Z serii ficki krótkie i absurdalne [Z*]

Kama

Nie dość, że cudowny absurd, to jeszcze przy tym literatura zaangażowana (tańsze ksero dla studentów!)

Ale mój ulubiony kawałek to chyba jednak "Berek".
Super, czekam na więcej.

Pattyczak

xD Pierwszy wymiata iiik xD
Jeszcze proponuję zrobić ficka z falą i powrotem fali

rysiaczek

- Rychłoż się zejdziem znów - oznajmiła grobowym głosem Cuddy. Dwie pozostałe kobiety skinęły z powagą. Zapanowała martwa cisza i tylko bzyczenie jarzeniówki nad ich głowami dodawało jakichkolwiek znamion realizmu całej scenie.
Zegar wybił północ i trzy wspólniczki zgodnie odwróciły się i opuściły szpital. Za nimi unosił się tylko mocny zapach farby.
***
House wkroczył raźnym krokiem na teren przychodni i rozejrzał się szybko, aby upewnić się, żę Cuddy nie znajduje się w pobliżu. Uwagę jego przykuł jednakże zgoła inny szczegół niż biust nagle pojawiającej się szefowej. Coś się działo. Coś się ruszało. Co do ruszania to byli pacjenci. Co do dziania...
Niedaleko drzwi stał Foreman. Bez koszuli. Za nim za to stał Chase. Tylko w koszuli.
Obaj jego podwładni wydawali się bardzo zdenerwowani i wyraźnie operowali wokół swoich klat. House westchnął z irytacją - naprawdę nie lubił nie wiedzieć co się dzieje. Już miał podejść do dwójki mężczyzn, gdy tuż przed jego oczami wyrosła kolejna klata. Męska. Owłosiona. Klata Kutnera.
Greg zamrugał oczami.
Szpital zaroił się od mężczyzn z wyeksponowanymi klatami i nikt nie wiedział
dlaczego Wilson operuje maszynką do golenia w okolicach swojej klaty.
Wilson?!
House ścisnął mocniej swoją laskę i przykuśtykał do przyjaciela, który w tym momencie depilował swoje włosy w prawie strategicznym miejscu.
- Wilson, czy ja śnię i trafiłem do jakiegoś Twojego filmu porno, czy wszyscy wokół wreszcie osiągnęli mój poziom szaleństwa?
Wilson mruknął coś niezrozumiale i wyeksponował przed Housem swoją klatę. Przyjaciel zamrugał. Włosy na klacie Jimmiego tworzyły wyraźny napis: I am your bitch!
- To chyba naprawdę Twoje porno... - House już miał coś dodać, gdy jego wzrok wreszcie padł na dosyć nieduży plakat.
"Pokaż na co Cię stać! Kto ma najbardziej rozłożystą klatę w PPT? Może Ty? Zgłoszenia przyjmowane do godziny 16. Ogłoszenie wyników w gabinecie administrator Lisy Cuddy dziś o północy" podpisano L.C, 13, A.C
Zahuczało, zawyło i twarz House spotkała się z zimną podłogą w szpitalnej przychodni.

Jarii007

Mój monitor został zgładzony przez tsunami z mleka , które właśnie jem xD

Presea

Rozwaliło mnie pierwsze zdanie, zabił mnie pierwszy akapit i reszta fica potem nade mną stała i pilnowała czy aby na pewno nie powstanę z martwych.
Porno Wilsona........ <nie>
Intryguje mnie co prawda zachowanie Chase'a, ale to w końcu Kangur... ;P

minnie

Oplułam monitor, nie ja nie moge czytać takich fików, bo umrę ze śmiechu

Świetne

Hucze do tej pory

Cave

nie moglam dodac komenta bo sie forum wiesza ;/

ale z klata Wilsona to swietne jest xD chyba najlepsze

jeanne

Omg! Aż się kurcze popłakałam ze śmiechu

I to jest nie fair! Ja sie tak nie bawię! Ja chcę zobaczyć klatę Wilsona, nawet taką owłosioną *spada z fotela i zanosi sie śmiechem*
Fantastyczne! xD

rysiaczek

Jeśli ktoś zastanawiał się dlaczego Chase miał na sobie koszulę - Chase znał psychologiczną sztuczkę - eksponuj swoje atuty, a ponieważ nie była to klata...

kremówka

OMG...

umarłam...
umarłam tak ze 3 razy podczas czytania tego fika...

i zaraz przeczytam go jeszcze raz i umrę kolnejne 3 razy....

To jest... całkowicie rozwalający...

chcę zdecydowanie więcej takich rozwalających fików...

lizbona

Yesoooo..

Kocham absurdy

,

amandi

O rajuska, ty to chcesz mnie śmiechem zabić

!!! House wdeptany w ziemię przez tłum klat lecących na skrzydłach do dziewczyn

.. Genialne!! Jego poziom szaleństwa

..... Wilson, a ty do której startujesz z TAKIM napisem?

. Greg, może jeszcze załapiesz się na 15:59

.. Powtarzam again: genialne!!!!!

rysiaczek

Na pocieszenie fankom Huddy za 5x10. Z góry przepraszam za czarny humorXD

- Myślę, że teraz powinniśmy się pocałować. - House zmarszczył brwi widząc oczy Cuddy, które wpatrywały się w niego z niemal nieskrywanym pożądaniem. Zamiast jednak spełnić jej sugestię, podniósł rękę i położył na jej piersi.
- Wydaje się, że TO będzie następnym logicznym krokiem - przez ułamek sekundy, zobaczył w jej oczach kompletne rozczarowanie. Jednak nie cofnął ręki, kiedy Cuddy obróciła się z zamiarem odejścia.
- Mogłabyś zostawić je tutaj? - nie miał już nic do stracenia. Ku jego zdziwieniu administratorka sięgnęła szybkim ruchem pod bluzkę i po chwili wręczyła mu dwa silikonowe implanty.
- Tylko nie popsuj, chciałabym jeszcze kiedyś skorzystać.

Pikaola

Hahaha

Dobre, chciałabym zobaczyć minę Housa xD

Pisz dalej *ładnie prosi*

Izabella

Rysiaczku, dzięki Ci za to.

Podniosłaś mnie na duchu i wywołałas żabi rechot.
Inni bezskutecznie od kilku dni wkładają mi do głowy różne teorie, co Cuddy powinna wtedy zrobić czy odpowiedzieć.
Teraz już wiem.

lizbona

kremówka

omg...

trzęsę się w tym momencie ze śmiechu tak, że ciężko mi trafić w klawisze... jak mi troszkę przejdzie to postaram się napisać coś bardziej ambitnego...

PatKam

Borze! Leżę i kwiiiiiczę! To jest przecudowne!

I zniżki dla studentów! I "Rychłoż się zejdziem znów" (znam tą książkę xD musialam się pochwalić)

Czekam z niecierpliwoscią na ciąg dlaszy!

minnie

Hah xD
Świetne

yorkshre25

I am your bitch! Buhahahahahahahahahah oplułam się aż

amandi

"Ku jego zdziwieniu administratorka sięgnęła szybkim ruchem pod bluzkę i po chwili wręczyła mu dwa silikonowe implanty.
- Tylko nie popsuj, chciałabym jeszcze kiedyś skorzystać."

dostałam przez ciebie ataku śmiechu

......... Poprawiłaś mi humor

. ciekawe, jak wielkie były wtedy niebieskie oczy House'a

- jak jezioro Loch Ness?

Jarii007

Haha

Mój monitor został właśnie opluty sałatką jarzynową

*leży i się śmieje*

rocket queen

rysiaczek

Prezent

House dumał nad wciąż nieotwartą paczką, którą jakieś dwie godziny wcześniej dostarczył mu rozczochrany kurier. Bladoróżowy papier zdobiony w żółte kwiatki nie zapowiadał niczego dobrego. Kto mógł chcieć go uśmiercić? Bo jak dla House'a nie było wątpliwości, że to po prostu kolejny fanatyk wysłał mu bombę/dynamit/zapalnik z samozapłonem/ew. groszek. Czyli tyle jeśli chodzi o Mikołaja. Cóż, w końcu przestał w niego wierzyć dopiero w tamtym roku po długiej terapii u Wilsona.
Z westchnieniem irytacji powoli odwiązał wstążkę i starannie oderwał pierwszą warstwę papieru. Pudełko. Nic nie tykało, nic nie skakało. House najostrożniej jak tylko potrafił dotknął paczki. Nadal nic. Zirytowany już do granic możliwości, jednym ruchem otworzył pakunek i w jego ręku znalazła się miękka tkanina. Bokserki. Bokserki z wyhaftowanym z przodu napisem. Przód - "bite me now" z tyłu "or there"

Cave

hahah.. xD