Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bez powietrza [16/16]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:04, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Jeszcze by Jimmy palnął coś swoim cudownym ale współczującym tonem i House by się zamknął na cztery spusty w swojej fortecy.

Właśnie. Więc Jimmy najlepiej wie, co robić.

Cytat:
W końcu marzenia się spełniają, więc kochany Jimmy, nie trać wiary.

Dokładnie :smt002

Cytat:
Cóż za cwaniak z tego Wilsona.

Prawda, że mądry? *marzy*

Cytat:
Brrrr... Okropne... Poor House... On z nim musiał żyć...

I pewnie dlatego teraz jest, jaki jest...współczucie dla niego.

Cytat:
Powinno być: House zrzucił koszulę i t-shirt i wszedł... O przepraszam! I rzucił się na Wilsona, który wcale się nie opierał.
:smt003

Ktoś tu ma brzydkie myśli!! (i słusznie :smt003 )

Cytat:
Ach, mnie chodziło o to, że po prostu nie mogę zrozumieć/strawić postaci Johna, a nie że Twój fragment o uśmiechaniu był abstrakcyjny.

Aha To w porządeczku

Cytat:
A od kiedy jest tak, że to Cameron ma rację, a nie House, co? To dopiero byłaby abstrakcja!

Noo...czasem mogłoby się zdarzyć...


Cytat:
I nie mówmy, że nigdy nie miała racji

A niech mnie Wielki House broni od powiedzenia czegoś takiego! Nic do niej nie mam, pewne jest, że jej diagnozy nie są z natury złe.

Cytat:
Ja odpływam i bez rozmarzonej miny, a z rozmarzoną... oj...

Co fakt, to fakt.... W ogóle widok Jimmiego sprawia, że nie kontaktuję :smt007

Cytat:

Ale wiesz, moje pokłady cierpliwości nie są niewyczerpane

Ale trochę tam ich jeszcze jest, nie?

Cytat:
Ale jeśli jest konflikt pt. "House mówi tak, Cameron mówi inaczej", to zawsze - a w każdym razie w ponad 97% - rację ma House. XD

No też racja.

pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pon 17:06, 01 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:17, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Z okazji takiego znakomitego dnia, mojego zaglebistego humoru (normalnie coś mi się porobiło i gadam z prędkością karabinu maszynowego, prawie jak on SPEEED! To ta szkoła chyba :smt005 ...), i wysypu hilson-fików jak grzybów w lasach wokół mojej mieściny, komentarz długi nie będzie (a co! nie trza długich komentarzy, żeby autor wiedział że jest doceniany :smt004 )

Więc... poprzednia część powala (mnie) śmiechem, ta część powala powagą. Obie zajedwabiste i świetne.
Proszę o dalsze pisanie, może kiedyś mój komentarz będzie trochę dłuższy. Na razie musi wystarczyć zapewnienie, że się publice bardzo podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:37, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Kasinka, pewnie że wystarczy, ważne, że jakkolwiek zaznaczasz swoją obecność i to, że fik Ci się podoba, z którego to powodu jestem niezmiernie szczęśliwa

pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:58, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Awh odcinek zewspomnieniami, z pewną nutą refleksji, kocham takie.
Nasz kochany ciapowaty Jimmy doskonale wykorzystuje sytuacje. Światełko zgaszone i proszę bardzo, już można sie wpatrywać w House'a. Zawsze to mniej dyskrecji i mniejsza szansa, że się zorientuje, chociaż Z Greg'iem nigdy nic nie wiadomo. ;]

Czekam na next part 3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:28, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Wilson jest podusią dla Huse'a . zawsze jest pod ręką i pomaga w najgorszych momentach. ach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:23, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Cytat:

Ale wiesz, moje pokłady cierpliwości nie są niewyczerpane

Ale trochę tam ich jeszcze jest, nie?
A są, są... Muszą być

Cytat:
Cytat:
Ale jeśli jest konflikt pt. "House mówi tak, Cameron mówi inaczej", to zawsze - a w każdym razie w ponad 97% - rację ma House. XD

No też racja.
Ale dla Cameron zostaje to ponad 2%.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:18, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Nasz kochany ciapowaty Jimmy

Hej :smt011 Kochany, owszem. Ale ciapowaty? :smt011 Nie podoba mi się to określenie... krzywdzisz go

Cytat:
Światełko zgaszone i proszę bardzo, już można sie wpatrywać w House'a

Całkiem przyjemne zajęcie, nieprawdaż?

Cytat:
chociaż Z Greg'iem nigdy nic nie wiadomo. ;]

Właśnie. Ale tym razem chyba był na serio zbyt zajęty sprawą śmierci ojca, by obserwować, czy najlepszy przyjaciel nie gapi się przypadkiem w jakiś dwuznaczny sposób. W przeciwnym razie by się zorientował, że z ta oszczędność prądu to był pic.

Cytat:
Wilson jest podusią dla Huse'a . zawsze jest pod ręką i pomaga w najgorszych momentach. ach

Nooo....tak też to można nazwać... W końcu na tym polega przyjaźń, nie?

Cytat:
A są, są... Muszą być

No to się bardzo cieszę, żeby choć mały fragmencik tej ciekawości zaspokoić dodam, że następna część jutro.
Cytat:

Ale dla Cameron zostaje to ponad 2%.

Zawsze coś, nieprawdaż? :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:01, 02 Wrz 2008    Temat postu:

A jednak, nieprzewidzianie, kolejna część wrzucona dziś.
Enjoy!

część 7


- Świnka, która nie jest świnką… Uwielbiam takie sytuacje… ten wyraz tępoty na waszych twarzach… Co mamy?
- Uporczywe utrzymywanie się powiększenia węzłów chłonnych, wysoką gorączkę i ogólne osłabienie… pacjentka nie jest w stanie iść sama to łazienki.
House podrapał się po brodzie.
- I z takiego powodu wyciągaliście mnie z łóżka? A gdybym właśnie robił coś bardzo przyjemnego? Przecież wyjaśnienie jest jedno. Podpowiem wam – rymuje się z puma.
- To nie może być dżuma – odpowiedział Chase. Nie było kontaktu chorej z żadnymi gryzoniami ani innymi zwierzakami.
Diagnosta zrobił tragiczną minę.
- Et tu contra me? – spytał żałosnym tonem.
Foreman przewrócił oczami i oprał się o plakat informujący o bezpłatnym badaniu poziomu cukru we krwi.
- Rozmawialiśmy przecież z jej siostrą. Mieszkają razem, a ona pracuje w zoologiku. Bingo!
- Mądry chłopiec. Oczywiście to mógłby być też chłoniak – dodał House podnosząc głos na widok przechodzącej Cuddy – ale ponieważ nie mamy nikogo wystarczająco kompetentnego, kto mógłby to udowodnić, pozostańmy przy dżumie. Podajcie sulfonamidy. Gdyby jej stan się poprawił… albo gdyby umarła – dodał po namyśle – dajcie mi znać.
- Gdzie idziesz?
- Przelecieć ochroniarza. Ten jego umięśniony brzuszek przyprawia mnie o dreszcze.
To mówiąc, House odszedł. Miał w planach pójście na dach, by przemyśleć kwestię pogrzebu ojca, ale dostrzegł coś, co sprawiło, że zmienił zamiar. Przy drzwiach gabinetu Wilsona stał człowiek w kombinezonie i cierpliwie, literka po literce, usuwał nazwisko, które widniało tam przez prawie dziesięć lat. No nie. House cały czas wierzył, że Wilson wróci do pracy. Liczył na poczucie winy i rozsądek Cuddy. Przeliczył się?
Zdecydowanym krokiem wszedł do gabinetu administratorki.
- Idź sobie, House.
- Co ma znaczyć ten brzydki gość?
Cuddy otworzyła szeroko oczy.
- Kto?
- Ten człowiek, który niszczy miano szpitala.
- Aaa… - zrozumiała. – On wykonuje swoją pracę. W przeciwieństwie do ciebie.
- Czemu tam już nie ma Wilsona?
- Bo ten gabinet przejmuje pediatra.
House się zirytował.
- To gdzie, do cholery, chcesz go umieścić?
- On już tu nie pracuje, czas, żebyś przyjął to do wiadomości!
- Już mu się nudzi. Powinnaś wreszcie przyznać, że to był jeden twój głupi wybryk i że może wrócić.
- Jest dobrym lekarzem, na pewno coś znajdzie.
- Dlaczego ma szukać, skoro może pracować TUTAJ?
- Nie może. Potrzebujemy nowej krwi.
- Hm… a ja myślałem, że spermy…
- House, wyjdź – syknęła Cuddy.
Diagnosta ani myślał się ruszyć.
- Nowej krwi, mówisz… to może będziesz jej miała dużo więcej.
- Co ty gadasz?
- Jeśli go nie przyjmiesz, ja odejdę.
Cuddy wybuchła śmiechem.
- Ty? Stąd? Nie ma szans. Nigdzie indziej by cię nie przyjęli. Poza tym – nie wytrzymałbyś nawet dnia bez możliwości zdenerwowania mnie.
House w duchu przyznał jej rację. Wpadł na inny pomysł.
- To zróbmy tak. Jeśli przez miesiąc ja ani nikt z mojej drużyny w niczym ci nie podpadnie, zatrudnisz Wilsona.
- Proszę bardzo. Już to widzę. Zaczynamy od zaraz?
- Od przyszłego tygodnia. Będzie prawie tak, jakby nas nie było.
- Szykuj się na wielką przegraną, House.
- To ty szykuj pisemne przeprosiny dla Wilsona.
- Jasne. Już biegnę. A teraz się ulotnij.

- Jak pacjentka?
- Stabilna. Temperatura trochę spadła.
- I świetnie. Czyli nie mamy nic do roboty.
- No… oprócz obserwacji, teoretycznie tak.
- A więc, kochana drużyno, słuchajcie. Wiem, że ciężko tyracie dzień i noc. Oczywiście, zupełnie tego nie doceniam, mam to gdzieś, ale kiedyś czytałem, że bez odpoczynku nie da się normalnie funkcjonować, dlatego mam propozycję nie do odrzucenia. Miesiąc urlopu. W piątkę. Jakoś się przemęczę. Może, plaża, te sprawy…
Cała trójka siedziała jak wryta. House musiał żartować, to niemożliwe…
- Mówisz poważnie? – spytała niedowierzająco Cameron.
- Jak najbardziej. Wy płacicie powiedzmy 50%, a ja dorzucam resztę w ramach prezentów urodzinowych. Co powiecie na Francję? Lazurowe Wybrzeże? Nie mam aż tak pretensjonalnego gustu jak Marks, żeby jechać na Madagaskar, wystarczy Europa.
- A Cuddy? – spytał Chase. – Przecież w życiu nas nie puści.
- Istnieje coś takiego jak urlop na żądanie, synu – poważnym tonem odpowiedział House. – Należy się nam. Jutro cztery takie podania znajdą się u niej na biurku.
- Chwila… wcześniej mówiłeś o pięciu osobach, kogo miałeś na myśli?
- Moje resztki wiary w waszą inteligencję runęły. Wilson. Dobra. To wy najpierw idźcie się wyspać, potem rezerwujcie bilety, później się rozliczymy. Idę przekazać radosną nowinę naszemu emerytowanemu onkologowi.

Wilson, przebywający nadal na kanapie House’a, zbudzony gwałtownym szturchnięciem laską, wiadomość o wczasach przyjął z niedowierzaniem i osłupieniem
- Oszalałeś? Jak chcesz pogrywać z Cuddy, to nie w ten sposób! To już sześcioro lekarzy, którzy by zniknęli w ostatnim czasie.
- Owszem. Sama się o to prosiła. I wtedy właśnie zobaczy, jak niezbędni jesteśmy. Wszyscy. I lepiej od razu przyznaj, że szkoda ci forsy, wtedy odpowiem, że tym razem funduję. Ze swoich pieniędzy – dodał znaczącym tonem.
- Ty jesteś świrnięty. Będę cię musiał mieć cały czas na oku, żebyś nie zgwałcił połowy turystek – rzekł zrezygnowany Wilson.
- No ba.
Wilson w głębi duszy cieszył się, że House zaplanował wyjazd na poniedziałek. Czyli może pójdzie na piątkowy pogrzeb. Czuł, że taka decyzja musi przyjaciela sporo kosztować, dlatego chciał, żeby sam ją podjął. Tym razem bez żadnego wtrącania.
Poszedł do kuchni po sok, a potem do późnych godzin słuchał House’a grającego na pianinie. Wolna, refleksyjna, choć improwizowana melodia świetnie wpadała w ucho. Wilson przymknął oczy. Gdyby ta chwila mogła trwać wiecznie…
Następnego dnia pierwszym, co rzuciło się w oczy Lisie Cuddy po wejściu do gabinetu były leżące na biurku cztery podania o miesięczny urlop.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:11, 02 Wrz 2008    Temat postu:

ciekawe jakie koszulki beda się ubierać, ten pomysł z wyjazdem świetny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Nad koszulkami jeszcze nie myślałam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:21, 02 Wrz 2008    Temat postu:

należy pomyśleć, House miał chyba żółtą w jakieś białe kwiatki .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:24, 02 Wrz 2008    Temat postu:

taak, chyba na początku drugiego sezonu, o ile dobrze kojarzę, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:26, 02 Wrz 2008    Temat postu:

coś było w 3 sezonie , a 4 to jescze nie wiem bo przedemna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:26, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Inka napisał:
A jednak, nieprzewidzianie, kolejna część wrzucona dziś.
Enjoy!
Chwała nieprzewidzianym zdarzeniom,

Inka napisał:
- I z takiego powodu wyciągaliście mnie z łóżka? A gdybym właśnie robił coś bardzo przyjemnego?
:smt003 To zdanie powinno brzmieć: "A gdybym właśnie robił coś przyjemnego z Wilsonem? Nie pomyśleliście, że muszę przecież pocieszać mojego najlepszego przyjaciela a zarazem największą miłość mojego życia? :smt040

Inka napisał:
Podajcie sulfonamidy. Gdyby jej stan się poprawił… albo gdyby umarła – dodał po namyśle – dajcie mi znać.
Czysta kwintesencja House'a.

Inka napisał:
- Przelecieć ochroniarza. Ten jego umięśniony brzuszek przyprawia mnie o dreszcze.
:smt005 :smt043 Umarłam. Ze śmiechu tarzam się po kanapie, dzięki Bogu, że jest taka duża!!

Inka napisał:
- A więc, kochana drużyno, słuchajcie. Wiem, że ciężko tyracie dzień i noc. Oczywiście, zupełnie tego nie doceniam, mam to gdzieś, ale kiedyś czytałem, że bez odpoczynku nie da się normalnie funkcjonować, dlatego mam propozycję nie do odrzucenia. Miesiąc urlopu. W piątkę. Jakoś się przemęczę. Może, plaża, te sprawy…

House jak to House, mimo, że proponuje im urlop to musiał zaznaczyć na początku, że ma gdzieś zmęczenie Kaczątek. Sarkastycznie urocze.

Inka napisał:
I lepiej od razu przyznaj, że szkoda ci forsy, wtedy odpowiem, że tym razem funduję. Ze swoich pieniędzy – dodał znaczącym tonem.
AAAAAAAAA!!! House funduje!!! To niemożliwe!!! Czyżby cuda naprawdę się zdarzały?!? O Święta Inkwizycjo!!!

Inka napisał:
- Ty jesteś świrnięty. Będę cię musiał mieć cały czas na oku, żebyś nie zgwałcił połowy turystek – rzekł zrezygnowany Wilson.
- No ba.
:smt043 Wilson powinien uważać, żeby House nie zgwałcił jego...

Inka napisał:
Następnego dnia pierwszym, co rzuciło się w oczy Lisie Cuddy po wejściu do gabinetu były leżące na biurku cztery podania o miesięczny urlop.
Dobrze tak tej ZUEJ kobiecie. ;P


PS. Inko moja Ukochana, czy mogę się na forum oficjalnie podzielić naszym szczęściem???


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poziomka dnia Wto 17:27, 02 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:32, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Przede wszystkim - oczywiście, kochana Poziomeczko, że możesz się podzielić naszym szczęściem
A teraz po kolei.
Cytat:

coś było w 3 sezonie , a 4 to jescze nie wiem bo przedemna.

A może i w trzecim...sama nie wiem, jestem pewna natomiast, że czwarty odpada.

Cytat:
Chwała nieprzewidzianym zdarzeniom,

Chwała, chwała ^^

Cytat:
"A gdybym właśnie robił coś przyjemnego z Wilsonem? Nie pomyśleliście, że muszę przecież pocieszać mojego najlepszego przyjaciela a zarazem największą miłość mojego życia?"

A nie raczej - powinienem być pocieszany przez mojego najlepszego przyjaciela a zarazem największą miłość mojego życia? To House'owi jak na razie potrzebne jest pocieszenie...którego on, oczywiście, nie chce.

Cytat:
Czysta kwintesencja House'a.

:smt040

Nie umieraj!!!!


I pewnie, że dobrze jej

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:34, 02 Wrz 2008    Temat postu:

No to skoro mogę to wrzucam sobie w podpis.

House czy Wilson potrzebuje pocieszania... Oboje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:44, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Oboje są sobie niezbędni. I tyle. I muszą być razem. A poza tym - czy już Ci mówiłam, że masz napisać własnego Hilsona? Pewnie, że mówiłam! Więc czekam na rezultat mojego gadania ;p

Co za piękny podpisik, słońce moje ^^ Ja natomiast ogłoszę tę radosną wieść gdzieś w Podziemiu. ŁzK czy cuś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:46, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Pisze się, pisze... Właśnie, może do niego siądę. ;P

Ogłaszaj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:47, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Ojojoj, biedna Cuddy, sama się wkopała... Takiego obrotu spraw to ona chyba nie przewidziała. XD Ale plan House'a bezbłędny, jedyny sposób, żeby nie podpaść Cuddy w szpitalu jest opuścić szpital. XD Hee, dobre.

Część śliczna. A piątka podróżników mogłaby skoczyć do Lloret de Mar, może nie Francja, a Costa Brava, ale całkiem niedrogo, a atmosfera bombowa. (Mogłabym ich wtedy oprowadzić, nawet po skałkach, bo tam świetnie da się z laską chodzić, sama przerabiałam. *marzy* XD) A poza tym, w Lloret jest najlepszy klub na CAŁYM Costa Brava, Disco Tropics. Kaczątkom by się spodobał.

motylek napisał:
ciekawe jakie koszulki beda się ubierać

Jak to w jakie? W żadne! XD

Czekam na więcej. Śliczne.
Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:50, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Ojojoj, biedna Cuddy, sama się wkopała...

Zachciało się jej być ZUĄ, to teraz ma

A Francję wybrałam dlatego, że mam do niej sentyment...Dla mnie to najpiękniejszy zakątek świata...

Wilson bez koszulki? OMG! *gwałtowny ślinotok*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:51, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Wilson bez koszulki? Och.... Wilson bez spodenek... Ach!!! ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:52, 02 Wrz 2008    Temat postu:

O gosh!! Ty i te Twoje urocze skojarzenia... ^^
Ale trzeba przyznać, musi to być zniewalający widok ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:53, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Ja wiem Ineczko, moje skojarzenia są zazwyczaj perwersyjne. Cóż poradzić. Ale za ten widok dałabym wszystko...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:55, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Oj, ja też...kurcze...z wrażenia dostałabym zawału i potrzebowała sztucznego oddychania metodą usta - usta. I kto by mi je zrobił? Wilson!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:58, 02 Wrz 2008    Temat postu:

On przynajmniej jest zawsze idealnie ogolony. A co by było gdyby to House'a ratował Cię metodą usta-usta (o ile jakimś cudem zainteresował się biedną dziewczyną, która nagle upadła ;P). Ten jego zarost... ;P

Jimmy Jimmy!!! Usta-usta!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 4 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin