Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Oh crap! [Z]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:48, 27 Paź 2009    Temat postu: Oh crap! [Z]


<i>Zweryfikowane przez NiEtYkAlNa</i>

Miłej lektury
Beta: jestemmaciek

I

Do jej drzwi prawie w środku nocy zadzwonił dzwonek… nienatarczywie, jak zazwyczaj zwykł to robić, tym razem jak gdyby z prośbą i wstydem, że w ogóle dzwoni. Otworzyła zaspana, w szlafroku i bamboszach…

- Co tu robisz o tej porze? – zapytała.
- Przepraszam, nie wiedziałem dokąd mam pójść, chciałem…
- Co się stało? - Zmarszczyła brwi z niepokojem.
- Wiem, że spałaś, że rano idziesz do pracy... ale ja naprawdę nie miałem co ze sobą zrobić - wziął głęboki oddech i powiedział wreszcie – pokłóciliśmy się, ja i Wilson.
Spojrzała na niego z przygnębioną miną.
- Na pewno lada moment wam przejdzie, nie raz się sprzeczaliście. - Położyła dłoń na jego ramieniu próbując go pocieszyć.
- Nie. Tym razem nie będzie tak łatwo i przyjemnie. – House pochylił głowę. Nie chciał, by Cuddy zobaczyła jego zmęczony wzrok.
Westchnął głośno, wyprostował sylwetkę, opierając się mocniej o laskę i zapytał niepewnie:
- Mogę tu dziś spać? Wiem, że masz małe dziecko, że rano musisz wstać, ale obiecuję, że będę grzeczny, naprawdę nie chcę teraz zostać sam. Kiedyś może tak, może byłoby to najlepsze rozwiązanie: bourbon, samotność i trochę Vicodinu. Ale nie dziś... - Spojrzał na nią, zastanawiała się. Popatrzył jeszcze raz, uważniej.
- Rozumiem, dobranoc. - Odwrócił się w stronę wyjścia.
- Kanapa. – Usłyszał za plecami. - I zero alkoholu ani filmów porno.
Przewrócił oczami - jak to House miał w zwyczaju robić. – Uśmiechnął się i wszedł do mieszkania Lisy.

W środku panowała spokojna, przytulna atmosfera, ogień jeszcze trzaskał w kominku.
Cuddy przyniosła mu pościel, a House spojrzał na rozżarzony kominek z głupią miną i już otworzył usta, by powiedzieć coś szefowej, gdy ona nagle mu przerwała.

- Daruj sobie analizę sytuacji, w której ogień trzaska z kominka, rozpaliłam go dla siebie, nikogo tu dziś nie było, a ty skorzystasz. - Zamknął usta, nic nie powiedział, uśmiech zawitał na jego twarzy.

- Dobranoc, House! – rzuciła, nie odwracając się.
- Dobranoc, Cuddy!
- House, nie gap się na mój tyłek, widzę to. – Znała go doskonale.

Greg niewiele myśląc, rozłożył się na kanapie, przylgnął do miękkiej pościeli i zasnął.
W samym środku rewelacyjnego snu - fantazji z Cuddy w roli głównej, obudził go nie lubiany przez niego dźwięk.

- Oh crap! – pomyślał.

Nie wierzył sam sobie. Miał do wyboru scenę z Lisą w koronkowej, czerwonej bieliźnie, leżącą obok niego na łóżku, reszta zależała tylko i wyłącznie od jego wyobraźni albo... małego bachora, który kwilił cicho w sąsiednim pokoju.
Przewrócił oczami, poczekał jeszcze chwilę, by sprawdzić czy Cuddy się nie przebudziła, żeby nakarmić małą. Ale nie.
Wstał z łóżka lekko zdenerwowany.

- Co z niej za matka i gdzie ten instynkt, że „tatuś” musi wstawać w środku nocy? – syknął cicho.

Wstał z kanapy i bezszelestnie udał się do pokoju małej Rachel, uchylił drzwi i zaświecił małą lampkę nocną. Delikatne, miękkie światło oświetliło buzię malutkiej dziewczynki, machającej niecierpliwie nóżkami i rączkami. House pochylił się nad kołyską z miną zbitego psa.

- Cześć, potworku - powiedział z sarkastycznym uśmieszkiem na twarzy. – Co się stało? Leżysz w kupie, czy zgłodniałaś? - Mała pisnęła wesoło i jakby się uśmiechnęła. House'a całkowicie rozbroiło zachowanie Rachel.
- No nie. - Przechylił głowę w lewo, wisząc nad kołyską. - Tak nie będzie, to ja sobie żartuję z Ciebie, nie na odwrót.

W tym samym momencie, mała przekornie, jakby celowo, odchyliła główkę w drugą stronę, wciąż patrząc na diagnostę i popiskując zabawnie.
Greg oniemiał ze zdumienia i uśmiechnął się do niej.

- Ok, koniec draki, pokaż co tu mamy. W pieluszce sucho, czyli jesteś głodna. Gdzie ta twoja Śpiąca Królewna - mama trzyma mleko? O, jest. - Spojrzał na półkę, na której stała przygotowana do podgrzania butelka z mlekiem.

Wziął małą ostrożnie na ręce i przechylił butelkę do jej ust, a ona objęła ją rączkami i zaczęła pić, wpatrując się w niego swoimi lazurowymi oczkami.

- Nie gap się tak na mnie - wyszeptał.

Nagle Lisa się przebudziła, a jej uwagę zwrócił strumień światła znajdujący się w szczelinie pod drzwiami jej sypialni.
- No nie - pomyślała. Zirytowała się, chociaż nie wiedziała z jakiego powodu.

Podniosła się z łóżka, zarzuciła na siebie szlafrok i cicho otworzyła drzwi swojej sypialni, żeby tylko nie obudzić Rachel. Wystawiła głowę za próg i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ze zdziwienia bardzo szeroko otworzyła usta i zamarła na moment. House chodził z małą na rękach po pokoiku dziecięcym, czekając, aż odbije się jej po jedzeniu.
Szeptał coś do niej. Cuddy zaczęła się przysłuchiwać.

- Ciiii. Tylko nie płacz, mały potworku, bo jak teraz zbudzi się twoja seksowna mamusia, to już po mnie. Pomyśli, że Cię lubię, a co gorsza pomyśli, że lubię ją. Dlatego jej nie budziłem, i dlatego również, że zaczęłaby narzekać, że to moja wina, że nie śpisz. Nie wierzysz mi?
- Sam sobie nie wierzę – pomyślał.
- Nie boję się tych, którzy nie maja zębów, a skoro nie mówisz, to powiem Ci, że ją lubię. - Małej w tym momencie się ulało.
- No tak, lepiej nie mogłaś zareagować. – Uśmiechnął się znów. Dziwił się, że w tak krótkim czasie uśmiech na jego twarzy pojawił się tak wiele razy.

Cuddy wycofała się po cichu do sypialni, oparła się o szafę i stała uśmiechnięta kilka minut. Wiedziała, że nie może wyjść z pokoju, bo House domyśliłby się, że wszystko słyszała, a tego by nie chciała. Miała plan.

- Rozgryzę go inaczej, później. - Położyła się do łóżka i zasnęła błogim snem.

Greg wytarł buzię Rachel i odłożył ją do kołyski, zasnęła prawie natychmiast.
Sam poszedł do pokoju, gdzie wciąż trzaskał ogień w kominku.
Noga go nie bolała, czuł się spełniony.

- To głupie – pomyślał. Położył się na kanapie i zasnął.

Rano zbudził go trzask zamykanych drzwi.
Wstał i podszedł do drzwi frontowych. Zobaczył przez szybę, że Cuddy właśnie wyszła do pracy. Poszedł do pokoiku, a gdy zobaczył, że śpi w nim Rachel, zmroziło go.

- Gdzie jest opiekunka? – sam siebie zapytał.

Następnie udał się do kuchni w poszukiwaniu jedzenia. Na stole stały ciepłe jeszcze pączki i zaparzona kawa, przy nich znajdowała się karteczka.

„Smacznego. Pogadaj z Wilsonem. P.S. Opiekunce dałam dziś wolne, ponieważ jesteś w domu. Mam nadzieję, że mogę na Ciebie liczyć do popołudnia, xoxo.”

- Nie... nie... nie. To się źle skończy, co jej przyszło do tej władczej głowy?
- Dopóki śpisz na mojej kanapie, to będziesz tatusiem - wykrzywił twarz w grymasie i przemówił przekornie cienkim głosikiem.

Wziął pączka i ugryzł.

- Mm… pycha. Kochankiem też mogę zostać?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pią 17:51, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:22, 27 Paź 2009    Temat postu:

Nono, pierwszy post i od razu fik odważnie
Kilka literówek, kilka błędów interpunkcyjnch (tzn, nie oznaczyłaś dialogów ).
Ogółem treść mi się podobała i jestem ciekawa, jak to się dalej potoczy.
Wena na następne części!
PS: Witamy nową Hudzinę !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:38, 27 Paź 2009    Temat postu:

Śliczny debiucik
Cytat:
Wziął pączka i ugryzł, mmm…pycha, kochankiem też mogę zostać?

To zdanie jest genialne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Wto 19:39, 27 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:41, 27 Paź 2009    Temat postu:

Ja tam na błędy nie patrze tylko na treść czy mnie wciągnęła i mi się spodobała czy tez nie.a w tym przypadku bardzo mi się podoba i fajnie się zapowiada dalszy ciąg
Ciekawe jak House sobie poradzi w roli tatusia.
Jak ja lubię takie odważne fiki
Dużoooo weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Huddyland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:51, 27 Paź 2009    Temat postu:

Witamy wśród fikopisarzy.

Debiut jest dobry, tylko te błędy...
Może byś poprosiła o pomoc jakąś osobę (betę), która poprawiłaby ci te błędy.
Potknięcia były w pisaniu dialogów, np. tu:

Cytat:
- Daruj sobie analizę sytuacji, w której ogień trzaska z kominka, rozpaliłam go dla siebie, nikogo tu dziś nie było, a Ty skorzystasz. Zamknął usta, nic nie powiedział, lekko tylko się uśmiechnął.
Dobranoc House!
Dobranoc Cuddy!


Myślę, że to powinna wyglądać tak:
Cytat:
- Daruj sobie analizę sytuacji, w której ogień trzaska z kominka, rozpaliłam go dla siebie, nikogo tu dziś nie było, a Ty skorzystasz. <b>-</b> Zamknął usta, nic nie powiedział, lekko tylko się uśmiechnął.
- Dobranoc House!
- Dobranoc Cuddy!


Błędów ortograficznych nie zauważyłam.
Debiut jest po prostu świetny i jeszcze lepiej by było gdyby fik nie zawierał błędów, bo jest godny uwagi.
Czekam na dalszą część.
Pozdrawiam i życzę Wena.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:42, 27 Paź 2009    Temat postu:

No całkiem sympatyczne co prawda House który tak od razu godzi się zostać tatusiem trochę przeraża ale w końcu to fik Mam nadzieję że gra House contra Cuddy będzie godna ich obojga i oczywiście zakończy się pięknym happyendkiem

No i czekam na to +18 hehe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:56, 27 Paź 2009    Temat postu:

Dzięki wielkie za opinie, wszystkie mi się przydadzą na pewno, to mój pierwszy w życiu fik, miejmy nadzieję, że nie ostatni. House walczy )
jestemmaciek dziękję za betowanie


II


- Nie zadzwonię - pomyślał.
- Nie ja, skoro jest obrażony, to i tak nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Tylko nie bardzo widzi mi się mieszkać samemu po pobycie w Myfield, a podejrzewam, że Cuddy mnie niedługo wygoni.

Nagle usłyszał dzwonek do drzwi.

- Cześć.
- Cześć.
- Cuddy powiedziała, że chcesz pogadać,ale nie możesz się ruszyć, bo zostałeś niańką.
- Nie chce gadać.

Wilson zaniemówił stojąc w progu. W tle było słychać płacz Rachel.
- Ok. Jak uważasz, zostawiam Cię, bo z tego co słyszę to twoja podopieczna płacze.
- No nie, ten mały potwór znowu ryczy. – House za wszelką cenę nie chciał pokazać Wilsonowi, że płacz dziecka i jego potrzeby cokolwiek dla niego znaczą.
Nie chciał tego pokazać tak bardzo, że w końcu powiedział:
- Ok, możemy pogadać jeśli ją przewiniesz i nakarmisz.

Wilson bez słowa wszedł do środka.

- Aaa może ją przewiniesz, nakarmisz i nie będziemy gadać? Tak będzie szybciej. – Greg zrobił jedną ze swoich głupich min.
- Nie ma mowy. Wyprowadziłeś się ode mnie, nie ma problemu, ale nie sądzę, że uda Ci się na dłuższą metę nie spieprzyć sytuacji z Cuddy, a mieszkać sam nie chciałeś...

- Śpię na niewygodnej kanapie, nie oglądam porno, jestem grzeczny i milutki. Jeszcze trochę i zostanę jej maskotką.
- Cały ty, House. Ciekawe ile wytrzymasz na tej „niewygodnej” kanapie nie wskakując do jej „wygodnego” łoża.
- Ja w łożu rozpusty? – Uśmiechnął się szyderczo. - Zwykły śmiertelnik, no co ty. – Machnął ręką śmiesznie żartując z Wilsona.
- No cóż, powtórz śmiertelnikowi House’owi, że wiadome jest to, że ze wszystkich głupich, niebezpiecznych i nieprzewidywalnych w skutkach sytuacji najbardziej chciałby przejść przez bramę piekielną i usmażyć się żywym ogniem wchodząc do łóżka Cuddy.
Gratuluję, miałem zabawnego przyjaciela, miał na imię Greg. - Wilson się roześmiał.
- Gotowe. – James nakarmił małą i zostawił House'a z szeroko otwartymi oczami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pon 5:08, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:06, 27 Paź 2009    Temat postu:

Ciekawe o co House i Wilson się pokłócili
Cytat:
- No cóż, powtórz śmiertelnikowi House’owi, że wiadome jest to, że ze wszystkich głupich, niebezpiecznych i nieprzewidywalnych w skutkach sytuacji najbardziej chciałby przejść przez bramę piekielną i usmażyć się żywym ogniem wchodząc do łóżka Cuddy.
Gratuluję, miałem zabawnego przyjaciela, miał na imię Greg, myślał, że wszystko mu wolno.

No to teraz dał mu do myślenia.
Podoba mi się jak piszesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
coolness
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:08, 27 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Gotowe. – Wilson nakarmił małą i zostawił House'a z szeroko otwartymi oczami.

Przed gotowe powinieni być myślnik.

A ogólnie super. Podobało mi się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IloveNelo
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caer a'Muirehen ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:09, 27 Paź 2009    Temat postu:

Bardzo fajnie Tak szybko kolejna część , super
Czekam na cd

Bardzo proszę o rozwinięcie komentarza następnym razem. Co się podobało, co mniej, może jakiś cytat?

M.F.


edit: Ok, to może rozwinę już teraz, bo istotnie jest coś, co podobało mi się najbardziej

Cytat:
No cóż, powtórz śmiertelnikowi House’owi, że wiadome jest to, że ze wszystkich głupich, niebezpiecznych i nieprzewidywalnych w skutkach sytuacji najbardziej chciałby przejść przez bramę piekielną i usmażyć się żywym ogniem wchodząc do łóżka Cuddy.


Takie w moim odczuciu bardzo Hilsonowe
Cały dialog zgrabnie napisany, pozostaje mieć nadzieję na więcej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez IloveNelo dnia Śro 10:28, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monad
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:22, 27 Paź 2009    Temat postu:

Całkiem całkiem fajnie że masz tempo szybkie w dodawaniu kolejnych części Nie trzeba ich wypatrywać z obłędem w oczach

Jak na pierwszego fika to niezłe, byle do przodu :-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:36, 27 Paź 2009    Temat postu:

Proszę o nadanie fikowi tytułu. "Brak tytułu" nie jest odpowiednim i nie będzie na forum uznawane.

Moderator Futrzasty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coccinella
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szpital Psychiatryczny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:56, 27 Paź 2009    Temat postu:

Modzie futrzasty...
Mam w domu książkę która nazywa się "Księgą bez tytułu" i jakoś została dopuszczona do druku . Poza tym "Bez tytułu" to zawsze jakiś tytuł, nieprawdaż? Ja rozumiem, spacja, kropka czy myślnik w miejscu tematu, ale samo "no title"? Przepraszam, że się czepiam, ale czy to nie jest lekka, jak nie poważna przesada?

I tutaj myślę, że pozostali się ze mną zgodzą.

Nietykalna,
Co do samego fika, interesujący początek. Masz niezły styl i pomysł. Czekam na kontynuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:32, 27 Paź 2009    Temat postu:

Prośba nie jest podyktowana jakąś nienawiścią do samej idei beztytułowców. Raczej pragmatyzmem oraz wewnętrzną potrzebą utrzymania porządku w dziale. Jeśli powstałby jeden fik "Bez tytułu" i nie został wyhaczony, każdy następny Autor mógłby tak swój fik chcieć nazwać, w szczególności, że nie wszystkim twórcom chce się myśleć nad tytułami. To z kolei doprowadziłoby do zamieszania w Biblioteczke, gdyż nagle pojawiłoby się PIĘĆ fików beztytułowych, każdy o czymś innym i innego Autora. A zazwyczaj dążymy do tego, by tytuły się nie powtarzały.

Z zupełnie innej strony, tytuł jest też formą promocji. Chwytliwe hasełko ma większe prawdopodobieństwo przyciągnięcie czytelnika niż "Bez tytułu", w dowolnej kombinacji językowej.

Ponadto, "Księgę bez tytułu" osobiście traktuję nieco inaczej. Ona MA tytuł, w którym zawarta jest owa budząca sprzeczne uczucia fraza. W moim odczuciu nie jest to przykład beztytułowca, a raczej - chwytu marketingowego, mającego na celu zaintrygowanie potencjalnego nabywcy tegoż dzieła, którego autorem podobno jest Anonim. Z góry odpowiadając na ewentualne zarzuty, jeśli Autor forumowego fika wskaże racjonalne powody, dla których jego fik miałby być po prostu "Bez tytułu" (np. uzasadnione nawiązanie do fabuły), może to zostać uznane. Jednakże każdy następny autor będzie już musiał się wstrzymać przed użyciem, gdyż na forum już jeden fik tak nazywający się wisi.

Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:08, 28 Paź 2009    Temat postu:

Wywaliłabym tekst o szklistych oczach House w pierwszej części.

Reszta całkiem spoko, biorąc pod uwagę, że to debiut to WOW!

Czyta się przyjemnie, teksty też wysokich lotów, postacie jakoś nie wychodzą z siebie, opisy i dialogi w równowadze, myśli House'a też. House jako tatuś nie jest słodko-pierdzący to dobrze.

Podsumowując Brawo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez justykacz dnia Śro 1:10, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:17, 28 Paź 2009    Temat postu:

Dziękuję Kochani za wypowiedzi, następna część za kilka dni

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:50, 28 Paź 2009    Temat postu:

poprostu swietny fik !!
Zycze wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr Tygrysolka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Śro 18:21, 28 Paź 2009    Temat postu:

Czyta się dobrze. A jeżeli tak jest, to znaczy, że błędy nie są tak rażące. Jednak, mimo wszystko, warto by było ułatwić życie czytelnikom, czyli:
stawiać myślniki przy dialogach;
zwracać uwagę na interpunkcję;
Cytat:
Przewrócił oczami napiął na chwilę policzki
To zdanie jakoś wybitnie przeszkadza mi w odbiorze.

Jak chcesz, to możesz napisać do mnie na PW, chętnie pomogę Ci z tymi przecinkami i resztą, bo fik zapowiada się na bardzo fajny.

Mój kudłaty Wen macha łapą do Twojego Wena i gratuluje mu udanego fika


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anna lee.
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza ekranu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:02, 28 Paź 2009    Temat postu:

skupiaj się bardziej na interpunkcji i formatowaniu tekstu - źle się czyta dialogi bez myślników i spacji.

tekst ze szklistymi oczami jest przekolorowany. to nie jest w stylu house'a, chyba, że akcja byłaby poprowadzona w taki sposób, że faktycznie możnaby było uwierzyć w ich "szklistość".

poza tym nieźle, czekam na ciąg dalszy chociaż biorąc pod uwagę +18 domyślam się jak się akcja rozwinie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:34, 28 Paź 2009    Temat postu:

przypominam, że House spędził siedem tygodni lub więcej w Myfield, zmienił się, a przynajmniej na to wyglądało, to tak w związku z jego szklistymi oczami. Jeśli chodzi o interpunkcję, sprawdzam sto razy, ale zawsze jakiś przecinek muszę zgubić..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mazeltov
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z poczekalni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:18, 28 Paź 2009    Temat postu:

czyta sie naprawde swietnie i mam gdzies te cale interpunkcje ;P

Kiedy nastepna czesc ???? nie moge sie doczekac


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justykacz
Groke's smile
Groke's smile


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 47 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:06, 29 Paź 2009    Temat postu:

Mimo wszystko nie wyobrażam sobie go bliskiego płaczu po kłótni z Wilsonem. James musiałby mu dopiec, powinny pójść w ruch ostre słowa, żeby House się martwił. A oni na drugi dzień nie rzucają się sobie do gardeł

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:13, 29 Paź 2009    Temat postu:

niekoniecznie Jimmi jemu, może to House coś zrobił?? wszystko niebawem się wyjaśni jestem w trakcie pisania kolejnej częśći

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:08, 02 Lis 2009    Temat postu:

Miałam małe problemy z dostępem do komputera ale teraz powinno być już ok

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pon 14:11, 02 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiEtYkAlNa
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 27 Paź 2009
Posty: 1519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Houseland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:09, 02 Lis 2009    Temat postu:

Kochani oto następna część /błędy poprawione

III


Późnym popołudniem.

-Jestem! - krzyknęła.
- Yhym... - mruknął sobie pod nosem House.
- Jak mała?
- Ma się dobrze.
- A dlaczego ty taki skrzywiony leżysz na tej kanapie?
- Niewygodnie mi, kręgosłup chce mi się rozpaść - jęknął krzywiąc się nieznacznie.
- Był u Ciebie Wilson?
- Tak, dzięki serdeczne, że go na mnie nasłałaś.
- Wcale nie, poprosiłam tylko... aha! - Przerwała z szyderczym uśmiechem na twarzy.
- Co?
- Ty już dobrze wiesz co... - Patrzyła na niego oparta o framugę w salonie.
- Nie, nie wiem, a tymczasem idę pod prysznic, jeśli chcesz dalej ciągnąć tą bezsensowną rozmowę to musisz się przyłączyć. - Wstał z kanapy na przemian lekko się uśmiechając do Cuddy i krzywiąc z bólu.
Przewróciła oczami robiąc śmieszną minę. - Chyba najpierw musiałbyś złapać złotą rybkę.
- Co powiedział Wilson?
- Nic.
- Pogodziliście się? - pytała drepcząc za House'm do łazienki.
- Taaak! - usłyszała za zatrzaskującymi się jej przed nosem drzwiami.
- Kłamiesz.
- Obgadamy to pod prysznicem? - Wychylił głowę za drzwi uśmiechając się szeroko.
- Pójdę do Rachel, chyba płacze.
- Tak, tak, wykręcaj się dalej od mycia, a zajdziesz smrodkiem. - Posłał jej sarkastyczny uśmieszek.
- Bardzo dojrzały tekst. Jak Rachel pójdzie do przedszkola, to przypomnij mi, żebym zapisała Cię do starszaków. - Odwzajemniła odzywkę z wygraną miną.

Wieczór.

- Zrobiłem kanapki!
- House, nie krzycz, dziecko śpi. Ciszeeej!
- Potworek zasnął, tak bez płaczu i miętolenia cycka mamusi? - rzucił przynosząc do salonu talerz pełen kanapek.
- Karmię ją mlekiem z butelki. - Popatrzyła na House'a mocno skrzywiona marszcząc brwi.
- Szkoda, bo myślałem, że załapię się na porcję. - Usiadł na kanapie badawczo się jej przyglądając. Dojrzał na jej ustach mały uśmiech z powodu tego, co przed chwilą powiedział.
- Częstuj się, zrobiłem kanapki specjalnie dla Ciebie. Musisz być wykończona po pracy. - W tym momencie spojrzała na niego podejrzliwie.
- Jesteś nieprzewidywalny... Przed chwilką dosłownie te twoje głupie żarty i docinki, a teraz... kanapeczki? Mam zacząć się bać?
- Nie, dlaczego? Chciałem być miły.
- Ty nie bywasz miły.
- Racja, w zamian liczę na gorący seks. - Spojrzał na nią rozbawionym wzrokiem.
- Wina? - Zaproponował. - Otworzyła usta ze zdziwienia.
- Ty coś kombinujesz... - Powiedziała lekko mrużąc oczy.
- Wcale nie, pomyślałem, że jeśli nie oglądam moich ulubionych stron internetowych, nie pije alkoholu i spędzam czas z tym małym wrzeszczącym... - Lisa przerwała mu w tym momencie.
- No, no, licz się ze słowami... - Greg przewrócił oczami.
- Z Twoim ślicznym bobaskiem, więc pomyślałem, że jak posiedzimy dziś wieczorem trochę rozmawiając, a ja popiję sobie burbona to nic złego się nie stanie.
- A więc burbon? Dobrze, niech Ci będzie, że wierzę, że lubisz siedzieć wieczorami z kobietą i rozmawiać. - Uśmiechnęła się do niego ciepło.

Skinął głową na jej słowa, po czym nalał jej wina do kieliszka, a sobie do szklanki ulubionego trunku.

Cuddy w głębi serca czuła, że House'owi najnormalniej w świecie brakowało jego jedynego przyjaciela, z którym zawsze przesiadywał wieczorami przy burbonie, kawałku pizzy i grającym telewizorze.

Jednak postanowiła tego wieczoru nie poruszać tego tematu, z oczywistych powodów, wiedziała, że Greg za nic w świecie się nie przyzna, że miało by mu brakować Wilsona, a poza tym pomyślała, sama nie wiedząc dlaczego, że być może, to będzie miły wieczór dla nich obojga.

- Dorzucę do kominka - powiedziała podnosząc się z kanapy.
- Siedź, ja to zrobię. - Wstał z ponownie skwaszoną miną.
- Boli cię? - Zapytała z przejęciem w głosie.
- Bez przesady, to tylko twoja niewygodna kanapa, nie martwy mięsień w nodze - powiedział bardzo przekornie.
- To teraz nie wiem, co cię boli bardziej. - Popatrzyła na niego marszcząc brwi.
- A jak powiem, że kark z powodu twojego niewygodnego mebla, to poczujesz się choć trochę winna i zrobisz mi masaż? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem na twarzy.
- Dolej mi wina, proszę - westchnęła.

Bez słowa wyciągnął dłoń po butelkę z czerwonym trunkiem, przechylił ją ostrożnie i nalał wina do połowy kieliszka.
Spojrzała na niego badawczym wzrokiem, nie komentował, nie żartował dalej, czyżby mówił poważnie?

- Dziękuję, a teraz usiądź na dywanie przed kanapą, rozmasuję Ci szyję - powiedziała z pewnym niepokojem w głosie.

House zaniemówił, grzecznie usiadł ze szklaneczką bourbonu na dywanie i czekał.

Nie wiedziała czy z wdzięczności za kanapki i dosyć miły wieczór po ciężkim dniu, czy z powodu ilości wypitego wina, jednak usiadła za nim i zaczęła ciepłymi dłońmi rozmasowywać jego zdrętwiały kark i ramiona.

Greg poczuł, że się miał rozpływa, było mu tak błogo, przestawało go boleć, w tle słyszał tylko trzaskanie z kominka. Ogień tańczył wraz z cieniem, który rzucał na ścianę. Nagle... oboje usłyszeli płacz dziecka...

- Pewnie jest głodna - szepnęła do jego ucha.
- Pójdę do niej.
- Wieczór jeszcze dobrze się nie zaczął, a ona już drze się o mleko? - Zripostował wyrwany z błogiego stanu House.

Cuddy tylko przekrzywiła głowę patrząc na rozanieloną minę Grega. - Nakarmię ją i przyjdę.

House czekając aż Lisa wyjdzie z pokoju małej miał wrażenie, że minęła już dobra godzina.

- Pewnie tam zasnęła - pomyślał.

Siedząc na dywanie, czując ciepło bijące od kominka, poczuł przemożną ochotę położenia się na podłodze zamiast na kanapie.
Lekko przysypiając przechylił sylwetkę w prawo i poległ wzdłuż kanapy, ściągnął z niej tylko pled i poduszkę. Zasnął.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NiEtYkAlNa dnia Pon 20:09, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin