Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Gimme more of your love [35 A / 44] s. 55
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 67, 68, 69  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Pytam tak z ciekawości... Co miałoby być?
chłopiec
49%
 49%  [ 37 ]
dziewczynka
50%
 50%  [ 38 ]
Wszystkich Głosów : 75

Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:32, 11 Sie 2008    Temat postu:

Korniczki są wdzięczne za wsparcie i poparcie, ale nie na tyle, żeby zabrać się galopem do pracy - niewdzięczne stworzenia!!! Postaram się je w nocy zmobilizować :smt079 , ale nie wiem, co z tego wyjdzie :smt016

**

Katty - wiem, że nieładnie, ale musiałam wyjść z domu w ciągu kilku minut, a że nie miałam pewności czy dorwę się jeszcze do neta, musiałam szybciutko wrzucić fika :smt003
Zapiekanka była wynikiem zapotrzebowania na potrawę, którą można jeść widelcem :smt002 Korniki nie miały pojęcia, co się jada w USA (i ja właściwie też), więc postanowiły opisowo przedstawić kulinarne dzieło Wilsona, mając w domyśle, że wszystko, co wyjdzie spod jego ręki jest przepyszne :smt003 (nawet papryczki z wymiocinami, czy jak to tam było w serialu :smt077 )
Też nie jestem wielbicielką ery po polsku (chyba że w wykonaniu evay), bo brzmi albo wulgarnie, albo anatomicznie :smt009 (pewnie po angielsku też, ale się tego nie czuje :smt003 ) Cieszę się przeogromnie, że się mimo wszystko podobało, bo jestem zdania, że wyszło jakoś tak sennie - przysypiałam dosłownie przy tym "tłumaczeniu", ale to jest efekt spania po 4-5 godzin na dobę :smt016

**

Sukebe - ja linczować nie będę, bo z tym łóżkiem to zasadniczo prawda jest :smt003 To wszystko z powodu nogi House'a niestety :smt010 Ale czytałam po ang. wiele fików, gdzie łóżko nie występowało :smt040 No i moje korniki też mają kilka "egzotycznych" pomysłów
Jimmy zawsze wygląda sto razy seksowniej :smt007 Chociaż nie wyobrażam sobie, jak wyglądałby w błogosławionym stanie :smt003

**

yourico:
- właśnie o tym "Honey I'm home" myślały korniki :smt005 Niestety ( :smt002 ) fik jest po polsku, więc nie mogłam wstawić pierwowzoru :smt003
- "wizja Jimmy'ego a'la amerykańska żona na kanapie... + papiloty"+gromadka dzieci i kolejne w drodze... TERAZ to TY mnie wykańczasz :smt005
- z "kopią" może być problem, bo Wilson zapisał to w swoim laptopie zabezpieczonym hasłem, którego nie znam nawet ja :smt016

Era to patent evay zapożyczony z hasła reklamy ery gsm: "takie rzeczy to tylko w erze" - bo w którymś jej fiku ktoś uznał związek Hilsonowy za zbyt platoniczny czy coś :smt003

Dwuznaczności są piękne :smt005 Korniczki myślały długo nad kwestią ojcostwa i uknuły skomplikowaną intrygę, dodatkowo z zachowaniem minimum realizmu medycznego... Ale to wszystko wyjdzie "w praniu", jak to się mówi :smt003

**

ceone - koment prawie jak od evay :smt007
A bocian ma jeszcze do przebycia dłuuugą drogę :smt077 (nie zdradzę szczegółów jak ZUE są moje korniki )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 13:33, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:21, 11 Sie 2008    Temat postu:

Richie ty mnie chcesz zabić tym fikiem!
Leżę i kwiczę... ze śmiechu oczywiście ^^

Po pierwsze- myślałam, że to będzie lepszą wersją Juniora (jakoś tego filmu nigdy nie trawiłam) i obecnie to... w końcu nie dowiedziałam się tych Waszych komentarzy czy będzie czy nie będzie :smt005 Ale cokolwiek by nie było, to wierzę że będzie wspaniałe :smt003

Wiem jedno -NIE macicy Wilsona! Ma mieć swoje 'Dobra Osobiste' takie, jakie ma i basta! :smt005 :smt005 :smt005
Dziecko niech mu w kapuście wyrośnie :smt003

Jako że wszystko już chyba pokomentowane, to pozwolę sobie cytnąć tylko jeden kawałeczek:
...w jego głowie pojawiała się myśl, że jego przyjaciel przypomina kota – dumnego i niezależnego, który po całym dniu chodzenia własnymi drogami, wraca, żeby mruczeć na kolanach swojego właściciela.
Czy zamiast 'na kolanach' nie powinno być 'między kolanami'?? :smt016 :smt005 :smt005 :smt005


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:02, 11 Sie 2008    Temat postu:

Genialne!!!
O mało co się nie posikałam ze śmiechu. :smt005 :smt005 :smt005

Cytat:
Jako że wszystko już chyba pokomentowane, to pozwolę sobie cytnąć tylko jeden kawałeczek:
...w jego głowie pojawiała się myśl, że jego przyjaciel przypomina kota – dumnego i niezależnego, który po całym dniu chodzenia własnymi drogami, wraca, żeby mruczeć na kolanach swojego właściciela.
Czy zamiast 'na kolanach' nie powinno być 'między kolanami'??


Pomyślałam o tym samym. :smt077

Richie117 "tłumacz, tłumacz"! :smt040


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:43, 11 Sie 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:
Genialne!!!
O mało co się nie posikałam ze śmiechu. :smt005 :smt005 :smt005

Cytat:
Jako że wszystko już chyba pokomentowane, to pozwolę sobie cytnąć tylko jeden kawałeczek:
...w jego głowie pojawiała się myśl, że jego przyjaciel przypomina kota – dumnego i niezależnego, który po całym dniu chodzenia własnymi drogami, wraca, żeby mruczeć na kolanach swojego właściciela.
Czy zamiast 'na kolanach' nie powinno być 'między kolanami'??


Pomyślałam o tym samym. :smt077

:smt003 :smt003 :smt003 Tak właśnie powinno być


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:03, 11 Sie 2008    Temat postu:

Jeszcze jedno, Richie. Podobnie jak yourico, będę Cię kochać wiecznie (tzn. do następnej części, później bardziej XD) za to "Honey, I'm home!". Przywodzi mi to na myśl świetne czasy mojej rezydentury na innym forum, gdzie dla zabawy ludzie to tłumaczyli jako: "miodzie, jestem domem!". XD

Taki off-topic mały. Wieczorową porą. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:15, 11 Sie 2008    Temat postu:

Inka, House-kot pomiędzy nogami Jimmiego?? :smt005

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:16, 11 Sie 2008    Temat postu:

Katty B. napisał:
"miodzie, jestem domem!". XD

Taki off-topic mały. Wieczorową porą. XD


Miód mnie zabił. :smt003

A mnie się teraz przypomniał "Brunet wieczorową porą" :smt040

(przepraszam za offtop)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:21, 11 Sie 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:
Inka, House-kot pomiędzy nogami Jimmiego?? :smt005


prawda,że to urocza wizja? :smt003


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:05, 11 Sie 2008    Temat postu:

Kasinka - a ja myślałam, że to WY będziecie chcieli zabić MNIE :smt077
Nie wiem, czy to będzie lepsza, gorsza czy jakakolwiek wersja "Juniora" - jedno jest pewne: Wilson będzie w ciąży (o matko, naprawdę to napisałam??? cóż, trudno, słowo się rzekło :smt016 )

"Dobra Osobiste" Wilsona pozostaną takie, jakie są - no chyba że House coś mu zrobi :smt077

**

Inka napisał:
Poziomka napisał:
Genialne!!!
O mało co się nie posikałam ze śmiechu. :smt005 :smt005 :smt005

Cytat:
Jako że wszystko już chyba pokomentowane, to pozwolę sobie cytnąć tylko jeden kawałeczek:
...w jego głowie pojawiała się myśl, że jego przyjaciel przypomina kota – dumnego i niezależnego, który po całym dniu chodzenia własnymi drogami, wraca, żeby mruczeć na kolanach swojego właściciela.
Czy zamiast 'na kolanach' nie powinno być 'między kolanami'??


Pomyślałam o tym samym. :smt077

:smt003 :smt003 :smt003 Tak właśnie powinno być


Okej, przemyślałam sprawę... Myślę mimo wszystko, że kot powinien być na kolanach, bo pomiędzy mógłby mieć kłopoty z mruczeniem :smt077

**

Inka - wizja jest urocza :smt007 Szczególnie że wczoraj czytałam takowego fika :smt003
Chociaż póki co korniki wspominały raczej coś o "kocie" Jimmy'm, to podejrzewam, że "kot" House również się pojawi :smt005


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:21, 11 Sie 2008    Temat postu:

Buuu, ja nie lubię kotów. Wolę psy. XD I z doświadczenia mówię, że koty nie mają problemów z mruczeniem nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. Mój kot na abonament mruczał kiedyś za monitorem, soo... XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sukebe
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Tomyśl
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:38, 12 Sie 2008    Temat postu:

Jimmy jako ciężarny kot bez macicy. Ciekawa wizja, przyznam
Będą "egzotyczne" momenty? Już się nie mogę doczekać!

A teraz mały off., Richie117 byś mogła mi podesłać kilka linków z tymi opowiadaniami na PM'kę? Narobiłaś mi apetytu a szukać niepotrafię


Wyczekuję dalszych części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yourico
Richie Supporter
Richie Supporter


Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:06, 12 Sie 2008    Temat postu:

:smt064 <b>Richie</b>... jak się mają korniczki? Widzisz sośnina im szkodzi... skończ im dietę bo ja tu wyschnę jak takie korniczkowe drewienko...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 9:49, 12 Sie 2008    Temat postu:

Już mówiłam ci na gg, co myślę o tym fiku, Richie . Tylko jakimś cudem przegapiłam tekst o Jerry'm Springerze. Być może nie każdy wie, co to za program .

Oglądałam tylko jeden odcinek : "Ciążowe seks skandale". Polecam wszystkim, którzy w najbliższym czasie chcą mieć wodę zamiast mózgu . Ale to był naprawdę piękny odcinek. Dziewczyna [będąca w ciąży] nakryła swojego chłopaka z kuzynką w łóżku. Kuzynka, jak się okazało, była mężatką z bratem bliźniakiem tego chłopaka. Zaprosili wszystkich do studia i zrobili burdę. Urocze, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:28, 12 Sie 2008    Temat postu:

JERRYY JERRYY powinnam pisać Richie!! Richie [or Macico Wilsona ] pożarłam kolejną część ^^
jak usłyszałam hani aj hołm to mi sie wyobrazil Wilson w fartuszku
i była miłoooość ^^ kiedy zobaczymy/przeczytamy House'a-zwierza łóżkowego??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:38, 12 Sie 2008    Temat postu:

Mruczeć będzie czy nie będzie, ale wizja House'a-kota i tak jest the best of the best of the best. :smt040

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yourico
Richie Supporter
Richie Supporter


Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:36, 13 Sie 2008    Temat postu:

Heheh jako dumna właścicielka 2 kotów potwierdzam... potrafią mruczeć w każdej pozycji (nawet zwisając z półki głową w dół ^^)

poza tym do tego co w końcu <b>Richie</b> głośno przyznała... MPREG! JUHUUUUUUUU!

Hehe ^^ nie chce mi się sprawdzać ale chyba mogę się czuć dumną pierwszą osobą która to odgadła :smt004

ahh... i "miodzie, jestem domem" powaliło mnie na kolana :smt003 (między innymi dla tego, że kiedyś betowałam teksty dziewczynie która tak pisała całkiem SERIO :smt001 jej "osiągnięciem" było zdanie w stylu "koń nerwowo uderzał <b>racicami</b>") - przepraszam za offtopic :smt002

Nu <b>Richie</b> i podaj jakieś milutkie linki do opek w twoim stylu...bo coś mi mówi, że lubimy podobną tematykę :smt003

CO SIE DZIEJE Z KORNICZKAMI?! <B>Richie</B> potworo przestań je głodzić!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:03, 13 Sie 2008    Temat postu:

Richie nie głodź korniczków! Bo napiszemy do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (Korniczkami). :smt005 :smt003

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:22, 13 Sie 2008    Temat postu:

Ja bym proponowała od razu zwrócić do organizacji terrorystycznych typu PETA czy Greenpeace. XD Oni się już korniczkami zajmą. XD

A tak na serio, to kornik też człowiek. Należy mu się wolne od pracy! Nie mogą tworzyć na okrągło! XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:38, 13 Sie 2008    Temat postu:

Żebys wiedziała,że się zwrócimy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:34, 13 Sie 2008    Temat postu:

Poterroryzują Richie. I korniczki nie będą już głodować! XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:37, 13 Sie 2008    Temat postu:

świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:35, 13 Sie 2008    Temat postu:

(czytałam komenty na bierząco i wszystkie podnosiły moją motywację :smt040 dzięki :smt008
tylko wolałam nic nie pisać i udawać, że mnie nie ma )

**

Oki, koty mogą mruczeć w każdych warunkach :smt003 (a co jeśli mają coś w... "pyszczku"? :smt005 )

**

yourico - nie wysychaj, bo jeszcze cię wrzucą na stos razem ze mną :smt077

I zdecydowanie byłaś pierwszą osobą, która napisała o co chodzi

Linki do fików - póki co z erą poza tradycyjnym łóżkiem - wrzucam do tematu "Fiki, których raczej nie przetłumaczę" (w dziale Hilson) a jak wpadnę na jakieś kolejne, do dorzucę :smt003

**

vajoj - czy słyszałaś o "fartuszku" od korników???
(bosh, ten kawałek będzie masakryczny, ale jakby co, to nic nie mówiłam :smt002 )
"House-zwierz łóżkowy" póki co nie jest dokładnie umiejscowiony... właściwie jak narazie to Wilson przejmuje inicjatywę :smt003

**

Inka - cudny banerek :smt007

**

Ludzie - tylko pamiętajcie, że nażarte korniki wolą spać, niż tworzyć :smt015


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:36, 13 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Cóż – uprzedzałam :smt003 „Tłumaczenie” na bieżąco zajmuje zdecydowanie więcej czasu, niż przepisywanie tzw zapasów.

No i staram się mobilizować korniczki jak się tylko da – dostały dębową szufladę na zachętę :smt005

Anyway, enjoy :smt001



Part 6

W małej sali wykładowej, oprócz niego, znajdowało się jeszcze jedenaście par. PAR! Wilson miał ochotę tłuc głową o ścianę, że o tym nie pomyślał. Która kobieta pozwoliłaby, żeby jej mąż przechodził sam przez coś takiego?

Ale nawet gdyby przyszło mu to wcześniej do głowy – co by to zmieniło? Nie mógł poprosić Cuddy – nie tylko nie zgodziłaby się z nim pojechać, ale na dodatek skutecznie wybiłaby mu z głowy udział w eksperymencie. Cameron też nie wchodziła w grę – istniało zbyt wielkie ryzyko, że House by się dowiedział, a poza tym - sama była w ciąży. Niemal wszystkie znajome Wilsona pracowały w PPTH, więc szpital huczałby od plotek minutę po tym, jak Wilson wyjawiłby swoją tajemnicę...

Tego Wilson bał się najbardziej. Że House się dowie, zanim uda mu się go jakoś przygotować. House był nieprzewidywalny, ale Wilson miał przerażającą świadomość tego, jak zareagowałby na wiadomość, że jego kochanek zostanie ojcem (matką?!). Zmiana nastawienia upartego diagnosty będzie wymagała sporego sprytu i wysiłku, ale Wilson był gotów zrobić wszystko, co będzie konieczne. Chciał mieć dziecko, ale nie za cenę utraty House'a.

Jego rozmyślania przerwało pojawienie się w pokoju starszego mężczyzny.

- Witam państwa. Nazywam się William Brown – Wilson rozpoznał głos człowieka, z którym w czwartek rozmawiał przez telefon. - Cieszę się, że zgłosili się państwo do badań nad skutecznością metody, umożliwiającej mężczyznom zajście w ciążę...

Wilson jednym uchem słuchał tego, czego dowiedział się już w czasie rozmowy telefonicznej. W końcu był lekarzem, i to skłoniło Browna do udzielenia dokładniejszych wyjaśnień na temat eksperymentalnej metody. Ale i tak bez szczegółów – Brown powiedział jedynie, że ich metoda polega na drobnym modyfikowaniu zapłodnionej w warunkach laboratoryjnych komórki jajowej, żeby była zdolna rozwijać się w organizmie męskiego osobnika. Wilson upewnił się również, że w czasie kwalifikowania go do programu, uwzględniono jego wzmiankę w ankiecie, że żyje w związku homoseksualnym. Brown uspokoił go, mówiąc, że jego ośrodek poza badaniami zajmuje się również standardowymi zabiegami sztucznego zapłodnienia, więc mają dostęp do banku komórek jajowych – w końcu korzystały również z niego pary heteroseksualne.

Brown ciągnął swój wykład, a Wilson kątem oka obserwował pozostałych „pacjentów”. O ile mógł stwierdzić, jedynie trzech, może czterech facetów było przekonanych, że powinni tutaj być. Pozostali z całą pewnością zostali do tego nakłonieni przez swoje partnerki, które nie wyobrażały sobie szczęśliwej rodziny bez co najmniej jednego potomka. Wszyscy – Wilson był pewien, że on sam również – wyglądali na przerażonych tym, co ich czeka.

Do sali weszła młoda kobieta i zaczęła rozdawać wszystkim pliki dokumentów.

- Chciałbym, żeby wypełnili państwo jeszcze jedną ankietę na temat swojego zdrowia, samopoczucia i stylu życia oraz podpisali formularze zgody. Dane osobowe oczywiście pozostaną wyłącznie do naszego wglądu – powiedział Brown.

Wilson przekartkował folder. Oprócz ważnych danych było tam również mnóstwo pytań, które nie miały istotnego znaczenia, ale będą dobrze wyglądać na konspektach dla sponsorów. Biurokracja...

Wilson zaczekał, aż wszyscy oddadzą Brownowi wypełnione ankiety – nie chciał rzucać się w oczy bardziej, niż to konieczne. Dopiero gdy sala opustoszała wstał ze swojego miejsca i podszedł do biurka.

- To pan nazywa się James Wilson? - spytał Brown, odczytując nazwisko z ankiety.

Wilson skinął głową, rzucając Brownowi spojrzenie, mówiące: „Wiem, że się wyróżniam. Nie musisz udawać, że jest inaczej”.

Brown chrząknął. - Tak... W naszej kartotece znaleźliśmy trzy dawczynie, które odpowiadały podanemu przez pana profilowi. Może pan wybrać.

Wilson wziął trzy foldery z ręki Browna. Każdy zawierał zdjęcie wysokiej brunetki o niebieskich oczach, i jej krótką charakterystykę. Żadna z nich nie przypominała House'a, ale to w końcu nie było takie złe. Wilson nigdy nie wyobrażał sobie, jak House wyglądałby jako kobieta – i wolał tego nie robić.

Po krótkim namyśle wybrał jedną. Wiedział, że to nie ma tak naprawdę wielkiego znaczenia – mieszanki genów potrafią dać zaskakujące rezultaty. Jednak Wilson głupio by się czuł, mówiąc: „Wszystko jedno.”

- W porządku – Brown wsunął folder dawczyni w ankietę Wilsona. - Teraz potrzebujemy tylko próbki... pańskiego DNA. Pielęgniarka pana odprowadzi.

Wilson podziękował skinieniem głowy i wyszedł na korytarz. Na zewnątrz rzeczywiście czekała na niego pielęgniarka.

Kobieta uśmiechnęła się i wskazała ręką w dół korytarza. - Proszę za mną – powiedziała i ruszyła przed siebie.

Wilson wymamrotał ciche podziękowanie i podążył za nią. Czuł się odrobinę dziwnie, chociaż przez ostatnie dni starał się oswoić z myślą, że będzie musiał to zrobić.

Pielęgniarka zatrzymała się przed jednymi z kilku identycznych drzwi i uchyliła je lekko. Potem sięgnęła do stojącej w pobliżu szafki i wyjęła stamtąd plastikowy pojemnik na próbki.

- Kiedy pan skończy, proszę przyjść do dyżurki – powiedziała i odeszła.

Wilson wszedł do środka. Obrzucił pokój przelotnym spojrzeniem. Wyglądał prawie tak, jak to sobie wyobrażał: mała kanapa ze sztucznej skóry, półka z czasopismami i płytami DVD, a w kącie tani telewizor i odtwarzacz. Wcześniej zastanawiał się, czy taka pomoc będzie mu potrzebna, ale w tym momencie wiedział, że jednak nie. Widok kanapy przywołał wspomnienia ubiegłej nocy i Wilson niemal z ulgą poczuł, że jego spodnie zaczynają się robić zbyt ciasne.

Piątkową i sobotnią noc House spędził w szpitalu, znęcając się nad swoim zespołem z powodu braku odpowiedniej diagnozy. W dzień również prawie się nie widywali, bo Wilson miał do załatwienia masę spraw na swoim oddziale. Kiedy onkolog zaproponował, że zostanie z nim na noc, House odparł tylko, że nad referatem na konferencję może popracować w domu... Cóż, taki był House – pacjenci (czy raczej medyczne zagadki, jakie stanowili) przykuwali całkowicie jego uwagę. W niedzielę rano Wilson pojechał do szpitala, żeby przywieźć mu do jedzenia coś lepszego, niż kanapki z kafeterii i – być może – spędzić z nim chwilę czasu w swoim gabinecie, ale ledwo wyciągnął go na balkon, wpadła Cameron i powiedziała, że z pacjentem dzieje się coś złego. House posłał jej niezadowolone spojrzenie, ale nie miał wyboru – musiał iść. Pocałował więc tylko Wilsona przepraszająco i kazał mu wracać do domu, bo „to z pewnością długo potrwa”.

Wilson zdziwił się więc bardzo, kiedy leżąc bezsennie w sypialni późnym wieczorem, usłyszał zatrzymujący się pod drzwiami motocykl. Zerwał się z łóżka i pognał do salonu.

- Co ty tu robisz? - zdążył jedynie zapytać, zanim House zatrzasnął drzwi i przyciągnął Wilsona do siebie, całując go namiętnie.

- Chyba nie myślałeś, że się z tobą nie pożegnam?... - wyszeptał wprost do jego ucha i popchnął go w stronę kanapy.

Teraz, siedząc samotnie w pokoju, setki mil od House'a, Wilson czuł jego dłonie na swoim ciele, jakby jego kochanek był tam razem z nim. Przymknął oczy, pozwalając działać wyobraźni, i rozpiął spodnie. Opadł na kanapę i dotknął się przez bokserki, tak jak kilka godzin wcześniej zrobił to House. Przypomniał sobie wyraźnie dotyk jego warg, zębów, języka, rąk i całej reszty ciała House'a na swojej skórze...

Jęknął nieświadomie i nagle zamrugał. Przypomniał sobie, że nie jest pod prysznicem w hotelowym pokoju i że nie robi tego dla przyjemności. Zsunął z siebie bokserki i wziął do ręki swojego twardego penisa. Zaczął poruszać dłonią, drugą ręką odkręcając pojemnik na próbki. Pozwolił, by wyobrażenia House'a przepływały przez jego umysł, czując jak z każdą chwilą zbliża się do krawędzi.

Przygryzł wargę, żeby nie krzyknąć i doszedł.

Siedział chwilę bez ruchu, powoli wracając do rzeczywistości. Kiedy przynajmniej jego oddech się uspokoił, zakręcił pojemnik, doprowadził się do porządku i wyszedł.

Pielęgniarka w dyżurce kiwnęła głową, kiedy wręczył jej próbkę. Nakleiła na pojemnik kod kreskowy, a drugi, identyczny, na teczce z jego dokumentami. Przekartkowała jeszcze folder, sprawdzając, czy Wilson złożył swój podpis na wszystkich formularzach, a kiedy upewniła się, że wszystko się zgadza, podniosła wzrok, uśmiechając się do niego.

- W porządku, doktorze Wilson. Na dziś to już wszystko – powiedziała kobieta. - Jutro wieczorem zapraszamy na zabieg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 18:54, 13 Sie 2008    Temat postu:

Nie wiem, jak powinnam napisać, co myślę. Może po prostu wystarczy, że czytam, podziwiam i staram się wyjść z szoku . Do tej pory sądziłam, że nic mnie nie zszokuje, ale sądzę, że jeszcze długa droga przede mną .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:20, 13 Sie 2008    Temat postu:

*headdesk* Nic bardziej elokwentnego z siebie nie wydusze.

Kłaniam się nisko, Weny życzę.
Katuś. Osłupiała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 67, 68, 69  Następny
Strona 4 z 69

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin