Forever young [Z]

Wercia214

No no no ....... Nice :smt003
Fajniuśki ten Twój Fik

Czekam na więcej ....

kremówka

Biedna Cuddy...

Ale mam nadzieję, że House jakoś uratuje ją od tej kary

czekam na więcej, żeby się o tym przekonać

Hania

świetne! poprostu BOSKIE. ; D

LicenceToKill

Hej hej hej ! A gdzie się podziewa kolejny fragmencik??

Katarzyna

Najpewniej wkleję coś wieczorem/późnym wieczorem. Musicie wybaczyć, ale cierpię na chroniczny brak czasu.

Schevo

*diabelski błysk w oku* Wieczorem? *zaciera ręce* To ja już chcę wieczór! ;D

ewel

Wieczorem brzmi dobrze

Nawet późnym

I tak zazwyczaj do 2.00 walczę z komarami :>
Pozdrawiam ;*

Cave

wieczor..

a dokladniej ??

Bereśka

wieczór mi odpowiada. House na pewno coś wymyśli żeby Cuddy mogła wyjść z domu:D czekam na kolejną część

kremówka

muszę więc koniecznie pojawić się tu wieczorem

już się nie mogę doczekać

Katarzyna

Krótki fragment. Być może później (okolice godziny 23/24) zamieszczę coś więcej.

Zatrzasnął za sobą drzwi. Rzucił klucze na stolik stojący obok wieszaka i krzyknął – Już jestem! – po czym skierował kroki w stronę kuchni. Był głodny jak wilk. Przekonany o tym, że rodzice nie zaczekali na niego z kolacją zanurkował w lodówce. Nagle poczuł, że ktoś go obserwuje, odwrócił się i zauważył swojego ojca opartego o kuchenkę. Wyraz jego twarzy nie zwiastował nic dobrego.

- Dzwonili ze szkoły, nie pojawiłeś się dzisiaj... znowu. – Powiedział na pozór spokojnym głosem starszy mężczyzna, stojący w ciemniejszym rogu kuchni.

- I? – Zapytał Greg nie widząc w tym najmniejszego problemu. Zamknął lodówkę. Odechciało mu się jeść.

- I? Co ty sobie gówniarzu wyobrażasz? – Czuł jak wzbierają w nim nerwy, a fala gorąca zalewa twarz. Już miał się zbliżyć go Grega, kiedy zauważył swoją żonę stojącą w drzwiach.

- John... daj mu spokój. – Powiedziała cicho, patrząc na męża błagalnym wzrokiem. Miała dość wiecznych kłótni między dwoma mężczyznami, których kochała najmocniej na świecie. Miała dość patrzenia jak Greg z dnia na dzień coraz bardziej nienawidzi swojego ojca. John skinął głową i wyszedł z kuchni, rzucając synowi ostatnie, groźne spojrzenie. House wydawał się nie przejmować się zaistniałą przed chwilą sytuacją. Wiele razy dostał od ojca. Nauczył się radzić sobie z narastającą złością i chęcią odpłacenia ciosem, za cios. Był jedynie ciekaw jak długo uda mu się jeszcze wytrzymać.

- Zjesz coś? – Zapytała z troską Blythe.

- Nie, nie mamo. Dziękuję. – Powiedział House uśmiechając się delikatnie. – Pójdę do siebie.

Hania

ojć. Greg będzie głodny. (;
po za tym suuper.; DD

kremówka

Biedna ta mama House'a...
strasznie mi jej teraz żal...

No ale i tak czekam do wieczora, żeby się dowiedzieć co u Cuddy

Schevo

Strasznie mi żal mamy House'a... Chociaż ja i tak zawsze będę wierzyć, że John po prostu nie umie okazać swojej miłości Gregowi. Czekam na cd

Świetny fragment

Wercia214

Hej.... Super fragmęcik

Czekam na C.D. ... chociaż i tak na pewno przeczytam jutro,
bo w godz [23/24] siada moja mama xDxD

Katarzyna

Kolejny krótki fragment.

Otworzyła oczy i zorientowała się, że zasnęła w ubraniu. Popatrzyła na zegarek, było stanowczo za późno. Jeśli się nie pośpieszy będzie spóźniona. Z trudem zwlekła się z łóżka i pognała do łazienki. Nie mogła oprzeć się wrażeniu, że wszystko sprzysięgło się przeciwko niej. Gdyby wtedy nie dosiadła się do House’a pewnie byłaby teraz zupełnie wolną i beztroską nastolatką. Niestety… wszystko ma swoją cenę. Kiedy zeszła na dół gotowa do wyjścia, jej tato już czekał obok drzwi zerkając z niecierpliwością na zegarek. Całe szczęście nie powiedział słowa na temat tego, że zaspała. Droga do szkoły upłynęła w ciszy. Jednak nie tej z rodzaju niezręcznych, wręcz przeciwnie. Wiedziała, że tato zawsze stawał po jej stronie i że tak naprawdę nie miał do niej pretensji o wczorajszy wyskok, wiedziała również, że nie pozwoli żonie długo karać córki… całe szczęście.

Kiedy wysiadła na szkolnym parkingu rozejrzała się z nadzieją, że House kręci się gdzieś w okolicy. Całą drogę myślała tylko o tym kiedy się zobaczą… a może on wcale nie chce mnie oglądać? – pomyślała, jednak szybko odpędziła od siebie tą myśl. Niestety, nigdzie go nie było. Ruszyła zawiedziona w kierunku wejścia do budynku, który na pierwszy rzut oka, był straszniejszy niż mogłoby się wydawać.

- Lisa! – Nagle usłyszała, że ktoś woła jej imię. Obróciła się cała rozpromieniona z nadzieją, że zobaczy tego, który był bezpośrednią przyczyną jej kłopotów. Ku jej zaskoczeniu, chłopakiem który wykrzyknął jej imię, wcale nie okazał się House.

- Miło, że poczekałaś. Jestem Damian. - Nieznajomy uśmiechnął się do niej. Musiała przyznać, że był bardzo przystojny. Wysoki, blondyn, zapewne sportowiec… - Już wczoraj chciałem cię złapać, ale chyba nie było cię w szkole. Pozwolisz, że odprowadzę cię na zajęcia? – Lisa zaniemówiła, zdobyła się tylko na lekki uśmiech i potakujące skinienie głową. Szli ramię w ramię, a ona każdą sekundą czuła się coraz swobodniej w jego towarzystwie. Nie zdawali sobie sprawy, że są obserwowani przez parę niebieskich, zazdrosnych oczu.

ewel

Uła zaczyna się to, co Tygryski lubią najbardziej^^

Młody House zazdrosny

LicenceToKill

Heh.. W końcu jakieś zakręty się zaczynają w tej historii 'młodego House'a' (swoją drogą jakoś nie mogę go sobie wyobrazić w wieku 16 lat !) Cos się dzieje, a ja to wprost uwielbiam ;D

Brightside

Mam nadzieję, że House złamie mu nos albo zwiąże sznurówki. Albo wykręci numer stulecia. Czekam na więcej

Hania

mm zazdrosny House.; DD

ja chce cdn. ^^

kremówka

Och...zazdrosny House

nie chciałaby być teraz w skórze tego Damiana

czekam niecierpliwie na jeszcze

Cave

House zazdrosny..
chyba przeczuwam nutke dramatu

Pattyczak

Mam problemy z wyobrażeniem sobie młodych, poważne. A zazdrosny House- bezcenne xD

Wercia214

:smt010
ale oni bd razem ??
Bo ja nie chcem Cuddy z jakimiś tam facetami [blondynami do tego !] tylko z Housem !!
Cudne

:smt060

Huda