Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Only one night stand? [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Śro 22:22, 27 Lut 2008    Temat postu:

Nie, tego nie zrobie Em... ja chce ich razem miec... Po to to zaczelam xD Ale moze epizod romansu nie bedzie koncem xD Tylko jakims tam elementem.... zobacze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 22:28, 27 Lut 2008    Temat postu:

To były tylko moje rozważania - bo kiedy chcemy czyjegoś związku bardzo bardzo, to zapominamy dlaczego. Z powodu tych uśmiechów, min, chamskich tekstów i chemii. A jeśli to wszystko w rzeczywistości zniknęłoby gdyby byli razem?

[to tylko rozważania osoby w pół-depresji - zignorujcie ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Śro 22:35, 27 Lut 2008    Temat postu:

Ja nie wierze, ze to by zniknelo i to mnie trzyma przy Huddy tyle czasu xD.

Em... wolalabym, zeby ci mania na House'a wrocila xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 22:38, 27 Lut 2008    Temat postu:

Już wróciła - czuję przypływ mocy!

Niech nikt nie czyta tych głupot przeze mnie wypisywanych u góry - miłość House'a i Cuddy byłaby wyjątkowa i niepowtarzalna, to mógłby być jedyny wątek serialu, a ja mogłabym oglądać to godzinami .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Śro 22:39, 27 Lut 2008    Temat postu:

Em. Ty naprawdę WRÓCIŁAŚ *buczy i siąka nosem ze wzruszenia*
Powrót do góry
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Śro 22:40, 27 Lut 2008    Temat postu:

Jeaaaah! Idziemy wypic za to!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Śro 22:41, 27 Lut 2008    Temat postu:

Pijmy! *wznosi colę, bo tylko ją ma pod ręką*
Powrót do góry
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 22:42, 27 Lut 2008    Temat postu:

Świat wydaje się taki piękny . No ale ja znikam, muszę powtórzyć jeszcze historię (gość mi termin zaliczenia przesunął). Do jutra, Huddzinki .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Śro 22:43, 27 Lut 2008    Temat postu:

To ja tez wznosze herbatka bez wkladki! I rowniez zmykam.... sil mi dzisiaj brak. Caly dzien na nogach to meczarnia niemala

To do jutra nasza powrocona do zywych huddzinko!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Śro 22:43, 27 Lut 2008    Temat postu:

niech House (wraz z Cuddy - w domyśle) będzie z Tobą - owocnego powtarzania historii Branoc Em
Powrót do góry
kmyhair
Gość





PostWysłany: Śro 22:44, 27 Lut 2008    Temat postu:

Branoc Dwukwiat:* To co? Dzisiaj ja gaszę światło?
Powrót do góry
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Śro 22:46, 27 Lut 2008    Temat postu:

Branoc

Tak, dzisiaj tobie przypadl ten zaszczyt


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Czw 3:15, 28 Lut 2008    Temat postu:

Dziś mam dla was dosyć soczysty odcinek. Długością może nie dłuższy niż pozostałe, ale dialogi bardziej rozciagaja, a tutaj pol odcinka to sama narracja, wiec duzo, duzo tego w sumie xD

Enjoy!

ODCINEK 8 "Nie jestem ćpunem"

W następnych dniach House'a aż zdziwiło jak wszyscy wspominali non stop Chase'a i Cameron. Co rusz w klinice mówiono o nich w samych superlatywach. Zdawało mu się, że jest sam jedyny z odmiennym zdaniem. Nie przeszkadzało mu to, tylko dziwiło. Ponadto, Cuddy była ostatnimi czasy wyjątkowo mało rozmowna i odporna na zaczepki. To już zaczynało go niepokoić.
- Chyba nie osiągnąłeś celu z Cuddy. Martwi cię to? - zapytał go któregoś wieczora Wilson.
Zaprzeczył. Nie zamierzał się przyznawać do tego, że swoją grą chciał sprowokować Lisę do czegoś zgoła odmiennego. Nigdy nie odsłaniał się z takimi zamiarami.

House nigdy nie był lubiany. Jednak nie można było powiedzieć, żeby jako młody człowiek był nie lubiany. Był... inny. Z tego powodu nie miał przyjaciół, nie chodził roześmiany po uczelnianych korytarzach. Jednak gdy podczas imprezy, czy choćby przerwy na stołówce zasiadał do pianina i zaczynał grać ludzie się schodzili posłuchać. Gdy kończył nikt nie bił brawa. Czasem ktoś podszedł pogratulować talentu, czasem ktoś klepnął go w ramię. Nikt go tak naprawdę nie znał, nie mógł więc powiedzieć jaki jest. Był wybitnym studentem. Nie było dziedziny, na której by się nie znał, a nawet jeśli miał jakieś braki to ukrywał je za inteligentnym dowcipem. Po uczelni chodziły pogłoski, że medycyna nie była pierwszym kierunkiem jaki studiował. Inni studenci odnosili się do niego z szacunkiem. Przynajmniej większość. Ci, którym przeszkadzał długo nie przebywali na uczelni. Nie był też do końca samotnikiem. Czasem wpadali do niego inni podobni jemu. Włączał wtedy głośno jakąś muzykę i nie wychodzili z pokoju przez kilka godzin. Powstawały wtedy różne mity o jego osobie co dodawało mu uroku i opiewało coraz większą tajemnicą. Kiedy Cuddy rozpoczynała studia każdy student miał jej do zaoferowania inną historię. Pomimo, że on był wtedy na trzecim roku wyglądał na znacznie starszego i dojrzalszego. jak wyjaśniła Lisie współlokatorka dwa lata wcześniej tak po prostu nie pojawił się we wrześniu na zajęciach. Powrócił dopiero rok później. Nikomu nie chciał zdradzić co robił przez ten czas. Nawet Cuddy nie udało się wtedy wyciągnąć od niego tej informacji. Po powrocie nie było już wizyt dawnych przyjaciół, nie było pogrywania na przerwach na pianinie. Założył grupę badawczą i całkowicie oddał się pracy otoczony najwybitniejszymi, ale też najmniej charakternymi osobami.

Siedział w swojej sypialni z cicho grającym gramofonem. Po zastrzyku z morfiny był totalnie odprężony. W ten sposób świętował wyprawienie mamuśki na wczasy z powrotem prosto do domu. Muzyka, którą odsłuchiwał przypominała mu dawne czasy. Nagle wstał i pokuśtykał do regału. Wspiął się na krzesło i z górnej półki ściągnął zakurzoną aktówkę. Jej wygląd wskazywał na to, że była bardzo stara. Wrócił z nią na łóżko i otworzył. Były w niej... zdjęcia z młodości i różne pamiątki. Wyciągnął pliczek zdjęć, gdzie z większości fotografii uśmiechała się doń śliczna dziewczyna z długimi czarnymi pięknie poskręcanymi włosami wyglądająca jak dziecko kwiat. Uśmiechnął się na to wspomnienie Cuddy z wakacji między jego trzecim, a czwartym rokiem.

Nie planował jakiś specjalnych wakacji. Chciał posiedzieć w domu póki ojciec przebywał w Japonii, posłuchać muzyki w spokoju, zażywać samotności. Obiecał też kilku dawnym licealnym znajomym odwiedziny. Nie spędził w ten sposób nawet tygodnia kiedy nieoczekiwanie ojciec pojawił się w domu. Jeszcze tego samego dnia siedział w samochodzie jadąc z powrotem do Michigan. Wlekąc się z plecakiem do akademika napotkał Cuddy. Nie taką Cuddy z jaką przywykł pracować i spędzać czasu. Wakacyjna wersja w luźno opadających czarnych lokach i powłóczystych sukienkach była jeszcze bardziej pociągająca. Zatrzymał się zapatrzony w nią, aż speszona umknęła z jego widoku. Zrobiło mu się cieplej na duszy i nie narzekał już więcej na ległe w gruzach plany wakacyjne. Jeszcze tego samego dnia wyruszyli wspólnie do miasta na jakiś otwarty koncert. Razem z nimi grupa badawcza, która okazyjnie współpracowała z House'em. Dla Lisy jasne było, że Greg nie robił tego dla samego koncertu. Cały czas wpatrywał się w nią. Nie widział wręcz świata poza Cuddy. Najpierw nieśmiało, potem coraz odważniej flirtował z nią. NIe odrzucała jego zalotów, choć sama się sobie dziwiła. Sprawiało jej to przyjemność. Nie był nachalny. Tym razem ewidentnie nie chodziło o seks. Imponowała jej romantyczna postawa House'a, któremu zależało. Niestety, nie mogło to trwać wiecznie. Któregoś wieczora pojechali jak zwykle do miasta. W ich ulubionej knajpie nie było już wolnych całych stolików. Przygarnęła ich mniejsza grupka. Uwagę Grega przykuła dziewczyna siedząca w objęciach niezbyt przystojnego mężczyzny. Gdy tylko ich spojrzenia się spotkały, zupełnie zapomniał o Lisie. Pomyślał sobie "ona musi być moja".

House uśmiechnął się do zdjęcia, na którym była młodziutka Stacy. Wiele lat musiało minąć zanim naprawdę ją zdobył. Mimo, że nie ułożyło im się nie żałował tej decyzji. Zawsze będzie tą kobietą, którą kochał nad życie. W końcu już nikogo nie potrzebował w życiu. Nagle niespodziewanie dla siebie samego pochwycił telefon w rękę i wybrał numer do domu Marka i Stacy.

Cuddy poczuła się bardzo dotknięta tym jak ją potraktował. Kiedy siedziała tak między nim, a Stacy aż czuła się jak jakaś przeszkoda dla ich spojrzeń. W jednej chwili ze stanu upojenia szczęściem przeszła w stan dołka emocjonalnego. Bardzo szybko zmyła się zostawiając House'a samego z nowymi znajomymi, bez pytania wsiadła do jego samochodu i pojechała do domu. Wtedy właśnie postanowiła, że nigdy nie da się nabrać na jego podłe sztuczki, komplementy i docinki. Będzie zawsze zimną suką. Naiwnie wierzyła, że to może powrócić do ładu i zainteresowania nią. jednak House bez pytań przyjął jej taktykę i w jego docinkach przestało się wyczuwać coś więcej. Nawet gdy Stacy znikła z jego życia po raz pierwszy. Wróciła z chłopakiem do domu.

Telefon odebrał Mark.
- Mark Warner, słucham?
- Z tej strony Greg House, mogę prosić Stacy? - jego głos lekko zadrżał.
- Jasne... - w jego głosie nie dało się wyczuć entuzjazmu, jednak po chwili w słuchawce odezwała się Stacy.
- Greg? Coś się stało?
- Nie nic się nie stało, tak chciałem się zapytać co słychać u was?
- Nigdy nie pytasz się co słychać! Co się dzieje? - jej głos był bardzo niespokojny.
- Naprawdę nic się nie dzieje Stacy...
- Jesteś naćpany?
- Jak co dzień, nic specjalnego.
- Więc o co chodzi?
- Oglądam stare zdjęcia. Z tobą, z Cuddy - House wyciągnął się wygodniej na łóżku przyćmiony narkotykiem - i aż mnie naszła ochota zapytać co u was.
- W porządku. Mark ma się całkiem dobrze. Adoptujemy dziecko.
- To super - jego głos brzmiał mechanicznie i obojętnie.
- Wiesz co Greg? Dlaczego nie zadzwonisz do Cuddy, tylko akurat do mnie?
- Bo wystarczająco mnie nienawidzi po spotkaniach w pracy.
- Wierz mi, lub nie, ale ona by się zdecydowanie bardziej ucieszyła na twój telefon ode mnie.
- Stacy, co masz na myśli?
- Dobranoc Greg - po tych słowach odłożyła słuchawkę.
House zdecydowanie posmutniał i postanowił zagryźć to vicodinem popitym burbonem. Nawet morfiną podziałało to tak, że nim się obejrzał spał twardym jak kamień snem. Nic nie było go w stanie zbudzić. Nawet telefon dzwoniący cały ranek. Dopiero koło dwunastej został brutalnie przebudzony.

Cuddy umierała ze strachu w swoim gabinecie. Już dwadzieścia minut temu wysłała Foremana z Taubem do domu House'a. Zdarzało mu się nie odbierać wieczorami telefonu, ale nigdy nie rano, kiedy od dwóch godzin powinien być w pracy. Na kanapie siedział Wilson obserwując ją.
- Spokojnie, nie przejmuj się tak Cuddy. Pewnie rzucił gdzieś telefon, albo zakrył poduszką - starał się zachować spokój, mimo, że jemu ta sprawa również się nie podobała.
- Dlaczego on musi tak straszyć ludzi? najpierw denerwuje, a potem wywija taki numer - krążyła niespokojnie.
- Lisa, uspokój się! - w tym momencie zadzwonił telefon. Cuddy aż podskoczyła i czym prędzej rzuciła się do aparatu
- No?
- Spał. Oczy ma czerwone jak u królika. Albo coś przedawkował, albo wziął coś ekstra. Rozejrzę się dookoła - raportował Foreman.
- Nie, wracajcie już. Z House'em. Nie przeszukujcie mu domu.

Jak powiedziała tak zrobili. Godzinę później doprowadzony do stanu używalności House siedział na dywaniku u Cuddy. Siedział zaparzony w rączkę swojej laski nie wiedząc co powiedzieć. Nie zamierzał w każdym razie przepraszać.
- Dalej uważasz, że Foreman nie ma racji? - Cuddy była wściekła.
- Miałem problem z zaśnięciem, wypiłem za dużo burbonu i o co ten cały hałas?!
- Burbonu? Strzykawka po morfinie to twój nowy burbon? House! To już nie jest tylko twój vicodin. teraz jeden strzał morfiny, potem co? Ukradniesz komuś recepty? Pójdziesz do dilera? Chcesz się wykończyć.
House znowu wbił wzrok w ziemię odbijając laskę o parkiet. Cuddy stała po swojej stronie biurka i złość powoli przemieniała się w smutek i bezradność.
- House...
- Nie jestem ćpunem. Boli mnie noga. Wczoraj trochę gorzej mi było i już. Nic wielkiego. Mogę już iść? - zaczął się podnosić, ale Cuddy stanęła nad nim i położyła mu rękę na ramieniu.
- Siedź, jeszcze nie skończyłam. Teraz masz ostatnią szansę. Albo sam sobie poradzisz z tym problemem, albo wyślę cię na przymusowy odwyk. Możliwe, że kiedy to zgłoszę będę zmuszona cię zwolnić. Więc zrób to da mnie i zacznij się leczyć.
House spojrzał na jej dłoń po czym przeniósł wzrok na jej twarz. Przybrał rozgniewaną minę, zrzucił jej delikatną dłoń, wstał i wyszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Czw 8:20, 28 Lut 2008    Temat postu:

mamo! zamierzasz nas tak długo maltretować ?
doooooooobry odcinek. veery goood! normalnie flashback był swietny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ofwca
Internista
Internista


Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd

PostWysłany: Czw 8:34, 28 Lut 2008    Temat postu:

Super! alternatywy sposób poznania Stecy, biedna Cuddy aż mi się jej żal zrobiło... Czekam na więcej jak tak dalej pójdzie wyjdzie z tego książka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kmyhair
Gość





PostWysłany: Czw 9:22, 28 Lut 2008    Temat postu:

Bardzo fajnie napisane Dwukwiat. I w takie poważniejsze tony uderzasz... No baaaaardzo, ale to bardzo mi się to podoba. Serio!
Powrót do góry
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Czw 11:55, 28 Lut 2008    Temat postu:

Wiecie co? Pisalam to jak bylam na totalnej forumowej bani, wiec kompletnie nic nie pamietalam xD Teraz czyutam i mnie tez sie podoba xD W sumie to ten flashback kilka godzin pisalam... Wiecej niz zazwyczaj sam odcinek se pisze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatha
Scenarzysta
Scenarzysta


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:15, 28 Lut 2008    Temat postu:

baaaardzo mi sie podoba
aż żal mi się zrobiło Cuddy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 21:20, 28 Lut 2008    Temat postu:

Niezłe. Bardzo podobał mi się tytuł "Nie jestem ćpunem". Mam jakieś ciągoty do tego typu tematów . Tekst bardzo fajny i nowe oblicze znajomości Greg/Cuddy. Opis House'a skojarzył mi się z takim "wiecznie zakochanym", w serialu były tego przesłanki, tylko raczej "wiecznie zainteresowany" niż zakochany .

Dwukwiat, gratulacje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Czw 21:58, 28 Lut 2008    Temat postu:

Jak sobie czytam takie pochlebne komentarze to chce mi sie pisac znow Moze dzis w nocy... zobacze, na arzie mam znowu faze na PSa

W sumie to tez mam ciagotki do tego typu tematow, takze o narkotykach jeszcze troche zapewne bedzie w najblizszym czasie xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 22:17, 28 Lut 2008    Temat postu:

Dwukwiat napisał:
W sumie to tez mam ciagotki do tego typu tematow, takze o narkotykach jeszcze troche zapewne bedzie w najblizszym czasie xD.
]

Dwukwiat, Aj low ju [a to wyróżnienie, bo niewiele osób to usłyszało z mi=oich ust ].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Czw 22:25, 28 Lut 2008    Temat postu:

Dzięęęęki Prawie bym coś jeszcze napisała, ale swych planów zdradzać nie moge xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 22:30, 28 Lut 2008    Temat postu:

Ach, rozumiem. Chodzi o ten element zaskoczenia .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:44, 29 Lut 2008    Temat postu:

Dwukwiat na prawdę świetne, czadowskie, bombowe, śmieszne, zaskakujące, interesujące i w ogóle bardzo dobre ratujesz mnie, bo mam co czytać, nad czym się zastanowić, jak nie ma odcinków dzięki

a tak btw, studiujesz/ uczysz sie coś w kierunku humanistycznym ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dwukwiat
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy (tyskie ponad wszystkie!)

PostWysłany: Pią 12:43, 29 Lut 2008    Temat postu:

Boże broń ja niet humanista!!! Znaczy no... na medycynę się wybieram xD A tymczasem jestem w 2 liceum, na profilu mat-ang xD

No i dzienkowac musze sie zabrac za pisanie, bo wczoraj cala noc na PSie sie bawilam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 5 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin