Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Z serii ficki krótkie i absurdalne [Z*]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Który fick jest najlepszy?
1
52%
 52%  [ 10 ]
2
10%
 10%  [ 2 ]
3
36%
 36%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 19

Autor Wiadomość
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:21, 10 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Bo jak dla House'a nie było wątpliwości, że to po prostu kolejny fanatyk wysłał mu bombę/dynamit/zapalnik z samozapłonem/ew. groszek.

groszek??

Cytat:
Cóż, w końcu przestał w niego wierzyć dopiero w tamtym roku po długiej terapii u Wilsona.

No tak, Wilson...odziera ze złudzeń biedne dzieci

Cytat:
House najostrożniej jak tylko potrafił dotknął paczki. Nadal nic. Zirytowany już do granic możliwości,

Bo kto śmiał NIE umieścic tam bomby

Cytat:
Bokserki z wyhaftowanym z przodu napisem. Przód - "bite me now" z tyłu "or there"

aww............... oł jejeje

Kolejne, atakujące śmiechem, cudo! nie mogę się doczekać następnego Dużo inteligentnego humoru i świetny styl - brawo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:46, 10 Gru 2008    Temat postu:

Hahaha xD

Cytat:
Przód - "bite me now" z tyłu "or there"


*rozpływa się*
Tylko kto był jego Sekretnym Świętym Mikołajem ?



Jeeeszcze coś *prosi*


Pozdrowieniaaa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PatKam
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lbn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:34, 10 Gru 2008    Temat postu:

CZAAAD :d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:39, 10 Gru 2008    Temat postu:

Łał!!
śmieję sie nadal i oplułam komputer


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysiaczek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:17, 29 Gru 2008    Temat postu:

Ostatnio się zapuściłam przyznaję.
Niestety Wen odszedł tymczasowo w nieznane. Dlatego jeśli mod nie uzna tego za offtop - o czym chcielibyście przeczytać w następnym ficku absurdalnym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysiaczek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:39, 04 Sty 2009    Temat postu:

Ach, MAM TO!

Jest to crossover SPN/House M.D.
Dużo pairingów - ostrzeżenia? No myślę, że mój nick jest wystarczającym:D
Za inspirację dziękuję Rajce, do której należy jeden z tekstów, a także Skyillusion za pomysł. Za pomoc Magdzie i Jod!



Nad miasteczkiem zapadł mrok. A raczej zapadł się. Razem z domami, drzewami i jedyną czterolistną koniczyną, którą właśnie przed chwilą ujrzał Castiel. Anioł z jękiem zawodu podniósł swoje anielskie oczy na zapadający się krajobraz i z jego anielskich ust wydobył się całkiem ludzi jęk rozpaczy.
*
Zmiany w krajobrazie nie umknęły uwadze także bardziej przyziemnych postaci. Bracia Winchester spojrzeli sobie w oczy. Sam spróbował wzrokiem wyrazić swoje zdziwienie i odruchowo sięgnął do kieszeni, by wyjąć notes. Kieszeni Deana. Starszy brat odsunął się z obrzydzeniem.
- Łapy przy sobie, młody.
Sam już miał zarzucić ciężką encyklopedyczną ripostą, gdy oto zamarł, a jego gałki oczne skupiły się na jakimś punkcie za plecami Deana. Brat westchnął i nie odwracając się spytał:
- On czy ona?
- Anioł.
Włosy Castiela zesztywniały na końcówkach.
*
Zapadanie się miało związek z demonem. I tę właśnie wieść przekazał braciom Castiel. Zaniepokoił Sama i podniecił Deana. Starszy brat bardzo podniecał się na myśl o nowej przygodzie.
- Jednak jednego nie rozumiem, dlaczego go po prostu nie załatwiłeś, tylko przyszedłeś do nas. - Sam wyrażał niepotrzebne zainteresowanie obecnością anioła w ich pobliżu.
Castiel wzruszył ramionami.
- Widzisz Pan wyposaża swoje sługi w te wszystkie super power i przez to zapomina o tych normalniejszych. Nie mam kasy na bilet powrotny.
Sam zaczął grzebać w kieszeniach w poszukiwaniu pieniędzy, ale przerwała mu ręka Deana na jego rozporku.
- Dude, nie wiem kto szyje rozporki w spodniach i umieszcza je na kieszeniach, to raz. Dwa, to jest anioł. Nie zwróci ci pożyczonej kasy.
Młodszy brat zmarszczył czoło i przez jego zwoje przebiegł impuls.
- A, racja. - Zaprzestał poszukiwania pieniędzy i z powrotem wrócił do wertowania dziennika taty.
Anioł jęknął.
*
- W takim razie, gdzie konkretnie jest Demon? - Dean włączył radio i popieścił skórę na przednim siedzeniu. Anioł jęknął. Z bólu, bowiem zahaczył nogą o nóż pod przednim siedzeniem.
- Prosto jak strzelił a potem w prawo.
*
Demon okazał się bardzo łatwym demonem. Nie słyszał o braciach Winchester, to raz. Dwa, był kobietą.
Sam stał niebezpiecznie blisko drobnej blondynki, a jego palce gładziły jej plecy.
Anioł zamknął oczy zgorszony. Razem z Deanem siedział w Impali i obserwował rozwój akcji. Niestety nie mógł zbyt długo pozostać w bezpiecznej ciemności, bo ręka Deana wylądowała na jego czole.
- Patrz, panie Anioł, jakiego brata wychowałem. Rysuje jej pentagram na tyłku.
Castiel zmarszczył brwi.
- Okaż szacunek.
Słysząc te słowa Dean z radością pochylił się nad nim, jednak został zatrzymany w połowie drogi. Końcówki włosów anioła stwardniały. Z oburzenia.
- Nie, w ten sposób.
Winchester wydał z siebie jęk zawodu.
*
Demon został w końcu związany i nastąpił czas egzorcyzmów. Castiel przysiadł na kancie fotela i wiercił się z niecierpliwością obserwując swojego wroga. A wróg obserwował jego.
- Na co się tak gapisz, rajski *cenzura*?! - Blondynka szarpnęła się na stołku, do którego została niedawno przywiązana.
Castiel milczał.
- No co, czyżbym uraziła Jego Anielskość *cenzura*? - Krzesło niebezpiecznie się przechyliło w jego stronę.
Castiel milczał.
- Jeszcze ci pokażę, gejowska *cenzura*, ty... – nie dokończyła, gdyż jej śliczna buźka spotkała się właśnie z pięścią starszego Winchestera.
- Nigdy więcej nie nazwiesz go *pip*, słyszysz?! - Zamierzył się drugi raz - Słyszysz?! - trzeci, czwarty, piąty....
Castiel zesztywniał.
*
- Co mu jest? - Sam z coraz większym niepokojem obmacywał ciało Castiela. Anioł od pięciu godzin pozostawał sztywny i nie wykazywał oznak życia. Próbowali już wszystkiego - gorących i zimnych okładów, świec, igieł, odczyniania - nic. Dean z wściekłością patrzył na pobitego demona. Był pewien, że to sprawka tego sukinsyna. Niestety blondynka czerpała zbyt dużo przyjemności z bycia bitym przez braci, by tortury zmusiły ją do mówienia.
- To, co teraz robimy? - Bracia zawiesili się na chwilę, pozwalając sobie na dłuższy proces myślowy.
Czas mijał.
*
- Jesteś pewny, co do tego, Bobby?
Od pięciu godzin jechali Impalą. Na tylnym siedzeniu siedział Bobby, a na nim zesztywniały anioł. Bobby, jak tylko do niego zadzwonili, oznajmił, że wie, co się stało i zna świetnego lekarza w New Jersey.
- Ale co mu właściwie jest? - Sam marszczył brwi z irytacją. Nie lubił nie wiedzieć.
Bobby posmyrał Castiela po włosach.
- Biedaczek. Cóż, jak wiadomo Castiel jest aniołem. - Bracia skinęli głowami z powagą. - Otóż, aniołowie mają skrzydła. Na co dzień ich nie pokazują, ale one tam są. I mają piórka. Wiecie, takie hipoalergiczne, bo głupio by było gdyby dzieci przy aniołku kichały i .... - dwie ręce uniosły się w górę. - Tak?
- Bobby, choroba, pamiętasz?
Starszy mężczyzna zaczerwienił się i odchrząknął.
- Więc, tego, wracając do skrzydeł. To, co zrobił ten demon nazywa się opóźnionym wzwodzeniem. Pióra Cassa... znaczy Castiela unoszą się teraz jakby z opóźnieniem. Rozumiecie, skąd nazwa? - spojrzał z powagą na chłopców. - Wiecie, to jest bardzo podobne do... - znów ujrzał dwie ręce w górze - tak?
- Naprawdę nie chcemy w to wnikać.
*
Princeton-Plainsboro Teaching Hospital przybliżał się ich oczom w miarę, jak przybliżała się do niego ich Impala. Sztuka wzajemnego przyciągania.
Dean zaparkował ostrożnie swoje auto niedaleko motoru.
- Ej, popatrz dude jaki aww motor. - Dean spojrzał z politowaniem na swojego brata wyrażającego entuzjazm nad czymś, co nie miało nawet czterech kół.
- Beznadziejny - zawyrokował i odwrócił się prosto na laskę.
Laska była drewniana, a jej koniec trzymał mężczyzna w średnim wieku z ironicznym wyrazem twarzy. Dean przełknął głośno ślinę.
Brew House'a uniosła się w zdziwieniu, a z ust wydobył się pomruk aprobaty na widok Impali.
- No Bobby, ładny towar mi przywiozłeś. Który z nich jest moją dziwką na dzisiejszą noc? - mrugnął zalotnie do Sama, który poczerwieniał. Bobby zignorował te słowa i podszedł do House‘a i uściskał go. – Stary, spokojnie, widzieliśmy się przecież dwadzieścia lat temu.
Dean milczał, podtrzymując sztywne członki Castiela.
- A i oto nasz aniołek. Muszę przyznać, że całkiem przystojny - to mówiąc klepnął Castiela w tyłek - o, i sztywny.
Bobby westchnął.
- Niestety. Ma opóźnione wzwodzenie.
House chrząknął zamyślony.
- Myślę, że przyda mu się kobieta. Cuddy! - Tuż przed nimi na parkingu pojawiła się szczupła brunetka. - Masz pacjenta. - wskazał laską na anioła. - Sztywnego.
*
Leczenie przebiegło całkiem sprawnie. Dwa razy na dzień Castiel przyjmował czerwone tabletki i niebieskie płyny. Dean podrywał pielęgniarki i pielęgniarzy, a Sam odkrywał uroki jazdy na motorze.
Dni mijały szybko.
Aż w końcu, gdy liście opadły z drzew i zaczęły padać pierwsze jesienne deszcze, Castiel otworzył oczy. Wzwiódł skrzydła. Bez opóźnień. Kryzys minął.
*
Wracali Imapalą we czwórkę, bo anioł znów nie miał pieniędzy. Słońce świeciło, muzyka grała, a skrzydła Castiela bez problemu wzwodziły. Wszystko było dobrze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rysiaczek dnia Nie 23:44, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:22, 05 Sty 2009    Temat postu:

fajne. Naprawdę interesujące - czegoś takiego u nas jeszcze nie było . Anioł Castiel, bracia Sam i Dean (z których to najwyraźniej Dean był tym "przodującym w związku i wydawaniu rozkazów" ), demonic blond girl, stary kumpel Grega Bobby i - o dziwo - najmniejszą rolę, powiedziałabym wręcz epizodyczną - odegrał House i ukazująca się na mgnienie oka Cuddy.

Ale fik był naprawdę świetny . podobało mi się, jak to zostało opisane, z wyczuciem i dystansem oraz no... ciekawe nowe charaktery, fajnie skonstruowane. I duże poczucie humoru , szczególnie w zaprzeczeniach braci przeciwko wyjaśnieniom Bobby'ego - zwłaszcza to ostatnie chyba miało byc zóe .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:23, 05 Sty 2009    Temat postu:

HAha
Świetne
Anioł Castiel, Bobby,Dean Świetne
Pozdrawiam i Wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Presea
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:31, 05 Sty 2009    Temat postu:

Ja Ci już mówiłam, ale się powtórzę:
*yz dead*
Sam/motor - *still dead*
Chyba sobie włączę trzeci dzisiaj odcinek SPNa... Ten Wasz Castiel urósł mi już w oczach do rangi legendy! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysiaczek
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:37, 16 Lut 2009    Temat postu:

Dawno nic nie pisałam, ale dziś doznałam natchnienia, więc korzystajcie.

Miał sny. Od dwóch, czy trzech nocy, wciąż i wciąż podążał tym samym szpitalnym korytarzem. We śnie był pewien, że zna ten korytarz i wiedział dokładnie, gdzie prowadził. Jednak, gdy otwierał oczy, sen ulatywał mu spod powiek i nie potrafił sobie przypomnieć żadnego, nawet najmniejszego szczegółu.
***
A zawsze było to samo. Długi, sterylnie czysty, szpitalny korytarz, a na jego końcu dębowe drzwi.
Nacisnął klamkę. Drzwi ustąpiły bez oporu i znajdował się teraz w jednym z pokoi dla pracowników. W rogu stał telewizor i mógł słyszeć dźwięki jakiejś dziecięcej kreskówki, ale nie potrafił dostrzec obrazu. Naprzeciwko telewizora ktoś siedział. Widział czarne włosy i delikatną skórę karku. Niespodziewanie uświadomił sobie, że osoba, którą widzi jest jego kochankiem. Podążając za impulsem, podkuśtykał w kierunku kanapy i nachylił się nad czarnowłosym. Usta Kutnera odnalazły usta House'a a ręka młodszego mężczyzny spoczęła na lasce.
- Zostaw - wyszeptał.
***
Obudził się zlany potem. Znów nie pamiętał co mu się śniło. Jedyne co zapamiętał to dębowe drzwi. Gdyby tylko mógł sobie przypomnieć co było później. Westchnął z rezygnacją i pocałował Cuddy leżącą po drugiej stronie łóżka. Następny sen był na razie odległą perspektywą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:20, 17 Lut 2009    Temat postu:

dobreeeeeeeeeeeee śpi z Cuddy, a śni o Kutnerze !!
Oj, niedobry ty Hałś jesteś... tylko tajemnicze drzwi zapamiętałeś? jasne .. korzystaj z tego, co masz pod bokiem , a nie z Hindusów

Buziaki i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magann78
Gość





PostWysłany: Wto 21:14, 17 Lut 2009    Temat postu:

Oł, łał, ja pierdziu, nie mogę, kurde blaszka, w mordę jeża......
*zabrakło jej okrzyków zdumienia i podziwu*

Weszłam tu pierwszy raz i jak zaczęłam czytać to od razu całość bez przerwy, do samego koniuszka.
Nie wiedziałam, że tu się TAKIE rzeczy wyprawia. To jest niesamowite, genialne i niepowtarzalne! (Zaraz wyjdzie na to, że się podlizuję ;-)) Gratuluję talentu i w imieniu wszystkich czytających dziękuję, że się dzielisz z nami tym talentem.
Dołączam się do próśb o więcej!
Powrót do góry
McHottie
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: i Dokąd ?

PostWysłany: Wto 22:45, 17 Lut 2009    Temat postu:

Chyba zaczne więcej wchodzić na ficki bo są boskie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin