Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Behind blue eyes [+ dodatek specjalny!!]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:36, 16 Paź 2008    Temat postu: Behind blue eyes [+ dodatek specjalny!!]

Kategoria: friendship


Zweryfikowane przez Richie117


Pisane wczoraj, pod wpływem jakiegoś paskudnego Wena, który wyciągnął mnie za uszy z łóżka, kiedy miałam zamiar grzecznie zasnąć.


No one knows what it's like
To be the bad man
To be the sad man
Behind blue eyes

No one knows what it's like
To be hated
To be fated
To telling only lies


Całe otoczenie znało go od zawsze jako człowieka zimnego i nieprzystępnego. Lekarze liczyli się z jego opinią, ponieważ był specjalistą światowej sławy, ale nie zależało im na nawiązaniu jakichkolwiek bliższych stosunków. Jego nastawienie do świata odstraszało innych, zdawało się, że każdym swoim gestem stara się przekazać wszystkim: nie potrzebuję was, a wy nie potrzebujecie mnie.
Potrafił porazić swoją inteligencją, umiejętnością błyskawicznego kojarzenia faktów i wyciągania wniosków czy ogromną wiedzą ogólną. Ale jednocześnie był opryskliwy, zamknięty w sobie, rzadko kiedy ujawniał swoje poglądy na jakikolwiek poważny temat – a kiedy już to robił, okazywało się, że znacznie odbiegają od „normy” dzisiejszego świata (a ludzie nie lubią osób, którzy myślą inaczej niż oni).
Szanowano go za bycie doskonałym lekarzem, ale jednocześnie nie znoszono za bycie, jak to określano – wrednym egoistą.

I tylko jedna osoba nie widziała w nim dupka.
Tylko jedna osoba widziała w nim prawdziwego przyjaciela.

But my dreams
They aren't as empty
As my conscience seems to be

I have hours, only lonely
My love is vengeance
That's never free


Był Ktoś, kto wiedział o nim wszystko.
Znał każdą złą stronę, ale dostrzegał także zalety. Akceptował go takim, jakim jest.
Często zastanawiał się, dlaczego ktoś właśnie taki – cichy, spokojny, empatyczny – chciał być przy nim przez te wszystkie lata. Wiedział, że świat go nie cierpi, zresztą, nie dbał o to, ale na opinii tej jednej jedynej Osoby wyjątkowo mu zależało. Dlatego też Jemu właśnie dał się poznać dokładnie takim, jakim był. Został zaakceptowany i wtedy nadał Mu tytuł Jedynego Przyjaciela.
Ich przyjaźń była może stworzona na wariackich papierach, ale trwała niewzruszenie przez kilkanaście lat. Znali nawzajem wszystkie swoje pragnienia, wiedzieli i najskrytszych snach. Nieraz zdarzało im się odgadywać myśli tego drugiego jeszcze przed wypowiedzeniem ich. Czasami aż trudno było mu uwierzyć, w ten związek, nie miał pojęcia, czym mógł sobie zasłużyć na to, co łączyło go z tym jakże innym, ale jednocześnie najbliższym mu na świecie Człowiekiem.
Jeszcze do niedawna każda chwila była wypełniona Nim. Teraz Jedyny Przyjaciel odszedł, w kilku zdaniach przekreślając wszystkie te latam zostawiając po sobie niewypowiedzianą pustkę. Pustkę, której nikt nie był w stanie wypełnić.

No one knows what it's like
To feel these feelings
Like I do
And I blame you

No one bites back as hard
On their anger
None of my pain and woe
Can show through


Postronni mogliby stwierdzić, że to odejście nie zrobiło na nim większego wrażenia. Był tak samo cyniczny i złośliwy, ani myślał się zmienić; teraz nie miał już dla kogo. Powszechnie uważano, że nie ma serca, nie dziwiono się więc, że nie widać było po nim jakiegokolwiek bólu.
Nikt nie spostrzegł, że jego krok stawał się z każdym dniem coraz mniej sprężysty. Że poczucie humoru ewidentnie zamieniało się w drwiny.
Nikt nie widział jego tak częstych spojrzeń rzucanych w kierunku drzwi, za którymi do niedawna znajdowała się ta Osoba – jedyna osoba, na której mu zależało.
Nikt nie miał okazji zobaczyć, jak teraz wyglądał każdy jego wieczór. W godziny spędzone samotnie na wpatrywaniu się we własne dłonie, komponowaniu krótkich, przesiąkniętych smutkiem utworów fortepianowych…
Nikt nie uwierzyłby, że ten człowiek może czuć się źle. Że może za kimś tęsknić. A jednak tęsknił. Kilka razy wieczór okazywał się być tak przygniatająco samotny, że nie był w stanie pohamować łez, które powolnymi strumyczkami toczyły się po jego nieogolonych policzkach.

No one knows what it's like
To be mistreated
To be defeated
behind blue eyes

And no one knows how to say that they’re sorry
and don’t worry
I'm not telling lies

Ludzie nie widzieli, albo nie chcieli zobaczyć, tego, co się z nim działo. Zdawali się nie dostrzegać lekko drżących dłoni, podkrążonych oczu.
Dopóki On był przy nim, współpracownicy go tolerowali. Teraz wzajemna wrogość kwitła. Kilka osób wraziło swój żal z powodu tego, co go spotkało, ale on nie chciał przyjąć nawet najmniejszego współczucia. Był nieprzystępny i oschły. To całkowicie przekonało cały szpital, że zasługiwał na samotność. Nikt już nie pamiętał, że nie była to jednostronna przyjaźń. Że przecież dawał z siebie wszystko, byleby tylko ona trwała. Starał się chronić najdroższą dla niego Osobę przed wszelkimi konsekwencjami swoich wybryków. Nie mógł pozwolić na to, by ktoś tak ważny płacił za kolejne jego występki. Trwał przy Przyjacielu przez te wszystkie lata, chętnie trwałby dalej. To była jedyna osoba, o którą się troszczył, której szczęścia pragnął bardziej niż swojego. Ale każdy już zapomniał o jego wkładzie w ten związek.

Każdy, oprócz…

Next door, ear to the wall
All the tension, wait for the call


Któregoś wieczoru na klatce schodowej usłyszał kroki. Na chwilę wstrzymał oddech, by nabrać pewności, że należą one właśnie do Niego. Ten charakterystyczny, nieco hałaśliwy sposób wchodzenia po schodach przeskakując co dwa stopnie rozpoznałby wszędzie. Po kilku sekundach rozległo się niepewne pukanie do drzwi. Na progu stanął On.
Długie spojrzenie, które z powodzeniem zastąpiło tysiąc słów. Bez trudu wyczytał z niego skruchę, żal z powodu odejścia, chęć powrotu. W milczeniu wpuścił Go do mieszkania. Dostrzegł na Jego twarzy ulgę i radość. Wtedy poczuł, że okres jego samotności się skończył. Że ten Człowiek będzie z nim już zawsze. Poczuł się szczęśliwy.
- Przepraszam cię… - usłyszał. – Nie wiem, co jeszcze mogę powiedzieć.
- Nic nie mów – odpowiedział, patrząc prosto w ciemne, czekoladowe oczy, oczy, które tyle dla niego znaczyły. – Po prostu nigdy więcej już mi tego nie rób.

I wish, it was
All that easy




EDIT by Richie117
link do "dodatku specjalnego" - tutaj


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Czw 7:35, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malena
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lodowca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:26, 16 Paź 2008    Temat postu:

No i proszę - znowu komentuję Twój fik. Coś za dobrze piszesz
Więc żeby nie było, że tylko chwalę - za dobrze wychodzą Ci postacie. Za dobrze analizujesz ich uczucia. Za dobrze wyciągasz wnioski z ich postaw i zachowań. I wreszcie - za dobrze czyta się Twoje miniaturki! I tak, wcale nie chcę następnej!

A tak poważnie, to udało Ci się uchwycić "świat" House`a - to otoczenie, które go podziwia i nie znosi, bo o ileż łatwiej jest nam jednoznacznie określić człowieka, widzieć w nim tylko wady. Gdyby zaczęto dostrzegać w House`ie też te dobre momenty, gdy się tak bardzo stara, ludzie musieliby przyjąć na siebie ciężar jego osoby, tzn. po ludzku, dobrze traktować go ZAWSZE. Nie tylko wtedy gdy wszystko jest w porządku. A tak, nie muszą się wysilać. Skoro jest "zły", to nie trzeba marnować na niego energii.
I - a jest to na prawdę przyjemne - nie widzą moje oczy zielone literówek. Albo nie zauważyłam. Z czego jestem strasznie szczęśliwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kallien
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:38, 16 Paź 2008    Temat postu: Re: Behind blue eyes.

Bardzo ładny fik, nawet piosenkę znam i lubię (; I podobało mi się przedstawienie House'a, jako tego, który też wnosił coś do przyjaźni z Wilsonem.

Poza tym:
anyway napisał:
Długie spojrzenie, które z powodzeniem zastąpiło tysiąc słów.

Nic nie poradzę, ale w tym momencie nasunęła mi się na myśl tylko jedna rzecz: Rafaello. Wyraża więcej niż tysiąc słów.
Soriiiiii xD


Miłe i przyjemne. Zrobiło mi się fluffowato tak na koniec. Mam ochotę przytulić jakiegoś pluszowego emo xD


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:56, 16 Paź 2008    Temat postu:

Bojku any, jak Ty to robisz??
Opisy tak doskonale oddające uczucia, przeżycia, sytuacje... Wszystko tak realne...
Jeszcze trochę i zacznę wierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę w domu obok...

Cuuuudne.
A piosenkę też znam i lubię. Chyba większość osób ją zna.

Moja Kochana znów zachwyca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:53, 16 Paź 2008    Temat postu:

Any, uwielbiam, kocham. Aww!
Piszesz naprawdę cudownie, uczucia są opisane świetnie, potrafisz się "wczuc" w nich, w to co czują, i doskonale przelac to na kartkę/komputer ;]

Poza tym piosenka - kocham Zawsze jak jej słucham, mam przed oczami House'owe oczy, song pasuje bardzo. CUdownie.

Gratuluję. Pozdrawiam. Więcej wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:31, 16 Paź 2008    Temat postu:

...
anyś
...
Ty mi to robisz specjalnie, tak? Żeby się odegrać?

Po pierwsze, piosenka. Znam. Nie lubię. Wkurza mnie okrutnie. Po drugie... Pisanie o Wilsonie dużą literą mnie rozśmieszyło. Srsly, śmieję się jak durna. W sumie nie powinnam, bo fik ładny, bo fik plastyczny. Ale nie mogę się powstrzymać. Rechoczę jak opętana.

any , zabijasz mnie. I tak, to był komplement.
Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:25, 16 Paź 2008    Temat postu:

Podobało mi się.
Przez chwilę trochę smutno było, ale potem słoneczko wyszło zza chmurek . Ładnie opisana przemiana House'a spowodowana utratą przyjaciela, najbliższej mu osoby.
I ładnie pokazałaś, że Wilson był w zasadzie jego życiem (jego słoneczkiem! xD). Bo Wilson, z Wilsonem, dla Wilsona, o Wilsonie... A gdy Wilsona zabraknie, o ile bardziej ponure, trudniejsze staje się jego życie.
A piosenkę lubię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:45, 17 Paź 2008    Temat postu:

Ok, więc po kolei

Malena napisał:
Coś za dobrze piszesz

Obiecuję poprawę
Malena napisał:
I tak, wcale nie chcę następnej!

Więc tak, ja Ci wcale nie dziękuję!
Malena napisał:
bo o ileż łatwiej jest nam jednoznacznie określić człowieka, widzieć w nim tylko wady.

Bardzo łatwo. Uznać, że nie posiada żadnej dobrej strony, nie dostrzegać zalet, z góry go przekreślić.
Malena napisał:
ludzie musieliby przyjąć na siebie ciężar jego osoby, tzn. po ludzku, dobrze traktować go ZAWSZE

A to przecież ponad ludzkie siły. Lepiej traktować go jak nie-człowieka, nie umiejącego kochać, czuć.
Malena napisał:
Skoro jest "zły", to nie trzeba marnować na niego energii.

Jest zły, był zły i będzie zły. I nic się nie da z tym zrobić, wiec najlepiej go ignorować.
Malena napisał:
Z czego jestem strasznie szczęśliwa

Uwierz, ja jeszcze bardziej

Kallien napisał:
piosenkę znam i lubię (;

Ja znam od niedawna i od niedawna kocham
Kallien napisał:
I podobało mi się przedstawienie House'a, jako tego, który też wnosił coś do przyjaźni z Wilsonem.

Do śmierci będę przekonywać wszystkich, że ich wkład w tę przyjaźń jest co najmniej równy! House dawał z siebie bardzo dużo!
Kallien napisał:
Rafaello. Wyraża więcej niż tysiąc słów.

No nie
Kallien napisał:
Mam ochotę przytulić jakiegoś pluszowego emo

Mogę Ci kupić na urodziny jakiegoś emo pluszaka ^^

Poziomka napisał:
Bojku any, jak Ty to robisz??

Hm. Może to po prostu dlatego, że nie oddycham makrostrukturami? (Tylko sposobem rozmnażania porostów, ostatnio.)
Poziomka napisał:
Jeszcze trochę i zacznę wierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę w domu obok...

A masz pewność, że się nie dzieje?
Poziomka napisał:
Chyba większość osób ją zna.

Ja ją znam naprawdę krótko ^^ Ale lubię, lubię, very lubię.
Poziomka napisał:
Moja Kochana znów zachwyca

A moja Kochana znów lekko przesadza

vicodin_addict napisał:
Piszesz naprawdę cudownie, uczucia są opisane świetnie, potrafisz się "wczuc" w nich, w to co czują, i doskonale przelac to na kartkę/komputer ;]

O mamusiu.
Dziękuję Ci bardzo... (bo empatia jest przecudowna, nie uważasz?)
I... na kartkę. A potem z kartki na komputer. Kartka ma w sobie duszę
vicodin_addict napisał:
Zawsze jak jej słucham, mam przed oczami House'owe oczy

Boże, ja też... taką scenę, jak House siedzi w swoim gabinecie, jest półmrok, a on wpatruje się w okno.. i wtedy kolor jego oczu jest tak intensywnie niebieski...
vicodin_addict napisał:
Gratuluję. Pozdrawiam. Więcej wena życzę

Dziękuję Ci bardzo Przyda się...

Kat napisał:
Ty mi to robisz specjalnie, tak? Żeby się odegrać?

Szczerze? No to tak, coś w tym było... Ale powiem Ci w tajemnicy, że planowałam inne, trochę bardziej angstowe zakończenie. Ale przestraszyłam się, że mogę zostać posądzona o plagiat, więc zrezygnowałam.
Kat napisał:
Znam. Nie lubię. Wkurza mnie okrutnie.

Kat, jak zwykle - zdanie inne, niż ogół
Kat napisał:
Pisanie o Wilsonie dużą literą mnie rozśmieszyło. Srsly, śmieję się jak durna

Well...
Może to jakieś moje zboczenie, ale zawsze sobie wyobrażałam, że House właśnie w ten sposób o nim myśli. Wielką literą. Że traktuje go inaczej niż wszystkich innych.
Kat napisał:
W sumie nie powinnam, bo fik ładny, bo fik plastyczny.

Ale w sumie to Ty, więc nie dziwię się reakcji
I w sumie dziękuję
Kat napisał:
any , zabijasz mnie. I tak, to był komplement.

Bardzo oryginalny komplement Ale znów - dzięki.

marengo napisał:
Podobało mi się.

A to świetnie
marengo napisał:
Przez chwilę trochę smutno było, ale potem słoneczko wyszło zza chmurek

jak na razie mam trochę dość smutnych zakończeń.
marengo napisał:
I ładnie pokazałaś, że Wilson był w zasadzie jego życiem (jego słoneczkiem! xD)

Bo był!!
Prawda?
marengo napisał:
A gdy Wilsona zabraknie, o ile bardziej ponure, trudniejsze staje się jego życie

Staje się nie do wytrzymania...

pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pią 7:47, 17 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kallien
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:40, 17 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Kallien napisał:
Mam ochotę przytulić jakiegoś pluszowego emo


Mogę Ci kupić na urodziny jakiegoś emo pluszaka ^^


Urodziny miałam niedawno, ale zamiast pluszaka, to pisz więcej (;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:46, 17 Paź 2008    Temat postu:

To spóźnione życzenia - wszystkiego najlepszego

Co do jednoczęściówek - to nie mogę obiecać czy i kiedy jakaś się pojawi, bo takie Weny przychodzą zazwyczaj niespodziewanie. Teraz siedzę po uszy w dłuższym fiku - "Na pastwę losu"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:07, 17 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
A moja Kochana znów lekko przesadza

Nie przesadzam, nie przesadzam tylko słusznie słodzę.

Lecę czytać Na pastwę losu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:11, 17 Paź 2008    Temat postu:

Polemizowałabym, czy słusznie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DjAnEtInKa
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:48, 20 Paź 2008    Temat postu:

OMG... pięknie... siedzę i ryczę w klawiaturę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:05, 20 Paź 2008    Temat postu:


Ostrożnie, bo to może się skończyć źle zarówno dla Ciebie jak i dla klawiatury


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:41, 20 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
O mamusiu.
Dziękuję Ci bardzo... (bo empatia jest przecudowna, nie uważasz?)
I... na kartkę. A potem z kartki na komputer. Kartka ma w sobie duszę


Prosz bardzo. I, tak, rzeczywiście, empatia JEST cudowna ;]
Ooo i zgadzam się co do kartki, aczkolwiek rzadko piszę coś na kartce, jeśli mam to wrzucic tutaj na Horum. Przepisywanie jest zóe. Ale mam zeszyt, w którym piszę dla przyjemności, jest tam nawet parę zaczętych Hilsonów ;]

Cytat:
Boże, ja też... taką scenę, jak House siedzi w swoim gabinecie, jest półmrok, a on wpatruje się w okno.. i wtedy kolor jego oczu jest tak intensywnie niebieski...


Cudowna scena. Yum!
... ale dla dopełnienia po drugiej stronie okna mogłyby się pojawic czekoladowe oczy. Albo nawet w gabinecie naprzeciwko House'a ;3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
moniia2311
Patolog
Patolog


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wołomin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:21, 20 Paź 2008    Temat postu:

nie wiem co powiedzieć... brak mi słów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:04, 20 Paź 2008    Temat postu:

vicodin_addict napisał:
Przepisywanie jest zóe

Może nie tyle zóe, co piekielnie nuuudne.
vicodin_addict napisał:
Ale mam zeszyt, w którym piszę dla przyjemności, jest tam nawet parę zaczętych Hilsonów ;]

To dokończ je czym prędzej i się podziel!!
vicodin_addict napisał:
... ale dla dopełnienia po drugiej stronie okna mogłyby się pojawic czekoladowe oczy

to by była bajka...

moniia2311, uśmiechnę się tylko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: I share my world with no one else.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:28, 20 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:

To dokończ je czym prędzej i się podziel!!


Nie wiem, kiedy mi się zachce przepisac, nie lubię. Poza tym ... chyba wypadaloby skończyc najpierw te, co mam już na Horum zaczęte. Ale może kiedyś ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:58, 21 Paź 2008    Temat postu:

Twoja decyzja xD W każdym razie my czekamy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:21, 26 Paź 2008    Temat postu:

- Nic nie mów – odpowiedział, patrząc prosto w ciemne, czekoladowe oczy, oczy, które tyle dla niego znaczyły. – Po prostu nigdy więcej już mi tego nie rób.
any, to jest świetne.
takie ujmujące. i w ogóle

I tylko jedna osoba nie widziała w nim dupka.
Tylko jedna osoba widziała w nim prawdziwego przyjaciela.

Jak to było? Nie jesteśmy przyjaciółmi, nie wiem czy kiedykolwiek nimi byliśmy?
to w końcu jak?




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:48, 28 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Nie jesteśmy przyjaciółmi, nie wiem czy kiedykolwiek nimi byliśmy?

To zdanie było wypowiedziane pod wpływem emocji, chwili. Tak naprawdę chłopcy nigdy nie przestali być przyjaciółmi
Pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:08, 28 Paź 2008    Temat postu:

jeny, przegapiłam taką gwiazdę.
moją pierwszą reakcją było westchnienie i takie "oooooooooo..." wyrażające więcej niż 1000 słów xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:13, 28 Paź 2008    Temat postu:

Co wyście się tak uparli na to Rafaello? Ja przy pisaniu tego nawet nie zwróciłam uwagi na to tysiąc słów
Ale chyba się spodobało.
And I'm happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:24, 28 Paź 2008    Temat postu: Re: Behind blue eyes.

Cytat:
Rafaello. Wyraża więcej niż tysiąc słów.

nie zauważyłam, ze ktoś już to napisał ;d
*lol*
i masz rację podoba się bardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:34, 28 Paź 2008    Temat postu:

No i teraz mam ochotę na Rafaello ^^ Zrzucimy się?

dzięki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin