Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Marzenia [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:46, 15 Paź 2008    Temat postu:

A myślałam, że Cam go jeszcze trochę potrzyma w niepewności i jeszcze trochę ponegocjują Ale i tak bardzo mi się podobało

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:29, 16 Paź 2008    Temat postu:

świetny z niecierpliwością czekam na kolejną częśc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:21, 16 Paź 2008    Temat postu:

Tak - zdecydowanie kotki się rozumieją
Jestem zachwycona! Naprawdę szalenie mi się podoba. Wszystko - i opisy Prowansji, do której marzę, żeby pojechać, i randka z Kutnerem (no tego jeszcze nie było - plus dla Ciebie) i zmiany Cam, i motywacja House'a, i to, że Cam wreszcie znów z nim pracuje. Super, fantastycznie i miau.

Teaserowe upicie się wybaczam spokojnie, ale wena odstaw jak najdalej od alkoholu - OK? Nie wiem, co i kiedy (!) stworzyłby na kacu ;P


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mroczny kiciuś dnia Czw 10:22, 16 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:36, 16 Paź 2008    Temat postu:

Kiciuś, miaaałłłł
Na kacu mój wen tworzy fiki z Beth Do hameronka go nie dopuszczam, bohu pomiłuj choć może... kiedyś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:12, 17 Paź 2008    Temat postu:

wreszcie się doczekałam (niestety nie w serialu) powrotu cam do zespołu housa
kocham cię za to!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:15, 17 Paź 2008    Temat postu:

oszałamiające ! czekam na następną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:04, 22 Paź 2008    Temat postu:

Za wszystkie komentarze pięknie dziękuję. Wen uwielbia je czytać, nadyma się wtedy jak ropucha amazońska

Dzisiaj króciutko, ale jutro większa część.
Zapraszam.


Informacja o tym, że Cameron wraca do teamu House'a wywoła skutki porównywalne tylko z małym wybuchem wulkanu... albo nawet całkiem dużego wulkanu. Sami zainteresowani zachowywali milczenie. House'a lepiej było o nic nie pytać a Cameron kończyła swoje obowiązki na ER i zbywała wszystko uśmiechem lub wzruszeniem ramion. Wilson uśmiechał się tylko pod nosem. Kaczuszki były zdumione i zadowolone. Plotkom i zakładom nie było końca, aż Cuddy zaczęła poważnie zastanawiać się nad oficjalnym zakazem obstawiania zakładów. Oczywiście, najwyżej obstawianym zakładem było to czy Cameron i House będą parą. Na drugim: co łączy House'a z Cuddy. A samą Cameron tak naprawdę nic to wszystko nie obchodziło. Miała wrażenie, że wyrwała się wreszcie z klatki. Zdawała sobie sprawę, że ten proces zaczął się w momencie podjęcia pracy na ER, ale wyzwolenie ostateczne nadeszło podczas wakacji. I bardzo dobrze. Tamto wcielenie wcale nie było mną. Prawdziwą. I dzięki ci tato za wszystko...
Cameron weszła w swoje obowiązki w teamie House'a tak gładko i szybko, jakby nigdy nie przestała tam pracować. Ale Foreman zauważył duże zmiany. Nie nadskakiwała diagnoście, nie wypełniała kart, robiła swoje... i nic więcej. I zaczęła być złośliwa, odbijając z łatwością głupie odzywki szefa, czym wyraźnie mu imponowała. Zmieniła styl ubierania się i przestała nosić buty na wysokim obcasie, zastępując je wygodnymi adidasami. Na pytanie neurologa o powód zmian, odparła, że nie jest Cuddy, nie musi mieć dekoltów, i przynajmniej wreszcie nie bolą ją nogi po całym dniu. ER daje dobra szkołę stwierdziła.
House wraz Cameron szli wolno w stronę pokoju lekarskiego, omawiając nadchodzącą konferencję. House, jak to House, nie przejmował się wcale, zresztą przygotował już swoje wystąpienie... szykował mała niespodziankę. Wykłady go nudziły śmiertelnie. Ku jego zaskoczeniu, Cameron wybrała nieco dziwny temat: kłamstwa pacjentów. Rozbawiło go to strasznie. Nie chciała pokazać całego przemówienia, stwierdzając, że musi poczekać. Miał wrażenie, że też szykuje coś niespodziewanego. Poczuł zadowolenie: nauczyła się wreszcie. Ich rozmowę przerwał głośny okrzyk:
- Alison! - sprawcą okazał się być uśmiechnięty, młody i niezwykle przystojny chłopak.
Hiszpan? Tak jakoś wygląda... i ten akcent... pomyślał House, obserwując jak twarz Cameron rozjaśnia się w wesołym uśmiechu.
- Pablo! Co ty tutaj robisz?
- Och... przyjechałem na tę waszą konferencję. Bo wiesz, dostałem się do Hopkinsa. Ojciec... ach Alison, nawet nie wiesz co się działo po twoim wyjeździe! Ojciec zwołał naradę rodzinną na mój temat. I słuchaj... - widać było że z trudem panuje nad sobą – babka założyła tę długa czarną suknię i wzięła ze sobą laskę dziadka...
- Żartujesz? - Babka Pabla miała osiemdziesiąt pięć lat, na co dzień chodziła w oszałamiająco eleganckich kostiumach i kapeluszach lub w dresie i jeździła na rowerze.
- Nie, naprawdę założyła – Pablo śmieje się już otwarcie. - Przybyli wszyscy, wiesz, że nasza rodzina to mafia. Alfonso był tak nadęty, że myślałem, że naprawdę babka przyleje mu laską. Ojciec siedział i się nie odzywał, więc babka z matką zaczęły go poganiać twierdzą, że cały obiad pójdzie do kosza. Oczywiście Alfonso wsadził swoje trzy grosze, twierdząc, że mógł przywieźć żarcie od siebie, bo przecież lepiej gotuje. - Przerwał na chwile łapiąc oddech. - Wtedy ojciec się wściekł i stwierdził, że skoro Sandra zaczyna z nim pracować, to mała strata, że ja idę na studia lekarskie. I ponieważ ty okazałaś się osoba rozsądną i w ogóle... to mam iść na najlepszy uniwersytet. No i padło na Hopkinsa... Ale żebyś była na tej naradzie... Sandra porobiła trochę zdjęć komórką, potem ci pokażę. - A to - wskazał ręką na potwornej wielkości torbę – to są prezenty od familii – wiesz, przyprawy, sangria Alfonsa no i prezent od ojca. Chyba wiesz, co? - Zapytał z błyskiem w oku.
- Nie żartuj. To niemożliwe. - Cameron była zaskoczona i wręcz przerażona.
- Ależ tak. To ta tuba. Kiedy kończysz pracę? Muszę ci pomóc nieść, to jest cholernie ciężkie. No i może tym razem ty mnie oprowadzisz? - Spytał z uśmiechem.
- Za pół...
- Doktor Cameron! - przerwał jej głos House'a.
- Tak, doktorze House?
- Idź już. Nie mamy nic do roboty, nie masz po co czekać te pół godziny. Ale... powiesz mi co jest w tej tubie, ok? - Oczy House'a błyszczały zainteresowaniem... i czymś jeszcze. Cameron miała dziwne wrażenie, że on w i e co jest w tajemniczej tubie.
- W porządku, powiem – odpowiedziała nieco niepewnie. Nadal myśląc o spojrzeniu lekarza, podeszła do Pabla, razem, sapiąc nieco z wysiłku podnieśli mamucią torbę i poszli do windy. House obserwował ich w zamyśleniu, zastanawiając się, czy dobrze się domyśla...



Teaser:
- Wykłady są nudne. Po dziesięciu minutach część sali śpi, część słucha muzyki a część gra w statki - oczy House'a błysnęły złośliwie, gdy usłyszał stłumione śmiechy. - Tak więc, dzisiaj będzie inaczej. Stosowałem już te metodę... zobaczymy jak się tutaj sprawdzi. - Podszedł do ukrytych drzwi i wprowadził na podium śliczną blondynkę o urokliwym uśmiechu.
- Panie i panowie, oto nasza pacjentka, Aireen. - przedstawił pompatycznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:36, 22 Paź 2008    Temat postu:

te teasery są wkurzające, wiesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:07, 22 Paź 2008    Temat postu:

Wiem. Po to je daję

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:27, 22 Paź 2008    Temat postu:

to się nazywa premedytacja...
(a raczej niesamowita zachęta do dalszego czytania, ale ciii...)
powtórzę to, co poprzednicy - czekam z niecierpliwością na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ana12
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:25, 23 Paź 2008    Temat postu:

ohh
chcę wiedzieć co jest w tubie i co będzie dalej!!!!
świetna część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:28, 24 Paź 2008    Temat postu:

ten Teaser jest dość intrygujący

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:05, 27 Paź 2008    Temat postu:

Co będzie w tubie? Mój wen nie chce powiedzieć Ana, zaraz będzie następna część
Jen, teaser MA być intrygujący


Następna część... prawie wcale nie ma Cam, ale będzie. Już niedługo.



Cuddy, stojąc na zapleczu największej auli, zadawała sobie pytanie, co ja pokusiło, żeby tematem przewodnim konferencji była diagnostyka... Chyba miałam zaćmienie umysłu.
Owszem, sala była pełna, a właściwie przepełniona a ciągle schodziły się nowe osoby. Oprócz studentów stawiło się strasznie dużo lekarzy a i „specjalni” goście Cuddy, zamiast odpoczywać w hotelu zjawili się w komplecie na zapowiadanym wykładzie House'a. Wykładzie... administratorce zrobiło się zimno na samą myśl. House nie miał żadnych notatek, żadnego planu... nic. Stał sobie swobodnie i uśmiechał się złośliwie obserwując przepełniona salę. Cuddy pomyślała, że chociaż raz nie wygląda jak ostatnia łajza: miał na sobie czarne dopasowane jeansy i czarną koszulę z podwiniętymi rękawami a i laska była nowa: smoliście czarna. Lisa naprawdę była ciekawa, co przygotował House, bo w to, że idzie na żywioł jednak nie uwierzyła. Chociaż... ten jeden, jedyny wykład, który wygłosił cztery lata temu i gdzie przemycił własną historię... To już był wykład-legenda. I pewnie dlatego takie tłumy... no i w końcu jako lekarz był uważany za ekscentrycznego geniusza. Ekscentryczny... ech, Cuddy wzięła głęboki oddech i weszła na mównicę, żeby przywitać gości i zapowiedzieć House'a. Miała nadzieję, że nie będzie oklasków, bo sprowokuje to diagnostę do zjadliwych uwag od samego początku. Chciałaby, żeby już był wieczór... Schodzi z ulgą z mównicy rzucając ostrzegawcze spojrzenie w kierunku House'a, a jej usta bezgłośnie wymawiają słowa: dożywotnia klinika. Diagnosta przewraca oczami i wchodzi na scenę witany szmerem podnieconych głosów.
- Zastanawiam się, czy tak liczna obecność spowodowana jest opinią że jestem geniuszem, czy też, że jestem narcystycznym dupkiem – House obrzuca audytorium uważnym spojrzeniem.
- Wykłady są nudne. Po dziesięciu minutach część sali śpi, część słucha muzyki a część gra w statki - oczy House'a błysnęły złośliwie, gdy usłyszał stłumione śmiechy. - Tak więc, dzisiaj będzie inaczej. Stosowałem już tę metodę... zobaczymy jak się tutaj sprawdzi. - Podszedł do ukrytych drzwi i wprowadził na podium śliczną blondynkę o urokliwym uśmiechu.
- Panie i panowie, oto nasza pacjentka, Aireen. - przedstawił pompatycznie.
Dziewczyna ukłoniła się wdzięcznie i usiadła na podsuniętym jej przez lekarza krześle.
House przysunął do przodu białą tablicę, wziął czarny marker do ręki i rozejrzał się po sali.
- Obiekt do oglądania dla męskiej części już mamy, więc czas na coś dla pań. - Rozgląda się po sali i woła – Pablo! Chodź tutaj, otrzymujesz zaszczytną misję pisania na tablicy. Coś mi mówi że masz bardzo ładne pismo. No i jesteś zabójczo przystojny!
Nieco zażenowany Hiszpan wchodzi na scenę i bierze marker do reki. Na sali rozlegają się pełne uznania pomruki żeńskiej części widowni. Pablo nie traci rezonu i kłania się z wdziękiem hiszpańskiego granda.
- Ok, dosyć tego dobrego, bo nasza pacjentka umrze zanim postawimy diagnozę. Tak więc Aireen dostaje ataku padaczki oraz ma zasinienia. Przyjęto ja na oddział, gdzie stwierdzono obecność alkoholu 1,3% oraz poziom czerwonych płytek krwi na poziomie 89. Jest stabilna i przytomna. Co robicie?
Na sali zapada cisza.
- No co jest? Lekarze są proszeni o siedzenie cicho, ale nie wy! - Wykrzykuje House.
- Robimy wywiad z pacjentką? I badania? - pada nieśmiało z sali.
- Wywiad jak najbardziej... badania? Na razie prawie nic nie wiemy. No to zadawajcie pytania.
Od razu sprawa się komplikuje, bo Aireen mówi bardzo złym angielskim, peszy się jak się ją pogania i poprawia. Studenci, chcąc się popisać przed Housem, są coraz bardziej niecierpliwi i z wywiadu niewiele wynika.
House zdegustowany podnosi rękę i przerywa „wywiad”.
- Co zrobiliście źle? No? - pogania.
Widząc jego minę nikt nie ma ochoty narażać się. Wreszcie z końca sali kobiecy głos mówi:
- Potraktowali ją źle, nie chcieli wysilić się na zrozumienie słabego angielskiego i w sumie pacjentka zamknęła się w sobie... Zawalili.
- Bingo, Tajemniczy Głosie! - I pomyśleć, że żyjemy w kraju gdzie 40% ludności nie włada angielskim.. - sarkazm aż kapie ze słów House'a. - Co jeszcze trzeba zrobić? Zanim zaczniemy badania? - naciska.
- Obejrzeć ciuchy i torebkę pacjentki. I odwiedzić jej mieszkanie – znowu tajemniczy głos.
- Bardzo dobrze. Może się ujawnisz? - Pyta zaciekawiony House.
Na końcu sali wstaje kobieta a zebranym zatyka dech w piersiach. Wysoka i szczupła, czarne włosy opadają kaskadą poniżej pasa. Ale uwagę przyciągają jej oczy: duże, nieco skośne o szmaragdowej barwie. Ubrana jest w czarne spodnie, białą bluzkę i szkarłatna kamizelkę. I jest naprawdę oszałamiająco piękna...
- WOW! - House jest pod wrażeniem. Otrząsa się z trudem i pyta: - Na którym roku jesteś?
- Właściwie... nie jestem lekarzem. Jestem psychologiem policyjnym. - wyznaje nieco speszona.
- Pięknie... policyjny psycholog lepszy niż studenci medycyny... - kwituje House. - Może usiądziesz z przodu? Mnie się też coś należy – żartuje. - I zdradź nam imię?
- Moriana – odpowiada brunetka schodząc bezszelestnie po schodach i siadając w pierwszym rzędzie.
- Moriana? - w głosie diagnosty słychać lekkie zaskoczenie. - Twoja matka miała dziwne poczucie humoru...
- Owszem, doktorze House.
- Wracamy do naszej pacjentki. Streszczając: atak padaczkowy, zasinienia, anemia, alkohol. Przeprowadziła się dopiero co, nikogo tu nie zna, nie ma jeszcze pracy, Nie bierze narkotyków, nie uprawia seksu, nie bierze żadnych leków. Zasinienia nie są punkcikowate. Diagnozy proszę!
- Infekcja!
- To przez alkohol, powodował drgawki, zagęścił krew, powstały mikrozatory, które z kolei spowodowały zasinienia.
- Liszaj rumieniowaty!
- Choroba Cushinga.
- O, ktoś tu zaczyna myśleć – House dotąd znudzony nagle się ożywia. - Co dalej?
- Punkcja lędźwiowa, rezonans... no i pełny wywiad...
House zwraca się do Aireen:
- Masz chorobę Cushinga...
- Wiem co to jest. Przeszłam przez to w ubiegłym roku. Miałam operację mózgu. Usunięto mi gruczolak z przysadki.
- Co teraz? Pyta House.
Z sali padają propozycje, jedne lepsze inne gorsze, ale jedna powoduje wyraźnie rozbawienie House'a.
- Poważnie? - w głosie diagnosty słychać zaskoczenie. - Gdybyś był moim studentem, nakazałbym ci czytanie 'Chorób wewnętrznych" od litery C do S...
Cameron nie może powstrzymać śmiechu i widzi, że House rzuca jej zbolałe spojrzenie, ale w jego oczach widzi błyski. Diagnosta świetnie się bawi.
- Mamy na sali najlepszego onkologa jakiego znam – oświadcza House – dlaczego nie zasięgniecie jego opinii? Oto doktor Wilson.
Speszony pochwałą Wilson lekko się kłania. Studenci rzucają się na Wilsona jak sępy. Pomysłów jest kilka, na zadane pytania odpowiadają albo House albo Aireen. Ale każda odpowiedź komplikuję tylko przypadek. Wychodzą nowe fakty, pracowicie zapisywane przez Pabla na tablicy. Nowe diagnozy, badania. Wilson hamuje śmiech, bo zna przecież ten przypadek i trudno jest mu się powstrzymać przed podpowiadaniem. Lekarze też są zaciekawieni i widać jak dyskutują pomiędzy sobą gorączkowo. House od czasu do czasu zerka na Morianę, która pisze coś w swoim notatniku, nie podnosząc głowy. Jest bardzo ciekaw czy czegoś się domyśla, sądząc po jej mowie ciała... tak. Równocześnie podrzuca jeszcze jeden objaw, który wszystko zamazuje. Słychać jęki dochodzące z całej sali.
- To nie fair! - wyrywa się jeden ze studentów. To nie może być prawda!
- Taa? To potem zapraszam do obejrzenia dokumentacji medycznej – House jest nienagannie uprzejmy.
Nagle podnosi rękę prosząc o ciszę.
- Może nasz Tajemniczy Głos coś powie? - pyta z łobuzerskim uśmieszkiem.
Moriana podnosi głowę i uśmiecha się.
- Właściwie... - przerywa jej ciche bipanie komórki. Zerka szybko i mówi:
- Przepraszam, ale zostałam wezwana. - Wyrywa kartkę i pisze na niej coś szybko. - To są moje podejrzenia... i podaje kartkę wraz z całym notatnikiem House'wi znikając bezszelestnie.
House nie czyta, tylko zgina kartkę wpół i przypina ją do tablicy.
- Mam propozycję. Mamy odpowiedź Moriany... więc teraz zrobimy sobie piętnaście minut przerwy, studenci odbędą wojenna naradę i jeśli lekarze mają ochotę także proszę o propozycje. Po przerwie zostaną umieszczone na tablicy, ja powiem co to było... i nastąpi konfrontacja... Co wy na to? - House patrzy po sali.
I studenci i lekarze godzą się entuzjastycznie i zaczynają wychodzić z auli.
- Pablo, odpowiadasz głową za tę kartkę – mówi groźnie House i znika.
Jedynym miejscem w miarę spokojnym teraz będzie jego gabinet. Jest ciekaw notatek Moriany. Zasłania żaluzje i siada za biurkiem. Otwiera notatnik i zastyga w zdumieniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nefrytowakotka dnia Pon 15:42, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:05, 27 Paź 2008    Temat postu:

grrr, jak nie ma teasera, to przywaliłaś czymś innym...

bardzo ciekawy rozdział, podobał mi się najbardziej ze wszystkich jak na razie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:53, 27 Paź 2008    Temat postu:

bardzo interesujący rozdział, wykład i przypadek
aż chce się czytać dalej, więc proszę daj kolejną część, co ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:49, 27 Paź 2008    Temat postu:

Dam niedługo.. jak mój wen porzuci te strasznie smutne fiki które ostatnio mi wypływają spod klawiatury tak łatwo...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nefrytowakotka dnia Pon 18:49, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:20, 28 Paź 2008    Temat postu:

no to czekamy, ale przy okazji możesz dać jeszcze z kilka takich smutnych ficków na wyczerpanie wena

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magdanestor
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:51, 31 Paź 2008    Temat postu:

Noo, czekamy i czekamy, a tu części następnej nie ma ! Co się dzieje ? Chyba wena się nie wyczerpała ?! Ciekawy i trochę różniący się od innych fik. Podoba mi się ... Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magdanestor dnia Pią 15:51, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:30, 31 Paź 2008    Temat postu:

Pisze się właśnie Wen nabrał ochoty i mnie goni... Może jeszcze dzisiaj albo w nocy następna część...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nefrytowakotka dnia Pią 18:06, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:06, 31 Paź 2008    Temat postu:

Następna część. Krótka. Alę będzie lepiej


Nie ma tam żadnych notatek, natomiast są rysunki, sporządzone piórkiem, niezwykle realistyczne... ale za razem dziwne. Na pierwszym, House widzi samego siebie opartego niedbale o kamienna ścianę, ze skrzyżowanymi nogami. Tylko ten ubiór... Czarne obcisłe spodnie, wysokie buty, jasna koszula i czarna kamizelka. Z ramion zwisa mu peleryna spięta broszą. Ma dłuższe włosy, ale tak samo potargane i prawdziwą brodę. Patrzy gdzieś w bok z wyraźnym zaciekawieniem. Na drugim obrazku jest Moriana... czarna wystrzępiona suknia, wysoki sztywny kołnierz i ręce skute łańcuchem... Wygląda jak demonica. House powoli odwraca kartkę ciekaw, kto będzie na następnej kartce. I widzi Cameron w pięknej, średniowiecznej sukni, z rozpuszczonymi włosami. W ręku trzyma długi, wąski miecz. Uśmiecha się, szczęśliwa. Następna kartka i następny obrazek: brama prowadzona donikąd, przed nią biegnąca Cam, a za nią on sam oglądający się do tyłu. House w pierwszej chwili myśli, że jego alter ego trzyma w ręku laskę, ale po chwili dostrzega, że jest ten sam miecz który trzymała Cam. Tylko teraz jest prawie czarny. Jest to ostatni obrazek.
House, sam przed sobą nie chce przyznać, jak wielkie wrażenie zrobiły na nim te rysunki. Są... niesamowite i niepokojące. A to kłóci się z jego logiką. Wrzuca notatnik do szuflady, zatrzaskuje ją i przekręca gwałtownie klucz. Najwyższy czas wracać na salę wykładową. I pognębić kogo się da. T o jest jego świat.

Sala wykładowa była jeszcze bardziej pełna niż na początku „wykładu". Nie wiadomo było, jakim cudem tyle osób mieści się w sumie nie aż tak dużej auli. Widzowie siedzieli nawet na podłodze przed pierwszym rzędem. Szczególną uwagę zwracano na grupkę sześciu Chińczyków, którzy wyglądali jak sześcioraczki i pogadywali podnieceni w swoim języku. House wszedł na scenę odebrał złożoną kartkę z rąk podekscytowanego studenta a następnie drugą z rąk nie mniej podnieconego lekarza. Obie kartki zostały przypięte na tablicy. Przeszedł się wolni po scenie obserwując w zamyśleniu salę. Podgrzewał atmosferę na ile się dało. W końcu odezwał się:
- Tak więc diagnozy zostały postawione,czas na odkrycie na co cierpi nasza pacjentka.
- Infekcja. Oto odpowiedź. Nie miała gorączki ponieważ choroba Cushinga przytłumiła system odpornościowy.
Nie pozwoliła na wywołanie gorączki. Ukryła infekcję.
Bakterie Clostridium Perfringens mogą powodować siniaki, choroby krwi, anemię...
Wyjaśnia wszystko, z wyjątkiem kwestii białych krwinek. Wspominałem, że pot pacjentki miał zapach winogron, prawda? Nikt z was nie zwrócił na to uwagi. A to była ta mała wskazówka, w tym wypadku kluczowa. No i oczywiście siniaki. Wszystko jest ważne. Przegapienie najmniejszego śladu spowoduje śmierć pacjenta. Pacjentka chorowała na coś jeszcze. Tego też nie zauważyliście. Mimo, że podałem kilka tropów. Ona cierpiała na syndrom Munchausena. Chyba nie muszę tłumaczyć co to za choroba? Ponieważ brała kolchicynę, ilość białych krwinek spadała, czego nie można było niczym wytłumaczyć. - Obrzucił okiem pogrążona w ciszy salę.
- Czas na diagnozy – uśmiechnął się diabelsko i zdjął z tablicy kartkę podpisaną „studenci”. Rozwinął i przeczytał: - Niedokrwistość aplastyczna. - Poważnie? - zapytał z niedowierzaniem. Wasz pacjent nie żyje. - Aireen zwisła teatralnie z krzesła wywołując nerwowe śmiechy wśród widowni.
- Kolej na lekarzy – tym razem jego uśmieszek był szerszy. - Infekcja, bakterie Clostridium. Ok, pacjent żyje. A gdzie Munchausen? - No nie za bardzo się postaraliście, ale jest jeszcze dla was nadzieja. - Tym razem śmiech był silniejszy.
- Tajemniczy głos vel Moriana. „Nie jestem lekarzem, ale na pewno jest to choroba Munchausena oraz coś innego... być może infekcja.” - Taaa... psycholog policyjny lepszy niż lekarze i studenci medycyny. Świat się kończy, a ja zmieniam zawód. - Widownia zareagowała wybuchem śmiechu. - Dziękuję naszej pacjentce za cierpliwość – Aireen ukłoniła się nisko – I Pablowi, który ma naprawdę czytelne pismo. - House skinął głową i zniknął za sceną.
- To było coś – mruknął Peter Horn, siedzący obok Cameron. - Zawsze tak jest, jak pracujecie?
- Jest jeszcze bardziej wybuchowo i interesująco – odpowiedziała mu Cam z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.


Teaser

House z wściekłością obracał w palcach złoty kartonik, na którym widniał napis:
ZAPROSZENIE
Mamy zaszczyt zaprosić pana:
Gregorego House'a wraz z osobą towarzyszącą
na doroczny Bal Maskowy (motyw przewodni: fantasy)
urządzany w rezydencji Adama Hainesa, Woodrow Lane 56, Trenton, w dniu 15 01 2009 o godzinie 20.
Prosimy o potwierdzenie przybycia.

Świetnie. I jeszcze mam się przebrać. To jest idiotyczne! Głupszego pomysłu nie widziałem! Równie dobrze można urządzić bal dla gejów! Paradę Równości!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nefrytowakotka dnia Pią 18:35, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 31 Paź 2008    Temat postu:

te rysunki i ten uśmieszek Alli na koniec - rewelacyjne !
teaser zachęca oczywiście do następnej części, a House to już w ogóle ten sam, co w serialu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magdanestor
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:14, 01 Lis 2008    Temat postu:

Świetne, naprawdę świetne ! Moriana dziwna i intrygująca postać. Uśmeszek Cam, wszystko fajne ! Czekam na nastęną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:12, 01 Lis 2008    Temat postu:

Mrr w dalszym ciągu
Drapię wena za uszkiem, żeby mu się przyjemnie pisało dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:34, 01 Lis 2008    Temat postu:


No nefrytowa!
Gratuluję pomysłu i wykonania!

Czy juz mówiłam że intryguje mnie bal maskowy i sposób zaproszenia Cameron przez House'a?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:15, 01 Lis 2008    Temat postu:

Jen
Cytat:
a House to już w ogóle ten sam, co w serialu !


a dzięki. Staram się.. ale nie zawsze mi wychodzi

Kiciuś

Cytat:
Drapię wena za uszkiem, żeby mu się przyjemnie pisało dalej

Wen dziękuj, bardzo lubi być miziany.

Kropka

Cytat:
Gratuluję pomysłu i wykonania!

Czy juz mówiłam że intryguje mnie bal maskowy i sposób zaproszenia Cameron przez House'a?


Dzięki
Nie mówiłaś, ale mam nadzieję, że nie będziesz rozczarowana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin