Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nigdy nie jest za późno [10/? NZ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:01, 29 Mar 2009    Temat postu:

Dwa lata...
Nefrytowa!
Mam nadzieję na małą "retrospekcję" potem
*pęka z ciekawości*

np co czuł co myślał, jak mu się pracowało, jak mu się uczucia układały w stosunku do Cam. No i dwa lata milczenia i nie odbierania od niej telefonów?

DWA LATA?
NIESŁYCHANE!

*przestepuje z niecierpliwośći z nogi na nogę w oczekiwaniu na nastepna część*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:34, 30 Mar 2009    Temat postu:

Ach - jak ja lubię tego fika Taki jest świeży, z pomysłem (-ami!), klimatem... Bardzo, bardzo czekam na kolejne zwroty akcji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:31, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Miałam nadzieję, że was zaciekawię, przyznaję
Kropek, jak chcesz zniknąć to co robisz?
- zmieniasz pracę
- konto bankowe, karty kredytowe
- numer telefonu
- mieszkanie
House zrobił dokładnie to wszystko
Ok, następna część się pisze. Postaram się dać trochę retrospekcji i przemyśleń


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Turbanka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: No Man's Land
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:37, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Dzisiaj przeczytałam wszystkie części na raz i... jestem pod wielkim wrażeniem. Dlaczego już skończyłam no cóż czekam na następne części

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:41, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Oto następna część. Wen wrócił, więc widzicie efekty
Prezent na święta


Oczy Cameron przywarły do postaci House'a. Wyglądał jak zawsze: potargane włosy, czarne jeansy, czarny podkoszulek z przekreślonym wizerunkiem niemowlaka i napisem „stop pasożytom!”. Jego prawa dłoń opierała się na eleganckiej, czarnej lasce. Natomiast lewe ramię...
Jego długie ramię było owinięte opiekuńczo wokół może rocznego chłopca, siedzącego wygodnie na jego biodrze. Malec rozglądał się z niepokojem wymalowanym na buzi a jego ogromne błękitne oczy były otwarte szeroko. W pewnym momencie wtulił twarz w podkoszulek House'a a jego lewa łapka zacisnęła się kurczowo na materiale. House pochylił głowę i wyszeptał kilka słów do malucha a potem pocałował go delikatnie w czubek głowy.
Cameron miała dość. Odwróciła się i nie zauważona odeszła, a raczej pobiegła korytarzem prosto do damskiej toalety. Zamknęła się w toalecie i usiadła na sedesie podciągając kolana pod brodę. Serce waliło jej tak jakby brała udział w sprincie. Do tego poczuła mdłości i zawroty głowy. Szok był zbyt wielki. Nie płakała. Nie miała siły. Łzy przyjdą później i dokonają ostatecznego spustoszenia.
House ma syna.
Implikacje tego stwierdzenia z trudem docierały do jej oszołomionego umysłu. Syn, czyli związek z inna kobietą. Matka jego syna. Może nawet małżeństwo... Zrobiło się jej jeszcze bardziej słabo a kamienie w jej żołądku zwiększyły ciężar. Nie wiedziała jak długo siedziała w ubikacji. Do przytomności doprowadziły ja głosy dwóch kobiet.
- Widziałaś House'a? - spytał pierwszy głos.
- No pewnie, cały szpital zbiegł się zobaczyć powrót syna marnotrawnego – odpowiedział drugi głos.
- Kto by pomyślał, że House będzie miał dziecko! Nie do uwierzenia! Śliczny chłopak, a House wyglądał seksownie jak diabli... - pierwszy głos był pełen zachwytu.
- No cóż, możesz próbować, matka chłopaka nie żyje, więc masz szansę – drugi głos zabrzmiał mocno złośliwie.
- Nie żyje?? Skąd wiesz?
- Po chłopca przyszła Katie, wiesz ta ze żłobka. I ona zapytała te kobietę z zespołu House'a czy jest matką... wiesz jaka jest Katie. Ta kobieta odpowiedziała, że matka małego nie żyje. Szkoda, że nie widziałaś morderczego spojrzenia House'a!
- Za to widziałam minę Cuddy – odpowiedział pierwszy głos. Oba głosy roześmiały się złośliwie i kobiety wyszły z łazienki.
Cameron opuściła nogi na podłogę i ostrożnie wstała. A więc mam szansę.
Może.
Podeszła do lustra. Na szczęście nie wyglądała tragicznie. Ochlapała twarz zimną wodą, mokrymi palcami przeczesała włosy i postanowiła pójść do sali wykładowej poobserwować sytuację.
Nie oszukuj się szepnął jej ironiczny głosik w jej głowie. Idziesz obejrzeć House'a. Zamknij się!
Głosik zachichotał diabelsko i chwilowo umilkł.
Sala wykładowa była wypełniona po brzegi. Cameron wślizgnęła się cicho i ukryła w tłumku stojących pod ścianą lekarzy. Od razu wypatrzyła House;a. Siedział w pierwszym rzędzie,a obok niego starszy mężczyzna. To chyba jego szef... Walker... pomyślała Cam. Nie mogła oderwać wzroku od House'a, jednym uchem słuchając monotonnego mamrotania Dobsona. Bredził jak zwykle i Cam była strasznie ciekawa jak długo House to wytrzyma. Nie czekała długo. House zaczął się wiercić niecierpliwie niczym małe dziecko. Rozglądał się na boki z nieszczęśliwą miną, co spowodowało, że Walker dźgnął go łokciem w bok. Pomogło na chwilę,a potem House zaczął postukiwać laską w podłogę, na tyle głośno, że Dobson raz i drugi zająknął się i zaczął rzucać wściekłe spojrzenia na House'a. Lekarze obok Cam zaczęli robić zakłady, ile jeszcze zniesie House zanim wybuchnie i zmiesza z błotem Dobsona. Cameron z trudem pohamowała śmiech. Zobaczyła, że House nachyla się w stronę jednego z lekarzy pracujących w PPTH i bierze coś od niego a po chwili zwraca. Jej pager zawibrował. Odpięła go od paska i podniosła do oczu.
House.
Przez tyle lat pamiętał numer jej pagera. Odczytała wiadomość.
„Cameron, przestań gapić się na mnie jakbym był ostatnim mężczyzną na ziemi!”
Otworzyła usta ze zdumienia. Skąd wiedział, że ona jest na sali i gapi się na niego?
Głupie pytanie... wyszeptał złośliwy głosik. Zawsze wiedział.
Nagle House wyciągnął telefon z kieszeni odczytał wiadomość i poderwał się na nogi.
- Oto nadchodzi wybawienie. Królewska Konna przybywa na odsiecz! - Zadeklarował House gromkim głosem. Przysypiająca sala nagle ożywiła się, a lekarze obok Cam zaczęli szukać pieniędzy po kieszeniach.
- Dobson, nie dość, że jesteś koszmarnie nudny to jesteś idiotą. Zająłbyś się czymś pożytecznym, na przykład sprzedażą hot dogów. Bo jako lekarz stanowisz niebezpieczeństwo dla pacjentów. Cuddy zatrudniając cię musiała cierpieć na pomroczność jasną. - House nie zwracając więcej uwagi na sinego z wściekłości Dobsona, zaczął wspinać się mozolnie po schodach. Sala zareagowała głośnym śmiechem na wypowiedź House'a, a Walker z widocznym trudem usiłował zachować pokerowa twarz.
House dotarł do grupki lekarzy, wśród których ukrywała się Cam. Wyciągnął ramię i złapał ją za nadgarstek.
- Doktor Cameron! Zmieniłaś kolor włosów. Wyglądasz jak dziwka. Podoba mi się. - I powlókł śmiejącą się Cameron za sobą. Drzwi do auli zatrzasnęły się z hukiem za wychodzącą parą.

- Gdzie idziemy? - Spytała Cameron, dla której wszystko to zaczęło dziać się za szybko.
- Muszę zajrzeć do żłobka, Daren płacze, nie wiadomo dlaczego. - wyjaśnił rzeczowo, rzucając jej nieodgadnione spojrzenie.
- Ładne imię i śliczny chłopak. W jakim jest wieku? - Cameron sama sobie się zdziwiła, że brzmi tak spokojnie i neutralnie.
- Ma piętnaście miesięcy – powiedział z dumą House, równocześnie uważnie przyglądając się Allison. Nacisnął przycisk windy końcem swojej laski. Cam uśmiechnęła się na ten, jakże znajomy widok.
- Co u ciebie słychać? I u... innych? - Pytanie było zdawkowe, ale coś w głosie House;a powiedziało Cam, że to bardzo ważne.
- Foreman pracuje na neurologii w General Hospital, z dużą szansą zostania ordynatorem w przeciągu dwóch lat. - Oboje wsiedli do windy. - Chase jest tutaj, pracuje jako chirurg. Ożenił się rok temu, Brina jest w ciąży, co go bardzo cieszy. Obaj byli na sali, nie zauważyłeś? - Cameron zobaczyła dziwny wzrok House'a i nagłą bladość twarzy. - Co się stało? - Spytała z niepokojem.
- Myślałem, że jesteś z Chase'm – wymamrotał House.
- Nie, jesteśmy przyjaciółmi tylko.
- Ale przecież widziałem... - wyrwało się House'owi.
- Co widziałeś??
- Nie, nic. - Diagnosta odzyskał równowagę.
Cameron zdecydowanym ruchem nacisnęła przycisk stop i winda zatrzymała się. Oparła się plecami o panel tak, że House nie mógł sięgnąć do przycisków i skrzyżowała ręce na piersiach, tupiąc niecierpliwie.
House westchnął.
- Byłem tutaj rok temu. W moje urodziny. Siedziałem w aucie i czekałem... kiedy ktoś znajomy się pokaże. Wyszłaś z Chasem, nawet go pocałowałaś a potem razem pojechaliście samochodem do sklepu jubilerskiego... A wieczorem pojechałaś do niego do domu...
- Och mój boże... - Cam zrobiła się blada. - Zawiozłam go do jubilera, bo był tam umówiony z Wilsonem, żeby odebrać obrączki. Jego samochód zabrała Brina. Pocałowałam go, bo się cieszyłam, że wreszcie jest szczęśliwy. A wieczorem pojechałam na wieczór panieński, panowie poszli do baru... Dlaczego nie zadzwoniłeś? Jak nie do mnie, to do Wilsona? On nie może przeboleć, że wyjechałeś. Zmienił się. Tęskni za tobą. - Cam była rozżalona.
- Wilson był wtedy z Cuddy. Nie mogłem, nie potrafiłem... - House urwał. Jak zwykle nie potrafił mówić o emocjach.
- House, on potrzebował kogoś rozpaczliwie. To była pomyłka, on od początku o tym wiedział. Cuddy była namiastką ciebie, jeśli można to tak określić. Nadal mu nie przebaczyłeś?
- Tu nie ma nic do przebaczania. Tęskniłem za wa... nim. Ale Cuddy... to inna sprawa. - House był skrępowany i patrzył wszędzie tylko nie na nią.
- Co za idiotyczna komedia pomyłek. Prawie jak u Szekspira – odwróciła się i nacisnęła przycisk.
House uśmiechnął się leciutko na te próbę żartu. Gdyby wtedy zadzwonił, podszedł do Cam... gdyby. Było, minęło. Wysiedli z windy i skierowali się do żłobka, gdzie czekała już Katie z chlipiącym Darenem na rękach.
- Co się stało? On jest przyzwyczajony do żłobka. Ktoś go skrzywdził? - House zaczynał wpadać w nastrój zastraszania wszystkich.
- Och, doktorze House, nikt nic nie zrobił. Po prostu obce miejsce i obcy ludzie i się wystraszył – Katie usiłowała wytłumaczyć.
House odwiesił laskę i wziął syna na ręce. Poczochrał jego włosy i przytulił do siebie. Cameron otworzyła usta ze zdziwienia, zauważając kątem oka równie zszokowana minę Katie.
- No co jest, mały? Nie lubisz cioci Katie?
- Tata! - malec od razu przestał płakać.
- Popatrz Daren, przyprowadziłem jeszcze jedną ciocię. Zobacz, jaka ładna. To ciocia Allison.
Chłopiec odwrócił główkę w stronę Cameron, uśmiechnął się szeroko i wyciągnął do niej ręce. Cam przejęła go od ojca i uśmiechnęła się uroczo.
- Zdrajca - mruknął House, obserwując jak syn zatapia palce w długich włosach Cameron, przytulając się do niej ufnie. W tej chwili oddał by bardzo dużo, żeby być na miejscu swojego własnego syna.
- Daren, posłuchaj. Jeśli teraz pójdziesz z ciocią Katie pobawić się i zjeść obiad, to obiecuję, że przyjdę po ciebie i zabiorę do zoo. Lubisz zwierzęta?
- Lew? Samba? Ryżafa? - spytał mały z nadzieją.
- Tak, są lwy i żyrafy. I wata cukrowa – Cameron śmiała się w głos.
- Tak. Katie bawić – i Daren wyciągnął łapki do Katie, która zabrała go do żłobka.
House przyglądał się podejrzliwie Cam.
- Naprawdę chcesz iść z nim do zoo??
- A czemu nie? Mam wolne popołudnie i lubię zoo. A on się nudzi w żłobku. Ty pewnie masz wykłady.
- Wykład mam dopiero jutro. Nie zniosę więcej takiego bredzenia jak dzisiejsze – lekarz wzdrygnął się z obrzydzeniem. - Zjesz ze mną lunch? Tylko nie w kafeterii.
- Chętnie. Niedaleko otworzono ormiańska knajpkę, wspaniałe jedzenie i ceny bardzo przyzwoite.
- Ok, to chodźmy. Ja stawiam. - House ruszył korytarzem w kierunku windy.
Cameron potknęła się ze zdumienia. House ma zamiar zapłacić za jedzenie??? Świat się kończy.
Byli już prawie przy drzwiach kiedy złapała ich Cuddy.
- House, muszę z tobą porozmawiać. - Była bardzo zdecydowana i stanowcza, ale nie zrobiło to najmniejszego wrażenia na Housie.
- Doktor Cuddy, ja już nic nie muszę w tym szpitalu – głos House'a był zimny jak lód i niebezpiecznie niski.
Cameron postanowiła się wtrącić.
- House, poczekam na zewnątrz.
- Słucham doktor Cuddy – House był wyraźnie wściekły.
- Chodźmy do mojego gabinetu, to nie jest miejsce na rozmowę – Cuddy odwróciła się na pięcie i poszła w stronę swojego biura.
House przez chwile zastanawiał się, a potem ruszył wolno za nią, stwierdzając w duchu, że lepiej mieć rozmowę z Cuddy za sobą, czegokolwiek by ona nie dotyczyła. Byleby była krótka. Cuddy potraktowała zgodę na rozmowę jako swoje zwycięstwo i poczuła się dużo pewniej.
Nadal mam nad nim władzę... pomyślała.
Nie wiedziała jak bardzo się myli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lolasek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci???

PostWysłany: Nie 19:57, 12 Kwi 2009    Temat postu: ...

Bardzo ciekawy fick
Jak długo trzeba czekać na następną część?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dyla
Torakochirurg
Torakochirurg


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 2854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z boiska.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:09, 12 Kwi 2009    Temat postu:

I to się nazywają udane święta. Prezent od Nefrytowej..
House ma synka? Jak miło.. Widać podoba mu się spotkanie z Cam. Teraz czekam jak Allison wykorzysta swoją szanse.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dyla dnia Nie 20:10, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:16, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Ciekawe i zaskakujące, biorąc pod uwagę zakończenie poprzedniej części.

A teraz liczmy: "syn" House'a ma 15 miesięcy. Dodaję 9 miesięcy, wychodzi 24. Zatem albo to nie jego rodzony syn, albo będąc ze "sponsorowaną" przez siebie Paulą House nie był ostrożny, lub ona nie była.

No cóż, muszę to przetrawić, bo jestem na House'a ździebko wściekła. Za Cam, za dziecko z inną.
U ciebie Cam też wychodzi na ofiarę losu.

A poza tym. Świetnie napisane, cudowne odzywki House'a.

Moim "hero" w tym fiku pozostaje jednak Walker.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:26, 12 Kwi 2009    Temat postu:

House ma dziecko?? co??? jestem zaskoczona, zaciekawiona, i chce więcej!!!!

nefrytowa koniec żartów, pisz, pisz, PISZ!! mnie już skręca, nie wytrzymie kolejnej takiej przerwy chyba nie chcesz minie mieć na sumieniu???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:36, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Eigle, na litości... napisałam dwa lata ale nie 24 miesiace!!! Przeciez nie mogłam napisać 2 lata i 4 miesiace.. no prosze...
Cam wcale tak nie wyglada, O. Zobaczysz potem jak to było z matka Darena.
Nastepna część mam nadzieję bedzie szybciej. Obiecuję. No nie jutro bo pisze cos innego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:43, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Eh,
Nefrytowa,
wybacz te belferskie nawyki. Sprawdzać, sprawdzać, testować, liczyć, oceniać, punktować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Turbanka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: No Man's Land
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:34, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Zaskakująca część, interesuje mnie jak rozwiniesz tą sytuację bo pomysł miałaś naprawdę oryginalny. House i dziecko... Podoba mi się to jak kreujesz postać Cam

Nie była bym sobą gdybym nie spytała o to co mnie dręczy. Może wynika to z mojego braku zrozumienia czytanego tekstu, ale widzę tutaj małą nie konsekwencję.

Cytat:
... czarny podkoszulek z przekreślonym wizerunkiem niemowlaka i napisem „stop pasożytom!”. Jego prawa dłoń opierała się na eleganckiej, czarnej lasce. Natomiast lewe ramię...
Jego długie ramię było owinięte opiekuńczo wokół może rocznego chłopca, siedzącego wygodnie na jego biodrze.


Jakoś ta koszulka i dziecko na rękach mi do siebie nie pasują. Wiem czepiam się,ale taka już jestem

No to tyle moich wynurzeń. Czekam na kolejną część i życzę natchnienia i czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:46, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Turbanka.. przecież to jest House... ma dziecko ale jest sobą. prowokatorem i buntownikiem, co nie przeszkadza mu kochać swojego syna. Przecież efekt jaki wywołuje hasło na koszulce i posiadanie syna to jest to co House uwielbia
Nie oczekujesz chyba po nim, że stanie sie sentymentalny i założy koszulkę: kocham dzieci??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Turbanka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: No Man's Land
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:00, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Cytat:
House pochylił głowę i wyszeptał kilka słów do malucha a potem pocałował go delikatnie w czubek głowy.


Nie zapominam że House jest Housem, ale takie zachowanie dla mnie było by paradoksalne, a o ile wiem on uwielbia może pokręconą ale zawsze logikę, Niestety na moje oko to to podjeżdża, może nie pod "kocham dzieci" ale na pewno "kocham mojego syna" który nota bene jest właśnie niemowlakiem.

Wow to tyle ode mnie. Dzięki za wytłumaczenie, tutaj ty jesteś autorem i ty rządzisz. Dobrze jest poznać punkt widzenia autora ficku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:00, 12 Kwi 2009    Temat postu:

nefrytowakotka napisał:
Turbanka.. przecież to jest House... ma dziecko ale jest sobą. prowokatorem i buntownikiem, co nie przeszkadza mu kochać swojego syna. Przecież efekt jaki wywołuje hasło na koszulce i posiadanie syna to jest to co House uwielbia
Nie oczekujesz chyba po nim, że stanie sie sentymentalny i założy koszulkę: kocham dzieci??


czemu?? wykładałby słodko
pewnie wiele osób zeszło by na zawał...

a eigle swoje, w sumie to ciekawy wątek czyje to maleństwo...??

nefrytowa już się boje u ciebie szybko z zaznaczeniem nie na jutro może i ponad miesiąc trwać... napisz datę tak w przybliżeniu, żebyśmy wiedziały kiedy zacząć Cię nękać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cocorito
Internista
Internista


Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:52, 12 Kwi 2009    Temat postu:

jestem w szoku z powodu synka House'a...!
No nieźle się porobiło...

Wredna Cuddy! Buuu....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:59, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Turbanka napisał:
Niestety na moje oko to to podjeżdża, może nie pod "kocham dzieci" ale na pewno "kocham mojego syna" który nota bene jest właśnie niemowlakiem.

A gdzie! Ponad roczne dziecko to już nie niemowlak.

nefrytowa, z tym dzieckiem to mnie ustrzeliłaś jak gołębia na dachu...W pierwszym momencie pomyślałam: WTF? Ale się trochę wyjaśniło. Z tym, że to dziecko to musiała być bardzo szybka zagrywka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:18, 12 Kwi 2009    Temat postu:

DA,
opuścił Princeton, zostawił Cam, zapomniał i ustrzelił z marszu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nefrytowakotka
Lara Croft


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:08, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Gwoli wyjaśnienia... House nigdy nie zapomniał o Cameron.
A z tym ustrzeleniem z marszu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:50, 13 Kwi 2009    Temat postu:

House ma synka... słodko ale jednocześnie dziwnie (bo nie z Cameron)

Cuddy pewnie będzie go prosic aby wrócił
Ciekawe czy jej się to uda...

Znów fajnie nefrytowa
Super prezent na świeta (chcę zawsze dostawac takie prezenty)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:37, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Pomysł super a a te weście House z Darenem to prostu cudowne i ta koszulka z napisem .
Czy w następnej części się dowiemy o tym jak pojawił się w życiu House Daren?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:22, 13 Kwi 2009    Temat postu:

eigle ty to masz porównania...

nefrytowa nie zapomniał o Cam więc chciał ją teraz na dziecko złapać?? w końcu ona taka czuła. albo w ramach pocieszenie, nie mam Cam to mam syna? albo... zamyślił się o Cam i tak wyszło?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:02, 13 Kwi 2009    Temat postu:

O mój Boże!
Nefrytowa, fik jest genialny. Oczywiście, jak wszystko Twojego autorstwa "wbija w fotel".
Ta scena w której House wyciąga Cameron z sali wykładowej jest nie do pobicia
Takie fiki jak ten od razu potrafią wprawić człowieka w dobry nastrój

Wena życzę, niech się nie pałęta gdzieś daleko, tylko siedzi obok Ciebie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sanea
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:17, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Oo
Ten fik jest niesamowity.
Daren był niezłym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że sprawa z jego matką szybko się wyjaśni. Nie możemy w końcu trzymać Cam w niepewności
A koszulka pobija wszystko.
House'owi nigdy dość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kropka
Litel Wrajter


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:15, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Ha!
Rozkręcasz intrygę. Baaaaardzo fajnie zresztą.
Podoba mi się.
Serio, serio
Wątek z synkiem świetny - Allie sie juz z nim dogadała. Będzie dobrze
Mały na pewno tęskni za mamusią

Czy muszę pisac, że czekam z utęsknieniem na dalej ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin