Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bez powietrza [16/16]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:20, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Katty B. napisał:
Kat to Autor Sadysta Prima Sort, której zawodowym mottem jest: cierpiący bohater to dobry bohater. XD Proszę się więc nie dziwić.
...
A poza tym, w ŻADNYM z planowanych na najblizszy czas fików nikt nie umiera, więc heloooł! xD

Ależ nie ma nic lepszego, niż cierpiący bohater pod warunkiem, że po części hurt następuje chociaż króciutka część comfort
...
Wiesz, mimo wszystko się boję, że NAGLE wpadniesz na pomysł nie-zaplanowanego fika...

Poza tym, Katty, choćby nie wiem co, to jeśli fik jest o śmierci, to cała reszta usuwa się na dalszy plan mojego spostrzegania - pewnie nie uda mi się tego zmienić, chociaż bym bardzo chciała
Bosh, co jest OPTYMISTYCZNEGO we wracaniu na cmentarz? (bardziej cute byłoby ustawienie urny z prochami na kominku - mogliby się nigdy nie rozstawać *nie wierzy, że to pisze*) Wiem, że jest tak jak mówisz z tym "pójściem dalej", ale widocznie mam skłonności do patologicznej żałoby, bo nie wyobrażam sobie, że byłabym w stanie po prostu żyć...
(Jak chcesz, to zamieść - będę miała motywację do skomponowania ramki pt "ded-fik" )

nie cierpię czytać o ogromie bólu Wilsona od czasu przetumaczenia "5 Stadiów Żałoby" Fluff może równie dobrze kończyć się jeszcze większym fluffem, jeśli Autor(ka) zechce
(ale w zasadzie to jak, Katty? wolałabyś, żeby w Gimme zamiast "chrzcin" był pogrzeb??? )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:40, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Richie, życie to najdłuższa i najbardziej bolesna choroba śmiertelna. XD
...
Whatever. Chrzciny dziecka, bardzo chętnie. Pogrzeb? Jak najbardziej. Moja patologia rozwija się tak: im bardziej danego bohatera lubię, tym więcej powinien cierpieć, żebym była szczęśliwa. XD A jak sama mówiłaś, cesarka to taaaki niebezpieczny zabieg... XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:27, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Przeczytałam
Richie, mimo że to strasznie smutny fik, to jednocześnie piękny... I na koniec tak czy owak była akceptacja...
Możliwe, że ja też w podobny sposób skrzywdziłam Jimmy'ego Ale sama wiesz, że kiedyś i tak któryś z nich by umarł, a drugi by cierpiał...
Nie, nie, masz brać przykład z Katty tylko w tym jednym konkretnym przypadku
Cytat:
*wyobraża sobie Jimmy'ego na cmentarzu, wspominającego te 6 lat*

Ja nie mogę, teraz to Ty doprowadziłaś mnie do łez
Cytat:
nie wspomijanąc o tym, że jak zeżrą całe drewno, to pozdychają z głodu

gdyby korniki zdechły, ja zdechłabym razem z nimi. Jeśli oczywiście wcześniej nie zabiłby mnie żal po Twojej śmierci

Cytat:

A poza tym, w ŻADNYM z planowanych na najblizszy czas fików nikt nie umiera, więc heloooł! xD

Raduje się dusza ma
Cytat:
any poszła w inną stronę, postanowiła pokazać ogrom bólu Wilsona, wielkość jego smutku i to jej się damn udało! (To komplement, skarbie.)

Dziękuję Ci, Kat kochana *usmiecha się przez łzy wywołane wypowiedzią Richie*
Cytat:
najbardziej pasujące do całego fika!

No ja to właśnie próbuję wszystkim wbić do głowy! Ten fik nie mógł się inaczej zakończyć, bo by stracił bardzo dużo na swojej wartości! Byłoby tak cukierkowo, że aż nudno!
Jak dobrze, że chociaż Ty to rozumiesz, siostrzyczko ;*


Cytat:
bardziej cute byłoby ustawienie urny z prochami na kominku - mogliby się nigdy nie rozstawać *nie wierzy, że to pisze*

No weź przestań ^^
Cmentarz jest o wiele bardziej romantyczny ^^
Cytat:
Fluff może równie dobrze kończyć się jeszcze większym fluffem, jeśli Autor(ka) zechce

Oj, to by było już za słodkie, blee... Trzeba naprawdę dużego talentu, żeby fluff zakończyć fluffem i nie zanudzić czytelników.

A dla mnie im smutniejszy fik, tym lepszy..
Cytat:

A jak sama mówiłaś, cesarka to taaaki niebezpieczny zabieg... XD

KAT! ZA POZWOLENIEM, ŚCISZ TWARZ! Przepraszam za ostry ton, ale jeszcze jej przyjdzie coś do głowy i faktycznie będzie pogrzeb - Jimmy'ego, na którym będzie stał House tuląc w objęciach ich dziecko! A ja tego wtedy nie przeżyję, zbuntuję się i nigdy w życiu nie napiszę żadnego fika!

pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:39, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Katty... skoro życie jest z definicji bolesne, to po co jeszcze sobie bólu dodawać? [chyba nie powinnam zadawać takiego pytania Królowej Angstu x) ]
...
Myślisz że w USA mają zwyczaj łączenia tych dwóch ceremonii? (pytanie retoryczne, bo przecież House i tak nie ochrzciłby dziecka ) Moja patologia jest podobna, i dlatego kocham Kontrakt i Used, i wszystkie ficzki, w których Wilsonowi przytrafia się jakiś wypadek (no czemu ludzie robią z niego takiego pechowca?! ) - tylko na końcu musi być happy end
Hmm... Może powinnam pogadać z korniczkami? Taka wstrząsowa terapia przez zmierzenie się z angstem...

*****

Miło mi, że przeczytałaś, any
Przynajmniej nie wypłakiwałam oczu na marne przy tłumaczeniu x) W tą akceptację na końcu tak czy owak nie wierzę,, bo ja po czymś takim pogrążyłabym się jeszcze bardziej I mam nadzieję, że Autor(ka) jednak napisze kiedyś Epilog, w którym Jimmy nie wytrzyma i... pójdzie w ślady swojego Grega No właśnie wiem, że w końcu któryś z nich musiałby umrzeć i dlatego nie chcę o tym czytać A poza tym mogliby umrzeć razem...

anyway napisał:
Nie, nie, masz brać przykład z Katty tylko w tym jednym konkretnym przypadku

a gucio! wszystko albo nic

anyway napisał:
Ja nie mogę, teraz to Ty doprowadziłaś mnie do łez

i wcale nie jest mi przykro z tego powodu - sama się prosiłaś

anyway napisał:
gdyby korniki zdechły, ja zdechłabym razem z nimi. Jeśli oczywiście wcześniej nie zabiłby mnie żal po Twojej śmierci


w takim razie postaram się jeszcze trochę pożyć... I w celu ochrony własnego życia unikać ded-fików

anyway napisał:
No ja to właśnie próbuję wszystkim wbić do głowy! Ten fik nie mógł się inaczej zakończyć, bo by stracił bardzo dużo na swojej wartości! Byłoby tak cukierkowo, że aż nudno!

mógł się zakończyć rozdział wcześniej i byłoby ok (jak dla mnie). Właściwie rozumiem Twój punkt widzenia, tylko pojąć go nie mogę I nigdy nie znudzi mi się cukierkowatość

anyway napisał:
Cmentarz jest o wiele bardziej romantyczny ^^

szczególnie w nocy 1./2. listopada Już się nie mogę doczekać tradycyjnej wycieczki (tylko jak ja się zabiorę z taką masą zniczy??? )

anyway napisał:
Oj, to by było już za słodkie, blee... Trzeba naprawdę dużego talentu, żeby fluff zakończyć fluffem i nie zanudzić czytelników.

A dla mnie im smutniejszy fik, tym lepszy..

chyba korniki nie mają aż tak dużego talentu
no i widzisz - sama sobie przeczysz

anyway napisał:
ale jeszcze jej przyjdzie coś do głowy i faktycznie będzie pogrzeb - Jimmy'ego, na którym będzie stał House tuląc w objęciach ich dziecko! A ja tego wtedy nie przeżyję, zbuntuję się i nigdy w życiu nie napiszę żadnego fika!

jakiż to byłby piękny obrazek ...
chociaż pewnie House wolałby przyjść, kiedy pogrzeb się już skończy, żeby nikt nie widział potoków łez spływających po jego policzkach
Hm... Obiecujesz, że byś tego nie przeżyła, zbuntowała się i przestała pisać? Jedno życie Jimmy'ego za milion ocalonych istnień House'a? brzmi uczciwie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 10:40, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:24, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Tak jakoś skojarzyły mi się historie tych wszystkich nieszczęsnych ludziów (matków XD), co to umarły, by ich dzieci mogły przeżyć...
...
^^

anyway napisał:
Jak dobrze, że chociaż Ty to rozumiesz, siostrzyczko ;*

Oczywiście, że rozumiem. Niektóre fiki są pisane w taki sposób, że żadne inne zakończenie nie pasuje. Powołam się choćby na [link widoczny dla zalogowanych] GeeLady, tej od "One Step...". To jest chyba najbardziej perfekcyjne zakończenie EVER. Prawie mi łezka się w oku zakręciła.

Richie117 napisał:
Ależ nie ma nic lepszego, niż cierpiący bohater pod warunkiem, że po części hurt następuje chociaż króciutka część comfort

Ależ u mnie zawsze jest jakiś comfort. Choćby fakt dotrzymania przez Wilsona ostatniej obietnicy, jaką złożył House'owi.

Richie117 napisał:
Taka wstrząsowa terapia przez zmierzenie się z angstem...

Kocham terapie wstrząsowe. (Profesor W. zawsze nam powtarzała, że to najlepszy sposób na nauczenie się fizyki. XD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:44, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
chyba nie powinnam zadawać takiego pytania Królowej Angstu x)

To samo pomyślałam, Richie. To tak jakbyś spytała wegetarianina dlaczego je warzywa
Cytat:
Myślisz że w USA mają zwyczaj łączenia tych dwóch ceremonii?

Nie wiem. I nie chcę wiedzieć.
Cytat:
Może powinnam pogadać z korniczkami?

Gadaj sobie z nimi na zdrowie, tylko z tym angstem to ostrożnie, bardzo Cię proszę
Cytat:
Przynajmniej nie wypłakiwałam oczu na marne przy tłumaczeniu x)

No nie...
Chociaż teraz mam manię ściągania krótszych angstowych fików po angielsku i doszłam do wniosku, że przy obcojęzycznych tekstach bardziej się ryczy... Ciekawe, dlaczego.
Cytat:
W tą akceptację na końcu tak czy owak nie wierzę

Ja też nie wierzę. Przynajmniej sama nie umiałabym czegoś takiego zaakceptować.
Ale wierzę, że chłopcy jeszcze się spotkają...i nic już ich nie rozdzieli.
Cytat:
a gucio! wszystko albo nic

To wybieram opcję nic.
Cytat:
i wcale nie jest mi przykro z tego powodu - sama się prosiłaś

bezsercowiec.
Cytat:
w takim razie postaram się jeszcze trochę pożyć...

no to fajnie, że masz taki plan
Cytat:
mógł się zakończyć rozdział wcześniej i byłoby ok (jak dla mnie)

To po prostu wyobraź sobie, że ten ostatni rozdział nigdy nie istniał i będzie kul.
Cytat:
Już się nie mogę doczekać tradycyjnej wycieczki

Ja też!! Kocham listopadowe wieczory spędzane na cmentarzu!
Cytat:
chyba korniki nie mają aż tak dużego talentu

OWSZEM, MAJĄ.
Cytat:
no i widzisz - sama sobie przeczysz

Ojejku, czepiasz się
Cytat:
jakiż to byłby piękny obrazek

Przestań!! O wiele piękniejszy byłby House tulący dziecko, a obok stojący Wilson cieszący się ich szczęsciem!
Cytat:
Obiecujesz, że byś tego nie przeżyła, zbuntowała się i przestała pisać?

Nie. Zmieniam zdanie. Zbuntowałabym się owszem, a przy życiu utrzymałaby mnie wściekłość. I tworzyłabym co dwa dni nowego dead-fika, w którym na zmianę umierałby House i Wilson. O.

Kat, uwielbiam Cię
A zalinkowanego fika już ściągam i drukuję.
Cytat:
Profesor W. zawsze nam powtarzała, że to najlepszy sposób na nauczenie się fizyki. XD

Na nauczenie się fizyki - może i owszem. Ale tylko na to.
Jak ktoś uśmierci Jimmy'ego, to się zemszczę, przysięgam!!!
pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:30, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Katty B. napisał:
Powołam się choćby na 'Retrospect" GeeLady, tej od "One Step...". To jest chyba najbardziej perfekcyjne zakończenie EVER. Prawie mi łezka się w oku zakręciła.

mnie po prostu ręce opadają
ja odpadłam, jak przeczytałam, że House był diamentem... Chyba nigdy nie będę w stanie przeczytać tego fika

Katty B. napisał:
Ależ u mnie zawsze jest jakiś comfort. Choćby fakt dotrzymania przez Wilsona ostatniej obietnicy, jaką złożył House'owi.

już widzę uśmiech satysfakcji na ustach House'a leżącego 6 stóp pod ziemią w trumnie... a, nie, chwila - po tak długim czasie pewnie już nie miał ust...
nie o TAKI comfort mi chodzi, zdecydowanie

*****

anyway napisał:
Nie wiem. I nie chcę wiedzieć.

ale może będziesz miała okazję się dowiedzieć

anyway napisał:
Gadaj sobie z nimi na zdrowie, tylko z tym angstem to ostrożnie, bardzo Cię proszę

ej, jak szaleć, to szaleć!

anyway napisał:
doszłam do wniosku, że przy obcojęzycznych tekstach bardziej się ryczy... Ciekawe, dlaczego.

ja nie wiem - zawsze ryczę tak samo
ale przynajmniej fiki na FFN i sguide mają ostrzeżenia, więc mogę ich nie czytać

anyway napisał:
To wybieram opcję nic.

za późno - głosowanie audiotele już się skończyło

anyway napisał:
bezsercowiec

kto? JA?

anyway napisał:
To po prostu wyobraź sobie, że ten ostatni rozdział nigdy nie istniał i będzie kul

staram się, ale moja wyobraźnia nie działa wstecz

anyway napisał:
OWSZEM, MAJĄ.

tere fere

anyway napisał:
O wiele piękniejszy byłby House tulący dziecko, a obok stojący Wilson cieszący się ich szczęsciem!

ale to już w "Kocim Fiku" było - jeszcze ktoś oskarży mnie o plagiat
co powiesz na DUCHA Wilsona unoszącego się nad swoją rodziną???

anyway napisał:
Nie. Zmieniam zdanie. Zbuntowałabym się owszem, a przy życiu utrzymałaby mnie wściekłość. I tworzyłabym co dwa dni nowego dead-fika, w którym na zmianę umierałby House i Wilson. O.

no tak - jak nie masz po co żyć, żyj na złość innym
to JA umarłabym przy pierwszym z tych fików i nie musiałabym czytać reszty...
win-win situation

anyway napisał:
Jak ktoś uśmierci Jimmy'ego, to się zemszczę, przysięgam!!!

Katty, chowaj się
hm... ciekawe, cóż to by była za zemsta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:15, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Chyba nigdy nie będę w stanie przeczytać tego fika

Ja czytanie planuję na dziś wieczór. Zobaczymy, co z tego wyjdzie (czyt. czy nie zatopię mieszkania we łzach...)
Cytat:
już widzę uśmiech satysfakcji na ustach House'a leżącego 6 stóp pod ziemią w trumnie...

Richie, Ty psycholu!!
House pewnie uśmiechał się z piekła ^^
Cytat:
ale może będziesz miała okazję się dowiedzieć

Nie będę miała okazji!! Wiem, że nie będziesz miała serca, żeby go uśmiercić!
Cytat:
ej, jak szaleć, to szaleć!

Obrażę się
Cytat:
ale przynajmniej fiki na FFN i sguide mają ostrzeżenia, więc mogę ich nie czytać

To tutaj się różnimy - ja właśnie takie specjalnie wyszukuję ^^
Cytat:
za późno - głosowanie audiotele już się skończyło

*włazi do szafy, chowa się za ubraniami i zaczyna pociągać nosem*
Cytat:
kto? JA?

TY.
Cytat:
staram się, ale moja wyobraźnia nie działa wstecz

i masz zamiar mnie karać za to zakończenie?!
Cytat:
co powiesz na DUCHA Wilsona unoszącego się nad swoją rodziną???

*siedzi w szafie i wyje*
Cytat:
to JA umarłabym przy pierwszym z tych fików i nie musiałabym czytać reszty...

Nawet jeśli byś umarła, to ja mam znajomości i w niebie i w piekle,
Cytat:
przysyłałabym Ci kolejne fiki przez znajomych
Katty, chowaj się

Katty jestem jeszcze w stanie od czasu do czasu coś wybaczyć... ale tylko jej, bo mamy podobne upodobania ^^
Cytat:
hm... ciekawe, cóż to by była za zemsta...

nad tym jeszcze pomyślę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:05, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
ale może będziesz miała okazję się dowiedzieć
Oj, nie mścij się na any kosztem pozostałych czytelników... Bo pozostali czytelnicy na Ciebie liczą

Cytat:
Ale wierzę, że chłopcy jeszcze się spotkają...i nic już ich nie rozdzieli.
A co ma powiedzieć ktoś, kto w takie rzeczy nie wierzy, no? (Chyba że się spotkają w jednym grobie...)

Cytat:
To po prostu wyobraź sobie, że ten ostatni rozdział nigdy nie istniał i będzie kul.
O, ja już wyparłam z pamięci zakończenie. A więc - Richie, to da się zrobić!

Cytat:
Ja też!! Kocham listopadowe wieczory spędzane na cmentarzu!
Bo to jest śliczny obrazek, tyle zniczy... i przez to tworzy się taka fajna atmosfera

Cytat:
Kocham terapie wstrząsowe. (Profesor W. zawsze nam powtarzała, że to najlepszy sposób na nauczenie się fizyki.
Coś w stylu: wsadzę śrubokręt do gniazdka i zobaczę, co z tego wyjdzie? xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:50, 27 Wrz 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Richie, Ty psycholu!!
House pewnie uśmiechał się z piekła ^^

dzięki za komplement
jeśli House nie wierzy w piekło, to pewnie go nie wpuścili

anyway napisał:
Wiem, że nie będziesz miała serca, żeby go uśmiercić!

... to się okaże

anyway napisał:
TY.



anyway napisał:
i masz zamiar mnie karać za to zakończenie?!

jak to "karać"? Ja cię chcę nagrodzić kolejnym świetnym fikiem

anyway napisał:
*siedzi w szafie i wyje*

przynajmniej siedzisz w szafie, a nie w pokoju przed kompem bo ja nawet nie miałam motywacji, żeby się ruszyć

marengo napisał:
Oj, nie mścij się na any kosztem pozostałych czytelników... Bo pozostali czytelnicy na Ciebie liczą

to nie zależy ode mnie, tylko od korników

marengo napisał:
(Chyba że się spotkają w jednym grobie...)

kto byłby na górze???

marengo napisał:
O, ja już wyparłam z pamięci zakończenie. A więc - Richie, to da się zrobić!

to może zacznę od wyparcia z pamięci tego 4. drabbelka do "tears in heaven" w "Unplugged"?... Bo jeszcze mi się nie udało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:03, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
Katty B. napisał:
Powołam się choćby na 'Retrospect" GeeLady, tej od "One Step...". To jest chyba najbardziej perfekcyjne zakończenie EVER. Prawie mi łezka się w oku zakręciła.

mnie po prostu ręce opadają
ja odpadłam, jak przeczytałam, że House był diamentem... Chyba nigdy nie będę w stanie przeczytać tego fika

Richie, on piękny jest! Jeden z najmocniejszych fików o przyjaźni, jakie kiedykolwiek czytałam. Piękny. I trochę w stylu "Obietnicy" - prawdziwa przyjaźń trwa nawet po śmierci.

Richie117 napisał:
Katty B. napisał:
Ależ u mnie zawsze jest jakiś comfort. Choćby fakt dotrzymania przez Wilsona ostatniej obietnicy, jaką złożył House'owi.

już widzę uśmiech satysfakcji na ustach House'a leżącego 6 stóp pod ziemią w trumnie... a, nie, chwila - po tak długim czasie pewnie już nie miał ust...
nie o TAKI comfort mi chodzi, zdecydowanie

Ale to też comfort, wiesz? Nie zawsze jest kolorowo. Ludzie umierają codziennie i nic się na to nie poradzi. Trzeba... Żyć dalej. Tak, by nigdy tego nie żałować.

Richie117 napisał:
anyway napisał:
Jak ktoś uśmierci Jimmy'ego, to się zemszczę, przysięgam!!!

Katty, chowaj się
hm... ciekawe, cóż to by była za zemsta...

Eeej, ja nie planuję go uśmiercać! Mniejsza zabawa, pisać o rozpaczającym Housie i gryzącym ziemię Wilsonie, fajniej jest w odwrotną stronę!
...
Chociaż, to mógłby być ciekawy eksperyment...
^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Katty B. dnia Sob 18:05, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:39, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Katty B. napisał:
Richie, on piękny jest! Jeden z najmocniejszych fików o przyjaźni, jakie kiedykolwiek czytałam. Piękny. I trochę w stylu "Obietnicy" - prawdziwa przyjaźń trwa nawet po śmierci.

na samą myśl mi się buźka w podkówkę wygina
Wiem mniej-więcej o czym traktuje ten fik - dzio mi opowiadała, bo się kiedyś uparła, że mnie nawróci na angst I dlatego w ogóle zaczęłam go czytać, ale choćby nie wiem co, to nie dałam rady czemu mam marnować resztkę życia, która mi została na smutne fiki, skoro jest tyle... pozytywnych (i erowych)

Katty B. napisał:
Ale to też comfort, wiesz? Nie zawsze jest kolorowo. Ludzie umierają codziennie i nic się na to nie poradzi. Trzeba... Żyć dalej. Tak, by nigdy tego nie żałować.

Nie, nie wiem i nigdy tego nie zrozumiem To, że życie częściej jest ciemnoszare, niż kolorowe, a ludzie umierają, nie znaczy, że trzeba ich zabijać
No to żeby niczego nie żałować najpierw przeczytam wszystkie fiki, w których nikt nie umiera, a jak się skończą, zacznę czytać pozostałe

Katty B. napisał:
Eeej, ja nie planuję go uśmiercać! Mniejsza zabawa, pisać o rozpaczającym Housie i gryzącym ziemię Wilsonie, fajniej jest w odwrotną stronę!
...
Chociaż, to mógłby być ciekawy eksperyment...
^^

Już go uśmierciłaś, zapomniałaś? (chociaż to nie było całkiem na poważnie, ale zawsze )
A może zabicie Wilsona i pisanie o rozpaczającym House'ie byłoby większym wyzwaniem?
Jeden wynik takiego eksperymentu już czytałam... Chociaż nie wiem, jak się skończyło, to gdzieś do połowy było całkiem ciekawie... Wilson przychodził do House'a w snach, uprawiali erę, a potem Wilson robił House'owi wyrzuty, że House nie płakał na jego pogrzebie, chociaż przecież zasługiwał na łzy... A kiedy Wilson nagle przestaje się pojawiać w snach House'a, House zaczyna eksperymentować ze śpiączką, byle odnaleźć Wilsona... (więcej nie czytałam )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:59, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
to nie zależy ode mnie, tylko od korników
Akurat. Ty się w ten sposób po prostu wymigujesz od odpowiedzialności

Cytat:
kto byłby na górze???
Wilson byłby na górze! A to dlatego, że on by doszedł jako drugi (bez skojarzeń proszę!).

Cytat:
to może zacznę od wyparcia z pamięci tego 4. drabbelka do "tears in heaven" w "Unplugged"?... Bo jeszcze mi się nie udało
A mogłabyś zarzucić linkiem?

Cytat:
Cytat:
Ale to też comfort, wiesz? Nie zawsze jest kolorowo. Ludzie umierają codziennie i nic się na to nie poradzi. Trzeba... Żyć dalej. Tak, by nigdy tego nie żałować.
Nie, nie wiem i nigdy tego nie zrozumiem To, że życie częściej jest ciemnoszare, niż kolorowe, a ludzie umierają, nie znaczy, że trzeba ich zabijać
O, a ja podchodzę do tego tak: skoro życie nie jest kolorowe, skoro bywa dobijające, po co się dodatkowo dobijać fikami? Podobnie jest z serialami typu "samo życie". Samo życie mam na co dzień, więc w filmach/książkach/fikach szukam jakiejś odskoczni

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:17, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
(więcej nie czytałam )

(I potem żyli comaly ever after.) Czytałam. Nie podobało się.

Ooo, to ja z dzio założymy sprzysiężenie ZŁA i Cię jednak przekabacimy na naszą stronę światła.

Richie117 napisał:
może zabicie Wilsona i pisanie o rozpaczającym House'ie byłoby większym wyzwaniem?

Być może. Muszę kiedyś spróbować. Ale nie teraz. Mam angsta w serialu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:31, 27 Wrz 2008    Temat postu:

marengo napisał:
Akurat. Ty się w ten sposób po prostu wymigujesz od odpowiedzialności

od samego początku

marengo napisał:
Wilson byłby na górze! A to dlatego, że on by doszedł jako drugi (bez skojarzeń proszę!).

nie zaczęłam kojarzyć, dopóki nie przeczytałam nawiasu A gdyby było trzęsienie ziemi?

marengo napisał:
A mogłabyś zarzucić linkiem?

mogłabym:
http://www.housemd.fora.pl/hilson,22/unplugged-a-drabble-compilation-hilson,761.html

*****

Katty B. napisał:
(I potem żyli comaly ever after.) Czytałam. Nie podobało się.

więc ja w wolnej chwili doczytam do końca - pewnie mi się spodoba

Katty B. napisał:
Ooo, to ja z dzio założymy sprzysiężenie ZŁA i Cię jednak przekabacimy na naszą stronę światła.

dzio już chyba odpuściła (prawda, dzio?) teraz mi współczuje na gruncie prywatnym i... chyba to JA przekabaciłam JĄ, bo mi pisała, że jak pisze fika to myśli: "Richie pewnie posłałaby ich w tym momencie do łóżka"
(I dopuszcza możliwość zaistnienia ery w sequelu "Understandig", jeśli kiedyś się pojawi )

Katty B. napisał:
Być może. Muszę kiedyś spróbować.

uprzedź mnie proszę, kiedy to nastąpi - chętnie NIE przeczytam
za to mam... tzn korniki mają pomysła na rozpaczającego House'a w Gimme


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:39, 27 Wrz 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
za to mam... tzn korniki mają pomysła na rozpaczającego House'a w Gimme

To już lecę kupić zestaw kibola i będę Cię dopingować (a jak mi się nie spodoba, to... ^^). XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:01, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Katty, jestem przekonana, że Ci się nie spodoba To będzie/mógłby być najbardziej flufowaty angst EVER

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:34, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Oj, nie mścij się na any kosztem pozostałych czytelników... Bo pozostali czytelnicy na Ciebie liczą

Właśnie, właśnie, marengo ma rację!
Richie, niech przeze mnie nie cierpią wszyscy Hilsoni! (Oprócz Katty, która na pewno skakałaby z radości )
Cytat:
A co ma powiedzieć ktoś, kto w takie rzeczy nie wierzy, no? (Chyba że się spotkają w jednym grobie...)

No tu już będzie większy problem...ale chyba tak jak napisałaś - że spotkają się w jednym grobie.
Cytat:
O, ja już wyparłam z pamięci zakończenie.

No i jak wrażenia?
Cytat:
i przez to tworzy się taka fajna atmosfera

Już się nie mogę doczekać Wszystkich Świętych!
Cytat:
Coś w stylu: wsadzę śrubokręt do gniazdka i zobaczę, co z tego wyjdzie? xD

Jeśli już masz coś takiego w planie, to wsadź nóż! Przez chwilę poczujesz się jak House.

Cytat:
jeśli House nie wierzy w piekło, to pewnie go nie wpuścili

No i gdzie niby by wylądował? Gdzieś pomiędzy światami?
Cytat:
to się okaże

Wierzę w Twoje serce!
Cytat:
Ja cię chcę nagrodzić kolejnym świetnym fikiem

A zresztą. Rób co chcesz.
Wiem, że czegokolwiek byś nie napisała, to to i tak będzie świetne. Najwyżej wyleje się mnóstwo łez. Więc masz moją zgodę na uśmiercenie Jimmy'ego!
Cytat:
bo ja nawet nie miałam motywacji, żeby się ruszyć

To ja może jeszcze kogoś uśmiercę, żebyś z wrzaskiem rozpaczy uciekła od komputera...
Cytat:
to nie zależy ode mnie, tylko od korników

I DON'T BELIVE YOU!
Cytat:
kto byłby na górze???

Wilson Bo pogrzebany później

Cytat:
Trzeba... Żyć dalej. Tak, by nigdy tego nie żałować

Tak, Katty. By przy końcu życia być z siebie zadowolonym.
Cytat:
Mniejsza zabawa, pisać o rozpaczającym Housie i gryzącym ziemię Wilsonie, fajniej jest w odwrotną stronę!

Bez dwóch zdań! Umartwianie Jimmy'ego jest przyjemniejsze!

Cytat:
A może zabicie Wilsona i pisanie o rozpaczającym House'ie byłoby większym wyzwaniem?

Tak, rozpacz Jimmy'ego jest bardziej ludzka... A House'a...no tu już trzeba mieć talent.
Cytat:
A gdyby było trzęsienie ziemi?

To zmienia postać rzeczy Wtedy ich ciała by się ze sobą pomieszały O ile by się nie rozsypały w proch
pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Nie 9:32, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:54, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
Katty, jestem przekonana, że Ci się nie spodoba To będzie/mógłby być najbardziej flufowaty angst EVER

Fluffowaty angst, WTF?! XD Dobra, nic nie mówię, "Prywatne Niebo" podpada dokładnie pod tę kategorię. XD

anyway napisał:
(Oprócz Katty, która na pewno skakałaby z radości )

Jak coś jest dobre to ja ZAWSZE skaczę z radości. XD

any napisał:
Cytat:
i przez to tworzy się taka fajna atmosfera

Już się nie mogę doczekać Wszystkich Świętych!

A ja Halloween! Znów się przebiorę i będę żebrać o cukierki. XD

any napisał:
Cytat:
jeśli House nie wierzy w piekło, to pewnie go nie wpuścili

No i gdzie niby by wylądował? Gdzieś pomiędzy światami?

Niee, skończył jako duch, włóczący się przez całą wieczność po PPTH.
...
"Przez całą wieczność" znaczy do momentu, w którym się go Winchesterowie nie pozbyli.

any napisał:
Więc masz moją zgodę na uśmiercenie Jimmy'ego!

Ooo, to ja też mogę? XD

any napisał:
Cytat:
Trzeba... Żyć dalej. Tak, by nigdy tego nie żałować

Tak, Katty. By przy końcu życia być z siebie zadowolonym.
Cytat:
Mniejsza zabawa, pisać o rozpaczającym Housie i gryzącym ziemię Wilsonie, fajniej jest w odwrotną stronę!

Bez dwóch zdań! Umartwianie Jimmy'ego jest przyjemniejsze!

Tak, bo on tak świetnie wszystko przeżywa, tak się uzewnętrznia... I tak ładnie płacze... ^^ I w ogóle materiał na płaczkę lub cierpiętnika. XD

any napisał:
Cytat:
A może zabicie Wilsona i pisanie o rozpaczającym House'ie byłoby większym wyzwaniem?

Tak, rozpacz Jimmy'ego jest bardziej ludzka... A House'a...no tu już trzeba mieć talent.

Dooobra, niniejszym obiecuję, że przy planowaniu następnego fika uśmiercę Wilsona i House będzie musiał sam sobie poskładać kawałki. I utrzymać się przed upadkiem. I w ogóle przejąć wszystkie standardowe role społeczne Wilsona. XD (Bo zakładamy tę pesymistyczną - nie moją - wersję, gdzie Chase i Lucas nie zaprzjaźniają się z House'm... Szkoda. Lubię tę wersję. Ciekawa wersja, dwaj młodzi wariaci zamiast Wilsona. XD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:43, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Katty napisał:
any napisał:
Więc masz moją zgodę na uśmiercenie Jimmy'ego!

Ooo, to ja też mogę? XD
Dziewczęta, nie rozbestwiajcie się tak, ładnie proszę...

any napisał:
No i jak wrażenia?
Ale nie obrazisz się o to? W końcu jest to czytelnicza zmiana autorskiej wizji... Wrażenia bardzo pozytywne! xD

Cytat:
Jeśli już masz coś takiego w planie, to wsadź nóż! Przez chwilę poczujesz się jak House.
To jeszcze powinnam się udać do szpitala, bo w domu mnie nikt nie odratuje, jeśli sytuacja stanie się zbyt poważna...

Richie napisał:
A gdyby było trzęsienie ziemi?
A gdyby to trzęsienie ziemi było jakiś (dłuższy) czas po pochówku, staliby się jednością xD.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:04, 28 Wrz 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Właśnie, właśnie, marengo ma rację!
Richie, niech przeze mnie nie cierpią wszyscy Hilsoni!

hmpf... może nie ze względu na wszystkich, ale na moją yourico, wciąż dyskutuję z kornikami

anyway napisał:
No i gdzie niby by wylądował? Gdzieś pomiędzy światami?

a może House po prostu nie ma duszy?

anyway napisał:
A zresztą. Rób co chcesz.
Wiem, że czegokolwiek byś nie napisała, to to i tak będzie świetne. Najwyżej wyleje się mnóstwo łez. Więc masz moją zgodę na uśmiercenie Jimmy'ego!

um... ok

anyway napisał:
To ja może jeszcze kogoś uśmiercę, żebyś z wrzaskiem rozpaczy uciekła od komputera...

boję się, że prędzej z wrzaskiem rozpaczy wywaliłabym laptopa przez okno...

anyway napisał:
I DON'T BELIVE YOU!

SERIOUSLY?

anyway napisał:
Bez dwóch zdań! Umartwianie Jimmy'ego jest przyjemniejsze!

sadystka

anyway napisał:
Tak, rozpacz Jimmy'ego jest bardziej ludzka... A House'a...no tu już trzeba mieć talent.

tiaaa... a House tylko potrafi po ludzku umierać

***

Katty B. napisał:
Fluffowaty angst, WTF?! XD Dobra, nic nie mówię, "Prywatne Niebo" podpada dokładnie pod tę kategorię. XD

nieee mój byłby/będzie bardziej fluffowaty w końcu to będzie (o ile w ogóle) House to jest okoliczność do stworzenia powalającego fluffa *_*

Katty B. napisał:
Ooo, to ja też mogę? XD

Katty, jak/jeśli napiszę, to obiecuję uroczyście, że dostaniesz

Katty B. napisał:
Tak, bo on tak świetnie wszystko przeżywa, tak się uzewnętrznia... I tak ładnie płacze... ^^ I w ogóle materiał na płaczkę lub cierpiętnika. XD

uh... opisałaś fluffowego House'a


***

marengo napisał:
A gdyby to trzęsienie ziemi było jakiś (dłuższy) czas po pochówku, staliby się jednością xD.

to było sweet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:58, 29 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Jak coś jest dobre to ja ZAWSZE skaczę z radości. XD

Ty skaczesz z radości w 2 przypadkach - jak coś jest dobre albo jak ktoś umiera
Cytat:
Znów się przebiorę i będę żebrać o cukierki. XD

Może wpadniesz do mnie? Dostaniesz kilogram czerwonych lizaków!
Cytat:
Tak, bo on tak świetnie wszystko przeżywa, tak się uzewnętrznia... I tak ładnie płacze... ^^

W przeciwieństwie do House'a, który wszystko trzyma głęboko w środku.
Cytat:
Dooobra, niniejszym obiecuję, że przy planowaniu następnego fika uśmiercę Wilsona i House będzie musiał sam sobie poskładać kawałki.

Ja nie wiem, czy to jest dobre wyjście... nie lubię nadużywania śmierci Jimmy'ego...
Cytat:
Ciekawa wersja, dwaj młodzi wariaci zamiast Wilsona.

Eeee tam... Ale House chce tylko Wilsona!

Cytat:
Ale nie obrazisz się o to? W końcu jest to czytelnicza zmiana autorskiej wizji... Wrażenia bardzo pozytywne! xD

Za co mam się obrażać? Bardzo się cieszę

Cytat:
wciąż dyskutuję z kornikami

Obrady trwają ^^
Cytat:
a może House po prostu nie ma duszy?

No bez przesady... Oczywiście, że ma duszę!
Cytat:
boję się, że prędzej z wrzaskiem rozpaczy wywaliłabym laptopa przez okno...

Szkoda laptopa, uwierz
Cytat:
SERIOUSLY?

SERIOUSLY!
Cytat:
sadystka

Nie większa od Ciebie! To nie ja z zimną krwią planuję uśmiercenie Jimmy'ego!
Cytat:
a House tylko potrafi po ludzku umierać

Brzmi strasznie... ale to chyba prawda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:13, 29 Wrz 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Nie większa od Ciebie! To nie ja z zimną krwią planuję uśmiercenie Jimmy'ego!

pytanie tylko, kto mnie natchnął do takich planów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:28, 29 Wrz 2008    Temat postu:

no kto, kto? ;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:41, 29 Wrz 2008    Temat postu:

spójrz w lustro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następny
Strona 20 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin