Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zagadka (by Me :) ) [w ramach buntu +18 ]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:56, 06 Cze 2008    Temat postu: Zagadka (by Me :) ) [w ramach buntu +18 ]

Kategoria: love


Zweryfikowane przez Richie117

Cytat:
Miałam tego nie robić... Tzn dopóki fik nie będzie skończony, ale evay powiedziała, że trudno jest jej mnie dopingować, jeśli nie czytała fika... Więc jeśli uznacie, że zbyt długo nie ma kolejnej części, to pretensje do niej :wink:

Fik zainspirowany piosenką [link widoczny dla zalogowanych]. Całe szczęście, że piosenka nie ma określonego zakończenia, co zamierzam niecnie wykorzystać



Poniedziałek

Budzik na nocnej szafce wskazywał 5.55. Nie musiałem otwierać nawet oczu, by o tym wiedzieć. Przez zamknięte drzwi łazienki usłyszałem, że Wilson właśnie wychodzi spod prysznica i to był wystarczający dowód. Poważnie – według rozkładu porannej toalety Wilsona można było regulować zegarek. Chyba, że miałem ochotę mu poprzeszkadzać – jeśli wiecie, co mam na myśli...

Zwykle nie budzę się o tak nieprzyzwoitej porze. Szczególnie w poniedziałki. Ale po tak wspaniałym weekendzie zwyczajnie nie chciało mi się spać.

Wilson mnie zaskoczył. Nie po raz pierwszy zresztą. W piątek, podczas lunchu oświadczył mi, że wyjeżdżamy na weekend. Znajomy dał mu klucz do swojego domku na odludziu. Przez moment zastanawiałem się, który ze znajomych Wilsona ma dom za miastem, ale stwierdziłem, że to bez znaczenia. I tak nie zamierzałem tam jechać.
- House, będzie fajnie! - powiedział.
Taaa, jasne. Dwa dni bez kablówki i świeżych dostaw vicodinu. Instynktownie zacząłem liczyć, jaki zapas musiałbym ze sobą zabrać... Stop! Po co to robię? Przecież nigdzie się nie wybieram!
- Nie ma mowy – powiedziałem kategorycznie. - A gdybyś czegoś nie zrozumiał... NIE MA MOWY!
Ale Wilson popatrzył na mnie tymi swoimi wielkimi brązowymi oczami rodem z kreskówek Disney'a...
Sukinsyn. Wiedział, że kiedy TAK patrzy, nie mogę mu niczego odmówić. Spojrzałem na niego tak, że każdy inny człowiek z miejsca padłby trupem. A on się tylko uśmiechnął tryumfalnie i wsunął do ust ostatni kęs kanapki.
- Nienawidzę cię. Wiesz o tym? - powiedziałem, kopiąc go w kostkę pod stołem.
Nawet się nie skrzywił. Sięgnął do kieszeni i podał mi wypisaną receptę. Na DWA opakowania vicodinu. Drań. Czyta w moich myślach. Kocham go.

Wyjechaliśmy wieczorem. Siedziałem obok Wilsona i starałem się wyglądać na niezadowolonego. Uwierzcie – nie było łatwo. Już sam fakt, że miałem w kieszeni dwa i pół opakowania vicodinu sprawiał, że miałem ochotę go pocałować. Zamiast tego sięgnąłem na tylne siedzenie i wyłowiłem z siatki puszkę piwa. Usłyszałem, że torba z mrożoną pizzą spadła na podłogę. Wilson zrobił zakupy, jakbyśmy wyjeżdżali co najmniej na tydzień.
- Zdajesz sobie sprawę, że skoro już jedziemy na to zadupie, to mam nadzieję, że będziemy się zajmować czymś więcej niż tylko jedzeniem? - zapytałem, kiedy płacił za zakupy.
Spojrzał na mnie krzywo, jakbym powiedział coś niestosownego.
- Znam cię. Jak tylko dotrzemy na miejsce przypomnisz sobie o milionie rzeczy, których nie zabrałeś i będziesz mi przez dwa dni jęczał, żebym po nie pojechał...
- Aww, maamo, jestem już dużym chłopcem... Nie będę tęsknił za swoimi zabawkami – powiedziałem, z rozbawieniem obserwując minę kasjerki.
- Dobra, bierz jedną torbę, bo nie mam dziesięciu rąk – i pchnął jedną siatkę w moją stronę.
Połknąłem szybko dwa vicodiny, podniosłem siatkę tak, jakby zamiast jedzenia zawierała brudne pieluchy i poszedłem za Wilsonem.

Gdy tylko wysiadłem z samochodu, moja laska wbiła się na pięć centymetrów w błotnistą ziemię.
- Pięknie...
Wilson szedł właśnie w moją stronę i widział, co się stało.
- Zaczekaj, pomo...
Słowa uwięzły mu w gardle, gdy zobaczył moje wściekłe spojrzenie.
- Wniosę wszystko do środka – powiedział, nie patrząc na mnie i otworzył tylne drzwi samochodu.
Patrzyłem, jak zbiera torby i idzie do domu. Rozejrzałem się w koło. Naprawdę niebrzydka okolica. I w koło żywej duszy. Chwyciłem laskę w rękę i ostrożnie pokuśtykałem za Wilsonem.

Wszedłem od środka i mój wzrok od razu padł na ogromną skórzaną kanapę przed kominkiem. Kimkolwiek był znajomy Wilsona, miał świetny gust.

Słyszałem, że Wilson chowa jedzenie do lodówki.
- Na co masz ochotę? - usłyszałem, jak woła z kuchni.
Kanapa... Wilson...
- Na ciebie – mruknąłem, tak, żeby nie usłyszał i uśmiechnąłem się do siebie.
- Co? - zobaczyłem, jak wychyla głowę z kuchni. - Zaraz zajmę się kolacją, tylko muszę jeszcze skoczyć po coś do samochodu...

Ale kiedy mijał mnie w drodze do drzwi, złapałem go za nadgarstek i popchnąłem go na kanapę. Wykazał się refleksem. Złapał mnie za pasek spodni i pociągnął za sobą. Straciłem równowagę i runąłem na niego całym ciężarem. Jęknął, ale roześmiał się, gdy tylko złapał oddech.
- A więc podoba ci się tutaj? - wyszeptał, muskając wargami moje ucho.
- To już zależy od ciebie... – odpowiedziałem, szukając jego ust.

-----------------------------------

Tak, to był zdecydowanie cudowny weekend. Mógłbym tam zostać znacznie dłużej, ale piwo się skończyło.

- Nie śpisz już? - usłyszałem zaskoczony głos Wilsona i niechętnie otworzyłem jedno oko.
Wilson podszedł do łóżka i pochylił się, żeby pocałować mnie w policzek. Jego romantyzm doprowadzał mnie do szału. A czasem do szaleństwa...
Położyłem dłoń na jego karku i odwróciłem głowę. Zamruczał, kiedy jego wargi zamiast na policzek, trafiły na moje usta. Poczułem smak pasty na jego zębach.
- Uwielbiam twój poranny oddech... - powiedziałem, kiedy się ode mnie odsunął.
- A ja...
Racja. Przed snem jedliśmy chipsy i piliśmy piwo. Przez chwilę mu współczułem.
- I to właśnie najbardziej mi się podoba – uśmiechnąłem się do niego.
- Mój oddech?
- To też. Ale miałem na myśli to, że gdybyś był kobietą, zepsułbym ci makijaż...
Wilson zrobił krok w tył i położył ręce na biodrach.
- Jesteś niesamowity – powiedział i pokręcił głową z rozbawieniem.
- Wiem o tym.

Zanim się ubrałem i poszedłem do kuchni, Wilson zdążył już zjeść swoje śniadanie i rozmawiał przez telefon. Nie usłyszałem o czym, bo gdy mnie zobaczył, speszył się i przerwał w połowie zdania. Spojrzałem na niego pytająco, ale odwrócił się do mnie plecami.
- Tak, postaram się być jak najszybciej – powiedział pośpiesznie i rozłączył się.
- Z kim rozmawiałeś? - starałem się, żeby pytanie zabrzmiało obojętnie.
- Dzwonili ze szpitala, chodzi o pacjenta – rzucił przez ramię, rozglądając się za kluczkami do samochodu. - Wybacz, House, nie mogę na ciebie zaczekać.
- Ale...
Nie zdążyłem powiedzieć nic więcej, bo Wilson znalazł kluczyki, złapał swoją torbę i już stał obok mnie.
- Do zobaczenia w szpitalu – cmoknął mnie w policzek, i zanim się odwróciłem, usłyszałem trzask zamykanych drzwi.
Wzruszyłem ramionami i usiadłem do śniadania. Może tylko mi się wydawało... A może powinienem przyjrzeć się temu bliżej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 2:35, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:09, 06 Cze 2008    Temat postu:

Twój fik Richie?
Dotąd znałam Cię z genialnych tłumaczeń.

Bardzo ciekawie się zapowiada.
Bardzo chcę się dowiedzieć co będzie dalej.
Powoli mnie wciąga...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:17, 06 Cze 2008    Temat postu:

Tak, to był zdecydowanie cudowny weekend. Mógłbym tam zostać znacznie dłużej, ale piwo się skończyło.

buhahha

świetne Richie widzę , że oprócz intuicji do ciekawych fików i znakomitej umiejętności ich tłumaczenie, sama fajnie piszesz


edit: zapomniałam już dawno dodać, że masz bombowy av Richie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez martuusia dnia Pią 14:28, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 14:26, 06 Cze 2008    Temat postu:

super xD
Ostatnio z braku czasu czytam same Huddy, ale postanowiłam zacząć czytać też jakiegoś hilsona i myślę, że dobrze intuicyjnie wybrałam fick

Sięgnął do kieszeni i podał mi wypisaną receptę. Na DWA opakowania vicodinu. Drań. Czyta w moich myślach. Kocham go. ---> dobrze się znają

- Na co masz ochotę? - usłyszałem, jak woła z kuchni.
Kanapa... Wilson...
- Na ciebie
---> niezłe a moje myśli zaczęły wariować

gdybyś był kobietą, zepsułbym ci makijaż... --->

cudnie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:29, 06 Cze 2008    Temat postu:

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACH!

JEZU!
WRZUCIŁAŚ!
TAK NAGLE!

wreszcie *_*

co do pretensji to proszę! niech wszyscy do mnie walą!
jestem pewna, że ŻADNYCH pretensji nie będzie!

ok, to czytam

piosenkę już znam, dałaś mi nawet jej tekst kiedyś i mówiłam, że chętnie przeczytam coś na podstawie tego *_*

Poważnie – według rozkładu porannej toalety Wilsona można było regulować zegarek.
ach, wiecznie zapracowany i poukladany doktor James Wilson *_* wspaniale zdanie i jakze prawdziwe!

Chyba, że miałem ochotę mu poprzeszkadzać – jeśli wiecie, co mam na myśli...
niesamowicie szatanski usmieszek pojawil sie na mojej twarzy

Taaa, jasne. Dwa dni bez kablówki i świeżych dostaw vicodinu. Instynktownie zacząłem liczyć, jaki zapas musiałbym ze sobą zabrać... Stop! Po co to robię? Przecież nigdzie się nie wybieram!

rotfl, House, Ty głupku, jak Wilson zaprasza na romantyczny weekend to bez żadnych głupich wymówek ;D
ale to, jak zaczął liczyć, ile vicodinu ma wziąć - boskie boskie boskie!

Ale Wilson popatrzył na mnie tymi swoimi wielkimi brązowymi oczami rodem z kreskówek Disney'a...

aaaaaaach! TO zdanie! TO! wyobrażam sobie Bambi i jego oczy. albo kota ze Shreka i jego patrzałki. albo... oglądał ktoś "Świat wg Ludwiczka"? był odcinek, że Ludwiczek miał Jelonka, a jego odciec był myśliwym i jelonek tak patrzył i patrzył... wielkimi czekoladowymi oczami pełnymi strachu i prośby *_*

Sukinsyn.

buahahahahha boskie *_*

Wiedział, że kiedy TAK patrzy, nie mogę mu niczego odmówić.
ależ naturalnie, że nie możesz, House *_* przecież Wilson to WILSON, dla niego trzeba się poświęcić *_*
w ogole czemu on traktuje to, jakby był to straszliwy obowiązek?

Spojrzałem na niego tak, że każdy inny człowiek z miejsca padłby trupem. A on się tylko uśmiechnął tryumfalnie i wsunął do ust ostatni kęs kanapki.
Jezuuuu aż sobie wyobraziłam wspaniałe triumfalne spojrzenie naszego kochanego Wombacika i rozpływam się teraz *_*

- Nienawidzę cię. Wiesz o tym? - powiedziałem, kopiąc go w kostkę pod stołem.
jakie to słodkie! wszyscy wiemy że kłamstwo! kłamstwo! coś wspaniałego *_* te ich wspaniałe kłótnie *_* tzn wiecie... ;D

Nawet się nie skrzywił. Sięgnął do kieszeni i podał mi wypisaną receptę. Na DWA opakowania vicodinu. Drań. Czyta w moich myślach. Kocham go.

stoicki spokój Wilsona - uwielbiam to.
Na to "drań" już myślałam, że House będzie wściekły, że tak mało, a tu to kolejne zdanie i.... Kocham go *_* ach! rozpływam się, a moje hilsonowe serducho mięknie

Siedziałem obok Wilsona i starałem się wyglądać na niezadowolonego.

hihihi jakie to słodkie, House ze skrzyżowanymi rękami na piersiach, patrzący przez okno. Jeszcze jakby prychnął *_* ach ach!

Uwierzcie – nie było łatwo. Już sam fakt, że miałem w kieszeni dwa i pół opakowania vicodinu sprawiał, że miałem ochotę go pocałować.
taaaaaaaaaaaak! dlaczego tego nie zrobiłeś, House, dlaczego, kochany? Miałeś go pocałować, narazić na wypadek samochodowy czy cos *_*

- Zdajesz sobie sprawę, że skoro już jedziemy na to zadupie, to mam nadzieję, że będziemy się zajmować czymś więcej niż tylko jedzeniem? - zapytałem, kiedy płacił za zakupy.

mwhahahahahahahhahah zgadnijcie, O CZYM pomyślałam po przeczytaniu tego zdania

Spojrzał na mnie krzywo, jakbym powiedział coś niestosownego.
no, nie dziwię się mnie to zabrzmiało... taaaak, ale ja jestem szalona na punkcie Hilsona, więc gdyby tu było zdanie "hej, nudzi mi się" odczytałabym to jak "hej, mam ochotę na seks" ;D

Nie będę tęsknił za swoimi zabawkami – powiedziałem, z rozbawieniem obserwując minę kasjerki.
looooooooooooooooooool! nie będzie tęsknił, bo swoją zabawkę ma PRZY SOBIE! *_*

Słowa uwięzły mu w gardle, gdy zobaczył moje wściekłe spojrzenie.
Jezu, wyobrażam sobie zmrużone oczy House'a, wściekłego na cały świat. Nie dziwię się, że Wilson uciekał ;D hihihi

Kimkolwiek był znajomy Wilsona, miał świetny gust.
Heloł? to pewnie Wilson ;D a to tylko przynęta, by złapać House'a w swoje ramiona! *_*

Kanapa... Wilson...
ach, boskie. zdębiały House, rozmarzony *_* wspaniałe!

- Na ciebie – mruknąłem, tak, żeby nie usłyszał i uśmiechnąłem się do siebie.

o taaaaak, a ja mam ochotę o tym przeczytać *_* hihihi

Ale kiedy mijał mnie w drodze do drzwi, złapałem go za nadgarstek i popchnąłem go na kanapę.
to jest moment, gdy prostuję się na krześle, robi mi się gorąco i mamroczę "o mój Boże", ignorując wiadomości, które śle do mnie House na GG.

Złapał mnie za pasek spodni i pociągnął za sobą.
tak, Wilson, tak! nie daj mu dominować! nie! Ty też jesteś w tym związku! triumfuj! taaaaak!

- A więc podoba ci się tutaj? - wyszeptał, muskając wargami moje ucho.
- To już zależy od ciebie... – odpowiedziałem, szukając jego ust.

Boże, jakie to cudowne *_* oj, myślę, że mu się BARDZO, ale to BARDZO podobało *_* w każdym razie mnie by się podobało ;D

Jego romantyzm doprowadzał mnie do szału. A czasem do szaleństwa...
oj, już nie narzekaj ;D każdy wie, że House to kocha *_* przynajmniej ja bardzo kocham ;D

Położyłem dłoń na jego karku i odwróciłem głowę. Zamruczał, kiedy jego wargi zamiast na policzek, trafiły na moje usta.

o tak, brawo, władczy House. co tam pocałunki w policzki. w USTA! w USTA! panowie!

Ale miałem na myśli to, że gdybyś był kobietą, zepsułbym ci makijaż...
buahahhaha. słuszna uwaga ;D dlatego nie chcę Huddy ;pp no i Hameron ;D w tym momencie. gdy czytam tego fika.

Nie usłyszałem o czym, bo gdy mnie zobaczył, speszył się i przerwał w połowie zdania. Spojrzałem na niego pytająco, ale odwrócił się do mnie plecami.
o nie nie nie nie coś jest nie tak. gdyby to było ze szpitala to czemu by miał się speszyć? chyba że jest wielki powrót Stacy z rakiem --'
albo Wilson ma romans. pffff, nie rób mi powtórki z Hold on to love ;pp

cmoknął mnie w policzek, i zanim się odwróciłem, usłyszałem trzask zamykanych drzwi.

W USTA! W USTA!


Richie!!!

jestem PEŁNA podziwu!
sprawiłaś, że moje hilsonowe serce bije szybciej i jestem... no... bardzo podekscytowana *_*
nie mogę doczekać się dalczych części i mam nadzieję, że ten komentarz, a także te inne będą wspaniałą motywacją dla Ciebie i powstanie nam WSPANIAŁY fik *_*

brawo ;* ;* ;*

EDIT:

Jejuuu, rzeczywiscie dlugie wyszlo ;pp
i zapomnialam dopisac o bardzo waznej rzeczy - BARDZO realistyczne postacie! House jak zywy, Wilson jest ludzaco podobny do tego w serialu. wyszlo Ci cos, nad czym ja usilnie pracuje mi za nic nie chce mi sie udac.
wielkie brawa!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Pią 14:40, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 14:49, 06 Cze 2008    Temat postu:

evay napisał:
- Zdajesz sobie sprawę, że skoro już jedziemy na to zadupie, to mam nadzieję, że będziemy się zajmować czymś więcej niż tylko jedzeniem? - zapytałem, kiedy płacił za zakupy.

mwhahahahahahahhahah zgadnijcie, O CZYM pomyślałam po przeczytaniu tego zdania
pewnie o tym samym co ja

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:27, 06 Cze 2008    Temat postu:

*Madziula* napisał:
evay napisał:
- Zdajesz sobie sprawę, że skoro już jedziemy na to zadupie, to mam nadzieję, że będziemy się zajmować czymś więcej niż tylko jedzeniem? - zapytałem, kiedy płacił za zakupy.

mwhahahahahahahhahah zgadnijcie, O CZYM pomyślałam po przeczytaniu tego zdania
pewnie o tym samym co ja
Jestem pewna, że macie na myśli to, co ja pisząc to zdanie

**********************************************************
Ludzie!!! - wstrzymajcie konie
Baaardzo się cieszę, że się Wam podoba, ale potem jest już coraz gorzej :?
Mam nieodparte wrażenie, że po Poniedziałku wyczerpał mi się worek z pomysłami :?

*Madziula*
taaa, moje myśli też wariowały :wink:

evay...
Chyba, że miałem ochotę mu poprzeszkadzać – jeśli wiecie, co mam na myśli...
niesamowicie szatanski usmieszek pojawil sie na mojej twarzy
na mojej też

w ogole czemu on traktuje to, jakby był to straszliwy obowiązek?
bo uważa, że... wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Jeszcze jakby prychnął *_* ach ach!
Pewnie by prychnął, ale jakoś na fiki z prychaniem trafiałam, kiedy to już było napisane, a sama na to nie wpadłam :?

Spojrzał na mnie krzywo, jakbym powiedział coś niestosownego.
no, nie dziwię się mnie to zabrzmiało... taaaak, ale ja jestem szalona na punkcie Hilsona, więc gdyby tu było zdanie "hej, nudzi mi się" odczytałabym to jak "hej, mam ochotę na seks" ;D
evay, wykorzystaj kiedyś ten dialog *prosi*

przynęta, by złapać House'a w swoje ramiona! *_*
PO CO Wilsonowi jakieś przynęty???

o taaaaak, a ja mam ochotę o tym przeczytać *_* hihihi
a ja się boję... pisać takie rzeczy

o tak, brawo, władczy House. co tam pocałunki w policzki. w USTA! w USTA! panowie!


nie rób mi powtórki z Hold on to love ;pp
No co ty? JA? Albo może... Kto wie, co się plącze w mojej głowie Może... powtórka z "Romea i Julii"???

evay!!!
kłaniam się w pas

A niech wychodzi długie... jak najdłuższe

serio? wyszło realistycznie? ale to tylko narazie... bo potem jakiś bigos mi z tego wychodzi... :?
Ehh...
evay - Twoi House i Wilson są świetni, nic nie zmieniaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:59, 06 Cze 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:

Ludzie!!! - wstrzymajcie konie
Baaardzo się cieszę, że się Wam podoba, ale potem jest już coraz gorzej :?
Mam nieodparte wrażenie, że po Poniedziałku wyczerpał mi się worek z pomysłami :?


gówno prawda! (za przeproszeniem)
wszystkim, którzy nie znają Richie chciałam tylko powiedzieć, że jej brak wiary w siebie i trzeba bardzo dobrze dopingować, żeby pisała dalej!

Richie117 napisał:

w ogole czemu on traktuje to, jakby był to straszliwy obowiązek?
bo uważa, że... wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

ja wtedy jeszcze sie nie domyslalam ze oni razem są ;pp

Richie117 napisał:

Jeszcze jakby prychnął *_* ach ach!
Pewnie by prychnął, ale jakoś na fiki z prychaniem trafiałam, kiedy to już było napisane, a sama na to nie wpadłam :?


masz jeszcze czas żeby zmusić go do prychania

Richie117 napisał:

Spojrzał na mnie krzywo, jakbym powiedział coś niestosownego.
no, nie dziwię się mnie to zabrzmiało... taaaak, ale ja jestem szalona na punkcie Hilsona, więc gdyby tu było zdanie "hej, nudzi mi się" odczytałabym to jak "hej, mam ochotę na seks" ;D
evay, wykorzystaj kiedyś ten dialog *prosi*


dobra, nawet zaraz ;D

Richie117 napisał:

przynęta, by złapać House'a w swoje ramiona! *_*
PO CO Wilsonowi jakieś przynęty???


no mowie Ci, ja myslalam ze on dopiero wtedy jakos mu powie, ze go kocha, ze chce sie z nim przespac czy cos ;D

Richie117 napisał:

o taaaaak, a ja mam ochotę o tym przeczytać *_* hihihi
a ja się boję... pisać takie rzeczy


a tłumaczyć to nie?
teraz sie boisz, potem przyjdzie to prosto, mowie Ci ;d
tylko ze ja wciaz nie znam wielu synonimow do jadra, penisy etc

Richie117 napisał:

nie rób mi powtórki z Hold on to love ;pp
No co ty? JA? Albo może... Kto wie, co się plącze w mojej głowie Może... powtórka z "Romea i Julii"???


NIE! proszę! tylko nie to!!!

Richie117 napisał:

evay!!!
kłaniam się w pas

A niech wychodzi długie... jak najdłuższe

serio? wyszło realistycznie? ale to tylko narazie... bo potem jakiś bigos mi z tego wychodzi... :?
Ehh...
evay - Twoi House i Wilson są świetni, nic nie zmieniaj


koffam Ciem ;* ;*
i kłaniam się nisko!
i czekam na więcej!
i wyszło wspaniale!
ale jak chcesz to mozemy robic za emo - ja ponarzekam na moich, Ty na swoich ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:20, 06 Cze 2008    Temat postu:

Nie odpiszę tak elegancko, bo mam... talerz na klawiaturze :wink:

No Całe szczęście, że wtedy nie wiedziałaś, że oni są razem, bo aż się wystraszyłam... Ale nie ważne
Ale się cieszę, że byłaś zaskoczona

Hmm... Nie wiem, czy nadarzy się jeszcze okazja do prychania... :?

Taaak
To będzie świetną kontynuacją: "- A będzie ten seks?"

Tłumaczenie to tłumaczenie... Można wszystko zwalić na CZYJĄŚ wyobraźnię...

Się zobaczy, jaki będzie koniec... Bo on się jeszcze błąka w zakamarkach mojej głowy

Narzekanie to spirala prowadząca do nikąd... Ustalmy, że Twoi są świetni, a moi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:35, 06 Cze 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:
Nie odpiszę tak elegancko, bo mam... talerz na klawiaturze :wink:


ja wtedy jadłam obiad a raczej obiadokolacje ;D prawie wylalam cala zawartosc na klawiature ;D

Richie117 napisał:

No Całe szczęście, że wtedy nie wiedziałaś, że oni są razem, bo aż się wystraszyłam... Ale nie ważne
Ale się cieszę, że byłaś zaskoczona

Ty mnie wciaz podpuszczasz, ale ja juz nie bede pytac o co chodzi tylko spokojnie poczekam na rozwoj wypadkow czy tez koniec fika gdy mi wreszcie powiesz, o co chodzilo ;D

Richie117 napisał:

Hmm... Nie wiem, czy nadarzy się jeszcze okazja do prychania... :?

ej no bez jaj! okazje do prychania sa ZAWSZE I WSZEDZIE!
zreszta zobaczysz w moim fiku ;D

Richie117 napisał:

Taaak
To będzie świetną kontynuacją: "- A będzie ten seks?"

ja chce seks, nooo ;D
i wymyslony przez kogos innego, moze zaczerpne costam ;D

Richie117 napisał:

Tłumaczenie to tłumaczenie... Można wszystko zwalić na CZYJĄŚ wyobraźnię...

no to zawsze mozesz udawac, ze to nie Twoj fik tylko tlumaczysz... z jakiegos japonskiego czy cos, zeby nikt nie mogl sie domyslic ze ten oryginal co podajesz u gory zawsze to nie to ;d


Richie117 napisał:

Się zobaczy, jaki będzie koniec... Bo on się jeszcze błąka w zakamarkach mojej głowy

ja zawsze zaczynam pisac fika a potem nie mam kompletnie pomyslu na reszte, dopiero gdy siadam przy komputerze wszystko jakos sie pojawia w mojej glowie i przelewa na papier z licznymi literowkami, ktore poprawiasz ;D

Richie117 napisał:

Narzekanie to spirala prowadząca do nikąd... Ustalmy, że Twoi są świetni, a moi...

MOI SĄ BEZNADZIEJNI! a TWOI WSPANIALI *_*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huragius
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oddział zamknięty

PostWysłany: Pią 19:48, 06 Cze 2008    Temat postu:

Wow, Richie, wreszcie coś Twojego!

Najbardziej chyba podobało mi się to, że House zachowywał się i myślał jak na House’a przystało.

Cytat:
Taaa, jasne. Dwa dni bez kablówki i świeżych dostaw vicodinu. Instynktownie zacząłem liczyć, jaki zapas musiałbym ze sobą zabrać... Stop! Po co to robię? Przecież nigdzie się nie wybieram!

Chyba najbardziej House’owy fragment xD

Cytat:
Tak, to był zdecydowanie cudowny weekend. Mógłbym tam zostać znacznie dłużej, ale piwo się skończyło.

A ten jest na drugim miejscu xD

Przez cały fik myślałam, do czego to wszystko właściwie zmierza i kiedy doszłam do momentu z rozmową telefoniczną zareagowałam podobnie jak evay: o-o, coś jest nie w porządku! Więc, biorąc pod uwagę tytuł, zastanawiam się, co Ty chcesz naszym biednym chłopcom zrobić, Richie? I aż się boję odpowiedzi xD

evay napisał:
oglądał ktoś "Świat wg Ludwiczka"? był odcinek, że Ludwiczek miał Jelonka, a jego odciec był myśliwym i jelonek tak patrzył i patrzył... wielkimi czekoladowymi oczami pełnymi strachu i prośby *_*


Tak! Pamiętam to! Pamiętam! xD Ale nie możemy zapominać, że jelenie są zue, miej na uwadze One Step i ostatni rozdział xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Huragius dnia Pią 19:49, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:56, 06 Cze 2008    Temat postu:

ach! czyli nie tylko ja ogladalam Ludwiczka *_*
wspaniale! kooooocham ta bajke, tak BTW ;D

hihihi teraz bedziemy offtopicowac w Twoim temacie ;D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Pią 19:58, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:08, 06 Cze 2008    Temat postu:

a gdzie pikantke sceny miedzy nimi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:23, 06 Cze 2008    Temat postu:

Richie jeszcze sie wstydzi to opisywac ale spokojnie, przyjdzie na to czas ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 9:59, 07 Cze 2008    Temat postu:

Czuję się onieśmielona, bo dłuuugaśnego komentarza evay nikt nie przebije . Richie, ty zawsze twierdziłaś, że tłumaczysz fiki, bo nie masz talentu pisarskiego, a teraz, po przeczytaniu tego, co napisałaś, mogę powiedzieć tylko jedno...WSZYSCY KŁAMIĄ!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:22, 07 Cze 2008    Temat postu:

evay, jak już wspominałam to powinno być wczoraj, ale... "Nigdy nie pokazuj komputerowi, że ci się spieszy" Bo on to niecnie wykorzysta

evay napisał:
prawie wylalam cala zawartosc na klawiature ;D

moja klawiatura miała już okazję zawrzeć bliską znajomość z grochówką, więc wolę uważać
evay napisał:
Ty mnie wciaz podpuszczasz, ale ja juz nie bede pytac o co chodzi tylko spokojnie poczekam na rozwoj wypadkow czy tez koniec fika gdy mi wreszcie powiesz, o co chodzilo ;D

teraz to TY mnie podpuszczasz... ale będę milczeć jak grób A jak fik się skończy, to sama się połapiesz, czemu byłam przerażona... (a jeśli nie, to Ci powiem - ale dopiero wtedy)
evay napisał:
ej no bez jaj! okazje do prychania sa ZAWSZE I WSZEDZIE!

no, skoro tak, to będę wypatrywać tej "okazji"
evay napisał:
to nie Twoj fik tylko tlumaczysz... z jakiegos japonskiego

przecież już powiedziałam, że to moje... :?
evay napisał:
MOI SĄ BEZNADZIEJNI! a TWOI WSPANIALI *_*

yeah, right :wink:

I jeszcze zapomniałam o czymś, co było wyżej:
evay napisał:
wszystkim, którzy nie znają Richie chciałam tylko powiedzieć, że jej brak wiary w siebie i trzeba bardzo dobrze dopingować, żeby pisała dalej!

No, teraz to się na maxa speszyłam - o tak:

********************************************************************************
Huragius napisał:
Tak, to był zdecydowanie cudowny weekend. Mógłbym tam zostać znacznie dłużej, ale piwo się skończyło.

A ten jest na drugim miejscu xD

I pomyśleć, że wydawało mi się to... kretyńskie

Btw - "Ludwiczka" znam, ale akurat tego odcinka nie widziałam... Ale mogę to sobie wyobrazić

*********************************************************************************
motylek napisał:
a gdzie pikantke sceny miedzy nimi

(w mojej głowie )
Nie no, tak od razu??? Ja tu jestem w ciężkim szoku, że w ogóle coś napisałam, a Wy się domagacie od razu Ery w pełnym zakresie...

evay napisał:
Richie jeszcze sie wstydzi to opisywac ale spokojnie, przyjdzie na to czas ;D

Taaa... Może w kolejnym fiku

Em. napisał:
Richie, ty zawsze twierdziłaś, że tłumaczysz fiki, bo nie masz talentu pisarskiego, a teraz, po przeczytaniu tego, co napisałaś, mogę powiedzieć tylko jedno...WSZYSCY KŁAMIĄ!

Cóż... Może PISAĆ to umiem, tylko cierpię na deficyt weny... Męczę się z tym fikem od początku maja i ledwie w połowie jestem :? No i... jak już mówiłam wcześniej - im dalej, tym gorzej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 10:23, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Huragius
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oddział zamknięty

PostWysłany: Sob 10:46, 07 Cze 2008    Temat postu:

Richie117 napisał:

Huragius napisał:
Tak, to był zdecydowanie cudowny weekend. Mógłbym tam zostać znacznie dłużej, ale piwo się skończyło.

A ten jest na drugim miejscu xD

I pomyśleć, że wydawało mi się to... kretyńskie

Oj, Richie, coś co jest House'owe wydawało ci się kretyńskie - niebezpieczny objaw xD Nie żeby to co House'owe nie było BARDZO często kretyńskie... ale jednak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:16, 07 Cze 2008    Temat postu:

Coo?! Tutaj jeszcze nie ma mojego komentarza?! Pora to naprawić!

Po pierwsze, idealnie ich opisałaś. Są tacy, jak w serialu, a może nawet jeszcze lepsi. Niektóre dialogi mogłyby spokojnie wystąpić w serialu i to nawet momencie, gdy odcinek nie będzie bardzo Hilsonowy

Po drugie, bardzo lubię kiedy autorzy wykorzystują piosenki, a raczej słów, jako inspiracji. To oznacza tylko, że potrafią rozwinąć skrzydła, a jednocześnie nagiąć się do twórczości innych

Richie, całość jest cudowna i doskonale o tym wiesz. Cieszę się, że sama coś tworzysz, bo widać, że bardzo ci to wychodzi czekam niecierpliwie na ciąg dalszy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:43, 07 Cze 2008    Temat postu:

Jezuuuuuuuu ostatnio strasznie dlugasnie sobie odpowiadamy na jakze dlugasnie komentarze ;D
jak dla mnie bomba, of koz ;D



Richie117 napisał:
evay, jak już wspominałam to powinno być wczoraj, ale... "Nigdy nie pokazuj komputerowi, że ci się spieszy" Bo on to niecnie wykorzysta

nieeeeee! nienawidzę Twojego komputera, o!

Richie117 napisał:

evay napisał:
prawie wylalam cala zawartosc na klawiature ;D

moja klawiatura miała już okazję zawrzeć bliską znajomość z grochówką, więc wolę uważać

rotfl, moja to miala juz tyle rzeczy (wlacznie z ryzem ), ze... nie polecam jesc przy kompie ;D
w pracowni informatycznej gdy pracujemy nad np. gazetka szkolna stajemy z naszym profesorem na srodku sali, robimy "wiatraczek" i tam jemy, z dala od komputerow ;D

Richie117 napisał:

evay napisał:
Ty mnie wciaz podpuszczasz, ale ja juz nie bede pytac o co chodzi tylko spokojnie poczekam na rozwoj wypadkow czy tez koniec fika gdy mi wreszcie powiesz, o co chodzilo ;D

teraz to TY mnie podpuszczasz... ale będę milczeć jak grób A jak fik się skończy, to sama się połapiesz, czemu byłam przerażona... (a jeśli nie, to Ci powiem - ale dopiero wtedy)

mam nadzieje, że nie będę taką kretynką, żebyś musiała mi pomagać
acha, JEŚLI się skończy, bo teraz to mi bezsensownie tagujesz dla admina zamiast PISAĆ!

Richie117 napisał:

evay napisał:
ej no bez jaj! okazje do prychania sa ZAWSZE I WSZEDZIE!

no, skoro tak, to będę wypatrywać tej "okazji"

w razie czego mogę Ci pomóc, moje hilsonowe oko zawsze wyłapie okazje do prychnięcia i zrobienie obrażonej minki, żeby drugi słodko przepraszał ;D

Richie117 napisał:

evay napisał:
to nie Twoj fik tylko tlumaczysz... z jakiegos japonskiego

przecież już powiedziałam, że to moje... :?

to następnym razem ;D

Richie117 napisał:

I jeszcze zapomniałam o czymś, co było wyżej:
evay napisał:
wszystkim, którzy nie znają Richie chciałam tylko powiedzieć, że jej brak wiary w siebie i trzeba bardzo dobrze dopingować, żeby pisała dalej!

No, teraz to się na maxa speszyłam - o tak:


;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;* ;*

Richie117 napisał:

Btw - "Ludwiczka" znam, ale akurat tego odcinka nie widziałam... Ale mogę to sobie wyobrazić

ach!!!!!!!!!!! Ludwiczek jest wspaniały, jak mogłaś tego nie widzieć? (teraz będę szukać na youtubie ;D)

Richie117 napisał:

motylek napisał:
a gdzie pikantke sceny miedzy nimi

(w mojej głowie )
Nie no, tak od razu??? Ja tu jestem w ciężkim szoku, że w ogóle coś napisałam, a Wy się domagacie od razu Ery w pełnym zakresie...

Ty się nie dziw, przecież to TWOJA wina, że Hilson zakiełkował w naszych sercach i umysłach i TAK się rozrósł domagamy się Ery! chociaż małej ;*

[quote="Richie117"]
evay napisał:
Richie jeszcze sie wstydzi to opisywac ale spokojnie, przyjdzie na to czas ;D

Taaa... Może w kolejnym fiku
no, ja liczę na kolejny!!!

Marau Apricot napisał:
Coo?! Tutaj jeszcze nie ma mojego komentarza?! Pora to naprawić!

właśnie zastanawiałam się, gdzie Ty się podziewasz.
Apricotko, wstyd ;D tak późno? ;D ten fik to już jest HIT ;D przynajmniej w tym dziale

Marau Apricot napisał:

Richie, całość jest cudowna i doskonale o tym wiesz. Cieszę się, że sama coś tworzysz, bo widać, że bardzo ci to wychodzi czekam niecierpliwie na ciąg dalszy!

oczywiście potwierdzam ;D


widzisz, Richie?
Naród Cię kocha!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez evay dnia Sob 11:44, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:52, 07 Cze 2008    Temat postu:

nieeeee, nie mam siły cytować tego co mi sie podobało xD
znaczy, bo kurde no, wszystko mi sie podobało XDDDDD

*jeszcze raz przygląda się fickowi bardzo uważnie*
aaaa.... gdzie jakieś ym... ładnie opisane bardzo namiętne sceny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:56, 07 Cze 2008    Temat postu:

Eriss, Ty perwersie!
tak pracujesz na tego forumowego oskara, ze hej!

no ja mam wielka nadzieje na takie sceny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:13, 07 Cze 2008    Temat postu:

widze ,że rozmowy nadal trwają nad tym tym fickiem. taka mała część a wszystkich interesuje .po tym telefonie <wydaje mi się> ,że wilson chce się oświadczyć house'owi i w tym ma mu pomoc<może> ta osoba z którą rozmawiał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriss
Queen of the Szafa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 5595
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:16, 07 Cze 2008    Temat postu:

Evay, weeeeeeeeeeeź no. to nie prawda. ja nie perwers xE protestuje xd

a zeby nie robic offtopa... to zdanie mnie zabija:
"Tak, to był zdecydowanie cudowny weekend. Mógłbym tam zostać znacznie dłużej, ale piwo się skończyło."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:29, 07 Cze 2008    Temat postu:

Poważnie – według rozkładu porannej toalety Wilsona można było regulować zegarek - a ja powiem tak to jest odjazdowe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:57, 07 Cze 2008    Temat postu:

evay napisał:
nieeeeee! nienawidzę Twojego komputera, o!

ja też go nienawidzę I kocham Bo bez niego by mnie tu nie było
evay napisał:
nie polecam jesc przy kompie ;D

a NA kompie? Czasem przy obiedzie zamykam laptopa i kładę na nim talerz Albo jak beztrosko czytam fiki to na klawiaturze stwiam miseczkę ze słonecznikiem (nie wspomnę o popielniczce, bo palenie jest złe )
evay napisał:
JEŚLI się skończy

jak się uprzecie, to napiszę Niedzielę na dwa zdania i będzie koniec
evay napisał:
w razie czego mogę Ci pomóc, moje hilsonowe oko zawsze wyłapie okazje do prychnięcia i zrobienie obrażonej minki, żeby drugi słodko przepraszał ;D

Bardzo chętnie... Ale... oj, to jest chyba zbyt poważna sprawa na "słodkie przeprosiny"... :wink:
evay napisał:
to następnym razem ;D

OK To przez wakacje (może, jeśli mi się uda) coś napiszę, a potem powiem, że to tłumaczenie tekstu, który korniki wygryzły na blacie stołu
evay napisał:
domagamy się Ery! chociaż małej ;*

no moooże coś będzie...
evay napisał:
widzisz, Richie?
Naród Cię kocha!

Widziałam kiedyś coś takiego: "Bóg Cię kocha" (dopisek: Ma poczucie humoru)

***********************************************************************************
Eriss napisał:
aaaa.... gdzie jakieś ym... ładnie opisane bardzo namiętne sceny?

zapewniam, że ten pocałunek w sypialni był bardzo namiętny :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin