Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Później przejdziemy do wina... [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:02, 14 Lip 2008    Temat postu:

motylek napisał:
- A ty mogłaś mnie pogonić.
- A House nie mógł?
- Nie zrobiłby tego.
- Skąd wiesz?
- Wiem.

ckliwe


Ale słodko, a nie mdło, a to duża różnica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:59, 14 Lip 2008    Temat postu:

Cieszę się, że mój fick wam się podoba
Wielkie dzięki za mnóstwo pozytywnych komentarzy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:14, 14 Lip 2008    Temat postu:

a kiedy będzie kolejna część ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szekla
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:14, 14 Lip 2008    Temat postu:

a mnie oprócz końcówki jeszcze
- Jak bardzo nędznym wytłumaczeniem byłoby “czekałem na ciebie, kochanie”?
- Bardzo nędzne.

urzekło :smt003
ogólnie jestem :smt007 w fic'u..
kiedy będzie więcej no kiedy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:40, 14 Lip 2008    Temat postu:

“Nie tknęła świętego bałaganu”
Wuelbiam cię. jak dotąd najlepszy, najbardziej Hameronowy fick jaki czytałam. Dzieki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartaOSB
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia/Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:45, 15 Lip 2008    Temat postu:

Szkoda że znalazła lokum u trzynastki.
Bomba tekst Wilsona o posadzeniu drzewa i spłodzeniu syna.
Dawaj kolejne części...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:07, 15 Lip 2008    Temat postu:

Bardzo się cieszę, że wam się podobają moje teksty. Za wszelką cenę staram się, żeby te dialogi nie były wymuszone tylko były "House'owate" :smt003.
Z tą częścią trochę się mordowałam... ale oto i ona. W planach może będą jeszcze 3...
Pozdrawiam i miłego czytania


Tym razem wiedział, że przyjdzie. Chodził po mieszkaniu nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Czuł do siebie odrazę. Ty stary idioto – podsumował kiedy wreszcie usiadł na kanapie. Głupiejesz skretyniały dinozaurze – dodał łykając vicodin. Poderwał się jednak z miejsca tak szybko jak tylko pozwoliła mu na to boląca noga kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Jeszcze szybciej pogonił fajtłapowatego dostawcę pizzy, który pomylił adres.

Uśmiechnęła się lekko kiedy otworzył jej drzwi. Przepuścił ją do środka bez żadnego złośliwego komentarza.
Podała mu butelkę wina przewiązaną czerwoną wstążką
- Mam coś dla ciebie... - powiedziała wyciągając w jego stronę prezent – Dziękuję House... za wszystko...
Zmierzył ją chłodnym spojrzeniem.
- Gdzie się teraz zatrzymasz?
- U Trzynastki. Oczywiście, póki nie znajdę czegoś własnego.
Pokiwał głową
- Cóż... - wzruszyła ramionami - Pójdę po swoje rzeczy.
House wyjął ostatnią tabletkę Vicodinu z opakowania i przyjrzał jej się uważnie. W mieszkaniu panowała bardzo krępująca cisza.
- Chyba to byłoby na tyle - zaczęła kiedy wyszła z jego sypialni ciągnąc za sobą brązową walizkę - Do zobaczenia House.
Nacisnęła na klamkę.
- Może napiłabyś się wina, albo ciepłej herbaty? - odezwał się wreszcie powoli wymawiając każde słowo
- Nie próbuj być na siłę gościnnym, House - podsumowała
Postukał laską w podłogę. Poczuł się urażony, bo wypowiedzenie tego zdania bardzo dużo go kosztowało.
- Zresztą nieważne - zakończył odwracając się i idąc do kuchni
Podszedł do lodówki i wyjął sobie z niej butelkę piwa. Stał chwilę w bezruchu nasłuchując. Wydawało mu się, że jednak usłyszał odgłos zamykania drzwi wejściowych.
- Jest dość chłodno, proponuję najpierw kubek ciepłej herbaty. Później przejdziemy do wina - usłyszał za sobą i momentalnie się odwrócił
Allison Cameron wyjęła mu z ręki butelkę piwa. Kilka sekund później nalewała już wody do czajnika.

- Wiesz, że to już nasz czwarty wspólny wieczór? - zaczęła z uśmiechem
- Trzeci - poprawił ją House
- Czwarty
- No, jak czwarty jak trzeci...
- Jesteś strasznym sklerotykiem
- Dziękuję za komplement
- Zapomniałeś o naszej wspólnej wigilii?
- Dawno i nieprawda - uciął
- Wcale nie tak dawno.
- Wystarczająco dawno
Odstawiła kubek
- Czyżbyś był skrępowany tym, że już tyle razy spaliśmy na jednej kanapie?
Zmierzył ją chłodnym spojrzeniem
- Jakkolwiek to nie brzmi - dodała śmiejąc się - Trzynastka powiedziała mi, że dziwi się temu, że akurat do ciebie przyszłam
- Ja też się temu dziwiłem. Wilson też.
- I Wilson?
- Na początku myślałem, że to przez tą całą sprawę, że "żywisz do mnie jakieś uczucia".
- Wierz mi, że ta sprawa jest już dawno zamknięta.
- Czyżby? Nie sprawiasz takiego wrażenia.
- Przestań House - zirytowała się nagle - Pohamuj chwilami swoją chęć zgnojenia drugiej osoby.
- Drugiej osoby, która spędza ze mną i z winem już czwarty wieczór? Jeszcze trochę to już będzie alkoholizm.
- Wszyscy lekarze to alkoholicy - dodała - mój tata zawsze tak mówi.
- Czyżby był lekarzem?
- Nie, miał ojca lekarza, wiedział co mówi.
- Schodzimy na specyficzne tematy rodzinne... Zamieniam się w słuch.
- Ciekawski, co?
- Lubię układać puzzle
- Będziesz musiał odłożyć swoją ciekawość i puzzle na półkę.
- To wszystko tam cały czas leży – wpadł jej w słowo
- Mówię na serio House – westchnęła – Pójdę już. Jest strasznie późno. Miałam wpaść tylko po swoje rzeczy, a...
- A nie mogłaś się oprzeć mojemu urokowi i zostałaś dłużej?
Zaśmiała się
- Jeśli wolisz taką wersję wydarzeń... Ja będę twierdziła, że nie zlitowałam się i dałam się namówić na kubek herbaty.
Wstała z kanapy. House nie ruszył się z miejsca. Cameron sięgnęła po płaszcz. Kiedy ubierała się nawet nie zaszczycił jej swoim spojrzeniem.
- Dobranoc House – dodała wychodząc
Nie odpowiedział.

Tak naprawdę wszystkie dni Gregory'ego House'a są podobne do siebie. Codziennie łyka Vicodin, późno zachodzi do pracy, kradnie Wilsonowi lunch... znowu łyka Vicodin, narzeka, odwiedza klinikę albo chowa się przed Cuddy, ogląda “General Hospital”... Czasami pojawiają się tylko jakieś ciekawe medyczne zagadki, coś co burzy jego rytm dnia. Wszyscy mówią, że jest zwykłym dupkiem. Kulawym świrem... Różne historie chodzą po tak dużym szpitalu. Czasem są prawdziwe, a czasem kompletnie absurdalne. House udaje, że ich nie słyszy siedząc w poczekalni, zasłaniając się gazetą.
Cuddy znała wszystkie miejsca gdzie House mógłby się podziać. Gdyby chciała go tak naprawdę znaleźć, zawsze znalazłaby.
- Doktorze House!
Wychylił się znad ogromnej płachty papieru zwykłego brukowca. Stała nad nim przeszywając go wzrokiem.
- Słucham doktor Cuddy...
- Nie spodziewałam się ciebie w takim miejscu. Korytarz prowadzący na ER nie jest chyba zbyt miłym miejscem na odpoczynek. Trochę tu głośno...
Przewrócił oczami i zaczął składać gazetę
- Kiedyś chowałeś się na oddziale, czyżby coś się stało?
Bez słowa oparł się ciężko o laskę żeby wstać z niewygodnego krzesła.
- Nie masz jakiś obowiązków, posiedzeń, ważnych telefonów do wykonania?
- Słyszałam o doktor Cameron – zawołała za nim kiedy odszedł kilka kroków. Odwrócił się z niesmakiem, a Cuddy z ogromną satysfakcją wymalowaną na twarzy i rękoma wspartymi na biodrach zrobiła kilka kroków w jego stronę.
- Czyżbym powiedziała to odrobinę za głośno, House?
Zmierzył ją wzrokiem i ruszył szybko w kierunku holu głównego i wind.
- Chciałam ci powiedzieć... – kontynuowała stukając za nim obcasami – Uważam, że to dobrze... spotykasz się z kimś.
- Nie spotykam się z nią – wycedził
- Wilson twierdzi co innego, zaprzyjaźniacie się, to naprawdę dobrze. Cameron zawsze miała do ciebie cierpliwość... To nic złego być w związku z kimś, być dla kogoś miłym, House.
- Tak? Mnie w szkole uczono inaczej.
- Wiem, że to są zbyt wygórowane marzenia.. Ale choć odrobinę... znormalniej.
- Nie żądasz ode mnie zbyt wiele? Może jeszcze dodaj, żebym zaczął nosić fartuch i miał regularne dyżury w klinice, co?
Wszedł do windy, a ona za nim.
- Śledzisz mnie? - postukał z poirytowaniem laską
- Próbuję z tobą porozmawiać.

Wieczorem butelka wina czekała spokojnie w szafce w kuchni. Siedział przy fortepianie i grał cichą melodię, którą kiedyś sam skomponował. Lubił ją. Lubił grać, bo kiedy wyuczone dłonie same spacerują po klawiszach, kiedy nie musisz zastanawiać się nad kolejnym dźwiękiem i kolejnym ruchem gra jest oczyszczająca. Potrafi sprawić, że twoje myśli, niczym nie zakłócone, spokojnie błądzą odwiedzając różne zakątki wyobraźni. I wreszcie jak nabiera się takiego spokoju, whisky zmieszana z vicodinem buszuje w żyłach... Wtedy zawsze zadzwoni telefon z wezwaniem do szpitala.
Musiał wyjść, nie mógł poczekać na niespodziewanego gościa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:50, 15 Lip 2008    Temat postu:

miłe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartaOSB
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia/Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:22, 16 Lip 2008    Temat postu:

Extra, miałam nadzieje, żę House zatrzyma Cam, a on nawet jej nie odpowiedział Dobranoc. No coz to przecież House. To ja czekam na kolejne czesci...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:38, 16 Lip 2008    Temat postu:

ech, typowy House.
Ale wieczorem czekał na Cameron, więc jednak między nimi coś jest, ja to widzę i wszystkie Hameronki też ^^.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:00, 16 Lip 2008    Temat postu:

House to House. Nie może zmienić się z dnia na dzień, nie spodziewajmy się cudów xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agaciaa
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdzie Diabeł mówi 'Dobranoc'
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:25, 16 Lip 2008    Temat postu:

Eithne napisał:
House to House. Nie może zmienić się z dnia na dzień, nie spodziewajmy się cudów xD


Oh. Nareszcie, kolejny głos rozsądku na forum ^^ House nie może się stać słodkim kotkiem w stosunku do Cameron, tylko dlatego, że od czasu do czasu Allison do niego przychodzi na herbatę i wino xD

Piszesz ten fick świetnie. Postacie są genialne. Humor jak z serialu. Strasznie podoba mi się Twoja Cameron. Już nie jest taką głupią, małą dziewczynką zadurzoną w Housie do nieprzytomności.

Czytam ten fick z ogromną radością. Jest on jednym z niewielu, na prawdę dobrych Hameronowych opowiadań na tym forum. Cieszę się, że nie jest to kolejne grafomańskie dzieło ;) Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejną część ;):)

A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:10, 16 Lip 2008    Temat postu:

" - Będziesz musiał odłożyć swoją ciekawość i puzzle na półkę. "

Świetne, naprawde rewelacyjne. Jak już psiałam wg. mnie najlepszy, najprawdziwszy hameronek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:58, 16 Lip 2008    Temat postu:

Agaciaa napisał:
Cieszę się, że nie jest to kolejne grafomańskie dzieło


Alez kto powiedział, że nie jest ono grafomańskie? :smt003
Dzięki za miłe słowa :smt001


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eithne dnia Śro 12:58, 16 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:50, 16 Lip 2008    Temat postu:

Kocham ten fik! Jest prawdziwym Hameronkiem, zawsze uśmiecham sie jak głupek, kiedy go czytam. Ciesze sie na kolejny rozdział!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
corazón
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:45, 16 Lip 2008    Temat postu:

To jest wlasnie to,czego mi bylo trzeba, wielkie dzieki! Fic jest swietny, czytając rozmowe House'a i Cam wyobrazilam sobie wszystko tak, jakbym oglądała serial. I House siedzący na korytarzu prowadzącym na ER... cudo! Miałam uśmiech od ucha do ucha i tak mam do tej pory. Pisz jeszcze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:38, 19 Lip 2008    Temat postu:

Tak świeże, że jeszcze ciepłe :smt003
Jeśli ktoś mnie pyta o zdanie (choć wiem, że nie pyta.... :smt003 ) to mogę dodać, że totalnie nie jestem przekonana do końcówki tego "odcinka". Wydawało mi się to mało odpowiednie do tego całego klimatu... Ale jednak po dłuższym namyśle zostawiłam ten monolog.
Co o tym myślicie?

Miłego czytania



- Jak się mieszka z Trzynastką?
Podskoczyła słysząc ten głos nad swoim prawym ramieniem.
- Dobrze – odpowiedziała nie odwracając się. Stojąc w kolejce do kasy w bufecie wolała nie spuszczać z oczu swojego jedzenia. Wystarczy, że Wilson jest objadany.
- Znalazłaś już jakieś mieszkanie?
Nie mogła się powstrzymać od tego wymownego spojrzenia.
- A czemu tak nagle zaczęło cię to obchodzić?
- Pytam się tylko – wzruszył ramionami
Stała przez chwilę nie oglądając się w jego stronę. Kiedy płaciła nie było go już w bufecie.

- Nudzisz się? - warknął Wilson kiedy House po raz piąty dzisiejszego dnia usiadł wygodnie na jego małej kanapie w gabinecie – Możesz pójść do kliniki.
- Tato... - jęknął jego przyjaciel machając laską
- To idź pobaw się swoimi piłeczkami w swoim pokoju – dodał pochylając się nad kartą pacjentki. On uzupełniał dokumentację medyczną, w przeciwieństwie do diagnosty.
- Nie mam żadnych przypadków – zaczął powoli – Kaczuszki robią za mnie w klinice. Kutner przegrał zakład.
- Jaki?
- O to, że się ze mną założy. Co to za różnica jaki? Ważne, że przegrał. Czarnuch siedzi na neurologii. Z nudów poszedł tam na konsultację.
- Twój zespół się rozpada.
- Teraz już nie produkują takich zespołów jak kiedyś... - House wyjął z kieszeni vicodin

- Nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie – zaczął stawiając laskę na blacie biurka, tuż obok karty pacjenta w którą dokładnie uzupełniała.
Podniosła wzrok siląc się na spokój. Do niego trzeba mieć cierpliwość, bo on tylko na to czeka, jak pęknie i wybuchnie.
- Bo nie dałeś mi czasu na odpowiedź. Szybko się ulotniłeś.
- Nie możemy rozmawiać dłużej niż pół minuty, bo posądzą nas o romans. Co będzie jak dowie się ten australijski blondyn?
- Zignoruję uwagę na temat australijskiego blondyna i naszego romansu House. Postaram się też zignorować to, że próbujesz zwrócić na siebie uwagę i przeszkadzasz mi w pracy. Co do mojego lokum, to mogę ci wyjaśnić iż ciężko jest obecnie znaleźć jakieś małe mieszkanie. Nie ma zbyt dużego wyboru.
Pokiwał głową.
- A teraz możesz już iść. Minęło 30 sekund. Jeśli zostaniesz dłużej, to jutro dowiem się od pielęgniarek, że jestem z tobą w ciąży – dodała odgarniając włosy.
Zabrał laskę z jej biurka.
- Powiesz mi czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka. – rzucił.
Obserwowała jeszcze chwilę jak wychodzi z oddziału.

Pager odezwał się kiedy był w drodze do windy. Na górze siedzieli już wszyscy w komplecie. Był przypadek.
House umiejscowił się wygodnie w swoim jasnym fotelu w kącie swojego gabinetu. Przez przeszkloną ścianę widział dokładnie tablicę i w myślach analizował każdy symptom. Czekał na wyniki badań jakie właśnie robiły kaczuszki.
Z zamyślenia wyrwało go pojawienie się doktor Allison Cameron. Podeszła do tablicy czytając informacje. Kiedy zauważyła przyglądającego jej się uważnie House'a weszła do jego gabinetu.
- Szukam Trzynastki... - zaczęła powoli
- I dlatego czytałaś informacje na tablicy?
Westchnęła z rezygnacją. Nie miała ochoty się z nim drażnić.
- Byłam ciekawa i spojrzałam, coś w tym złego?
- Po co ci Trzynastka?
- Potrzebna...
- Jest w pracy
Uśmiechnęła się szeroko
- Zazdrosny?
- A ty?
- O Trzynastkę? - pokręciła z rozbawieniem głową
- Nie wiem... o Kutnera? Nie mów, że o Foremana...
- Przestań. Trzynastka robi jakieś badania?
- Rezonans. A po ci ona?
- Potrzebna, House...
Odwracała się żeby wyjść.
- Co robisz dzisiaj wieczorem? - usłyszała za swoimi plecami
- A dlaczego... pytasz...? - zaczęła powoli
Wzruszył ramionami
- Kupiłem dwa tygodnie temu butelkę wina. Za długo leży w szafce.
Uśmiechnęła się szczerze
- Romantyk z ciebie House. Przyjdę wieczorem. – dodała wychodząc.
Miał nadzieję, że te ściany nie mają uszu... Chociaż rozmawiali ze sobą dłużej niż 30 sekund. Na pewno w oczach pielęgniarek są już zaręczeni.

Kiedy wieczorem stała w progu jego mieszkania z jej miny można było wyczytać, że nie ma ochoty na miły wieczór.
- Ktoś przejechał twojego szczeniaczka? - zapytał otwierając szerzej drzwi
Przeszła kilka kroków zdejmując płaszcz. Powiesiła go ze złością w rogu.
- Jeśli zerwałeś z kimś House, to czy sprawiałoby ci później przyjemność nachodzenie tej osoby?
- Co chciał blondyn?
- Tego co wszyscy. Zapytać się czy będziemy mieli chłopca czy dziewczynkę – skrzywiła się
Pokuśtykał do kuchni, a ona przeszła za nim.
- Mam go dość – powiedziała stanowczo – Nie jesteśmy razem, a on nie może dać mi spokoju...
- Jest zwykłym wazeliniarzem. Będzie chciał...
- Przestań – warknęła
- Rzadki widok... Ciebie sypiącej jadem...
Skrzyżowała ręce na piersi
- Doprawdy? Dlaczego?
- To nie pasuje do kogoś kto chce zawsze uratować świat i naprawić wszystko co zepsute. - odpowiedział poważnie
- Czasami takie osoby też sypią jadem. - odgarnęła ze złością włosy z czoła
Milczeli przez chwilę. Nie lubiła kiedy był poważny. Wolała chyba kiedy z niej kpił, kiedy wygłaszał swoje ociekające sarkazmem teksty. Najpierw wpatrzyła się w podłogę, a później przeszła do pokoju żeby usiąść na kanapie. Czuła się okropnie.
- Zastanawiam się... – zaczął stawiając butelkę na stoliku – ...czego ode mnie oczekujesz.
Podniosła wzrok
- Nie wiem – postarała się żeby jej głos nie zabrzmiał zbyt histerycznie - A czego ty ode mnie oczekiwałeś zapraszając mnie tutaj?
Wiedziała, że takie coś dotknie go do żywego. Przeszedł sie po pokoju, słyszała później jak stuka czymś w kuchni aż w milczeniu usiadł w fotelu na przeciwko. Obracał w palcach fiolkę z vicodinem. Długo żadne z nich się nie odezwało. Cisza była priorytetem, dopiero później mogli przejść do wina.
Kiedy nalała alkohol do kieliszków, a Gregory House podniósł wzrok i spojrzał z zainteresowaniem na to co robi poczuła się idiotycznie. Była intruzem. Tak samo jak wtedy po zerwaniu z Chasem. Była osaczona, przez te wszystkie przedmioty i drobiazgi.
- Byłeś kiedyś obarczony winą za rozpad związku... bardzo ważnego związku w twoim życiu?
Nie odpowiedział tylko usiadł wygodniej w fotelu.
- Teraz juz nie wiem czy byłam ślepa, czy zakochana... Czy może działy się ze mną jakieś inne dziwne rzeczy, ale były chwile kiedy miałam pewność, że to jest to. “To” ma zawsze finał na ślubnym kobiercu, w domku na przedmieściach z gromadką dzieci. Nie mogę przeczyć, że kiedyś tego bardzo chciałam... Ale wtedy byłam małą dziewczynką, której opowiadano bajki ze szczęśliwymi zakończeniami. Teraz jestem dorosła, jestem lekarzem, lubię swoją pracę i nie ma wokół mnie żadnych bajek. Praca z tobą bardzo boleśnie to udowadnia. Ludzie nie tylko kłamią, ale okłamują siebie.
Po każdym zdaniu robiła długie pauzy. Wzięła głęboki oddech i odważyła się podnieść głowę. Wpatrywał się w nią bez mrugnięcia okiem.
- Dlaczego nic nie mówisz? Wolę kiedy coś... mówisz, nawet jeśli miałyby być słowa pełne obelg pod moim adresem.
- Słucham. Nic nie mówię, bo słucham...
Pokiwała głową. Jej zażenowanie i irytacja chyba zaczynały osiągać punkt kulminacyjny, bo gwałtownie wstała z kanapy.
- Wszystko jest do dupy.
Powiedziała to bez złości. Była znudzona, albo raczej zmęczona.
- Nie szukaj mnie jutro na ER
Wzięła swój płaszcz i wyszła. Nie trzasnęła drzwiami.
Dwa pełne kieliszki zostały na stoliku. House wyjął tabletkę vicodinu z fiolki. Oparł nogi o stolik i przymknął oczy.

Kiedy Cameron wróciła do mieszkania Trzynastki nawet nie ucieszyła się widząc jak koleżanka podaje jej adres mieszkania do wynajęcia i numer telefonu. Nie chciała się o nic martwić, chociaż raz. Bardzo szybko zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:53, 20 Lip 2008    Temat postu:

Cuuuudne. A końcówka jest świetna
Cytat:

- (...) Kutner przegrał zakład.
- Jaki?
- O to, że się ze mną założy .

super
(aj low Kutner )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
freelance
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:04, 20 Lip 2008    Temat postu:

Camero by nie wyszła, rozpłakałaby się w nadziei, że ją pocieszy
Kiedy ciąg dalszy, kiedy ciąg dalszy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez freelance dnia Nie 9:04, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartaOSB
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia/Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:25, 20 Lip 2008    Temat postu:

Brawa i ukłony strone Eithne

Cytat:
A teraz możesz już iść. Minęło 30 sekund. Jeśli zostaniesz dłużej, to jutro dowiem się od pielęgniarek, że jestem z tobą w ciąży – dodała odgarniając włosy.
Zabrał laskę z jej biurka.
- Powiesz mi czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka. – rzucił.


Bezbłędne !!

Cytat:
- Co chciał blondyn?
- Tego co wszyscy. Zapytać się czy będziemy mieli chłopca czy dziewczynkę – skrzywiła się


to też !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:31, 20 Lip 2008    Temat postu:

Eithne, ja nie chcę się powtarzać, ale niestety muszę - nadal Cię uwielbiam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mroczny kiciuś dnia Nie 12:31, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eithne
Szalony Filmowiec


Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z planu filmowego :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:02, 20 Lip 2008    Temat postu:

Aj... Mroczny kiciuś a ja nadal się rumienię jak czytam twoje wyznania :smt003

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eithne dnia Nie 13:08, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:32, 20 Lip 2008    Temat postu:

Boskie ^__^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuczek
Lucky& Lovely
Lucky& Lovely


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:52, 20 Lip 2008    Temat postu:

Eithne, to jest genialne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:15, 20 Lip 2008    Temat postu:

To jest po prostu bosskie ! Uwielbiam twój fick.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin