Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Cena drugiej szansy [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:03, 10 Maj 2008    Temat postu:

aaa, ale fajne trzy odcinki xD

jeej, Cuddy w jego niebieskiej koszuli - marzenie! xD

nie mogę się (jak zwykle ) doczekać ciągu dalszego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:03, 10 Maj 2008    Temat postu:

oj.. boski sen... zwłaszcza ta druga część... mam nadzieję, że ten sen go do czegoś zainspiruje...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kremówka dnia Sob 11:03, 10 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:13, 10 Maj 2008    Temat postu:

Musiał tylko podjąć jakąś decyzję.
no to ma dylemat xD
Macie takie oczekiwania, że boję się to kończyć
czemu??? masz jakieś traumatyczne zdarzenie na koniec???
boję się ze będe musiała zapłacić więcej mojemu psychologowi
nie nooo xD
Sugestia, że mogłaby nosić jego koszulę z jakiegoś innego powodu niż niekontrolowany przypływ szczodrości zamiast paniki wywoływała ciąg dalszych skojarzeń.
u mnie też
cudne! czekam na więceej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:47, 10 Maj 2008    Temat postu:

To jak bardzo podobało się jej chodzenie w jego koszuli było dla Lisy Cuddy równie niepokojące,jak sposób w jaki działał na nią jego zapach. Do tego stopnia, że poprzedniego wieczora przez jedną niepoczytalną chwilę zastanawiała się, czy nie położyć się w niej spać. W porę jednak zeszła na ziemię. Od tamtej chwili nie mogła przestać o nim myśleć. Kiedy to robiła zupełnie nieświadomie dotykała swojej rany na czole.
House już przez szybę widział, że była pochłonięta jakimiś myślami. Wszedł bezgłośnie do jej gabinetu.
- Wychodzimy – oznajmił i patrzył jak podskakuje na dźwięk jego głosu.
' Jakim cudem znowu udało mu się mnie tak podejść?' myślała.
- Wychodzimy? Nie wydaje mi się. Mam umówione spotkanie z ważnym sponsorem za 10 minut.
- Nie masz –
oznajmił pewny swego – Odwołałem. Powiedziałem, że jesteś na odwyku
- Nie zrobiłeś tego.
- Nie, ale mnie kusiło –
przyznał – Powstrzymałem się bo byś wtedy ze mną nie wyszła.
- A twoja przychodnia? Może powiesz, że odrobiłeś?
- spytała z powątpiewaniem w głosie.
- Pff. Oczywiście, że nie. Wrobiłem w nią Chase'a.
- Niech zgadnę. To sprawa życia i śmierci?
- Nie. Przerwa.
- Przerwa?
- Ze mną –
czekał aż odpowie. Wystawił się na jej łaskę. Teraz wszystko się okaże.
Wstała za biurka, wzięła płaszcz i zwróciła się do swojej sekretarki.
- Wychodzę. Nie będzie mnie.... – spojrzała na House'a, żeby dokończył za nią zdanie.
- Przez czas nieokreślony.
- Przez czas nieokreślony –
potwierdziła, a na twarzy Grega pojawił się mały uśmiech. Poszło łatwiej niż przypuszczał
- Jakby co mam pejdżer.
- Nie radziłbym go jednak używać –
powiedział zanim odszedł.
Zaprowadził ją do podziemnego parkingu, wsiedli na motor, zatrzymali się dopiero w parku. Nie miała pojęcia co zaplanował. Rozejrzała się byli w tym samym miejscu, w którym już kiedyś go znalazła. Przyglądała się jak rozstawia jedzenie na drewnianym stoliku, głownie rzeczy ze szpitalnego automatu i podpisane pudełko z lunchem Wilsona. Miało to swój urok.
'Cały House' pomyślała.
- Dla Cameron rozważasz włożenie krawata, a ja dostaję dżinsy i ławkę w parku?
- Skąd wiesz o krawacie?
- Wilson.
- Papla.
- Jeżeli ci się nie podoba, sama zaplanuj naszą następną randkę.
- Następną?
- Następną. Co do krawata. Dla ciebie nie muszę się starać. Znasz mnie.
- Nie wiem, czy to obelga, czy komplement
– przyznała siadając.
- Uznajmy, że komplement. Oszczędzi nam to kolejnej kłótni.
- Wyciągnąłeś mnie do parku? Dlaczego?
- Lubię to miejsce. Poza tym jest tu cicho i tanio, a ja jestem skąpy.
- Nie pytam dlaczego tutaj, ale dlaczego po mnie przyszedłeś?
– sprecyzowała. Milczał chwilę, kiedy straciła nadzieję na jakąkolwiek odpowiedź wyznał cicho:
- Śnił mi się twój pogrzeb. Nie byłem na nim. Okazało się, że sama myśl mnie przerasta, jest ponad moje siły – od czasu do czasu porażał ją poziom jego szczerości wobec niej.
W jego ustach te słowa zabrzmiały jak coś na kształt poważnej deklaracji. Dowód, że to co się między nimi dzieje to coś dużego. Tego popołudnia okazało się, że potrafią rozmawiać nie tylko o szpitalu. Śmiali się, dogryzali sobie, cieszyli się swoją obecnością.
W tym czasie na pobliskiej scenie zaczęła rozstawiać się jakaś kapela. Szczególnie jeden członek zespołu przykuł uwagę House'a. Na oko miał jakieś 30 lat, długie fioletowe włosy i skórzaną kurtkę, wyjmowała z vana swoją gitarę elektryczną. Wyglądał znajomo, co nie dawało mu spokoju.
W końcu zdecydował się do niego podejść.
- Znam cię ?
- Najgorszy podryw świata
– rzucił mężczyzna z uśmiechem.
- Pytam serio
- Nie wydaje mi się, przyjechałem tu wczoraj z zespołem.
- Byłeś moim pacjentem?
- Więc jesteś lekarzem? Zerwałeś się z pracy? Tak trzymać. Żyj chwilą
- pochwalił muzyk. House tylko wywrócił oczyma. Racja, w sumie skąd miałby go znać.- Masz może jakiś sposób na kaca?
- Tak, ale to rodzinny sekret
- Takie już moje szczęście. Niezła laska.
- Która?
- spytał.
- Obie- przyznał przyglądając się narysowanym płomieniom ognia na drewnie.
- Ale tamta lepsza – wskazał skinieniem Cuddy – Bóg musiał mieć dobry dzień kiedy ją stworzył.
- Wierząca w Boga gwiazda Rocka? Tego jeszcze nie było.
- Wszyscy mamy jakieś słabości –
zauważył filozoficznie.
- Muszę lecieć. Zaczynamy próbę – przeprosił. House zrobił kilka kroków w kierunku ławki, kiedy zatrzymał go głos nieznajomego
- Pozdrów Lisę – te słowa zdziwiły go jeszcze bardziej.
- Znasz tego faceta? – spytał Cuddy.
- Nie. Choć jest podobny do mężczyzny, który wczoraj uratował mi życie, ale tamten miał brązowe włosy – powiedziała. Wrócili do rozmowy, ale Housowi jeszcze długo nie dawało to spokoju. Nie mieli pojęcia, że ze sceny nadal obserwuje ich anioł. Uśmiechał się nastrajając swoją gitarę. Był pewny, że teraz już sobie poradzą.

Dla Grega nie był to jednak koniec wrażeń. Około ósmej wieczorem usłyszał pukanie do drzwi.
Stała w nich tajemniczo uśmiechnięta Lisa Cuddy.
- Przyszłam zwrócić koszulę – oznajmiła, diagnostyk przyglądał się jej pustym ręką.
- I jej nie wzięłaś ? Starcza skleroza? - podsunął.
- Wzięłam – zapewniła z uwodzicielskim uśmiechem opierając się o framugę, po czym rozpięła płaszcz. Miała na sobie tylko jego koszulkę i szpilki. Zatkało go. Chyba się w niej zakochał.
Uśmiech Lisy poszerzył się bardziej na widok jego twarzy. Miło było wiedzieć, że potrafiła doprowadzić go do takiego stanu.
- Wystarczył piknik w parku? Ale ty jesteś łatwa – podsumował Greg. Nie dodał ani słowa więcej bo w następnej sekundzie już się całowali. Po chwili w budynku rozległ się hałas zatrzaskiwanych drzwi.


THE END


Nie wiem kiedy się pojawię bo mam mniej niż zwykle do następnego fika


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Nie 9:35, 11 Maj 2008, w całości zmieniany 14 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Sob 12:52, 10 Maj 2008    Temat postu:

I co? Koszula House'a odegrała w fiku znaczącą rolę . Bardzo podoba mi się zakończenie, a piknik w iście Housowym stylu .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:07, 10 Maj 2008    Temat postu:

"- Wyciągnąłeś mnie do parku? Dlaczego?
- Lubię to miejsce. Poza tym jest tu cicho i tanio, a ja jestem skąpy."

W Housie odezwała się dusza romantyka
Kocham happy endy a ten fick się chyba kwalifikuje do tym zakończonych szczęśliwie
Jestem pod wrażeniem, ja bym w życiu czegoś tak fajnego nie napisała.
I ten wątek paranormalny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 13:09, 10 Maj 2008    Temat postu:

No i piękna, klasyczna końcówka
Jak to jest, że chyba każda kobieta marzy, żeby chodzić w koszuli/koszulce/swetrze/bluzie swojego upatrzonego faceta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:33, 10 Maj 2008    Temat postu:

śliczne zakończenie xD rozpłynęłam się

Piknik w parku taki typowo House'owy "Lubię to miejsce. Poza tym jest tu cicho i tanio, a ja jestem skąpy." wymiata

no i Cuddy w samej jego koszuli z zamiarem ściągnięcia jej, mmmm, to dla House'a musiało być spełnienie wszystkich marzeń


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:45, 10 Maj 2008    Temat postu:

Mistrzostwo świata, przynajmniej dopóki nie napiszesz kolejnego fika :: wybacz te czułości, ale jestem naprawdę zachwycona i uszczęśliwiona, że się ten fik tak fajnie skończył

A scena z Cuddy w koszuli House'a... boska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Sob 14:01, 10 Maj 2008    Temat postu:

po tym fiku jestem rozwalona i niezdolna do dalszego myślenia xD dzięki Ci!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:34, 10 Maj 2008    Temat postu:

CHyba nic nie będzie z mojego wypracowania z polskiego xD
pisząc jedno słowo przez umysł przesuwa mi się wizja ostatniego fragmentu i smieję się jak głupia
- Wzięłam – zapewniła z uwodzicielskim uśmiechem opierając się o framugę, po czym rozpięła płaszcz. Miała na sobie tylko jego koszulkę i szpilki. Zatkało go. Chyba się w niej zakochał.
aż podałam mojej koleżance linka żeby i ona się trochę pocieszyła xD
kiedy będzie następny fic??
prosze powiedz że dzisiaj xD
Cudne! Boskie i kochane!
xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikaola
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:26, 10 Maj 2008    Temat postu:

Dopiero teraz przeczytałam resztę...
Ach ten Greg ;P (- Wystarczył piknik w parku? Ale ty jesteś łatwa –)
Przecież sam tego chciał <lol>
Czekam na następnego ficzka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:39, 10 Maj 2008    Temat postu:

Ten anioł pojawiający się w najważniejszych momentach jest bezbłędny
A koszula... Koszula mówi sama za siebie. No i zakończenie, przy którym każda porządna Huddzinka śmieje się do monitora (ja, oczywiście, też ;-))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 18:56, 10 Maj 2008    Temat postu:

co tu duzo pisac fik super, super to zakonczyłas, bardzo podoba mi się motyw z aniołem, piknik w parku z lunchem Wilsona iście w stylu Housa ;] no i końcówka Cuddy w koszuli House'a, hmmm tylko w koszuli House'a bomba ;]

no i czekam na kolejnego fika, proszę nie każ nam długo czekać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:33, 10 Maj 2008    Temat postu:

jaaaa zaczelam czytac i juz sie nie potrafilam oderwac!! na poczatku bylo super słodkasno pozniej booom i mysl "zabiłas Cuddy" smutas wielki, a potem genialna nadprzyrodzona rozmowa i zakonczenie mrrrr... koszula i Hałs jak zywy swietny fik

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:30, 10 Maj 2008    Temat postu:

Końcowa scena po prostu boska!! Cuddy tylko w koszuli House'a i szpilkach... ona jest tak samo perwersyjna jak my

A co do całości to chybanie musze podkreślać jak wiele emocji wywoałał w nas twój fik ze względu na martwą Lisę. Właściwie, dla mnie ten fik dzielił się jakby na dwie części: pierwszą - House ze sprawną nogą i drugą - House taki jakiego znamy.
A House decydujący sie na odczuwanie dożywotniego bólu w zamian za życie Cuddy jest strasznie rozczulający.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 22:42, 10 Maj 2008    Temat postu:

cudo
Cytat:
- Wzięłam – zapewniła z uwodzicielskim uśmiechem opierając się o framugę, po czym rozpięła płaszcz. Miała na sobie tylko jego koszulkę i szpilki. Zatkało go. Chyba się w niej zakochał.
Uśmiech Lisy poszerzył się bardziej na widok jego twarzy. Miło było wiedzieć, że potrafiła doprowadzić go do takiego stanu.

i moje marzenie spełniłaś Lisa w samej housowej koszuli^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 18:53, 12 Maj 2008    Temat postu:

ha.. nadrobiłam zaległości..
Aga, to jest piękne
a kiedy będzie następny fick ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
unblessed
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:37, 10 Lip 2008    Temat postu:

Świetne, oryginalne od początku do końca. Wybacz, już nic więcej nie napiszę, bo nie potrafię o tej porze - zafundowałaś mi posiadówę do nieprzyzwoitej godziny.

Dobry pomysł z pogrubianiem dialogów. Tym bardziej dziękuję, że to zapewne pracochłonne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lizbona
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:01, 29 Lis 2008    Temat postu:

Jestem trochę opóźniona w rozwoju [czyt. od niedawna na forum i z dużyyyyymi brakami], więc postanowiłam poczytać fiki - które zresztą uwielbiam.
Zaczęłam od tych starszych, poczytuję po kolei, ale w sumie nie komentuję, bo za dużo by tego musiało być
Ale przy tym nie mogłam sobie darować - mało nie zeszłam na zawał i czytając mamrotałam "dalej, dalej, dalej....".
Przyznaję, że tak mnie wciągnął, że nawet odpuściłam sobie czytanie komentarzy do niego, czego na ogół nie robię, bo komentarze same w sobie są w większości rewelacyne.
agnieszka2372 - dzięki, wielkie dzięki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
000paulina000
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:57, 10 Sty 2009    Temat postu:

kocham tego fika, jak Ty to robisz ze tak swietnie idzie Ci pisanie? wiecej prosze )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheshire Cat
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: somewhere in my mind
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:12, 25 Paź 2010    Temat postu:

Jestem tu całkiem nowa, ale fiki Huddy czytałam już wcześniej nałogowo i teraz postanowiłam skomentować. Pomysł... Świetny!!! Trochę, momentami, smutne... Świetne!!! Odrobinę pogmatwane... Świetne!!! Teksty Housea... Świetne!!! Anioł... Świetny!!! Wiem, wiem, mogłabym poszerzyć swój zasób slownictwa, zwłaszcza jeśli chce napisać moje opko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patrycja170594
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:31, 05 Mar 2011    Temat postu:

W sumie to nie wiem od czego zacząć.. Cały fick trzyma w napięciu, bardzo dramatyczny, ale też niezwykły. Pojawia się magia i rzeczy nadprzyrodzone, które sprawiają, że opowiadanie jest bardzo wciągające. Z początku coś mi nie pasowało. O jaki ból chodziło, za ożywienie Cuddy? Noga? Przecież House miał już wcześniej chorą nogę. Dopiero przy drugim czytaniu, zrozumiałam, że jednak wcześniej nie miał chorej nogi, nie było bólu.
[quote]- Co ty tu robisz? - zaczęła bez przywitania.
- A jak ci się wydaje? Biegam.[/guote]
Z tego wynika, że skoro biegał, to nie miał chorej nogi.
Ogólnie rzecz biorąc całe opowiadanie niesie ze sobą głębszy morał, pouczenie.

Cytat:
- Moja ciekawość ogranicza się do pytań: jak ma na imię i gdzie go poznała, podczas gdy twoja idzie nieco dalej mianowicie gdzie pochować jego zwłoki kiedy ją dotknie – podsumował wprawiając przyjaciela w zakłopotanie. Sam starał się nie myśleć skąd bierze się u niego obawa o Cuddy. Usprawiedliwiał to pokrętnie faktem, że długo się znali, jej życie miało jakiś wpływ na jego życie więc w pewien sposób troszczył się o nią. Troska nie była może w jego stylu, ale była znacznie bezpieczniejsza niż rozważanie drugiej opcji; zazdrość. Co było po prostu śmieszne. Bo oczywiście nie był zazdrosny.

Tu House zazdrosny o Cuddy, ale jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że coś do niej czuje. Doskonale oddany charakter House'a.

Cytat:
To była pomyłka. To musiała być jakaś koszmarna pomyłka.
Może kobieta była tylko podobna do Cuddy, albo ktoś ukradł jej dowód. A ona teraz czeka gdzieś na komisariacie nieświadoma tego co się dzieje. To nie mogła być prawda.
Nie uwierzy dopóki nie przekona się na własne oczy.
Biegiem rzucił się do prosektorium.

Tutaj zaczyna się cały dramatyzm i House powoli zaczyna odkrywać prawdę, że kocha Cuddy. Czytając ten fragment, jak i następne, miałam łzy w oczach.
Cytat:
- House! - krzyknął, bez odzewu.
Rozejrzał się po pokojach, ale nigdzie go nie zastał. Nie miał pojęcia co się dzieje.
Gdzie on się podziewał? Pojechał sam?
Był pewny, że źle przyjmie wiadomość o śmierci Lisy, ale to co się z nim działo przerosło jego najśmielsze oczekiwania.

Nawet Wilson już odkrywa, jak wiele Cuddy znaczyła dla House'a.
Cytat:
Czuł jak rozpacz systematycznie pochłania go falami, jak powoli ściąga go na dno.
- Oddałbym wszystko, żebyś wróciła – wymamrotał.
- Co konkretnie? - spytał zainteresowany głos.

W tym momencie myślałam, że to Cuddy.. jakie to by było piękne, ale nie. To nie Cuddy. To wysłannik z nieba, który zwraca Housowi Cuddy. Lepiej być nie mogło.
Cytat:
- Tylko nie mów, że Bogiem. Nie wierzę w Boga.
- Wiem. Nie martw się, nie ma ci tego za złe – poinformował przypuszczalny narkoman na niezłym haju.
- Więc kim jesteś? Bo wyglądasz jak obwieś – dodał przecierając oczy i przyglądając się mężczyźnie –I co ty w ogóle masz na sobie?

Trochę humoru umacnia cały fick. Greg nigdy nie straci swojego stylu.
Cytat:
- Śnił mi się twój pogrzeb. Nie byłem na nim. Okazało się, że sama myśl mnie przerasta, jest ponad moje siły.

Do House'a w końcu dociera, jak bardzo kocha Cuddy, i że nie pozbierałby się po jej śmierci.
Cytat:
Dla Grega nie był to jednak koniec wrażeń. Około ósmej wieczorem usłyszał pukanie do drzwi.
Stała w nich tajemniczo uśmiechnięta Lisa Cuddy.
- Przyszłam zwrócić koszulę – oznajmiła, diagnostyk przyglądał się jej pustym ręką.
- I jej nie wzięłaś ? Starcza skleroza? - podsunął.
- Wzięłam – zapewniła z uwodzicielskim uśmiechem opierając się o framugę, po czym rozpięła płaszcz. Miała na sobie tylko jego koszulkę i szpilki. Zatkało go. Chyba się w niej zakochał.
Uśmiech Lisy poszerzył się bardziej na widok jego twarzy. Miło było wiedzieć, że potrafiła doprowadzić go do takiego stanu.
- Wystarczył piknik w parku? Ale ty jesteś łatwa – podsumował Greg. Nie dodał ani słowa więcej bo w następnej sekundzie już się całowali. Po chwili w budynku rozległ się hałas zatrzaskiwanych drzwi.

No i to wspaniałe zakończenie. Cuddy w koszuli House'a. Po prostu brak słów. Wspaniałe.

Morał z tego jest taki, że nie warto czekać, aż do czyjejś śmierci, aby powiedzieć komuś, że się go kocha. Lepiej uświadomić to sobie wcześniej i nie walczyć z samym sobą, bo w realnym życiu nie ma magii, która by odmieniła nasze życie. Samemu trzeba zapobiegać nieszczęściu.
Powiem tak, że Twój fick bardzo mnie urzekł i wzruszyłam się czytając go. Z reguły nie piszę komentarzy, ale przy takim arcydziele nie mogłam się powstrzymać.
Z pozdrowieniami
Fanka Huddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Strona 9 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin