Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Let me teach you [Z] :))
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:10, 18 Maj 2008    Temat postu: Let me teach you [Z] :))

Kategoria: friendship


Zweryfikowane przez Richie117


Autor:Thoughtless4u
Orginał:[link widoczny dla zalogowanych]
Tłumaczenie: lolok25
Cytat:
Na początek króciutka część, bo tłumaczenie jakoś wolno mi idzie, nie jestem w nastroju. Mam nadzieję że się będzie podobało [lub nie ]
Zapraszam do komentowania.


PART ONE


-House! Poczekaj na mnie.- Wilson przyśpieszył swoje kroki, prawie zbiegając ze schodów, kiedy zobaczył lekarza kierującego się w stronę wyjścia.

W końcu odwrócił się. Po tym jak usłyszał swoje imię. Uśmiech pojawił się na jego zmęczonej twarzy.
-Doktorze Wilson, ile razy mam Ci mówić, że nie zaproszę Cię dziś, ponieważ jestem umówiony z moim innym chłopakiem.- House upewnił się, że mówił wystarczająco głośno, żeby wszystkie pielęgniarki w recepcji, i wszyscy pacjenci czekający w klinice mogli go usłyszeć. Udało mu się, wszyscy patrzyli się w stronę onkologa, który zrobił się czerwony jak kostium św. Mikołaja.

Kiedy Wilson dogonił przyjaciela złapał oddech.
-Bardzo śmieszne House. Aczkolwiek uwierzą Ci w to kiedyś.

Dwaj mężczyźni wychodzili ze szpitala, kiedy ostatnie pary oczu były w nich wlepione, a para pielęgniarek potrząsała głowami. Dla nich to była codzienna rutyna, nie to, że miałyby kiedykolwiek do niej przywyknąć.

-Wyglądasz na zmęczonego.-Wilson obejrzał starszego mężczyznę, który w odpowiedzi odwrócił od niego głowę. Brak odpowiedzi był rychły, tak jak się spodziewał.

-Mam się martwić?

Po tym pytaniu House odwrócił się w kierunku przyjaciela, i przeniknął swoimi niebieskimi i błyszczącymi oczami w brązowe szczeniackie oczy.
-Pffft, jakbyś nigdy się o mnie nie martwił. Mogę się z tym uporać sam, mamo, dzięki.

Nie zostało dużo czasu na pytania, ponieważ właśnie dochodzili do miejsca parkowania dla niepełnosprawnych, gdzie zaparkowany był motor House’a. To był bardzo dziwny widok, nie zbyt dużo niepełnosprawnych osób jeździ na motorze, pomyślał Wilson. House zrobił zamach, aby podnieść jago chorą nogę na motor, ale opadła, bo dorwał go ból.
Noga zesztywniała, i House nie mógł nią ruszyć. Jęk wydobył się z jego ust, zastąpiony później cichym przekleństwem.
-Cholera by to wzięła.


Wilson upuścił swoją teczkę, i złapał przyjaciela obiema rękami.
-Ta, możesz poradzić sobie z tym sam, właśnie to udowodniłeś.- powiedział Wilson sarkastycznie.

House rozprostował się i przeniósł ciężar ciała na lewą nogę.
-To był tylko test żeby zobaczyć czy nie pozwolisz mi umrzeć, ewentualnie naprawdę potrzebuję twojej pomocy.- odpowiedział House.

To ciągle zadziwiało Wilsona jak jego przyjaciel mógł łatwo ukazać swoje bystre spostrzeżenia, nawet wtedy, gdy był w rzucającym się w oczy bólu.

-Chodź, pozwól mi, chociaż podwieźć Cię do domu.-Wilson wiedział, że jego próba odwodzenia House’a od jazdy na tym niebezpiecznym pojeździe była skazana na niepowodzenie, pomimo tego chciał spróbować.

Tym razem Gregory wsiadł na motor z powodzeniem.

-Volvo są bardziej niebezpieczne, niż jakikolwiek pojazd, który kiedykolwiek był skonstruowany. Dzięki za zaproszenie, ale nie chcę zamarznąć podczas drogi, kiedy twój motor się podda.

Zobaczył, że jego przyjaciel nadal nie był przekonany. Zaprezentował swoje najmilsze wyrażenie, na które było go stać w tym momencie.
-Jestem w porządku, naprawdę. Zadzwonię, kiedy będę już przed telewizorem, z moimi dwoma najlepszymi buddies [? – przyp. tłumacza], szkocką i Vicodinem. Zadowolony?

Wilson rozmyślał o tym przez moment, aż w końcu się poddał. Nie było sensu kłócić się dłużej.
-Okay. Tylko uważaj na siebie.

House założył kask i odpalił silnik.
-Dobrze, Mamusiu.

Niewinny wygląd spowodował, że pożądanie uderzyło, ponieważ kask zakrywał całą twarz.

Wilson podniósł teczkę, i przyglądał się jak House odjeżdża. James potrząsnął głową, i skierował się w stronę swojego samochodu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lolok dnia Sob 16:43, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:24, 18 Maj 2008    Temat postu:

buddies - określenie kumpli, przyjaciół
tak? niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę

no, będzie chociaż trochę erowski fik?
proszę proszę ;D
tyle tego już mamy że aż zaczynam się plątać, co jest o czym ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 22:12, 18 Maj 2008    Temat postu:

evay, czytałam tego fika i raczej cię chyba rozczaruję, bo jakoś wybitnie erowy [jak to brzmi] nie jest, przynajmniej w moim przekonaniu .

Tłumaczenie niezłe, ale znalazłam jedno zdanie, które jest dziwnie "niezrozumiałe" w stosunku do reszty : Niewinny wygląd spowodował, że pożądanie uderzyło, ponieważ kask zakrywał całą twarz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:15, 18 Maj 2008    Temat postu:

Nie, dlaczego, to zdanie ma w sobie poezję, głębię i metaforę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 22:17, 18 Maj 2008    Temat postu:

To może ja jestem taka głupia i nie widzę związku między uderzeniem pożądania a kaskiem zakrywającym twarz . Oświeć mnie, Narenika .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:19, 18 Maj 2008    Temat postu:

Skoro twarz była zakryta, to w co mogło uderzyć to pożądanie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 22:21, 18 Maj 2008    Temat postu:

Ależ jestem z siebie dumna - wreszcie załapałam sens tego zdania .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 22:33, 18 Maj 2008    Temat postu:

Think outside the Box, my dear Trzeba to opić w ŁzK

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:41, 19 Maj 2008    Temat postu:

Oj, dziewczyny... Chyba trochę nadinterpretujecie

Sporne zdanie powinno brzmieć: "Jego niewinne spojrzenie nie wywarło pożądanego wpływu, ponieważ kask zakrywał prawie w całości jego twarz." (czy jakoś tak :wink: )

--------------------------------------------------------------------------------

lolok25 - z każdym tłumaczeniem idzie Ci coraz lepiej
Wiem, że jestem podła i brutalna , ale nadal uważam, że Twój styl wymaga dopracowania... Ale to przyjdzie z czasem Więc nie przejmuj się moim zrzędzeniem i pracuj dalej
3mam kciuki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:31, 19 Maj 2008    Temat postu:

oj, Richie twoje zrzędzenie mnie mobilizuje, a co do stylu... jak się wyrobi to ok, bo coś się załamuję, że już nigdy tłumaczenie fika w moim wykonaniu nie zabrzmi po ludzku [tzn dobrze]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:31, 21 Maj 2008    Temat postu:

Przepraszam że tak długo zwlekałam, ale jakoś dopiero dziś dostałam humoru na tłumaczenie.

PART TWO

Usiadł za kierownicą i włożył kluczyk do stacyjki. Kiedy chciał odpalić samochód, silnik tylko warknął i zgasł po kilku sekundach.

-No nie żartuj sobie.- Wilson warknął pod nosem.

Próbował jeszcze kilka razy odpalić, ale silnik nie chciał współpracować. Walnął mocno rękoma w kierownicę.

House na pewno będzie się śmiał, kiedy się dowie .

Wilson westchnął nad tą myślą. Wziął swoją walizkę i wyszedł z samochodu, trzaskając drzwiami.
Długo szukał, zanim znalazł pierwszy lepszy przystanek autobusowy. Wilson wziął głęboki oddech i spojrzał na rozkład jazdy.

-Fajnie, wychodzi na to, że będę musiał zadowolić się sobą przez następne czterdzieści pięć minut.-wymamrotał Wilson.

Była już prawie dwudziesta pierwsza. Wiatr był bardzo zimny. Zasunął kołnierzyk i założył rękę na rękę, żeby się ogrzać. Po prawie godzinie autobus nareszcie przyjechał. Zapłacił za przejazd i zajął wolne miejsce przy oknie. Autobus był trochę za bardzo zatłoczony jak na tę godzinę, ale Wilsona to nie obchodziło. Pogrążył się w myślach, gapiąc się przez okno. Na zewnątrz było już prawie ciemno, ale uliczne latarnie dawały wystarczającą ilość światła, aby oświetlić drogę i chodniki. Po jakiś dziesięciu minutach zobaczył czerwone światło na poboczu. Kiedy autobus przejeżdżał obok światła, Wilson dostrzegł, że to mógł być motocykl leżący na boku, jego światło świeciło na drzewo które było oddalone o jakieś 10 stóp[ten feet-przyp. tłumacza]. Natychmiastowo zaczął myśleć o najgorszym scenariuszu i pobiegł w stronę kierowcy i zażądał od niego żeby się zatrzymał.

-Tu nie ma przystanku.-odpowiedział drażliwie kierowca autobusu.

-Proszę mnie wypuścić. Zapomniałem czegoś ze szpitala.-próbował Wilson.

Nie było potrzeby, aby tłumaczyć całą sytuację kierowcy, biorąc pod uwagę to, że kierowca prawdopodobnie uważał Wilsona za wariata. Kierowca autobusu zatrzymał się i otworzył drzwi. Wilson szybko podziękował mężczyźnie, i pobiegł w stronę światła, które było teraz już około 300 stóp za nimi. Autobus już odjechał, kiedy Wilson znalazł się w miejscu skąd pochodziło światło. Jego strach stawał się coraz bardziej prawdziwy, bo dostrzegł taki sam motocykl, jaki ma House. Uklęknął i przyjął z ulgą, że motocykl nie był uszkodzony. Przeszukał okolicę. Jego oczy zatrzymały się na postaci leżącej na trawie, kawałek drogi od porzuconego motocyklu. Jak tylko przybiegł do niego, poczuł jego puls. Przysunął się do niego i pozwolił sobie opaść na kolana obok ciała.

-House! House! Słyszysz mnie?- krzyczał.

Oczy House’a otworzyły się, kiedy usłyszał znajomy głos.

-Na miłość Boską, nie musiałeś tak na mnie krzyczeć. Jestem obok Ciebie!- próbował usiąść, gdy poczuł dwie ręce pomagające mu tego dokonać.

-Co się stało? Jesteś ranny?- James był zbyt zmartwiony żeby uczynić z tego sarkastyczny moment.

Kiedy House w końcu usiadł, skierował głowę w stronę onkologa.

-Trochę zakręciło mi się w głowie i chciałem się zatrzymać. Musiałem zapaść w sen, ponieważ nie stałeś tutaj wcześniej.-House pomyślał, że lepiej nie mówić Wilsonowi prawdziwej historii. Ostatnią rzeczą, której potrzebował w tej chwili był krzyk zmartwionego Wilsona obok niego, pouczającego go o postępowaniu etc. Faktem było to, że noga bolała go tak bardzo, że nie mógł dalej prowadzić. Ból był coraz okropniejszy, więc nie mógł nic zrobić. Tego ranka czuł się lepiej, i mógł znieść jazdę na motocyklu. Teraz nie mógł już tak powiedzieć. Został wyrwany ze swojego transu, gdy Wilson potrząsnął nim kilka razy.

-Nadal kręci Ci się w głowie?

Pokiwał głową.
-Troszeczkę, nie wydaje mi się, żeby mógł prowadzić.

James zaczął grzebać w kieszeniach swojej kurtki. Zdziwił się, kiedy zauważył, że były puste.
-K*rwa! Zostawiłem teczkę w autobusie.

Brwi House’a się podniosły.
-W autobusie?

Wilson nie odpowiadał, więc kontynuował.

-Samochód nie zapalił?- uśmiech pojawił się na jego twarzy.

-O mój Boże! Pieprzony prorok!- przerwał śmiejącemu się House’owi.

Pierw Wilson poczuł się poniżony, ale gdy zobaczył, że całe ciało Grega drży ze śmiechu, nie mógł się powstrzymać od uśmiechnięcia. Teraz oby dwaj mężczyźni śmiali się bardzo głośno. Kiedy już skończyli, spojrzeli się na siebie.

Starszy mężczyzna zaczął.
-Ponieważ Pan Volvo nie zapalił, ty bohatersko wskoczyłeś do ostatniego autobusu a ja jestem za bardzo jebnięty żeby jeździć na motocyklu, została nam tylko jedna opcja.- szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy.

************************************************
I jeszcze coś. To mój 700 post.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lolok dnia Śro 17:34, 21 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 22 Maj 2008    Temat postu:

-Fajnie, wychodzi na to, że będę musiał zadowolić się sobą przez następne czterdzieści pięć minut.-wymamrotał Wilson.

Uwielbiam to zdanie ^_^

No, muszę Cię pochwalić Prawie świetnie (było kilka niezgrabnych sformułowań, ale tak mało, że już zapomniałam )

****************************************************************

Ej, gdzie są wszyscy? Czemu tylko ja to komentuję???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:37, 22 Maj 2008    Temat postu:

Czyli, że powoli się wyrabiam?

***********************************
Widocznie uzali, że albo fik jest beznadziejny, albo ja jestem beznadziejna, albo tu nie trafili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:39, 22 Maj 2008    Temat postu:

Taaaaak

******************************************************
obstawiam "c"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:57, 23 Maj 2008    Temat postu:

Spoko, ja też tu jestem... czasem Fik bardzo fajny. Tłumaczenie zapewne też, nigdy nic nie czytałam w oryginale, a tym bardziej nie tłumaczyłam, nie mam porównania.

Zarówno Ty i Fik są świetne.
Gratuluję 700 posta... ja mogę sobie o tym tylko pomarzyć, nigdy tyle nie napiszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:18, 23 Maj 2008    Temat postu:

Nie zabijcie mnie. Te określenia związane z motoryzacją, z obsługą motocyklu wykończyły mnie wystarczająco.

PART THREE

Wilson musiał mrugnąć kilka razy, dopóki nie zrozumiał, o czym mówił House i nagle wstał.

-Nie ma mowy. Nie zamierzam prowadzić tego diabelskiego urządzenia. Po mojej śmierci.

Jego reakcja była dokładnie taka, jaką przewidywał House: Wilson był przestraszony.

Zrobił smutne wyrażenie:
-Nie zamierzasz zmusić mnie do przejścia całej drogi pieszo, nieprawdaż? Umrę z bólu w połowie drogi.- Jego taktyka definitywnie działała, ponieważ Wilson zwolnił kroku i spojrzał prosto na niego.

House wiedział, że musiał jedynie udawać, że bardzo boli go noga, a Wilson zrobi dla niego wszystko. Wilson spojrzał na drogę, a potem znowu na niego.
House przechylił głowę.

-Pomóż mi wstać, to ja nauczę Cię prowadzić Jimmi.

Wilson pomógł House’owi wstać, i wspierał go dopóki nie doszli do drogi. Kiedy Wilson podnosił motocykl, dreszcz przeszedł przez jego ciało.
-Przypomnij mi żebym Cię zabił, jeżeli to przeżyjemy.

House uśmiechnął się w odpowiedzi.
-Z przyjemnością. A teraz przestań dotykać moje prywatne części ciała, i wskakuj na to cudeńko drogi Jimmi.

Złapał za uchwyty i wsiadł na motocykl, ale usadowił się tak, jakby na nim leżał.

Zadziwiające jest to, jak ten idiota może przetrwać w takiej pozycji

Kiedy zaczął już wątpić w ten pomysł, poczuł jak jakaś klatka piersiowa dotyka jego pleców. Poczuł po oby dwóch stronach nogi, które przylgnęły do niego. Dwie ręce dążyły w kierunku kierownicy, a jego dłonie przykryły inne dłonie.

House oparł głowę na prawym ramieniu Wilsona i zaczął tłumaczyć.
-Twoja lewa ręka jest sprzęgłem. Twoja prawa ręka jest gazem, i hamulcem dla przedniej opony. Twoja lewa noga jest skrzynią biegów, a twoja prawa noga jest hamulcem dla tylniej opony. Jest prawie tak samo, jakbyś prowadził samochód.-House skłamał, żeby jego przyjaciel poczuł się bardziej komfortowo.

Wilson parsknął.
-Taa.

House kontynuował, jakby nie usłyszał Wilsonowego parsknięcia.

-Żeby przyspieszyć, naciśnij skrzynię biegów, a potem zwolnij. Po przyspieszeniu, leciutko naciśnij prawą nogą, ale pamiętaj żeby potem za każdym razem ją zwolnić. Naciskaj gaz z wyczuciem. Jeżeli chcesz zahamować, pierw lekko naciśnij hamulec prawą ręką, a chwilkę później naciśnij hamulec prawą nogą.-House demonstrował, kiedy Wilson przyglądał mu się z niedowierzaniem.

-Rozumiesz Jimmi?

Wilson nie odpowiedział od razu.
-Ku*wa, nienawidzę tego. Nienawidzę Ciebie!

House uśmiechnął się, ale ponieważ jego usta znajdywały się bardzo blisko głowy jego przyjaciela, wydawało mu się, że to był najgłośniejszy śmiech jakikolwiek w życiu słyszał.

Dreszcze przeszły przez ciało Wilsona, ale wiedział, że albo zamarzną tu, na poboczu drogi, albo prowadząc się rozbije i umrą.

-Okay, okay. Rozumiem.
Ręce House’a objęły Wilsona. Uśmiechnął się.

-Możesz założyć kask mój drogi. Gdybyś zginął, to była by strata dla tych wszystkich pacjentów z rakiem.

House był tym bardzo rozbawiony. James oczywiście nie, ale nie miał żadnego innego wyboru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:13, 23 Maj 2008    Temat postu:

AAAA!!! Kto mi kupi motor?!
jest SUUUUUUPER!!!
Wyobrażenie Wilsona jadącego tym motorem z House'm jako pasażerem działa na mnie... cóż... bardzo rozśmieszająco-podniecająco-uszczęśliwiająco-cudownie!

P.S. Ktoś się już pytał, ale nadal nie ma odpowiedzi, czy ten fik jest z Ery czy nie. Nie żeby mi na tym zależało, jakikolwiek by nie był i tak jest wspaniały.

Tłumaczenie bardzo dobre, gratuluję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:19, 23 Maj 2008    Temat postu:

Era w tym fiku nie jest przewidywana. Tu chodzi o friendship głównie. chociaż małe erowe przebłyski {ale friendshipowe nadal} są[np. jak House obejmuje James'a]
[może dlatego że nie jestem +18?]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:46, 23 Maj 2008    Temat postu:

hahha świetne
jak House zaczął tłumaczyć Wilsonowi co i jak sama się pogubiłam
Kiedy zaczął już wątpić w ten pomysł, poczuł jak jakaś klatka piersiowa dotyka jego pleców. Poczuł po oby dwóch stronach nogi, które przylgnęły do niego. Dwie ręce dążyły w kierunku kierownicy, a jego dłonie przykryły inne dłonie.
no pięęęknie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:57, 23 Maj 2008    Temat postu:

martuusia - dorzuciłam sobie twojego avka do mojej kolekcji "Hilsonowych avków z Tablicą"

**************************************

A teraz przyznam się szczerze, że przed tłumaczeniem tego fika powstrzymało mnie właśnie "motocyklowe nazewnictwo"
Ale Ty sobie całkiem-całkiem poradziłaś

Yeah... House obejmujący Wilsona na motorze... Antidotum na wspomnienie Cam obejmującej House'a
Od razu kupiłabym sobie motor, gdybym miała TAKIEGO nauczyciela jazdy ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:59, 23 Maj 2008    Temat postu:

To nazewnictwo to była jedna wielka masakra. I jest nadal bo jeszcze coś z niej mam do tłumaczenia. Między innymi właśnie dzięki temu nazewnictwu tłumaczenie mi idzie baardzo opornie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:40, 31 Maj 2008    Temat postu:

lolok25 napisał:
Kiedy zaczął już wątpić w ten pomysł, poczuł jak jakaś klatka piersiowa dotyka jego pleców. Poczuł po oby dwóch stronach nogi, które przylgnęły do niego. Dwie ręce dążyły w kierunku kierownicy, a jego dłonie przykryły inne dłonie.
ja tez tak chce XD
fajny fik ^^
czekam na nastepny rozdział.i mam nadzieje ujrzeć go bardzo szybko... (to tak w ramach tej "motywacji" na którą narzekasz xP)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:42, 31 Maj 2008    Temat postu:

Jestem taka leniwa że tylko maleńki kawalątek. Bijcie mnie jak pisać nie będę. :bicz:

PART FOUR[1/?]

Wilson założył kask na głowę i ponownie złapał za kierownicę. Wymamrotał szybką modlitwę i nacisnął sprzęgło w tej samej chwili, gdy lekko naciskał skrzynię biegów. House miał nogę na ziemi, żeby utrzymać równowagę, w chwili, kiedy Wilson odpalał motor. Ten drugi ostrożnie odpalał, gdy lekko nacisnął sprzęgło. Z wielkim hukiem motor zawarczał i posunął się na przód, a za drugim razem natychmiast zahamował. Oby dwaj mężczyźni pierw zostali popchnięci do przodu, a potem do tyłu z taką siłą, że aż spadli z motocyklu.

House wylądował na plecach, a Wilson na nim. Masa ciała James’a sprawiła, że House nie mógł oddychać.

Na szczęście Wilson szybko zmienił pozycję, przetoczył się, więc teraz leżał na brzuchu obok House’a.
Podniósł się, i zobaczył House’a łapiącego oddech.

-House! Dobrze się czujesz?


*****************
PART FOUR will be continued


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:48, 31 Maj 2008    Temat postu:

Wow! No nareszcie Lolok nasza motywacja coś daje jednak, tylko.... co tak mało?!
Ja Cię bić nie będę, ale mogę na Ciebie nasłać moich braci jak nie będziesz pisać... A oni nie wiem, czy nie będą bić
Ja po prosty CZUŁAM w kościach, że tak będzie przy ruszaniu!
Super super super tylko MAŁO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:37, 31 Maj 2008    Temat postu:

leniwa jesteś!
oj, myślę, że będę musiała Cię ponaglać na gg, jak mnie Richie
mówię Ci - to działa!

część czwarta jest tak zakonczona, ze kurczę nie moge sie doczekac!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin