Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Cena drugiej szansy [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:04, 07 Maj 2008    Temat postu: Cena drugiej szansy [Z]

Na potrzeby tego fika wyobraźcie sobie, że sprawy potoczyły się trochę inaczej niż w serialu.
House w porę domyślił się co mu jest i nie wycięto mu mięśnia.
Reszta zostaje jak była, nasz ukochany diagnostyk pozostaje czarujący jak zwykle; nadal jest cynicznym, pesymistycznie nastawionym do życia i sarkastycznym ateistą,
tyle tylko, że bez laski, Vicodinu i czasem dla rozładowania stresu biega sobie w parku.
Zaczynamy


Zweryfikowane przez Saph

Była środa, jak w każdy środowy poranek Lisa Cuddy wstała wcześniej, ubrała swój strój do biegania i ruszyła do parku. Przebiegła jakieś 2 kilometry gdy w nieopodal zobaczyła znajomą sylwetkę. Nie wierzyła własnym oczom.. Zupełnie jakby nie miała go dosyć w pracy. Mimo wszystko podeszła. Jego przepocona koszulka świadczyła o sporym wysiłku. Obecnie z zamkniętymi oczami odpoczywał na jednej z ławek. Otworzył oczy gdy coś zasłoniło mu słońce.
- Co ty tu robisz? - zaczęła bez przywitania.
- A jak ci się wydaje? Biegam.
- Powinnaś się tak ubierać do pracy
– zasugerował przyglądając się bluzeczce na ramiączkach i obcisłym getrom.
- Wstałeś tak wcześnie? - spytała ignorując komentarz.
- W telegraficznym skrócie: Wilson. Dezynfekcja. Nocleg. Cholerna suszarka. Miałem do wyboru albo bieganie, albo morderstwo – wyjaśnił zabierając jej butelkę wody.
Nawet sposób w jaki przygotowali sie do biegu odzwierciedlał ich sposób na życie; podczas gdy ona brała płyny zapobiegliwie przygotowując się na przyszłość, on zabierał jedynie iPoda by zagłuszyć zewnętrzne bodźce i rozkoszować się muzyką .
- I wybrałeś bieganie? Jestem zszokowana – udała zdziwienie.
- Gorszy dzień. Zgaduje, że w twoim przypadku to jakiś katorżniczy rytuał.
- Nie widzę nic złego w dbaniu o kondycje.
- Właśnie dlatego przychodzisz do pracy zirytowana, brakuje ci snu.
- Irytuje się dopiero w pracy
– poinformowała, wywołując uśmiech na jego twarzy.
Greg szybko odwrócił głowę, by nie zauważyła, że się jej przyglądał. Jedno to otwarte patrzenie na nią w szpitalu mające na celu speszenie rozmówczyni, drugie to dać się złapać na niekontrolowanym podziwianiu jej urody. Nie mógł wiedzieć, że nie mogła tego dostrzec bo sama była zbyt zajęta przyglądaniem się jemu.
Bieganie pomagało jej również oczyścić umysł. Dzisiaj zaczęła zastanawiać się nad swoim życiem. Coś ją dręczyło. Może nie House był odpowiednią osobą jeśli chodzi o porady, ale był lekarzem więc musiał kiedyś odczuwać coś podobnego.
- Myślisz, że dostajemy nieograniczoną liczbę szans?
- Nie. Myślę, że nie mamy żadnych szans
- Jesteś cyniczny.
- A ty spocona. Wspólny prysznic?
- Chodzi mi o to, czy żałujesz, że jesteś lekarzem? -
spytała
- Nieustannie, z każdą sekundą spędzoną w przychodni, z każdym kolejnym irytującym pacjentem, z każdą ...
- Stop -
przerwała zbliżającą się tyradę - Nie o tym mówię. Mam na myśli mało czasu dla przyjaciół i na założenie rodziny.
- Gdyby to było dla ciebie takie ważne znalazłabyś na to czas.
- Potrzebna jest jeszcze ta druga osoba? Ktoś z kim uwielbiasz spędzać czas, kto cię rozumie i dzieli twoje zainteresowania...
– umilkła, kiedy zdała sobie sprawę z tego co mówi. W tych okolicznościach dzielenie zainteresowań zabrzmiało trochę za bardzo jak aluzja. By uniknąć dalszych niezręczności dodała szybko;
- Nieważne. Tak się tylko zastanawiałam - spojrzała na zegarek
- Już późno. Muszę wracać. Do zobaczenia w pracy - dodała odwracając się i przyśpieszając kroku, tym samym dała mu okazję do przyjrzenia się jej idealnej sylwetce.
- Pewnie trochę się spóźnię - krzyknął opamiętawszy się trochę
- Dbanie o zdrowie i w ogóle - jak zwykle szukał pretekstu do jak najpóźniejszego pojawienia się w szpitalu. Nie, żeby jego brak kiedykolwiek mu przeszkadzał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Sob 13:10, 10 Maj 2008, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 7:24, 07 Maj 2008    Temat postu:

nowy ficzek *hura*
fajnie się zaczyna
zobaczymy co będzie dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:00, 07 Maj 2008    Temat postu:

Jak sie cieszę że juz zamieściłaś kolejny fik!!! Po zakończeniu "Dziecinady" czułam się troche jak sierota opuszczona przez rodziców...

Mój ulubiony kawałek:
- Jesteś cyniczny.
- A ty spocona. Wspólny prysznic?

No i w ogóle perspektyywa House'a bez laski i vicodinu też interesująca. Zastanawiam sie tylko co się stało z głupiutką Stacy. Skoro nie było problemu niesprawnej nogi to w jaki sposób się rozstali?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 8:02, 07 Maj 2008    Temat postu:

super
Cytat:
Greg szybko odwrócił głowę, by nie zauważyła, że się jej przyglądał. Jedno to otwarte patrzenie na nią w szpitalu mające na celu speszenie rozmówczyni, drugie to dać się złapać na niekontrolowanym podzianiu jej urody. Nie mógł wiedzieć, że nie mogła tego dostrzec bo sama była zbyt zajęta przyglądaniem się jemu.

oho coś zaczyna się dziać ^^

czekam na dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 8:40, 07 Maj 2008    Temat postu:

no i jest kolejny fik
zaczyna sie ciekawie, a tekst o wspólnym prysznicu świetny typowo Housowy ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:20, 07 Maj 2008    Temat postu:

ooo, nowy ficzek xd nareszcie! świetnie się zapowiada

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:54, 07 Maj 2008    Temat postu:

dobrze że nie kazałaś nam długo czekać na następny podoba mi się bardzo ten pierwszy odcinek, chociaż, tak jak jakobson zastanawiam się co ze Stacy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:57, 07 Maj 2008    Temat postu:

Osz w mordeczkę xD
- Potrzebna jest jeszcze ta druga osoba? Ktoś z kim uwielbiasz spędzać czas, kto cię rozumie i dzieli twoje zainteresowania... – umilkła, kiedy zdała sobie sprawę z tego co mówi. W tych okolicznościach dzielenie zainteresowań zabrzmiało trochę za bardzo jak aluzja. Zrobiło się.
czyżby Cuddy skrycie marzyła o Housie???
mam nadzieję że tak
super sie zaczyna
tęskniłam za twoją twórczością przez ten jeden niemiłosiernie długi wtorek
czekam niecierpliwie na kolejna część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 14:49, 07 Maj 2008    Temat postu:

- Myślisz, że dostajemy nieograniczoną liczbę szans?
- Nie. Myślę, że nie mamy żadnych szans
- Jesteś cyniczny.
- A ty spocona. Wspólny prysznic?


House jest taki House'owy . Nawet bez laski . Jaka Cuddy jest głupia - miała House'a obok siebie, zmęczonego i spoconego, a ona go zostawiła . A tak w ogóle, to co się stało z butelką? .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:29, 07 Maj 2008    Temat postu:

W trakcie rozpoznania pacjenta coś na korytarzu przykuło jego uwagę. Zauważył Cuddy rozmawiającą... nie chwila, przyjrzał się uważniej jak uwodzicielsko odgarnia włosy za ucho i uśmiecha się promiennie - poprawka flirtującą z jakimś mężczyzną. Poczuł coś dziwnego, coś co nie bardzo mu odpowiadało. Chase dzielił się właśnie swoją teorią, ale puścił jego słowa mimo uszu, był zbyt zajęty obserwowaniem szefowej i jej towarzysza. Nie odwrócił wzroku nawet gdy nieznajomy pocałował Cuddy w policzek i skierował się do wyjścia.
- Co to za facet? - spytał w końcu współpracowników - Już drugi raz go tu widzę.
- Jakiś znajomy Dr Cuddy, może jej brat – odpowiedziała Cameron.
- Nie ma brata, ma dwie siostry – poinformował personel, zdziwiony jego znajomością życia prywatnego szefowej.
- Czy ta informacja jest znacząca dla naszego pacjenta? - próbował wrócić do sprawy Forman.
- Jest znacząca dla mnie, co automatycznie czyni ją znaczącą dla naszego pacjenta.
- Innymi słowy nie.
- Jak zwykle jesteście bezużyteczni. Pogadam z Wilsonem
- to mówiąc ruszył do drzwi.
- A co z pacjentem? – dopytywał Chase.
- Tomografia głowy, rezonans magnetyczny, próba wysiłkowa i nie pokazujcie mi się na oczy bez jakiś odpowiedzi.
Wilson rozkoszował się posiłkiem i czymś co rzadko mu się przytrafiało: ciszą. Niestety nie potrwała ona długo, skończył się wraz z pojawieniem jego najlepszego przyjaciela. Domyślał się co może go tu sprowadzać.
- Nie podoba mi się jej nowy facet – zaczął od progu, nie musiał precyzować znaczenia „jej”.
- Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek było inaczej - zauważył onkolog. Przerabiali to za każdym razem kiedy w pobliżu Cuddy pojawiał się jakiś facet.
- Co ci o nim mówiła?
- Nic. Szanuje prywatność innych.
- Coś z nim jest nie tak –
upierał się przy swoim House.
- Masz obsesję, to nie zdrowe.
- Jak twoje rozwody, ale tego nie komentuje -
odgryzł się diagnostyk - Nie jesteś ciekaw? Nawet odrobinę?
- Moja ciekawość ogranicza się do pytań: jak ma na imię i gdzie go poznała, podczas gdy twoja idzie nieco dalej mianowicie gdzie pochować jego zwłoki kiedy ją dotknie – podsumował wprawiając przyjaciela w zakłopotanie. Sam starał się nie myśleć skąd bierze się u niego obawa o Cuddy. Usprawiedliwiał to pokrętnie faktem, że długo się znali, jej życie miało jakiś wpływ na jego życie więc w pewien sposób troszczył się o nią. Troska nie była może w jego stylu, ale była znacznie bezpieczniejsza niż rozważanie drugiej opcji; zazdrość. Co było po prostu śmieszne. Bo oczywiście nie był zazdrosny.
- Wiem, że marnuje czas, ale daj temu spokój – poprosił Wilson.
- Jak każesz mamo.
- Świetnie, bądź sobie niedojrzałym palantem, ale na mnie nie licz.
- Jesteś gorszy niż dzieciaki. A myślałem, że to niemożliwe –
oznajmił zirytowany i pośpiesznie opuścił biuro przyjaciela.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 21:40, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:33, 07 Maj 2008    Temat postu:

aaaa House zazdrosny o Cuddy mam nadzieję,że ten tajemniczy ktoś to nie będzie jednak jej facet a jeśli nawet, to że House szybko go przepędzi... świetne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 15:36, 07 Maj 2008    Temat postu:

Agnieszka liczę na dalszy ciąg jeszcze dzisiaj .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Śro 15:36, 07 Maj 2008    Temat postu:

kolejny super fik! a niedalej jak wczoraj pomyślałam sobie że fajnie by było jakby ktoś napisał fika z motywem ze House chodzi normalnie. i patrzę a tu taki fik

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:39, 07 Maj 2008    Temat postu:

jak zawsze House zazdrosny o Cuddy mimo, że bez laski i vicodinu nic się nie zmienił
czekam na ciąg dalsze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisa
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 15:44, 07 Maj 2008    Temat postu:

ahhh ta zazdrośc, no bo przecież nie zwykła troska ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:47, 07 Maj 2008    Temat postu:

Zazdrosny house, który oczywiście nie jest zazdrosny bardz mi się podoba!!!

" Masz obsesję, to nie zdrowe.
- Jak twoje rozwody, ale tego nie komentuje" - jak ja kocham te ich słowne przepytchanki.

I skoro House jest sprawny to ma to pewnie jakieś głębsze znaczenie i nie chodzi tylko o to, że może biegać po parku. Może bedzie się bił z tym facetm Cuddy? Haha marzę o Housie, który bije sie o Cuddy (to nie była prośba, tylko marzenie)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:50, 07 Maj 2008    Temat postu:

ale laską by go lepiej znokautował
Aguś, będzie jakaś walka ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:51, 07 Maj 2008    Temat postu:

Ale sprawną nogą może go kopnąc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 15:52, 07 Maj 2008    Temat postu:

Super Zazdrosny House i uwodzicielska Cuddy (niech jeszcze zacznie uwodzić Housa to będzie miodnie )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:57, 07 Maj 2008    Temat postu:

jakobson napisał:
Ale sprawną nogą może go kopnąc


ale laską bardziej boli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 15:59, 07 Maj 2008    Temat postu:

zawsze może wziąć krzesło lub inny podręczny przedmiot
Ale uważam, że tą walkę (o ile jakaś będzie) mógłby przegrać bo intuicyjnie czuję, że Cuddy zacznie się opiekować przegranym i poszkodowanym


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jakobson
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:02, 07 Maj 2008    Temat postu:

Nieeeee House musi wygrać. House nie przegrywa!!!
A Cuddy go już odpowiednio wynagrudzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Asia
Chirurg plastyczny
Chirurg plastyczny


Dołączył: 14 Gru 2007
Posty: 2782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 16:42, 07 Maj 2008    Temat postu:

House nigdy nie przegrywa
nawet by chyba tego nie przeżył


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:52, 07 Maj 2008    Temat postu:

- Jest znacząca dla mnie, co automatycznie czyni ją znaczącą dla naszego pacjenta.
i tu go mamy xD
hiihi
biedny zakochał się w niej o tym nawet nie wiedząc
ja już bym go uświadomiła
- Jesteś gorszy niż dzieciaki. A myślałem, że to niemożliwe
wszystko jest możlwieee
czekam na więceeej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka2372
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Władysławowo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:09, 07 Maj 2008    Temat postu:

Następne parę dni należało do tych spokojniejszych. Za to poniedziałek nie obył się bez atrakcji; pech, lub inne złośliwe fatum chciało, że Dr Cuddy i Dr House przebywali razem w windzie, kiedy stanęła między piętrami. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przebywanie wbrew woli w małym pomieszczeniu może doprowadzić do wybuchu. Czasem ma to swoje pozytywne następstwa, w większości przypadków nie wróży jednak nic dobrego. Gdy Greg House zorientował się co się stało usiadł sobie wygodnie z jedną nogą na drugiej i wyjął z kieszeni swoją nierozłączną gierkę.
Nie zmierzał stresować się czymś na co nie miał kontroli. Lisa Cuddy przyjęła odmienną taktykę; w jej skutek chodziła w tą i z powrotem doprowadzając diagnostę do szaleństwa.
- Nie przyśpieszysz niczego łażeniem – oznajmił podnosząc na chwilę wzrok.
- Jesteś irytująca - dorzucił, kiedy nie przestała.
- A ty dziecinny. Że też ze wszystkich ludzi musiałam utknąć właśnie z tobą.
- Zawsze możemy umilić sobie czas
– zasugerował unosząc sugestywnie brwi, Cuddy wywróciła oczami w odpowiedzi.
-Jedno twoje słowo i będę mógł skreślić fantazje numer 13 z mojej listy – nie rezygnował.
- Jeszcze jedno słowo
- Wyluzuj. To może być twoja jedyna okazja.
- Jakoś się pozbieram –
rzuciła - Mam spotkanie ze sponsorami za 5 minut – martwiła się spoglądając na zegarek.
- Kiedy dowiedzą się co cię zatrzymało przekonają się jak zaniedbany jest szpital i na pewno coś dorzucą.
- Jesteś pomocny.
- Przegapione spotkanie. Nie będziesz musiała się szczerzyć, to jakieś 4 zmarszczki mniej.
- Dłuższe przebywania w twoim towarzystwie, to jakieś 8 zmarszczek więcej –
automatycznie się odgryzła. Uśmiechnął się. Czasami kiedy go rozbawiła, sprytnie odpowiedziała na jego sarkastyczną zaczepkę lub kiedy przechytrzyła go w jednej z ich gierek, przychodziła mu do głowy kusząca myśl by gdzieś ją zaprosić. Tak jak teraz. Może to była właśnie ona. Może coś by z tego wyszło. Kto wie? Dziwniejsze rzeczy się w życiu zdarzały.
Jednak zawsze wtedy nachodziło go wspomnienie Stacey.

Nie pamiętał dokładnie co robił tego dnia, ale jej odejście utkwiło mu w pamięci w najdrobniejszych szczegółach. Pamiętał, która była godzina i co miała na sobie. Wrócił z pracy, by przekonać się, że czeka na niego ze spakowanymi walizkami. Tego dnia minęły trzy tygodnie po zdiagnozowania jego nogi. Stacey nie miała o niczym pojęcia. Dowiedziała się o wszystkim dwa dni później, po powrocie ze służbowej podróży

- Odchodzę – zakomunikowała. Spojrzał tylko na nią, ale nic nie odpowiedział.
- Nie udawaj zaskoczonego. Od pewnego czasu żyjemy nie ze sobą, a obok siebie. Mam dosyć. Ty masz swoją pracę, ja swoją. Nie mamy nic wspólnego. Coraz bardziej się od siebie oddalamy – Greg wciąż milczał. Miała racje, oboje to widzieli, ale się tego nie spodziewał. Nie zmieniało to również faktu, że rozstanie bolało.
- Do tego dochodzi twoja noga. Ostatnio zachowujesz się jakbyś mnie karał za to, że mnie wtedy przy tobie nie było – powiedziała. W pewnym sensie znowu miała racje.
Nie wiedział czemu to robi, ale nieświadomie karał ją za ból jaki wtedy odczuwał.
- Żegnaj Greg – dodała i na zawsze wyniosła się z jego życia.
Nie potrzebował tego po raz drugi. Nie angażując się w związki nie ryzykujesz złamanego serca. Niektórzy mogli by go nazwać cynicznym, ale tego nauczyło go życie
.

Otrząsnął się z nie miłych wspomnień wracając do rzeczywistości.
- Zdradź mi jakiś sekret.
- Żebyś roztrąbił go po całym szpitalu? Nie wydaje mi się.
- Masz na sumieniu jakieś morderstwo? Lesbijska przygoda, którą chciałabyś się podzielić?
Tylko opowiadaj powoli i ze szczegółami.
- O czym ty bredzisz? -
spytała, zastanawiając się co go znowu naszło.
- To takie prawo. W sytuacjach zagrożenia życia osoby na siebie skazane zacieśniają więzi.
- W sytuacjach zagrożenia życia?
- parsknęła - Utknęliśmy w windzie.
- To i tak lepsze niż przychodnia.
- Więc skąd go wytrzasnęłaś?
- Słucham ?
- Twoją nową zabaweczkę –
sprecyzował. Był niewiarygodny.
- Wcześnie zaczynasz
- Poważnie. Istnieje fabryka w której zamawiasz tych głąbów?
- Jesteś zazdrosny, House?
- spytała z irytującym uśmieszkiem. Przez ułamek sekundy był zupełnie zbity z tropu.
Bezpośrednia konfrontacja, tylko tak można z nim było wygrać. Lisa Cuddy doskonale o tym wiedziała. Trzeba było sprawić by czuł się nieswojo, przejąć kontrolę nad sytuacją.
- Nie.
- Chcesz się ze mną umówić?
- zadała następne pytanie.
- Nie.
- To nie widzę w jaki sposób cię to dotyczy
- wyjaśniła. Nie zmierzała się mu z niczego tłumaczyć. Po cichu musiał przyznać, że dobrze go znała. Potrafiła wykorzystać jego słabości.
Lisa zdjęła marynarkę. Zaczęło robić się jej gorąco. Nie była pewna, czy to zasługa małego pomieszczenia, czy towarzystwo.
- Chcesz ?- zaproponował wyciągając cukierki.
- Dzielisz się jedzeniem ? - spytała z niedowierzaniem wyciągając rękę.
- Nie mów Wilsonowi, będzie zazdrosny - dodał kiedy usiadła niedaleko. Odwróciła się z uśmiechem. Długo patrzeli na siebie nie przerywając kontaktu wzrokowego.
- Dr Cuddy – przerwał im głos z interkomu. Nagle Gregowi przyszła do głowy genialna wręcz myśl. Wstał i wcisnął jeden z guzików.
- Och Lisa! – jęknął. Lisa zerwała się na równe nogi.
- Nie waż się – próbowała sięgnąć do guzika. Nieskutecznie.
- Lisa!
- Zabije cię
– groziła, kiedy przepychali się do guzika..
Drzwi otworzyły się, kiedy zrezygnowana doktor Cuddy zapinała marynarkę. Nie wyglądało to najlepiej. Wyraz satysfakcji pojawił się na twarzy House'a na myśl o plotkach jakie właśnie zapoczątkował. Cuddy jedynie westchnęła, była przekonana, że tych kilka osób, które były świadkami tej sceny nie zatrzymają tego dla siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agnieszka2372 dnia Pon 19:50, 19 Maj 2008, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin