna scena, z podtekstami, ale na luzie.

Ogólnie trochę bez ikry to wszystko, ale dialogi dobre, więc 8,5/10 ujdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ninka_m
Gość





PostWysłany: Wto 20:47, 27 Kwi 2010    Temat postu:

"Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu".

Nie wiem, w jakich okolicznościach Lec to wymyślił, ale być może wsiadł do maszyny czasu, obejrzał szósty sezon House, MD i przyszło mu to do głowy. W każdym razie powinno.

Inny mój pomysł to taki, że TPTB sfrustrowane brakiem nagród za najlepszy show, postanowiło powalczyć w kategorii "najgorszy show". I tyle wysiłku, ile włożono w rujnowanie wszystkiego, co ma sens i rozwijanie tego, co jest nielogiczne, nudne i nieciekawe, wzbudza nawet pewien respektt.

Nie będę już wchodzić we wszystkie nonsensy, ale zapytam tylko: co zyskano demolując w jednym epie postać Tauba? Drugoplanową, mało rozwiniętą, praktycznie wyłącznie komediową postać? Postać, która nie budziła większych emocji, była zapychaczem, ale dostarczała pewnego (obecnie trudnego do uzyskania) efektu komediowego? Czy kolejna postać do nienawidzenia to jakiś tajny plan TPTB, czy tylko wyraz ich obecnej indolencji pisarskiej?

Czy DS naprawdę wierzy w to, że show, w którym wszystkie postacie są co raz bardziej antypatyczne, fabuła nielogiczna, postacie zmieniają swoje cechy w sposób dowolny (np. kiedy Wilson zdołał rozwinąć nerwicę natręctw???), a wcześniejsze "fakty" serialowe są negowane i przepisywane na nowo (i to z odcinka na odcinek! vide: czas, kiedy Sam - postać bez pomysłu, marna decyzja castingowa - i Wilson byli małżeństwem), może mieć trwałą widownie? To w ogóle cud, że nadal House ma oglądalność powyżej 10 mln, bo kompletnie na to nie zasługuje.

Co - oprócz tego, że i Taub jest sukinsynem - właściwie wynika dla całej fabuły? Nic. Absolutnie nic. I to jeden z długiej kolekcji takich odcinków, gdzie praktycznie nic się nie dzieje, jak chomik w kołowrotku kręci się temat, że House boli noga, że House boli noga (na Boga! Wiem, o tym Pilota serialu! Tu w ogóle, dziwnym trafem, House nie boli noga - widocznie obsesyjne gadanie o seksie tak na niego działa ), a pozorowana głębia postaci, sprowadza się w sumie do tego, że po tej wiwisekcji postacie są płytsze i jeszcze mniej interesujące.

BTW, duch Cameron uniósł się nad PPTH: Czesław się przyznał, że był zazdrosny o House i przy okazji wydało się, że "emocjonalne pieszczoty" pomiędzy Housem i Cameron dostrzegło bystre oko 13., czyli specjalistki od wszystkiego, w tym od związków w szczególności, a nie dostrzegło mało bystre oko Chase - faceta od mokrej roboty i specjalisty od bycia pięknym. No i Chase najwyraźniej nie został wtajemniczony w sposoby pozyskiwania próbek krwi przez jego eks.


Ostatnio zmieniony przez ninka_m dnia Wto 20:50, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
orionblack
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:02, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Wziąwszy pod uwagę, że zostały już tylko 2 odcinki sezonu, sadzę że jakieś przełomowe wydarzenia będą rozgrywać się między Housem, Wilsonem i Samanthą - dość wyraźnie określony już wątek. Obawiam się, że przyjaciele znowu mogą się na jakiś czas odłączyć...
Co do odcinka - jak dla mnie ok, naprawdę ciekawy przypadek. Na duży minus zasługuje jednak wyraźny zanik medycyny w Housie, mam nadzieję że wrócą do tego w 7 sezonie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiszpania91
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:46, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Nie był to jakiś wspaniały odcinek, ale nie mogę również powiedzieć, że był zapychaczem(dałem
-wątek tauba już ciągnie się przez parę odcinków, ale jest to całkiem interesujące, choć nie dowiadujemy si nowego.taub dalej jest niewiernym judaszem, pomimo tego(jak sam mówi) kocha rachel.Nie chce jej krzywdzić, więc kłamie na każdym kroku, co jest mega egoistyczne z jego storny.Cóż taki jest i już raczej moim zdaniem sie nie zmieni.Widmo rozpadu jego małżeństwa pojawiało się i to nie raz, a mimo to taub nie wyciąga odpowiednich wniosków.Chyba tylko jakiś naprawdę gwałtowny wstrząs w jego życiu mógłby to zmienić. Co do rachel to podziwiam babkę i tyle.
-wątek Wilosna również całkiem udany. Po pierwsze na pewno nie można powiedzieć, że Wilson ma nerwicę natręctw-on lubi być przygotowany na każdą okoliczność i tyle.Praktyczny chłopak., może momentami zbyt praktyczny(to mleko czy cały osprzęt samochodowy razy dwa).każdy ma swoje dziwactwa, ale jestem pewny ze Wiloson nie ma nerwicy natręctw. Co do związku z sam to może być os poważnego, wreszcie Wilson otwarcie mówi, to co czuje i to jest świetne. Uważam, że ten związek ma przyszłość.
-co do wątku house+podchody domowe to jest to co najmniej dziwne, bo interpretuje to jednocześnie na dwa sposoby. Sam house mówi, że szczerze chciał pomóc Wilsonowi i się zgadzam z tym. Po obejrzeniu jednak ostatniej sceny wydaje mi się, że house grał na dwa fronty(jak zwykle), tzn. będzie robił podchody i albo uleczy związek Wilsona( kumpel będzie szczęśliwy) lub rozwali co, co prędzej czy później i tak legnie w gruzach(wtedy sam będzie szczęśliwy).
-uh co do rozmowy z cuddy to mam na to jedną mongolską teorię ;P House boli noga wtedy, kiedy jego uwaga zaczyna się skupia na rzeczach, których potrzebuje a nie może ich dostać( częśc osób może powiedzieć ze to jest nie dość, ze skomplikowane ale również nielogiczne ale postaram się wytłumaczyć jakoś z tego). na samym początku sezonu House bolała noga z powodu braku jakiejkolwiek pasji, ale przestała boleć(w sensie bolała tak, że to było do wytrzymania, że house nie musiał się szprycować środkami przeciwbólowymi) kiedy powrócił do szpitala. Później zaczęła znowu boleć, kiedy to najpierw Cuddy a potem Wilson znaleźli sobie pary i przestali się tak zajmować housem(chodzi tu w szczególności o Wilsona).Reasumując housea nie przestanie boleć noga dopóki.... sobie kobity nie znajdzie.Mi osobiście takie wytłumaczenie by wystarczyło i jakby się dobrze nad tym zastanowić wcale to nie jest płytkie.
Moja prognoza na finał: Wilosn znajdzie prawdopodobnie houseowi mieszkanie i ten będzie musiał się wynieść, po czym zażyje vicodin( możliwe, że już nie pierwszy raz w tym sezonie).Szczerze sobie życzę, żebym się mylił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambala
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 6:51, 28 Kwi 2010    Temat postu:

hmm Nic nadzwyczajnego ale ogląda się przyzwoicie. Dobrze znane patenty przedstawione raz jeszcze
7 /10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacper
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:01, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Rozpocząłem dzień z House'em


Przypadek - nijaki. Nie nudny, nie ciekawy... Zdecydowanie gorszy niż poprzednie.

Taub - lubię go, ale to cholerny dupek! Rachel faktycznie powinna go zostawić. On ją kocha, ale jeżeli nie potrafi żyć z nią w szczerości, to powinni się rozstać.

Trzynastka - to jest po prostu... Coraz bardziej mnie denerwuje. Remy coraz częściej przypomina mi Cameron (ciocia dobra rada) w połączeniu z Wilsonem (rozgryzanie House'owych uczuć). Niech ona odejdzie z PP, bo psuje cały serial!

Wilson i Samantha - czyli Sam faktycznie się zmieniła. Cóż, nie wiem co o tym sądzić... najważniejsze, żeby Jimmi był z nią szczęśliwy...

,,Z pianką?" - to mnie rozwaliło XD

Ocena idzie do góry za House'a z Cuddy i dużo Tauba No i powrót tablicy

8/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Śro 7:04, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:19, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Obejrzałam ten ep z czystą przyjemnością. Spokojna akcja, ciekawy nawet przypadek medyczny, ciekawe życie prywatne naszych bohaterów. Ośmielam się powiedzieć, że poczułam się jak dawniej.
Cały czas jednak prywata jest nad medycyną, ale nie jest źle. Cieszę się z obecności tablicy w tym epie. De facto zapisanej pięknie ręką najseksowniejszego akcentu świata. Przepraszam za sarkazm, ale bełkot Chase'a nadal trwa i odnoszę wrażenie, że nawet się pogłębia.
Niestety, nadal nie mogę strawić Sam. Cóż, kobitka zupełnie mi nie pasuje aktorsko. Nie podoba mi się ton jej głosu i mimika twarzy z tym okropnym grymasem - zaraz się rozpłaczę.
Wilson - szuka szczęścia, ale chyba go nie znajdzie. Jeez! To, co pokazali to święta prawda, szczególnie kwestia naczyń w zmywarce. Jeśli nadgorliwy Wilson i jego pedantyzm nie zmienią się, to nigdy nie będzie mu dobrze z kimś innym. Zostaje House. Ciekawe, czy House faktycznie jest taki ułożony, przestrzega zasad panujących w domu i pod kątem układa naczynia w zmywarce, a mleko każdego ranka stawia na półce, nie na drzwiach. Nie chce mi się w to wierzyć. Pamiętam jego mieszkanie i ten bajzel tam.
Taub - chyba nr 1 tego odcinka. Nigdy za nim nie przepadałam. Jego zachowanie było do przewidzenia. Facet jak raz skoczy w bok, to zrobi to ponownie.
House - nie rozumiem, do czego ma prowadzić taki zabieg scenarzystów. Co się stało, że nagle stał się taki uczuciowy, miły i w ogóle. Noga też już go nie boli. Ostatni pacjent go uleczył? Masło maślane. A Huddy? O co w tym chodziło? Zrobię ci pyszną kawkę, to może Lucas padnie na zawał. Będę miły, to i dobro do mnie wróci. Co to za teksty? Nawet ten niesmaczny dowcip o seksie nie był śmieszny. Jestem na nie dla takiego House'a. Wyczuwam hipokryzję. Zdecydowanie preferują sarkastycznego mizantropa.
Scena wąchania Tauba była świetna!
13tka... hm... cóż... chyba przemilczę ten temat, bo nie ma o czym mówić. Swojego zdania na jej temat nie zmienię. Dziewczyna po prostu wszystko wie. Wciąż zaskakuje. But why?
ocena ogólna 9/10

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:50, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Wersja dla pl-literek:
- Odcinek taki sobie, wręcz niefajny, tylko 8/10 (ale i tak mam wrażenie, że za dużo dałem) - bardzo mało humoru, taki hmmm... ciężki ten odcinek.

Wersja dla normalnych:
- Odcinek taki sobie, wrecz niefajny, tylko 8/10 (ale i tak mam wrazenie, ze za duzo dalem) - bardzo malo humoru, taki hmmm... ciezki ten odcinek.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:29, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Yarpennus napisał:
taki hmmm... ciężki ten odcinek.

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli mówiąc, że ep był ciężki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kwiatek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deer xd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:34, 28 Kwi 2010    Temat postu:

A ja Sarę w PB lubiłam i chociaż tam mi się totalnie przejadła, tutaj nic do niej nie miałam.

+ TABLICA ! ! ! Ona jest jednym z znaków rozpoznawczych House'a (jako serialu).
+ Ja od zawsze wiedziałam, że Greg jest romantykiem. Tylko to Głębooooko skrywa.
+ I nie wiem czy odmienionego Wilsona dać na + czy -, bo w końcu odstawia House'a trochę na bok, a to On zawsze był na 1 miejscu i jakoś mi to nie przeszkadzało
+ Pisałam już o Tablicy?
+ Nie wiem czemu, a zawsze chciałam wysłuchać [trochę więcej] zazdrosnego Chase'a o House'a. Tu go było trochu mało, ale przynajmniej tyle.
+ Ciekawy główny wątek - wolne małżeństwa. Ja w takowe nie wierzę. Prawdę mówiąc po dłuższym czasie i takie się rozlecą.
+ Delikatne Huddy i ekspres do kawy. Zawsze się zastanawiam jak Gregi może klęczeć na tej swojej biednej prawej nóżce?

No i jak zwykle:
- 13 jest naprawdę wkurzająca.
- Wątek zdradzającego/niezdradzającego Tauba. Poor Rachel.
- Jak wyżej napisałam odmieniony Wilson idzie też na -.
- Faktycznie przypadek poszedł na bok trochę.

Ogólnie... Hmmm. Taaak 7/10 lub 8/10? Sama nie wiem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kwiatek dnia Śro 12:46, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:24, 28 Kwi 2010    Temat postu:

madzia-cuperek napisał:
Yarpennus napisał:
taki hmmm... ciężki ten odcinek.

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli mówiąc, że ep był ciężki?


Taki, ze jak na serial badz co badz komediowy to humoru dzisiaj nie bylo wcale. Nic, a nic sie nie smialem, a bylem wyspany, wypoczety i czekalem na cos fajnego. Taki po prostu sredni, a momentami ciezki, bo poruszane problemy nie naleza do banalnych.

Taki, że jak na serial bądź co bądź komediowy to humoru dzisiaj nie było wcale. Nic, a nic się nie śmiałem, a byłem wyspany, wypoczety i czekałem na coś fajnegi. Taki po prostu średni, a momentami ciężki, bo poruszane problemy nie należą do banalnych.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HuddyFan
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:25, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Yarpennus napisał:
Taki, ze jak na serial badz co badz komediowy to humoru dzisiaj nie bylo wcale.


Zgadzam się. Częściej się wkurzałam, niż śmiałam.

1) Przypadek był... taki sobie. Już wiele razy, DS przekonał Nas, że potrafi zaskoczyć rozwiązaniem. Tym razem nie było żadnych fajerwerków ani nic co mogło choć w jednej dziesiątej zaskoczyć przeciętnego widza. Oczywiście pomijając fakt, że para żyła w otwartym związku, co samo w sobie dało do myślenia.
2) Tak jak zauważyła Diodia14, show zaczyna zmieniać swoją nazwę na Taub, MD. Ostatnio bardzo dużo uwagi kamera poświęca jego postaci, co dla niektórych może być nie do końca na rękę. I nie żebym miała coś do Taub'a (choć po tym odcinku mam pewne zastrzeżenia), ale zaczyna się to robić z lekka nużące.
I o co w ogóle kaman z tą Mają? O.o Czy on nie widzi jakie świństwo robi Rachel? Ona była gotowa na takie poświęcenie ze swojej strony, a on przy pierwszej lepszej okazji pakuje się innej kobiecie z językiem w usta! Shame on you, Chris!
3) House + Cuddy = ?

SPOILERY DO KOŃCÓWKI SEZONU 6

Teraz dokładnie nie wiemy czym oni są. Bo tak:
- Lisa podobno 'skreśliła' już House'a, bo ma Lucasa.
- House kocha Lisę, bo tego nie ukrywa. Scena z ekspresem jest tego przykładem: Hałs chce, aby Lukas umarł (Czy oni czytają w moich myślach ), żeby miał Cuddy dla siebie. *high five!*
- Czyli oni są dla siebie przyjaciółmi, tak? I te słowa padły z ust samego Gregory'ego House'a? Coś tu jest nie halo...
- I tu wchodzi spoiler, ponieważ już w ostatnich trzech odcinkach sezonu, Cuddless będzie poważnie rozważać swój związek z Lucas'em. (Z czego jestem niezmiernie zadowolona).
Jest nawet spekulacja, że się pobiorą(!) (W co akurat nie wierzę, ale kto wie...)

KONIEC SPOILERÓW

Wątki których nie rozumiem:
1) O co kaman z tą Trzynastką? O.o
Na początku mówi mu, żeby jej nie zdradzał, a potem wyśmiewa go (tak dokładniej to parska śmiechem), i stwierdza, że stchórzył. No to w końcu chce żeby Taub zdradzał czy nie?
2) Samantha... no cóż. Już od samego początku jej nie lubiłam, i nic nie wskazuje na to aby moje uczucia do niej sę zmieniły. Sam jej wygląd mnie odstrasza. Wygląda jak ta postać, którą malarz namalował w którymś z odcinków, taka cała pokrzywiona i twarz we wszystkie strony. Serio! Czuję, że ona mocno namiesza w kontaktach House/Wilson, na płaszczyźnie przyjaźni. Bądź co bądź, Hilson friendship musi trwać, bo bez tego ani rusz!

Cóż, odcinek z pewnością nie należy do moich ulubionych, lecz pojawiła się Cuddy (właściwie to śladowa ilość), co od razu sprawia, że ocena skacze w górę.

Ocena: 8/10

Huffuś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HuddyFan dnia Śro 14:33, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:31, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Yarpennus napisał:
Taki, że jak na serial bądź co bądź komediowy to humoru dzisiaj nie było wcale.

Ciekawe... ja zawsze sądziłam, że [H]ouse to serial dramatyczny.
OK, nie chcę robić offtop, także nie będę rozwijać odpowiedzi na ten temat.


I proszę nie pisz podwójnych wersji swoich wypowiedzi. Jeśli Twoja klawiatura posiada "ogonki", to ich używaj, jeśli ich nie ma, to nie. / m-c


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Śro 14:32, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:01, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Jedyne co mi utkwiło głębiej w pamięci - Chase nieźle się napisał Ale przynajmniej tablica wróciła. Podobała mi się również scena, kiedy razem z Trzynastką udali się na przeszukiwanie mieszkania. Może to, dlatego że za bardzo shippuję tę parę, ale cóż, fragment o opiekowaniu się podczas umierania...
Tak, oni zdecydowanie do siebie pasują.
Taub i Rachel... litości... Relacje pacjentki z jej mężem, które miały być pokręconą aluzją do małżeństwa Tauba... Nawet jeżeli ona świadomie podjęła decyzję o byciu z nim, to i tak szczerze jej współczuję.
Wilson i Sam... rozstania i powroty... Dziwnie. Ale jakoś nie mam stanowiska w tej sprawie.
A co do przypadku, to cóż mogę powiedzieć? Zawsze wolałam słoneczniki od bzu?

Swoją drogą, Chase dzisiaj strasznie nastawiony na medycynę, a przecież wplatanie rozmów o Taubie w dyskusje medyczne wyszło nawet nie najgorzej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chloe dnia Śro 23:17, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:36, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Durna Trzynastka... Coraz bardziej mnie wnerwia. I coraz bardziej tęsknię za Cameron.
Taub, dupek jeden. Współczuję Rachel.
Odcinek dość śmieszny, tylko nie będę cytować, bo mi się nie chce.

9.5/10.

edit: Aha, chciałam jeszcze dodać: Chase w końcu dorósł do pisania na tablicy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JiKa30 dnia Śro 17:36, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vanillanymph
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:44, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Po pierwsze: Wielki comeback tablicy!
To chyba była jedna z nielicznych zalet tego odcinka. Był poprostu nudny. Szczerze miałam ochotę zająć się czymś innym. Mam dość całej gry pomiędzy Chase'm i Trzynastką, mało scen House'a i Cuddy (choć muszę przyznać, że jak są to świetne), no i nowa/stara dziewczyna Wilsona też wydaje się nienaturalna. Jak teraz na to patrzę, to wydaje mi się, że Wilson pasował tylko do Amber.
Natomiast podoba mi się stopniowe zagęszczanie atmosfery w związku z ibuprofenem, który nie wystarcza Housowi. Jest stopniowe, ale gdzieś się czuje, że to jeszcze nie koniec.
Taub to świnia. Naprawdę uwierzyłam, że nie skrzywdzi żony, a tu takie BAM! Chociaż, gdy zaczęła się scena na parkingu na kilometr można było zwęszyć co się święci.
Mam nadzieję, że w następnych odcinkach będzie lepiej, ale sądzę, że każdy sezon musi mieć swoją czarną owcę. To był ten odcinek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin